Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

"Wiemy więc, w jakim punkcie się znajdujemy. Trwająca od pokoleń Epoka Wzrostu dobiega końca. Kończy się wykładniczy wzrost gospodarczy, kończą się będące podstawą naszej cywilizacji technicznej zasoby paliw kopalnych, kończą się rudy metali, kończą się ziemie uprawne, pokłady wodonośne, zasoby ryb w oceanach i możliwości absorbowania naszych zanieczyszczeń przez środowisko, gdy jednocześnie populacja świata rośnie w tempie 80 mln ludzi rocznie".

Obecny model globalnego wzrostu gospodarczego opiera się na wielu skomplikowanych mechanizmach, połączonych silnymi nićmi współzależności. Jego istnienie, tempo i skala zależne są głównie od systemu finansowego, źródeł energii i zasobów naturalnych. Kryzys i niestabilność jednego elementu tej układanki może doprowadzić do całkowitej zmiany i upadku świata, który znamy. Niestety niewielu ludzi dostrzega i rozumie procesy leżące u podstaw tych przeobrażeń. Wiara w szczęśliwą przyszłość, ignorancja oraz podejmowanie krótkofalowych, egoistycznych decyzji to cechy, które dominują w dzisiejszym społeczeństwie. Jednakże bez skutecznych działań, wiedzy i świadomości możemy wpaść w pułapkę bez wyjścia, doprowadzić do załamania gospodarki i zamienić koszmar w rzeczywistość. W zrozumieniu przyczyn i skutków wszystkich tych działań pomoże książka Marcina Popkiewicza - fizyka, dysponującego szeroką wiedzą dotyczącą kwestii klimatu, energii i zasobów.

Ogromny rozwój technologiczny i przemysłowy, zaspokajanie potrzeb, bogacenie się i wysoki poziom życia zapewnia nam eksploatacja zasobów energetycznych, zagospodarowywanie nowych terenów, postęp wiedzy i specjalizacji. Politycy i ekonomiści za każdym razem z zadowoleniem podkreślają coroczny wzrost PKB oraz kolejne sukcesy w efektywności i wydajności poszczególnych sektorów gospodarki. Nikt nie wyobraża sobie ich stagnacji i spadku, gdyż łączy się to z wizją kryzysu finansowego i szeroko zakrojonej katastrofy. Jednak obecny system gospodarczy oparty głównie na paliwach kopalnych, przy jednoczesnym spadku ich wydobycia i zanieczyszczeniu środowiska, nie przedstawia innego scenariusza końcowego. Poważne niedobory ropy, które możemy odczuć już za kilka lat, doprowadzą do globalnego paraliżu. Potężna ilość dwutlenku węgla, która trafia do atmosfery powoduje globalne ocieplenie i pozostawia po sobie przerażające skutki dla naszego życia i organizmów zamieszkujących Ziemię. Wszelkie działania zmierzające do zmiany i zredukowania tempa zagłady środowiska naturalnego to kropla w morzu potrzeb. Korporacje i przedsiębiorstwa nastawione są wyłącznie na aktualny zysk przy minimalizacji środków i kosztów, pomijając działania związane z ochroną bioróżnorodności. Przekaz medialny bagatelizuje te niezwykle ważne kwestie, nakręcając wyłącznie biznes i konsumpcjonizm. Także w Polsce stawia się na rozwój przemysłu górniczego, niewielką uwagę kierując na niekonwencjonalne źródła energii, nie dostrzegając dalekosiężnych skutków takich decyzji

"[...] jeśli spalimy całość zasobów ropy, gazu i węgla, istnieje możliwość, że zainicjujemy nieodwracalny już efekt rozbuchanej szklarni. Jeśli zaś spalimy piaski roponośne i łupki bitumiczne, to myślę, że mamy tego gwarancję. To byłby ostateczny faustowski pakt z szatanem. Za wspaniałe chwile i dobrobyt osiągnięty dzięki paliwom kopalnym zapłacilibyśmy cenę najwyższą - nieodwracalnie niszcząc całe życie na Ziemi". - James Hansen, klimatolog i dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych NASA

"Tempo wymierania gatunków i liczba gatunków zagrożonych jest tak wielka, że obecny kryzys można porównać jedynie do 5 wielkich wymierań, jakie wydarzyły się w ciągu ostatnich 500 mln lat, wliczając w to zagładę dinozaurów sprzed 65 mln lat".

Autor niniejszej książki szczegółowo analizuje istotne zagadnienia dotyczące obecnej sytuacji gospodarczej i energetycznej świata. Wszystkie fakty i zależności poparte są wykresami, statystyką i licznymi przykładami. W poszczególnych rozdziałach omówiono kluczowe mechanizmy odpowiedzialne za rozwój i utrzymanie obecnego systemu finansowego (m.in. obieg pieniędzy, dług publiczny, przyczyny kryzysu z 2008 r. i prognozy dla najbliżej przyszłości), poruszono kwestie demograficzne (szybki wzrost populacji, problem starzejącego się społeczeństwa i niepewna przyszłość funduszy emerytalnych), środowiskowe i biologiczne, a nade wszystko podkreślono problem zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania w świecie ograniczonych zasobów energetycznych, alternatyw i korzyści wynikających z odejścia od eksploatacji paliw kopalnych. W ostatnich rozdziałach znajdziemy także szczegółowy plan działań i wskazówki, które powinniśmy wdrożyć jak najszybciej, aby zagrożenia nie osiągnęły punktu krytycznego, z którego nie ma już powrotu.

Książka ta miała swoją premierę już kilka lat temu, Marcin Popkiewicz zawarł w niej istotne dane dotyczące 2010 i 2011 r. Z dzisiejszej perspektywy możemy ocenić jego prognozy na najbliższe lata i sprawdzalność przewidywań. Okazuje się, że słupki ukazujące ilość dwutlenku węgla trafiającego do atmosfery co roku są znacznie wyższe, następują rekordowe susze, w szybkim tempie topnieją lodowce liczące tysiące lat, Chiny za wszelką cenę dążą do wzrostu gospodarczego, nie licząc się z ograniczeniami środowiska, Grecja staje na krawędzi bankructwa, a Europę zalewa fala imigrantów z Bliskiego Wschodu, której próbuje się zapobiec, budując na granicach mury i odgradzając się od problemów (co autor także przewidział). Co gorsza, nie podejmujemy żadnych znaczących decyzji ratujących nasz klimat i środowisko, a zmierza w naszym kierunku także widmo wojny.

"Świat na rozdrożu" zdecydowanie polecam wszystkim ludziom chcącym świadomie i rozsądnie kształtować własne opinie i podejmować ważne decyzje. Media przekazują nam zniekształcony obraz rzeczywistych problemów, a koncerny namawiają do wzrostu konsumpcji oraz cięższej pracy, aby móc pozwolić sobie na życie w luksusie i kupno bezwartościowych przedmiotów. Tematy zawarte w tej książce nie wymagają naukowej i ścisłej wiedzy, aby zrozumieć skomplikowane procesy. Treść została ujęta w prostą i logiczną formę, która niejednokrotnie zaskakuje i porywa w pasjonującą podróż. Bez wątpienia, to jedna z najważniejszych książek, jaką wydano w ostatnich latach. Szkoda, że tak niewiele osób po nią sięga.

Cyt. za: M. Popkiewicz, Świat na rozdrożu, wyd. Sonia Draga, Katowice 2013

"Wiemy więc, w jakim punkcie się znajdujemy. Trwająca od pokoleń Epoka Wzrostu dobiega końca. Kończy się wykładniczy wzrost gospodarczy, kończą się będące podstawą naszej cywilizacji technicznej zasoby paliw kopalnych, kończą się rudy metali, kończą się ziemie uprawne, pokłady wodonośne, zasoby ryb w oceanach i możliwości absorbowania naszych zanieczyszczeń przez...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żyłam w ukryciu Marie Jalowicz Simon, Hermann Simon, Irene Stratenwerth
Ocena 6,8
Żyłam w ukryciu Marie Jalowicz Simo...

Na półkach: , ,

"Sama pośród lodowej pustyni"

II wojna światowa. Historia jednej z największych zbrodni w dziejach ludzkości, rozlanej w morzu krwi i cierpienia. Niewyczerpane, wciąż fascynujące źródło faktów i dociekań badaczy. Świadkowie tamtych wydarzeń zwykle dopiero po latach zdobywają się na trud ujawnienia własnych przerażających wspomnień, kładących cień na całe ich życie. Relacje widziane oczami ofiar nazistowskiej ideologii zawierają wstrząsające świadectwo całkowitego upadku moralności i triumfu zła. Marie Jalowicz przeżyła, by móc opowiedzieć swoją historię kolejnym pokoleniom i skłonić do zastanowienia nad kolejami ludzkich losów, zaplątanymi w realiach największej z wojen. Jej szczegółową i bezpośrednią relację nagrano na siedemdziesięciu siedmiu taśmach, spisano i wydano w niniejszej książce, przedstawiającej niezwykły obraz doświadczeń w tym trudnym okresie.

1941 rok. Niespełna dwudziestoletnia Marie Jalowicz po śmierci obojga rodziców rozpoczyna samotną, kilkuletnią tułaczkę i ukrywanie się w Berlinie - stolicy państwa, stanowiącego centrum władzy nazistów. Ze względu na swoje żydowskie korzenie, jej sytuacja staje się niezwykle dramatyczna. Wobec gwałtownie wzrastającej fali prześladowań ludności pochodzenia żydowskiego, Marie postanawia za wszelką cenę walczyć samotnie o własne życie i prawo do ludzkiej godności. Dzięki licznym znajomościom i rodzinie udaje jej się zrealizować plany ucieczki i przeżyć w miejscach, gdzie znajduje na krótki czas bezpieczne schronienie. Posługując się fałszywymi dokumentami i fikcyjną tożsamością próbuje bezskutecznie wyemigrować do Palestyny. Stale w gotowości do podjęcia szybkich działań, usiłuje zapanować nad paraliżującym strachem w obliczu niebezpieczeństwa i niepewnej przyszłości. Przy tym na pierwszy plan wysuwa się jej niezwykła osobowość: połączenie sprytu, stanowczości, ogromnej inteligencji z odwagą i wolą życia. Zapiski osobistych myśli i sposób działania świadczą o dojrzałości i świadomości w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.

Opowieść Marie pozwala na szczegółowe odtworzenie rzeczywistości, w jakiej znaleźli się mieszkańcy nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej. Jako obserwator i bezpośredni uczestnik tamtych wydarzeń kreśli mentalność i portrety psychologiczne poszczególnych osób. Poza ludźmi zagorzale popierającymi ideologię nazistowską i przejawiającymi skrajną wrogość wobec Żydów, młodziutka Marie spotyka na swej drodze także wiele osób przeciwnych polityce Hitlera i skrycie niewierzących w jego zwycięstwo. Berlin staje się siedliskiem ludzi o skrajnych poglądach ideologicznych, emigrantów i zwykłych mieszkańców, często nieświadomych skali okrucieństwa nazistów. Marie Jalowicz zdołała uniknąć deportacji i piekła obozów koncentracyjnych, ukrywając się przed niebezpieczeństwem w zbombardowanym mieście, dzieliła swój los z życiem wielu innych niezwykłych i barwnych postaci. Za wszelką cenę dążyła do wolności, oczekując upadku nazistowskich Niemiec, będącego symbolem jej własnego zwycięstwa i odrodzenia. Dlatego też wkroczenie Armii Czerwonej uważała za przełomowe w swoim życiu, traktując ich jak swoje wyzwolenie z okowów strachu i zależności od innych ludzi.

Spisana relacja zaskakuje drobiazgową szczegółowością, zawierającą dziesiątki nazwisk, adresów i życiowych historii umieszczonych w ciągłej narracji. Bezpośrednie i bogate opisy przybliżają realia tamtych wydarzeń. Trudno dokonać ogólnej oceny ludzkich celów i działań w czasie wojny z perspektywy późniejszych pokoleń. Niektóre decyzje Marie mogą wydawać się niemoralne i sprzeczne z podstawowymi wartościami uznawanymi w czasie pokoju. A wojna gardzi słabością i pojęciem moralności, za główny cel stawiając walkę o przeżycie.

"Sama pośród lodowej pustyni"

II wojna światowa. Historia jednej z największych zbrodni w dziejach ludzkości, rozlanej w morzu krwi i cierpienia. Niewyczerpane, wciąż fascynujące źródło faktów i dociekań badaczy. Świadkowie tamtych wydarzeń zwykle dopiero po latach zdobywają się na trud ujawnienia własnych przerażających wspomnień, kładących cień na całe ich życie. Relacje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"W myślach rysowała łańcuch wydarzeń, które wpłynęły na życie bogiń. Schemat mający źródło w odległej przeszłości, a ujście u jej stóp. Rozlany w deltę losów ludzi, z których większość znała osobiście. Wspominała. Potrafiła to robić. Jakby wszystko rozgrywało się w jej obecności. Wystarczyło przymknąć oczy i zapomnieć o tym, co ją otacza, i już tam była. W krainie bogiń, na Žítkovej..."*

Konary drzew uginające się pod ciężarem obfitych strug deszczu. Zapadający zmrok, pogrążający mglistą dolinę w tajemniczej ciemności, wypełnionej oddalającymi się odgłosami uderzających piorunów. Strumień wody niosący swoją cichą melodię ze szczytów otaczających gór. I kilka ledwo widocznych świateł, mrugających zza zarośli, niosąc nikły promyk nadziei. To krajobraz Białych Karpat, na pograniczu Moraw i Słowacji, gdzie natura zachowała cząstkę swoich magicznych właściwości. Siła czerpana z mocy żywiołów i nadprzyrodzone zdolności pozostały we władzy kilku wyjątkowych kobiet, nazywanych boginiami. Zarysowały one swój ślad w historii i legendach tych rejonów, na który natrafiła czeska pisarka Kateřina Tučková.

Autorka kreśli mroczną historię kilku pokoleń kobiet z niewielkich wiosek w Kopanicach Morawskich, gdzie czas zatrzymał swój bieg. Kobiet praktykujących prastare zwyczaje i rytuały, czerpane z wierzeń pogańskich. Ukryta magia, drzemiąca wśród okolicznych wzgórz była wykorzystywana do celów leczniczych, wróżenia, zaklinania i poskramiania żywiołów. Ta pradawna sztuka i wiedza, przekazywana z pokolenia na pokolenie, znalazła swoje pośredniczki w kobietach - boginiach, łączących wiarę w siły natury z mocą chrześcijańskiego Boga. Ostatnią przedstawicielką wymierającego rodu bogiń została Dora Idesova, która porzucając wrodzone zdolności, pragnie zgłębić geniusz swoich poprzedniczek na gruncie naukowym. W tym celu poszukuje śladów korzeni własnego rodu i delikatnie stąpa ścieżką wydeptaną przez losy poszczególnych kobiet.

Fabuła powieści zabiera nas w podróż od ośnieżonych stoków gór, kładących cień na tajemnicach ukrytych we wnętrzu pobliskich chat, po wybrukowane miasteczka, stare cmentarze i archiwa wypełnione po brzegi zakurzonymi dokumentami. Historie przekazywane z ust świadków minionych wydarzeń i informacje zapisane na kartach zachowanych akt odkrywają nieznane dzieje rodu bogiń. Dzieje zapoczątkowane tradycją pogańską, prowadzące przez okres prześladowań ofiar polowania na czarownice, drugą wojnę światową, nazizm, komunizm, aż po lata dziewięćdziesiąte. Stopniowo odkrywane tajemnice splatają się z przeszłością i losem samej Dory, która pragnie uciec przed przeznaczeniem.

Kateřina Tučková stworzyła powieść łączącą historię z fikcją, gdzie elementy fantastyczne przenikają na wskroś realizm. Wykorzystanie licznych materiałów archiwalnych i informacji naukowych wzbogaca narrację, budząc zainteresowanie wśród pasjonatów badania dziejów. Barwne, psychologiczne portrety bohaterów wtapiają się w historię, mitologię i krajobraz tego tajemniczego regionu na pograniczu Czech i Słowacji.

* Cytat z Kateřina Tučková, Boginie z Žítkovej, Wrocław 2014, s. 24.

"W myślach rysowała łańcuch wydarzeń, które wpłynęły na życie bogiń. Schemat mający źródło w odległej przeszłości, a ujście u jej stóp. Rozlany w deltę losów ludzi, z których większość znała osobiście. Wspominała. Potrafiła to robić. Jakby wszystko rozgrywało się w jej obecności. Wystarczyło przymknąć oczy i zapomnieć o tym, co ją otacza, i już tam była. W krainie bogiń, na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Gdy pełnia księżyca kurczy się, a lewa jej strona poczyna niknąć [...] - wówczas w takie godziny nocy opanowują mnie dziwne trwogi i niepokoje. Nie śpię i nie czuwam, ale w półśnie w duszy to, co przeżyłem, z tym, com czytał i słyszał, miesza się jak strumienie o różnych barwach i przejrzystości".*

Kręte uliczki, otulone senną mgłą zbliżającego się świtu... Mroczne tajemnice, ukryte w labiryncie podziemnych korytarzy śpiącego miasta. Ciemne zaułki, pełne tajemniczych przejść, chroniące własne sekrety przed ludzkim wzrokiem. Magiczne formuły wypowiadane szeptem w dusznych pomieszczeniach nad tlącym się płomieniem świecy. To legendarna dziewiętnastowieczna Praga. Jej obraz znajduje swe odbicie w wyobraźni Gustava Meyrinka, namalowany barwnie na kartach jego znanej powieści pt. "Golem".

Praga przed wiekami była miastem wyróżniającym się niezwykłym klimatem, przesiąkniętym magią i mistyką żydowską. Tutaj schronienie znajdowali kabaliści, alchemicy, okultyści i czarownicy. Swój patronat nad uczonymi zgłębiającymi nauki tajemne zapoczątkował cesarz Rudolf II Habsburg, nie bez powodu nazywany "cesarzem alchemików". Bezowocne pragnienie posiadania kamienia filozoficznego całkowicie pochłaniało jego myśli, pogrążając go w obłędzie. Gustav Meyrink zdobył się na uchwycenie cząstki tego zanikającego świata, chroniąc go przed zapomnieniem w obliczu realnego upadku - symbolicznego obumierania i narodzin nowego świata w pyle gruzów.

"Zaliczają go do dziedziny baśni, aż pewnego dnia zdarza się coś, co nagle znów powołuje go do życia. I długo jeszcze potem każdy o nim mówi i fama rozrasta się do potworności. [...] Początek tej historii - mówią - sięga siedemnastego wieku. Podług dawno zaginionych opowieści, pewien rabin kabalista miał sporządzić sztucznego człowieka, tak zwanego Golema..."

Mit o Golemie stanowił inspirację Meyrinka do napisania tej powieści. Ulepiony z gliny, sztuczny człowiek, ożywiony za pomocą magicznego zaklęcia miał siać grozę na ulicach Pragi, przejmując trwogą umysły jej mieszkańców. Autor pragnął nadać tej postaci głębszy wymiar, przypisując mu znaczenie duchowe i psychiczne, utożsamiając go z osobą, której się ukazuje. Tego przeżycia doświadcza jeden z bohaterów - Atanazy Pernat, który tracąc pamięć i posiadając nieliczne, mgliste wspomnienia o swojej tożsamości, wkracza na drogę poznania i odrodzenia wskutek podążania tropem Golema. Akcja powieści dzieje się za murami żydowskiego getta, gdzie wedle legendy, tajemniczy stwór objawia się mieszkańcom w całej swej upiornej postaci dokładnie co trzydzieści trzy lata. Towarzysząc Atanazemu w jego wędrówce, poznajemy znaczenie ukrytych symboli i znaków nawiązujących do kabały i tarota, kierując się intuicją i wiedzą - odczytujemy wróżby i słuchamy nauk żydowskiego mędrca.

"Golem" jest powieścią kluczem, jej trudność w odbiorze wymaga przemyśleń i własnych interpretacji. Niezwykły, mroczny klimat stopniowo budujący napięcie, przywodzi na myśl twórczość klasyków literatury grozy: Edgara Allana Poego, Howarda P. Lovecrafta czy Brama Stokera. Z kolei sam motyw tytułowego monstrualnego człowieka znajdujemy w powieści Mary Shelley "Frankenstein". Fabuła "Golema" przesiąknięta mistycyzmem, ezoteryką i filozofią nadaje całej opowieści głęboki, duchowy sens. Nieustanna walka dobra ze złem i strach przed nieznaną, tajemną siłą buduje powieściowy świat. Pierwowzór tego świata zginął pod gruzami na początku XX w., pozostawiając ślad w historii i wyobraźni artystów.

* Cytaty z Gustav Meyrink "Golem", wyd. Vesper, Czerwonak 2014.

"Gdy pełnia księżyca kurczy się, a lewa jej strona poczyna niknąć [...] - wówczas w takie godziny nocy opanowują mnie dziwne trwogi i niepokoje. Nie śpię i nie czuwam, ale w półśnie w duszy to, co przeżyłem, z tym, com czytał i słyszał, miesza się jak strumienie o różnych barwach i przejrzystości".*

Kręte uliczki, otulone senną mgłą zbliżającego się świtu... Mroczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ostatnie jego słowa nagrane na taśmie mówiły o tym, jak bardzo rozczarował go świat, w którym przyszło mu żyć, i że pragnął zawsze żyć w innym świecie, gdzie reguły są proste, przyjaźń jest przyjaźnią i tak dalej. W przybliżeniu kończyło się to tak: >>Wiem, że to świat fikcji, ale może i ja przez te 41 lat byłem fikcją. Odchodzę do świata fikcji, bo tylko tam było mi dobrze. Błagam na wszystko, nie budź mnie<<".*

Ciemność sięgająca głębin otchłani cierpienia i pustki samotności. Strzępy ciał wijące się w konwulsjach, tocząc przegraną walkę ze śmiercią. Krajobraz zniszczenia i rozkładu, pozbawiony złudnej nadziei. Mroczny koszmar, który pozostawia pod powiekami obraz bezkresnej rozpaczy. Wyobraźnia artysty nie znała granic, pozostając na zawsze niemożliwą do uchwycenia tajemnicą.

Wyjątkowa twórczość położyła grubą smugę cienia na tragicznym życiu i śmierci Zdzisława Beksińskiego. Jego zagadkowa osobowość i relacje z rodziną budzą zainteresowanie. Zadania stworzenia rzeczywistego portretu tego znanego malarza podjęła się Magdalena Grzebałkowska. Portretu podwójnego, ponieważ głos zabiera także jego mroczny syn Tomasz. A w tle delikatnie stąpa kobieca dusza - Zofia, żona Zdzisława. Rodzina Beksińskich, przez wielu uważana za przeklętą, z piętnem tragedii, została ukazana z największą dozą realizmu.

"Stare demony odżywają..."

Ogromny materiał źródłowy, jaki pozostawili po sobie Beksińscy czekał przez wiele lat na szczegółową analizę, przyczyniając się do powstania spójnego obrazu tej znanej rodziny. Jego autorka ukazała go w sposób niezwykły. Pod otoczką faktów, znalazła miejsce na ludzkie, szczere emocje i głębokie uczucia. Prócz talentu, fascynacji i poświęcenia w dążeniu do osiągnięcia celu, ojciec i syn pragną miłości, wzajemnego zrozumienia i wsparcia. Obaj odznaczają się silną indywidualnością. Trud wychowania syna przerasta możliwości Zdzisława, który nie potrafi okazywać mu bliskości. Podczas gdy Zdzisław pielęgnuje prawdziwą miłość do żony, Tomasz cierpi w samotności, nie mogąc stworzyć stałej relacji z kobietami. Artysta, który wyrzuca z siebie wewnętrzne lęki, tworząc kolejne dzieła i jego syn - żyjący w zamkniętej rzeczywistości, głęboko skrytej przed otoczeniem, podejmujący kolejne próby samobójcze. Egocentryczny dziennikarz radiowy, wieczny nastoletni chłopak ukryty w ciele dorosłego mężczyzny, fascynujący się muzyką i śmiercią, traktowany przez słuchaczy jak "książę ciemności" oraz jego ojciec, prywatnie skromny, nieprzeciętnie inteligentny i wrażliwy na potrzeby innych ludzi. Niezwykli ludzie zmagający się ze zwykłą, codzienną, szarą rzeczywistością czasów komunizmu w Polsce. A także uciekający w świat fikcji i nieograniczonej wyobraźni, pochłaniającej ich myśli.

Autorka wzbogaciła swoją pracę w cenne wypowiedzi i opinie wspólników, znajomych oraz przyjaciół wszystkich członków rodziny Beksińskich. Konfrontując je ze znanymi faktami z ich życia oraz osobistymi wywiadami, listami, dziennikiem prowadzonym przez Zdzisława i licznym nagraniom audiowizualnym można z łatwością szczegółowo prześledzić wszystkie etapy twórczości artysty i okresy jego życia od początków do tragicznego końca.

Ten poruszający emocje obraz, wypełniony miłością, lękami, fobiami, okrucieństwem i samotnością w obliczu samobójczej śmierci, zdecydowanie wyróżnia się na tle podobnych pozycji na rynku wydawniczym. Jego sława i wysoka ocena jest w pełni uzasadniona. Efekt pracy autorki oraz trud włożony w pozyskiwanie i opracowanie wszystkich materiałów zasługuje na wyróżnienie.

* Fragment listu Zdzisława Beksińskiego do krewnej po samobójczej śmierci syna Tomasza, 1999 r.

"Ostatnie jego słowa nagrane na taśmie mówiły o tym, jak bardzo rozczarował go świat, w którym przyszło mu żyć, i że pragnął zawsze żyć w innym świecie, gdzie reguły są proste, przyjaźń jest przyjaźnią i tak dalej. W przybliżeniu kończyło się to tak: >>Wiem, że to świat fikcji, ale może i ja przez te 41 lat byłem fikcją. Odchodzę do świata fikcji, bo tylko tam było mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"W Unii Europejskiej, gdzie wszyscy młócą frazesy o "europejskiej solidarności" i "wspólnym interesie" z wyrobionym od wielu pokoleń politycznym cynizmem, pod zasłoną tych hasełek pilnując swoich przyziemnych zysków - my jesteśmy tymi jedynymi, którzy szczerze w nie wierzą i chętnie w imię abstrakcyjnych interesów nieistniejącego narodu europejskiego poświęcają zupełnie realne dobro własne. Bo któż by tam dbał o swoje partykularne interesy, gdy kroi się Wielka Sprawa! Tak jak dla Wielkiej Sprawy uwolnienia świata od Hitlera poświęciliśmy się milionami i zmarnowaliśmy państwowość, tak dla kolejnej poświęcimy swoje rezerwy dewizowe, wzrost gospodarczy, demografię i inne drobiazgi".

Śledząc bieg historii państwa polskiego i fundamenty, na których pokolenia z trudem budowały własną niezależność i wolność, łatwo zauważyć pewną powtarzaną prawidłowość, jednolity obraz wpajany uczniom do głów. Na każdym kroku podkreślane są cnoty naszych przodków, takie jak: patriotyzm, bohaterstwo, honor, siła woli, ofiarność, prawdziwe męstwo uczestników powstań. Zrywy narodowe wymierzone przeciwko zaborcy i wrogowi w drodze do wolności przyjmują wizerunek romantycznego uniesienia, niczym nieograniczonej odwagi w walce ze znacznie przeważającymi siłami. Ten kult ducha, niezłomnego męstwa i poświęcenia był wielokrotnie podkreślany, powszechnie uważano, że jest w stanie nadrobić pozostałe braki, biorąc górę nad zdrowym rozsądkiem. Jednakże kolejne pokolenia nigdy nie wyciągnęły wniosków z prawdziwej klęski, brnąc w absurdalną naiwność. Takie działania musiały pociągnąć za sobą konsekwencje, czego apogeum stanowiło znalezienie się Polski w gronie państw przegranych i doszczętnie zrujnowanych po II wojnie światowej. Próbując otrząsnąć się z wojennych doświadczeń, społeczeństwo uległo przekonaniu, że polska ofiara nie pójdzie na marne, zostanie dostrzeżona i doceniona. Współcześnie możemy dokonać pełnej oceny tych wydarzeń, pozbawionej złudzeń, narastających mitów i propagandowej ideologii. Temat ten wciąż budzi ogromne kontrowersje. Historycy i publicyści coraz częściej starają się odbiegać od powszechnie znanych poglądów, próbując tworzyć wizję historii alternatywnej, bądź piętnując nasze narodowe wady, które w dużej mierze przyczyniły się do pogłębienia tej klęski wojennej. W ten nurt wpisuje się praca autorstwa znanego publicysty Rafała A. Ziemkiewicza, do napisania której przygotowywał się przez kilka ostatnich lat.

Autor w kilku, krótkich rozdziałach próbuje zarysować sytuację polityczną, stosunki międzynarodowe i postawę społeczeństwa polskiego od czasów nowożytnych do końca II wojny światowej. Wskazując przyczyny rozbiorów i upadku państwowości polskiej, przedstawia kolejne dalekosiężne skutki działań, błędnej polityki i decyzji władz w dwudziestoleciu międzywojennym. Decyzji, które były podejmowane przez polityków niedoświadczonych, nieświadomych rosnącej potęgi zagrożenia, zaślepionych i manipulowanych w kontaktach z innymi państwami europejskimi. Popełniając nieracjonalne i rażące błędy, doprowadzili odrodzone państwo na skraj przepaści. Przez wiele lat panowało przekonanie, że czynna i racjonalna postawa polityków w tamtym okresie nie byłaby w stanie dokonać wielkich zmian, stając się ostatecznie marionetką w rękach dwóch sąsiednich, agresywnych potęg. Autor posługując się dosadnym językiem, bezwzględnie burzy te narastające mity, posiłkując się logiczną i trafną argumentacją. Pozbawia czytelnika wszelkich złudzeń, wyśmiewa pojęcie honoru, jako karty przetargowej w stosunkach europejskich, podkreśla zgubne skutki naszej ofiarności, która została w prosty sposób wykorzystana jako mięso armatnie, bez jakichkolwiek zapewnień o rekompensacie i wdzięczności - gdyż "pojęcie wdzięczności nie istnieje w polityce międzynarodowej". Historia wpajana powszechnie w szkołach podkreśla, m.in. bohaterski kult powstań, geniusz Marszałka i chorą ideologię niemieckiego nazizmu. Przy tym niewiele osób ma okazję poznać prawdziwy i pełny obraz polskiej historii, mający zarówno swe pozytywne, jak i negatywne strony, dlatego warto sięgnąć do wielu różnych prac, często kontrowersyjnych w swej treści. Wszytko po to, by w końcu zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście tak wiele zmieniło się na przestrzeni lat w naszej mentalności i recepcie prowadzenia polityki, która -jak łatwo zauważyć - nigdy nie okazała się skuteczna. Czy też powinniśmy dokonać jeszcze wielu drastycznych zmian, by zerwać z niekorzystnym wizerunkiem i zacząć dbać o własne interesy, porzucając puste hasła wspólnego europejskiego dobra, które nam na dobre nigdy nie wyszło.

Gorzka lekcja, którą zapewnia nam autor tej publikacji z pewnością wydaje się bardziej interesująca, niż opracowania w podręcznikach. Przy tym należy podkreślić, iż nie jest to praca naukowa, pisana w oparciu o źródła przez zawodowego historyka. Rafał A. Ziemkiewicz jest znanym dziennikarzem, od wielu lat bacznie obserwującym scenę polityczną i analizującym przestrzeń naszych wspólnych dziejów. Dlatego też wnikliwy czytelnik może natknąć się na kilka błędów i uogólnień, które zasadniczo nie wpływają na treść i względną prawidłowość całego przekazu. Autor posługuje się przy tym prostym językiem i jasnymi określeniami, zapewniając sobie dostęp do szerokiej grupy czytelników.

"W Unii Europejskiej, gdzie wszyscy młócą frazesy o "europejskiej solidarności" i "wspólnym interesie" z wyrobionym od wielu pokoleń politycznym cynizmem, pod zasłoną tych hasełek pilnując swoich przyziemnych zysków - my jesteśmy tymi jedynymi, którzy szczerze w nie wierzą i chętnie w imię abstrakcyjnych interesów nieistniejącego narodu europejskiego poświęcają zupełnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Czary często były uważane, przynajmniej przez sceptyków, za przestępstwo wyimaginowane, za wytwór fantazji, pozbawiony realnych podstaw. Osoby zaś sądzone za czary uważano za ofiary oszukańczego sądownictwa i represyjnego systemu prawnego. Czy wnioski te były uzasadnione? Czy wynikiem ogólnoeuropejskiego polowania na czarownice było skazanie tysięcy ludzi, którzy nie popełnili żadnych przestępstw, czy też czarownice rzeczywiście winne były niektórych z zarzucanych im czynów?"

Praktyki magiczne i czary od dawna syciły wyobraźnię społeczeństwa. Masowe prześladowania osób podejrzanych o ich praktykowanie z pewnością należą do mrocznych kart europejskiej historii. Wówczas utrzymywano wierzenia w czarownice, obdarzone nadzwyczajną i tajemniczą mocą czynienia zła. Przekonanie to stopniowo rozpowszechniło się niemal na całym kontynencie. Głębokie korzenie tych poglądów sięgają czasów średniowiecza, kiedy wiara w świat demonów i królestwo ciemności towarzyszyła niemalże w każdej dziedzinie życia. Stopniowa ewolucja tych wierzeń i wpływ wielu czynników w epoce nowożytnej, spowodowała rozwój zjawiska historycznego, określanego mianem "europejskiego polowania na czarownice". Społeczeństwa ulegały zbiorowej panice i szaleństwu w tropieniu oskarżonych czarownic, dramatycznie podsycanych przez instytucje świeckie i kościelne. Współcześnie zjawisko to budzi ogromne zainteresowanie, pozwala na dobrowolne przekraczanie granic realnego i fantastycznego świata. Pełną, szczegółową syntezą dziejów owego zjawiska na ziemiach polskich, zajęła się Małgorzata Pilaszek. Warto zauważyć, że w Polsce traktuje się to zjawisko marginalnie, gdyż jego skutki i skala nie miała tak ogromnego znaczenia jak w pozostałej części Europy (ich liczba oscyluje ok. 100 - 200 tys. oskarżonych w skali europejskiej, w Koronie ok. 1 tys., według M.Pilaszek).

Autorka objęła badaniami obszar Korony w XV-XVIII wieku, tworząc próbę ujęcia zjawiska "polowania na czarownice" w perspektywie porównawczej. Założenie to z pewnością nastręczało wiele trudności, gdyż jego geneza i przebieg budzi liczne kontrowersje. Z wielu czynników, znajdujących swoje odzwierciedlenie w procesach o czary, warto przytoczyć: działalność reformacji, kontrreformacji, inkwizycji, działalność jurysdykcji świeckiej i kościelnej, wojny religijne, rozwój nowoczesnego państwa i społeczeństwa, masowe epidemie, kulturowe konflikty i lęki, nienawiść do kobiet i tępienie pogańskich mitów. Autorka szczegółowo skupiła się w swej pracy na każdym z omawianych aspektów, znacznie przybliżając jego złożoność. Sam wizerunek czarownicy nie jest jednolity, niejednokrotnie o wykorzystywanie tajemnych mocy posądzano również mężczyzn i kilkuletnie dzieci. Znajdujemy rozdziały poświęcone także rozwojowi świeckiego wymiaru sprawiedliwości, który w znacznym stopniu przejął kontrolę nad oskarżonymi o czary, dokonując reform ułatwiających ich ściganie i piętnowanie, powszechnie wykorzystując tortury i orzekając surowe kary. Liczne przykłady źródłowe przyczyniają się do stworzenia spójnego obrazu tego wyjątkowego zjawiska.

Praca autorstwa Małgorzaty Pilaszek stanowi niezbędny etap w poszukiwaniu wiedzy i szczegółowych informacji o procesach o czary w Polsce. Poszczególne zagadnienia, chronologia i statystyka tego zjawiska są niezwykle przystępne, zainteresują każdego czytelnika. Dla bardziej wymagających autorka przygotowała obszerną bibliografię, uzupełniającą wiedzę także w skali ogólnoeuropejskiej.

"Czary często były uważane, przynajmniej przez sceptyków, za przestępstwo wyimaginowane, za wytwór fantazji, pozbawiony realnych podstaw. Osoby zaś sądzone za czary uważano za ofiary oszukańczego sądownictwa i represyjnego systemu prawnego. Czy wnioski te były uzasadnione? Czy wynikiem ogólnoeuropejskiego polowania na czarownice było skazanie tysięcy ludzi, którzy nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Królestwo bez króla jest łodzią bez sternika rzuconą na sztorm; jest koniem bez jeźdźca, mieczem bez dłoni zdolnej nim władać! Ale królestwo to coś więcej niż król!".*

Obraz polskich ziem czasów średniowiecza przesłonięty jest delikatnie utkaną mgłą tajemnicy, pokrytą ciemnymi, krwawymi śladami pozostawionymi przez zimną stal miecza... Gorąco zemsty, chłodny powiew cierpienia i zapomnienia. Dusze zmarłych władców powracają z wiecznego królestwa, by stoczyć ostatni bój ze swoją legendą, nie mogąc zmienić kształtującego los przeznaczenia. Ich świat przesycony jest wszechobecną magią i ukrytą mocą pozostałości pogańskich wyobrażeń. Pieśń bojowa, zagrzewająca do walki toczy się jak grzmot wśród szeregów armii, stając naprzeciw odwiecznego wroga, obrastającego w mit, pochłonięty chmurą pyłu odległych wieków.

"Dwa miecze... dwie korony... jedno królestwo".*

Elżbieta Cherezińska stworzyła niezwykłą powieść przybliżającą nam własne dziedzictwo i świadomość wydarzeń, które tak łatwo odchodzą w mroki zapomnienia. Tka na nowo opowieść o czasach Wielkiego Rozbicia na ziemiach polskich, kontynuując swoją wyprawę z bohaterami "Korony śniegu i krwi". Zadanie to nastręcza ogromny trud poszukiwań faktów i ukrytych znaczeń, dopasowywania poszczególnych elementów, wybielania plam i odnajdywania ciemnych otchłani, tworząc spójną, trwałą całość. Przedstawia burzliwą historię upadku i rozbicia jedności narodu z nadzieją na ponowny wzrost i potęgę. To też historia poszczególnych barwnych bohaterów, których decyzje miały wpływ na los państwowości.

Rok 1296. Nadzieja pokonania długotrwałej klątwy Wielkiego Rozbicia zostaje brutalnie pogrzebana wskutek niewyjaśnionego morderstwa króla Przemysła II. Rozpoczyna się okrutna gra jego przeciwników i następców, w której stawką pozostaje tron państwa polskiego i doprowadzenie do ponownego zjednoczenia ziem. Rywalizujące postacie za wszelką cenę dążą do wyznaczonego celu, posługując się różnorodnymi środkami i umiejętnościami: od pokojowych, dyplomatycznych i strategicznych posunięć po pierwotne, mordercze i bezwzględne instynkty. Każda postać występująca na kartach powieści posiada swoją własną, unikalną, wyraźnie zarysowaną osobowość i sposoby działań. Wspaniała kreacja psychiki i motywów postępowania poszczególnych indywidualności jest jednym z największych walorów tej opowieści. Sprawia to, że pozornie tak odlegli dla nas bohaterowie znani z lektury historycznych książek, stają się niezwykle bliscy i namacalni, budząc często skrajne uczucia. Krótki epizod panowania czeskiego władcy Vaclava II na polskim tronie, ambicje braci zakonu krzyżackiego, bezwzględność i ambicje polityczne biskupa Jana Muskaty, klęski i zwycięstwa niewielkiej postury Władysława Łokietka, czy inteligencja i wdzięk Rikissy Piastówny, nigdy nie były nam bliższe i bardziej zrozumiałe.

Książka ta nie jest wyłącznie standardową powieścią historyczną. Autorka znów wyszła poza kanony i utarte schematy, wykorzystując motywy fantastyczne, mitologiczne, wplatając liczne elementy tajemnicze i magiczne. Ożywia bestie herbowe, rytuały i wierzenia potomków Starej Krwi, opierające się na wierze w ukryte siły natury, kształtujące losy wszystkich ludzi. Wzajemne przenikanie się wątków historycznych i względna zgodność z tzw. prawdą historyczną wymaga prawdziwego talentu i umiejętności, zwłaszcza jeśli akcja powieści zostaje umieszczona w czasach średniowiecza. Wiele faktów budzi spory i niejasności, nie są trwale udokumentowane w źródłach. Dlatego też roztrząsanie tych zagadek na gruncie naukowym należy pozostawić wyłącznie badaczom. Powieść historyczna powinna zarysować bieg wydarzeń, nie wgłębiając się bezwzględnie w każdą, potwierdzoną naukowo przesłankę. Dostarcza ważnych, pouczających wiadomości, pozwalając czytelnikowi czerpać prawdziwą przyjemność z płynącej opowieści. Cierpliwość czytelników z pewnością zostanie wynagrodzona w planowanej kolejnej części wyprawy w głąb tej historii.

Cyt. za E. Cherezińska, Niewidzialna korona, Poznań 2014.

"Królestwo bez króla jest łodzią bez sternika rzuconą na sztorm; jest koniem bez jeźdźca, mieczem bez dłoni zdolnej nim władać! Ale królestwo to coś więcej niż król!".*

Obraz polskich ziem czasów średniowiecza przesłonięty jest delikatnie utkaną mgłą tajemnicy, pokrytą ciemnymi, krwawymi śladami pozostawionymi przez zimną stal miecza... Gorąco zemsty, chłodny powiew...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Śródziemie istniało rzeczywiście. Badania historyczne pokazały, że rozciągając się od Starej Anglii do Skandynawii i w całej Europie Zachodniej, dwa tysiące lat temu pojawiła się w dużej mierze zapomniana cywilizacja, która zwiastowała fantastyczny świat Tolkiena. W swych listach Tolkien przyznawał, że jego koncepcja Śródziemia nie była własnym wynalazkiem, lecz stanowiła anglosaski termin określający magiczny świat zamieszkany przez ludzi w pierwszym tysiącleciu. I to na tej kulturze, którą tworzyło wiele barwnych europejskich plemion, dziś nazywanych zbiorczymi imionami Celtów, Anglosasów i Skandynawów opiera się Władca Pierścieni".

Zaczarowany, bogaty świat wyobraźni stworzony na kartach powieści Władca Pierścieni i pokrewnych opowiadań autorstwa Tolkiena znajduje swoje korzenie nie tylko w samej świadomości autora. Pasjonaci zgłębiania ich źródeł docierają do mitów, wierzeń i kultury plemion ludów germańskich i celtyckich. Pogląd na życie ówczesnych społeczeństw, przepełniony magiczną mocą, czarami i przepowiedniami budzi zainteresowanie swoją tajemniczością. Badania naukowców w dziedzinie antropologii, historii i archeologii pozwalają ukazać i zrozumieć klucz do zapomnianego świata, nazywanego przez wielu rzeczywistym Śródziemiem.

Brian Bates, autor przytoczonej książki o dość niefortunnym polskim tłumaczeniu tytułu: "Magia, mity i tajemnice średniowiecza" - pragnie przedstawić krajobraz świata rządzonego przez wyobraźnię i wiarę w potęgę ukrytych sił natury. Północno-zachodnia Europa w okresie pierwszego tysiąclecia zdominowana była przez ludy, mające bogate tradycje magiczne i duchowe. Opierając się na dokumentach i znaleziskach archeologicznych wyobrażających ich wierzenia oraz warunki życia możemy ukazać ten historyczny świat z bliskiej nam perspektywy. Tereny dzisiejszych Wysp Brytyjskich zamieszkiwało wiele plemion i ludów wzajemnie przenikających się kulturowo i wielokrotnie będących celem najazdów oraz wypraw łupieżczych pozostałych grup. Tutaj dotarli Rzymianie, rozbudowując swoje imperium na gruzach pierwotnych wierzeń, przynosząc ze sobą nową kulturę, religię i zwyczaje. Po ich wycofaniu, krwawe najazdy przeprowadzali Sasi, a w późniejszych wiekach także wikingowie, z którymi toczono wiele bitew. Skandynawscy najeźdźcy przynieśli ze sobą odrodzenie magicznych wierzeń Śródziemia, osiedlając się przenikali kulturowo plemiona anglosaskie.

"Bogowie i boginie żyli w jasnych przestrzeniach Świata Górnego wraz ze świetlistymi elfami. Daleko pod nim, w jaskiniach Świata Niższego, czaiły się duchy zmarłych; towarzyszyły im ciemne elfy i smok zwany Nidhogiem. A między obu tymi światami leżał zaczarowany kraj Śródziemia, do którego prowadził most utworzony z tęczy i zwany Bifrost (drżąca ścieżka). Była to magiczna dziedzina zamieszkiwana przez mężczyzn i kobiety i otoczona bezkresnym oceanem. W oceanie pływał wąż tak ogromny, że otaczał całe Śródziemie i wgryzał się w swój własny ogon. W górach graniczących z oceanem żyli olbrzymi."

W kilku rozdziałach autor próbuje zgłębić mitologię i wierzenia ludów historycznego Śródziemia, dokonując ich porównania z wyobrażeniami przedstawionymi w epickim dziele Tolkiena. Odnajdujemy korzenie wiary w budzące lęk smoki, ukazane w postaci Smauga w "Hobbicie"; piękne i sprytne leśne istoty, zwane elfami, olbrzymy, enty, krasnoludy - kowale, czarodzieje, prorocy, wargowie, potworne pająki oraz siły zamieszkujące naturalne środowisko. Wszystkie te stworzenia przywodzą nam na myśl podróż przez świat fantastyczny i całkowicie nierealny. Tym większe wzbudza wśród nas zdziwienie fakt, że wiara w te magiczne istoty rzeczywiście towarzyszyła naszym przodkom w ich codziennym życiu i obowiązkach, nieskażonych współczesną cywilizacją i miejską kulturą.

Książka ta warta jest polecenia wyłącznie prawdziwym pasjonatom świata stworzonego przez Tolkiena w swoich opowieściach, traktowanych mianem arcydzieł literatury fantastycznej. Tłumaczenie tytułu, z jakim spotykamy się w polskim wydaniu może wprowadzić w błąd wielu czytelników zainteresowanych wyłącznie tematyką stricte historyczną. Oryginalny tytuł brzmi: "The real Middle-Earth. Magic and mystery in the Dark Ages". Sam autor jest znanym brytyjskim psychologiem i antropologiem kultury, bazując na dokonaniach na polu odkryć archeologicznych i historycznych, pragnie wyodrębnić i porównać poszczególne elementy składające się na realne, historyczne wyobrażenie świata, zwanego przez badaczy "rzeczywistym Śródziemiem".

"Śródziemie istniało rzeczywiście. Badania historyczne pokazały, że rozciągając się od Starej Anglii do Skandynawii i w całej Europie Zachodniej, dwa tysiące lat temu pojawiła się w dużej mierze zapomniana cywilizacja, która zwiastowała fantastyczny świat Tolkiena. W swych listach Tolkien przyznawał, że jego koncepcja Śródziemia nie była własnym wynalazkiem, lecz stanowiła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Powiedzieli, że muszę umrzeć. Powiedzieli, że skradłam ludziom tchnienie, więc teraz oni muszą skraść moje. Wyobrażam więc sobie, że wszyscy jesteśmy jak płomyki świec, jasne i kopcące się od palonego łoju, pełgające w ciemności i na wyjącym wietrze. W ciszy słyszę kroki, straszne zbliżające się kroki ludzi, którzy idą żeby zdmuchnąć mnie i posłać moje życie do nieba w szarym wieńcu dymu. Rozpłynę się w powietrzu i nocnym mroku. Zdmuchną nas po kolei, potem będą patrzeć na świat tylko w świetle własnych płomyków. Gdzie wtedy będę?"

To powieść na którą długo czekałam, głęboko poruszająca nasz wewnętrzny głos i dotykająca uczuć. Widzimy niezwykle przejmujący obraz ludzkiej samotności i utraconych nadziei, pełen melancholii, odmalowany mroźnymi, surowymi barwami. Ponure i groźne kształty mieszają się z delikatnym, nietrwałym płomykiem na zimnym wietrze. Możemy ulec magii tego widoku, dać się ponieść wyobraźni ku pięknie islandzkich krajobrazów, gdzie przystaniemy na chwilę, by poznać wzruszającą opowieść o ludzkich uczuciach i tragicznym, przesądzonym losie.

Autorka pozwala nam wcielić się w rolę głównej bohaterki - Agnes Magnúsdóttir, skazanej na śmierć za współudział w zabójstwie z zimną krwią dwóch mężczyzn. Akcja powieści dzieje się w początkach XIX wieku na terenach północnej Islandii, ma swoje źródło w autentycznych wydarzeniach, pozostających po dziś dzień w świadomości mieszkańców okolicznych wiosek. Hannah Kent zdobyła się na trud poszukiwań licznych materiałów i opowieści przekazywanych ustnie od wielu pokoleń, dotyczących owianych nutą tajemnicy wydarzeń tamtych lat. Niniejsza powieść powstała w oparciu o wyniki tych fascynujących badań.

Co czuje człowiek w obliczu nieuchronnie zbliżającej się śmierci? Z pewnością strach niejednokrotnie paraliżuje nam zmysły i uczucia. Każdy dzień może się wydawać pozbawioną celu mieszaniną zdarzeń i odczuć, zasnutych mgłą wspomnień i myśli, nieuchronnie przybliżających do dnia końca tego cierpienia. Takie emocje i odczucia stały się udziałem głównej bohaterki. Pozbawiona współczucia i litości, traktowana surowo, wręcz nieludzko oczekuje na wykonanie wyroku kary śmierci. Spotyka się z jawnym poczuciem niesprawiedliwości i niezrozumienia, w głębi duszy wiedząc, że nie jest winna zarzucanych jej czynów. Nagle los daje jej ostatnią szansę, by przypomnieć sobie czym jest ciepło i zwykła wdzięczność drugiego człowieka. Sędziowie orzekają o tymczasowym pobycie Agnes w domu rodziny Jónssonów, podyktowanym koniecznością i oszczędnościami wymiaru sprawiedliwości, gdzie tytułowa skazana będzie w niepewności oczekiwać na wyznaczenie daty śmierci.

Na dalszych kartach opowieści poznajemy niezwykle piękną historię budowania ludzkich relacji i uczuć. Główna bohaterka, początkowo traktowana z uprzedzeniem i obrzydzeniem niemalże wszystkich członków rodziny, nazywana "nieludzką morderczynią", z biegiem czasu staje się jej niezbędną, szanowaną cząstką. Sama Agnes, towarzysząc rodzinie w codziennych, prozaicznych obowiązkach, ukazuje im swoje wnętrze i wewnętrzną przemianę od zamkniętej w sobie, tajemniczej osoby do inteligentnej, odważnej, pełnej wrażliwości i współczucia kobiety. Dzięki szczerym rozmowom i ujawnianiu swojej przeszłości, pełnej cierpienia, nadziei i niespełnionej miłości, budzi ufność i zrozumienie otaczających ją osób.

Piękna, dojrzała, prosta proza ujawnia prawdziwy talent autorki. Jej ponury, melancholiczny wydźwięk doskonale wtapia się w mroźny, zimny klimat towarzyszących czytelnikowi krajobrazów. Pozwala na dowolną interpretację wydarzeń i ujawnianych emocji. Portrety bohaterów nie są jednoznaczne, delikatnie nakreślone, poruszają często sprzeczne ze sobą uczucia. Cała historia pozwala zastanowić się nad przesądzonym losem i kolejami życia, na które często zupełnie nie mamy wpływu.

"Powiedzieli, że muszę umrzeć. Powiedzieli, że skradłam ludziom tchnienie, więc teraz oni muszą skraść moje. Wyobrażam więc sobie, że wszyscy jesteśmy jak płomyki świec, jasne i kopcące się od palonego łoju, pełgające w ciemności i na wyjącym wietrze. W ciszy słyszę kroki, straszne zbliżające się kroki ludzi, którzy idą żeby zdmuchnąć mnie i posłać moje życie do nieba w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ten miecz niech tnie ciała, miażdży czaszki, kości
Wszystkich, którzy czają się w gęstej ciemności.
Niech krew pokonanych po ostrzu popłynie,
Kreśląc na nim długie i szkarłatne linie".

Zakon Smoka został założony w początkach XV wieku przez węgierskiego władcę Zygmunta Luksemburskiego. Pierwotnie zakon ten miał występować w obronie chrześcijaństwa przed potęgą i działaniami Imperium Osmańskiego. Przypadkowo natknęłam się na tę wzmiankę przeszukując biografię legendarnego pierwowzoru postaci Draculi - Vlada Tepesa, zwanego też Palownikiem. Jego słynny przydomek "Drakul" oznacza właśnie smoka. Okazuje się, że słynny hospodar wołoski był związany z owym zakonem wraz z kilkoma sojusznikami i lennikami Luksemburczyka. Informacja ta wywołała u mnie ogromną falę zainteresowania, gdyż wielu historyków zbywa milczeniem ten fakt, otaczając go aurą tajemniczości. Kontynuując swoje poszukiwania odnalazłam książkę autorstwa Aleksandara Tesic o właściwym tytule "Zakon Smoka". Omawiana tematyka posłużyła dla kreacji wizji fantastycznego świata osadzonego w realiach historycznych i legendarnych.

"Nastały czasy przepowiedni Ognia. Zakon Smoka rzuca wyzwanie hordom Hadesu".

Powieść ta w zamiarze autora została wydana jako pierwszy tom trylogii "Kosingas". Akcja rozpoczyna swój bieg dokładnie rok przed historyczną bitwą na Kosowym Polu, gdzie wojska serbskie starły się z Turcją. Jednakże główny nurt fabuły nieco odbiega od tych wydarzeń. Głównym bohaterem zostaje książę Marko - postać legendarna. Opowieści o jego chwalebnych czynach po dziś dzień krążą wśród mieszkańców Serbii i sąsiadujących państw. W swej książce autor ukazuje go, jako rycerza Zakonu Smoka, pradawnego Wojownika Przepowiedni. Jego zadaniem pozostaje unicestwienie hordów bestii z Hadesu, wyznaczone przez przepowiednię już w dniu narodzin. W osiągnięciu tego celu pomaga mu tajemniczy mnich imieniem Gabriel, będący prawdziwym wojownikiem Kosingas - miano to przysługuje najbardziej walecznym rycerzom Zakonu Smoka. Obaj wspólnie podróżując przez fascynujące i bogate w tradycje regiony Serbii, napotykają wiele przygód na swej drodze i stają naprzeciw bestiom wydostającym się na powierzchnię z samych podziemi Hadesu, zagrażając istnieniu ludzkości.

Bogaty świat stworzony w wyobraźni autora ma swoje korzenie także w mitologii. Przyznam, że nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z bogactwem wierzeń zawartych w mitologii serbskiej. Szczegółowe opisy wielu bestii i demonów przywodzą na myśl ich podobieństwo z mitologią germańską, słowiańską, a nawet grecką. Autor na każdym kroku przytacza zakorzenione w mentalności i kulturze tradycje oraz zwyczaje serbskie, praktykowane do dzisiaj. Krainy, do których kierują się bohaterowie na kartach opowieści są całkowicie autentyczne i zachęcają czytelnika do ich odwiedzenia, nie tylko w granicach wyobraźni.

Podróż w ten magiczny świat, pełen elfów i krasnoludów, a także niezbadanych, mrocznych i tajemnych otchłani na długo zapada w pamięć. Autor starał się delikatnie nakreślić psychologiczne portrety bohaterów, brak tutaj idealizowania postaci, każda popełnia na swej drodze wiele błędów dążąc do wyznaczonego celu. Początkowo akcja może sprawiać wrażenie monotonnej i niezwykle prostej, lecz z biegiem czasu, stopniowo wywołuje coraz większe emocje i ciekawość jej dalszym rozwojem. Zebrane i opisane bogactwo wierzeń ukazanego świata, ludowych podań, wyobrażeń i legend kosztowało wiele lat pracy autora. Efekt końcowy zasługuje na ogromną pochwałę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jest to pierwsza powieść w jego dorobku. Czytelnikom pozostaje niecierpliwie oczekiwać na kontynuację tej barwnej historii.

"Ten miecz niech tnie ciała, miażdży czaszki, kości
Wszystkich, którzy czają się w gęstej ciemności.
Niech krew pokonanych po ostrzu popłynie,
Kreśląc na nim długie i szkarłatne linie".

Zakon Smoka został założony w początkach XV wieku przez węgierskiego władcę Zygmunta Luksemburskiego. Pierwotnie zakon ten miał występować w obronie chrześcijaństwa przed potęgą i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"To nie boli. Nie ma żadnego bólu. Tylko głuchy dźwięk, rozchodzący się echem po każdym uderzeniu. Ale nawet to zblednie pewnego dnia. Tak jak zbladło wszystko inne. (...) Właśnie dlatego piszę tę książkę. Mam już taki charakter, że aby coś zrozumieć, muszę najpierw spróbować to zapisać. (...) Wiele rzeczy już zapomniałem. Kiedy tak zapisuję te ulotne obrazy, od czasu do czasu ogarnia mnie wielki niepokój. Myślę, że być może zapomniałem już o czymś najważniejszym. Czy gdzieś w mojej pamięci jest jakieś mroczne miejsce, taka przestrzeń, gdzie gromadzą się wspomnienia i wszystkie zmieniają w miękką, błotnistą papkę?"

Japonia to kraj pełen sprzeczności - bogata historia, kultura oraz przywiązanie do tradycji przeplatają się z nowoczesnością i szybkim postępem technologicznym. Tamtejsze społeczeństwo uchodzi za wzór spokoju i opanowania, a równocześnie od dawna odnotowuje się ogromną liczbę samobójstw wśród młodych ludzi. Wielu uważa, że zjawisko to wynika ze złożonej kultury i zakorzenionych przekonań. Haruki Murakami w swojej najbardziej znanej powieści "Norwegian Wood", próbuje oswoić czytelnika z mentalnością tak odległego dla nas kraju, co może stanowić pomoc w zrozumieniu motywów postępowania w obliczu samobójczej śmierci i działania ludzkiej psychiki.

Główny bohater tej niezwykłej opowieści - Toru Watanabe przedstawia historię swojej młodości, trudnego okresu dojrzewania w końcu lat sześćdziesiątych. Bieg wydarzeń nadaje samobójstwo jego najbliższego i jedynego przyjaciela imieniem Kizuki. Poczucie winy, wspólne przeżycia i chęć zrozumienia tej decyzji zbliżają do siebie Toru i dziewczynę Kizukiego - Naoko. Rodzi się między nimi prawdziwe uczucie, obarczone problemami psychicznymi dziewczyny. Na karty powieści wkraczają także inni bohaterowie, którzy odcisnęli piętno i nadali sens w życiu Toru. Równocześnie w tle opowiadanej historii rozbrzmiewa muzyka, tak charakterystyczna dla ukazanych czasów - najbardziej znamienny pozostaje utwór The Beatles - Norwegian Wood, stanowiący inspirację dla autora.

"Gdy wokół jest ciemno, pozostaje tylko spokojne czekanie, aż oczy przywykną do mroku".

Fabuła powieści na pierwszy rzut oka wydaje się banalna, lecz nic bardziej mylnego. Piorunujące wrażenie sprawia ogrom zawartych prawd życiowych oraz bogactwo uczuć z jakimi zmagają się bohaterowie. Autor sięga do najgłębszych zakamarków naszych wrażliwych dusz, każdy ból, cierpienie i tęsknotę ubiera w najpiękniejsze, a zarazem najprostsze słowa. Całą historię zabarwiono niezwykle nostalgicznie i melancholijnie, skłaniając do przemyśleń i refleksji. Każda występująca postać posiada swoją unikalną osobowość, której rysy wyraźnie nakreślono. W każdej z nich można odnaleźć cząstkę siebie - może taką, która tkwi uparcie głęboko ukryta w nas samych, będąc przez lata zapomnianą. Może wzbudzić tęsknotę za utraconą nadzieją i możliwościami, jakie były nam dane w życiu, gdyż problemy z jakimi zmagają się bohaterowie dotyczą każdego z nas, w mniejszym, bądź nieco większym stopniu. Ostatecznie autor próbuje nam uświadomić wiele podstawowych, życiowych prawd, tak prostych, a jednocześnie tak trudnych w zrozumieniu. Spotykamy na swej życiowej drodze wielu ludzi, którzy odgrywają różne epizody. To, kim jesteśmy dzisiaj w dużej mierze zależy właśnie od tych przypadkowych znajomości, dzięki którym nabieramy doświadczenia i prawdziwie dorastamy.

Ta książka na długo pozostanie w mojej świadomości. Jej treść, zawarte myśli i prawdy nieustannie mi towarzyszą. Cała konstrukcja opowieści i prosty język, jakim posługuje się autor, ułatwia dostęp do szerokiej rzeszy czytelników, wyzwalając wśród nich pokłady ogromnych emocji. To historia, która dociera do naszego wnętrza, całkowicie pozbawia intymności na każdej płaszczyźnie, przepełniona seksualnością i erotyzmem. Pozostawia nas z uczuciem niezaspokojenia, gdyż wiele zadawanych pytań pozostaje do końca bez odpowiedzi.

"Wiesz, Kizuki, dawno temu zabrałeś cząstkę mnie ze sobą do świata umarłych. (...) Czasami zdaje mi się, że zostałem woźnym w muzeum. Pustym muzeum, którego nikt nie odwiedza i którego pilnuję tylko sam dla siebie..."

"To nie boli. Nie ma żadnego bólu. Tylko głuchy dźwięk, rozchodzący się echem po każdym uderzeniu. Ale nawet to zblednie pewnego dnia. Tak jak zbladło wszystko inne. (...) Właśnie dlatego piszę tę książkę. Mam już taki charakter, że aby coś zrozumieć, muszę najpierw spróbować to zapisać. (...) Wiele rzeczy już zapomniałem. Kiedy tak zapisuję te ulotne obrazy, od czasu do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"W przeciwieństwie do ekstrawertyków, którzy prezentują swoją osobowość jak na dłoni, introwertycy zazwyczaj zatrzymują to, co w nich najlepsze, dla siebie. W kontakcie z ekstrawertykiem od razu widzisz, z kim masz do czynienia. W przypadku introwertyka możesz dostrzec tylko część jego osobowości. Jej najcenniejsze i najbardziej godne zaufania elementy niekoniecznie są ujawniane przed światem zewnętrznym. Potrzeba czasu, zaufania i szczególnych okoliczności, żeby zaczęli się otwierać przed tobą".

Do sięgnięcia po tę książkę skłoniły mnie przeżycia i obserwacja otaczającego świata, chęć zrozumienia własnego temperamentu, który od zawsze stanowił dla mnie samej zagadkę. Przyznam, że rzadko mam do czynienia z poradnikami, zwykle zniechęca mnie ich tematyka i podejście autora do zagadnienia, często nie popartego solidną wiedzą i doświadczeniem. Masowo powstają poradniki, których tematyka i główne zadanie stanowi przekonanie społeczeństwa, iż każdy może odnieść sukces, zaplanować karierę, rozwijać się i podejmować szybkie decyzje w pędzącym świecie, a przy tym czerpać z życia pełnymi garściami i być szczęśliwym. Jesteśmy krytycznie nastawieni do wolnego tempa, głębokich refleksji i samotności, co niejako stanowi domenę introwertyków, pozostających w zdecydowanej mniejszości społeczeństwa. Praca autorstwa Marti Olsen Laney została poświęcona tematyce introwersji - zagadnieniu często pomijanym i niezrozumianym w dzisiejszym świecie. Świadczy o tym chociażby bardzo niewielka ilość podobnych prac na rynku wydawniczym.

"Introwertyzm to zespół cech, z którymi przychodzimy na świat. Nie oznacza to niechęci do ludzi ani nawet nieśmiałości".

Każdy człowiek posiada swój własny, niepowtarzalny temperament, który kształtuje działanie i pogląd na świat. Zależy on w dużej mierze od odmiennej fizjologii, funkcjonowania mózgu, a także nabywanych cech genetycznych i środowiska, w którym dany człowiek się rozwija. Psycholodzy wyodrębnili dwa podstawowe określenia - ekstrawertyzmu i introwertyzmu, ukazując skrajnie zróżnicowane osobowości. Introwertycy niemal nieustannie żyją swoim własnym, bogatym światem wewnętrznym, pełnym myśli, uczuć i wrażeń, z kolei ekstrawertycy - nastawieni są na zewnętrzne wyrażanie swojej energii, idei i przeżyć. Introwertycy często wydają się milczący, niedostępni i tajemniczy dla najbliższego otoczenia, ponieważ cenią sobie prywatność, ujawniają nieliczne informacje o sobie i swoich działaniach w sposób bezpośredni. Ograniczają swoje doświadczenia i relacje z innymi ludźmi, ale każde z nich głęboko przeżywają. Często można spotkać się z krytyką w stosunku do introwertyków za stosunkowo wolniejsze tempo działania, separowanie się od ludzi, czy chęć odpoczynku i przebywania w samotności, dzięki której gromadzą swoją energię. Przez wiele lat powszechnie uważano, że takie cechy są niepożądane i należy je zmieniać, by dostosować się do reszty społeczeństwa. Na szczęście, omawiana publikacja pomaga zmienić sposób myślenia i zdrowy stosunek do introwertyzmu.

Marti Olsen Laney ukazuje introwertyzm w pozytywnym świetle, podkreśla cenione cechy i zalety z których powinniśmy być dumni. Przedstawia również modele działania introwertyków w różnych sferach życia: budowania związków i relacji z innymi ludźmi, porozumiewania się z współpracownikami i efektywnej pracy zawodowej. Pozwala uwierzyć w swoje możliwości i talenty, które tak skrycie ukrywamy przed światem. Autorka uważa, że wielu introwertyków cechuje wytrwałość, umiejętność obserwacji, zdolność do niezależnego myślenia wykraczającego poza utarte schematy, głębokiej koncentracji oraz kreatywnej pracy. Dla uzasadnienia swoich wniosków podaje statystyki (introwertyków jest około trzykrotnie mniej niż ekstrawertyków; ponad 60% osób uzdolnionych intelektualnie wśród społeczeństwa stanowią introwertycy). Spośród znanych introwertyków możemy odnaleźć nazwiska Alberta Einsteina, czy Billa Gatesa, którzy nie zapisaliby się nigdy na kartach pamięci, gdyby nie uwierzyli we własne zdolności i możliwości, wykraczające poza przeciętne schematy.

Poradnik ten polecam niemal każdemu zainteresowanemu tematyką - introwertykom pomoże zrozumieć siebie i spojrzeć na swój świat w innym świetle. Z kolei ekstrawertykom ułatwi dostrzeżenie różnic i zalet osób z innym temperamentem, będących częścią ich życia.

"W przeciwieństwie do ekstrawertyków, którzy prezentują swoją osobowość jak na dłoni, introwertycy zazwyczaj zatrzymują to, co w nich najlepsze, dla siebie. W kontakcie z ekstrawertykiem od razu widzisz, z kim masz do czynienia. W przypadku introwertyka możesz dostrzec tylko część jego osobowości. Jej najcenniejsze i najbardziej godne zaufania elementy niekoniecznie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"To były straszne czasy, gdy dobroć, łaska i zwykły zdrowy rozsądek padły ofiarą wybuchu fanatyzmu, pokrywając tych, którzy przeżyli, gorzkim pyłem żalu i poczucia winy. [...] Ojcowie miasta wierzyli, że są świętymi, predestynowanymi przez Wszechmogącego do rządzenia, kierując się surową sprawiedliwością i uświęconym celem. Ów uświęcony cel przetoczył się niczym jesienny pożar i potężnie nadwątlił Salem oraz okoliczne miejscowości, rozbijając niezliczone rodziny, odbierając rozum, niszcząc zaufanie i dobrą wolę wśród sąsiadów, całych rodzin, podając w wątpliwość naszą wiarę w Boga. [...] Byliśmy jak dzieci drżące ze strachu przed światem, który został nam dany. I właśnie owe dziecinne lęki, samolubstwo i oszczerstwa zmiotły z powierzchni całe wsie. Na własne oczy widziałam, Boga biorę na świadka, niejedno dziecko wiodące na szafot własnego ojca czy matkę".*

Wielu kojarzy zjawisko polowania na czarownice z mrokami czasów średniowiecza. Tymczasem, dotyczy to prawie wyłącznie czasów nowożytnych. Masowe osądzanie tysięcy kobiet i mężczyzn za uprawianie czarów trwało od końca XIV w. do połowy XVIII w., rozprzestrzeniając się na krańcach kontynentów, głównie Europy, ale także za sprawą kolonistów na terenach Ameryki Północnej. Prawie połowa oskarżonych osób została stracona, zazwyczaj przez spalenie. Procesy o czary odbywały się głównie przed sądami świeckimi, W nieco mniejszym stopniu zaangażowane w tą machinę działań były sądy kościelne. Społeczeństwo karmione przesądami, żywiło tak głęboki lęk przed czarownicami, iż wyrażał się on często w postaci szalonych, czy wręcz irracjonalnych form zachowania. W niektórych miejscach liczba podejrzanych była duża, a lęk przed nimi tak intensywny, że większość społeczeństwa ulegało panice. Przykładem takiego postępowania były słynne procesy "czarownic z Salem". Mała wioska, obecnie w stanie Massachusetts, stała się widownią zbiorowego szaleństwa, które pozostawiło po sobie ogromne skutki w świadomości i psychice ówczesnych ludzi. Kathleen Kent pragnie przybliżyć mentalność uczestników wydarzeń 1692 r. w swojej powieści "Córka heretyczki". Interesujący jest także fakt, że sama autorka to potomkini Marthy Carrier - uznanej za czarownicę, do końca sprzeciwiającej się praktykom "religijnej tyranii" i stawianym jej zarzutom, za co została powieszona.

Główną bohaterką powieści jest Sara - córka oskarżonej Marthy Carrier. Oczami wyobraźni przenosimy się do XVII-wiecznej wioski Andover, sąsiadującej z Salem Village. Z perspektywy dziewczynki zapoznajemy się z codziennymi troskami i przeżyciami, jakie towarzyszyły ludziom w tamtych czasach. Sara ukazuje nam swą matkę, jako silną i surową kobietę, trzymającą się własnych, ustalonych zasad i nieprzyjmującej racji ogółu. Autorka kreśli niezwykłą opowieść o ludzkiej wrażliwości, rodzinnych relacjach oraz głębokiej miłości w obliczu okrutnego losu. Widzimy przyczyny dla których rozwijała się machina polowań na czarownice - ludzką ciemnotę i zabobony, niesprawiedliwość, zazdrość i nienawiść, które były tylko pretekstem do "eliminacji" osób niepożądanych przez społeczeństwo. Z drugiej strony znajdujemy przykłady siły i determinacji kilku ludzi, by sprzeciwić się tym przerażającym praktykom.

Wydarzenia, jakich świadkami byli mieszkańcy Salem na wiele sposobów próbowano już ukazać i zrozumieć. Zamysł, którym kierowała się autorka powieści może zainteresować grono czytelników, jednak wykonanie pozostawia wśród wielu poczucie rozczarowania. Powieść jest dosyć krótka, język przystępny, chociaż nieliczne metafory wydają się nieporozumieniem. Kilka pierwszych rozdziałów zawiera treści zupełnie niepotrzebne dla ukazania głębi całej tej historii. Liczne opisy codziennych trosk i zajęć, będących udziałem społeczeństwa, przybliżają nam życie i mentalność tamtych czasów, ale wydają się długie i nużące. Dopiero, właściwa opowieść, wywołująca w czytelniku wiele sprzecznych uczuć, zawarta została w kilku ostatnich rozdziałach. Mimo tego, powieść tę warto polecić zainteresowanym tematyką, ze względu na ukazanie historii ze strony bezpośrednich uczestników zdarzeń, odnoszącej się do ludzkiej, uczuciowej strony poznania i aspektów psychologicznych.

* Fragment powieści

"To były straszne czasy, gdy dobroć, łaska i zwykły zdrowy rozsądek padły ofiarą wybuchu fanatyzmu, pokrywając tych, którzy przeżyli, gorzkim pyłem żalu i poczucia winy. [...] Ojcowie miasta wierzyli, że są świętymi, predestynowanymi przez Wszechmogącego do rządzenia, kierując się surową sprawiedliwością i uświęconym celem. Ów uświęcony cel przetoczył się niczym jesienny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wielu z was wyobraża sobie zabijanie i umieranie jako wyjątkowe sprawy. (...) Śmierć nie jest niczym wyjątkowym. Można umierać ładnie i brzydko, to jasne, tak jak można mieć dobre i złe maniery przy stole. A wy nie potraficie nawet zabić zwierzęcia, które potem jecie, zamykacie całe to zabijanie do fabryk i udajecie, że go nie ma. Co jest, wierzcie mi, wyjątkowo żałosne. Te wasze płacze, że ktoś zabił pieska, podczas gdy świnie zabijacie w fabrykach, a potem żrecie ich mięso. I jeszcze to gadanie, że w fabrykach to zabijanie jest humanitarne. Co mnie jeszcze więcej dziwi, bo z kolei fabryczne zabijanie ludzi uważacie za niehumanitarne. Spalić człowieka na śmierć bombą atomową, albo fosforową jest humanitarnie, a zagazować w fabryce śmierci niehumanitarnie. (...) Wy zaś lubicie się wzruszać, patrząc na pulchne dziecięce policzki, jesteście jednak tacy sami, bo człowiek, tak jak inne drapieżniki, zabijał, zabija i będzie zabijał swoje dzieci. Wy, delikatni, zabijacie je po prostu, zanim się urodzą, z powodów estetycznych, bo staliście się wrażliwsi: porzucone płaczą zbyt głośno, w brzuchu matki płaczu nie słychać. Nie ganię was za to, nie oburzam się, nie dziwicie mnie. Tacy po prostu jesteście ludzie. Tacy jesteśmy - jak lwy. (...) I wasi przodkowie jak lwy: niechciane niemowlęta zostawiali, a one marły z głodu i zimna, nigdy nie zaznawszy smaku matczynego mleka; tak wierzyli Germanie, że godzi się pozostawić dziecko na śmierć, jeśli jeszcze nigdy nie jadło".

Współcześnie funkcjonuje pogląd, jakoby w literaturze nie można już niczego okrzyknąć mianem całkowicie nowatorskiego. Większość pisarzy powiela znane powszechnie schematy i konwencje, nie siląc się na poszukiwanie nowych tematów i form artystycznych. Jednakże wciąż pozostają nieliczne wyjątki, do których niewątpliwie można zaliczyć dzieła autorstwa Szczepana Twardocha. Ich wyjątkowość spróbuję ukazać na podstawie "Wiecznego Grunwaldu".

Autor w specyficzny sposób konstruuje swoją fantastyczną wizję świata, opierając się na różnych gatunkach literackich. Bynajmniej, nie ujęto tej opowieści w ramy zwyczajnej powieści historycznej, gdyż przeplatają się tutaj wątki historyczne z wielu epok, począwszy od czasów średniowiecza, aż do współczesności, a nawet odnajdujemy pesymistyczną wizję przyszłości. Charakterystyczne są też elementy zaczerpnięte z powieści kryminalnej, jednak główną rolę odgrywają wątki historyczne, fantastyczne i science-fiction.

Ukazana przez autora opowieść jest niezwykle brutalna, mroczna i zawiła. Główny bohater - Paszko ginie na polach Grunwaldu. Jednakże zanim wyda swoją duszę na sąd ostateczny, wraca w pamięci do swego pełnego bólu życia. Urodził się jako bękart króla Kazimierza Wielkiego, wychowywany przez matkę prostytutkę na ulicach średniowiecznego Krakowa. Mając kilka lat, po stracie jedynej, bliskiej mu osoby, jaką była matka, zostaje sam rzucony w wir okrutnego świata, którym rządzą niesprawiedliwe i brutalne reguły. Z czasem szkoląc się w walce mieczem, dochodzi do wniosku, że zabijanie i pierwotne instynkty wyznaczają koleje jego życia. Utrzymując się w tej kanwie, opowieść ta byłaby zbyt zwyczajna i prosta, niegodna miana nowatorskiej. Zatem autor ukazuje nam historię alternatywną, z zupełnie odmiennych perspektyw, Paszko wielokrotnie przenosi się w czasie, przybierając inną postać i będąc naocznym świadkiem wielu znaczących wydarzeń, zostaje zamordowany na wiele sposobów. Charakter tej postaci też nie jest jednoznaczny, miesza się w nim wiele cech i osobowości, typowo polskich lub niemieckich.

W powieści tej autorowi udało się także niejako bezwstydnie obnażyć nasze narodowe stereotypy i lęki, kontrowersyjne tematy i rozważania o sensie życia i śmierci. Opowieść burzy naszą pospolitą wizję świata, wyciąga na wierzch polityczne i historyczne aspekty, porusza tematykę polskiego patriotyzmu, czy rozwoju stosunków polsko-niemieckich na przestrzeni dziejów. Nie jest to lektura, która wzbudzi zainteresowanie szerokiego kręgu odbiorców, ponieważ jej trudność w odbiorze wymaga dużego skupienia ze strony czytelnika. Niejednych może zniechęcić forma oraz język, miejscami czerpiący garściami ze staropolszczyzny i zawierający wiele neologizmów. To opowieść o wyraźnie pesymistycznym nastroju, bardzo zawiła i okrutna. Jednakże na długo pozostaje w świadomości odbiorcy, zmusza do zastanowienia się nad otaczającym światem i własnym życiem. W dobie popularyzowania literackiego chłamu, powieść ta niewątpliwie zasługuje na uwagę i ogromne wyróżnienie.

"Wielu z was wyobraża sobie zabijanie i umieranie jako wyjątkowe sprawy. (...) Śmierć nie jest niczym wyjątkowym. Można umierać ładnie i brzydko, to jasne, tak jak można mieć dobre i złe maniery przy stole. A wy nie potraficie nawet zabić zwierzęcia, które potem jecie, zamykacie całe to zabijanie do fabryk i udajecie, że go nie ma. Co jest, wierzcie mi, wyjątkowo żałosne....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Extra Hungariam non est vita" *

Legenda krwawej hrabiny z Węgier przez stulecia żyła własnym życiem, budząc przerażenie i odrazę w powszechnej świadomości. Jej okrucieństwo i bezwzględność wobec niewinnych kobiet stało się przewodnim motywem literackim, inspiracją dla pisarzy oraz muzyków (legendy metalu: zespołu Bathory, Cradle of Filth, czy chociażby - XIII Stoleti). Jednakże wobec znikomych źródeł historycznych, jakimi obecnie dysponujemy, nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić skali jej okrucieństwa. Możemy snuć domysły, pozwalać by wyobraźnia kierowała naszymi myślami. Tymczasem nie zastanawiamy się nad prawdziwymi, ukrytymi motywami takiego działania. Elżbieta Batory jawi się nam jako monstrum pozbawione ludzkich uczuć. Rebecca Johns pragnie ukazać nam tę postać z tej drugiej, bardziej "ludzkiej strony", rozważając psychologiczne aspekty jej działań.

Elżbieta Batory urodziła się w 1560 r., w jednym z najznamienitszych i najpotężniejszych rodów szlacheckich ówczesnych Węgier, była blisko spokrewniona z późniejszym władcą Polski - Stefanem Batorym. W wieku niespełna piętnastu lat wyszła za mąż za dziedzica równie możnego rodu, imieniem Ferenc Nadasdy. Elżbieta w tak młodym wieku zostaje rzucona w wir brutalnego świata, pełnego intryg i przemocy. Nie bez znaczenia pozostają w jej świadomości liczne, przykre doświadczenia z dzieciństwa. Autorka ukazuje nam postać kobiety niezwykle inteligentnej i pięknej, odznaczającej się silną osobowością, a równocześnie bardzo samotnej i niepozbawionej ludzkich tęsknot. Wielokrotnie zdradzana i nieszczęśliwa w miłości, po stracie najbliższych jej osób, próbuje ukoić swój ból, nie powstrzymując się przed okrutnym traktowaniem osób poddanych jej władzy. Swoje działania uważa za sprawiedliwe, wymierzając uzasadnione kary służącym jej kobietom, nawet doprowadzając do ich śmierci. Do samego końca wierząc przy tym we własną niewinność.

Autorka stworzyła obraz postaci okrytej przerażającą legendą, z zupełnie nowej perspektywy. Książkę tę zdecydowanie polecam osobom zainteresowanym psychologicznymi motywami działań osób, powszechnie potępianych przez społeczeństwo, gdyż stanowi próbę wyjaśnienia motywu zbrodni i okrucieństwa. Jednakże w swym zamyśle autorka nie pragnie usprawiedliwić działań głównej bohaterki, ostateczna ocena jej postępowania zależy wyłącznie od czytelnika. Niewątpliwie na pochwałę zasługuje starannie zgromadzony i opracowany materiał historyczny, wykorzystany do stworzenia realistycznego tła, odpowiadającego ówczesnej epoce. Dodatkowo, niezwykle gotycki i mroczny ton stwarza dopełnienie tej opowieści, pozwalając odbyć niezapomnianą podróż w wyobraźni.

*Tłum. "Poza Węgrami nie ma życia"

"Extra Hungariam non est vita" *

Legenda krwawej hrabiny z Węgier przez stulecia żyła własnym życiem, budząc przerażenie i odrazę w powszechnej świadomości. Jej okrucieństwo i bezwzględność wobec niewinnych kobiet stało się przewodnim motywem literackim, inspiracją dla pisarzy oraz muzyków (legendy metalu: zespołu Bathory, Cradle of Filth, czy chociażby - XIII Stoleti). ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Gdy w pewnej chwili przerwałem pracę i uniosłem głowę znad moich papierów, ujrzałem grzbiet książki, której nigdy nie było w moim księgozbiorze. (...) Oprawiona była w miękką, spłowiałą skórę, a jej stronice nie pozostawiały najmniejszych wątpliwości, że wolumin jest bardzo stary. Otworzyłem księgę. Pośrodku widniał drzeworyt przedstawiający smoka z rozpostartymi skrzydłami i długim, zwijającym się w pętlę ogonem. Bestia była wyraźnie rozwścieczona. W wyciągniętych szponach trzymała proporzec z wypisanym na nim gotyckimi literami słowem Drakulya". *

Nie ukrywam, że sięgnęłam po książkę autorstwa Elizabeth Kostova, gdyż przygoda związana z badaniami i odkryciami natury historycznej jest mi szczególnie bliska. Książka ta jest prawdziwą ucztą wyobraźni dla osób pasjonujących się odkrywaniem niedostępnych i tajemniczych świadectw przeszłości. Główny bohater, zawodowo historyk, odnajdując tajemniczą księgę związaną z historyczną postacią Draculi, postanawia wyruszyć w fascynującą podróż po Europie, poszukując kolejnych źródeł i miejsca pochówku tego owianego legendą "diabła".

Sama postać Draculi już na wiele sposobów została wykreowana w literaturze. W tej powieści zagłębiamy się w jej fantastyczne korzenie i historię Vlada III Tepesa-Palownika z Wołoszczyzny, władcy feudalnego w Karpatach w XV wieku. Zasłynął on wręcz niesamowitym okrucieństwem wobec jeńców wojennych i własnych poddanych. Wraz ze swoim ojcem był członkiem Zakonu Smoka - powołanego przez Zygmunta Luksemburskiego dla obrony chrześcijaństwa przed rosnącym w potęgę Imperium Osmańskim, co też zostaje zaznaczone przez autorkę. Według legendy sam Dracula miał zabić ponad czterdzieści tysięcy swych politycznych oponentów, wbijając ich ciała na pal. Do dziś historycy nie potrafią jednoznacznie określić motywów takiego postępowania i prawdziwej skali jego okrucieństwa, co stwarza pole do kreacji własnych, fantastycznych wizji owej postaci.

Historia przedstawiona w tej książce okazuje się bardzo mroczna i zawiła. Fabuła jest bardzo rozbudowana, akcja niejednokrotnie zaskakuje i sprawia, że nie można się łatwo oderwać od wykreowanego świata. Autorka zabiera nas w fascynującą podróż po niemal całej Europie, oczami wyobraźni zwiedzamy pałace i monastery, pamiętające czasy historycznego Vlada Palownika, przeglądamy księgozbiory, manuskrypty i liczne dokumenty w które obfitują archiwa i biblioteki, skrywające ogrom nieodkrytych tajemnic.

Powieść ta sprawia, że czytelnik niesamowicie pobudza swoją wyobraźnię, niejednokrotnie przenosi nas w czasy średniowiecza i pozwala zastanowić się nad prawdziwą historią pierwowzoru postaci Draculi. Jednakże motyw wampira wydaje się już mało oryginalny, a zakończenie całej tej historii zostawia czytelnika z nutą niedomówienia, co może dla wielu zaważyć na ostatecznej ocenie całej tej historii.

*Fragment powieści

"Gdy w pewnej chwili przerwałem pracę i uniosłem głowę znad moich papierów, ujrzałem grzbiet książki, której nigdy nie było w moim księgozbiorze. (...) Oprawiona była w miękką, spłowiałą skórę, a jej stronice nie pozostawiały najmniejszych wątpliwości, że wolumin jest bardzo stary. Otworzyłem księgę. Pośrodku widniał drzeworyt przedstawiający smoka z rozpostartymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"W trakcie zajęć przy scenariuszu i produkcji filmu o Josefie Goebbelsie rozmawiałem z Wilfredem von Ovenem, który blisko współpracował z niesławnym ministrem propagandy jako jego osobisty sekretarz. (...) Zapytałem tego czarującego i inteligentnego mężczyznę: - Gdyby mógł pan zawrzeć swoje doświadczenie Trzeciej Rzeszy w jednym słowie, jakie by ono było? (...) Zgadywałem, że będzie się starał nawiązać do straszliwych zbrodni hitlerowskiego reżimu - zbrodni, do których, co bez wahania przyznał, doszło - i zniszczeń, jakie hitleryzm spowodował na całym świecie. - Cóż - odpowiedział w końcu - jeśli mam streścić swoje doświadczenie Trzeciej Rzeszy w jednym słowie, to będzie nim - raj". *

Od czasu całkowitego upadku reżimu hitlerowskiego w Europie wciąż zadajemy sobie pytanie, jak to możliwe, aby naród niemiecki stojący na tak wysokim poziomie cywilizacyjnym powszechnie akceptował wojenne praktyki systemu narodowosocjalistycznego w czasach istnienia III Rzeszy. Niestety, wydaje się niemożliwe udzielenie pełnej i wystarczającej odpowiedzi na to pytanie. Jednakże nowe pozycje w literaturze pozwalają nam kształtować wiedzę i świadomość o tych wstrząsających faktach, wciąż niedostatecznie znanych.

Publikacja ta jest owocem piętnastu lat pracy autora. Stanowi próbę ukazania, jak jedną z największych zbrodni XX wieku, można zrozumieć przez pryzmat jednego miejsca - obozu Auschwitz. Sam obóz odznaczający się wyjątkowo skomplikowaną i zaskakującą historią, umożliwia zrozumienie zawiłości hitlerowskiej polityki rasowej i narodowościowej.

Autor starał się ukazać powstanie i funkcjonowanie obozu koncentracyjnego Auschwitz od jego początku - 1940 roku, do wyzwolenia w 1945 roku, na tle polityki okupacyjnej nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej. Mimo obfitej literatury o tej tematyce, liczącej setki tomów w wielu językach, ogromne zainteresowanie i fascynacja tym okresem historii wciąż nie gaśnie. Nasuwa się przy tym kilka refleksji. Czy wynika to z chęci lepszego zrozumienia natury ludzkiej i zachowania ludzi w warunkach ekstremalnych? Czy też pragniemy w jak najlepszym stopniu wyobrazić sobie losy i wydarzenia, jakich świadkiem była Europa w XX wieku i nasi przodkowie? Autor opierając się na wielu źródłach pragnie odpowiedzieć na podobne pytania oraz skutecznie dotrzeć do szerokiego kręgu odbiorców, przekonany że wciąż duża część społeczeństwa nie zna prawdziwej historii obozu w Oświęcimiu. Publikacja ta wyróżnia się na tle pozostałych, gdyż została oparta na wyjątkowym materiale - około stu przeprowadzonych osobiście przez autora wywiadach z hitlerowskimi zbrodniarzami i byłymi więźniami obozu. Taki bezpośredni przekaz ma niezwykłą wartość, która doskonale uzupełnia przebadaną dokumentację. Pozwala wyjaśnić motywy, jakimi kierowali się członkowie partii nazistowskiej, mentalność i psychikę zbrodniarzy oraz ich ofiar. Autor nie pomija również wstrząsających opisów zbrodni i egzekucji dokonywanych na więźniach, gdy z obozu pracy - Auschwitz staje się prawdziwą fabryką śmierci.

Praca ta zasługuje na miano nowatorskiej. Efekty wielu lat pracy przedstawiono w najbardziej przystępny i oryginalny sposób. Mimo ogromu literatury dotyczącej Auschwitz, książka ta niewątpliwie zasługuje na wyróżnienie.

*Fragment książki

"W trakcie zajęć przy scenariuszu i produkcji filmu o Josefie Goebbelsie rozmawiałem z Wilfredem von Ovenem, który blisko współpracował z niesławnym ministrem propagandy jako jego osobisty sekretarz. (...) Zapytałem tego czarującego i inteligentnego mężczyznę: - Gdyby mógł pan zawrzeć swoje doświadczenie Trzeciej Rzeszy w jednym słowie, jakie by ono było? (...) Zgadywałem,...

więcej Pokaż mimo to