Opinie użytkownika
Ciepła, wciągająca. Babska ;)
8 historii, które łączy Wielki Bal Ducha Gór.
8 zaproszeń, które trafiają do zakochanych, samotnych, smutnych, podejmujących trudne decyzje.
Każdy widzi w tym Balu światełko na lepsze jutro, chwilę wytchnienia od codzienności.
Taka idealna książka na Święta.
Polecam, na pewno sięgnę po inne części z tej serii :)
Czytałam tę książkę leżąc w ciepłym łóżku, najedzona, z winem pod ręką. Obok słodko spały moje dzieci...
Tak brutalnie różna rzeczywistość od tej z książki.
Głód, chłód, nędza, rozpacz po stracie najbliższych, strach na każdym kroku.
Bardzo wczuwałam się w postać głównej bohaterki. Chyba nie da się inaczej będąc matką. Od razu myślałam o swoich dzieciach i co by było,...
Ostatnio wzięło mnie na nadrabianie powieści młodzieżowych, a mam ponad 30 lat ;)
Lubię książki Ewy Nowak, są takie uniwersalne i można je czytać niezależnie od tego jaki jest rok albo ile się ma lat.
Dzięki niej można poznać, co też w głowie siedzi młodym ludziom. Pisze lekko i fajnie się czyta.
Tutaj mamy nastolatkę, która oczywiście się zakochuje, wyjeżdża na obóz...
Zawsze jak piszę z opóźnieniem recenzję Picoult, to muszę się mocno zastanowić, o czym była książka. Bo u niej im dalej w las, tym człowiek ma wrażenie, że już o tym czytał. Pokrzywdzone dziecko, batalie sądowe, jakiś element z pogranicza magii (w tym przypadku szamanka?) i dużo emocji związanej z rodzicielstwem, utratą dziecka.
Może gdyby to była jej pierwsza przeczytana...
Bardzo przyjemna młodzieżowa powieść. Taka dla licealistów.
Ale jak na moje 30+ też mi się podobała.
Wysiada prąd, laska z bogatszego domu i chłopaczek, który ma ojca portiera i niedawno stracił matkę, spotykają się w windzie. Zaiskrzyło i spędzili cały dzień razem. Czy ma to szansę przerodzić się w coś głębszego?
Fajna, obejrzałabym film na tej podstawie ;)
Ugh... czy tylko mnie tak męczy ta książka?
Przebrnęłam przez raptem 80 stron i stwierdziłam: Nie, nie chce mi się myśleć, kto był kim, z czyjego rodu, z jakiej wioski i spod jakiego herbu.
Czy ten Martin to litości nie ma dla czytelników?
Uwielbiam średniowieczne klimaty, zamki, stroje, mężnych rycerzy i damy dworu. Kena Folleta uwielbiam za opasłe tomiska "Filary...
Miałam taki moment, że chciałam ją odłożyć, ale ostatecznie przebrnęłam. Na początku dużo nic nie wnoszących opisów, dialogów.
Miałam wrażenie, że to o jakichś XVIII wiecznych damach z dworu (bo tak brzmiały wypowiedzi), a potem okazuje się, że akcja dzieje się w 2012 i odpalają sobie iPhona (wtf?)
Nie grało mi to zupełnie.
Książka mocno przewidywalna, dość...
Zanim ją przeczytałam, to pożyczyłam książkę kumpeli, która strasznie była nią zachwycona.
No to odczekałam parę lat ;) i po nią sięgnełam... i rozczarowanie roku!
Przeczytałam ponad 100 stron i takie to trochę jak natchniony Grey z połączeniem Cejrowskiego w dżungli.
Nie dla mnie.
Na pewno czyta się szybko i to jest jej plus.
Ale miała w sobie jakieś takie irytujące elementy - może to, że Nicole jest taka pewna siebie, niezależna i wie, czego chce w życiu i do tego dąży. A ja taka nigdy nie byłam i mnie to denerwuje jak jest w nadmiernych ilościach ;)
Nie wiem, czy zostałybyśmy kumpelkami, bo czasem mamy chyba inne spojrzenie na różne rzeczy (buty to...
Poznałam mamęginekolog na instagramie i spodobało mi się to, jak przedstawia różne tematy ginekologiczno-położnicze. Akurat w tym samym czasie byłyśmy na tym samym etapie ciąży, więc tym bardziej z chęcią słuchałam o czym mówi. Po jakimś czasie miałam trochę przesyt - coraz więcej odzywało się tam też hejterów piszących, że wszystko na pokaz, dzieci na pokaz...sprzedaż...
więcej Pokaż mimo to
Chyba moja pierwsza tej autorki.
Wzruszająca, chociaż momentami przegadana.
Historia kobiety, która nagina czasoprzestrzeń, by uratować nienarodzone dziecko.
Styl pisania jak Jodi Picoult, co podkreślają też na okładce;)
Na pewno sięgnę też po inne.
Chyba jestem jedną z nielicznych osób, która jest zawiedziona tą baśnią. Pewnie podświadomie czekałam na coś, co choć trochę porwie mnie jak Harry Potter, a tu taka sobie opowiastka z dziwnie nazywającymi się bohaterami (Fujpluj, Raluch, Oklap...), mnóstwem morderstw i słabymi emocjami dla czytelnika.
Były momenty, że się nudziłam. Na pewno nie dla małych dzieci, raczej...
Całkiem fajnie się czytało.
Pamiętnik mężczyzny, który obchodzi 30 rocznicę ślubu z żoną. Jego przemiana wydaje się taka trochę (bardzo) nierealna w świecie rzeczywistym ;) Ale na plus zakończenie, bo się nie spodziewałam. Obstawiam, że zrobiliby z tego bardzo fajny film.
Okładka cudna!
Ale treść taka bez fajerwerków. Ot, historia o dziewczynie, która maluje i spotyka kobietę, która ma matkę chorą psychicznie. Temat wydaje się ciekawy, ale poprowadzony jakoś płytko. Nie zostaje na długo w pamięci. Czegoś mi zabrakło w tym.
Taka trochę jak uboższa wersja Musierowicz. Lekko się czytało, ale brakowało jakiejś iskry, która mocniej wciągnie w historię. Na pewno bardziej dla młodzieży ;)
Pokaż mimo toCZy powinnam dodawać gwiazdki oceny, skoro przeczytałam tylko 150 stron? No, ale to chyba też o czymś świadczy, że ją odłożyłam. Sporo gdzieś o niej słyszałam pozytywnych opinii i w końcu zaczęłam czytać. Początek nawet mnie wciągnął, a potem to tak czytałam co parę dni i traciłam wątek. Nie do końca mój gatunek, dlatego pewnie słabsza ocena. Fanom sf może się podobać.
Pokaż mimo to
Chyba kiedyś już ją czytałam. Ładny romans, odpowiednia ilość stron (te nowsze książki Sparks strasznie wydłuża niepotrzebnie). Bardzo fajny wątek starszych państwa - życzmy sobie takiej miłości na starość...
Na pewno film też robi tutaj robotę - zwykle jest nawet trochę lepszy niż książki Sparksa.
Aaa, i zakończenie w filmie o niebo lepsze! Zaspojleruję, trudno. W filmie...
Spoko się czytało. Trzymała w napięciu, ale...tylko do pewnego momentu. Potem już chyba było tylko pójście na ilość stron. Końcówka była mocno przewidywalna, może gdyby nie ilość stron (700), to jakoś to zgrabniej by wyszło, a tak to po przeczytaniu miałam takie - no w końcu, przecież to było wiadome.
Jak na Picoult to nie jest jej najmocniejsza pozycja.
Niemniej ciekawe...