Szamanka na szpilkach

Zanim ją przeczytałam, to pożyczyłam książkę kumpeli, która strasznie była nią zachwycona.
No to odczekałam parę lat ;) i po nią sięgnełam... i rozczarowanie roku!
Przeczytałam ponad 100 stron i takie to trochę jak natchniony Grey z połączeniem Cejrowskiego w dżungli.
Nie dla mnie.

Zanim ją przeczytałam, to pożyczyłam książkę kumpeli, która strasznie była nią zachwycona.
No to odczekałam parę lat ;) i po nią sięgnełam... i rozczarowanie roku!
Przeczytałam ponad 100 stron i takie to trochę jak natchniony Grey z połączeniem Cejrowskiego w dżungli.
Nie dla mnie.

Książka mnie urzekła i wciągnęła, a przede wszystkim spowodowała, że nie mogę przestać myśleć o wyjeździe do Peru.

Książka mnie urzekła i wciągnęła, a przede wszystkim spowodowała, że nie mogę przestać myśleć o wyjeździe do Peru.

Właśnie skończyłam. Podobała mi się, zwłaszcza druga część książki. W sumie wszystko w niej jest, co może posiadać powieść, humor, powaga, wątek romansu, lekki erotyzm, problemy dzisiejszego świata i nawet mądrości życiowe :-) Chętnie wracałam do niej, a juz w połowie czytania nie mogłam się oderwać. Bardzo dobrze się czyta i wyobraźnia pracuje. Polecam drogie Panie ;-)

Właśnie skończyłam. Podobała mi się, zwłaszcza druga część książki. W sumie wszystko w niej jest, co może posiadać powieść, humor, powaga, wątek romansu, lekki erotyzm, problemy dzisiejszego świata i nawet mądrości życiowe :-) Chętnie wracałam do niej, a juz w połowie czytania nie mogłam się oderwać. Bardzo dobrze się czyta i wyobraźnia pracuje. Polecam drogie Panie ;-)

Stań się współczesną szamanką.
Fajne spojrzenie na inny świat i inną kulturę. Na szamanizm eksportowy (czyli podążanie za modą) i ten prawdziwy, pierwotny i to co może on dać współczesnemu człowiekowi.

Stań się współczesną szamanką.
Fajne spojrzenie na inny świat i inną kulturę. Na szamanizm eksportowy (czyli podążanie za modą) i ten prawdziwy, pierwotny i to co może on dać współczesnemu człowiekowi.

Bardzo fajny pomysł na książkę, mogłoby być naprawdę ciekawie. Niestety nie było. Wyszło tanie czytadełko, lekkie, łatwe, szybko parujące z głowy. Szamanizm niestety jawi się tu dość płytko, opisy rytuałów to porażka, odzierająca wszystko z aury tajemniczości i głębi. Postać Anny i jej życia wewnętrznego banalna, nieciekawa, nudna. Szkoda.

Bardzo fajny pomysł na książkę, mogłoby być naprawdę ciekawie. Niestety nie było. Wyszło tanie czytadełko, lekkie, łatwe, szybko parujące z głowy. Szamanizm niestety jawi się tu dość płytko, opisy rytuałów to porażka, odzierająca wszystko z aury tajemniczości i głębi. Postać Anny i jej życia wewnętrznego banalna, nieciekawa, nudna. Szkoda.

jak daleko można się posunąć, żeby posunąć wakacyjne zauroczenie? jeśli tak ma wyglądać odnajdywanie siebie, to lepiej nie szukać :/

dobrze, że bohaterka te dragi miała mocne...

jak daleko można się posunąć, żeby posunąć wakacyjne zauroczenie? jeśli tak ma wyglądać odnajdywanie siebie, to lepiej nie szukać :/

dobrze, że bohaterka te dragi miała mocne...

Polecam tą książkę, bo jest, lekka i przyjemna idealna na długie zimowe wieczory. Mimo dość dużej objętości 500 stron szybko i łatwo się czyta, bo napisana dużą czcionką i prostym, współczesnym językiem.Dobra szczególnie dka dziewczyn, bo bohaterką jest 29 letnia Anna, dziennikarka z Londynu, wielbicielka czekolady i szpilek, której życie wypełniają imprezy. Któregoś dnia stwierdza jednak, że iej życie jest monotonne i za namową znajomej rzuca wszystko i wyjeżdża na rok do Peru.To wszystko czego tam doswiadczy (zderzenie kulturowe, spotkania z szamanami i cywilizacją astekow, Inków i Majów itd.)oczywiście wywrze na nia ogromny wpływ i ją odmieni, Polecam głównie ze względu na możliwość poznania obrządkow i zwyczajów mieszkańców Ameryki Południowej, to pierwsza moja książka, której akcja jest tam umiejscowiona i zapewne nie ostatnia

Polecam tą książkę, bo jest, lekka i przyjemna idealna na długie zimowe wieczory. Mimo dość dużej objętości 500 stron szybko i łatwo się czyta, bo napisana dużą czcionką i prostym, współczesnym językiem.Dobra szczególnie dka dziewczyn, bo bohaterką jest 29 letnia Anna, dziennikarka z Londynu, wielbicielka czekolady i szpilek, której życie wypełniają imprezy. Któregoś dnia...

Książka bardzo błyskotliwa, zabawna, a przede wszystkim pięknie napisana. Szamanka na szpilkach przeniosła mnie do magicznego świata szmanów, do ociekającego tajemnicą Peru. Jestem zachwycona tą książką. Każda kobieta powinna ją przeczytać. Gorąco polecam !!!

Książka bardzo błyskotliwa, zabawna, a przede wszystkim pięknie napisana. Szamanka na szpilkach przeniosła mnie do magicznego świata szmanów, do ociekającego tajemnicą Peru. Jestem zachwycona tą książką. Każda kobieta powinna ją przeczytać. Gorąco polecam !!!

Jeśli książka może pobudzić wyobraźnię, przenieść do świata zmysłów, otworzyć umysł na śmiałe plany i realizacje dawno zapomnianych marzeń, a co najważniejsze zmusić do zmiany swoich przyzwyczajeń i nawyków, aby móc otrząsnąć się z marazmu szarej codzienności, to tak, zasługuje na wysoką ocenę. Kolejna pozycja wśród książek, które w magiczny sposób opisują siłę kobiecości.

Jeśli książka może pobudzić wyobraźnię, przenieść do świata zmysłów, otworzyć umysł na śmiałe plany i realizacje dawno zapomnianych marzeń, a co najważniejsze zmusić do zmiany swoich przyzwyczajeń i nawyków, aby móc otrząsnąć się z marazmu szarej codzienności, to tak, zasługuje na wysoką ocenę. Kolejna pozycja wśród książek, które w magiczny sposób opisują siłę kobiecości.

Muszę przyznać, że skusiła mnie ta niesamowicie magnetyczna okładka. No i tytuł taki zadziorny, lekko prowokujący... Niestety, porzekadło "nie sądź książki po obwolucie" sprawdziło się doskonale. Przepiękna okładka nie była opakowaniem do równie wspaniałej treści, niestety. Przede wszystkim niebywale irytowała mnie główna bohaterka, erotomanka na głodzie, która albo starała się nadążyć w szamańskich mądrościach za swoim mentorem, albo w kółko trajkotała o tym, jak bardzo jest podniecona. Za którymś razem miałam ochotę naprawdę mocno nią potrząsnąć. Jeśli chodzi o samego naczelnego szamana, Maximo Moralesa, to trzeba przyznać, że ciekawa z niego postać. Podobało mi się jak niedopowiedzeniami i subtelnymi gierkami doprowadza bohaterkę do obłędu. Ciekawe też były opisy szamańskich obrzędów - za dokładność w ich przedstawieniu duży plus.
Ogólnie mówiąc książkę przeczytałam szybko, chociaż nad sensem niektórych zdań trzeba się było trochę nagłowić. Szamańska filozofia często jest trudna w odbiorze, na to trzeba się przygotować sięgając po książkę Anny Hunt. I niby jest to piękna podróż do wnętrza siebie, próba odnalezienia szczęścia i spokoju ducha... ale w tej kwestii jakoś bardziej przypadły mi do gustu "Wyznania gejszy".
Podsumowując - nie uważam "Szamanki na szpilkach" za jakieś szczególnie wybitne dzieło. Naprawdę nie sądzę też, by każda kobieta musiała to przeczytać, jak głosi okładka. Czyta się dobrze, owszem, ale bez rewelacji. W moim osobistym rankingu ambitnych pozycji umieściłabym tą książkę nieco tylko wyżej od "Dziennika Bridget Jones".

Muszę przyznać, że skusiła mnie ta niesamowicie magnetyczna okładka. No i tytuł taki zadziorny, lekko prowokujący... Niestety, porzekadło "nie sądź książki po obwolucie" sprawdziło się doskonale. Przepiękna okładka nie była opakowaniem do równie wspaniałej treści, niestety. Przede wszystkim niebywale irytowała mnie główna bohaterka, erotomanka na głodzie, która albo starała...