Czego mi bardziej brakuje w szare dni niż wakacyjnej książki? Jedyny sposób na przeniesienie się w jakieś przyjemnie ciepłe miejsce… choćby tylko duchem. ☀️ Ten uroczy letni klimat stanowił dla naszych bohaterów bardzo przyjemne tło do niektórych nieprzyjemnych wydarzeń.

Co tu dużo mówić? Części fabuły domyśliłam się już z początkiem książki. Wiele aspektów było raczej mocno przewidywalne, jednak nie zepsuło mi to jakoś szczególnie zakończenia. To jednak młodzieżówka, wiedziałam, na co się piszę 😉

Główna bohaterka ciekawie prowadzi swoje wewnętrzne rozterki, ale ileż można narzekać na jedną rzecz? Podejście do życia Belly było właśnie takie, że myślała jedno, mówiła coś innego, a robiła jeszcze inaczej – czasem chyba nie rozumiała sama siebie. Ale nie oceniajmy bohaterki, tylko książkę.

Mimo poważniejszych tematów poruszanych w książce myślę, że to jednak książka dla młodszej młodzieży. Ale żeby nie było nieporozumień, moim zdaniem sama historia jest ciekawa. Może mam skrzywienie zawodowe i po prostu pewne rzeczy bym poprowadziła inaczej 📖

Właśnie ta książka przeraziła mnie tym, że mogę być już za stara na young adult. Czasem miałam poczucie, że jest nieco infantylnie, a z drugiej strony połknęłam tę opowieść w jeden dzień – czasem lubię książki, które po prostu dają relaks i nie trzeba się przy nich spinać i stresować. To teraz czas zabrać się za serial i drugą część książki – tylko nie wiem co pierwsze! 🤗

Czego mi bardziej brakuje w szare dni niż wakacyjnej książki? Jedyny sposób na przeniesienie się w jakieś przyjemnie ciepłe miejsce… choćby tylko duchem. ☀️ Ten uroczy letni klimat stanowił dla naszych bohaterów bardzo przyjemne tło do niektórych nieprzyjemnych wydarzeń.

Co tu dużo mówić? Części fabuły domyśliłam się już z początkiem książki. Wiele aspektów było raczej...