Uwielbiam głos Katarzyny Nosowskiej. Rzuciłbym się nawet na audiobooka z czytaną przez nią ustawą o hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, więc jak spostrzegłem, że lektorem jej najnowszego dzieła jest sama autorka, nie mogłem się oprzeć. "Powrót z Bambuko" to zbiór historii z życia autorki i jej bliskich, przemyśleń, opowieści. Niektóre śmieszne, niektóre poruszające, niewiele nijakich. Nie ma tu odkrywczych tez, nie zakrzyknąłem ani razu „eureka!”, ale i tak miniaturki Nosowskiej, na tle osiągnięć literackich nie tylko przedstawicieli szoł-biznesu, ale i „zawodowych” felietonistów błyszczą szczerością, humorem i dogłębnym przemyśleniem poruszanych tematów. Nie ze wszystkimi spostrzeżeniami i wnioskami autorki się zgadzam, nie wszystkie mnie dotyczą, ale nie żałuje ani minuty poświęconej na przesłuchanie audiobooka. Głos Nosowskiej towarzyszy mi już od prawie 30 lat, a utwory i koncerty Jej i Heya stanowią część soundtracku mojego życia. Cały czas mam nadzieję, że odnajdzie jeszcze radość w nagrywaniu i koncertowaniu. Nawet jeśli nie chce już zamykać swoich przemyśleń w kilkunastu linijkach tekstu piosenki, to niech nagra płytę z coverami, które już pojawiały się na koncertach. Po prostu Nosowska na wszystkim co robi stawia stempel swojej wyjątkowości i oryginalności. Podobnie jest z tak zbanalizowanym gatunkiem literackim, jakim stał się w ostatnich latach felieton.