cytaty z książki "Powrót z Bambuko"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W miarę świadomy człowiek, który uważa się za dorosłego, powinien przynajmniej raz zadać sobie pytanie: Dlaczego tak naprawdę denerwuje mnie drugi człowiek? To tylko pozornie błahe pytanie, albowiem próba udzielenia na nie uczciwej odpowiedzi może nas doprowadzić do bardzo bolesnego miejsca w nas samych.
Wolność wbrew pozorom nie przepada za dyskusją, ceni milczenie, nie zależy jej na poklasku, o nic nie rywalizuje. Lubi ciszę, nie przypina sobie dzwonków do kapelusza, nie wali kijem w garnek, żeby było słychać, że nadchodzi.
W bambuko robi się nas, a czasem my robimy innych, gdy tylko podejdziemy do stołu, przy którym gra się w życie.
Ile naszego głębokiego nieszczęścia wynika z tej nieobecności, z kompulsywnego dopisywania komentarza do tego, co rzeczywiście zachodzi w danym momencie? Ile procent krzywdy, której poczucie nosimy, wyrządzamy sobie własnoręcznie?
Nie jesteś problemem do rozwiązania, jesteś cudem do odkrycia.
Najlepszą radą, jaką możemy dać dziecku, jest: Rób, jak uważasz. Choć to trudne, nie mamy innego wyjścia, niż pozwolić mu przeżyć życie samodzielnie. I spróbować samodzielnie przeżyć swoje.
...samotność też jest iluzją.Można się w niej zatracić,będąc INNYM pośród takich samych,lub rozejrzeć się w poszukiwaniu innych INNYCH.Oni są . Szukajcie".
Polecam wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona: I co z tego? Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z tego. Oni będą gadać - to pewne. Będą gadać tyle, ile trzeba, by się nasycić - nie dłużej. Chodzi o to, by własnym zaangażowaniem nie spowodować, że monolog zmamieni się w dialog.
Może naprawdę jest tak, że ludzie projektują na innych własne spojrzenie? Może imputują mi szyderstwo ci, którzy często się nim posługują? Czy współczesnego człowieka trawi aż tak wielka podejrzliwość, że trudno mu przyjąć, że można ludzi szanować i nie chcieć im zrobić przykrości?
(...) zostawiam innym przestrzeń na żartowanie sobie ze mnie i nawet szyderstwo mnie nie dotyka, bo rozpoznaję drzemiącą w nim agresję, która z kolei skrywa lęk, a to natychmiast wywołuje współczucie.
Szydercy nie potrafią się śmiać z siebie, bo to wymaga dystansu, a ten jest nieosiągalny w ciasnej skorupie, w której chroni się każdy z nich.
W bogactwie i biedzie, w zdrowiu i chorobie ślubuję sobie miłość, wierność i uczciwość własną.
Jak długo można czekać na zadośćuczynienie, a przynajmniej na zwykłe "przepraszam"? Można całe życie aż do chwili, gdy śmierć skasuje nas, naszą relację z winnymi, a także samo oczekiwanie. Można, tylko po co? Dlaczego zakładamy, że ktoś, kto przez dwa lata nie zdobył się na słowo "przepraszam", po pięciu, dziesięciu czy czterdziestu latach postanowi je wreszcie wykrztusić? (...)
Naprawdę nikt nie jest w stanie odebrać nam prawa do żalu. Możemy niczym sępy nad padliną krążyć myślami nad przeszłością. Mamy niezbywalne, niepodważalne prawo do zniszczenia sobie życia. (...) Czy nie można w pewnym sensie traktować tego spoglądania wstecz jako formy samobójstwa? Czy żyjąc minionymi wiosnami, nie skazujemy tegorocznej na śmierć przez niezauważenie? I w imię czego to wszystko?
Żeby chociaż ci, których obciążamy winą za trzymanie nas w przeszłości, zdawali sobie z tego sprawę. No bo przecież sobie nie zdają. Gdyby było inaczej, pewnie zechcieliby uwolnić nas stamtąd słowem, czynem... Nie robią tego, bo nie wiedzą, że przyznaliśmy im tak wielką władzę nad naszym samopoczuciem i szczęściem. Warto zadać sobie pytanie, czy sami chcielibyśmy mieć taką władzę nad drugim człowiekiem. (...)
Sprawdziłam. Nie ma innej metody, niż pozbyć się przywiązania do truchła i zwrócić ku temu, co żywe. Niełatwo to zrobić, bo niełatwo zmienić nawyki. Ale jest to możliwe i warte każdej sekundy wysiłku. Tym trudniej odpuścić przeszłość, im większy jest lęk przed życiem. Trzymamy się jej kurczowo, by nie brać za nie odpowiedzialności. W takim przypadku czerpiemy korzyści z tkwienia w stuporze, ergo jest to nasz wybór.
To czasy, w których osobowość zastąpił wizerunek.
Uszanujmy to, że niektóre historie się kończą i nie próbujmy dopisywać do nich postscriptum.
Zresztą te recenzje to bezsens. Nie ma obiektywnej recenzji, są tylko subiektywne, to oczywiste, więc jeśli recenzent ma inny gust niż ja, to sugerując się jego opinią, mogę przegapić film lub płytę albo książkę, która miałaby szansę odmienić moje życie, choć według punktacji ich pojawienie się na świecie jest dla świata obelgą.
Najlepszą radą, jaką możemy dać dziecku, jest: Rób jak uważasz.
Wszyscy uwierzyliśmy, że musimy albo powinniśmy. Okłamano nas. To bez znaczenia, ile masz teraz lat. Zapragnij wolności i sięgnij po nią.
Polecam wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona: i co z tego? Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z tego. Oni będą gadać - to pewne.[...] Chodzi o to, by własnym zaangażowaniem nie spowodować, że monolog zamieni się w dialog.
Ja, kiedy zaczęłam mówić NIE, łączyłam je z PRZEPRASZAM albo NIE GNIEWAJ SIĘ. Nie rób tego. Ja już nie robię. Nie masz za co przepraszać. Nie robisz nic złego. Nie proś, żeby się nie gniewali. Jeśli się pogniewają za to, że korzystasz ze świętego prawa do decydowania o sobie, to wiedz, że nie chcesz mieć ich blisko.
Chyba nigdy w całym długim już życiu nie czułam się tak wolna. Wolność, jak się okazało, lubi wszystkiego mniej. Wolność jest eremitą, źle się czuje w tłumie. Wolność wbrew pozorom nie przepada za dyskusją, ceni milczenie, nie zależy jej na poklasku, o nic nie rywalizuje. Lubi ciszę....
Kiedy jesteśmy dziećmi, a przyszło nam dorastać wśród poturbowanych emocjonalnie dorosłych, którzy łamią w nas ducha, są ślepi i głusi na naszą głęboką potrzebę miłości, wyrastamy na niszczonych albo niszczących.
Nie decydujcie się na dziecko z powodu presji rodziny, partnera czy tej społecznej. Ani z egoistycznych pobudek. Obiecajcie.
Bardzo długo funkcjonowałam w wielkiej podatności na zranienie. Wiem, co to znaczy czuć się dotkniętym. Bardzo ciężkie to było życie......
Dziecko to nie żaden eksperyment, punkt na liście do zadań do odhaczenia. To człowiek - niezwykle cenny i bardzo delikatny. Odpowiednio i z szacunkiem traktowany pomnoży światło. Uprzedmiotowiony, bezrefleksyjnie prowadzony zasili ciemność, której jakby więcej i więcej na świecie.
Człowiek potrafi życie przeżyć, mając nic, byle ktoś mu powtarzał, że zasługuje na wszystko.
Ludzie powiedzą, co zechcą, co im ślina na język przyniesie, bo ludzie choć mogą, nie rezygnują z mówienia.
Dla wielu z nas uległość staje się częścią natury. Lądujemy w dorosłości gotowi usługiwać silniejszym, nauczeni, jak własnoręcznie kneblować sobie usta, z których od czasu do czasu próbuje się wyrwać ciche, grzeszne NIE".
"Żyjąc bez NIE, dwa raz tracisz. Tracisz godość siebie, a nic nie zyskujesz. W tym przypadku brak zysku oznacza stratę. Zaczynasz oglądać własne życie i ogarnia cię smutek. I wtedy idziesz na wojnę. Pragniesz odzyskać swoje własne, a zarządzane przez okupanta terytorium. Nie chcesz już żyć pod rozbiorami. Zaczynasz od małych kroków".
"NIE dla wszystkich propozycji zawodowych, jeśli nie czuję ich sercem".
W bogactwie i biedzie, w zdrowiu i chorobie ślubuję sobie miłość, wierność i uczciwość własną.
Uczę się prawdy,to bardzo trudne ,ale nie odpuszczam.Za cenę samotności i odrzucenia zyskuje lekkość bycia sobą,jestem prosta jak interpunkcyjna kropka. Możesz mi powiedzieć prawdę ,odważ się….
Tym trudniej odpuścić przeszłość, im większy jest lęk przed życiem. Trzymamy się jej kurczowo, by nie brać za nie odpowiedzialności. W takim przypadku czerpiemy korzyści z tkwienia w stuporze, ergo jest to nasz wybór. Tak wiele i wielu z nas mknie przez życie na autopilocie, zamiast chwycić kierownicę, na bieżąco podejmować decyzje o kierunku jazdy, odpalić muzykę na full, patrzeć na zmieniający się za oknem krajobraz i koniecznie stawać, gdy coś naprawdę zachwyci.
Bardzo długo funkcjonowałam w wielkiej podatności na zranienie. Wiem, co to znaczy czuć się dotkniętym. Bardzo ciężkie to było życie. Dziś zostawiam innym przestrzeń na żartowanie sobie ze mnie i nawet szyderstwo mnie nie dotyka, bo rozpoznaję drzemiącą w nim agresję, która z kolei skrywa lęk, a to natychmiast wywołuje współczucie.