Ogień i kość
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Otherborn (tom 1)
- Seria:
- Young
- Tytuł oryginału:
- Fire and Bone
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Kobiece
- Data wydania:
- 2019-02-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-02-27
- Liczba stron:
- 528
- Czas czytania
- 8 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366134874
- Tłumacz:
- Marcin Barski
Magiczny romans mitologii celtyckiej i Plotkary!
Osiemnastoletnia Sage od roku żyje na ulicach Los Angeles, nie wiedząc, że jest zaginioną córką bogini ognia. Kiedy wpada w pułapkę i trafia do ukrytego magicznego półświatka musi przysiąc wierność jednemu z pięciu rodów. Jednak nic nie wie o nowym świecie, w którym przyszło jej żyć. Staje się jedną z najważniejszych osób w mitycznym Los Angeles.
Czy jest gotowa na polityczne i towarzyskie potyczki, w które została wplątana? Najmniejsza pomyłka może kosztować ją życie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Mdły romans w celtyckim sosie
Jako fanka książek o tematyce fantasy staram się przeczytać każdą pozycję z tego gatunku, która zwróci moją uwagę. Ostatnio mój apetyt pożeracza książek obudziła powieść autorstwa Rachel A. Marks pt. „Ogień i kość”. Po przeczytaniu intrygującej zapowiedzi i zapoznaniu się z wieloma pochlebnymi opiniami na jej temat mój wewnętrzny łowca stwierdził, że musi ją mieć. Jednak po dwóch dniach czytania mogę odłożyć swoją zdobycz na półkę z napisem „nigdy więcej”.
Jestem zawiedziona tą książką. Zarówno zapowiedź, która obiecywała bilet wstępu do „magicznego” świata Los Angeles zbudowanego na mitologii celtyckiej, jak i przeczytane przeze mnie opinie, które w samych pozytywach opisywały bohaterów, fabułę i klimat, sugerowały, że będzie to początek nowej serii na miarę „Percy’ego Jacksona”. Tymczasem jedyne, co dostałam, to mdły romans w rozwodnionym celtyckim sosie z wyższych sfer.
Główną bohaterką jest Sage, osiemnastoletnia dziewczyna żyjąca na ulicach Miasta Aniołów. Ucieczka od matki narkomanki i chęć wyrwania się z systemu opieki społecznej uczyniła z niej bezdomną nastolatkę, poszukującą spokoju i szczęścia, których dotąd nie zaznała. Jak się jednak okazuje, dziewczyna cały czas żyła w kłamstwie. Nie zdawała sobie sprawy ze swego prawdziwego pochodzenia, które czyni z niej zaginioną córkę celtyckiej bogini ognia. Niestety moce Sage zaczynają się budzić. Dziewczyna dowiaduje się, że jeśli nie nauczy się ich kontrolować, okaże się zagrożeniem dla wszystkich. Zostaje więc wciągnięta do świata, o którym nie miała wcześniej pojęcia, stając się pionkiem w wielkiej grze o władzę.
Autorka miała potencjał, by stworzyć coś wyjątkowego. Oparcie fabuły na mitologii celtyckiej dawało jej ogromne możliwości. Na rynku wydawniczym niewiele jest pozycji nawiązujących do tej tematyki. Wierzenia starożytnych Celtów nie są tak popularne, jak np. Greków, Rzymian czy Egipcjan, co tylko podsycało ciekawość i obiecywało poznanie czegoś nowego. Dla mnie jako fanki budowania fabuły na fundamentach historii i mitologii oznaczało to, że będzie to pozycja, na którą warto poświęcić czas, zwłaszcza że do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z celtyckim panteonem. Liczyłam na to, że autorka stworzy świat i bohaterów, którzy zajmą stałe miejsce w moim sercu, jak było w przypadku książek Ricka Riordana. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że powieść ta nie spełniła moich oczekiwań.
Marks zdecydowała się osadzić fabułę we współczesnym świecie wyższych sfer, gdzie wygląd, pozycja i władza to filary, na których opiera się codzienne życie. Z tego względu w czasie lektury czujemy się trochę tak, jakbyśmy trafili na stronę jednego z tabloidów, a nie książki fantastycznej. Infantylne słownictwo, język i tematy prowadzonych rozmów tak denerwują w tej książce, że degraduje ją to do pozbawionych polotu pozycji dla nastolatek. I choć fabularnie mogłoby się to udać, gdyż świat celtyckich półbogów, będący częścią świata ludzi, w naturalny sposób się z nim przenika, to pewne działania, na które zdecydowała się autorka, zniekształcają i wypaczają budowany przez nią świat (jak np. wypełnienie świata półbogów pseudowampirami, alfami czy selkie). Oparcie fabuły na mitologii niesie spore ryzyko, bo powinna być ona, choćby po części, zgodna z jej charakterem. Nie znam mitologii celtyckiej, ale wątpię, by takie stworzenia się w niej pojawiały, i dlatego uważam to za spory minus tej książki.
Niestety sytuacji nie ratuje fabuła, do której również mam parę uwag. Zgadzam się z opiniami innych czytelników, że akcja książki wręcz biegnie do przodu, a wszystko dzieje się bardzo szybko. Mamy tu istny wyścig tajemnic, w którym nagrodą jest kolejna tajemnica. Bardzo mi się to podobało. Lubię książki, w których widać ogrom pracy autorki nad tworzeniem fabuły. Tylko dlaczego te tajemnice były tak proste i banalne? Niektórzy z was powiedzą pewnie, że się czepiam. Możliwe, ale ja uwielbiam tajemnice, które smakują inaczej, niż przewidywaliśmy. Takie tajemnice cechuje subtelność, ale tutaj przypominają one raczej słonia w składzie porcelany.
Mówiąc o fabule, nie mogę pominąć jej głównego wątku, który jak dla mnie był zbyt wyeksponowany, przesłaniając lepszą część książki. Osią opowieści jest rodzące się uczucie między Sage a Faelnem, jej magicznym opiekunem i trenerem. Jak to bywa w książkach młodzieżowych, uczucie to jest zakazane, a o względy młodej półbogini, oprócz wspomnianego trenera, zaczyna starać się inny bohater, który jest odbierany przez Sage jako czarny charakter. Mamy więc typową historię miłosną dla nastolatek, w której biedna i zagubiona dziewczyna „czuje miętę” do dwóch chłopaków, z których jeden jest bad boyem, a drugi księciem z bajki. Oklepany schemat.
Nie polubiłam też za bardzo bohaterki, ale liczę, że w kolejnych tomach ten stan rzeczy ulegnie zmianie. Wszystko za sprawą jednego z wątków, który szczególnie przypadł mi do gustu, a który w znaczny sposób może zmienić moje odczucia co do tej książki. To jest właśnie ta lepsza część. Z niecierpliwością czekam więc na dalsze losy Kierana, Sage i ich tajemniczych „współpasażerów”.
Podsumowując, pierwszy tom nowej mitologicznej serii zapowiadał się naprawdę dobrze. Książkę otaczała aura tajemniczości i cechował potencjał, który niestety nie został wykorzystany w taki sposób, jak oczekiwałam. Spotkałam się jednak z wieloma czytelniczkami, które podchodziły do niej bez większych oczekiwań i w rezultacie zostały pozytywnie zaskoczone. Być może więc miałam zbyt duże wymagania. Spodziewałam się ognia, który pozostawia po sobie tylko zgliszcza i kości, a dostałam ledwo żarzące się węgle i masę dymu. Jednak optymistyczna natura nie pozwala mi całkowicie skreślić tej serii. Tli się w niej iskierka nadziei, która dzięki ciężkiej pracy może zamienić się w tytułowy bezlitosny ogień.
Karolina Wierna
Oceny
Książka na półkach
- 357
- 251
- 60
- 21
- 12
- 10
- 9
- 6
- 6
- 5
Opinia
"Ogień i kość" to propozycja dla fanów fantastyki młodzieżowej, która zachęca nie tylko okładką ale także fabułą. Sage żyje na ulicach Los Angeles, i każdego dnia walczy o przetrwanie. Przez osiemnaście lat swojego życia nie miała pojęcia, że jest zaginioną córką bogini ognia. Wielkie rody magicznego podziemia dopominają się o nią. Dziewczyna zostaje podstępem wciągnięta w samo centrum rozgrywki pomiędzy pięcioma domami. W ciągu zaledwie kilku dni musi wybrać, któremu z nich przysięgnie swoją wierność. Ogień, który się w niej budzi przeraża ją i jednocześnie fascynuje. Tajemniczy Król Kruków nie może zostawić jej w spokoju, a Kieran, książę ciemności, rości sobie do niej prawo. Czy Faelan, jej opiekun, powstrzyma swoje uczucia względem dziewczyny, aby zapewnić jej bezpieczeństwo?
Ogień, mrok i życie
Rachel A. Marks w swojej powieści splata ze sobą losy Sage, Faelana i Kierana. Nie da się uniknąć skojarzeń tego tria z wieloma innymi trójkątami w literaturze. Faelan ma za zadanie trenować Sage i przygotować ją do jej nowej roli. Jednak pojawienie się potomkini bogini Brighid sprawia, że interesuje się nią także Dom Morrigan, do którego należy mroczny Kieran. Kieran to Książę Cieni, a Faelan jest jego przeciwieństwem, lojalnym Domowi Brighid łowcą. Brzmi znajomo? Trochę tak, ale nie zapominajmy o Sage, która okazuje się całkiem dobrze wykreowaną postacią, z charakterem i ikrą. Z zainteresowaniem śledziłam jej losy, szczególnie jej związek z boginią ognia. Powracając do męskich bohaterów, to zdecydowanie bardziej polubiłam Kierana, gdyż od zawsze w literaturze miałam słabość do chłopców, których spowija mrok i tajemnica.
Hollywood jakiego nie znacie
Fani fantastyki nie będą zawiedzeni ciekawie wykreowanym światem, w którym magia jest żywa i tajemnicza. Akcja powieści toczy się na ulicach Los Angeles w mieście bogaczy, nocnych imprez, plotek i celebrytów. Uważam to za ciekawe, aczkolwiek ryzykowne posunięcie. Ciekawe, ponieważ jeszcze nigdy dotąd nie spotkałam się z takim ulokowaniem fabuły, a ryzykowne, gdyż mityczna magia i współcześni celebryci to połączenie, które nie każdemu może przypaść do gustu. Mimo wszystko jestem zdania, że całość prezentuje się całkiem przyzwoicie.
Bogowie, bóstwa i inne istoty
Świat stworzony przez Rachel A. Marks czerpie z celtyckiej mitologii, pełnej bogów i bogiń będącymi założycielami domów Penty, a dodatkowo dochodzą postaci nadprzyrodzone jak wampiry, druidzi, czarownice, wróżki i anioły. Początkowo w tym wachlarzu postaci można się pogubić, jednak sądzę, że każdy fan fantastyki, który lubi takie klimaty będzie zadowolony.
Mocny wstęp
Autorka od pierwszych stron rzuca czytelnika w wir wydarzeń co bardzo mi się spodobało. Uniknęła niepotrzebnego wstępu i od razu przeszła do wydarzeń, które zmieniają życie Sage. W książce znajdują się momenty, od których nie mogłam się oderwać i musiałam koniecznie dowiedzieć się co dalej, ale także co jakiś czas pojawiały się fragmenty, które nie wnosiły do fabuły nic ciekawego i stawały się męczące. Fajnym zabiegiem okazały się wplecione w fabułę sny, które miewała Sage, tworzące odrębną, barwną tajemniczą i ekscytującą historię. Myślę, że to one stanowiły słodką wisienkę na tym torcie.
Podsumowanie
Ogień i kość Rachel A. Marks uważam za udane spotkanie czytelnicze. To dobra mieszanka urban fantasy i mitologii. Historia nastoletniej Sage intryguje, bawi dialogami oraz serwuje niespodziewany finał. Książkę tę polecam przede wszystkim fanom fantastyki młodzieżowej. Czy jesteś gotów poznać Hollywood jaki do tej pory nie znałeś?
https://www.mowmikate.pl/2019/04/ogien-i-kosc-rachel-marks-recenzja.html
"Ogień i kość" to propozycja dla fanów fantastyki młodzieżowej, która zachęca nie tylko okładką ale także fabułą. Sage żyje na ulicach Los Angeles, i każdego dnia walczy o przetrwanie. Przez osiemnaście lat swojego życia nie miała pojęcia, że jest zaginioną córką bogini ognia. Wielkie rody magicznego podziemia dopominają się o nią. Dziewczyna zostaje podstępem wciągnięta w...
więcej Pokaż mimo to