Eifelheim

Okładka książki Eifelheim
Michael Flynn Wydawnictwo: Solaris fantasy, science fiction
616 str. 10 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Eifelheim
Wydawnictwo:
Solaris
Data wydania:
2011-04-29
Data 1. wyd. pol.:
2011-04-29
Liczba stron:
616
Czas czytania
10 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375900767
Tłumacz:
Tomasz Walenciak
Tagi:
fantasy
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
689
268

Na półkach: ,

Jak to czasem bywa, do sięgnięcia po Eifelheim zachęciła mnie okładka. Nawet nie musiałam czytać opisu, żeby wiedzieć, iż mamy tu do czynienia z kosmitami w średniowiecznej Europie - tak intrygującego wydarzenia nie mogłam przeoczyć.

Schwarzwald, jesień średniowiecza. W Europie zbiera żniwo Czarna Śmierć, za co Inkwizycja karze Żydów i heretyków. Pojawiają się już przebłyski oświeconego postrzegania świata, jednak zdają się one być nadal sporadycznymi przypadkami. Ksiądz Dietrich z wioski Oberhochwald usiłuje w logiczny sposób wytłumaczyć dziwną burzę wykazując przy tym zadziwiającą, jak na te czasy, otwartość umysłu i przenikliwość, które będą nam towarzyszyć i mile zaskakiwać aż do ostatniej strony.

Dietrich wraz z dowódcą dworskiego garnizonu, Maksem, udaje się do lasu, gdzie spotykają ludzi bez ziemi. Tylko... to w ogóle nie są ludzie.

"Patykowaci, mizerni, zdeformowani. Ciała ozdobione podartymi kawałkami tkaniny. Szara skóra nasycona bladą zielenią. Długie, bezwłose tułowia zwieńczone pozbawionymi pozbawionymi wyrazu twarzami bez nosa i uszu, zdominowanymi przez wielkie, złote kuliste oczy, o wielu powierzchniach jak diament, oczy, które nie spoglądały w żadnym kierunku, ale widziały wszystko. Na czołach powiewały im jak letnia pszenica czułki."

Krenkowie przybyli z daleka, z tak daleka, że sami nie są pewni, czy ich rodzinną gwiazdę widać z miejsca tak odmiennego od ich domu, że nawet tutejsze pożywienie ich nie syci, a w którym uległ awarii ich statek badawczy. Czy uda się naprawić wóz pielgrzymów? Czy Dietricha czeka sąd biskupi za ochrzczenie diabłów o wyglądzie pasikonika? Czy bratu Joachimowi uda się nawrócić demony zanim odejdą lub umrą? A może wcześniej do wioski przyjdzie zaraza?

Siedem stuleci później amerykański kliolog, Tom Schwoerin, próbuje wyjaśnić dlaczego, mimo bardzo atrakcyjnego położenia w Schwarzwaldzie, nie zasiedlono ponownie wsi Eifelheim.
Życiowa partnerka Toma, Sharon Nagy, prowadzi badania nad prędkością światła i czasoprzestrzenią. W związku tych dwojga nie dzieje się najlepiej, a badania jeszcze bardziej ich oddalają od siebie.

Z jednej strony pozornie banalna fabuła, z drugiej historia o siłe przyciągania równej czarnej dziurze. Nie mogłam się oderwać! Co w niej takiego niezwykłego? Przede wszystkim postać księdza Dietricha - człowieka, który wykraczał poza swoje czasy. Człowieka, który potrafił pogodzić wiarę i naukę. Człowieka, który skrywał mroczną tajemnicę. Niesamowicie było patrzeć jak Dietrich balansuje na pograniczu herezji. W jaki sposób rozmawia z osobami, które są zdolne przygotować dla niego stos. W jaki sposób przy użyciu serca i rozumu stawia czoła czemuś, co nie mieści się w światopoglądzie średniowiecznych Europejczyków. Jak bardzo stara się zrozumieć sytuację Krenków przy użyciu ograniczonego zasobu słownictwa ówczesnych ludzi. Jak wielkie jest zaskoczenie osób, które siedem wieków później ze szczątkowych informacji odtwarzają postać tego niezwykłego duchownego.

Ciekawie rozwiązana budowa powieści to kolejna zaleta - w odległym średniowieczu trwa walka z czasem, zabobonami i możliwościami technicznymi, historyk Tom i jego asystentka Judy prowadzą żmudne badania starych manuskryptów w poszukiwaniu odpowiedzi, kosmolog Sharon, jak wielu naukowców, balansuje na granicy herezji, a wszystko to spina klamra narracji Antona, historyka i przyjaciela Toma Shwoerina.

Styl autora oraz dobre tłumaczenie również zasługują na pochwałę. Flynn pisze bardzo równo, akcja przyspiesza i zwalnia bez ostrych przeskoków, poszczególne sekwencje przerywane są w najciekawszym momencie i następuje przeniesienie w przyszłość bądź przeszłość, a jednak elementy uzupełniają się i pomagają ułożyć logiczną całość.

Porozmawiajmy o minusach. Nie ma ich wiele, ale jednak są - po pierwsze objaśnienia podstaw fizyki w wykonaniu Sharon mimo, iż są istotne dla fabuły, to jednak można się pokusić o nazwanie ich dłużyznami. Po drugie - Tom jest poliglotą i często wtrąca sentencje w kilku językach, niestety brak przepisów w większości przypadków odsyłał mnie do Internetu. Drobny dyskomfort odczuwałam ze strony wydania - nie lubię niszczyć książek, więc tę mogłam otworzyć jedynie na jakieś 45-60 stopni w obawie, że złamię grzbiet.

W 2007 roku Eifelheim nie zostało uhonorowane nagrodą Hugo, chciałabym przeczytać dzieło pana Vinge, które ją wówczas dostało. Musi być naprawdę świetne.

Myślę, że, nawet jeśli ktoś rzadko czyta science-fiction, może pokusić się o sięgnięcie po Eifelheim - jeśli przymkniecie oczy na Krenków, staniecie się świadkami dialogu świata nauki ze światem wiary, światła z gwiazd z mrokami średniowiecza. Gra warta świeczki.

http://ksiazkawmiescie.blogspot.com

Jak to czasem bywa, do sięgnięcia po Eifelheim zachęciła mnie okładka. Nawet nie musiałam czytać opisu, żeby wiedzieć, iż mamy tu do czynienia z kosmitami w średniowiecznej Europie - tak intrygującego wydarzenia nie mogłam przeoczyć.

Schwarzwald, jesień średniowiecza. W Europie zbiera żniwo Czarna Śmierć, za co Inkwizycja karze Żydów i heretyków. Pojawiają się już...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    229
  • Przeczytane
    98
  • Posiadam
    51
  • Fantastyka
    17
  • Teraz czytam
    7
  • 2012
    4
  • Science Fiction
    3
  • Fantasy
    3
  • Sci-Fi
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Eifelheim


Podobne książki

Przeczytaj także