Boginie z Žítkovej
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Žítkovské bohyně
- Wydawnictwo:
- Afera
- Data wydania:
- 2014-10-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-10-20
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393771134
- Tłumacz:
- Julia Różewicz
- Tagi:
- Julia Różewicz
Wysoko w Białych Karpatach, na pograniczu Moraw i Słowacji, w odciętej od świata wsi Žítková żyły wyjątkowe kobiety. Potrafiły leczyć ziołami, przepowiadać przyszłość, poskramiać żywioły. Nazywano je boginiami, a ich tajemniczą sztukę bogowaniem.
Dora Idesová należy do ostatnich z rodu bogiń, nie chce jednak praktykować magii. Opuszcza rodzinne strony, kończy etnografię i postanawia zgłębiać fenomen bogiń od strony naukowej. Pewnego dnia odkrywa, że wśród materiałów tajnych służb StB znajduje się teczka jej ciotki, bogini Surmeny.
Dora krok po kroku poznaje zdumiewającą historię kilku rodów bogiń z Žítkovej, historię, która prowadzi od siedemnastowiecznych krwawych procesów o czary przez drugą wojnę światową i czasy surowego komunizmu aż do końca lat dziewięćdziesiątych. Podczas fascynującej i niepokojąco mrocznej podróży śladami swoich bliskich Dora zaczyna rozumieć, że nie zawsze możemy odciąć się od przeszłości...
„Boginie z Žítkovej” to zgrabne połączenie powieści historycznej z fikcją spotkały się w Czechach z entuzjastycznym przyjęciem czytelników. Powieść została obsypana nagrodami (m.in. Nagroda Josefa Škvoreckiego, Nagroda Czytelników – Magnesia Litera, Nagroda Czytelników – Česká Kniha) oraz otrzymała tytuł Czeski Bestseller jako najlepiej sprzedająca się książka w 2012 roku.
Na podstawie książki zrealizowano przedstawienie pod tym samym tytułem, grane przez Teatr Miejski w Zlínie. Trwają także przygotowania do ekranizacji, film powstanie w polskiej koprodukcji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Słowiańska pani-bóg
Najpierw posłuchajcie tego utworu - „Mrs. God” Helloween z płyty „Keepers of the Seventh Keys – The Legacy”. Oto on. Słuchałem tego albumu pod „Boginie z Žítkovej” Kateřiny Tučkovej. Trochę dużo tych znaków diakrytycznych, ale nie ma co się dziwić – to czeska powieść zaprezentowana polskim czytelnikom przez wydawnictwo Afera. Miałem napisać „polskiemu czytelnikowi”, ale liczba mnoga będzie tutaj bardziej na miejscu. Wszak bohaterkami są słowiańskie boginie. One żyły naprawdę.
Dora Idesová pochodzi z małej wsi na pograniczu Moraw i Słowacji. Jest jedną z ostatnich z rodu bogiń, jednak chce żyć normalnie. Boginie zajmowały się uzdrawianiem, ich działania były owiane mgłą tajemnicy. Nie były jednak wiedźmami, w swych praktykach używały modlitw i odwoływały się do religii chrześcijańskiej. Dora jako etnografka pragnie zbadać historię swoich przodkiń (sic!) w sposób naukowy. Prawda o boginiach okazuje się niesamowitą opowieścią z historią Czech, hitleryzmem i komunizmem w tle, a główna bohaterka odkrywa w niej prawdę o sobie samej.
Prawda i zmyślenie miesza się u czeskiej autorki w przedziwnych proporcjach. Momentami czyta się tę powieść jak baśń, która przechodzi w horror, a momentami jak historyczny dokument. Dokumentalny rys czyni „Boginie...” wiarygodnymi - przynajmniej jedną trzecią tej książki stanowią inspirowane autentycznymi archiwalia. Czyta się jednak te dokumenty z zainteresowaniem, przenikając krok po kroku tajemnice kobiet z morawskiej wsi.
Kateřina Tučková znalazła ciekawy pomysł na opowiadanie o czeskiej historii, dodam że historii mało znanej, historii przez małe h, ale jakże frapującej! Właśnie dzięki tej swojskości i prostocie bohaterek, które okazują się niezwykłe, powieść ma do zaoferowania czytelnikom coś więcej niż kolejną alternatywną wersję religioznawczych poszukiwań rodem z tradycji „kina nowej przygody”.
Cud zdarza się co dnia – pisał Hrabal. Czeska literatura po raz kolejny przynosi nam cudownie zwyczajne historie, których bohaterami, w tym wypadku bohaterkami, są z pozoru zwyczajni ludzie. Ci całkiem zwyczajni mają swoje wielkie tajemnice – mówi Kateřina Tučková.
„Boginie z Žítkovej” są jak słowiański „Kod Leonarda da Vinci”. Powieść tę czyta się jednym tchem, ale przekaz, który jest w niej zawarty, jest o wiele głębszy. Otóż swoją mitologię mają także małe narody, mówiąc ściśle także narody słowiańskie. W tym ujęciu utwór Kateřiny Tučkovej możemy potraktować jako dzieło o naszej wspólnej tożsamości.
Za spolszczenie tego bardzo ciekawego utworu należą się podziękowania Julii Różewicz i wydawnictwu Afera, które od lat zaznajamia nas ze wszystkim co interesujące w czeskiej literaturze współczesnej.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 1 039
- 826
- 222
- 26
- 25
- 19
- 14
- 14
- 12
- 10
Opinia
Pracująca w Katedrze Antropologii kobieta pragnie pogłębić problem karpackich bogiń - nieco wróżbiarek, trochę zielarek, a trochę nieco tajemniczych uzdrowicielek - któremu w przeszłości poświęciła już pracę magisterską, a które to własne opracowanie chciałaby teraz nieco zrehabilitować, zdejmując z tej wcześniejszej interpretacji zjawiska okulary wymaganej wówczas krytyki socjalistycznej (choć utrzymując racjonalistyczne spojrzenie na magiczne zjawisko). Świetną po temu okazją jest otwieranie się archiwów czeskiej (ale też słowackiej czy polskiej) bezpieki. Wiele spraw dotąd niejasnych może się więc właśnie wyjaśnić.
Ma w tych badaniach osobisty cel, bowiem pochodzi z okolic i rodu takich właśnie bogiń (po tragicznej śmierci matki była wychowywana przez jedną z nich - swą ciotkę) i kto wie - może sama też ma pewne zdolności do spraw nie do końca dających się objaśnić naukowo? Poszukiwaniom własnej tożsamości i próbie rozwiązania tajemnic z przeszłości sprzyja i to, że wiele ze staruszek - stojąc nad grobem - mniej ma oporów przed zdradzaniem lokalnych tajemnic i rodowych koneksji. Otwierające się więc archiwa służb bezpieczeństwa i własne lokalne poszukiwania prowadzą Dorę do odkrywania prawd przez dziesięciolecia skrywanych pośród karpackich wzgórz. Co jednak, jeśli przyniosą one tylko gorycz, rozczarowanie i żal? A co, jeśli stuletnie klątwy nadal działają?
Świetnie napisana opowieść, dająca poczucie dobrego rozeznania tematu, styl włączonych niby-dokumentów bezpieki każe podejrzewać dobrą znajomość wielu prawdziwych podobnych dokumentów. Czytelnik jest autentycznie zainteresowany poznaniem tajemnic kopanickich wzgórz i śledzeniem odkrywania kolejnych ścieżek lokalnej pajęczyny powiązań między historiami rodzin poszczególnych bogiń, ich wzajemnych animozji, nienawiści czy czasami życzliwości. Trzeba jedynie odrobiny skupienia, by nie stracić z oczu już odkrytych tropów, a z których każdy może się okazać ważny w dalszej części opowieści.
Prawdziwym zaś zaskoczeniem było dla mnie posłowie autorki, w którym ujawnia ona, że cała opisywana historia jest zmodyfikowanym zapisem losów osób istniejących w rzeczywistości na tych terenach, a to wrażenie dobrego rozeznania tematu wynika z faktycznej szerokiej znajomości tych zagadnień, co potwierdza załączona bibliografia. Mnie taki finał z jednej strony zaskakuje, choć z drugiej - jak zwykle - jako czytelnik lubię być traktowany poważnie i tak właśnie jest w przypadku powieści Kateřiny Tučkovej, za co chwała jej. A samą powieść zdecydowanie polecam.
Pracująca w Katedrze Antropologii kobieta pragnie pogłębić problem karpackich bogiń - nieco wróżbiarek, trochę zielarek, a trochę nieco tajemniczych uzdrowicielek - któremu w przeszłości poświęciła już pracę magisterską, a które to własne opracowanie chciałaby teraz nieco zrehabilitować, zdejmując z tej wcześniejszej interpretacji zjawiska okulary wymaganej wówczas krytyki...
więcej Pokaż mimo to