Mimo masy przekleństw, podobało mi się. Nie mam innych zarzutów. 💩

Mimo masy przekleństw, podobało mi się. Nie mam innych zarzutów. 💩

Szczerze mówiąc jest to jedna z lepszych książek po które sięgnęłam. Bardzo podobał mi się charakter głównej bohaterki i jej poczucie humoru! Autorka miała świetny pomysł na książkę. Nie mogę się doczekać kolejnej części! Książka bardzo dobrze napisana, polecam!!

Szczerze mówiąc jest to jedna z lepszych książek po które sięgnęłam. Bardzo podobał mi się charakter głównej bohaterki i jej poczucie humoru! Autorka miała świetny pomysł na książkę. Nie mogę się doczekać kolejnej części! Książka bardzo dobrze napisana, polecam!!

Nawet nie wiem co napisać..spodziewałam się czegoś lepszego.
Zbyt wiele wulgaryzmów, fakt było na początku wspomniane ze nasze główna bohaterka Nessa uwielbia wręcz przeklinac ale było to strasznie męczące i irytujace no bo ile można?
Pokochałam Venoma dlatego ucieszyłam się że były o nim i o ekipie z Malibu wątki i wtrącenia!
Michael Holden był poprostu przeuroczy! A właśnie jak już o nim mowa kolejną rzeczą która mnie irytowała to było ciągle porównywanie starszego Holdena do młodszego.
Mimo że trochę negatywnie wypowiedziałam się o bohaterce to jednak jest ona jedną wielką iconą, no zakochałam się w jej tekstach przysięgam!
Książka z niesamowitym chumorem, przepieknymi cytatami i z tajemnicami, nie za bardzo zrozumiałam chyba epilog no ale cóż pewnie wszystko okaże się w drugiej części, po którą z przyjemnością sięgnę jak tylko zostanie wydana!
Książkę się szybko czytało, przyjemnie i mimo wszystko fabuła była wciągająca!

"-Wiesz, kto jeszcze uwielbiał zachody słońca? - zapytałam
-Kto?
-Mały książę-odparłam-Jesteś trochę jak Mały Książę.
(...)
-Skoro ja jestem Małym księciem, to czy ty będziesz moją Różą?"

Nawet nie wiem co napisać..spodziewałam się czegoś lepszego.
Zbyt wiele wulgaryzmów, fakt było na początku wspomniane ze nasze główna bohaterka Nessa uwielbia wręcz przeklinac ale było to strasznie męczące i irytujace no bo ile można?
Pokochałam Venoma dlatego ucieszyłam się że były o nim i o ekipie z Malibu wątki i wtrącenia!
Michael Holden był poprostu przeuroczy! A...

Bad liar - Aleksandra Kondraciuk

[współpraca reklamowa z @wydawnictwoniezwykle]

Długo biłam się z myślami apropo tego, co napisać w tej recenzji, ponieważ odkąd czytam książki, a czytam je już kilka długich lat, ta zdecydowanie była najgorszą z nich.

Wcześniej nie znałam twórczości autorki, jednak mało kogo powinien zaskoczyć fakt, że poznać jej raczej nie chciałam. Postanowiłam jednak zaryzykować i jestem nawet zdziwiona, że udało mi się przeczytać tę książkę w całości, dlatego, że w trakcie czytania byłam gotowa kilka razy po prostu sobie odpuścić.

I nawet jeśli posiada ona tylko ponad 300 stron, a co za tym idzie, szybko się ją czyta, bo tak właśnie jest. To i tak każda kolejna jej strona coraz to bardziej przekonywała mnie w tym, że tracę tylko swój czas, próbując ją dokończyć, ale jakimś cudem dokończyłam. A to daję mi możliwość większej wypowiedzi, prawda?

Przechodząc więc do treści, nie wiem czy jestem nią zdegustowana, zawiedziona, a może zażenowana, chyba to wszystko naraz. Główna bohaterka jest najgłupszą i pustą postacią, z jaką dane było mi się zmierzyć. Chyba nie muszę dodawać, że nie tylko ona w tej książce zresztą.

Przetoczyłabym nawet tutaj jedną z jej wypowiedzi, ale wydaję mi się to nie na miejscu z racji na ilość przekleństw, które zostały w niej użyte, i to nie tylko w niej, ale w prawie każdej, jednak to nie jest w tym najgorsze. Najgorsze jest to, jak ta wypowiedź, ale i cała książka została napisana. Nie można nawet nazwać tego inaczej niż po prostu zwykłą tragedią.

Nie uratował jej nawet moment, w którym poznałam głównego bohatera i pojawiła się akcja, która myślałam, że choć trochę poprawi jakość tej historii, oczywiście się pomyliłam. Bo choć Michael, jak i wszystko to, co zaczęło dziać się później, miało ogromny potencjał, ten po raz kolejny nie został wykorzystany przez autorkę. No więc cóż, trudno.

O relacji Nessy i Michaela także nie widzę sensu głębiej się wypowiadać, ponieważ dla mnie po prostu jej nie było. Brak chemii i rozwinięć sytuacji sprawiło, że czułam się tak, jakby przez cały czas tylko i wyłącznie udawali. Zakochanie się? Nie wiem czym ono, jest dla samej autorki, skoro napisała to w taki sposób, ale na pewno nie właśnie tym, co przeczytałam w tej książce.

„Bad liar” to więc książka bez żadnego środka, naprawdę. Nie dzieje się w niej nic, co w jakikolwiek sposób mogłoby zachęcić do przeczytania. Niczego nie uczy, no, chyba że bycia najgorszą wersją siebie, bo właśnie to zapewnia główna bohaterka swoim zachowaniem. Nie przekazuje również żadnych wartości, szczególnie w aspekcie przyjaźni, co moim zdaniem pokazuję nam, jak bardzo jest ona niewarta marnowania na nią jakiegokolwiek czasu.

Dzięki temu wszystkiemu wiem jednak, że z całą pewnością nie sięgnę więcej po żadne inne książki spod pióra tej właśnie autorki, bo jedyne, co ma ona wspólnego z ich pisaniem, to właśnie to „Bad”, ale o tym przekonajcie się już sami.

Bad liar - Aleksandra Kondraciuk

[współpraca reklamowa z @wydawnictwoniezwykle]

Długo biłam się z myślami apropo tego, co napisać w tej recenzji, ponieważ odkąd czytam książki, a czytam je już kilka długich lat, ta zdecydowanie była najgorszą z nich.

Wcześniej nie znałam twórczości autorki, jednak mało kogo powinien zaskoczyć fakt, że poznać jej raczej nie chciałam....

Aż mi smutno.... DNF (moje serce krwawi).

Aż mi smutno.... DNF (moje serce krwawi).

Samą fabułę czytałoby się dość przyjemnie. Jednak słownictwo, dialogi… dramat. Mam wrażenie, że wulgaryzmy były na siłę wciskane w dialogi.

Samą fabułę czytałoby się dość przyjemnie. Jednak słownictwo, dialogi… dramat. Mam wrażenie, że wulgaryzmy były na siłę wciskane w dialogi.

To smutne jakim językiem są teraz pisane książki dla nastolatek/YA. Kiedy świat stał się tak wulgarny, że młode osoby nie potrafią napisać książki, która nie zawierałaby tak ogromnej liczby przekleństw i wulgaryzmów?
Autorka w pewnych momentach sili się na jakieś podniosłe zdania, które nijak się mają do wydarzeń.
W pewnych momentach oczekujesz, że być moze zakończenie będzie jednym wielkim zaskoczeniem i odkryciem a dostajesz flaki z olejem.
Ogólna ocena? Przerost formy nad treścią.

To smutne jakim językiem są teraz pisane książki dla nastolatek/YA. Kiedy świat stał się tak wulgarny, że młode osoby nie potrafią napisać książki, która nie zawierałaby tak ogromnej liczby przekleństw i wulgaryzmów?
Autorka w pewnych momentach sili się na jakieś podniosłe zdania, które nijak się mają do wydarzeń.
W pewnych momentach oczekujesz, że być moze zakończenie...

„Bad Liar” jest bardzo przyjemną książką. Szybko się czyta, ponieważ autorka ma prosty, fajny i przyjemny styl pisania. Osobiście zakochałam się w tej książce bezpowrotnie! Historia Nessy i Michaela to historia, która wyciągnie was z zastoju czytelniczego! Ta książka to definicja mojego komfortu i domu! Pokochałam już ją na wattpadzie, ale na papierze przepadłam totalnie! Motyw enemies to lovers, fake dating i nielegalnych działaności jest pokazany na najwyższym poziomie! Cała historia jest przedstawiona/pokazana w bardzo ciekawy sposób. Autorka idealnie wszystko opisała! Wydanie książki jest prześliczne! Okładka i wklejka jest przepiękna! A początki rozdziałów na których jest pierścionek idealnie pasuje do treści! Koniecznie czytajcie „Bad Liar”!

„Bad Liar” jest bardzo przyjemną książką. Szybko się czyta, ponieważ autorka ma prosty, fajny i przyjemny styl pisania. Osobiście zakochałam się w tej książce bezpowrotnie! Historia Nessy i Michaela to historia, która wyciągnie was z zastoju czytelniczego! Ta książka to definicja mojego komfortu i domu! Pokochałam już ją na wattpadzie, ale na papierze przepadłam totalnie!...

Jestem zmieszana tą książka.
Nie była wybitna ale nie była nagorsza .
Napeewno nie wszystkim się spodoba to było dużo wulgaryzmów prawie w jazdy zdaniu.
Ale mimo przeczytałam i mogę stwierdzić że nie była nagorsza

Jestem zmieszana tą książka.
Nie była wybitna ale nie była nagorsza .
Napeewno nie wszystkim się spodoba to było dużo wulgaryzmów prawie w jazdy zdaniu.
Ale mimo przeczytałam i mogę stwierdzić że nie była nagorsza

Gdyby z tej książki wyciągnąć przekleństwa, to zostałaby połowa. Gdyby z tego co zostało wyciągnąć rzeczy, które nie mają sensu to została by jedna kartka z pomysłem. I może na razie na tym etapie kartki z pomysłem należałoby poprzestać. Ta książka to gniot literacki, bardzo duży gniot literacki. Nie wiem co się stało z warsztatem autorki, bo on się nie rozwinął, tylko zwinął, napisane jest dużo dużo gorzej od Venoma, a sam Venom już był infantylny i napisany bardzo prostym językiem.

Gdyby z tej książki wyciągnąć przekleństwa, to zostałaby połowa. Gdyby z tego co zostało wyciągnąć rzeczy, które nie mają sensu to została by jedna kartka z pomysłem. I może na razie na tym etapie kartki z pomysłem należałoby poprzestać. Ta książka to gniot literacki, bardzo duży gniot literacki. Nie wiem co się stało z warsztatem autorki, bo on się nie rozwinął, tylko...