rozwińzwiń

Łódź poprzez wieki. Historia miasta, tom 2: 1820-1914

Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Łódź poprzez wieki. Historia miasta, tom 1: do 1820 roku Marek Adamczewski, Adam Bartnik, Łukasz Ćwikła, Marek Cybulski, Krzysztof Fortuniak, Artur Ginter, Tadeusz Grabarczyk, Piotr Gryglewski, Radosław Janiak, Jarosław Kita, Piotr Kittel, Michał Kobierecki, Anna Kowalska-Pietrzak, Tadeusz Nowak, Marek Olędzki, Janusz Pietrzak, Aleksander Szmidt, Jan Szymczak, Alicja Szymczakowa, Wojciech Tołoczko, Elżbieta Umińska-Tytoń, Zdzisław Włodarczyk, Elżbieta Żądzińska, Paweł Zawilski, Hanna Zdanowska, Hanka Żerek-Kleszcz
Ocena 7,7
Łódź poprzez w... Marek Adamczewski, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
467
272

Na półkach: ,

Drugi tom monografii „Łódź poprzez wieki. Historia miasta” jest przykładem wydania ponad wszech miar wyjątkowego: opisującego jedyne na świecie miejsce, które wyłania się z rolniczej przeszłości początkowo jako niepozorne i zupełnie nieznaczące miasteczko (o tym można przeczytać w pierwszym tomie monografii, która obejmuje czterysta lat „Łodzi rolniczej”) i w zasadzie dzięki zbiegowi wielu przypadków, zmysłom ludzi wybitnych i sporej dawce szczęścia wyrasta na przemysłowe centrum włókiennictwa.
Książka jest historią wizji właśnie, wizji niemal fantastycznych, dalekosiężnych zamierzeń i planów zrealizowanych. Bo jakże wielką trzeba było dysponować wyobraźnią, z jak wielki zaangażowaniem wymarzyć sobie układane w prostokąty place, które ściągną na mało zaludnione pola ludzi, wprawią w ruch wody licznych rzek i strużek, pobudzą pomysłowość i pracowitość. Jest zatem nieco magii w tym najważniejszym z miastotwórczego punktu widzenia etapie rozwoju Łodzi przemysłowej, magii wizjonerskiej, która szybko krystalizuje się w drewnianych domach tkaczy i ceglanych ścianach fabryk. Miasto staje się metropolią, a co w nim niezwykłego to fakt, że ten wartki nurt zmian dostrzegalny jest gołym okiem – Łódź „wydarza się” na oczach jego mieszkańców – tom II obejmuje przecież niecałe sto lat, w trakcie których rośnie z niespotykaną nigdzie siłą, puchnie, nadyma się i rozprzestrzenia połykając sąsiadujące z nią wsie i miasteczka.
Nie ma miasta bez siatki ulic, bez budynków użyteczności publicznej, nie ma miasta bez ludzi. Prócz zwykłej (a raczej niezwykłej) historii czytelnicy dostają w swe dłonie fascynującą opowieść o mieszkańcach. Bo przecież lata, które obejmują monografię, to czas Łodzi wielokulturowej i wielowyznaniowej. Ta „wielość” była od samego jej początku czymś zupełnie zwyczajnym, a jednocześnie w porównaniu do innych miast aż na taką skalę niespotykaną. Miasto przyciągało do siebie rzemieślników i przedsiębiorców i co warto zauważyć – głównie zagranicznych. To właśnie oni tworzyli fundamenty „Polskiego Manchesteru”. Kuszeni pożyczkami i kredytami budowali pierwsze fabryki, a wraz z pieniędzmi i inwestycjami na świeżo rozparcelowane place trafiali ludzie, którzy szukali tu łatwego zarobku i godnego życia (choć, co także należy podkreślić, tak różowo wśród rzemieślniczo-robotniczej braci to nie było). Łodzią rządzi kapitalizm, a zatem jej historia to historia plajt i bankructw, ryzykownych przedsięwzięć, niespotykanych dotąd karier oraz bogactwa, które przekuwało się w kolejne fabryki, maszyny, dzielnice, parki i domy. Nierzadko tylko ulica rozdzielała świat biedoty od klasycystycznych fasad, drewniane ściany od secesyjnych wnętrz. Mieszkająca tu społeczność poszukiwała i budowała tu swoją nową tożsamość – obok manufaktur i warsztatów, bielników, farbiarni i monumentalnych przędzalni powstawały szkoły, szpitale, kościoły, cerkwie i synagogi. Monografia nie pomija niczego.
Drugi tom, wypełniony mapami, fotografiami oraz ilustracjami, został tak podzielony, by zaspokoić ciekawość i głód każdego wybrednego czytelnika. Prócz części czysto historycznej, ukazującej i wyjaśniającej sekrety powstania (a raczej „założenia”) miasta jako Łodzi przemysłowej, przenosi następnie do wnętrz domostw i chat, omawiając każdą odrębną narodowość, kulturę i wyznanie. Nawet najbardziej kapryśny odbiorca znajdzie tu mnogość szczegółów związanych z codziennym życiem Łodzian (vide Część IV),spotykając się niekiedy z naprawdę zaskakującymi danymi (np. w 1914 roku Niemcy stanowili 27% ogółu mieszkańców miasta, a Żydzi – ponad 30%; Łódź – pod koniec XIX wieku – była piątym miastem pod względem liczby ludności w skali… imperium rosyjskiego! – tuż po Warszawie i Odessie).
Książka nie może pominąć czwartej „narodowości”, jaką w Łodzi stanowili „fabrykanci i kupcy” – pozwalam sobie na takie wyróżnienie, posiłkując się wyodrębnionym (skądinąd zupełnie słusznie) rozdziałem związanym z tą fascynującą grupą. Nie muszę chyba dodawać, jakże ciekawą tematykę zawiera – począwszy od historii przedsiębiorstw, fabryk i manufaktur, po pałace i kamienice, opisuje działalność społeczno-polityczno-kulturalną słynnych fabrykanckich rodów. To oni przyciągali artystów i handlarzy, inwestowali w rozwój miasta doskonale rozumiejąc, że Łódź to ich dom, a dobro domu oznacza dobrostan rodziny.
Jeśliś natomiast ciekawa, droga czytelniczko i ty, drogi czytelniku, gdzie znajdowała najlepsza cukiernia w Łodzi i gdzie można spotkać było „stoliki inteligenckie” (oczywiście, że u Roszkowskiego),co jadali na co dzień robotnicy (i co było nazywane „królową zup”),jak się ubierali i jak bawili, wypada Ci sięgnąć do imponującej drugiej i wspomnianej już czwartej części tomu. To tu znajdziesz informacje o salonach i szkołach artystycznych, muzeach, teatrach, wydawnictwach i prasie codziennej, współzawodnictwie sportowym (od Towarzystwa Cyklistów, przez Łódzkie Towarzystwo Zachęty Wyścigów Konnych, po Łódzki Klub Sportowy i jego nemezis – Robotnicze Towarzystwo Sportowe „Widzew”),miejscach niedzielnych spacerów i… i mógłbym tak długo, bo Łódź w istocie tętniła życiem, zaskakująco zbliżonym do współczesnego.
Część trzecia natomiast jest architektoniczno-urbanistycznym smaczkiem. Od wytyczania osady przemysłowej, przez wielkie przestrzenne przemiany (związane z tzw. Nową Dzielnicą i okresem „Ziemi Obiecanej”) monografia zabiera nas w porywającą wyprawę w przeszłość. Gdyby nie jej znaczna objętość z powodzeniem można byłoby z nią chadzać ulicami miasta, by poszukiwać „pozostałości” lub przyglądać się zmianom i dokonanym wbrew pierwotnym założeniom rozbudowom. Oczywiście każdy miłośnik architektury miejskiej znajdzie tu mnogość informacji związanych z zastosowanymi stylami – od łódzkich rezydencji i pałaców, przez monumentalne budownictwo sakralne i fabryczne, podążamy przez pracownię witraży, przechadzamy się prywatnymi ulicami w centrum miasta, a wyprawę kończymy w familokach, wyjątkowych pod każdym względem fabrycznych „miastach w mieście”, nie zapominając o fantastycznych fasadach łódzkich kamienic, dworców, banków, szkół i szpitali, stawianych także przez fabrykanckie rodziny.
Nie ma miasta bez folkloru – warto zajrzeć do rozdziału poświęconego językowi Łodzian (a wszystko pójdzie „fein, na glanc”). Tu dowiemy się czy było „heklowanie”, „odbiglowanie”, czym była „plincówka”, a czym „szukwas”, „bobel” i gziczka”.
Trudno nawet napomknąć o wszystkich poruszonych w monografii tematach. Trudno także spodziewać się, by to wydawnictwo wyczerpywało całość zagadnienia – dzięki bogatej bibliografii daje nam możliwość sięgnięcia po więcej.
„Łódź poprzez wieki. Historia miasta” odczarowuje obraz miasta smutnego, szarego, „włókienniczego i nic poza tym”. Nie jest to bowiem księga, która li tylko godnie prezentować się będzie na bibliotecznej półce; to nie tomiszcze, które przeglądać będą wyłącznie badacze miasta – mimo swej objętości, zaprasza na spacer, na który naprawdę warto się wybrać. Absolutnie polecam.

Książkę otrzymałem z klubu recenzenta portalu www.nakanapie.pl..

Drugi tom monografii „Łódź poprzez wieki. Historia miasta” jest przykładem wydania ponad wszech miar wyjątkowego: opisującego jedyne na świecie miejsce, które wyłania się z rolniczej przeszłości początkowo jako niepozorne i zupełnie nieznaczące miasteczko (o tym można przeczytać w pierwszym tomie monografii, która obejmuje czterysta lat „Łodzi rolniczej”) i w zasadzie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4
  • Posiadam
    3
  • Historia
    1
  • Chcę przeczytać
    1
  • Ebooki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łódź poprzez wieki. Historia miasta, tom 2: 1820-1914


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne