Polacy, którzy zadziwili Rosję Violetta Wiernicka 5,8
ocenił(a) na 73 lata temu „Czy to prawda, że prawdziwy Polak patriota mógł znaleźć się w Rosji tylko jako więzień polityczny lub pozbawiony tronu monarcha? Prawdziwa historia naszych rodaków w tym kraju jest znacznie bardziej złożona”.
To już moje drugie spotkanie z twórczością Pani Violetty Wiernickiej (polecam przy okazji „Sekrety rosyjskich carów”) i jej fascynacja historią naszego wschodniego sąsiada w pełni mi się udziela, znajduje zrozumienie a tym samym wiernego czytelnika.
Nie inaczej sprawa ma się w odniesieniu do jej najnowszej książki, zatytułowanej „Polacy, którzy zadziwili Rosję”, która jest bardzo interesującym, bo polskim, spojrzeniem na dzieje tego państwa i narodu na przestrzeni kilku wieków.
Obserwujemy burzliwe dzieje carskiego imperium przez pryzmat życia i działalności naszych rodaków, których z różnych powodów i w różnych okolicznościach (często bardzo dramatycznych, tragicznych) znaleźli się w Rosji i tam w sposób widoczny zaznaczyli i zapisali swoją obecność . Autorka, co zrozumiałe, najwięcej uwagi poświęca okresowi rozbiorów 1775-1918 (choć zdarzają się historyczne wycieczki do czasów wcześniejszych) gdzie odsetek Polaków, z oczywistych powodów, był najliczniejszy a przenikanie się kultur miało największy zasięg.
Tytuł książki jest dość przewrotny (i zapewne taki też miał być),gdyż podświadomie wskazuje nam na rzeszę wspaniałych polskich uczonych, polityków, działaczy społecznych, pisarzy, kompozytorów, budowniczych czy podróżników, którzy dzięki swoim talentom i pracy zdołali odnieść na Wschodzie spektakularny sukces, zyskując rozgłos, pozycję oraz szacunek i uznanie dla swoich zasług. I faktycznie wielu z nich znajdziemy na kartach tej lektury: książe Adam Czartoryski, Adam Mickiewicz, Stanisław Moniuszko, Michał Ogiński, Seweryn Potocki, Stanisław Kierbedź i wielu, wielu innych.
Będą jednak i tacy, i to jest też wspólna historia naszych dwóch narodów, których ówczesna Rosja raczej nie wspominała z rozrzewnieniem czy dumą jak caryca Maryna Mniszech, żona Dymitra Samozwańca, ostatni polski król Stanisław August Poniatowski, Ignacy Hryniewiecki, członek organizacji Narodowa Wola i zabójca cara Aleksandra II czy Romuald Traugutt, stracony na stokach Cytadeli Warszawskiej ostatni przywódca Powstania Styczniowego.
Wszystko to obrazuje nam i uzmysławia ( szczególnie iż znakomicie oddany jest przez pisarkę historyczny rys i duch epoki) jak bardzo burzliwe, kręte i skomplikowane były losu Polaków oraz ich stosunek do imperium i samej osoby cara, nie zapominając przy tym naturalnie o tysiącach naszych rodaków, którzy po kolejnych przegranych, narodowych, powstaniach na długie lata trafili w najodleglejsze i najbardziej surowe obszary rosyjskiego terytorium często zostając tam już na zawsze.
To również jest część naszego wspólnego, narodowego dziedzictwa historycznego o którym należy pamiętać. Gorąco polecam lekturę.