Jakoś nie przekonała mnie ta historia. Nie kupuję historii o kobiecie, która wskutek fobii przed wodą nie może się wydostać z wyspy, na której utknęła w luksusowym hotelu, w którym pracuje. Nie może, bo niemal umiera, gdy tylko wejdzie do wody. Prom odpada, helikopter rzekomo nie ma gdzie wylądować. Naciągane to mocno. Gdyby pominąć ten fakt, to fabuła, która toczy się w dwóch płaszczyznach czasowych, może wciągnąć, choć zdarzają się i tu denerwujące dłużyzny. Końcówka całkiem dobra, ale to nie wystarczy, by ta powieść została mi na dłużej w pamięci.

Jakoś nie przekonała mnie ta historia. Nie kupuję historii o kobiecie, która wskutek fobii przed wodą nie może się wydostać z wyspy, na której utknęła w luksusowym hotelu, w którym pracuje. Nie może, bo niemal umiera, gdy tylko wejdzie do wody. Prom odpada, helikopter rzekomo nie ma gdzie wylądować. Naciągane to mocno. Gdyby pominąć ten fakt, to fabuła, która toczy się w...

Hannah jest specjalistką od marketingu i pracuje w super hotelu na wyspie znajdującej się w ujściu rzeki. Na brzegu mieszka jej ojciec i narzeczony, a ona sama zawsze marzyła o takiej pracy. No właśnie - marzyła, bo obecnie wyspa to jej koszmar, z którego nie może się wyrwać. Po tragicznych wydarzeniach mających miejsce w dniu przesilenia letniego Hannah ma aquafobię i problemy nawet z patrzeniem na wodę. Nie może wydostać się z wyspy, a rodzina z jakiegoś powodu nie chce jej odwiedzać, więc kobieta czuje się bardzo samotna. w Dodatku w hotelu dzieją się dziwne rzeczy - Hannah widzi twarze w oknach opuszczonego skrzydła hotelu, słyszy krzyki, obsługa plotkuje, ale nie dzieli się tym z marketingowcem. W dodatku hotel nie ma tylu rezerwacji, ile by się przydało, więc staje pod groźbą zamknięcia. A Hannah pod groźbą samotnego zostania na wyspie...
Książka na pewno ma ciekawą i wciągającą fabułę. Problem kobiety uwięzionej na wyspie z powodu tragicznych wydarzeń (przez długi czas nie wiemy, co dokładnie miało miejsce) i nabytej fobii jest naprawdę fascynujący. W dodatku odcięta od świata wyspa, zmieniająca się wraz z pogodą, otoczona ptakami i inną naturą świetnie buduje klimat nawiedzonego miejsca. Jednak mi czegoś w tej opowieści brakowało - przede wszystkim nie podobała mi się pierwszoosobowa narracja. Dużo lepiej czytało się fragmenty dotyczące Kat, bo te przy Hannah były nieco naiwne, infantylne... ciężko mi znaleźć słowo, ale coś mi w nich nie grało. Uważam też, że zakończenie było po prostu słabe. Autor całą książkę buduje napięcie, żeby zakończyć wszystko błyskawicznie i bez większych wyjaśnień. Jasne, wszystko się rozwiązuje i dostajemy informacje, co się stało, ale jest to po prostu nieadekwatne do klimatu zbudowanego w powieści. Przynajmniej dla mnie. No i mnie osobiście dobiła kwestia szczeniaka, który grzecznie biega przy nodze, nie szczeka, jak go właścicielka prosi, ładnie leży cały dzień w legowisku i nie przejmuje się tym, że ktoś się wokół kręci... Może kiedyś bym w to uwierzyła, ale od niedawna sama mam szczeniaka i... po prostu nie ;)
Może i się nie zachwyciłam jakoś bardzo, ale ogólnie książka mi się podobała, choć miała parę braków.

Hannah jest specjalistką od marketingu i pracuje w super hotelu na wyspie znajdującej się w ujściu rzeki. Na brzegu mieszka jej ojciec i narzeczony, a ona sama zawsze marzyła o takiej pracy. No właśnie - marzyła, bo obecnie wyspa to jej koszmar, z którego nie może się wyrwać. Po tragicznych wydarzeniach mających miejsce w dniu przesilenia letniego Hannah ma aquafobię i...

Czasem już w trakcie czytania, w głowie opinia pisze się sama. Zazwyczaj jest tak przy wybitnie dobrych książkach, albo przy tych mocno słabych ;).
Z tą pozycją mam problem, bo klimat mnie kupił, zagadka wciągnęła, a pomysł na historię miał wszelkie znamiona tego, że to może się udać…

Stara posiadłość na malowniczej wyspie została zamieniona w hotel, oferujący wszelkie dogodności zamożnym gościom. Las, piękne okolice, wygoda oraz dyskrecja.

Zasługę za tak świetne prosperowanie i rozwój hotelu ponosi Hannah, która jest dobrym managerem w tym co robi i to m.in dzięki niej interes kwitnie.
A raczej kwitł, aż do tragicznej nocy kilka miesięcy temu, gdy pięcioro hotelowych gości utonęło w rwącej rzece opływającej wyspę.

To wydarzenie spowodowało, że kobieta nabawiła się panicznego lęku przed wodą, przez co nie jest w stanie opuścić wyspy i znaleźć się na stałym lądzie.

Prywatne życie kobiety też jest skomplikowane: ojciec nie chce z nią rozmawiać; młodsza siostra jest a jakby jej nie było, wiecznie w rozrywkowym nastroju; a co do narzeczonego, to odnosi wrażenie, że ostatnio bardziej w jej życiu bywa niż jest naprawdę.
Być może fobia, którą Hananh stara się przepracować z terapeutami, jest powodem ich oddalania się od siebie.

O hotelu zaczynają krążyć legendy, że jedno z jego skrzydeł jest nawiedzone, co nie pomaga na skołatany umysł Hannah.
Można w te legendy wierzyć lub nie, ona sama widziała twarz w oknie i już nie wie, czy był to wytwór jej wyobraźni czy też może pogłoski o nawiedzeniu są prawdziwe.
Hotel ma wiele tajemnic i to właśnie ona będzie tą, która je odkryje, albo… zginie.

Lubię książki tego autora, bo zawsze jest w nich tajemnica, trochę elementów nadprzyrodzonych, dreszcz.
Nie mogę odmówić tej powieści ponurej scenerii, wyczuwalnego klimatu grozy i mroku. Niepokoju snującego się po zakamarkach wiekowego hotelu i po zakątkach wyspy.
Pomysł na historię sam w sobie dobry, potencjał ogromny, tylko poniekąd przytłumiony przydługimi opisami np przyrody.
Fabuła momentami toczy się wolno, czasami gubi się przeplatając teraźniejszość i przeszłość, przez co trzeba być mocno uważnym.
To dobra książka, ale porównując poprzednie pozycje autora, szału nie ma.

Czasem już w trakcie czytania, w głowie opinia pisze się sama. Zazwyczaj jest tak przy wybitnie dobrych książkach, albo przy tych mocno słabych ;).
Z tą pozycją mam problem, bo klimat mnie kupił, zagadka wciągnęła, a pomysł na historię miał wszelkie znamiona tego, że to może się udać…

Stara posiadłość na malowniczej wyspie została zamieniona w hotel, oferujący wszelkie...

Spodziewałam się po tej książce czegoś innego. Ciekawe wątki nierozwiązane, zakończenie takie sobie. Pomysł fajny, jednak cała historia już nie.

Spodziewałam się po tej książce czegoś innego. Ciekawe wątki nierozwiązane, zakończenie takie sobie. Pomysł fajny, jednak cała historia już nie.

Hannah, specjalista od PR, pracuje w ekskluzywnym hotelu na wyspie Dawzy, leżącej na rzece Blackwater. Sielankowa atmosfera brytyjskiej prowincji sprawia, że hotel jest oblegany przez gości i wysokiej pozycji społecznej. Wiele tutaj zasług samej bohaterki, która bardzo dobrze wykonuje swoja pracę w promowaniu hotelu. Skrywa ona jednak mroczny sekret, podczas nocy otwarcia hotelu doszło do wypadku, w którym zginęło kilkoro gości, w tym siostra Hannah. Goście weszli do wody i zostali porwani przez prąd zwany czarną wodą. Od tego momentu Hannah ma fobie i nie może wydostać się z wyspy. Kiedy zaczyna widywać swoją zmarłą siostrę i odkrywać tropy związane z jej przeszłością okazuje się, że będzie musiała walczyć o swoje życie. Bo hotel zostaje zamknięty, a ona jest uwięziona na wyspie.

Momentami, zwłaszcza pod koniec, klimat książki przywodzi na myśl 'Lśnienie' Stephena Kinga. Opuszczony hotel na odludziu i głosy zmarłych jednoznacznie przywodzą na myśl klasykę Kinga. Poza tym mamy do czynienia z dość standardowym kryminałem/ domestic thrillerem. Główna bohaterka to kobieta ze swoimi problemami o podłożu psychicznym, która musi rozwiązać zagadkę z przeszłości. Takich książek było wiele w ostatnich latach, zaczynając od 'Dziewczyny w pociągu'. Postaci występujące w książce są bardzo jednowymiarowe i w zasadzie poza główna bohaterką nie wiemy za wiele o innych osobach. To sprawia, że nie za bardzo zależy nam na nich. Natomiast to co bardzo mi się spodobało to umiejscowienie akcji książki i opis okolicy. Brytyjska prowincja i wyspa znajdująca się na rzece. Rowery rozrzucone po wyspie, na których każdy z gości może dowoli jeździć, ukryte zagajniki z rzeźbami. To wszystko brzmi fantastycznie. Fabularne rozwiązanie całej intrygi jest zaskakujące, ale w tę bardziej negatywną stronę. Bo proceder, którego dopuszczają się antagoniści jest zwyczajni głupi.

'Czarna woda' to bardzo przeciętna książka o tematyce kryminalnej. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale też nie męczy podczas lektury. Z braku laku można poświęcić kilka wieczorów na zapoznanie się z historią Hannah.

po więcej zapraszam na: https://jakeczyta.blogspot.com/

Hannah, specjalista od PR, pracuje w ekskluzywnym hotelu na wyspie Dawzy, leżącej na rzece Blackwater. Sielankowa atmosfera brytyjskiej prowincji sprawia, że hotel jest oblegany przez gości i wysokiej pozycji społecznej. Wiele tutaj zasług samej bohaterki, która bardzo dobrze wykonuje swoja pracę w promowaniu hotelu. Skrywa ona jednak mroczny sekret, podczas nocy otwarcia...

Średniaczek. Poprzednie książki autora jakby bardziej mroczne i zaskakujące.
Wątek fobii głównej bohaterki mocno naciągany. Początek rozwleczony, szybsza akcja pojawia się dopiero pod koniec. Fabularnie mamy jeden ciekawy zwrot akcji. Wyjaśnienie historii pojawia się niestety jakby znikąd. Nie ma żadnych wskazówek, czytelnik nie jest w stanie niczego się domyśleć, aż tu nagle dostajemy gotowe rozwiązanie. Sporo niespójności, postacie płaskie, bez charakteru. Zakończenie całkowicie rozczarowujące. Na szybki przerywnik między ciekawszymi historiami.

Średniaczek. Poprzednie książki autora jakby bardziej mroczne i zaskakujące.
Wątek fobii głównej bohaterki mocno naciągany. Początek rozwleczony, szybsza akcja pojawia się dopiero pod koniec. Fabularnie mamy jeden ciekawy zwrot akcji. Wyjaśnienie historii pojawia się niestety jakby znikąd. Nie ma żadnych wskazówek, czytelnik nie jest w stanie niczego się domyśleć, aż tu...

jeju jakie to nudne...

jeju jakie to nudne...

Wszystko byłoby pięknie gdyby ta historia mnie wciągnęła i zainteresowała. Jednak tak się nie stało.

Wszystko byłoby pięknie gdyby ta historia mnie wciągnęła i zainteresowała. Jednak tak się nie stało.

Stara posiadłość zmieniona na ekskluzywny hotel dla bogatych. Hotel jest położony na małej wyspie otoczony wodą i lasem. Małe odludne miejsce idealne na odcięcie się od świata.
Odcięcie od świata … dla Hannah jest codziennością.
Hannah po śmierci pięciu osób na jednej z imprez panicznie się boi wody, przez co utknęła na wyspie.
W hotelu zaczynają się dziać dziwne rzeczy a biznes powoli chyli się ku upadkowi. Czy dziewczyna zdarzy wydostać się z hotelu na czas ? Jakie makabryczne rzeczy odkryje podczas swojego śledztwa ?


Autor którego bardzo cenię po wydaniu Bliźnięta z Lodu, Dziecko Ognia, Asystentka i zanim umarłam. Bardzo czekałam na tą książkę chociaż nie równa się z poprzednimi. Były bardziej zawiłe chociaż ta też była świetna. Dobrze się czyta, nie było możliwości żeby się nudzić podczas lektury.

Stara posiadłość zmieniona na ekskluzywny hotel dla bogatych. Hotel jest położony na małej wyspie otoczony wodą i lasem. Małe odludne miejsce idealne na odcięcie się od świata.
Odcięcie od świata … dla Hannah jest codziennością.
Hannah po śmierci pięciu osób na jednej z imprez panicznie się boi wody, przez co utknęła na wyspie.
W hotelu zaczynają się dziać dziwne rzeczy...

Hannah panicznie boi się wody, po śmierci pięciu osób podczas huczniej imprezy z okazji otwarcia hotelu na wyspie. Kobieta będąc świadkiem tej tragedii, nadal pracuje w tym hotelu i w związku ze swoją fobią, nie może opuścić wyspy. Chcąc pomóc ją przezwyciężyć, za wszelką cenę próbuje wyjaśnić co tak naprawdę stało się tamtej nocy.

Są wydarzenia, które pozostawiają rysy oraz wyrwy na naszej psychice i o których nie da się zapomnieć. To właśnie one trzymają nas w miejscu, nie pozwalając się rozwijać oraz podcinają nam skrzydła. Tak właśnie działo się z Hannah, gdzie lęk przesłonił całe jej życie.

Co mnie zachęciło do sięgnięcia po tę książkę? Oczywiście nazwisko autora oraz mroczna okładka sugerująca mocny thriller. Lubię klimaty starych posiadłości a tutaj wiekowy hotel na wyspie zapowiadał intrygującą lekturę. Czy tak było? Otóż nie do końca, gdyż na początku książki praktycznie nic się nie działo. Akcja nabiera tempa później, po przeczytaniu stu stron, gdzie fabuła wciąga i robi się bardziej tajemnicza.
Nie do końca jednak przekonała mnie główna bohaterka, gdyż jej zachowanie trochę irytowało ale trudno oczekiwać logiki od osób posiadających jakieś zaburzenie. Powieść miała duży potencjał, gdyż samo rozwinięcie intrygi było ciekawe, jednak zakończenie nie porywa i nie wbija w fotel.

Podsumowując, mile spędziłam czas z tą powieścią, którą zaliczyłabym raczej do literatury obyczajowej z elementami thrillera psychologicznego, a ktoś kto oczekuje thrillera z dreszczykiem może poczuć się zawiedziony.

Hannah panicznie boi się wody, po śmierci pięciu osób podczas huczniej imprezy z okazji otwarcia hotelu na wyspie. Kobieta będąc świadkiem tej tragedii, nadal pracuje w tym hotelu i w związku ze swoją fobią, nie może opuścić wyspy. Chcąc pomóc ją przezwyciężyć, za wszelką cenę próbuje wyjaśnić co tak naprawdę stało się tamtej nocy.

Są wydarzenia, które pozostawiają rysy...