Woodstock Generation, czyli Wyższa Szkoła Jazdy

Okładka książki Woodstock Generation, czyli Wyższa Szkoła Jazdy Hipolit Oliński
Okładka książki Woodstock Generation, czyli Wyższa Szkoła Jazdy
Hipolit Oliński Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
362 str. 6 godz. 2 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-12-19
Data 1. wyd. pol.:
2022-12-19
Liczba stron:
362
Czas czytania
6 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383131511
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
145
119

Na półkach:

Kolejny raz do tytułu przyciągnęła mnie okładka. Pierwszymi moimi skojarzeniami były: muzyka, koncerty, wiele osób o różnych osobowościach w jednym miejscu. Rzeczywiście gdzieś tak od 100 strony właśnie to dostałam. Wcześniej został przedstawiony przez autora swoisty powrót do przeszłości znany mi jedynie z opowiadań nieco starszych znajomych czy rodziców. Woodstock kojarzy mi się raczej pozytywnie, choć nigdy sama w nim nie uczestniczyłam i było czuć, że dla autora także, lecz na tym nie poprzestał. Ukazał również tą drugą ciemniejszą stronę "młodych gniewnych" taką jak: spożywanie alkoholu co kilka stron przez bohaterów, zbyt dużą ilość przekleństw oraz zachowania, których nie powinno się powtarzać.
Muszę przyznać, że książkę czytało się bardzo szybko i wszystko było dla mnie zrozumiałe co można uznać za niewątpliwą zaletę. Dodatkowo jako "smaczek" można uznać dodanie na kartach fragmentów tekstów piosenek, popularnych w tamtym okresie czasu, które również mogą pomóc w przeniesieniu się we wspomnieniach.
Może to nie będzie tytuł, który będę długo pamiętać i do którego będę wracać, ale nie mogę stwierdzić, że jest to zła książka. Nie jest to zdecydowanie tytuł dla każdego, ale z pewnością znajdzie grono odbiorców do którego trafi.
Hipolit Oliński nadał być może zbyt wyolbrzymione cechy swoim bohaterom, ale widać było ich siłę przyjaźni oraz wspólne działanie, gdy znaleźli się w tarapatach na zasadzie "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" co jest pożądane i nie powinno przeminąć nigdy.
Na koniec muszę przyznać, że spodziewałam się tego co w konsekwencji otrzymałam, mianowicie: nieco historii, muzyki i klimatu Woodstocku oraz tamtych czasów także absolutnie nie czuję się rozczarowana i moją przygodę z "Woodstock Generation. Wyższa Szkoła Jazdy" uznaję za udaną i szanuję autora za to, że nie próbował robić z tego tytułu, niczego więcej niż to czym jest w rzeczywistości, czyli czystą rozrywką. Myślę, że ocena dobra/6 gwiazdek jest adekwatna do treści i do moich wrażeń.
Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Kolejny raz do tytułu przyciągnęła mnie okładka. Pierwszymi moimi skojarzeniami były: muzyka, koncerty, wiele osób o różnych osobowościach w jednym miejscu. Rzeczywiście gdzieś tak od 100 strony właśnie to dostałam. Wcześniej został przedstawiony przez autora swoisty powrót do przeszłości znany mi jedynie z opowiadań nieco starszych znajomych czy rodziców. Woodstock kojarzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
177

Na półkach:

Znam Woodstock i kocham go całym sercem, więc jak tylko zobaczyłam okładkę, książka niemal z marszu trafiła na moją półkę. Uwielbiam tę różnorodność wśród ludzi, która w ramach festiwalu potrafi współistnieć, i krzyczeć jednym głosem: miłość, pokój, muzyka! Hipolit Oliński w swojej książce Woodstock Generation, czyli Wyższa Szkoła Jazdy przedstawia pokolenie dawnych outsiderów, którzy swoim wizerunkiem i muzyką walczyli z systemem.

Pod ciekawymi ksywkami poznajemy grupę młodych ludzi, na widok których babcie mocniej zaciskają różaniec w dłoni. Długie włosy, glany i procentowy trunek nieustannie trzymany w ręce. Książka opisuje ich codzienność, w którą z niecierpliwością wplatają liczne festiwale muzyczne.

Liczyłam na historię, dzięki której poczuję, jakbym dosiadała się do paczki przyjaciół i przysłuchiwała ich rozmowie. A ta z kolei da mi odpowiedź na pytanie, kim tak naprawdę jest tytułowa Woodstock Generation? I tu niestety muszę stwierdzić, że bardzo mocno się zawiodłam. Zaledwie kilka razy pojawiły się dłuższe wypowiedzi, z których można wywnioskować, jaki dany bohater ma stosunek do innych subkultur, religii, rządu i ogólnie przyjętych praw społecznych. Jednak takich wstawek było jak kropla w morzu alkoholu, który w ich życiu jest wyżej ceniony niż woda.

Czytaj więcej: https://ladydot.pl/blog/historia-glanem-i-piwem-pisana

Znam Woodstock i kocham go całym sercem, więc jak tylko zobaczyłam okładkę, książka niemal z marszu trafiła na moją półkę. Uwielbiam tę różnorodność wśród ludzi, która w ramach festiwalu potrafi współistnieć, i krzyczeć jednym głosem: miłość, pokój, muzyka! Hipolit Oliński w swojej książce Woodstock Generation, czyli Wyższa Szkoła Jazdy przedstawia pokolenie dawnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1049
202

Na półkach: ,

www.hossula.pl

Kiedy po osiemdziesiątym dziewiątym roku powiało wolnością, wydawało się, że wszystko jest możliwe, w sklepach zaczął wreszcie pojawiać się produkty, o których wcześniej tylko się słyszało, praca dawała nieograniczone możliwości, otworzyły się granice, można było wyjeżdżać na Zachód, a nie tylko do demoludów, władza obiecywała dobrobyt, o jakim się wcześniej nikomu nie śniło. Do Polski dotarła zachodnia muzyka, można było słuchać kultowych zespołów, dostępne były płyty, potem kasety. Już wcześniej, od początku lat osiemdziesiątych powoli wszystko się rozkręcało (choć Stan Wojenny przystopował to na jakiś czas),pamiętam jak po plaży nad morzem chodzili szpanerzy z magnetofonami Kasprzak na ramieniu i słuchali muzy puszczonej na full. To był doskonały czas dla polskiej muzyki. Zespoły powstawały jeden po drugim, a ich teksty i piosenki często są słuchane do dzisiaj, mają w sobie coś kultowego i ponadczasowego. Melodie wpadają w ucho, a mądre, życiowe teksty, docierają do kolejnych już pokoleń. Wielką popularnością cieszyły się festiwale organizowane na wolnym powietrzu, najpierw był to Jarocin, później Woodstock, gdzie zjeżdżała się tłumnie młodzież z całej Polski i nie tylko, był to czas i miejsce, gdzie mogła się oderwać się od szarej codzienności, spotkać się z przyjaciółmi, poznać nowych ludzi, a przede wszystkim posłuchać na żywo ulubionej muzyki pobawić się przy występach ulubionych zespołów.

W takiej atmosferze i w tym właśnie czasie osadzona jest akcja powieści „Woodstock Generation”. Grupa kolegów z małego miasteczka w pobliżu czeskiej granicy lubi się spotkać, pogadać, skołować tanie wino, czy piwo, bo „w życiu piękne są tylko chwile”, jak śpiewał Dżem. Niewiele mają rozrywek u siebie w mieście, więc balangi z przyjaciółmi muszą im wystarczyć. Czasem bywa ostro „Morrison mówił, że z piciem jest jak z hazardem. Wychodzisz z domu i nigdy nie wiesz, gdzie się obudzisz”. W książce alkohol leje się strumieniami, miałam wrażenie, że bohaterowie nic innego nie robią, tylko bez przerwy piją. Jak nie piją, to myślą o piciu. Do tego dochodzi marihuana i inne narkotyki. W latach osiemdziesiątych coraz więcej młodzieży zaczęło sięgać po narkotyki, co zaczęło stanowić ogromny problem. Wraz z wolnością i otwarciem na zachód, oprócz dobrych rzeczy, dotarły do nas również, niestety, te złe. Młodzież gubiła się się w natłoku wrażeń, a ławy dostęp do alkoholu i narkotyków bywał często zgubny.

Grupka przyjaciół, bohaterów książki, nie odstawała od przeciętnej młodzieży tamtych czasów, choć oczywiście nie cała młodzież żyła dla alkoholu i narkotyków. Zielony, Kula i reszta jeździli na festiwale po Polsce, szczególnie lubili Woodstock, gdzie dawali się porwać atmosferze tam panującej „To miejsce, ten czas, ci ludzie, car atmosfera, tolerancja, zwykła ludzka przyjaźń sprawiały, że było im Jeszcze bardziej magicznie. Być może było to jedyne miejsce na świecie, a na pewno jedno z nielicznych, gdzie człowiek przestawał być zwierzęciem, a zaczynał być człowiekiem. Bez nienawiści, walki, nietolerancji”. I to chyba właśnie je kwintesencja festiwali z tamtych lat. Młodzi ludzie mogli być sobą, czuli się dowartościowani, docenieni, stanowili grupę, wspólnotę, co pozwalało przeżyć coś jedynego w swoim rodzaju: ani dom, ani szkoła nie dawały takich możliwości, tam człowiek musiał wpasowywać się w społeczne ramy, żyć tak, jak mu społeczeństwo nakazuje, a na festiwalu „oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba”. Dlatego co roku wracali, by od nowa zatracić się w chwili, przeżyć przygodę życia, odstresować się, zrzucić z siebie wszystkie zahamowania i łańcuchy. Co się stało z generacją Woodstock? Część z tych ludzi dorosła, założyła swoje firmy, wkomponowała się w ryzy współczesnego świata i stanowi obecnie .elitę klasy średniej, czy wyższej, inni zdobyli zawody, są nauczycielami, urzędnikami, wiodą uporządkowane życie i tylko z rozrzewnieniem wspominają dawne szaleństwa, szczególnie, gdy usłyszą muzykę z tamtych lat. Jeszcze innym się nie udało: stoczyli się, pokonał ich alkohol i narkotyki. Jak to w życiu, jednym wychodzi lepiej, innym gorzej, ścieżki i drogi ludzkie są zawiłe i nie do przewidzenia.

W „Woodstock Generation” treść jest podkreślona cytatami z piosenek z tamtego okresu, które świetnie podkreślają opowieść i jej wydźwięk, dzięki temu widać, dlaczego te teksty są ponadczasowe.

Książka o pokoleniu, które minęło, było jedyne w swoim rodzaju, ani lepsze, ani gorsze, po prostu takie, jakie mogło zaistnieć w tamtym czasie. Polecam tym którzy pamiętają te czasy, niejednej osobie zakręci się łezka w oku na wspomnienie tej kapitalnej muzyki, ale i czasów, w których wszystko wydawało się możliwe i do osiągnięcia. Myślę, że młodsze pokolenia mogą się z tej książki wiele dowiedzieć o ludziach z czasów ich rodziców, czy nawet dziadków.

„Och gdyby tak wszyscy ludzie
Mogli przeżyć taki jeden dzień
Gdy wolność wszystkich zbudzi
I powie: chodźcie tańczyć, to nie sen” (Dżem)
https://moznaprzeczytac.pl/woodstock-generation-czyli-wyzsza-szkola-jazdy-hipolit-olinski/

www.hossula.pl

Kiedy po osiemdziesiątym dziewiątym roku powiało wolnością, wydawało się, że wszystko jest możliwe, w sklepach zaczął wreszcie pojawiać się produkty, o których wcześniej tylko się słyszało, praca dawała nieograniczone możliwości, otworzyły się granice, można było wyjeżdżać na Zachód, a nie tylko do demoludów, władza obiecywała dobrobyt, o jakim się wcześniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach:

Książka o pokoleniu, które minęło, było jedyne w swoim rodzaju, ani lepsze, ani gorsze, po prostu takie, jakie mogło zaistnieć w tamtym czasie. Polecam tym którzy pamiętają te czasy, niejednej osobie zakręci się łezka w oku na wspomnienie tej kapitalnej muzyki, ale i czasów, w których wszystko wydawało się możliwe i do osiągnięcia. Myślę, że młodsze pokolenia mogą się z tej książki wiele dowiedzieć o ludziach z czasów ich rodziców, czy nawet dziadków.

Pełna recenzja książki dostępna jest na stronie:
https://moznaprzeczytac.pl/woodstock-generation-czyli-wyzsza-szkola-jazdy-hipolit-olinski/

Książka o pokoleniu, które minęło, było jedyne w swoim rodzaju, ani lepsze, ani gorsze, po prostu takie, jakie mogło zaistnieć w tamtym czasie. Polecam tym którzy pamiętają te czasy, niejednej osobie zakręci się łezka w oku na wspomnienie tej kapitalnej muzyki, ale i czasów, w których wszystko wydawało się możliwe i do osiągnięcia. Myślę, że młodsze pokolenia mogą się z tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Niestety ani forma, ani zawartość książki nie przekonała mnie do niej samej - pomimo, że znam doskonale takie klimaty i na Woodstock jeżdżę do dziś jako pani w średnim wieku.

Niestety ani forma, ani zawartość książki nie przekonała mnie do niej samej - pomimo, że znam doskonale takie klimaty i na Woodstock jeżdżę do dziś jako pani w średnim wieku.

Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"WOODSTOCK GENERATION, CZYLI WYŻSZA SZKOŁA JAZDY" HIPOLIT OLIŃSKI
Zapraszam Was w podróż do lat młodości, mojej młodości :)

Polski debiut literacki, którego byłam bardzo ciekawa.
Zaintrygowała mnie tematyka, ponieważ jestem pokoleniem o którym autor pisze.
Jeździłam na Woodstock i do Jarocina - uwielbiałam graną tam muzykę, jedność ludzi i to poczucie wolności.
Nie było wtedy wszechobecnego internetu, komórek, a dla młodych ludzi ważne były relacje międzyludzkie, drugi człowiek i muzyka.
Pewnie, że młodość ma swoje prawa i robi się wtedy różne głupoty. Wtedy też poznajemy innych, poznajemy siebie.

Świetnie było przypomnieć sobie tamte czasy, lata młodości i niezapomniany klimat wielogodzinnych podróży, spotkań przy muzyce.

Autor bardzo umiejętnie i wnikliwie ukazał nam tamten czas.
Outsiderów którzy pragną wolności za wszelką cenę, zatracają się w muzyce, która staje się dla nich furtką do poczucia wolności.
Nie chcą zakazów, nakazów i mówienia jak mają żyć. Chcą żyć po swojemu i według swoich zasad.
Poznamy , a właściwie przypomnimy sobie mentalność ludzi tamtych lat, ich przekonania, dążenia i marzenia.
Znajdziemy też dużo tekstów piosenek, które słuchało się wtedy.
Niezapomniana Armia, Proletariat, Defekt Muzgó, Piżdżama Porno, Psy Wojny czy Apteka.

Poznamy grupę młodych ludzi, którzy żyją z dnia na dzień.
Nie mają kasy i kombinują, jak dostać się na koncert i jak zdobyć coś do jedzenia.
Ważne, aby wystarczyło na fajki, winko, maryśkę czy piwo.
Jeżdżą po Polsce, poznają ludzi i bawią się.

Autor napisał powieść językiem prostym i zrozumiałym, dlatego świetnie czyta się tę lekturę.

Cytat :
"Paradoks niczym nieskrępowanej wolności polega na tym, że dążąc do niej, w końcu popadamy w niewolę. Nawet nie zauważamy, kiedy i jak staliśmy się skrępowani przez ideologie, stereotypy, osobiste przekonania, otoczenie, środowisko, używki, codzienne przyzwyczajenia".

"WOODSTOCK GENERATION, CZYLI WYŻSZA SZKOŁA JAZDY" HIPOLIT OLIŃSKI
Zapraszam Was w podróż do lat młodości, mojej młodości :)

Polski debiut literacki, którego byłam bardzo ciekawa.
Zaintrygowała mnie tematyka, ponieważ jestem pokoleniem o którym autor pisze.
Jeździłam na Woodstock i do Jarocina - uwielbiałam graną tam muzykę, jedność ludzi i to poczucie wolności.
Nie było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2341
2325

Na półkach:

„Granicą wolności jest dobro drugiego człowieka i... samego siebie. Czy nie jesteś zbyt blisko niej?”

Czym jest wolność? Czy to poczucie że można być sobą i można robić wszystko co się chce? Jak osiągnąć wolność?

Wbrew pozorem, według autora im bardziej pragniemy wolności tym bardziej popadamy w niewolę. Stereotypy, ideologie, używki, środowisko, osobiste przekonania czy przyzwyczajania. To wszystko nas ogranicza, zamyka i nie pozwala być w pełni wolnymi. Jak to pogodzić?

Właśnie o tym pokoleniu, pokoleniu outsiderów, ludzi pomiędzy własnym światem, a rzeczywistością jest ta książka. Łatwo zgubić się między wolnością, nie wola. Łatwo pogubić się wśród opinii i poglądów innych i zapomnieć czego się samemu pragnie.

Autor przedstawia tutaj wspomnienia, takie nawet jak elementy ubioru, długie włosy i glany które miały być wyrazem sprzeciwom wobec systemu. Nie brakuje ty piosenek, które oddawały ducha tamtego pokoleniu.

To historia pokornie, muzycznie i barwnie przedstawiona. Kawałek historii. Ciekawa.

„Granicą wolności jest dobro drugiego człowieka i... samego siebie. Czy nie jesteś zbyt blisko niej?”

Czym jest wolność? Czy to poczucie że można być sobą i można robić wszystko co się chce? Jak osiągnąć wolność?

Wbrew pozorem, według autora im bardziej pragniemy wolności tym bardziej popadamy w niewolę. Stereotypy, ideologie, używki, środowisko, osobiste przekonania czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
182

Na półkach:

"...Być może było to jedyne miejsce na świecie,, a na pewno jedno z nielicznych, gdzie człowiek przestawał być zwierzęciem, a stawał się człowiekiem. Bez nienawiści, walki, nietolerancji..."

Książka Hipolita Olińskiego, mimo że raczej z gatunku przypomina obyczajówkę, to jest takim trochę reportażem. 

Woodstock, ten nasz, polski to fenomenalne, coroczne zjawisko. Darmowe wydarzenie, gdzie można zatracić się w muzyce, spędzić czas z przyjaciółmi, a także poznać wielu nowych znajomych. Nie jest na nim ważne to jak się wygląda, co się robi na co dzień. Z założenia wszyscy są sobie równi.

Sama uczestniczyłam w jednym z Przystanków Woodstock, w czasie, gdy jeszcze studiowałam. Było to niezapomniane wrażenie. Teraz czytając o tym w książce chwilami miałam deja vu. Poczułam ten klimat jeszcze raz. Pomogło mi w tym to, że w książce co jakiś czas przytaczane są fragmenty piosenek, które królowały na Przystanku, piosenek, których słucham po dziś dzień. 

Wiele opisów poczynionych przez autora pokrywało się całkowicie z moimi wspomnieniami. Czytając pogrążyłam się w atmosferze Woodstocku, dopadła mnie także lekka nostalgia za czasami, gdzie człowiek był beztroski i wyluzowany, bo mógł sobie na to pozwolić.

Eh, tak pojechać tam jeszcze raz... Wiem, że to nie byłoby już tak samo, niemniej tęsknota za tym co było nadal tkwi niczym zadra.

Kto nie był , niech żałuje, albo chociaż niech chwyta w dłoń książkę Hipolita Olińskiego.

W książce jest pokazany kawałek świata kilku dobrych kolegów, młodych ludzi, którzy żyją z dnia na dzień. Nie mając za wiele gotówki, zwykle udaje im się zdobyć parę groszy na najtańsze wino, papierosy czy marihuanę. Żyją koncertami, spotkaniami ze sobą. Bawią się i zdawać by się mogło, że nie mają żadnych trosk. 

Autor opisuje tu to starsze pokolenie, gdzie smartfon nie był niezbędny do życia, a liczyły się spotkania na żywo i wspólne spędzanie czasu ze znajomymi. Być może ta książka nie wszystkim przypadnie do gustu, jest bowiem nieco specyficzna. Jednak jeśli ktoś tak jak ja przeżywał swoją młodość w latach 90tych ubiegłego wieku, myślę, że doceni tę powieść. Bynajmniej nie chcę zniechęcać młodszych czytelników, bo być może jest również literatura dla nich. Ale o tym trzeba przekonać się samemu.

"...Być może było to jedyne miejsce na świecie,, a na pewno jedno z nielicznych, gdzie człowiek przestawał być zwierzęciem, a stawał się człowiekiem. Bez nienawiści, walki, nietolerancji..."

Książka Hipolita Olińskiego, mimo że raczej z gatunku przypomina obyczajówkę, to jest takim trochę reportażem. 

Woodstock, ten nasz, polski to fenomenalne, coroczne zjawisko. Darmowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

ok dla hipisów, punków rasta itp. Niekoniecznie tych, którzy byli na Woodzie ale dla tych, którzy by się chcieli tam wybrać...też

ok dla hipisów, punków rasta itp. Niekoniecznie tych, którzy byli na Woodzie ale dla tych, którzy by się chcieli tam wybrać...też

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Zwariowane czasy ktore pamietam i beda czescia mojej mlodosci. Polecam :)

Zwariowane czasy ktore pamietam i beda czescia mojej mlodosci. Polecam :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    4
  • Tutaj gwiazdek nie ma
    1
  • Książki do kupienia
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Woodstock Generation, czyli Wyższa Szkoła Jazdy


Podobne książki

Przeczytaj także