Kobiety mojej duszy. O niecierpliwej miłości, długim życiu i dobrych czarownicach
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Mujeres del alma mía: Sobre el amor impaciente, la vida larga y las brujas buenas
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2022-11-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-23
- Data 1. wydania:
- 2021-01-01
- Liczba stron:
- 244
- Czas czytania
- 4 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367406673
- Tłumacz:
- Grzegorz Ostrowski
- Tagi:
- literatura chilijska proza współczesna autobiografia
„Każdy przeżyty rok i każda nowa zmarszczka opowiadają o moim życiu”.
Już od dziecka, jeszcze zanim potrafiła zdefiniować, na czym polega jej niezgoda na wszechobecny maczyzm, Isabel Allende towarzyszył feminizm. W patriarchalnym chilijskim społeczeństwie jej trudny, buntowniczy charakter – u chłopców aprobowany jako istotny element męskości – był nie na miejscu. To jednak dzięki niej i jej podobnym „dobrym wiedźmom”, jak Allende nazywa kobiety, które spotkała na swoje drodze i które razem z nią budowały feminizm drugiej fali, wiele córek na całym świecie może dziś wieść życie, o którym ich matki nie mogły nawet marzyć. Jak sama pisze, „nie muszę wymyślać bohaterek swoich powieści, silnych i zdeterminowanych kobiet, bo mam je wokół siebie”.
W autobiograficznej narracji bestsellerowa autorka opisuje kondycję kobiety we współczesnym świecie. Mimo dotychczasowych zdobyczy feminizmu wciąż jest bowiem wiele do zrobienia. Allende nie boi się poruszać takich zagadnień jak: role, które wyznaczają kobietom rodzina, społeczeństwo, kultura i religia, przemoc – fizyczna i psychiczna – jako narzędzie kontroli, zależność ekonomiczna, prawa reprodukcyjne czy okaleczanie żeńskich narządów płciowych, wciąż praktykowane w wielu częściach świata.
Rozważania te przeplata opowieściami ze swojego życia. O dzieciństwie bez ojca i dorastaniu w społeczeństwie, w którym filarem rodziny jest kobieta, w kraju o jednym z najwyższych wskaźników przemocy domowej. O byciu pisarką w świecie wydawniczym zdominowanym przez mężczyzn. I o miłości romantycznej, zwłaszcza takiej, która spotyka człowieka pod koniec życia.
W tej podróży towarzyszą jej dobre duchy: przyjaciółki, pisarki, aktywistki, polityczki, zmarła córka, kobiety w kryzysie, a także bohaterki literackie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Kobiety mojej duszy. O niecierpliwej miłości, długim życiu i dobrych czarownicach
Po raz pierwszy spotkałam się literacko z Isabel Allende w ubiegłym roku przy okazji lektury „Dom duchów”. Proza, która tworzy pisarka bardzo przypadła mi do gustu, dlatego też bardzo chętnie sięgnęłam po lekturę, która teraz ukazała się na polskim rynku czyli „Kobiety mojej duszy”. Nie jest to powieść w typowym tego znaczeniu, powiedziałabym, że bliżej tej pozycji do zbioru felietonów pisanych w ramach wspomnień, bo dużo tu życia samej Allende oraz wynurzeń na temat jej rodziny, przyjaciół. Ponadto pisarka otwiera przed nami swoje serce i umysł i dzieli się z czytelnikiem swoimi poglądami, przede wszystkim na temat dzisiejszego świata i pozycji kobiety w dwudziestym i dwudziestym pierwszym wieku. Allende ma bardzo przyjemny typ narracji, dlatego jej książki wchodzą czytelnikowi bardzo gładko, język jest bardzo literacki, ale tez nieudziwniony, prosty, docierający do samego wnętrza odbiorcy. Sprawia wręcz wrażenie aksamitu i czekolady, sączy się do umysłu i pozostawia poglądy pisarki gdzieś w głębi do gruntownego przemyślenia. Biorę pod uwagę, że tak jest w moim przypadku, bo w wielu sprawach poglądy pani Isabel zbiegają się mocno z moimi, dlatego też tak lekko i łatwo przyjęłam zarówno treść jak i formę książki. Ale wierzę też, że wielu innych czytelników polubi styl pisarki. W swojej książce „Kobiety mojej duszy” Allende porusza bardzo obszerny temat kobiety oraz wszystkiego, co czyni ją tym kim jest. Autorka nie ucieka od trudnego tematu przemocy wobec kobiet, mówi otwarcie o wszystkich motywach związanych z kobietami, nie unika tematów tabu, typu antykoncepcja, bezprawie, aborcja, daje konkretne przykłady z życia swojego i swoich znajomych. Książka jest niezmiernie przejmująca, nie pozwala przejść obojętnie wobec poruszanych treści, więc albo się zgodzisz z autorką, albo wzbudzi ona w tobie irytację czy gniew. Allende pisze w sposób trafiający do odbiorcy, nie darmo jest jedną z niewielu latynoskich kobiet, które tak dosadnie zaistniały w światowej literaturze. Wiem też, iż nie każdy zgodzi się z poglądami autorki, która walczy o miejsce kobiety w męskim świecie zarówno biznesu, jak i w normalnym życiu. Ze swojej strony jestem pewna, że po lekturze książki „Kobiety mojej duszy” bardzo chętnie sięgnę po inne tytuły pisarki, bo jak wspomniałam znam tylko trylogię „Dom duchów”.
Oceny
Książka na półkach
- 235
- 176
- 19
- 13
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo rozczarowująca po wszystkich innych jej książkach. Aż mi żal, że na nią trafiłam. Mnóstwo banałów.
Bardzo rozczarowująca po wszystkich innych jej książkach. Aż mi żal, że na nią trafiłam. Mnóstwo banałów.
Pokaż mimo toPrzeczytałam prawie całą na jednym posiedzeniu. Książka wspaniała, jest to niby biografia Allende, ale pokazana od jej feministycznej strony. Mądra, pełna empatii dla kobiet, dojrzała. Właśnie takie książki chcę czytać. Polecam!!!
Przeczytałam prawie całą na jednym posiedzeniu. Książka wspaniała, jest to niby biografia Allende, ale pokazana od jej feministycznej strony. Mądra, pełna empatii dla kobiet, dojrzała. Właśnie takie książki chcę czytać. Polecam!!!
Pokaż mimo toLubię tę Panią.
Dzięki tej małej książeczce jawi mi się jako bardzo bliska osoba.
I choć można powiedzieć, że "Kobiety mojej duszy" to jedynie minifelietoniki o feminizmie i w niektórych autorka odkrywa dawno już odkrytą Amerykę, to niech i takie pozycje wydawcy wydają. Maczyzmu nie obalą, ale zapewne będą i tacy czytelnicy, dla których będzie to pierwsze zetknięcie się z różnymi problemami kobiet w różnych społeczeństwach i kulturach (bo tu akurat autorka rozpiętość geograficzną ma sporą!).
Lubię tę Panią.
więcej Pokaż mimo toDzięki tej małej książeczce jawi mi się jako bardzo bliska osoba.
I choć można powiedzieć, że "Kobiety mojej duszy" to jedynie minifelietoniki o feminizmie i w niektórych autorka odkrywa dawno już odkrytą Amerykę, to niech i takie pozycje wydawcy wydają. Maczyzmu nie obalą, ale zapewne będą i tacy czytelnicy, dla których będzie to pierwsze zetknięcie się...
Gdybym miała opisać tą książkę, to zdecydowanie zmieniłabym tytuł na "Krótkie eseje o feminizmie na co dzień". Aktualny tytuł jest oczywiście dużo lepszy, ale nie wiem czy oddaje faktyczna zawartość. Miałam wrażenie, że autorka jednak nie dowiozła tego, co można byłoby oczekiwać. Nie były to historie słabe, ale feminizm i maczyzm był odmieniany przez wszystkie przypadki i osoby. Dla osoby, która jeszcze nie jest przesycona tym tematem, może być to interesująca lektura. Ale dla kogoś, kto ma wystarczająco dużo tematu praw kobiet ( i ogólnie: ludzi) w debacie publicznej - odradzam.
Gdybym miała opisać tą książkę, to zdecydowanie zmieniłabym tytuł na "Krótkie eseje o feminizmie na co dzień". Aktualny tytuł jest oczywiście dużo lepszy, ale nie wiem czy oddaje faktyczna zawartość. Miałam wrażenie, że autorka jednak nie dowiozła tego, co można byłoby oczekiwać. Nie były to historie słabe, ale feminizm i maczyzm był odmieniany przez wszystkie przypadki i...
więcej Pokaż mimo toPodziwiam Autorkę za pogodę ducha i optymizm mimo wszystko. To, co w tej książce najpiękniejsze to Jej podejście do dojrzałego wieku i miłości, która nigdy nie umiera. Reszta trochę rozczarowuje. Zamiast portretów najważniejszych kobiet w życiu Allende, mamy zaledwie pobieżne szkice (w ogóle książka jest taka – od sasa do lasa, na zapełnienie czasu kowidowej kwarantanny i zmonetyzowanie własnej popularności) . Za to nie brakuje wszystkich traum, jakie świat wyrządza kobietom, wrzuconych do jednego wora – od szklanego sufitu i nierównych zarobków po obrzezanie dziewczynek, południowoamerykański maczyzm, gwałty i handel kobietami. Oczywiście to nie jest tak, że można nic nie robić i oczekiwać, że kobietom zmieni się coś na dobre tak samo z siebie. I szacun za działania fundacji Autorki na polu pomocy kobietom. Jednak chyba nie da się zwalczyć wszystkich patologii za tylko za pomocą fundacji i doraźnych akcji. Mam na myśli, że przeparadowanie się z gołym biustem po Moście Brooklyńskim nie spowoduje, że Chińczycy zaczną cieszyć się z narodzin córek. A obce fundacje oświatowe czy zdrowotne łatwo można wykurzyć z Somalii, Erytrei, czy Laosu. Nie zmienimy obyczajów w obcym kraju dopóki jego własne kobiety nie wymuszą zmian. Ale zawsze warto skupić się na własnym podwórku. Mądrze skupić się, bo i u nas jest o co powalczyć.
Podziwiam Autorkę za pogodę ducha i optymizm mimo wszystko. To, co w tej książce najpiękniejsze to Jej podejście do dojrzałego wieku i miłości, która nigdy nie umiera. Reszta trochę rozczarowuje. Zamiast portretów najważniejszych kobiet w życiu Allende, mamy zaledwie pobieżne szkice (w ogóle książka jest taka – od sasa do lasa, na zapełnienie czasu kowidowej kwarantanny i...
więcej Pokaż mimo toChilijska pisarka, od lat mieszkająca w USA, autorka kultowego "Domu dusz", jest w pewnym sensie "kobietą mojej duszy", toteż nie mogłam pominąć jej najnowszej książki, stanowiącej zbiór autobiograficznych rozważań na temat m.in. życia, miłości, starzenia się, feminizmu, twórczości. Dzięki tej lekturze poznałam bliżej ulubioną autorkę i doszłam do wniosku, że optymizmu i dystansu do siebie można jej pozazdrościć.
Przeczytałam sporo książek pióra Isabel Allende, z przyjemnością sięgnęłam także po niezbyt obszerny tomik, w którym pisarka dzieli się z czytelnikami osobistymi refleksjami i życiowym doświadczeniem. Teksty są krótkie, można je czytać po kolei, razem tworzą spójną całość, ale też da się je podczytywać "na wyrywki", bowiem przypominają felietony w prasie i choć nie mają odrębnych tytułów to każdy z nich ma temat przewodni, mniej lub bardziej wyraźną puentę.
Allende opowiada o swoich korzeniach, dzieciństwie, rodzinie, pracy, swoim postrzeganiu świata. O tym, jak narodził się jej feminizm, bunt oraz irytacja maczyzmem. O roli kobiet, skutkach patriarchatu, przemocy, o konieczności zmian. O miłości na różnych etapach życia, kobiecości oraz o pogodzeniu się z nieuniknioną starością i śmiercią.
Przywołuje w opowieściach ważne dla niej postaci kobiet: matkę Panchitę, młodo zmarłą córkę Paulę, agentkę literacką i przyjaciółkę Carmen Balcells, czy Elizę Sommers - bohaterkę powieści "Córka fortuny". Wspomina również mężczyzn takich jak jej dziadek ( tradycjonalista, który jednak uważał, że małżeństwo to bardzo korzystny interes dla mężczyzn, ale kiepski dla kobiet),dyplomata wujek Ramon, czy trzeci mąż Roger.
Obserwacje i stwierdzenia Allende dla osób oczytanych, świadomych, "siedzących" w temacie feminizmu nie okażą się nowe, ani odkrywcze. Stanowią jednak taką esencję, wypunktowanie najważniejszych spraw i na pewno pozwolą innym wiele sobie uświadomić. Podobnie jak uwagi o przemocy wobec kobiet, czy o funkcjonowaniu osób w podeszłym wieku w społeczeństwie. Być może to, co dla większości jest oczywistością, do niektórych trafi dopiero właśnie w takiej "pigułce" - odpowiednio naświetlone, podparte przykładami, w krótkim, przystępnie napisanym tekście.
Odebrałam Isabel Allende jako osobę pełną wigoru, optymizmu, madrą, aktywną, mającą poczucie humoru i dystans do siebie.
Jej życie nie było usłane różami, jeśli już to były one mocno kolczaste. Z każdego zdarzenia czerpała doświadczenie, które potrafiła przekuć w cenną lekcję na dalsze życie. Ma świadomość swoich zalet i wad. Wie, że "dusza młodnieje, ale ciało ulega degradacji". Cieszy ją jej obecny wiek, bycie kobietą; to, że nie musi udowadniać "męskości", czyli być silną osobowością, może sobie pozwolić na "luksus proszenia o pomoc i popadania w sentymentalizm". Uważa swą starość za cenny dar, tym bardziej, że ma to szczęście póki co być sprawną, samodzielną, kochaną. Ma świadomość bliskości śmierci - porównuje ją do eleganckiej kobiety, która czeka na nią w ogrodzie i przypomina, że trzeba wykorzystać każdy dzień. Marzy o lepszym świecie, pełnym piękna, pokoju, radości, harmonii, życzliwości, bez agresji i dyskryminacji. Uważa, że trzeba skończyć z patriarchatem. Podkreśla, że posłuszeństwo, uległość, strach szkodzą kobietom tak bardzo, że nie mają świadomości swoje władzy.
Wierzy w to, że młode pokolenia, głównie kobiety zmienią świat.
"Kobiety mojej duszy" to taka książka-przyjaciółka, opowiadająca o kondycji kobiety we współczesnym świecie, wspierająca, dająca nadzieję. To publikacja nie tylko dla fanów twórczości Isabel Allende, dobrze byłoby, gdyby przeczytali ją także mężczyźni. Osobiście będę do niej co jakiś czas wracać, z przyjemnością również zajrzę do innych książek chilijskiej pisarki.
Chilijska pisarka, od lat mieszkająca w USA, autorka kultowego "Domu dusz", jest w pewnym sensie "kobietą mojej duszy", toteż nie mogłam pominąć jej najnowszej książki, stanowiącej zbiór autobiograficznych rozważań na temat m.in. życia, miłości, starzenia się, feminizmu, twórczości. Dzięki tej lekturze poznałam bliżej ulubioną autorkę i doszłam do wniosku, że optymizmu i...
więcej Pokaż mimo toNiezwykle subtelna opowieść o życiu i pozycji kobiety w ostatnich latach. Walka z maczyzmem / od słowa macho/ to nie tylko idea feminizmu latynoskiego ale także sposób na zmianę stosunków społeczno obyczajowych. Masa ciekawych przemyśleń kobiety, która dużo przeżyła i widziała oraz potrafi to w interesujących słowach przekazać. Plus intrygująca okładka.
Niezwykle subtelna opowieść o życiu i pozycji kobiety w ostatnich latach. Walka z maczyzmem / od słowa macho/ to nie tylko idea feminizmu latynoskiego ale także sposób na zmianę stosunków społeczno obyczajowych. Masa ciekawych przemyśleń kobiety, która dużo przeżyła i widziała oraz potrafi to w interesujących słowach przekazać. Plus intrygująca okładka.
Pokaż mimo toTo moje pierwsze spotkanie z tą pisarką ale nie ostatnie. Podoba mi się jej bezpośredni styl pisania, otwartość na sprawy niepopularne, poczucie humoru i dystans do siebie. Przeczytałam tę książkę z przyjemnością i polecam.
To moje pierwsze spotkanie z tą pisarką ale nie ostatnie. Podoba mi się jej bezpośredni styl pisania, otwartość na sprawy niepopularne, poczucie humoru i dystans do siebie. Przeczytałam tę książkę z przyjemnością i polecam.
Pokaż mimo toTrochę się rozczarowałam, bo miejscami mam wrażenie że autorka myli pojęcie feminizmu. Jasne, jest kilka dobrych uwag, ale gdy przyznała, że powiedziała synowi, że „zamiast płodzić dzieci powinien kupić sobie psa” to to chyba nie jest tekst, do którego ktokolwiek na tym świecie powinien się przyznawać (!). Daję 4, za dobry początek, w połowie zasnęłam ;).
Trochę się rozczarowałam, bo miejscami mam wrażenie że autorka myli pojęcie feminizmu. Jasne, jest kilka dobrych uwag, ale gdy przyznała, że powiedziała synowi, że „zamiast płodzić dzieci powinien kupić sobie psa” to to chyba nie jest tekst, do którego ktokolwiek na tym świecie powinien się przyznawać (!). Daję 4, za dobry początek, w połowie zasnęłam ;).
Pokaż mimo toAutorka przeszła przez życie na własnych zasadach. Za to mam ogromny szacunek. W pełni popieram jej życiową filozofię i styl.
Autorka przeszła przez życie na własnych zasadach. Za to mam ogromny szacunek. W pełni popieram jej życiową filozofię i styl.
Pokaż mimo to