The Soul of a Woman

Okładka książki The Soul of a Woman Isabel Allende
Okładka książki The Soul of a Woman
Isabel Allende Wydawnictwo: Bloomsbury Publishing biografia, autobiografia, pamiętnik
102 str. 1 godz. 42 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Bloomsbury Publishing
Data wydania:
2021-01-01
Data 1. wydania:
2021-01-01
Liczba stron:
102
Czas czytania
1 godz. 42 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

10,0 10,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
10,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
85
84

Na półkach: ,

ta książka dużo mi dała, od dziecka byłam i będę feministką, bo równość płci nie jest czymś co powinno być źródłem sporów, co może być kwestionowane, po prostu powinno istnieć, być normą społeczną, prawną i obyczajową. nie zawsze zgadzam się z poglądami pani Allende, ale ciekawie było poznać świat z perspektywy osoby starszej biorąc pod uwagę jak zawsze wszyscy jesteśmy zachłyśnięci młodością.

i ta książka pokazała mi czemu feminizm jest ważny, bo kobiety są piękne, silne, inteligentne i odważne, a to co je w dużej mierze powstrzymuje to strach płci przeciwnej przed hipotetyczną sytuacją gdzie to kobieta okaże się mądrzejsza, sprytniejsza i bardziej ambitna.

kobiety mojej duszy to piękny tytuł, bo elementy z wartościowych historii w nas zostają, a jeśli jest się feministką to jakie historie mają zostać jeśli nie te tworzone przez kobiety i o kobietach.

ta książka dużo mi dała, od dziecka byłam i będę feministką, bo równość płci nie jest czymś co powinno być źródłem sporów, co może być kwestionowane, po prostu powinno istnieć, być normą społeczną, prawną i obyczajową. nie zawsze zgadzam się z poglądami pani Allende, ale ciekawie było poznać świat z perspektywy osoby starszej biorąc pod uwagę jak zawsze wszyscy jesteśmy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
220
84

Na półkach:

Bardzo rozczarowująca po wszystkich innych jej książkach. Aż mi żal, że na nią trafiłam. Mnóstwo banałów.

Bardzo rozczarowująca po wszystkich innych jej książkach. Aż mi żal, że na nią trafiłam. Mnóstwo banałów.

Pokaż mimo to

avatar
824
115

Na półkach:

Przeczytałam prawie całą na jednym posiedzeniu. Książka wspaniała, jest to niby biografia Allende, ale pokazana od jej feministycznej strony. Mądra, pełna empatii dla kobiet, dojrzała. Właśnie takie książki chcę czytać. Polecam!!!

Przeczytałam prawie całą na jednym posiedzeniu. Książka wspaniała, jest to niby biografia Allende, ale pokazana od jej feministycznej strony. Mądra, pełna empatii dla kobiet, dojrzała. Właśnie takie książki chcę czytać. Polecam!!!

Pokaż mimo to

avatar
18
8

Na półkach:

Lubię tę Panią.
Dzięki tej małej książeczce jawi mi się jako bardzo bliska osoba.

I choć można powiedzieć, że "Kobiety mojej duszy" to jedynie minifelietoniki o feminizmie i w niektórych autorka odkrywa dawno już odkrytą Amerykę, to niech i takie pozycje wydawcy wydają. Maczyzmu nie obalą, ale zapewne będą i tacy czytelnicy, dla których będzie to pierwsze zetknięcie się z różnymi problemami kobiet w różnych społeczeństwach i kulturach (bo tu akurat autorka rozpiętość geograficzną ma sporą!).

Lubię tę Panią.
Dzięki tej małej książeczce jawi mi się jako bardzo bliska osoba.

I choć można powiedzieć, że "Kobiety mojej duszy" to jedynie minifelietoniki o feminizmie i w niektórych autorka odkrywa dawno już odkrytą Amerykę, to niech i takie pozycje wydawcy wydają. Maczyzmu nie obalą, ale zapewne będą i tacy czytelnicy, dla których będzie to pierwsze zetknięcie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
869
721

Na półkach:

Gdybym miała opisać tą książkę, to zdecydowanie zmieniłabym tytuł na "Krótkie eseje o feminizmie na co dzień". Aktualny tytuł jest oczywiście dużo lepszy, ale nie wiem czy oddaje faktyczna zawartość. Miałam wrażenie, że autorka jednak nie dowiozła tego, co można byłoby oczekiwać. Nie były to historie słabe, ale feminizm i maczyzm był odmieniany przez wszystkie przypadki i osoby. Dla osoby, która jeszcze nie jest przesycona tym tematem, może być to interesująca lektura. Ale dla kogoś, kto ma wystarczająco dużo tematu praw kobiet ( i ogólnie: ludzi) w debacie publicznej - odradzam.

Gdybym miała opisać tą książkę, to zdecydowanie zmieniłabym tytuł na "Krótkie eseje o feminizmie na co dzień". Aktualny tytuł jest oczywiście dużo lepszy, ale nie wiem czy oddaje faktyczna zawartość. Miałam wrażenie, że autorka jednak nie dowiozła tego, co można byłoby oczekiwać. Nie były to historie słabe, ale feminizm i maczyzm był odmieniany przez wszystkie przypadki i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
174

Na półkach:

Autorka przeszła przez życie na własnych zasadach. Za to mam ogromny szacunek. W pełni popieram jej życiową filozofię i styl.

Autorka przeszła przez życie na własnych zasadach. Za to mam ogromny szacunek. W pełni popieram jej życiową filozofię i styl.

Pokaż mimo to

avatar
2649
152

Na półkach: ,

Podziwiam Autorkę za pogodę ducha i optymizm mimo wszystko. To, co w tej książce najpiękniejsze to Jej podejście do dojrzałego wieku i miłości, która nigdy nie umiera. Reszta trochę rozczarowuje. Zamiast portretów najważniejszych kobiet w życiu Allende, mamy zaledwie pobieżne szkice (w ogóle książka jest taka – od sasa do lasa, na zapełnienie czasu kowidowej kwarantanny i zmonetyzowanie własnej popularności) . Za to nie brakuje wszystkich traum, jakie świat wyrządza kobietom, wrzuconych do jednego wora – od szklanego sufitu i nierównych zarobków po obrzezanie dziewczynek, południowoamerykański maczyzm, gwałty i handel kobietami. Oczywiście to nie jest tak, że można nic nie robić i oczekiwać, że kobietom zmieni się coś na dobre tak samo z siebie. I szacun za działania fundacji Autorki na polu pomocy kobietom. Jednak chyba nie da się zwalczyć wszystkich patologii za tylko za pomocą fundacji i doraźnych akcji. Mam na myśli, że przeparadowanie się z gołym biustem po Moście Brooklyńskim nie spowoduje, że Chińczycy zaczną cieszyć się z narodzin córek. A obce fundacje oświatowe czy zdrowotne łatwo można wykurzyć z Somalii, Erytrei, czy Laosu. Nie zmienimy obyczajów w obcym kraju dopóki jego własne kobiety nie wymuszą zmian. Ale zawsze warto skupić się na własnym podwórku. Mądrze skupić się, bo i u nas jest o co powalczyć.

Podziwiam Autorkę za pogodę ducha i optymizm mimo wszystko. To, co w tej książce najpiękniejsze to Jej podejście do dojrzałego wieku i miłości, która nigdy nie umiera. Reszta trochę rozczarowuje. Zamiast portretów najważniejszych kobiet w życiu Allende, mamy zaledwie pobieżne szkice (w ogóle książka jest taka – od sasa do lasa, na zapełnienie czasu kowidowej kwarantanny i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
156

Na półkach:

Chilijska pisarka, od lat mieszkająca w USA, autorka kultowego "Domu dusz", jest w pewnym sensie "kobietą mojej duszy", toteż nie mogłam pominąć jej najnowszej książki, stanowiącej zbiór autobiograficznych rozważań na temat m.in. życia, miłości, starzenia się, feminizmu, twórczości. Dzięki tej lekturze poznałam bliżej ulubioną autorkę i doszłam do wniosku, że optymizmu i dystansu do siebie można jej pozazdrościć.

Przeczytałam sporo książek pióra Isabel Allende, z przyjemnością sięgnęłam także po niezbyt obszerny tomik, w którym pisarka dzieli się z czytelnikami osobistymi refleksjami i życiowym doświadczeniem. Teksty są krótkie, można je czytać po kolei, razem tworzą spójną całość, ale też da się je podczytywać "na wyrywki", bowiem przypominają felietony w prasie i choć nie mają odrębnych tytułów to każdy z nich ma temat przewodni, mniej lub bardziej wyraźną puentę.
Allende opowiada o swoich korzeniach, dzieciństwie, rodzinie, pracy, swoim postrzeganiu świata. O tym, jak narodził się jej feminizm, bunt oraz irytacja maczyzmem. O roli kobiet, skutkach patriarchatu, przemocy, o konieczności zmian. O miłości na różnych etapach życia, kobiecości oraz o pogodzeniu się z nieuniknioną starością i śmiercią.
Przywołuje w opowieściach ważne dla niej postaci kobiet: matkę Panchitę, młodo zmarłą córkę Paulę, agentkę literacką i przyjaciółkę Carmen Balcells, czy Elizę Sommers - bohaterkę powieści "Córka fortuny". Wspomina również mężczyzn takich jak jej dziadek ( tradycjonalista, który jednak uważał, że małżeństwo to bardzo korzystny interes dla mężczyzn, ale kiepski dla kobiet),dyplomata wujek Ramon, czy trzeci mąż Roger.

Obserwacje i stwierdzenia Allende dla osób oczytanych, świadomych, "siedzących" w temacie feminizmu nie okażą się nowe, ani odkrywcze. Stanowią jednak taką esencję, wypunktowanie najważniejszych spraw i na pewno pozwolą innym wiele sobie uświadomić. Podobnie jak uwagi o przemocy wobec kobiet, czy o funkcjonowaniu osób w podeszłym wieku w społeczeństwie. Być może to, co dla większości jest oczywistością, do niektórych trafi dopiero właśnie w takiej "pigułce" - odpowiednio naświetlone, podparte przykładami, w krótkim, przystępnie napisanym tekście.

Odebrałam Isabel Allende jako osobę pełną wigoru, optymizmu, madrą, aktywną, mającą poczucie humoru i dystans do siebie.
Jej życie nie było usłane różami, jeśli już to były one mocno kolczaste. Z każdego zdarzenia czerpała doświadczenie, które potrafiła przekuć w cenną lekcję na dalsze życie. Ma świadomość swoich zalet i wad. Wie, że "dusza młodnieje, ale ciało ulega degradacji". Cieszy ją jej obecny wiek, bycie kobietą; to, że nie musi udowadniać "męskości", czyli być silną osobowością, może sobie pozwolić na "luksus proszenia o pomoc i popadania w sentymentalizm". Uważa swą starość za cenny dar, tym bardziej, że ma to szczęście póki co być sprawną, samodzielną, kochaną. Ma świadomość bliskości śmierci - porównuje ją do eleganckiej kobiety, która czeka na nią w ogrodzie i przypomina, że trzeba wykorzystać każdy dzień. Marzy o lepszym świecie, pełnym piękna, pokoju, radości, harmonii, życzliwości, bez agresji i dyskryminacji. Uważa, że trzeba skończyć z patriarchatem. Podkreśla, że posłuszeństwo, uległość, strach szkodzą kobietom tak bardzo, że nie mają świadomości swoje władzy.
Wierzy w to, że młode pokolenia, głównie kobiety zmienią świat.

"Kobiety mojej duszy" to taka książka-przyjaciółka, opowiadająca o kondycji kobiety we współczesnym świecie, wspierająca, dająca nadzieję. To publikacja nie tylko dla fanów twórczości Isabel Allende, dobrze byłoby, gdyby przeczytali ją także mężczyźni. Osobiście będę do niej co jakiś czas wracać, z przyjemnością również zajrzę do innych książek chilijskiej pisarki.

Chilijska pisarka, od lat mieszkająca w USA, autorka kultowego "Domu dusz", jest w pewnym sensie "kobietą mojej duszy", toteż nie mogłam pominąć jej najnowszej książki, stanowiącej zbiór autobiograficznych rozważań na temat m.in. życia, miłości, starzenia się, feminizmu, twórczości. Dzięki tej lekturze poznałam bliżej ulubioną autorkę i doszłam do wniosku, że optymizmu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1020
1011

Na półkach:

Niezwykle subtelna opowieść o życiu i pozycji kobiety w ostatnich latach. Walka z maczyzmem / od słowa macho/ to nie tylko idea feminizmu latynoskiego ale także sposób na zmianę stosunków społeczno obyczajowych. Masa ciekawych przemyśleń kobiety, która dużo przeżyła i widziała oraz potrafi to w interesujących słowach przekazać. Plus intrygująca okładka.

Niezwykle subtelna opowieść o życiu i pozycji kobiety w ostatnich latach. Walka z maczyzmem / od słowa macho/ to nie tylko idea feminizmu latynoskiego ale także sposób na zmianę stosunków społeczno obyczajowych. Masa ciekawych przemyśleń kobiety, która dużo przeżyła i widziała oraz potrafi to w interesujących słowach przekazać. Plus intrygująca okładka.

Pokaż mimo to

avatar
133
95

Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z tą pisarką ale nie ostatnie. Podoba mi się jej bezpośredni styl pisania, otwartość na sprawy niepopularne, poczucie humoru i dystans do siebie. Przeczytałam tę książkę z przyjemnością i polecam.

To moje pierwsze spotkanie z tą pisarką ale nie ostatnie. Podoba mi się jej bezpośredni styl pisania, otwartość na sprawy niepopularne, poczucie humoru i dystans do siebie. Przeczytałam tę książkę z przyjemnością i polecam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    238
  • Przeczytane
    180
  • 2023
    19
  • Posiadam
    14
  • Teraz czytam
    7
  • 2022
    3
  • Biografie
    3
  • Legimi
    3
  • 2024
    2
  • Przeczytane 2023
    2

Cytaty

Więcej
Isabel Allende Kobiety mojej duszy. O niecierpliwej miłości, długim życiu i dobrych czarownicach Zobacz więcej
Isabel Allende Kobiety mojej duszy. O niecierpliwej miłości, długim życiu i dobrych czarownicach Zobacz więcej
Isabel Allende Kobiety mojej duszy. O niecierpliwej miłości, długim życiu i dobrych czarownicach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także