Wojna kwiatów

Okładka książki Wojna kwiatów Tad Williams
Okładka książki Wojna kwiatów
Tad Williams Wydawnictwo: Mag fantasy, science fiction
693 str. 11 godz. 33 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The War of the Flowers
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2006-09-08
Data 1. wyd. pol.:
2006-09-08
Liczba stron:
693
Czas czytania
11 godz. 33 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7480-019-4
Tłumacz:
Małgorzata Strzelec
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
147 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
24
12

Na półkach: , ,

Przyznam, że trochę wymęczyłam tę książkę, ale ostatecznie muszę stwierdzić, że była to bardzo miła i ciekawa opowieść.
Ściany tekstu i długie rozdziały czasem potrafiły zniechęcić, jednak nie odbierało to poziomu historii.
Świat wykreowany w "Wojnie Kwiatów" jest cudowny, bardzo mi się podobał, wciągnął mnie całkowicie! Postacie niebanalne, każda z charakterem, a zwłaszcza Ogryzka!
Myślę, że mimo czytania tej ksiazki przez prawie dwa miesiące, jest ona warta poznania!

Przyznam, że trochę wymęczyłam tę książkę, ale ostatecznie muszę stwierdzić, że była to bardzo miła i ciekawa opowieść.
Ściany tekstu i długie rozdziały czasem potrafiły zniechęcić, jednak nie odbierało to poziomu historii.
Świat wykreowany w "Wojnie Kwiatów" jest cudowny, bardzo mi się podobał, wciągnął mnie całkowicie! Postacie niebanalne, każda z charakterem, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1296
954

Na półkach:

Nareszcie. Po kilku z rzędu rozczarowaniach, w końcu sięgnąłem po literaturę rozrywkową, która była dla mnie faktycznie rozrywką. To jest to, czego czytelnik oczekuje - wciągająca fabuła, intrygujący świat przedstawiony, przyzwoicie poprowadzeni bohaterowie. Nie jest to nic nadzwyczajnego, jednak należy docenić konsekwencję poprowadzenia głównego bohatera (jest ciapowatym muzykiem, który w obliczu zagłady nie staje się nagle herosem walki, ale i tak odbywa klasyczną podróż bohatera od a do z),czy dekompozycję baśniowego świata Faerie, z idyllicznego do "piekłowego". W recenzji powieści zamieszczonej na katedra.nast.pl recenzent-maruda narzekał na tłumaczenie nazw własnych (np. najsympatyczniejsza postać Applecore jest Ogryzką),ale moim zdaniem to był dobry ruch wydawnictwa, te sympatyczne i niewinne Fiołki, Narcyze, Złocienie świetnie kontrastują z okrucieństwem świata przedstawionego.
Powieść jest obszerna, dużo się dzieje, jest stosowna dawka epy, a i tak mam wrażenie, że autor zaledwie liznął świata przedstawionego. Niewykorzystany został potencjał postaci zwanej Likwidatorem jako pewnej idei zakorzenionej w tym świecie (a nie tego, która postać się kryła pod tą ideą),nie wiadomo, skąd, po co, jak funkcjonuje w tym świecie, a jest kluczowa dla rozwoju akcji i losów wielu bohaterów.
W każdym razie świetnie się czytało, dobrze się bawiłem, jestem ukontentowany lekturą, polecam nie tylko fanom fantasy.

Nareszcie. Po kilku z rzędu rozczarowaniach, w końcu sięgnąłem po literaturę rozrywkową, która była dla mnie faktycznie rozrywką. To jest to, czego czytelnik oczekuje - wciągająca fabuła, intrygujący świat przedstawiony, przyzwoicie poprowadzeni bohaterowie. Nie jest to nic nadzwyczajnego, jednak należy docenić konsekwencję poprowadzenia głównego bohatera (jest ciapowatym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
373
201

Na półkach: ,

Wspaniały, niesamowity i ciekawy świat: kwiatowe dwory, intrygi, uczucia, rodzinne waśni i piękna oprawa. To wszystko powinno być wystarczającą zachętą, aby doczytać do końca ,,Wojnę kwiatów". Niestety bardzo żałuję, iż mi się to nie udało. Poległam na ostatniej części, gdyż czułam się niezwykle zmęczona czytając tę powieść. Może kiedyś uda się dokończyć.

Wspaniały, niesamowity i ciekawy świat: kwiatowe dwory, intrygi, uczucia, rodzinne waśni i piękna oprawa. To wszystko powinno być wystarczającą zachętą, aby doczytać do końca ,,Wojnę kwiatów". Niestety bardzo żałuję, iż mi się to nie udało. Poległam na ostatniej części, gdyż czułam się niezwykle zmęczona czytając tę powieść. Może kiedyś uda się dokończyć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
676
524

Na półkach:

W tej książce świat znany nam z autopsji miesza się z dziwacznym światem alternatywnym-Faerie.Ten nasz ,ludzki,to współczesne San Francisco.Ten drugi to dziwaczny świat czarów(jak nazywają go jego mieszkańcy-świat nauki),pomieszany z pewnymi zdobyczami cywilizacji ludzkiej,działającej na zasadzie czarów.Sama magia pozyskiwana jest w tzw.elektrowniach z prostych magicznych stworzeń,którzy mieli mniej szczęścia niż ich współmieszkańcy.Oni po prostu są zmuszani do oddania swojej energii życiowej,by mogły działać rozmaite wynalazki techniczno-magiczne oświetlenie,powozy,autobusy,pociągi...Mieszkańcy Faerie to mieszanina stworzeń różnych,od maleńkich duszków,przez puki,gobliny,ogry,nimfy czy wodnice aż do smoków.Najbardziej wpływowa warstwa to rody arystokratyczne,które preferują względnie ludzki wygląd i wzrost.Posiadają rezydencje tak na prowincji jak i w Mieście.Rody szlacheckie nazywane są nazwami kwiatów.Mamy więc Lilie,Stokrotki,Powoje i Ciemierniki czy Malwy.Pozostali mieszkańcy Faerie maja nazwiska pochodzące od innych roślin(warzyw,owoców ,czy drzew).
Theo Vilmos,główny bohater to trzydziestojednoletni muzyk,mieszkaniec San Francisco.Jego dotychczasowe życie właśnie się posypało-jego dziewczyna poroniła i rzuciła go,później po ciężkiej chorobie zmarła jego matka,a koledzy z zespołu po prostu go olali.W rzeczach matki Theo znajduje notatnik swego nieznanego mu wuja,który opisuje swą podróż do nieznanej krainy.Początkowo Theo myśli,że to powieść fantasy,szybko jednak przekonuje się,że to nie fantazja tylko rzeczywistość.I ta rzeczywistość bynajmniej nie przypomina magicznych opowiadań czy bajek.Theo nie bardzo potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości.Nie wie,kto jest przyjacielem,a kto wrogiem,nie wie,przed jakim to dziwacznym stworzeniem musiał uciekać ze znanej sobie rzeczywistości...Całe szczęście,ma przewodniczkę-to mała elfka-Ogryzka.Muszę przyznać,że to moja ulubiona bohaterka.Jej cięty język i złośliwa osobowość pokazują,że mamy tu osóbkę z charakterkiem.Ogryzka nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać.Jej odzywki i zachowania to chyba najlepsze momenty humorystyczne książki.
Autor zresztą pokazał w tej historii całkiem niezłą galerię postaci.Bardzo polubiłam goblina Guzika,czy manierycznego Pierwiosnka.Lilka też jest ciekawą postacią.Wśród tych wszystkich osób trudno nie wspomnieć o dziwacznym stworze o nazwie Irha czy Tym,Który Likwiduje Przeszkody(a który kojarzył mi się z Tym-którego-imienia-nie-można-wymawiać ).Bardzo dobrze wykreowany jest też czarny charakter-Lord Ciemiernik.To wyrachowany,zimny drań,który dla władzy nie zawaha się przed popełnieniem najgorszej zbrodni.
"Wojna Kwiatów" to opowieść o mężczyźnie z naszego świata, który przeniósł się do Faerie za pomocą magii...niby oklepane...a jednak nic bardziej mylnego.Bo prawdziwa tożsamość Theo wcale nie jest tak oczywista,podobnie jak i powody,dla których sprowadzono go do magicznej krainy.
Samej fabuły nie będę opisywać,choć przyznam jest ciekawa.Wątek miłosny też tu można odnaleźć,nawet kilka wątków.Nie wszytskie kończą się HEA,ale niektóre z nich pokazują do czego można się posunąć w imię miłości,może nie tej bezinteresownej,ale bardziej egoistycznej,w której własne dobro czy zadowolenie a nawet zaspokojenie własnych ambicji przedłożone jest nad dobro innych.
Książka dość wolno się rozkręca.Początek mi się dłużył,całe to życie Theo w naszym świecie,jego kolejne wybory-to wszystko bardzo mi się dłużyło.Później akcja rozwija się dość szybko.Od chwili,w której pojawia się Ogryzka dzieje się dość dużo,a wydarzenia następują po sobie bardzo szybko.Są intrygi, maskarady, depczący po piętach wrogowie, tajemnice z przeszłości...Ale później tempo znowu siada...Samo zakończenie też wydaje mi się nie do końca przemyślane.Miałam wrażenie,że autor mając świetny pomysł,nie do końca wiedział jak go rozpracować tak by czytelnik się nie znudził i nie pogubił wątków.Książka może się podobać,nie przeczę.Jest ciekawie skonstruowana,ma całą masę fajnych i mniej fajnych bohaterów.Podoba mi się pomysł oparcia książki na starych wierzeniach czy bajkach o elfach,podrzutkach itp.Wydaje mi się jednak że nie do końca wyszła ona pisarzowi.Przyznam,że mnie ta książka zmęczyła.Nie potrafiłam się skupić na niej na tyle,żeby ją spokojnie czytać,stale mnie coś od niej odrywało.Po przeczytaniu kilku stron robiłam sobie przerwę na krzyżówkę,czy na patrzenie w okno...I pewnie gdyby nie mój upór to bym z niej zrezygnowała,choć nie lubię odpuszczać sobie książek...Było interesująco,choć nie porywająco.Poznałam kolejnego pisarza i kolejne spojrzenie na alternatywny świat.

W tej książce świat znany nam z autopsji miesza się z dziwacznym światem alternatywnym-Faerie.Ten nasz ,ludzki,to współczesne San Francisco.Ten drugi to dziwaczny świat czarów(jak nazywają go jego mieszkańcy-świat nauki),pomieszany z pewnymi zdobyczami cywilizacji ludzkiej,działającej na zasadzie czarów.Sama magia pozyskiwana jest w tzw.elektrowniach z prostych magicznych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
23
8

Na półkach: ,

Po pierwszych 50 stronach mogłem się pochwalić, że dorosły facet czyta książkę o wróżkach ... Tad Williams jest schematyczny. Jego książki osadzone są w światach, w którym doskonale czuliby się najmłodsi czytelnicy, ale poruszane tematy i sposób prowadzenia akcji przeznaczony jest dla tych trochę starszych. W jego książkach główny bohater jest ścigany przez całą akcję przez nie do końca zrozumiałą siłę, która ma na celu pochwycić wspomnianego bohatera. Jak we wszystkich jego książkach, można znaleźć to również w Wojnie Kwiatów.
Wojna Kwiatów osadzona jest w dwóch światach - ludzi i właśnie postaci fantastycznych. Główny bohater czuje się zagubiony w obu z nich.
Jak sama nazwa wskazuje, książka częściowo traktuje o wojnie. Nie ma tam walnych bitew, bo wojna jest głównie polityczna, ale straty we wróżkach są...
Kolejna książka Tada Williamsa o przyjaźni i zaangażowaniu dla większej sprawy. Po przebrnięciu przez nią, dorosły facet już tak bardzo się nie wstydzi, że przeczytał książkę o wróżkach.

Po pierwszych 50 stronach mogłem się pochwalić, że dorosły facet czyta książkę o wróżkach ... Tad Williams jest schematyczny. Jego książki osadzone są w światach, w którym doskonale czuliby się najmłodsi czytelnicy, ale poruszane tematy i sposób prowadzenia akcji przeznaczony jest dla tych trochę starszych. W jego książkach główny bohater jest ścigany przez całą akcję przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

Jedyna w swoim rodzaju, wciągająca, pozostawiająca czytelnika bez szans na jakikolwiek opór:-)

Jedyna w swoim rodzaju, wciągająca, pozostawiająca czytelnika bez szans na jakikolwiek opór:-)

Pokaż mimo to

avatar
191
17

Na półkach: ,

http://recenzjeopinieksiazek.blogspot.com/2014/03/wojna-kwiatow-tad-williams.html

http://recenzjeopinieksiazek.blogspot.com/2014/03/wojna-kwiatow-tad-williams.html

Pokaż mimo to

avatar
225
14

Na półkach:

Pierwsza książka Williamsa, którą czytałam. Pozostawiła apetyt na więcej.

Pierwsza książka Williamsa, którą czytałam. Pozostawiła apetyt na więcej.

Pokaż mimo to

avatar
1564
700

Na półkach:

W książce zatytułowanej „Wojna kwiatów” czytelnik odbywa podróż do Fearie, świata tuż obok, który współistnieje z naszym i to co się dzieje tutaj ma wpływ na to, z bardzo prostej przyczyny. Ludzie z naszego świata przenikają do tamtego i na odwrót. Choć wszystko wskazuje na to, że jednak ludzie i inne istoty z Fearie robią to znacznie częściej. Mało tego na scenie politycznej Fearie trwa dyskusja co zrobić z nami, bo słusznie czy niesłusznie ludzie, zwani tutaj śmiertelnikami, mieszkańcy Fearie żyją tak długo, że są prawie nieśmiertelni, prawie bo jednak można ich zabić, są podejrzewani o to, że nadmierne ekloatowanie planety przyczynia się do tego, że wali się tamten świat. Jak się okazuje przyczyna jest inna, że stoi z tym zły lord Ciermiętnik, który przyczynił się do tego, że uwięziono króla i królową i to zachwiało ekonomiką świata magicznego. Chociażby nastąpiły przerwy w dostawie prądu, tutaj prąd się bierze z mocy magicznej. Naukę nazywa się tutaj magią, a magie nauką. W sumie w tym świecie mamy znane nam dobrze wynalazki typu kolej, komunikacja miejska, telewizory, a nawet telefony komórkowe. Po za tym ten świat Fearie to pomieszanie w moim przekonaniu Tolkienowskiego Śródziemia ze światem filmowego Shreka. Gdyby ten sympatyczny ogr istniał, znaczyłoby to tyle, że wyrwał się z Fearie, bo tam mógłby istnieć, wszak ogrów, goblinów, wilkołaków i różnych dziwnych stworów jest tam co niemiara. Dobrych i złych, niekoniecznie o tym musi świadczyć wygląd. Mało tego ten świat jest o wiele bardziej zróżnicowany, osobniki inteligentne różnią się wielkością, od bardzo dużych większych od człowieka, po maciupeńkie jak chociażby kumpela Theo, głównego bohatera Ogryzka.

Theo Vilmos, główny bohater, mieszkający w USA w Karolinie Północnej, jest muzykiem rockowym, chodź nie robi wielkiej kariery. W momencie gdy rozpoczyna się akcja jego życie wali się z dnia na dzień na całej linii. A to rzuca go dziewczyna, bo poroniła, jakby to była jego wina. Potem się wyda, o co chodzi, że Theo był od dawna ingwilowany, przez służby specjalne Fearie. I to ci za tym stali, żeby naszemu życie popieprzyć i ściągnąć go do Fearie, bo ktoś wiąże z nim pewne plany. Ale lećmy dalej, kumple wyrzucają Theo z zespołu bo był nieznośny. Dalej umiera matka Theo , dzięki czemu trafia on na dziennik swojego wuja Eammonda Douda, który 30 lat wcześniej odbył podróż do tajemniczej krainy. Z początku Theo myśli, że to jest jakaś powieść fantazy, ale przekonuje się, że opisy nie różnią się od opisów z podróży wuja po Indiach czy Afryce, różnica jest jedna, to nie jest znany kraj. Wiadomo czas odkrywców już dawno minął, na Ziemi w dobie satelit, obraz których można nawet zobaczyć nie wychodząc z domu, jakiej znamy nie da się za wiele odkryć, więc pewnie pomyślał, że wuj albo ześwirował, albo zorganizował sobie jakieś dobre zielsko do jarania i miał niezłą jazdę.

Jednak szybciutko główny bohater się przekonuje, że dziennik wuja to nie są wymysły, tylko jak najbardziej rzeczywistość. Świat niby jest fantastyczny, ale tak po za tym jest podobny. W tym świecie musi się odnaleźć Theo, przekonuje się, ze jest zupełnie inny. Czyha tu na niego wiele zagrożeń. Pomaga mu Ogryzka, a także co ciekawe, poznaje Lilkę, a więc autor urozmaicił czytelniczą zabawę wątkiem miłosnym. Po drodze dowie się, że wcale nie jest śmiertelnikiem, a więc człowiekiem z naszego świata, tylko ten świat Fearie, którego kompletnie nie rozumie i ni cholery nie wie jak ma się tutaj odnaleźć, jest jego światem. Musi się dowiedzieć ile jest w tym prawdy, no i kim jest? Jakim cudem znalazł się i przeżył ponad 30 ziemskich lat w normalnym świecie. Z tymi latami jest ciekawy motyw 30 naszych lat to tam w Fearie stulecie. Pozostaje pytanie, czy postęp cywilizacyjny może pójść do przodu szybciej niż tam? Bo do tej pory w zasadzie ściągano nasze wynalazki i adaptowano do swoich potrzeb, no ale jednak jakąś wiedzę nabywano, istnieli tam wykształceni ludzie.

System polityczny Fearie, po obaleniu monarchii to oligarchiczna demokracja. Rządzą oligarchowie, tzw wysokie rody, zwane też kwietnymi: Narcyzów, Malw, Żonkilów, Głogów, Ciermiętników, Trędowników i Fiołków. Ci ostatni zostali wykończeni w czasie poprzedniej wojny kwiatów. Wojny kwiatów to wojny, bardzo krwawe i brutalne między rodami, które nawzajem się zwalczają, bo mają swoje partykularne interesy, poglądy polityczne, a główny problem w debacie publicznej Fearie, to co zrobić z nami ludźmi. Jak wszędzie są radykałowie, jednej i drugiej strony i centrum. Cierpiętnikowie, Trędowniki i Głogi, należą do jastrzębiej frakcji, i uważają, że śmiertelników trzeba zniszczyć. I realizują swój plan, pozbyli się politycznych rywali, za pomocą takiego wynalazku jak smoki zionące ogniem. To nasuwa podejrzenie, że ma to związek z naszym 11 września, autor zarzeka się jednak, że to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a rzeczywistość potrafi przebić fikcja literacką.

Do części planów lorda Cierpiętnika należał Theo, bo ten miał otworzyć drogę do naszego świata i rozpocząć eksterminację, tak jak się marzyło Ciermiętnikowi. A więc Theo ma tutaj naprawdę wielu groźnych wrogów.
Czy złym ludziom uda się zrealizować swoje plany? Czy Theo stanie im na drodze? Czy Theo dowie się kim jest naprawdę? Jak potoczą się sprawy z Lilką, dotychczas w sprawach miłosnych Theo szło tak sobie, miał kobiety, ale nie potrafił ich zrozumieć. Cat odeszła, bo go przekreśliła, uważała go za nieudacznika, czy sprawy z Lilka ułożą się lepiej?

Czyta się tą książkę bardzo dobrze, choć z różnym natężeniem, do momentu ataku na pałac Narcyzów, po prostu świetnie, potem to traci impet. Ma się wrażenie, że autor mając świetny materiał literacki nie wiedział jak się tym zająć i rozpracować motyw, żeby czytelnika nie nudziło przy czytaniu i nie gubił wątków. Można było to lepiej rozpracować. Całość oceniam jako nieco lepszą niż przeciętną, ale mimo wszystko uważam, że warto sięgnać po tę pozycję.

Polecam

W książce zatytułowanej „Wojna kwiatów” czytelnik odbywa podróż do Fearie, świata tuż obok, który współistnieje z naszym i to co się dzieje tutaj ma wpływ na to, z bardzo prostej przyczyny. Ludzie z naszego świata przenikają do tamtego i na odwrót. Choć wszystko wskazuje na to, że jednak ludzie i inne istoty z Fearie robią to znacznie częściej. Mało tego na scenie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1315
265

Na półkach: , ,

Rewelacyjna!
Autor zachwycił mnie zarówno swoją fantazją jak i stylem przekazu. Wsiąkłam całkowicie w tą opowieść pełną magii. Książka jest gruba, ale ja z każdą kartką ze smutkiem patrzyłam na coraz mniejszą ilość kartek, pozostałych do czytania.
Piękna opowieść, pięknie napisana.
Polecam gorąco.

Rewelacyjna!
Autor zachwycił mnie zarówno swoją fantazją jak i stylem przekazu. Wsiąkłam całkowicie w tą opowieść pełną magii. Książka jest gruba, ale ja z każdą kartką ze smutkiem patrzyłam na coraz mniejszą ilość kartek, pozostałych do czytania.
Piękna opowieść, pięknie napisana.
Polecam gorąco.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    223
  • Przeczytane
    194
  • Posiadam
    70
  • Ulubione
    19
  • Fantasy
    16
  • Fantastyka
    11
  • Teraz czytam
    4
  • Tad Williams
    3
  • 2012
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wojna kwiatów


Podobne książki

Przeczytaj także