rozwińzwiń

Kolory PRL

Okładka książki Kolory PRL Ewa Jałochowska
Okładka książki Kolory PRL
Ewa Jałochowska Wydawnictwo: Muza sztuka
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
sztuka
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2021-09-29
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-29
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328714700
Tagi:
Książki / biografie / biografie artystów plastyków Książki / kultura i sztuka / malarstwo grafika rzeźba PRL sztuka polska historia sztuki sztuka PRL
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Plakat, komiks i film animowany w Polsce Ludowej



714 92 557

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1962
1158

Na półkach: , ,

To mogłaby być ciekawa pozycja, gdyby nie to, że "Kolory PRL" są trochę dla nikogo. Ani dla laików, bo na stronach mnoży się od nazwisk, miejsc, tytułów, które w chaotyczny sposób są podawane, ani dla siedzących dłużej w temacie, bo warstwa historyczna to przytaczanie oczywistości. Szkoda, że nikt mocniej nie przypilnował autorki, bo z tego mogła być dużo lepsza książka.

To mogłaby być ciekawa pozycja, gdyby nie to, że "Kolory PRL" są trochę dla nikogo. Ani dla laików, bo na stronach mnoży się od nazwisk, miejsc, tytułów, które w chaotyczny sposób są podawane, ani dla siedzących dłużej w temacie, bo warstwa historyczna to przytaczanie oczywistości. Szkoda, że nikt mocniej nie przypilnował autorki, bo z tego mogła być dużo lepsza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
130

Na półkach:

Jest to dość ciekawa lektura, jednak przyznam, że chyba dla osób już trochę siedzących w temacie. Pojawia się dużo nazwisk oraz dat, więc dla początkujących osób (tj dla mnie) te wszystkie informacje były chwilami nawet męczące.
JEDNAK dla osób bardziej znających się na temacie na pewno będzie to na plus!

Jest to dość ciekawa lektura, jednak przyznam, że chyba dla osób już trochę siedzących w temacie. Pojawia się dużo nazwisk oraz dat, więc dla początkujących osób (tj dla mnie) te wszystkie informacje były chwilami nawet męczące.
JEDNAK dla osób bardziej znających się na temacie na pewno będzie to na plus!

Pokaż mimo to

avatar
303
303

Na półkach: ,

Trudne do oceny są "Kolory PRL", bo i momentami trudna to była lektura. Zwłaszcza pierwszy rozdział przyprawiał mnie o ból głowy i chęć kapitulacji, głównie za sprawą chaosu, ciężkiego języka, nagromadzenia zbyt dużej ilości treści, przeskakiwania przez autorkę z tematu na temat, niekiedy absurdalnych dyskusji samej ze sobą. Przebrnąłem jednak przez te przeszkody, które co prawda towarzyszą lekturze aż do końca, jednak w mniejszej skali, a poza tym później książka nadrabia też dość ciekawą treścią. Sam pomysł niewątpliwie jest bardzo ciekawy, a po autorce widać, że zna się na rzeczy i tematyka poruszana w książce jest bliska jej sercu. Nie pozwoliło to jednak uniknąć pewnych, wspomnianych wyżej, wad. Mnie najbardziej podczas lektury męczyło "przeskakiwanie" z wątku na wątek czy okresu na okres, regularne cofanie się w czasie, a następnie przenoszenie jeszcze do przodu w odniesieniu do pierwotnie prowadzonej narracji. Na skutek powyższego niekiedy ciężko nadążyć za myślami autorki, a innym razem takie zabiegi po prostu irytują. Irytują również dość regularne dyskusje autorki samej ze sobą na zasadzie zaprzeczania wcześniej sformułowanym twierdzeniom. Z kolei ilość informacji i przekazywanej wiedzy chwilami przytłacza i po prostu nie sposób to wszystko przyswoić. Niemniej "Kolory PRL" to całkiem dobra książka, która poza wspomnianymi wyżej mankamentami w ciekawy i skrupulatny sposób opisuje film animowany, komiks i plakat w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Do tego na duży plus ilość grafik zawartych w książce.

Trudne do oceny są "Kolory PRL", bo i momentami trudna to była lektura. Zwłaszcza pierwszy rozdział przyprawiał mnie o ból głowy i chęć kapitulacji, głównie za sprawą chaosu, ciężkiego języka, nagromadzenia zbyt dużej ilości treści, przeskakiwania przez autorkę z tematu na temat, niekiedy absurdalnych dyskusji samej ze sobą. Przebrnąłem jednak przez te przeszkody, które co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1088
382

Na półkach:

Bardzo ambitne założenie – opisać historię plakatu, komiksu oraz filmu animowanego od końca wojny do końca PRL. Byłam ogromnie ciekawa tej książki.
Fakt – jest bogato i świetnie ilustrowana. Fakt – narracja jest ciekawie poprowadzona. Trochę w formie gawędy, gęsto przetykanej ironicznymi stwierdzeniami autorki. Można powiedzieć narracja jest (nomen omen) bardzo malownicza 😊 Fakt- ilość nazwisk, faktów i cytatów jest imponująca. Autorka rzetelnie odrobiła lekcję, wydaje się, że temat stał się jej pasją.
W ostatecznej ocenie – ta książka mnie przytłoczyła. Być może powinnam czytać ją na raty. Tak, czy inaczej nie umiem powiedzieć, czy to jest kompletne kompendium wiedzy na zadany temat. Myślę jednak, że warto po nią sięgnąć. Nudy nie ma.

Bardzo ambitne założenie – opisać historię plakatu, komiksu oraz filmu animowanego od końca wojny do końca PRL. Byłam ogromnie ciekawa tej książki.
Fakt – jest bogato i świetnie ilustrowana. Fakt – narracja jest ciekawie poprowadzona. Trochę w formie gawędy, gęsto przetykanej ironicznymi stwierdzeniami autorki. Można powiedzieć narracja jest (nomen omen) bardzo malownicza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
235

Na półkach: , ,

Trudno przejść obojętnie obok okładki z profesorem Filutkiem. PRL-owskie plakaty, komiksy i animacje to też nie byle jaka zachęta. Kupiłam więc, by cieszyć się tym, co znam i lubię, a także, by odkryć to, czego z racji wieku poznać nie miałam okazji. Moja radość jednak skończyła się w okolicach wstępu, którego fragment pozwolę sobie zacytować:

"Mimo to w okresie, gdy nasza opowieść się zaczyna, czyli w roku 1945, do radości z komiksu jest jeszcze daleko, bo ten na razie w Polsce istnieć nie może. A skoro nie może, nie będzie stanowił obrazu otwierającego książkę. Chyba, że pustka po nim. Ta jest wymowna i mogłaby otwierać rozdział. Zresztą nie byłaby pierwszą pustką w tym tekście, lecz kolejną. Pustki łączą się, dodają, przyciągają. Artyści, którzy odeszli, prace, które zniszczono. Wartości zdegradowane i nowe, wstawione na miejsce starych". (str. 14)

To dywagacje Katarzyny Jałochowskiej o tym, jakim obrazem (w znaczeniu, czy komiksem, plakatem czy filmem animowanym) rozpocząć historię. Jest to przykład dość ekstremalny grafomańsko, ale oddający styl Autorki, kiedy próbuje przekazać swoje historiozoficzne przemyślenia. Zgoła inaczej prezentuje fakty - te są podane w sposób encyklopedyczny i nietrudno pogubić się w feerii nazwisk, tytułów i dat, zwłaszcza osobom, które dopiero odkrywają to uniwersum.
Nie można odmówić Autorce pasji, samo zebranie takiej ilości różnorodnego materiału to ogromna praca. Ale największe i najszczersze chęci nie wystarczy, by przedstawić temat z sensem. Może zabrakło tutaj metodyki, może pomocy redaktorskiej, w każdym razie temat przerósł Autorkę. Kilkukrotnie.

Trudno przejść obojętnie obok okładki z profesorem Filutkiem. PRL-owskie plakaty, komiksy i animacje to też nie byle jaka zachęta. Kupiłam więc, by cieszyć się tym, co znam i lubię, a także, by odkryć to, czego z racji wieku poznać nie miałam okazji. Moja radość jednak skończyła się w okolicach wstępu, którego fragment pozwolę sobie zacytować:

"Mimo to w okresie, gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
303

Na półkach:

To nie lada wyzwanie napisać xiążkę o plakacie, komixie, a zwłaszcza o filmie, bo filmu w xiążce nie pokarzesz. Szkoda, że Jałochowska nie pokazuje też komixu a plakat bardzo oszczędnie.
Nie wiem, jestem laikiem, może tak właśnie pisze się xiążkę o kulturze i sztuce ale mi się bardzo nie podobało. Praca dotyka wielu twórców, ale nie opisuje w jakiś logiczny sposób tylko właśnie "dotyka" i pędzi dalej. Niekorzystne wrażenie pogłębiają ilustracje i zdjęcia. Zdarza się, że autorka opisuje jakąś konkretną pracę zachwycając się nią, ale pozostaje w swoim zachwycie samotna bo w xiążce próżno szukać zdjęcia tej wywołującej zachwyt pracy. Irytowało mnie to, że niektóre prace znaleźć można było za dwa razy, w dwóch różnych formatach - np. Profesor Filutek. Naprawdę nie można było znaleźć dwóch innych historyjek? Albo zdjęcia autorów. Po co po kilka zdjęć tego samego twórcy? Tadeusz Baranowski znalazł się na dwóch zdjęciach chyba tylko dlatego aby czytelnik mógł sam ocenić, z którego profilu wygląda lepiej. Oba zdjęcia ewidentnie wykonano tego samego dnia, w tej samej pracowni, nad tym samym komixem.
Zbyt dużo jest tez nawiązań do polityki i niepotrzebnych dygresji. Rozumiem, że autorka, nie bez podstaw, uważa że w dzisiejszych czasach nie każdy czytelnik będzie wiedział, że wybory w 1947 zostały sfałszowane przez komunistów, ale czy naprawdę należy pisać o tym aż trzy (!) razy w pracy dotyczącej sztuki? Albo po co mi wiedza o polskich pracach nad sztucznym płucosercem, skoro nie miało to związku z tematem xiążki? Czasami, w jakimś momencie autorka składa obietnicę kontynuowania jakiegoś ciekawego wątku później. Czy muszę dodawać, że nie spełnia tych obietnic?
No i ten irytujący język, napakowany grafomańskimi metaforami zaczerpniętymi chyba z wypracowań gimnazjalnych.
Ostatnie zdanie tej pracy mówi, że "nie każda wolność daje wolność". Ja się zrewanżuję swoim spostrzeżeniem, że nie każda xiążka o kolorach jest kolorowa.

To nie lada wyzwanie napisać xiążkę o plakacie, komixie, a zwłaszcza o filmie, bo filmu w xiążce nie pokarzesz. Szkoda, że Jałochowska nie pokazuje też komixu a plakat bardzo oszczędnie.
Nie wiem, jestem laikiem, może tak właśnie pisze się xiążkę o kulturze i sztuce ale mi się bardzo nie podobało. Praca dotyka wielu twórców, ale nie opisuje w jakiś logiczny sposób tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1852
374

Na półkach:

Czy książkę tę warto przeczytać? Z pewnością tak. Czy pozycja ta spełni wszystkie albo chociaż zasadnicze pokładane w niej nadzieje? Odpowiedź na to z kolei pytanie wydaje się dużo bardziej złożoną sprawą. Na pewno na plus tej publikacji należy poczytać ambicję i pasję autorki. Nadto - niewątpliwie ciekawą i reprezentatywną warstwę ilustracyjną książki. Jeśli chodzi zaś o jej treść, to wydaje się, że Jałochowska trochę przeszacowała możliwość porządnego omówienia tematu (chyba że nie o to tutaj chodziło). W efekcie część dotycząca plakatu opracowana jest solidnie i satysfakcjonująco, część dotycząca komiksu - dobrze, ale przewidywalnie, bo akurat znawcy i fani komiksu doby PRL-u nie dowiedzą się właściwie tutaj niczego nowego, część zaś dotycząca filmu animowanego w moim odczuciu została potraktowana jednak dość pobieżnie (co widać w porównaniu z książką "Królowie bajek" aut. Talko, Vesely). Rodzi się też pytanie - skoro plakat, komiks i film animowany, to dlaczego również nie ilustracja książkowa, choćby i tylko dziecięca? W każdym razie książka ta zawiera solidną porcję informacji (choć czasem zdarzają się błędy - żeby nie był gołosłownym: "Hans" ukazywał się w "Świecie Młodych" jako "Jan - Przybysz znikąd", nie jako "Yans", jak podaje autorka) przyprawioną historycznymi odwołaniami do poprzedniej epoki, czasami frapującymi anegdotami. Bywa i tak, że te historyczne konteksty wydają się nawet zbyt mocno rozbudowane, zupełnie jakby kolejną ambicją Jałochowskiej było stworzenie minikalendarium PRL-u. Tam, gdzie autorka trzyma się suchych faktów, książkę czyta się naprawdę dobrze, ale tam gdzie pozwala sobie na dość swobodną improwizację, proponuje własne przemyślenia czy odwołuje się do naprawdę wyszukanych a przez to ryzykownych metafor lub nawiązań, rzecz wydaje się dyskusyjna. Punktem wyjścia poszczególnych rozdziałów jest chronologia - czasem się ona co prawda rozłazi, ale ogólnie ma to oczywiście konstrukcyjny sens. Ostatecznie jest to książka na tyle bogata w treści, że z pewnością znajdzie w niej coś dla siebie zarówno czytelnik wiedziony siłą sentymentu jak i ktoś, kto ogólnie chce poszerzyć swoje horyzonty. Dlatego mimo pewnych sformułowanych wyżej zastrzeżeń, uważam, że jak najbardziej warto sięgnąć po tę pozycję.

Czy książkę tę warto przeczytać? Z pewnością tak. Czy pozycja ta spełni wszystkie albo chociaż zasadnicze pokładane w niej nadzieje? Odpowiedź na to z kolei pytanie wydaje się dużo bardziej złożoną sprawą. Na pewno na plus tej publikacji należy poczytać ambicję i pasję autorki. Nadto - niewątpliwie ciekawą i reprezentatywną warstwę ilustracyjną książki. Jeśli chodzi zaś o...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    58
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    12
  • 2022
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Ebook
    2
  • POSIADAM
    1
  • Polonia
    1
  • PRL
    1
  • Nieprzeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kolory PRL


Podobne książki

Przeczytaj także