Dawno nie trafiłam na książkę tak bezdennie słabą i niedopracowaną. Język jest po prostu koszmarny. Zostały popełnione chyba wszystkie możliwe błędy korektorskie i redakcyjne. Składnia, literówki, błędy logiczne, mylenie pojęć, używanie słów błędnie w zdaniu, powtórzenia.

Oto kilka dosłownie przykładów, których na każdej stronie tej książki jest po prostu mrowie:
"zimny i martwy jak śmierć, lecz jednocześnie żywy jak istota ludzka" - poważnie?? Martwa śmierć?
"Czuł się jakby miał przed sobą anioła, spowite bielą oblicze wyzwolenia" - bez komentarza
"furiacki afekt"
"prąd nerwowy"
"paleolityczna agresja"
"urodzona maszyna do zabijania"
"odskoczyła jak kangurzyca" :D:D:D
"substrat życia" - WTF???
I na koniec wisienka, last but not least:
"Mat nie wiedział, że coś bardzo cennego może stracić w tym miejscu, gdzie przekleństwo zrodzone z fuzji oziębłych umysłów czyha za każdym rogiem, wyciąga swe okrutne szpony z każdego laboratorium Wydziału. Drzemie wśród stalowych podzespołów, trybików urządzeń wartych majątek, jąder najczulszych mikroskopów, a szczególnie w sercach tych, którzy z tych urządzeń korzystają"

Przebijając się przez taki bełkot przez ponad 400 stron dostajemy dość prostą i niewyszukaną historyjkę o uniwersalnym żołnierzu, który spotyka ukochaną, a potem rusza zemścić się na swoich krzywdzicielach.
Bohaterowie są tendencyjni i stereotypowi, nie ma w nich absolutnie nic wyjątkowego. Ciężko w ogóle ich polubić przez ten koszmarny język narracji.
Dwa punkty daję za pomysł z inteligentnymi myśliwcami, posiadającymi własną osobowość - jako jedyny w całej historii jest warty w ogóle przeczytania. Właściwie historia była by dużo lepsza, gdyby wywalić z niej pozostałych bohaterów i zostawić same myśliwce z SI.
Ogólnie, nie polecam książki nikomu. Słaba, zła, a ktoś, kto wmówił autorce, że to się nadaje do publikacji zrobił jej krzywdę i powinien się wstydzić.

Dawno nie trafiłam na książkę tak bezdennie słabą i niedopracowaną. Język jest po prostu koszmarny. Zostały popełnione chyba wszystkie możliwe błędy korektorskie i redakcyjne. Składnia, literówki, błędy logiczne, mylenie pojęć, używanie słów błędnie w zdaniu, powtórzenia.

Oto kilka dosłownie przykładów, których na każdej stronie tej książki jest po prostu mrowie:
"zimny i...

Wtórne i nudne. Do tego błędy językowe. "Znamienne organizacje przestępcze"? Jeśli już, to chyba "znamienite"?
W tych klimatach jest masa ciekawszych pozycji: R. Morgan, Naam, Podlewski, Raduchowska, Angerman... Wszystko o kilka klas lepsze.

Wtórne i nudne. Do tego błędy językowe. "Znamienne organizacje przestępcze"? Jeśli już, to chyba "znamienite"?
W tych klimatach jest masa ciekawszych pozycji: R. Morgan, Naam, Podlewski, Raduchowska, Angerman... Wszystko o kilka klas lepsze.

Niestety, dużo błędów z nieznajomości fizyki: mylenie przyspieszeń z prędkością, proporcji odległości i czasu, zjawisk przy uderzeniu asteroidy, reakcji człowieka na przeciążenie, wydajności energetycznej „paliwa”, ewolucji możliwych w powietrzu, lecz nie w kosmosie itp. Lepiej gdyby to była baśń bez technicznych szczegółów lub SF. Coś pośrodku jest żenujące.

Niestety, dużo błędów z nieznajomości fizyki: mylenie przyspieszeń z prędkością, proporcji odległości i czasu, zjawisk przy uderzeniu asteroidy, reakcji człowieka na przeciążenie, wydajności energetycznej „paliwa”, ewolucji możliwych w powietrzu, lecz nie w kosmosie itp. Lepiej gdyby to była baśń bez technicznych szczegółów lub SF. Coś pośrodku jest żenujące.

Zaskakująco dobre sci-fi, świetny debiut.

Zaskakująco dobre sci-fi, świetny debiut.

W dalekiej przyszłości trwają prace nad stworzeniem żołnierza doskonałego. Enril, czy też inaczej obiekt Alfa Jeden, to udoskonalony genetycznie człowiek - super szybki, niebywale wytrzymały i śmiertelnie niebezpieczny. Zapobiegawczo trzymany jest na odległej asteroidzie, gdzie pod ścisłym nadzorem (niczym w Big Brotherze) na przysyłanych z więzienia skazańcach ćwiczy swoje umiejętności. I wszystko idzie zgodnie z planem do momentu, gdy na asteroidę nie trafia młoda, atrakcyjna i nie przejawiająca za grosz agresji dziewczyna. Dzięki jej obecności wychodzi na jaw ogromna wada Alfy - jest jednak zbyt ludzki...
"Alfa Jeden" to ciekawa i oryginalna historia, pełna interesujących zwrotów akcji i niebanalnych postaci. Zwłaszcza charakterne, inteligentne samoloty to moim zdaniem strzał w dziesiątkę :) Z Enrilem nie można się nudzić - mamy tu i pościgi, i strzelanki, i ciekawie napisane sceny walki. Byłoby z tego doskonałe kino akcji!
Wykreowany przez autorkę świat wciąga i pozostawia czytelnika z apetytem na więcej :)
Warto zwrócić uwagę na tę pozycję, nawet jeśli nie jest się fanem s-f.

W dalekiej przyszłości trwają prace nad stworzeniem żołnierza doskonałego. Enril, czy też inaczej obiekt Alfa Jeden, to udoskonalony genetycznie człowiek - super szybki, niebywale wytrzymały i śmiertelnie niebezpieczny. Zapobiegawczo trzymany jest na odległej asteroidzie, gdzie pod ścisłym nadzorem (niczym w Big Brotherze) na przysyłanych z więzienia skazańcach ćwiczy swoje...

Takie trochę hard sci-fi ze sporą ilością ciekawych pomysłów. Taki mi się trochę skojarzyło z uniwersum Uniwersalnego Żołnierza. Bardzo dokładne opisy, dobrze przemyślany świat - swego rodzaju cyberpunkt w kosmosie.
Ciekawy - bardzo ciekawy projekt.

Takie trochę hard sci-fi ze sporą ilością ciekawych pomysłów. Taki mi się trochę skojarzyło z uniwersum Uniwersalnego Żołnierza. Bardzo dokładne opisy, dobrze przemyślany świat - swego rodzaju cyberpunkt w kosmosie.
Ciekawy - bardzo ciekawy projekt.

Do zapoznania się z recenzją zapraszamy na blog:
https://wielokropekblog.wordpress.com/2018/02/10/alfa-jeden-recenzja/

Do zapoznania się z recenzją zapraszamy na blog:
https://wielokropekblog.wordpress.com/2018/02/10/alfa-jeden-recenzja/

Przyjemna lektura rozrywkowa, chociaż wg notatek na stronie autorskiej powstała wcześniej niż "Death Bringer", uważam że jest ciekawsza i lepiej napisana. Lekka, ebook na szybkie czytanie. Dużo ciekawych bohaterów. Dużo akcji, latania, strzelanin, walk, ale dla równowagi są też rozważania religijne, społeczne i psychologiczne. Obie formy występują praktycznie na zmianę w rozdziałach. Świetny pomysł na inteligentne samoloty w roli bohaterów drugoplanowych. Nie da się zakwalifikować książki do konkretnego science fiction, gdyż zawiera jego różne odmiany.

Przyjemna lektura rozrywkowa, chociaż wg notatek na stronie autorskiej powstała wcześniej niż "Death Bringer", uważam że jest ciekawsza i lepiej napisana. Lekka, ebook na szybkie czytanie. Dużo ciekawych bohaterów. Dużo akcji, latania, strzelanin, walk, ale dla równowagi są też rozważania religijne, społeczne i psychologiczne. Obie formy występują praktycznie na zmianę w...