Stan splątania
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2021-10-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-10-13
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308074350
- Tagi:
- literatura polska
Obcy sobie, oddzielni, zaplątani w codzienne obowiązki, zniewoleni przez lęki. Kto mógł przypuszczać, że staną się nierozłączni, niczym Harry, Hermiona i Ron!
Maria. Codziennie garść suplementów i paskudne smoothie. „Zdrowe i smaczne” – z pewnością! A na święta plastikowa choinka z supermarketu i wigilia z cateringu, bo – jak twierdzi mama – nie można tracić życia na drobnostki.
Lena. Zawsze ze słuchawkami na uszach. To jedyny sposób, żeby odciąć się od ludzi. Niespecjalnie ich lubi. No i mama… Czasami myśli, że to raczej ona sama jest matką w tej rodzinie. Czuje się stara i zmęczona. Ale może porysuje, kiedyś to lubiła…
Miłosz. W naciągniętym na głowę kapturze, z wielkim futerałem na wiolonczelę. Osobny. Nie lubi się wychylać. Gdyby tylko bluza mogła działać jak peleryna niewidka... Dość tego! Musi być silny, bo „świat nie jest miejscem dla słabeuszy”.
Choć chodzą do jednej klasy i mieszkają na tym samym osiedlu, właściwie się nie znają. Nie pomaga też ciągła presja – koniec szkoły, egzamin ósmoklasisty i mityczne punkty - za świadectwo, olimpiady, konkursy i wolontariat. Właśnie, wolontariat! Maria, Lena i Miłosz mają go odbyć w domu spokojnej starości…i nagle okazuje się, że to początek czegoś nowego i odświeżającego. Doświadczenie, które zmieni nie tylko ich, ale także ich rodziny.
Nagradzana autorka Maleńkiego królestwa królewny Aurelki i opowieści o Ryjówce Florce, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, tym razem napisała książkę dla nieco starszego pokolenia młodych czytelników, choć tak naprawdę Stan splątania to powieść międzypokoleniowa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 355
- 261
- 32
- 23
- 12
- 9
- 6
- 5
- 5
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Czy międzypokoleniowa nic porozumienia jest możliwa?
Lena, Maria i Miłosz - ósmoklasiści, którzy w ramach wolontariatu trafiają do do domu opieki dla seniorów na pewno się o tym przekonają. Od momentu kiedy przekroczą próg Zacisznej Przystani ich życie nie będzie już takie samo. Nie tylko oni zyskają na tej znajomości, ale ich wizyty będą dla seniorów jak powiew wiosennego wiatru. Dzięki nim starsi ludzie przypomną sobie jak to było mieć znów kilkanaście lat.
Książka o młodości, ale też starości, przemijaniu, odchodzeniu. Dobra pozycja.
Czy międzypokoleniowa nic porozumienia jest możliwa?
więcej Pokaż mimo toLena, Maria i Miłosz - ósmoklasiści, którzy w ramach wolontariatu trafiają do do domu opieki dla seniorów na pewno się o tym przekonają. Od momentu kiedy przekroczą próg Zacisznej Przystani ich życie nie będzie już takie samo. Nie tylko oni zyskają na tej znajomości, ale ich wizyty będą dla seniorów jak powiew wiosennego...
Pomysł bardzo ciekawy, otwierający możliwość dyskusji z młodzieżą. Pokazanie problemów każdego pokolenia, trudności w radzeniu sobie z codziennością. Jednak wykonanie nie przypadło mi budżetu, słaby reserch np. jeśli chodzi o egzaminy ósmoklasistów, opisane sytuacje były wprowadzające w błąd.
Pomysł bardzo ciekawy, otwierający możliwość dyskusji z młodzieżą. Pokazanie problemów każdego pokolenia, trudności w radzeniu sobie z codziennością. Jednak wykonanie nie przypadło mi budżetu, słaby reserch np. jeśli chodzi o egzaminy ósmoklasistów, opisane sytuacje były wprowadzające w błąd.
Pokaż mimo toGeneralnie do czasu książka fajna tylko zaczęła być mega nużąca i męcząca, dlatego nie piszę dziś pełnej opinii, gdyż nie przeczytałam jej całej. Może kiedyś wezmę się za nią drugi raz, jednak nie zniechęcam do przeczytania. Doczytałam do rozdziału "wstyd" z trudem. Zachęcam do przeczytania
Generalnie do czasu książka fajna tylko zaczęła być mega nużąca i męcząca, dlatego nie piszę dziś pełnej opinii, gdyż nie przeczytałam jej całej. Może kiedyś wezmę się za nią drugi raz, jednak nie zniechęcam do przeczytania. Doczytałam do rozdziału "wstyd" z trudem. Zachęcam do przeczytania
Pokaż mimo toRzeczywistość bywa przytłaczająca. Piętrzące się obowiązki, nauka, egzamin ósmoklasisty, punkty, wolontariat, naciski ze strony rodziców i nauczycieli, presja otoczenia. Z tym mierzą się na co dzień bohaterowie "Stanu splątania" - Maria, Lena, Miłosz, ale także i każdy inny ósmoklasista.
Wyżej wymieniona trójka, aby zdobyć dodatkowe trzy punkty, które liczą się w wyścigu o dostanie się do najlepszych szkół średnich, postanawia być wolontariuszami w domu seniora.
Ta książka to istne międzypokoleniowe zderzenie, odczarowuje ona starość młodemu czytelnikowi. Okazuje się, że wiekowy, schorowany człowiek, który jest niemalże niewidoczny dla środowiska, może mieć wiele wspólnego z tymi czternastolatkami. To piękna książka o tym, jak nie dać się wciągnąć w wyścig szczurów, jak nie dać się stłamsić, jak znaleźć w sobie odwagę, aby głośno powiedzieć NIE, kiedy jest to potrzebne. "Stan splątania" daje siłę, napawa nadzieją, ukazuje, że każdy człowiek jest wartością samą w sobie, wyjątkową, cenną, bez względu na punkty, czy środowisko w jakim żyje.
Warto przeczytać tę publikację, bo Roksana Jędrzejewska-Wróbel pisze przystępnie, ciekawie i mądrze o życiu, o ludziach oraz o tym, jak nie zwariować i jak sobie radzić w tej przebodźcowanej, otaczającej nas rzeczywistości.
Rzeczywistość bywa przytłaczająca. Piętrzące się obowiązki, nauka, egzamin ósmoklasisty, punkty, wolontariat, naciski ze strony rodziców i nauczycieli, presja otoczenia. Z tym mierzą się na co dzień bohaterowie "Stanu splątania" - Maria, Lena, Miłosz, ale także i każdy inny ósmoklasista.
więcej Pokaż mimo toWyżej wymieniona trójka, aby zdobyć dodatkowe trzy punkty, które liczą się w wyścigu o...
“To powinna być lektura” - krzyknęła moja znajoma, która jako pierwsza sięgnęła po książkę z listy lektur do olimpiady polonistycznej. I chwała jej za to, bo chociaż nie chcę oceniać po okładce, nigdy bym nie powiedziała, że jesienne liście na pomarańczowym tle i trampki ze słuchawkami zamiast sznurowadeł, które na niej ukazano, kryją treść, której nie da się czytać bez twierdzącego potakiwania głową.
„Stan splątania” Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel nie jest jedynie powieścią Young Adult, zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że to dorośli wyniosą z niej więcej niż młodzi ludzie, bo przejrzą się w niej jak w lustrze, które w windzie objawia całą prawdę o szamotaninie z rzeczywistością, której jesteśmy niemymi uczestnikami. Widzimy w tym odbiciu zmęczone oczy, poredlone czoło, ukrywane łzy z powodu niespełnienia własnych marzeń i frustrację wykrzywiającą usta, że już dłużej tak nie można, ale trzeba wieźć wózek zwany dorosłością. Do jego przyczepki wsadzamy własne dzieci, którym każemy być grzecznymi, otrzymującymi dobre oceny i zbierającymi punkty - także za wolontariat, by tylko dostały się do topowego liceum, a później na studia - koniecznie dobre, a później do pracy - takiej od 8 do wieczora, bo będą musiały się wykazywać, że zasługują na bycie ludźmi, że są zaradne i odpowiedzialne i wcale nie nieszczęśliwe.
Tę wizję przerywa absurdalny wybór przymusowego wolontariatu, takiego, którego nikt nie chciał, ale każdy potrzebował, bo w życiu liczą się punkty, jakby każdy nosił nad głową liczbę zebranych lajków, która informuje o jego wartości jako człowieka. Dzieciaki: Laura, Miłosz i Maja trafiają do DPS-u dla ludzi starszych i to właśnie tam uświadamiają sobie, że ich życie nie jest normalne, bo nie mogą pozwolić sobie na figle - są ciągle inwigilowani, a każdy ich ruch jest zapisany w Librusie; nie mogą bawić się na podwórku, bo podwórka są dziś już inne - to zamknięte osiedla z małymi placami zabaw dla najmłodszych, na dodatek nikt w ósmej klasie szkoły podstawowej nie ma czasu na zabawę, bierze przecież udział w wyścigu o lepsze życie.
Młodzi bohaterowie nie mają wzorców w domach, dorośli są pogubieni, jedyne, czego chcą dla swoich dzieci to dobrej przyszłości i chociaż sami padają na twarz i duszą płacz poduszką, nie wystarcza im sił na refleksję, że można żyć inaczej. Laura - nie ma odwagi mówić, odcina się od rzeczywistości przez wygłuszenie jej słuchawkami, Miłosz - pod bluzą i maską introwertyzmu ukrywa wielką niechęć do gry na wiolonczeli, a Maja - perfekcyjna i najlepsza uczennica w klasie wymiotuje codziennie od nadmiaru napięć, że musi zdobywać piątki i szóstki, by rodzice ją kochali - nikt jednak nie widzi ich walki. Dzieciaki tylko pozornie mają wszystko i są uprzywilejowane, bo przede wszystkim czują pustkę i bezsens istnienia, są zmęczone kampanią o bycie naj, a jednocześnie każdy w powieści twierdzi, że to ten drugi jest godny pożałowania: myślą tak staruszkowie o dzieciach bez czasu wolnego, a dzieci o staruszkach i zębach w szklance. Okaże się jednak, że dziadkowie, których poznają w Zacisznej Przystani - Bertram, Elodia i Jeronima, będą ich odzwierciedleniem, odbiciem w zwierciadle życia - starzy i radośni zamiast młodych i smutnych. Jednak wszyscy, bez względu na wiek, czują się tak samo niepotrzebni i tkwią w stanie splątania.
I może jest tu wiele oczywistych prawd, że starsi ludzie są skarbnicą historii, że ważny jest dialog międzypokoleniowy, to jednak chcę czytać takie opowieści, niekoniecznie narzucając ich znajomość młodym ludziom. Rozwiązanie trudnej sytuacji bohaterów wprawdzie wydaje się doklejone z innej historii, bo ta do bólu realna opowieść skręca w stronę “Nietykalnych” i baśni o krainie Nigdziebądź, ale może poza fantazją z baniek mydlanych nie ma lepszego jutra, może właśnie musimy uwierzyć w bajkę i zacząć ją pisać dla siebie bez oglądania się na rankingi szkół i bez rywalizacji o to, kto ma lepiej, bo pula szczęścia nie jest tortem, który ktoś może nam zjeść.
Polecam, przez książkę płynie się jak lekko, jak przez sen.
“To powinna być lektura” - krzyknęła moja znajoma, która jako pierwsza sięgnęła po książkę z listy lektur do olimpiady polonistycznej. I chwała jej za to, bo chociaż nie chcę oceniać po okładce, nigdy bym nie powiedziała, że jesienne liście na pomarańczowym tle i trampki ze słuchawkami zamiast sznurowadeł, które na niej ukazano, kryją treść, której nie da się czytać bez...
więcej Pokaż mimo toNie dość, że mam ponad trzydzieści lat, to jeszcze jestem facetem. Można więc powiedzieć, że zupełnie nie pasuję do targetu odbiorców takiej literatury. A jednak nie. Książka zupełnie mnie do siebie przekonała, totalnie zauroczyła i nie chce wyjść z mojej głowy. Może dlatego, że jako edukator nie widzę żadnej przesady w naszkicowanej na kartach Stanu splątania relacji rodzic-dziecko? Chciałbym napisać, że na tych grodzonych osiedlach, placach zabaw zamykanych na kłódkę, w otoczeniu pięknych, młodych i aktywnych, żyją szczęśliwe rodziny, ale - nie, to nieprawda. Sfrustrowani rodzice przelewający presję na dzieci, by nie spaść choćby o jeden szczebel na drabince społecznej, której nikt nigdy nie kwestionował - bo i po co. Dopiero świat starców, egzystujących poza tą szaloną rzeczywistością, której nikt nie kwestionuje, daje młodym bohaterom nadzieję, że można, że da się, że trzeba inaczej. Wspaniałe przesłanie, niepudrujące starości, a jednocześnie takie, które jej nie demonizuje, lecz pokazuje to, co Erik Erikson nazywał generatywnością. Czy ksiązka jest smutna? Tak: jak życie. Czy jest naiwna? Tak, ale co z tego... Jeden z moich ulubionych filmów - Pan od muzyki - spotkał się z zarzutem, że nie da się w ciągu paru miesięcy zrobić z bandy muczących baranów chóru. Nie da się. I co z tego? To przecież nie dokument, tak samo jak ta książka to nie literatura faktu. Nie zmienia to zupełnie faktu, jak bardzo ujmuje mnie postać ojca Marii, który chyba przeszedł nie mniejszą zmianę niż jego dziecko. Widząc go, słyszę głos Adasia Miauczyńskiego: "Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój zasklepiając jak termit wyloty ku światłu i zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciom. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś". Oto najkrótsze streszczenie Stanu splątania, pięknej, ciepłej, cudownej książki dla każdego - ale chyba jednak bardziej dla dorosłych niż dla młodzieży.
Nie dość, że mam ponad trzydzieści lat, to jeszcze jestem facetem. Można więc powiedzieć, że zupełnie nie pasuję do targetu odbiorców takiej literatury. A jednak nie. Książka zupełnie mnie do siebie przekonała, totalnie zauroczyła i nie chce wyjść z mojej głowy. Może dlatego, że jako edukator nie widzę żadnej przesady w naszkicowanej na kartach Stanu splątania relacji...
więcej Pokaż mimo toNie umiem do końca ocenić tej książki, bo mimo, że nie bardzo mi się podobała i cały czas uważam, że jest strasznie dziwna, to jednak nie potrafiłam jej odłożyć. Jest absurdalnie, druga połowa zaczęła mnie gubić, a zakończenie to już w ogóle dziw nad dziwy jest :O. Jako dorosły czytelnik nie wyniosłam z niej nic, przypomniała mi tylko horror ostatniej klasy i to bezsensowne naciskanie na punkty, oceny i egzamin dojrzałości :/. Jako nastolatka też bym się raczej nie polubiła, bo pokazuje strasznie negatywne podejście do życia - nastolatki zmęczone i zniechęcone, dorośli zafiksowani w swoich światach, starcy czekający tylko na śmierć. Całość strasznie przypominała mi tą jedną lekcję polskiego, gdzie dostaliśmy za zadanie opisania, co dzieje się w klasie w czasie rzeczywistym i czułam się, jakbym czytała czyjeś wypracowanie.
Ale jednak jest w niej coś takiego, co nie pozawala przejść obojętnie.
Nie umiem do końca ocenić tej książki, bo mimo, że nie bardzo mi się podobała i cały czas uważam, że jest strasznie dziwna, to jednak nie potrafiłam jej odłożyć. Jest absurdalnie, druga połowa zaczęła mnie gubić, a zakończenie to już w ogóle dziw nad dziwy jest :O. Jako dorosły czytelnik nie wyniosłam z niej nic, przypomniała mi tylko horror ostatniej klasy i to bezsensowne...
więcej Pokaż mimo toCo to jest za książka! Co to jest za książka!
Im dłużej czytałam, tym większe miałam poczucie, że kryje się w niej wiadomość dla uważnego czytelnika. Jestem tym uważnym czytelnikiem.
... i mam nadzieję, że Bertram wrócił do swojego domu. Nie było go długo.
Co to jest za książka! Co to jest za książka!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toIm dłużej czytałam, tym większe miałam poczucie, że kryje się w niej wiadomość dla uważnego czytelnika. Jestem tym uważnym czytelnikiem.
... i mam nadzieję, że Bertram wrócił do swojego domu. Nie było go długo.
Zawsze porównuję przeczytane książki z tymi , które kiedyś czytałem .Tą porównuje z cudowną sagą * Dom dusz * , gdzie zjawiska paranormalne , mieszają się z rzeczywistością .Tu mamy historię nieprawdopodobną , albowiem , kto by pomyślał ,że młodzież , która ogarnięta grami komputerowymi i swoimi sprawami , zechce zająć się sprawami ludzi w wieku ich dziadków i babć .Albowiem ,Ci właśnie mieszkańcy domu Spokojnej Starości, nagle znajdują w młodych ludziach tę iskrę życia , która każdemu jest potrzebna .Ci młodzi mają zając się tymi starszymi .Ale ku zaskoczeniu wszystkich , to zajęcie przeradza się w coś głębszego .Tak jak , ktoś napisał .-to powinna być lektura szkolna .Dość zaskakująco ciekawe ,
Zawsze porównuję przeczytane książki z tymi , które kiedyś czytałem .Tą porównuje z cudowną sagą * Dom dusz * , gdzie zjawiska paranormalne , mieszają się z rzeczywistością .Tu mamy historię nieprawdopodobną , albowiem , kto by pomyślał ,że młodzież , która ogarnięta grami komputerowymi i swoimi sprawami , zechce zająć się sprawami ludzi w wieku ich dziadków i...
więcej Pokaż mimo toBardzo mi się podobała, jestem nastolatką i te problemy dotyczyły czasami mnie i odczucia tam równały się z moimi, więc do mnie bardzo trafiły
Bardzo mi się podobała, jestem nastolatką i te problemy dotyczyły czasami mnie i odczucia tam równały się z moimi, więc do mnie bardzo trafiły
Pokaż mimo to