Jak powstała bomba atomowa

- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- The Making of the Atomic Bomb
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2021-04-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-08-03
- Data 1. wydania:
- 1995-08-01
- Liczba stron:
- 896
- Czas czytania
- 14 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366671898
- Tłumacz:
- Piotr Amsterdamski
- Tagi:
- broń jądrowa fizyka polityka psychologia człowiek
Stworzenie bomby atomowej na zawsze zmieniło bieg historii. Coś, co zaczęło się jako zaledwie interesujący problem teoretyczny w fizyce, z przerażającą szybkością zmieniło się w broń masowej zagłady.
Tę sagę o fizyce, polityce i psychologii człowieka czyta się jak kryminał. Stosując najlepsze zasady suspensu, Rhodes stopniowo wprowadza wielkich graczy: od Roosevelta i Einsteina po wizjonerskich pionierów teorii kwantowej i zastosowania rozszczepienia termojądrowego, w tym Plancka, Szilarda, Bohra, Oppenheimera, Fermiego, Tellera, Meitnera, von Neumanna i Lawrence’a. Naukowcy – dotąd znani w bardzo wąskich kręgach – wyszli ze swoich wież z kości słoniowej i stanęli w centrum uwagi mediów. Rozmach tej pracy obejmuje najwcześniejsze zapowiedzi energii jądrowej w powieściach H.G. Wellsa, oślepiający błysk Trinity, pierwszej próby jądrowej, program Manhattan, którego kulminacją było zrzucenie bomb na Hiroszimę i Nagasaki, i wyścig zbrojeń podczas zimnej wojny.
Ta przełomowa książka szczegółowo opowiada o nauce, ludziach i realiach społeczno-politycznych. Umiejętności Rhodesa w tworzeniu fascynujących portretów biograficznych dorównuje jedynie jego rygorystyczna wiedza. Książka nagrodzona Pulitzerem, National Book Award i Nagrodą Krajowego Stowarzyszenia Krytyków Książki (NBCCA).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Niszczyciele światów
„Teraz wszyscy jesteśmy skurwysynami” – te słowa miał wypowiedzieć Ken Bainbridge niedługo po przeprowadzonym 16 lipca 1945 roku testowym wybuchu bomby atomowej. Ciąg dalszy jest nam doskonale znany, bowiem „Little Boy” oraz „Fat man” zrzucone przez Amerykanów pozbawiły życia tysięcy ludzi, rzucając blady strach na całą ludzkość.
Jak jednak doszło do powstania śmiercionośnej broni? Sądząc po rozmiarach książki Richarda Rhodesa, droga do jej wynalezienia była kręta i wyboista, a opowieść o niej miała wielu bohaterów. Z tyłu okładki przeczytamy zresztą, że nagrodzoną Pulitzerem, National Book Award i Nagrodą Krajowego Stowarzyszenia Krytyków Książki (NBCCA) publikację czyta się jak sagę „o fizyce, polityce i psychologii” lub wręcz „jak kryminał”.
Nie jestem do końca przekonana, czy zgodzę się z tym ostatnim określeniem. Bardziej przychylam się do stwierdzenia, że Richard Rhodes w swoim dziele daje świadectwo olbrzymiej wiedzy, obejmującej różne dziedziny nauki. Już na początku przywołuje on postać H. G. Wellsa, który wywarł duży wpływ na niektórych naukowców. Książka udowadnia bowiem, jak wiele powiązań łączy z pozoru odległe od siebie zjawiska, a coś, co wydawało się jedynie wizją science fiction, przeistacza się w rzeczywistość.
Autor w bardzo sugestywny sposób pokazuje wielką historię ludzkości i małą historię człowieka, przeplatające się ze sobą. Śledzi losy poszczególnych naukowców (w tym m.in. Plancka, Szilarda, Bohra, Oppenheimera, Fermiego, Tellera, Meitnera, von Neumanna, Lawrence’a), ich historie rodzinne oraz motywy, które zmusiły wielu z nich do opuszczenia rodzimych krajów. Niekiedy czytelnik ma wrażenie, jakby cofnął się w czasie i razem z bohaterami minionych dziejów przeżywał na nowo ich dawne losy.
„Osobiście sądzę – czytamy w wykładzie Francisa Astona „Czterdzieści lat teorii atomowej” z 1938 roku – że wszędzie wokół nas znajduje się dostępna energia subatomowa i że pewnego dnia człowiek uwolni i opanuje tę prawie niewyczerpalną energię. Nie możemy temu przeciwdziałać i możemy mieć tylko nadzieję, że nie użyje jej wyłącznie w celu wysadzenia najbliższego sąsiada”.
Richard Rhodes cofa się do chwili odkrycia zjawiska promieniotwórczości, poświęca sporo miejsca badaniom nad strukturą atomu. Bardzo drobiazgowo i konsekwentnie opisuje poszczególne odkrycia, które sprawiły, że istota ludzka nauczyła się rozszczepiać atomy w reakcji łańcuchowej. Oczywiście wielu z nas domyśla się, jak wielką rolę odegrał w tym procesie projekt Manhattan, chociaż u Rhodesa spojrzenie na bazę w Los Alamos okazuje się oczywiście mniej zabawne niż u Feynmana.
Niektórzy, tak jak Niels Bohr, wierzyli, iż „broń budowana jako narzędzie wielkiej wojny położy kres wielkiej wojnie”, bowiem „gdy broń jądrową zdobędą inne kraje, a zdobędą ją na pewno, nikt już nie będzie mógł wygrać. Możliwy będzie jedynie spazm wzajemnego zniszczenia, ale nie wojna”. Jak dziś brzmią powyższe słowa? W końcu minęło od ich wypowiedzenia niecałe sto lat.
Możliwości energii atomowej nadal jednak fascynującą. Żeby dojść do skonstruowania metalowej puszki, kryjącej w sobie siłę mogącą zniszczyć światy, potrzebne były lata wysiłków i doświadczeń najtęższych umysłów oraz dużo szczęścia. O szczęściu ciężko zresztą mówić, gdy przechodzimy do ostatniej części książki, zawierającej wyznania naocznych świadków, którzy przeżyli w Hiroszimie i Nagasaki. Nie muszę chyba dodawać, że pozostają to najbardziej przejmujące, przerażające i zapadające w pamięć rozdziały.
Dla niektórych czytelników długie, szczegółowe opisy poszczególnych eksperymentów i odkryć naukowych wydadzą się zapewne trudne do przejścia. Warto być świadomym, nim skuszą nas chwytliwe hasła, że oto mamy do czynienia z niezmiernie rzetelną i bogatą publikacją popularnonaukową. Być może pewne jej fragmenty, jak historia gazów bojowych podczas I Wojny Światowej, wydadzą się niepotrzebnymi zapychaczami, jednak dzięki nim obraz świata ukazany w książce zyskuje pełnię. Dzięki nim lepiej dostrzeżemy też, jak odległe zjawiska mocno i nierozerwalnie się ze sobą wiążą.
Próba streszczenia liczącej około 900 stron książki jest z góry skazana na niepowodzenie. „Jak powstała bomba atomowa” wydaje się więc pozycją, która zajmie trwałe miejsce na mojej półce i do której będę w razie potrzeby powracać.
Ewa Szymczak
Popieram [ 2 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Gdy dostałem tą książkę, spodziewałem się paru stron wstępu z podstawami fizyki jądrowej oraz najważniejszymi odkryciami „od Skłodowskiej do Fermiego” przy położeniu głównego nacisku na Projekt Manhattan i ewentualnie dalszy wyścig zbrojeń. Publikacja tymczasem sprawiła mi dużą niespodziankę, ukazując na pierwszych 300 stronach historię odkryć, które umożliwiły w ogóle myślenie o broni jądrowej. Mamy przedstawioną całą plejadę wybitnych badaczy ze szczególnym uwzględnieniem Szilarda, Einsteina, Rutherforda, Oppenheimera i Bohra, w dodatku osadzonych w kontekście historycznym. Dowiemy się również o przebiegu I wojny światowej z całym jej morderczym arsenałem broni, od karabinów maszynowych po gazy bojowe, a także o genezie niemieckiego nazizmu i jego wpływie na życie naukowe. Całość okraszona licznymi szczegółami mniej lub bardziej związanymi z tematem, np. opisem ataku na Pearl Harbor, wysadzenia fabryki ciężkiej wody Norsk Hydro, bombardowań Niemiec i Japonii bombami zapalającymi czy zależnością koloru glazury uranowej od stężenia jonów uranowych. Takie „smaczki” ubarwiają lekturę, która bez tego i tak wciąga, choć wymaga absolutnego skupienia i pewnej podstawowej wiedzy z fizyki. Nieco mniej ciekawe były dla mnie administracyjne przepychanki i zmiany organizacyjne różnych komitetów nadzorujących prace, zanim całość zebrano w Projekt Manhattan. Nie zabrakło oczywiście aspektu moralnego prac nad bombą atomową oraz jej użycia, szczególnie przeciwko ludności cywilnej. Sporą część pracy stanowią rozważania o zmianach w świecie, jakie wywoła pojawienie się bomb jądrowych i konieczności stworzenia systemu międzynarodowej kontroli przemysłu nuklearnego. Zasady odstraszania oraz wzajemnego gwarantowanego zniszczenia były rozważane przez naukowców, zanim jeszcze powstały dokładniejsze koncepcje budowy bomby atomowej i jej zastosowania.
Obok głównego wątku, czyli amerykańskich prac, omówiono również niemiecki i japoński program atomowy, choć ten ostatni, siłą rzeczy, jedynie w zarysie, ponieważ nie wyszedł poza stadium wstępne. Szczegółowo opisano mechanizm działania samej bomby, zarówno od strony konwencjonalnych ładunków wybuchowych, powodujących połączenie mas podkrytycznych w krytyczną, jak również wszystkie stadia powstawania kuli ognistej i jej niszczącego działania.
Nic więc dziwnego, że praca ma ponad 800 stron. Bardzo naturalistycznie ukazano atak na Hiroszimę, szczególnie działanie promieniowania cieplnego na ludzi. Opisy zwisającej skóry i wystających z czaszki oczu długo zapadają w pamięć. Z drugiej strony atak na Nagasaki przedstawiono bardzo skrótowo, praktycznie skupiono się tylko na problemach z odnalezieniem celu i mniejszą skutecznością bombardowania. Myślę, że ten temat warto byłoby rozwinąć, ukazując skalę zniszczeń i ofiar w ludziach na terenie Nagasaki porównaną do tej z Hiroszimy. Narrację doprowadzono do pierwszej eksplozji termojądrowej (1952).
Praca została napisana w 1986 r., zatem nie wszystkie materiały były wówczas odtajnione, i to widać w spekulatywnym charakterze niektórych wypowiedzi, dotyczących detali bomb. Przydałaby się pewna aktualizacja, gdyż obecnie wspomniane kwestie są już lepiej znane.
W książce znajdują się oryginalne ilustracje z epoki, jak również kilka rysunków poglądowych, jest ich jednak moim zdaniem za mało.
Szczególnie dla współczesnego czytelnika, wychowanego w kulturze obrazka, a nie tekstu, same opisy urządzeń stosowanych przy projekcie Manhattan, nawet bardzo rozbudowane, nie będą czytelne.
Do tekstu nie mam zbyt wielu zastrzeżeń, choć pisanie „Maria Curie” zamiast „Skłodowska-Curie” trochę razi w POLSKIM wydaniu książki. Z drugiej strony przypisy tłumacza prostują drobne nieścisłości oryginału i udzielają dodatkowych wyjaśnień dotyczących kontekstu kulturowego i historycznego. Z kwestii edytorskich mam jedną poważną uwagę - otóż książka nie ma indeksów (osobowych, rzeczowych i geograficznych), co przy tak rozbudowanej, wieloaspektowej publikacji utrudnia wyszukiwanie informacji i powrót do określonych partii tekstu.
Niektórym publikacja może wydawać się nieco zbyt przegadana - wszak np. postać Szilarda jest okazją do przytoczenia krótkiej historii Żydów węgierskich i fenomenu nadreprezentacji wybitnych fizyków-noblistów w tej społeczności, sporo jest też opisów krain geograficznych, stanowiących scenerie omawianych wydarzeń. Poruszono również ogólne aspekty metody naukowej (m.in. peer review) oraz stworzono portret psychologiczny typowego fizyka pracującego nad Projektem Manhattan. Moim zdaniem uatrakcyjniają one lekturę i pozwalają na chwilę oderwać się od skomplikowanych zagadnień fizycznych.
Podsumowując, książka napisana jest przystępnym językiem, narrację poprowadzono wartko i jest ona bardzo wciągająca, choć jednocześnie wymaga pełnego skupienia, inaczej pogubimy się w gąszczu nazwisk, organizacji, wielkości i zależności. Warto zarezerwować na lekturę dużo czasu i spokoju, z pewnością nie jest to książka do dorywczego czytania jednym okiem. Mi przeczytanie zajęło prawie miesiąc przy prawie codziennej lekturze.
Gdy dostałem tą książkę, spodziewałem się paru stron wstępu z podstawami fizyki jądrowej oraz najważniejszymi odkryciami „od Skłodowskiej do Fermiego” przy położeniu głównego nacisku na Projekt Manhattan i ewentualnie dalszy wyścig zbrojeń. Publikacja tymczasem sprawiła mi dużą niespodziankę, ukazując na pierwszych 300 stronach historię odkryć, które umożliwiły w ogóle...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka jest... ciekawa. Piszę to z lekkim zawahaniem, bo ilość wiedzy jest miejscami przytłaczająca, szczególnie dla kogoś, komu z fizyką w szkole było nie po drodze ;) Mimo wszystko, doczytałam tę cegłę do końca z dużym zaciekawieniem. Trochę przypominała mi książki Thorwalda.
Książka jest... ciekawa. Piszę to z lekkim zawahaniem, bo ilość wiedzy jest miejscami przytłaczająca, szczególnie dla kogoś, komu z fizyką w szkole było nie po drodze ;) Mimo wszystko, doczytałam tę cegłę do końca z dużym zaciekawieniem. Trochę przypominała mi książki Thorwalda.
Pokaż mimo toKsiążka, którą gorąco polecam osobom spełniającym dwa warunki łącznie: analityczne podejście do wiedzy oraz zainteresowanie historią XX wieku. Kręgosłupem książki jest oczywiście historia rozwoju bomby atomowej. Ale przy okazji czytelnik otrzymuje ogromny ładunek informacji z różnych dziedzin: rozwoju nauki, z chemii i fizyki, o rozwoju antysemityzmu ale też z polityki, szpiegostwa, batalistyki czy nawet plotek z życia wielu znanych osób. Nie jest to łatwa książka, trzeba się nastawić na dłuższą lekturę. Ale może dostarczyć ogromnej frajdy poznawczej.
Książka, którą gorąco polecam osobom spełniającym dwa warunki łącznie: analityczne podejście do wiedzy oraz zainteresowanie historią XX wieku. Kręgosłupem książki jest oczywiście historia rozwoju bomby atomowej. Ale przy okazji czytelnik otrzymuje ogromny ładunek informacji z różnych dziedzin: rozwoju nauki, z chemii i fizyki, o rozwoju antysemityzmu ale też z polityki,...
więcej Pokaż mimo toKawał książki. Autor wykonał gigantyczną pracę, jednak nie jest to pozycja dla każdego - trzeba trochę fizyki znać. Jedynie co mi nie do końca odpowiadało to zbyt dużo filozofii, wolałbym więcej szczegółów technicznych.
Kawał książki. Autor wykonał gigantyczną pracę, jednak nie jest to pozycja dla każdego - trzeba trochę fizyki znać. Jedynie co mi nie do końca odpowiadało to zbyt dużo filozofii, wolałbym więcej szczegółów technicznych.
Pokaż mimo toNadzwyczaj mocna lektura z fascynującym piórem, zacięciem. W zasadzie rzecz o ludzkich pragnieniach bazujących na konflikcie dobra i zła. Wydarzenia historyczne przemieszane z biografiami naukowców oraz bardzo duża porcja wiedzy podanej w bardzo przystępnej formie także dla laików. Lektury tej książki zwyczajnie nie da się zapomnieć. Myślę, że jest to rzecz ponadczasowa.
Nadzwyczaj mocna lektura z fascynującym piórem, zacięciem. W zasadzie rzecz o ludzkich pragnieniach bazujących na konflikcie dobra i zła. Wydarzenia historyczne przemieszane z biografiami naukowców oraz bardzo duża porcja wiedzy podanej w bardzo przystępnej formie także dla laików. Lektury tej książki zwyczajnie nie da się zapomnieć. Myślę, że jest to rzecz ponadczasowa.
Pokaż mimo toFascynująca historia. Historia badań naukowych, historia wielkiej technologii i przemysłu, historia straszliwej broni i historia lęku przed zagładą cywilizacji.
"Nad bombą atomową i wodorową pracowano nie tylko dlatego, że to straszliwa broń. Jak kiedyś powiedział Fermi, była to także 'wspaniała fizyka'".
Udało się autorowi połączyć w jednej książce tematy bardzo różne, czasem - wydawałoby się - wymagające dość głębokiej wiedzy o fizyce, w taki sposób, że nie robi się ani nudno ani trudno. I to pomimo tego, że niewiele zabrakło do 1000 stron. Świetna rzecz.
PS. Przy czytaniu pierwszej części naszły mnie refleksje o tym, jak bardzo historia powstania broni jądrowej była rezultatem rozkwitu antysemityzmu. Zaczęło się od Rosji, potem od Węgier (o czym, przyznaję, nic nie wiedziałem), potem ogarnęło całe Niemcy aż dotarło także do Włoch. Zahaczając przy tym o wiele innych państw europejskich. Gdyby nie to, że naziści oparli swoją ideologię na "walce z zagrożeniem żydowskim" to Amerykanie nie mieliby u siebie naukowców zdolnych pracować nad tą bronią. A może to Niemcy zbudowałyby tę bombę?
Inna ciekawą sprawą jest uzmysłowienie sobie jak bardzo nauka od XIX wieku przyciągała ludzi pochodzenia żydowskiego i dlaczego akurat ich. W rezultacie tego w momencie wybuchu II WŚ połowa albo i większy odsetek fizyków jądrowych była "niearyjczykami". Faktycznie można było wtedy odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z faktycznym "narodem wybranym". Dziś, kiedy duży odsetek noblistów i znanych badaczy ma korzenie azjatyckie już nie widać roli Żydów jako tak wyjątkowej, ale zrozumienie tego, dlaczego akurat jedne narody mają zauważalnie większe osiągnięcia niż inne mogłoby być bardzo cenne. Jedni robią coś najwidoczniej lepiej niż inni więc może należałoby się raczej wzorować niż widzieć w tym wielki spisek?
Fascynująca historia. Historia badań naukowych, historia wielkiej technologii i przemysłu, historia straszliwej broni i historia lęku przed zagładą cywilizacji.
więcej Pokaż mimo to"Nad bombą atomową i wodorową pracowano nie tylko dlatego, że to straszliwa broń. Jak kiedyś powiedział Fermi, była to także 'wspaniała fizyka'".
Udało się autorowi połączyć w jednej książce tematy bardzo różne,...
ta książka to coś więcej niż publikacja popularno-naukowa. wielowątkowość nadaje jej charakter zarówno naukowy jak i biograficzny ale też filozoficzny, polityczny i historyczny. i właśnie ta kompilacja, podana we wspaniały literacko sposób sprawia, że "Jak powstała bomba atomowa" jest arcydziełem. dawno już nie czytałem książki o tak kompleksowym podejściu do tematu. Pan Richard Rhodes to geniusz, rozwinął genezę projektu Manhattan do granic możliwości właśnie.. geniuszu.
Ta książka, mimo że merytorycznie trudna niesie wiele interesujących przekazów i wrażeń a te zostaną ze mną do przemyśleń jeszcze długo - czy można marzyć o czymś więcej?
ta książka to coś więcej niż publikacja popularno-naukowa. wielowątkowość nadaje jej charakter zarówno naukowy jak i biograficzny ale też filozoficzny, polityczny i historyczny. i właśnie ta kompilacja, podana we wspaniały literacko sposób sprawia, że "Jak powstała bomba atomowa" jest arcydziełem. dawno już nie czytałem książki o tak kompleksowym podejściu do tematu. Pan...
więcej Pokaż mimo toTa baaardzo gruba książka nie była dla mnie jak kryminał. Miejscami skrupulatność i szczegółowość autora zamieniała się w drobiazgowość i nieco mnie nużyła.
Dlaczego siedem gwiazdek?
1. Bardzo dobry wykład z fizyki jądrowej od początku do połowy XX wieku.
2. Sprawnie nakreślone sylwetki głównych aktorów, ale z zastrzeżeniem, że lepiej się czyta opisy sprzed czasów II wojny światowej.
3. Ostrzeżenie przed wojną nuklearną.
4. Wątki polskie prawidłowo opisane. Autor wiedział, że Maria Curie i Stan(isław) Ulam to byli Polacy.
4. Jasno postawiona kwestia, że Hitler i Stalin to zbrodniarze, jeden wart drugiego.
Polecam!
Ta baaardzo gruba książka nie była dla mnie jak kryminał. Miejscami skrupulatność i szczegółowość autora zamieniała się w drobiazgowość i nieco mnie nużyła.
więcej Pokaż mimo toDlaczego siedem gwiazdek?
1. Bardzo dobry wykład z fizyki jądrowej od początku do połowy XX wieku.
2. Sprawnie nakreślone sylwetki głównych aktorów, ale z zastrzeżeniem, że lepiej się czyta opisy sprzed czasów II wojny...
Chyba żadna książka nie odpowie bardziej wyczerpująco na to pytanie. Autor nie tylko opisuje jak, zaczynając od XIX odkryć wiodących do poznania struktury atomu, ale prowadzi tę opowieść z prawdziwymi, charakternymi bohaterami, jak najlepszy kryminał. Czyta się znakomicie, jednocześnie trzeba przyznać, że poziom naukowy nad wyraz wysoko. Świetna
Chyba żadna książka nie odpowie bardziej wyczerpująco na to pytanie. Autor nie tylko opisuje jak, zaczynając od XIX odkryć wiodących do poznania struktury atomu, ale prowadzi tę opowieść z prawdziwymi, charakternymi bohaterami, jak najlepszy kryminał. Czyta się znakomicie, jednocześnie trzeba przyznać, że poziom naukowy nad wyraz wysoko. Świetna
Pokaż mimo toMamy do czynienia ze wznowieniem książki wydanej po raz pierwszy w 2000 roku (w języku polskim), do niedawna bardzo trudno dostępnej. Jak sam tytuł wskazuje, opowiada ona o kulisach budowy śmiercionośnej broni nuklearnej (słynny „Projekt Manhattan”), ale w trakcie lektury mamy okazję poznać znacznie szerszy kontekst wydarzeń, które doprowadziły do powstania bomby atomowej. Śledzimy losy najwybitniejszych umysłów z dziedziny fizyki i chemii pierwszej połowy XX wieku – między innymi Nielsa Bohra, Wernera Heisenberga, Ernesta Rutherforda, Roberta Oppenheimera i wielu, wielu innych. Pojawia się też „polski wątek” w osobie Marii Skłodowskiej-Curie. Zdaję sobie sprawę z faktu, że dla wielu osób niezainteresowanych na co dzień naukami ścisłymi (w tym dla mnie), część z tych nazwisk może wydawać się anonimowa. Jednak sposób ich ukazania przez autora, przedstawienie wybitnych naukowców przede wszystkim jako bohaterów z krwi i kości sprawia, że niniejsza lektura jest niezwykle wciągająca. Mamy okazje poznać dylematy genialnych fizyków związane z prowadzonymi przez nich badaniami oraz ich możliwymi skutkami. A tragiczne konsekwencje powstania bomby atomowej i jej użycia pod koniec II Wojny Światowej doskonale znamy z lekcji historii.
Bohaterami książki Richarda Rhodesa nie są jednak wyłącznie ludzie. Autor poświęca też sporo miejsca zagadnieniom stricte naukowym. Możemy dowiedzieć się, w jaki sposób badacze dochodzili do obecnego stanu wiedzy o budowie atomu, promieniotwórczości i zdobyć wiedzę o wielu innych zagadnieniach. Poznajemy kolejne teorie i przeprowadzane doświadczenia, co pozwala nam lepiej zrozumieć prezentowane w dalszej części książki treści. Lektura tych fragmentów wymaga od czytelnika sporej uwagi, co dla niektórych może być wadą. Nie jest to pozycja, przy której można się „zrelaksować” w typowym tego słowa znaczeniu. Zaznaczam jednak, że mówię to z perspektywy osoby niekoniecznie zainteresowanej fizyką. Natomiast pasjonaci nauk ścisłych z pewnością będą zachwyceni. Pomimo kłopotów ze zrozumieniem niektórych treści (Uwierzcie mi – świat atomów bywa tak abstrakcyjny, że nie powstydziłby się tego dobry autor fantasy!), z chęcią kontynuowałam lekturę.
Rhodes nie stroni też od wątków politycznych i historycznych. Nie są to moje ulubione dziedziny życia, jednak rozumiem intencje autora i jego dążenie do jak najuczciwszego i obiektywnego przedstawienia opisywanych wydarzeń. Mamy tu choćby historię gazów bojowych używanych w trakcie I Wojny Światowej, czy też opis narodzin antysemityzmu w Europie. Z pozoru niezwiązane ze sobą wątki nabierają jednak sensu wraz z postępem lektury. Nawet jeśli przytłacza nas ogrom informacji, nie warto się zniechęcać.
________
Na całość recenzji oraz dyskusję na temat książki zapraszam tutaj: https://atramentowaprzystan.blogspot.com/2021/08/jak-powstaa-bomba-atomowa-richard-rhodes.html
Mamy do czynienia ze wznowieniem książki wydanej po raz pierwszy w 2000 roku (w języku polskim), do niedawna bardzo trudno dostępnej. Jak sam tytuł wskazuje, opowiada ona o kulisach budowy śmiercionośnej broni nuklearnej (słynny „Projekt Manhattan”), ale w trakcie lektury mamy okazję poznać znacznie szerszy kontekst wydarzeń, które doprowadziły do powstania bomby atomowej....
więcej Pokaż mimo to