Niestandardowi
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Mova
- Data wydania:
- 2021-05-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-19
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366890015
- Tagi:
- fotografia projekt malarstwo
„Przepraszam, czy mogłabym zrobić panu zdjęcie?”
Takie pytanie słyszy Wiktor. Zgadza się, ale jest zaskoczony – przecież nie jest nikim szczególnym. Prowadzi nudne życie rozpięte między schematyczną pracą, sobotnimi wypadami do pubu, niedzielnymi wizytami u rodziców i pustymi wieczorami w znienawidzonym mieszkaniu. Nie ma nic do zaoferowania. Komu potrzebne jest jego zdjęcie? Tak poznaje fascynującą, tajemniczą artystkę. Wkrótce Liwia Gawlin zaprasza go do udziału w swoim rewolucyjnym projekcie. Chce mu pokazać inny świat, lepsze życie. Wiktor jej ulega i angażuje się coraz bardziej. Nie zdaje sobie sprawy, że każda wielka zmiana może nieść ze sobą nieoczekiwane konsekwencje…
Najnowsza książka Michała Pawła Urbaniaka to opowieść o okrucieństwie współczesnego świata, w którym żyją samotni „niestandardowi”. W takim świecie trudno odnaleźć siebie, za to łatwo można stać się ofiarą oczekiwań społecznych i nienawiści.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 101
- 95
- 14
- 9
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Nie był nikim szczególnym. O takich jak on Wiktorach nie piszą w Wikipediach. Cholernie ciasny świat. Taki, do którego nie chciało się wracać.
OPINIE i DYSKUSJE
‘Niestandardowi’ definitywnie jest ksiazka poruszajaca ludzkie problemy w sposob niestandardowy.
Niestety od samego poczatku mamy do czynienia z dziwna obsesja glownego bohatera na temat randomowej kobiety, ktora zrobila mu zdjecie w parku. Ta, z kolei, z kazda strona coraz bardziej przedstawia sie czytelnikowi jako osoba bedaca w stanie uzyc nieszczescia drugiej osoby dla wlasnych potrzeb. Jej plan jest wysoce przewidywalny. Ksiazka na ogol wydala mi sie gleboko patologiczna, bez zadnego glebszego przeslania - a wlasnie po opisie ksiazki, jaki czytelnik, oczekiwalem jakiegos glebokiego przeslania.
Przez swoja dziwna obsesje swoim nowym romantycznym zainteresowaniem, glowny bohater wydaje sie po prostu odpychajacy, niesamowicie naiwny (jakos w polowie ksiazki staje sie to niewiarygodnie irytujace) i po prostu przerazajacy.
Ksiazka porusza delikatny temat, jednak ciezko mi bylo odczuc jakies glebsze emocje. Banalne zakonczenie, calosc fabuly opisanej w ksiazce, w trakcie czytania, dawala mi wrazenie, ze zblizam sie do punktu, gdzie zostanie poruszony temat jakiejs dziwnej sekty czy cos podobnego.
Niewatpliwie autor mial swietny pomysl na ksiazke, ale z przedstawieniem jest juz znacznie gorzej.
Ciesze sie, ze skonczylem czytac te ksiazke i nie polece jej nikomu, bo nawet nie wiedzialbym co ta ksiazka mialaby do zycia wniesc - nie pozostawia po sobie zadnej emocji, zadnej zadumy.
‘Niestandardowi’ definitywnie jest ksiazka poruszajaca ludzkie problemy w sposob niestandardowy.
więcej Pokaż mimo toNiestety od samego poczatku mamy do czynienia z dziwna obsesja glownego bohatera na temat randomowej kobiety, ktora zrobila mu zdjecie w parku. Ta, z kolei, z kazda strona coraz bardziej przedstawia sie czytelnikowi jako osoba bedaca w stanie uzyc nieszczescia drugiej osoby dla...
"To, że ktoś jest inny, nie znaczy, że ma się wstydzić swojej inności. Bo ludzie nie są tak wyjątkowi. Są do siebie podobni, powtarzalni".
.
Niestandardowy = rzadki, zwracający na siebie uwagę, dziwaczny, nieszablonowy, odbiegający od normy.
Tacy są właśnie bohaterowie tej książki, bo to oni grają tutaj pierwsze skrzypce. Wiktor, Sandra, Fil, Zenek, Jana, Hallis i Daga. Każdy z nich posiada jakiś " defekt", który wykluczył ich z życia społecznego. Każdy z nich przeżył tragedię, która odcisnęła piętno na dalszym życiu. Ale tak naprawdę sami skazują się na nieszczęście, żyją w poczuciu, że przez blizny nie zasługują na nic więcej, niż pogardę i obrzydzenie. Uważają się za odrażających, a kalectwo, czy niepełnosprawność powoduje gniew i pretensje do reszty świata. Blizny to stygmaty, szkarłatna litera noszona na piersi, a wystarczyłaby gumka, aby te cielesne wady wymazać i znów wszystko wróciłoby do normy.
.
Głosy bohaterów to nieustanna litania narzekań, wzdychań i ubolewanie nad beznadziejnością życia codziennego, rutyna:praca, dom, obowiązki, a pomiędzy jest tylko wegetacja.
.
Na ich drodze pojawił się jednak promyk nadziei. Liwia. To ona przywróciła wiarę w to, że mogą jeszcze wrócić do normalności. Twierdziła, że wystarczy obrócić defekty ciała na swoją korzyść, przekuć wady w zalety. Poddała ich terapii, mającej pomóc ubrać w słowa uczucia, których nie potrafili wyrazić w zgrabny sposób. Ale Liwia to już osobna bajka...
.
"Niestandardowi" to już druga powieść Michała Pawła Urbaniaka, w której znów pokazuje bardzo wysoki poziom literatury i umiejętności. Kolejny raz fabuła zostaje zepchnięta na drugi plan, ustępując miejsca relacjom międzyludzkim i wątkom psychologicznym. Powieść porusza bardzo trudne i istotne tematy, jest bogata we wnioski. Najmocniej według mnie wybrzmiewa problem nadrzędności ciała, który bardzo zdominował nasze społeczeństwo, sięgając momentami wyżyn absurdu. Obecnie ważniejsze jest to jak wyglądamy, niż to, co myślimy, czy sobą reprezentujemy. Szerzy się kultura wizualna i powierzchowność. Jesteśmy łasi na komplementy, a gdy mamy zachwianą wiarę w siebie, łatwiej można nas wykorzystać i skrzywdzić. Zapominamy, że człowiek to nie tylko ciało, to również jego dusza, wnętrze.
.
Autor zwraca również uwagę na kult prawdziwego mężczyzny, który ma być silny, nie może pozwolić sobie na łzy, bo to oznaka słabości, podobnie jak depresja. Większej głupoty nie słyszałam, wręcz jestem osobą starającą się walczyć ze stereotypami, a takimi w szczególności. Nie ma nic gorszego, niż szufladkowanie i nadawanie etykiet.
.
Potrzebujecie więcej argumentów, żeby sięgnąć po "Niestandardowych"? Nie sądzę. Polecam, książka bardzo wartościowa, tak według mnie powinna wyglądać obecna literatura.
.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi i wydawnictwu Mova.
"To, że ktoś jest inny, nie znaczy, że ma się wstydzić swojej inności. Bo ludzie nie są tak wyjątkowi. Są do siebie podobni, powtarzalni".
więcej Pokaż mimo to.
Niestandardowy = rzadki, zwracający na siebie uwagę, dziwaczny, nieszablonowy, odbiegający od normy.
Tacy są właśnie bohaterowie tej książki, bo to oni grają tutaj pierwsze skrzypce. Wiktor, Sandra, Fil, Zenek, Jana, Hallis i Daga....
"Niestandardowi" zdecydowanie jest książką niestandardową! Wchodząc w świat wykreowany przez Autora, świat ludzi "brzydkich", dopadł mnie wachlarz emocji. I nie były to ciepłe uczucia. Co chwilę dopadała mnie irytacja, odraza, wstręt i smutek. Wszystko za sprawą głównego bohatera, który ma niesamowicie "brzydką" duszę. Ale do Wiktora przyjdziemy później. Najpierw rys fabuły.
Książka opowiada historię artystki, która tworzy niesamowity projekt fotograficzny. Biorą w nim udział osoby "niestandardowe", z kompleksami, defektami. Liwia chce pokazać ich piękno, by odzyskali wiarę w siebie i nauczyli się akceptować niedoskonałości, tak by hejt ich nie nieszczył. Czy jej się uda? 🤔 "Niestandardowi" biorący udział w projekcie, w tym główny bohater Wiktor, nie są przedstawieni tu cukierkowo. Wręcz przeciwnie. Główny bohater Wiktor ma wyjątkowo okrutne i prostackie usposobienie. Nie da się go lubić. Jest wulgarny i totalnie pozbawiony uczuć wyższych. Poznając jego wnętrze przestajemy mu współczuć. Co gorsze. Możemy nawet uznać, że jego defekt mu się należy, jest karą za brzydką duszę. I tu dochodzimy do sedna. Jestem przekonana, że bohaterowie projektu celowo nie są wykreowani na uprzejmych. Myślę, że Autor tą kreacją chciał dobitnie pokazać mechanizm oceniania i przyznaję, że sama wpadłam w tę pułapkę. Oceniłam Wiktora przez pryzmat chwili. Nie pomyślałam, że jego prymitywne myśli i zachowanie mogą wynikać z głębszych problemów, braku akceptacji i miłości.
Książka wprost pokazuje jak niewiele potrzeba by znienawidzić siebie samego, a zarazem, ile ciężkiej pracy wymaga powrót do równowagi, miłości własnej i akceptacji. Czytając tę lekturę czułam dyskomfort. Uwierało mnie chamstwo Wiktora, tym bardziej, że tak mocno kontrastowało ono z tym w jaki sposób widziała go artystka. Dla Liwii, Wiktor był piękny i dobry, a jego wnętrze, które poznałam jako czytelnik, zdawało się temu przeczyć. Jaka jest prawda? Nie mnie to oceniać.
Czytając te książkę czułam ból niesprawiedliwości wynikający z powierzchowności oceny. Czuję go do dziś, choć książkę przeczytałam jakiś czas temu.
Myślę, że Autor bardzo odważnie "złożył" bohaterów, ale było warto zaryzykować. Książka zostaje w głowie, skłania do refleksji, ale i ćwiczy cierpliwość 😉 Cieszę się, że ją przeczytałam, ale wciąż nie wiem czy mi się podobała. Bo czy można ocenić coś niestandardowego w standardowych kategoriach 🤔
"Niestandardowi" zdecydowanie jest książką niestandardową! Wchodząc w świat wykreowany przez Autora, świat ludzi "brzydkich", dopadł mnie wachlarz emocji. I nie były to ciepłe uczucia. Co chwilę dopadała mnie irytacja, odraza, wstręt i smutek. Wszystko za sprawą głównego bohatera, który ma niesamowicie "brzydką" duszę. Ale do Wiktora przyjdziemy później. Najpierw rys...
więcej Pokaż mimo to"Poza tym, Wiktor, umówmy się, jak ktoś jest brzydki, to... Rozłożyła ręce z bezradnym uśmiechem. Taki jest dziś świat, że trzeba o siebie dbać, być ładnym. Tego się głośno nie mówi, ale taka prawda"
Niestety, tym razem pan Urbaniak również mnie nie zachwycił, to była druga książka tego autora, jaką przeczytałam i sądzę, że ostatnia. Zupełnie nie rozumiem, po co i dla kogo ta książka została napisana. Prócz straty czasu na jej przeczytanie, czytelnik niczego nie zyskuje, niczego nie dostaje, chyba że, odrobinę frustracji na ludzką głupotę.
Mamy oto głównego "bohatera", czy raczej antybohatera. Sfrustrowanego 28-letniego "wciskacza klientom internetu", który ma pretensje i żal do całego świata, łącznie z tym przysłowiowym garbatym, co ma proste dzieci. Tenże on, któregoś razu poznaje pewną dużo starszą od siebie kobietę, do której przyczepia się jak rzep do psiego ogona. Robi się ślepy i głuchy, na wyraźne oznaki tego, że owa dama zupełnie nie chce mieć z nim nic do czynienia.
Ale przecież kropla drąży skałę, a nasz Wiktor Porocha jest uparty jak osioł, więc dama postanawia wcisnąć go do pewnego nowatorskiego projektu, który zamierza przedsięwziąć. W tym celu owa sklepikarka tak moi drodzy, bo owa pani ma maleńki sklepik, w którym sprzedaje "czary-mary", czyli różne durnostojki i tym podobne "magiczne" przedmioty, zbiera grupę takich samych frustratów jak Wiktor.
Tej swojej małej grupce ułomnych na ciele młodych ludzi stwarza psychologiczne "domowe przedszkole". Czyli totalne pranie mózgu. W latach 80. był w telewizji taki program dla dzieci, który zaczynał się pioseneczką. A początek refren onej, brzmiał
"Domowe przedszkole, wszystkie dzieci kocha",
i właśnie owa sklepikarko-przedszkolanka wbija swoim dorosłym "przedszkolakom", że jak się rozbiorą do naga i pokażą swoje ułomności światu, to ów świat ich pokocha, w tri miga. Nie będę zdradzać, co się działo dalej. Jeśli chcecie wiedzieć, to czytajcie, ja bez tej wiedzy spokojnie mogłam się obyć.
Nic w tej książce, nie jest dla mnie zbyt prawdziwe i wiarygodne, wszystko jakieś wydumane i mało przejrzyste. Kobieta, która nie dogaduje się z własnym synem, dla odmiany, sypia z kimś niemal w wieku swego syna, nagle pierze mózgi dorosłym osobom, a oni jej wierzą jak, nie wiem komu i idą za nią jak cielęta na rzeź. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć.
Na koniec, przytoczę kawałek opinii pani, która na LC posługuje się nickiem "kuzo". Przytaczam jej słowa, by się nie powtarzać, bo mogłabym się pod nimi podpisać wszystkimi czterema kończynami. A oto i one "
"Z jego książki nic nie wynika. Bohaterzy, mający niskie poczucie wartości, takimi pozostają, nie wspierają się wzajemnie, nikt im nie pokazuje, gdzie naprawdę szukać pomocy, jak bronić się przed hejtem. [...] Pięćset stron przygnębiającej lektury, niepokazującej żadnych pozytywnych dróg wyjścia z sytuacji"
A więc jeśli chcecie, to czytajcie, ja przygodę z tym autorem uważam za zakończoną."
"Poza tym, Wiktor, umówmy się, jak ktoś jest brzydki, to... Rozłożyła ręce z bezradnym uśmiechem. Taki jest dziś świat, że trzeba o siebie dbać, być ładnym. Tego się głośno nie mówi, ale taka prawda"
więcej Pokaż mimo toNiestety, tym razem pan Urbaniak również mnie nie zachwycił, to była druga książka tego autora, jaką przeczytałam i sądzę, że ostatnia. Zupełnie nie rozumiem, po co i dla kogo...
Czy sztuka naprawdę potrafi odmienić życie? Ułatwić zaakceptowanie siebie i pogodzenie się z kompleksami? Wytyczyć nową drogę, poszerzyć horyzonty, pomóc odnaleźć własne miejsce w świecie? Liwia Gawlin tak właśnie twierdzi. Wyrywając innych ludzi z ich poukładanej codzienności, burząc ich obronne mury, powinna jednak zaoferować im coś w zamian, coś więcej niż obietnicę sławy, ale czy ona sama jest na to gotowa?
Wiktor Porocha żyje zupełnie zwyczajnie. Na co dzień pracuje w galerii handlowej, gdzie sprzedaje ludziom internet. W weekendy spotyka się z przyjaciółmi, odwiedza rodziców. I choć niedawno rzuciła go dziewczyna, jego historia mogłaby być taką, jakich wiele. Jednak pewnego dnia, gdy siedzi zaczytany na ławce w parku, zaczepia go obca kobieta, pytając, czy może mu zrobić zdjęcie. W ten sposób poznaje Liwię Gawlin, artystkę i właścicielkę sklepu Stylove. Wkrótce zgadza się wziąć udział w jej nietypowym projekcie – kobieta chce ukazać na fotografiach piękno osób „niestandardowych”, z różnymi defektami. Zaczyna również prowadzić dla swoich modeli warsztaty o sztuce pod nazwą „Soboty z Picassem”. Czy udział w tym przedsięwzięciu rzeczywiście coś w ich życiu zmieni?
Bardzo długo przekonywałam się do głównego bohatera. Jego zachowanie i nastawienie do innych ludzi były wyjątkowo odpychające. Kiedy już się wyjaśniło, z czego to wynika, nadal sądziłam, że przynajmniej do pozostałych uczestników warsztatów będzie miał inne podejście. Tak się jednak nie stało. Tkwiąca w nim złość do wszystkiego i wszystkich wokół nie przewidywała wyjątków. Z czasem przestało mnie to dziwić. Taka kreacja jego postaci bardzo wyraźnie pokazywała, że stawia się on w opozycji do całego świata. Samotny, nierozumiany, niedoceniony, skazany na nijakość, pozbawiony nadziei. Spotkanie Liwii Gawlin i udział w jej projekcie okazuje się początkiem zmian, ale czy na pewno na lepsze? Kiedy człowiek otwiera się na coś nowego, może wiele zyskać. Ale nawet jeśli ten jego świat się powiększa, nadal musi jakoś się w nim odnaleźć. Kiedy dojdzie do wniosku, że i tak nie ma tam dla niego miejsca, paradoksalnie stanie się jeszcze bardziej samotny i rozgoryczony. Jedyne, co zyska, to garść wspomnień i zapewne jeszcze większą świadomość swojej inności i wyobcowania.
Gdy Wiktor zaczyna patrzeć na otaczającą go rzeczywistość z nieco większym optymizmem i nadzieją, autor kontrastuje to z nienawiścią społeczeństwa, która wydaje się wszechobecna. Nawet anonimy otrzymywane przez Liwię nie robiły takiego wrażenia jak komentarze zamieszczane w sieci przez internautów. Nie oszczędzali nikogo, także informacja o tragedii nie przeszła bez echa – hejt i pełne złośliwości wpisy musiały pojawić się i tam. Wyglądały tak prawdziwie, że nie zdziwiłabym się, gdyby zostały przez autora żywcem wciągnięte do powieści z jakiejś strony internetowej. I to z zachowaniem oryginalniej pisowni, pełnej błędów, która jeszcze dodawała im autentyczności. Ale taka właśnie jest ta wirtualna przestrzeń. Można znaleźć w niej wszystko, choć trafić na coś wartościowego coraz trudniej, gdy przykrywają to całe tony wypowiedzi niemających innego celu niż komuś dopiec, skrytykować, wyśmiać czy poniżyć. Czytając to, można dojść do wniosku, że żyjemy w świecie wrednych, pozbawionych empatii psychopatów. A to trochę przeraża.
Michał Paweł Urbaniak stworzył powieść, po którą z całą pewnością warto sięgnąć. Nie jest to lektura lekka i przyjemna, czytana dla zabicia czasu. Ta historia niesie za sobą ogromny ładunek emocjonalny i zmusza do refleksji nad wieloma różnymi aspektami życia. Każe przystanąć i pochylić się nad losem tych, których się nie dostrzega, bo wydają się zbyt zwyczajni i stanowią tylko element jakiegoś nieokreślonego, szarego tłumu. A także tych, których zwykle omija się wzrokiem, gdyż z jakichś powodów nie mieszczą się w ramach obecnie przyjętych kanonów piękna. Polecam!
https://ogrodksiazek.blogspot.com
Czy sztuka naprawdę potrafi odmienić życie? Ułatwić zaakceptowanie siebie i pogodzenie się z kompleksami? Wytyczyć nową drogę, poszerzyć horyzonty, pomóc odnaleźć własne miejsce w świecie? Liwia Gawlin tak właśnie twierdzi. Wyrywając innych ludzi z ich poukładanej codzienności, burząc ich obronne mury, powinna jednak zaoferować im coś w zamian, coś więcej niż obietnicę...
więcej Pokaż mimo toNiestandardowi to z pewnością ksiazka, która zwraca uwagę na wiele ważnych kwestii takich jak samoakceptacja, kreowanie nieosiągalnych kanonów piękna czy chociażby przemoc domowa i depresja.
Największym problemem jaki z nią miałam był chyba styl pisania autora i język samej powieści, bo ten był tutaj bardzo grubiański, dosadny i do bólu prosty żeby nie powiedzieć prostacki. Właśnie to było głównym powodem, przez który czytałam tą książkę szalenie długo.
Sam główny bohater Wiktor straszliwie mnie irytował i za każdym razem, kiedy się wypowiadał, chciałam w niego czymś rzucić. Zdaje sobie sprawę, że postać ta nie została tutaj przedstawiona po to żeby ją polubić i za tą konsekwentcje w kreacji muszę bardzo pochwalić autora.
Podobało mi się jak losy Wiktora potoczyły się do samego końca.
Ale oprócz jego samego mamy tutaj szereg innych, barwnych postaci jak chociażby postać artystki Liwii Gawlin, która okazała się być nie do końca tym na kogo sama siebie kreowała. Albo postać Sandry, która była zdesperowana żeby nareszcie ktoś ją zauważył.
Ogólnie cały koncept fabuły z wystawą fotografii Poznaj mnie naprawdę moim zdanie był bardzo oryginalny i ciekawy. No gdyby tylko ten Wiktor mniej otwierał gębę to było by idealnie! (trochę przedsmak tego jak nasz bohater sam się wypowiada o wszystkich dookoła).
Fajny plot twist na końcu. W ogóle ostatnie 100 stron już dużo bardziej nabiera tempa bo reszta książki trochę przegadana i powtarzalna.
Przesłanie końcowe jakie wyniosłam z tej powieści jest takie, że powinniśmy doceniać swoje życie takim jakie jest i pamiętać, że to jak ono się potoczy zależy tylko od nas. Nie dążmy na siłę do tego co nie jest nam przeznaczone, tylko dlatego, że wierzymy, że to zmieni nasze życie na lepsze. Tylko my mamy taką władze nad własnym życiem, nikt inny!
Jeszcze 200 stron do tyłku powiedziałabym Wam, żebyście nie sięgali po tą książkę bo nie warto. Teraz jednak uważam, że to ciekawa propozycja i wiele można z niej wyciągnąć.
Cytaty:
" Żyjemy w czasach, kiedy tylko właściwym wyglądem można coś wygrać. Oczywiście, w tym stwierdzeniu jest tyle samo goryczy, ile ironii. Bo czym jest ów właściwy wygląd? Narzucanym opresyjne kanonem. Kiedy młodzi ludzie na skutek rozmaitych okoliczności zaczynają odstawać od ogólnie przyjętych standardów, automatycznie przegrywają".
" - Mam nadzieję, Wiktorze, że u Ciebie w rodzinie nie było przemocy? Nikt nikogo nie terroryzował? O tym nie wolno milczeć. Robi się kampanie społeczne, ludzie są coraz bardziej świadomi problemu, a i tak wolą się nie wtrącać! Za to w niedzielę do kościółka pędzą jak stado owiec! Później się dziwią, że dochodzi do tragedii, bo to była taka spokojna rodzina! "
" Poza tym Wiktor, umówmy się, jak ktoś jest brzydki, to... - rozłożyła ręce z bezradnym uśmiechem. - Taki jest dziś świat, że trzeba o siebie dbać, być ładnym. Tego się głośno nie mówi, ale taka prawda. "
Niestandardowi to z pewnością ksiazka, która zwraca uwagę na wiele ważnych kwestii takich jak samoakceptacja, kreowanie nieosiągalnych kanonów piękna czy chociażby przemoc domowa i depresja.
więcej Pokaż mimo toNajwiększym problemem jaki z nią miałam był chyba styl pisania autora i język samej powieści, bo ten był tutaj bardzo grubiański, dosadny i do bólu prosty żeby nie powiedzieć...
Duże rozczarowanie, wysokie oceny sugerowały, że książka będzie lepsza. Rozkapryszony, chamski bohater nie nastroił mnie pozytywnie, opisane zdarzenia nie ujęły.
Duże rozczarowanie, wysokie oceny sugerowały, że książka będzie lepsza. Rozkapryszony, chamski bohater nie nastroił mnie pozytywnie, opisane zdarzenia nie ujęły.
Pokaż mimo toLubię tę książkę dużo bardziej niż "Listę Nieobecności" tego samego autora, a "Lista Nieobecności" jest świetna.
Lubię tę książkę dużo bardziej niż "Listę Nieobecności" tego samego autora, a "Lista Nieobecności" jest świetna.
Pokaż mimo toMichał Paweł Urbaniak zadebiutował znakomitą „Listą nieobecności”. A teraz proponuje czytelnikom „Niestandardowych”. Podobnie jak w poprzedniej powieści i tym razem autor sięga po trudne tematy i złożone, nieoczywiste relacje międzyludzkie.
Główny bohater „Niestandardowych” – Wiktor – pracuje w centrum handlowym, sprzedając usługi internetowe. Lubi jednak podkreślać, że jest „po marketingu”. Właśnie porzuciła go dziewczyna, nie lubi przebywać ze swoją rodziną, ma grupkę przyjaciół, z którymi spotyka się w pubie, głównie się upijając. Tęskni czasem za kotką, którą zabrała była narzeczona. Ma swoją bolesną tajemnicę.
Po więcej zapraszam tu:
https://zapisanechwila.blogspot.com/2021/05/niestandardowi-micha-pawe-urbaniak.html
Michał Paweł Urbaniak zadebiutował znakomitą „Listą nieobecności”. A teraz proponuje czytelnikom „Niestandardowych”. Podobnie jak w poprzedniej powieści i tym razem autor sięga po trudne tematy i złożone, nieoczywiste relacje międzyludzkie.
więcej Pokaż mimo toGłówny bohater „Niestandardowych” – Wiktor – pracuje w centrum handlowym, sprzedając usługi internetowe. Lubi jednak podkreślać, że...
Moim zdaniem dobra i warta przeczytania.
Moim zdaniem dobra i warta przeczytania.
Pokaż mimo to