Slapstick, albo nigdy więcej samotności!

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Vonnegut
- Tytuł oryginału:
- Slapstick, or Lonesome No More!
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2021-03-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 1997-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382021462
- Tłumacz:
- Marek Fedyszak
Śmieszno-gorzka opowieść o samotności, na którą skazuje nas współczesny styl życia.
Apokaliptyczna wizja oglądana oczami aktualnego króla Manhattanu (i ostatniego prezydenta Stanów Zjednoczonych), a zarazem złośliwie lekceważące spojrzenie na prawdopodobne rezultaty naszych szaleństw. Nawet finał życia, jakie znamy, zmienia się pod piórem Vonneguta w zabawną farsę – finałowy slapstick, który może być żartem Wszechmogącego z nas wszystkich.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Samotność albo pistolet przystawiony do skroni
W stronę książek Vonneguta, którego niegdyś uwielbiałam, zawsze spoglądam z pewną obawą. Zastanawiam się za każdym razem, czy ponownie wzbudzą one we mnie zachwyt, czy też może wywołają rozczarowanie. Wprawdzie zawód nigdy nie okazuje się zbyt duży, jednak emocje równie wielkie, jak kiedyś rzadko mną targają. Dość powiedzieć, że nieprzespane noce, spędzone na rozmyślaniach o dopiero co skończonej lekturze, już mi nie grożą.
Mimo wszystko „Slapstick” okazał się strzałem w dziesiątkę. Napisaną w 1976 roku powieść rozpoczynają anegdoty z życia pisarza i wspomnienie śmierci siostry, z którą ten był mocno związany. Akcja przenosi się jednak szybko do krainy snu i postapokaliptycznego Manhattanu, gdzie Wilbur Żonkil 11 Swain mieszka wraz ze swoją wnuczką. Z wysokości opuszczonego wieżowca spogląda na niedobitki ludzkości, zdziesiątkowanej przez śmiercionośne plagi, i wspomina swoje nietypowe dzieciństwo, spędzone w całkowitym odosobnieniu z siostrą Elizą.
Otoczenie dwójki bohaterów od samego początku widzi w nich jedynie wybryki natury. Rodzeństwo, niczym dwa Minotaury, zostaje umieszczone w specjalnie zbudowanym, odosobnionym domostwie. Tam dorastają, odstawiając przez opiekującymi się nimi służącymi spektakl ślinienia się i gulgotania, skrywając przed wszystkimi swój prawdziwy geniusz.
Vonnegut jak zwykle zabiera nas do krainy groteski i czarnego humoru. Pod płaszczykiem żartu skrywa jednak opowieść o trudnej do zaakceptowania inności, samotności i wreszcie miłości. Kiedy Willbur mówi Elizie, że ją kocha, ta zakazuje mu podobnych wyznań i stwierdza: „To tak, jakbyś przystawiał mi pistolet do skroni. To tylko sposób na zmuszenie kogoś do wypowiedzenia czegoś, czego prawdopodobnie nie myśli. Cóż innego mogę odpowiedzieć ja czy ktokolwiek inny jak tylko, że „Ja też cię kocham”?
Autor „Galapagos” po raz kolejny snuje refleksje nad tym, czy nasze olbrzymie, przerośnięte i genialne mózgi czynią nas szczęśliwszymi. Czy mogą być one takie wspaniałe, skoro doprowadzają planetę do upadku? Tutaj Vonnegut oczywiście optymistą nie jest.
Cieszę się, że po raz kolejny było mi dane przeczytać „Slapstick”. Fabuła powieści została ograniczona do kilku wątków, nie spotkamy tu również barwnego korowodu postaci. Dzięki temu zabiegowi zabawna poniekąd historyjka zyskuje większą siłę oddziaływania. Potrafi zarówno rozśmieszyć, jak i wzruszyć. W tej chwili zaliczę ją chyba do moich ulubionych powieści amerykańskiego autora.
Ewa Szymczak
Popieram [ 2 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Nieprzewidywalna.
Nieprzewidywalna.
Pokaż mimo to,,Miłość kryje się tam, gdzie ją znajdujemy. Moim zdaniem szukanie jej to głupota.
Chciałbym, by ludzie, którzy z założenia powinni darzyć się miłością, mówili do siebie w czasie kolejnej kłótni: Proszę trochę mniej miłości, a trochę więcej zwykłej przyzwoitości”.
SLAPSTICK snuje apokaliptyczna wizję z perspektywy aktualnego króla Manhattanu.
Wilbur Żonkil 11 Swain mieszka tam ze swoją wnuczką, z którą spogląda na wyniszczony plagami świat.
Przez całą powieść śledzimy losy Wilbura i jego siostry Elizy. Razem stanowią swoisty duet, emanujący geniuszem, tak bardzo niezrozumiały przez otoczenie. Ich rodzice wydają się mało zainteresowani losem swych dzieci, wręcz zdaje się być oburzeni ich zachowaniem, nie dostrzegając ukrytego geniuszu.
SLAPSTICK wydaje się opowieścią przepełniona groteską i czarnym humorem. Jednak można w niej także zinterpretować zinterpretować historię o braku akceptacji, samotności i zagubieniu we własnym życiu.
,,Miłość kryje się tam, gdzie ją znajdujemy. Moim zdaniem szukanie jej to głupota.
więcej Pokaż mimo toChciałbym, by ludzie, którzy z założenia powinni darzyć się miłością, mówili do siebie w czasie kolejnej kłótni: Proszę trochę mniej miłości, a trochę więcej zwykłej przyzwoitości”.
SLAPSTICK snuje apokaliptyczna wizję z perspektywy aktualnego króla Manhattanu.
Wilbur Żonkil 11 Swain...
Moja pierwsza książka tego autora. Po przeczytaniu miałem wrażenie, jakby ktoś opowiedział mi swój sen. Dziwne postaci, sytuacje, pomysły zmieszane razem. Ale nic z niczego nie wynika, bez sensownego głównego wątku i puenty. Śniącemu (piszącemu) może wydawało się to bardzo ciekawe, ale mi jako odbiorcy tak średnio. Podniosłem ocenę za pomysł z Chińczykami.
Moja pierwsza książka tego autora. Po przeczytaniu miałem wrażenie, jakby ktoś opowiedział mi swój sen. Dziwne postaci, sytuacje, pomysły zmieszane razem. Ale nic z niczego nie wynika, bez sensownego głównego wątku i puenty. Śniącemu (piszącemu) może wydawało się to bardzo ciekawe, ale mi jako odbiorcy tak średnio. Podniosłem ocenę za pomysł z Chińczykami.
Pokaż mimo toPo przeczytaniu wyglądam jak największy pawian na świecie próbujący wypierdolić piłkę. ;D
Po przeczytaniu wyglądam jak największy pawian na świecie próbujący wypierdolić piłkę. ;D
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJednym z najlepszych uzależnień, które można sobie wyobrazić, to książki Kura Vonneguta. Osobna postać literacka, która nawet w swych słabszych wytworach wyobraźni, potrafi zawrzeć interesujące punkty do przemyśleń. I tak jest również w "Slapsticku", który przerabia traumę pisarza po stracie siostry. Jednocześnie akcja powieści umiejscowiona jest w postapokaliptycznym świecie, gdzie cywilizacja, jaką znamy, dobiegła końca.
Główny bohater - Wilbur Żonkil-11 Swain przygląda się rozpadowi świata w towarzystwie swej wnuczki Melody Wilga-2 von Peterswald. W momencie katastrofy nasz bohater nie ucieka do przodu, nie ratuje resztek tego co zostało, a zatapia się w przemyśleniach o swojej przeszłości. Aha, no i jest ostatnim prezydentem USA. I tak dochodzimy do poznania siostry Elizy, której Wilbur w pewnym momencie wyznaje miłość. Dodać warto, że oboje są odrzuceni przez swych rodziców i umieszczeni zostają w odosobnionym domostwie.
Pomimo skromnej objętości jest tu całkiem sporo wątków, z których można powyciągać na przykład rozważania o ludziach i ich "wielkości", która prowadzi do zniszczenia planety (aktualne, jak nie wiem co) albo o odtrącaniu "innych", "innego" oraz nieakceptowania form miłosnych różnych od wyobrażeń (ponownie: aktualne). Plus tytułowe rozmyślania o istocie samotności. Wszystko utrzymane w tonie lekko żartobliwym, poprzecinane żartami i czarnym humorem. Jak tego nie wielbić?
Jednym z najlepszych uzależnień, które można sobie wyobrazić, to książki Kura Vonneguta. Osobna postać literacka, która nawet w swych słabszych wytworach wyobraźni, potrafi zawrzeć interesujące punkty do przemyśleń. I tak jest również w "Slapsticku", który przerabia traumę pisarza po stracie siostry. Jednocześnie akcja powieści umiejscowiona jest w postapokaliptycznym...
więcej Pokaż mimo toDowód na to, że i geniusze mają gorsze dni.
Dowód na to, że i geniusze mają gorsze dni.
Pokaż mimo toWielbię twórczość autora, żadna nowina, ale przy tej książce moja bezkrytyczna, do tej pory, miłość do niego została wystawiona na próbę.
W prologu Vonnegut napisał : "nigdy już nie będę bliższy napisania autobiografii niż teraz" i podarował nam "Slapstick" - historię o samotności, miłości do siostry i życiu, które chciałby wieść gdyby tylko mógł (niech Was nie zmyli słowo autobiografia. To Vonnegut, więc wszystko ma tu inne znaczenie od powszechnie przyjętego).
Oczywiście jestem przyzwyczajona do v
vonnegutowskiej groteski, czarnego humoru, drapieżnej ironii, galopującej wyobraźni, słownych gierek i stylistycznych skoków na bungee, aleeeeee zawsze to wszystko czemuś u niego służyło - było jakieś drugie dno, tajemne przejście, nagłe objawienie.Tu służy, no właśnie, niech pomyślę czemu...chyba wpędzeniu w konsternację, szerokiemu otwarciu oczu i ziewaniu - za taką opowieść to ja "podziękuję". Ani mnie ona nie wzruszyła, ani nie rozbawiła, nie mówiąc już o intelektualnej rozrywce jaką zawsze miałam przy książkach autora - totalna posucha, karykatura do kwadratu, dziwność dla samej dziwności. I tyle. Nuda.
Ale kto chce niech czyta, bo zawsze to jednak Vonnegut choć, jak dla mnie, tym razem sknocony.
Wielbię twórczość autora, żadna nowina, ale przy tej książce moja bezkrytyczna, do tej pory, miłość do niego została wystawiona na próbę.
więcej Pokaż mimo toW prologu Vonnegut napisał : "nigdy już nie będę bliższy napisania autobiografii niż teraz" i podarował nam "Slapstick" - historię o samotności, miłości do siostry i życiu, które chciałby wieść gdyby tylko mógł (niech Was nie zmyli słowo...
„Mówiąc za moją siostrę i za siebie: urodziliśmy się zdolni i zdecydowani pławić się w bezkresnym szczęściu przez całe życie. Niewykluczone, że nawet pod tym względem byliśmy wybrykami natury.”[*] Postanowiłam rozpocząć recenzję powieści „Slapstick, albo nigdy więcej samotności!” od tej myśli, ponieważ jest idealną krytyką ludzkiego narzekania. Wokół ciągle ktoś jest niezadowolony, ma za mało, za ciężko itp. Zadowoleni z życia mogą wydawać się nienormalni.
Fabuła
Można powiedzieć, że świat zbliża się ku końcowi. Epidemia zdziesiątkowała ludzkość. U schyłku życia jest też Wilbur Żonkil 11 Swain – ostatni prezydent Stanów Zjednoczonych. Powieść jest autobiografią tej, fikcyjnej, postaci. Jest to relacja dziwna i groteskowa – tak jak jej bohater.
Można powiedzieć, że wyłaniają się z niej dwie ludzkie obawy. Brak zrozumienia wobec tego co odbiega od przeciętności i strach przed samotnością.
Moja opinia
Kiedy skończyłam czytać „Slapstick, albo nigdy więcej samotności!” pomyślałam sobie: „Tylko Kurt Vonnegut może napisać powieść równocześnie smutną i śmieszną przy pomocy kompletnie wyzbytych z emocji bohaterów.” Opisuje relację kazirodczą, zakazaną, a jednak dużo zdrowszą niż niektóre związki, a na pewno niezwykle inspirującą. Przy pomocy anomalii bezwzględnie krytykuje normalność.
Podsumowanie
Kurt Vonnegut i powieść o slapstickowym charakterze – czy to coś nowego w jego twórczości? Trudno powiedzieć, w końcu ona cała jest mocno przerysowana. Czy to znaczy, że ta książka jest dziwniejsza, bardziej groteskowa niż jego pozostałe dzieła? Być może nie jest to najbardziej szokująca, czy obrazoburcza powieść autora, jednak pisarz, już kolejny raz, nie pozostawia suchej nitki na gatunku ludzkim.
[*] Kurt Vonnegut, "Slapstick, albo nigdy więcej samotności!", przeł. Marek Fedyszak, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2021, s. 59.
„Mówiąc za moją siostrę i za siebie: urodziliśmy się zdolni i zdecydowani pławić się w bezkresnym szczęściu przez całe życie. Niewykluczone, że nawet pod tym względem byliśmy wybrykami natury.”[*] Postanowiłam rozpocząć recenzję powieści „Slapstick, albo nigdy więcej samotności!” od tej myśli, ponieważ jest idealną krytyką ludzkiego narzekania. Wokół ciągle ktoś jest...
więcej Pokaż mimo toW wydanym w 1976 roku "Slapsticku", Vonnegut ostatecznie rozprawia się ze śmiercią swojej siostry. Z prologu dowiadujemy się, że kobieta zmarła na raka w 1958 roku, dwa dni po tym, gdy jej zdrowy mąż zginął w wypadku kolejowym. Autor zaadoptował dwoje z trojga ich dzieci. Do stworzenia fabuły zainspirował go sen, który miał w czasie lotu samolotem na pogrzeb swojego wujka.⠀
⠀
Wilbur i Eliza są bliźniętami. Łączy ich bardzo wiele, nie tylko wspólne zamieszkiwanie matczynego łona. Na przykład to, że obydwoje rodzą się wyjątkowo szpetni, tak szpetni, że widoku rodzeństwa nie mogą znieść nawet ich właśni rodzice. Dzieci rodzą się z sześcioma palcami u stóp i dłoni, mają także po dwa nadliczbowe sutki oraz wiele cech neandertaloidalnych. W dodatku lekarze orzekają, że rodzeństwu brak inteligencji i nie mają szans na przeżycie więcej niż czternastu lat. W związku z tym, rodzice chcąc oszczędzić sobie dalszego wstydu, a także zapewnić swojemu potomstwu warunki do spokojnego dokonywania ich krótkiego żywota, umieszczają je w niezamieszkałej, starej rezydencji na szczycie góry, w odludnym zakątku stanu Vermont. Zatrudniają także personel do opieki nad dziećmi.
Tak mijają kolejne lata, Wilbur i Eliza dorastają i rozwijają się najzupełniej normalnie. Nikt tego jednak nie dostrzega. Rodzeństwo jawi się światu jako para istot ludzkich, które pomimo kilkunastu lat na karku wciąż nie potrafią wypowiedzieć ani słowa, ubrać się czy samodzielnie jeść. Dzieci zachowują się dokładnie tak, jak tego od nich oczekuje otoczenie.⠀
Jednak nadchodzi dzień, gdy postanawiają zdradzić swoją tajemnicę. Informują świat o swojej ponadprzeciętnej inteligencji, która intensyfikuje się gdy są razem i "złączą ze sobą głowy". To zapoczątkowuje lawinę zdarzeń, skutkującą rozdzieleniem rodzeństwa. I tak Wilbur, którego skreślono już w chwili narodzin, zostaje lekarzem, prezydentem i królem Manhattanu. Jednym z nielicznych, którzy przetrwali zarazę Zielonej Śmierci. A Eliza... cóż, przekonajcie się sami.⠀
W książce Vonnegut przedstawia swoje poglądy na samotność, zarówno na skalę indywidualną, jak i społeczną. Zwraca uwagę na ludzką potrzebę przynależności, poszukiwania wspólnoty. ⠀
Bohater powieści, Wilbur Swain jest samotny przez całe życie. W dzieciństwie wraz z siostrą odizolowany od świata zewnętrznego, w dorosłości doświadcza samotności pomimo swoich sukcesów i wielu otaczających go ludzi. Bo ludzie są obok niego, a nie z nim. Nikt nigdy nie zwracał uwagi na jego potrzeby i uczucia. Stąd pomysł utworzenia sztucznych rodzin, dzięki którym już nigdy nikt nie byłby samotny. Jednak okazuje się, że ludzie naturalnie tworzą podziały, nawet jeśli odgórnie nakazuje się im zjednoczenie.⠀
⠀
Muszę przyznać, że to chyba pierwsza książka Vonneguta, która trochę mnie zawiodła. Mniej więcej do połowy czyta się świetnie, ale końcówka... w moim odczuciu jakby zabrakło w niej pomysłu. Brakuje tego, charakterystycznego dla autora przytupu. W ogólnym rozrachunku "Slapstick" jest dobry, ale polecałabym go fanom Vonneguta, a nie na początek przygody z twórczością pisarza.
W wydanym w 1976 roku "Slapsticku", Vonnegut ostatecznie rozprawia się ze śmiercią swojej siostry. Z prologu dowiadujemy się, że kobieta zmarła na raka w 1958 roku, dwa dni po tym, gdy jej zdrowy mąż zginął w wypadku kolejowym. Autor zaadoptował dwoje z trojga ich dzieci. Do stworzenia fabuły zainspirował go sen, który miał w czasie lotu samolotem na pogrzeb swojego...
więcej Pokaż mimo toTrudna do oceny, słodko-gorzka i oczywiście w stylu KV. Z treści mocno uderza ogromny ładunek emocjonalny, momenty zabawne przeplatane z gorzką prawdą o nas samych, całość bardzo dziwna i poplątana.
Miłość kryje się tam. gdzie ją znajdujemy. Ludzie skłonni są bardziej do okazywania miłości wobec swoich bliskich niż wobec ludzi z zewnątrz, tworząc swoiste enklawy wzajemnej miłości. A co z tymi co bliskich nie mają albo z takimi co tej miłości od bliskich nie otrzymują, tak jak bohaterowie książki? Rozwiązaniem ma być stworzenie sztucznych rodzin na podstawie przypisanych drugich imion które stworzą wieloosobowe sztuczne rodziny na terenie całego kraju. Prowadzi to do tworzenia się jeszcze większych enklaw które w rezultacie toczą między sobą wojny. Bardzo mnie ten wątek zaciekawił. Pozostaje jedynie śmiać się przez łzy.
Hej ho.
Trudna do oceny, słodko-gorzka i oczywiście w stylu KV. Z treści mocno uderza ogromny ładunek emocjonalny, momenty zabawne przeplatane z gorzką prawdą o nas samych, całość bardzo dziwna i poplątana.
więcej Pokaż mimo toMiłość kryje się tam. gdzie ją znajdujemy. Ludzie skłonni są bardziej do okazywania miłości wobec swoich bliskich niż wobec ludzi z zewnątrz, tworząc swoiste enklawy wzajemnej...