Pierwsza książka w 2024 przeczytana. 😍❤Dostałam ja od córci na prezent świąteczny, a polecona była przez Adama Szustaka. Książka niesamowita, nie przepadam za fantastyką, ale w takim wydaniu jak najbardziej piękna. Prawda przeplatana z fantastyką, bo czyż w naszych zycuach tez nie dzieją się fantastyczne cuda. Polecam przeczytać. 💜💥Książka zawiera wiele myśli odnoszących się do naszego życia i wartych zapamiętania. Wczoraj nie mogłam się od niej oderwać...
Justyna z Warszawy

Pierwsza książka w 2024 przeczytana. 😍❤Dostałam ja od córci na prezent świąteczny, a polecona była przez Adama Szustaka. Książka niesamowita, nie przepadam za fantastyką, ale w takim wydaniu jak najbardziej piękna. Prawda przeplatana z fantastyką, bo czyż w naszych zycuach tez nie dzieją się fantastyczne cuda. Polecam przeczytać. 💜💥Książka zawiera wiele myśli odnoszących...

Pomysł był fajny, natomiast wykonanie mi nie przypadło. Budowanie napięcia poprzez zachęcanie słowami typu „czego tu nie znajdziemy i jakie przygody nas nie spotkają”, a wychodzi na to, że z tego wszystkiego to opis jest najbardziej wciągający. Dużo zbędnych nic nie wnoszących opisów, przy długie rozdziały, część z nich ma na początku skrót zdarzeń w nich zawartych to doszczętnie psuje mi czytanie. Na plus wzmianki historyczne.

Pomysł był fajny, natomiast wykonanie mi nie przypadło. Budowanie napięcia poprzez zachęcanie słowami typu „czego tu nie znajdziemy i jakie przygody nas nie spotkają”, a wychodzi na to, że z tego wszystkiego to opis jest najbardziej wciągający. Dużo zbędnych nic nie wnoszących opisów, przy długie rozdziały, część z nich ma na początku skrót zdarzeń w nich zawartych to...

fanom "niekończącej się historii" cześć powinno spodować tylko że ta Książka to lepsza dla starszych. Opiekun głównej bohaterki traktuje ją jak antyk, wysłał ją do szpitala psychiatrycznego. Jest tam tajemnica rodzinna będzie poznawanie światów po przekroczeniu drzwi.

fanom "niekończącej się historii" cześć powinno spodować tylko że ta Książka to lepsza dla starszych. Opiekun głównej bohaterki traktuje ją jak antyk, wysłał ją do szpitala psychiatrycznego. Jest tam tajemnica rodzinna będzie poznawanie światów po przekroczeniu drzwi.

January Scaller od dziecka wychowuję się w Rezydencji Locke'a - starszego mężczyzny, który zbiera wyjątkowe eksponaty z całego świata. Dziewczynka jest bardzo ciekawa świata. Pewnego dnia, będąc razem z Panem Locke w podróży biznesowej, natrafia na błękitne drzwi, które w dziwny sposób ją przyciągały i zwróciły na siebie jej uwagę. January postanawia je otworzyć i odkrywa, że są one portalem do innego świata. Po odwiedzeniu miejsca po drugiej stronie, dziewczyna wraca i zostaje przyłapana przez starca, który uznał, że Panna Scaller zwariowała i opowiada mu bajki. January jednak wie, że drzwi były prawdzie i że na pewno jest ich więcej. Po latach, gdy dziewczyna osiąga wiek siedemnastu lat, w jej ręce trafia książka "Dziesięć tysięcy drzwi", która zdaje się potwierdzać jej przekonania z dzieciństwa. Jednak nie tylko kwestia drzwi zostanie wyjaśniona dzięki księdze. January także zda sobie sprawę, że opowieść może bardzo wpłynąć na jej własne losy.
Motyw magicznych drzwi, będących portalami do innych światów, był dla mnie głównym czynnikiem zachęcającym do zapoznania się z tą książką. Niestety nie ukrywam, że ogromnie się zawiodłam i już tłumaczę dlaczego. W tej historii najbardziej podobał mi się język. Książka jest napisana w sposób bardzo klimatyczny, wręcz baśniowy. Chapeau bas dla tłumacza, który był w stanie utrzymać ten charakter. No i na tym w sumie pozytywy powoli się kończą. January jest strasznie irytującą postacią. Jej osoba przedstawiona w wieku siedmiu i siedemnastu lat wydaje się być taka sama. Jej zachowanie czasami jest bardzo infantylne przez co nie byłam w stanie wyobrazić jej sobie jako prawie dorosłej osoby, a właśnie jako dziecko. Poza tym w niektórych sytuacjach podejmuje ona tak nieprzemyślane decyzje, że złapałam się na powtarzaniu sobie w głowie frazy "Jaka January jest głupia!". Sama fabuła rozkręca się strasznie wolno i przez prawie połowę książki w ogóle nie czułam ze akcja jakkolwiek idzie do przodu. Pomijając już więcej absurdalnych sytuacji, które miały miejsce, nie przejdę obojętnie obok motywu "książki w książce", ponieważ w momencie gdy January dostaje tajemniczą księgę, jesteśmy zmuszeniu czytać ją razem z nią. Jasne, książka ma potem jakieś znaczenie w fabule, ale zdecydowanie wystarczyłoby mi streszczenie jej przez bohaterkę, bo te dodatkowe fragmenty zwyczajnie nie pasowały mi do reszty i gryzły się z głównym wątkiem.
Rozumiem, że niektórym ta historia mogła się bardzo podobać i to jest okay. Nawet wiem co mogło ich w tej książce zachwycić. Do mnie jednak nie przemówiła i uważam, że zmarnowałam na nią trochę swojego czasu, który mogłam poświęcić na coś, co bardziej by do mnie przemówiło.

January Scaller od dziecka wychowuję się w Rezydencji Locke'a - starszego mężczyzny, który zbiera wyjątkowe eksponaty z całego świata. Dziewczynka jest bardzo ciekawa świata. Pewnego dnia, będąc razem z Panem Locke w podróży biznesowej, natrafia na błękitne drzwi, które w dziwny sposób ją przyciągały i zwróciły na siebie jej uwagę. January postanawia je otworzyć i odkrywa,...

Książka bardzo mi się spodobała, zdecydowanie jedna z tych która wręcz " pożera" i sprawia że czuje się tak jakby było się jednym z bohaterów. Postaci łatwo polubić, aż chce się płynąć razem z nimi przez fabułę. Bawiłam się świetnie<33

Książka bardzo mi się spodobała, zdecydowanie jedna z tych która wręcz " pożera" i sprawia że czuje się tak jakby było się jednym z bohaterów. Postaci łatwo polubić, aż chce się płynąć razem z nimi przez fabułę. Bawiłam się świetnie<33

https://www.instagram.com/p/CunLtmtNGNs/?utm_source=ig_web_copy_link&igshid=MzRlODBiNWFlZA==

Krótki opis 📚
Osobowość młodej January Scaller zupełnie nie pasuje do ogromnej rezydencji, w której mieszka na co dzień. Wymagana od niej etykieta, dobre maniery, skromność i pokora... Pomimo wszelkich starań czuje, że nie jest to jej prawdziwy dom. Wszystko zmienia się, kiedy wpada w jej ręce tajemnicza książka. Książka o dziecięciu tysięcy drzwi...

Dawno już nie wzruszyłam się przy książce, a tu proszę!

Och, jakże piękny jest użyty w tej książce język! Kiedy skończyłam ją czytać i wyjrzałam przez okno, mechanicznie do głowy przyszło mi mnóstwo porównań i epitetów, o które bym siebie nie podejrzewała. Te inteligentne wstawki w nawiasach, ostry jak brzytwa (albo moneta!) żart.

Śliczne opisy fantastycznych światów sprawiają, że z książki wydobywa się cedro-słony zapach morza, goździków, mokrej trawy, a Ty masz ochotę popchnąć drzwi żeby na własne oczy zobaczyć, co tym razem skrywają. Również opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów nie zawodzą. January jest również narratorką, dzięki czemu zapoznajemy się bliżej z jej myślami i emocjami.

Mimo iż mogłoby się wydawać, że opowieść o drzwiach jest raczej z założenia infantylna, to bohaterowie wykazują się bardzo dojrzałymi motywacjami. Przez całą książkę możemy obserwować rozwój głównie bohaterki, to, co jest ważne na danym etapie jej życia.

Poruszony jest również problem rasizmu w XX wieku. Autorka podeszła do niego bardzo poważnie. Mimo że akcja dzieje się w dość dalekiej przeszłości, rysy historyczne zostały niezwykle dobrze nakreślone. Trudno się dziwić, skoro pani Harrow była niegdyś panią historyk... :)

Najważniejszą lekcją, jaką niesie ta powieść jest to, żeby nigdy nie rezygnować ze swoich marzeń i przekonań. Żeby nie dawać się zastraszyć choćby najbogatszym ludziom w naszym (ale nie tylko) świecie. W końcu żyjemy tylko jeden raz, prawda?

Ocena 9/10 ✨

https://www.instagram.com/p/CunLtmtNGNs/?utm_source=ig_web_copy_link&igshid=MzRlODBiNWFlZA==

Krótki opis 📚
Osobowość młodej January Scaller zupełnie nie pasuje do ogromnej rezydencji, w której mieszka na co dzień. Wymagana od niej etykieta, dobre maniery, skromność i pokora... Pomimo wszelkich starań czuje, że nie jest to jej prawdziwy dom. Wszystko zmienia się, kiedy...

Bajkowa, intrygująca historia o tajemniczych drzwiach, które przenoszą do innych światów. Książka ma bardzo ciekawy klimat, napisana bardzo baśniowym stylem, co podkreśla całą historię. Była w porządku, ale raczej dla młodszych ode mnie.

Bajkowa, intrygująca historia o tajemniczych drzwiach, które przenoszą do innych światów. Książka ma bardzo ciekawy klimat, napisana bardzo baśniowym stylem, co podkreśla całą historię. Była w porządku, ale raczej dla młodszych ode mnie.

Mrugnęła do mnie okładką w bibliotece… a w trakcie czytania okazało się, że okładka tak do końca nie pasuje do treści 🤭 Spodziewałam się czegoś w rodzaju serialu Lock and Key, który mnie oczarował, a weszłam w inny, równie interesujący świat przedstawiony.

Podobał mi się w niej niecodzienny zabieg narracyjny (którego nie będę zdradzać) i niezauważalne łączenie różnych gatunków literackich. Przez to drugie o mały włos jej nie odłożyłam na początku. Zaczyna się dosyć infantylnie, ale ostatecznie stwierdzam, że to potrzebne.

Dobre tempo, ciekawe połączenie wątków. Podobała mi się 😊

Mrugnęła do mnie okładką w bibliotece… a w trakcie czytania okazało się, że okładka tak do końca nie pasuje do treści 🤭 Spodziewałam się czegoś w rodzaju serialu Lock and Key, który mnie oczarował, a weszłam w inny, równie interesujący świat przedstawiony.

Podobał mi się w niej niecodzienny zabieg narracyjny (którego nie będę zdradzać) i niezauważalne łączenie różnych...

Książka jest naprawdę pięknie napisana. Aczkolwiek to powieść z elementami fantasy, której chyba nigdy nie uda mi się polubić.

Książka jest naprawdę pięknie napisana. Aczkolwiek to powieść z elementami fantasy, której chyba nigdy nie uda mi się polubić.

January Scaller jest podopieczna bogacza pana Locke’a. Dziewczyna w rezydencji czuję się odrzucona i samotna. Pewnego dnia w jej ręce wpada książka, która kryje w swojej opowieści tajemnicze drzwi, przygody i niebezpieczeństwa (co jest kłamstwem).

Nie jestem dużą znawczynią fantasy i innych tego typu gatunków czy podgatunków, bo nie sięgam po tę literaturę, ale ta powieść to wylądowała w tym gatunku w 99% czystym przypadkiem.

January do tych drzwi wchodzi po ponad 200 stronie na 2 strony żeby potem znów nie wchodzić przez kolejnych 100 stron. A przed 100 stroną, gdzie przed nami ponad 400 stron to znamy już rozwiązanie całej książki. Te drzwi to w tytule tylko.

Dziesięć tysięcy drzwi to książka w książce, ale obie są beznadziejne. Pomysł był dobry, ale zagubił się może w któryś tych drzwiach i nie chciał wyjść na świat, bo wiedział że książka i tak będzie do 🍑?
Niektóre wątki pasowały do fabuły jak pięść do nosa.

Nie rozumiem czemu ta książka ma aż tak kolosalnie, magicznie wysokie oceny. Jak czasami jestem w stanie pojąć dlaczego tak jest, tak tu nie. Liczyłam na magiczny, inny świat a dostałam irytującą do granic możliwości główną bohaterką z lipną fabułą i akcją, ktora stoi w miejscu od początku do końca.

Nie spodobał mi się rasizm w tej książce i nie wiem czy autorka z czymś walczy czy nie, ale pisząc takie coś to dla mnie to nie na miejscu było.
Nie wiem jakim cudem dobrnęłam do końca.
100% flop.

January Scaller jest podopieczna bogacza pana Locke’a. Dziewczyna w rezydencji czuję się odrzucona i samotna. Pewnego dnia w jej ręce wpada książka, która kryje w swojej opowieści tajemnicze drzwi, przygody i niebezpieczeństwa (co jest kłamstwem).

Nie jestem dużą znawczynią fantasy i innych tego typu gatunków czy podgatunków, bo nie sięgam po tę literaturę, ale ta powieść...