„Zawsze piszę z feministycznej perspektywy” – mówi Alix E. Harrow

Bartek Czartoryski Bartek Czartoryski
25.10.2021

patronat lubimyczytać.plAlix Harrow robiła już w życiu wszystko, pracowała w szkole i na farmie, siedziała za biurkiem i serwowała lodowe desery, aż nareszcie chwyciła za pióro. Dzisiaj jest jedną z najciekawszych amerykańskich pisarek fantastyki, laureatką nagrody Hugo i nominantką do paru innych, w tym World Fantasy Award. Z Alix rozmawiamy o jej ostatniej książce „Dawne i przyszłe wiedźmy”.

„Zawsze piszę z feministycznej perspektywy” – mówi Alix E. Harrow Materiały prasowe Wydawnictwa IUVI

Dawne i przyszłe wiedźmy[OPIS WYDAWCY] Pełna mocy i magii nowa powieść Alix E. Harrow przenosi czytelnika do Ameryki Północnej końca XIX wieku – w epokę ruchu sufrażystek. Trzy główne bohaterki schodzą na ścieżkę wiedźm, by upomnieć się o swoje prawa. Powieść „Dawne i przyszłe wiedźmy” to hołd złożony nieugiętej mocy i wytrwałości kobiet w walce o swoje prawa i swoje życie.

W 1893 roku nie ma czegoś takiego jak wiedźmy. Lecz kiedyś były – w dawnych, spowitych mrokiem czasach, zanim zaczęto je palić. Teraz jednak czary sprowadzają się do schludnych amuletów i dziecięcych rymowanek. Jeśli współczesna kobieta chce sięgnąć po władzę i moc, musi ich poszukać na ulicy i w urnie wyborczej.

Jednak gdy siostry Eastwood – James Juniper, Agnes Amaranth i Beatrice Belladonna – upominają się w Nowym Salem o zrównanie szans kobiet z mężczyznami, zaczynają poszukiwać zaginionych słów i wchodzą na ścieżkę wiedźm. Nękane przez cienie, ścigane przez siły, które nie ścierpią, by wiedźmy odzyskały moc – o może nawet by pozostały przy życiu – siostry będą się musiały zagłębić w najstarszą magię, zawiązać nowe przymierza oraz odnowić dawne siostrzane więzi, jeśli w ogóle chcą przetrwać. Nie ma czegoś takiego jak wiedźmy. Ale będzie.

Bartek Czartoryski: Studiując twój życiorys, można dostać oczopląsu, bo zajmowałaś się tyloma rzeczami, że nie sposób ich zliczyć. Powiedz, czemu akurat pisanie wydało ci się na tyle ciekawe, że rzuciłaś wszystko inne?

Alix E. Harrow: Zwykle, gdy zaczyna się pisać, w kręgach artystycznych słyszy się często jedno zdanie: nie rzucaj etatu. I nie jest to zła rada, bo praca twórcza jest nieprzewidywalna, bywa niestała, stawki nie są wymarzone i rzadko kiedy możesz liczyć na takie bonusy jak ubezpieczenie. Ale z drugiej strony i etat bywa nieprzewidywalny i słabo płatny, również dobre ubezpieczenie nie jest pewnikiem. Żadna praca, jaką kiedykolwiek wykonywałam, a było ich naprawdę całe mnóstwo, nie zapewniała mi życia na takim poziomie, jak pisanie książek. No i tak się złożyło, że jest to coś, co chcę robić najbardziej na świecie.

Napisałaś książkę o czarownicach, które z rzadka traktowane były przez literaturę ulgowo, raczej częściej przedstawiano je jak kobiety niegodziwe, a u ciebie pełnią nawet rolę społecznej metafory.

Długo myślałam o tym, czym w ogóle są wiedźmy. Bo to, z perspektywy historycznej i kulturowej, dość ryzykowne słowo. Zależnie od tego, gdzie i kiedy się znajdziesz, wiedźmy mogą być ofiarami lub oprawcami, bywają niebiańskie i diabelskie, męskie i żeńskie, słabe lub potężne. Mogą być każdym, o ile posługują się magią. Ale wtedy pojawia się kwestia tego, czym z kolei jest magia? Na jakimś etapie pisania tej książki uznałam, że magia to dystans między tym, co mamy, i tym, czego potrzebujemy. Czyli wiedźma to ktoś, kto potrzebuje więcej, niż ma. A czy aby nie tyczy się to każdej i każdego z nas?

Na pierwszym planie twojej książki „Dawne i przyszłe wiedźmy” znajdują się trzy siostry, wiedźmy. Jak wyglądał proces konstrukcji tak różnych od siebie postaci, będących równorzędnymi bohaterkami powieści?

Biedne siostrzyczki są paroma różnymi figurami jednocześnie. Musiały zostać przeze mnie naniesione na archetypy, odpowiednio, matki, pannicy i starowinki, równolegle te role obalić i odegrać. Każda z nich reprezentuje również odmienne podejście do kwestii politycznych i do życia jako takiego, co z kolei obrazuje niejednolitość prawdziwego ruchu sufrażystek. I, oczywiście, każda z nich musiała być także po części mną, bo nie potrafię pisać postaci, z którymi nie umiem się utożsamić. Jestem matką jak Agnes i pilną studentką, jak Bella. No i idiotką, jak Juniper.

Twoja powieść napisana jest z perspektywy feministycznej i choć jej akcja osadzona jest w XIX wieku, to nie sposób nie odnieść dziejących się tam wydarzeń do współczesności, ruchu #metoo.

Zawsze piszę z feministycznej perspektywy, bo nie umiem patrzeć inaczej, poza tym uważam, że cała nasza historia powinna być analizowana z tej pozycji. Ruch #metoo jest jedynie manifestacją gniewu kotłującego się już od bardzo dawna, który bulgotał pod powierzchnią świata przez stulecia. I jeśli moja książka wydaje się dotykać aktualnego tematu, to tylko dlatego, że złość nigdy nie traci na aktualności.

Istotny jest u ciebie także temat rasy, często pomijany w tych kontekstach, nie tylko w literaturze fantastycznej, ale w ogóle. Z zaskoczeniem zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nie mam pojęcia o roli kobiet innych ras niż biała w rozwoju ruchu sufrażystek.

Rozmawiając o prawach kobiet, przynajmniej w Ameryce, często milcząco zakładamy, że chodzi o prawa białych, heteroseksualnych, zdrowych cis kobiet. Mówimy, że „my” uzyskałyśmy prawo głosu w 1920 roku, ale kim są te „my”? Bo jeśli byłaś Amerykanką pochodzenia chińskiego, to musiałaś czekać na takie prawo aż do 1943 roku. A jeśli byłaś czarnoskórą kobietą z południa, to właściwie nie mogłaś głosować do 1965 roku. Kobiety skazane za przestępstwo z mojego rodzinnego stanu Kentucky nie mogą głosować w ogóle. Dlatego nie chciałam pisać o prawach jakichś tam kobiet i propagować fałszywej narracji, że tylko białe kobiety były sufrażystkami. Może i piszę fantastykę, ale staram się jednak mówić prawdę.

I wszystko to naniosłaś na historię alternatywną, niby podobną do tej naszej, ale nie końca, bo jednak istnieją tam czary, ale problemy pozostają podobne.

Wydaje mi się, że kluczem do stworzenia dobrej historii alternatywnej jest wyjście od zaledwie pojedynczej zmiany, jak to, że czary istnieją, a potem patrzysz, jaki wpływ mogłaby mieć ta zmiana na kolejne stulecia. Bo gdyby wiedźmy faktycznie by istniały, polowania na czarownice poskutkowałyby utratą gromadzonej przez pokolenia wiedzy. Gdyby wiedźmy istniały, imperializm napotkałby zupełnie inny rodzaj oporu. Gdyby wiedźmy istniały, nadal byłyby tutaj z nami. I tak dalej.

Podobało mi się też, że przepisałaś od nowa historię literatury, wypychając kobiety przed szereg.

To kolejny efekt tego domina, bo jeśli wiedźmy byłyby prawdziwe i przekazywałyby sobie zaklęcia przy pomocy baśni, to czy nie więcej kobiet chciałoby pisać o folklorze, tłumaczyć literaturę, znaleźć sobie miejsce w świecie wydawniczym? Nie chcę przez to umniejszać zasług i pracy tych kobiet, które faktycznie tego dokonały, bez żadnej magii, ale spora część z nich musiała ukrywać swoje prace i dzieła albo wydawać je pod pseudonimami. Było to dla mnie słodko-gorzkie folgowanie sobie, bo mogłam umieścić ich nazwiska na okładkach, zamiast w przypisach.

Alix E. Harrow w zbożu

Fabułę książki „Dawne i przyszłe wiedźmy” przetkałaś również swoistymi trawestacjami znanych baśni, które są integralnym elementem tkanej przez ciebie narracji. Skąd ten pomysł?

Wiedźmy są bohaterkami dużej części naszych ulubionych opowieści, ale te zawsze są pochowane gdzieś na marginesach, rzadko pojawiają się na pierwszym planie. Bo albo pożerają dzieci, albo sprzedają zatrute jabłka, i zwykle kończą marnie. Lecz jeśli czarownice byłyby prawdziwe, to i baśnie wyglądałyby zupełnie inaczej, prawda? Dlatego wydały mi się one właściwym sposobem komunikacji w świecie, gdzie wiedźmy budziły autentyczny podziw i lęk.

Jako że jesteś w trakcie pisania kolejnej powieści, to nie mogę nie zapytać, o czym będzie ona traktować.

Moja kolejna książka będzie lekkim odejściem od tego, co robiłam do tej pory. Nadal jest magiczna i dzieje się jakby trochę na uboczu rzeczywistości, ale osadziłam ją w teraźniejszości i jest znacznie bardziej osobista. Nazywa się „The Underland” i opowiada o Kentucky, węglu i potworach czających się na gałęziach naszych drzew genealogicznych. Aha, no i jest to romans, bo w czasie pandemii naczytałam się całe mnóstwo książek o miłości.

O autorce

Alix E. Harrow – była pani historyk mająca własne zdanie na każdy temat i nieoddająca na czas książek do biblioteki. Mieszka w Kentucky z mężem i na wpół zdziczałymi dziećmi. Jej powieściowy debiut „Dziesięć tysięcy drzwi” szybko trafił na listy bestsellerów oraz finalistów nagród Nebula, Locus i Hugo. Także polscy czytelnicy pokochali January, niezwykłą bohaterkę tej magicznej opowieści..

Dlaczego warto przeczytać „Dawne i przyszłe wiedźmy”?

Zachwycający, poruszający pean na cześć niepokonanej mocy kobiet. Postacie są żywe, z krwi i kości – krwawią i krzyczą. Uwielbiam je i nie mogę się doczekać, by siła wiedźm obudziła się w nas wszystkich.

Laini Taylor,  autorka bestsellerów „New York Timesa”

Cudowna ucieczka w świat, w którym moc wiedźm skurczyła się do zaledwie wspomnienia o kobiecej magii, a trzy zuchwałe, rozdzielone do niedawna siostry zdobywają klucz do tego, by tę magię sprowadzić z powrotem. Ta opowieść porwie was bez reszty.

Yangsze Choo, autorka bestsellerów „New York Timesa”

Niesamowity kawał czarownictwa i buntu, tak bardzo potrzebnego w naszych czasach, a także przypomnienie, że sekretne słowa i sposoby nigdy nie odejdą w zapomnienie, dopóki istnieją języki, które wypowiedzą zaklęcia, i uszy, które zechcą słuchać.

P. Djèlí Clark, autor „The Black God’s Drum”

Błyskotliwe arcydzieło czystej magii w dziedzinie snucia opowieści!

Gwendolyn Womack, autorka „Przepowiedni”

Przeczytaj fragment powieści „Dawne i przyszłe wiedźmy”:

Dawne i przyszłe wiedźmy

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka jest już dostępna w księgarniach online.

Materiał we współpracy z Wydawnictwem Iuvi


komentarze [9]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mariusz Miszke - awatar
Mariusz Miszke 30.10.2021 23:05
Czytelnik

Kiedyś pisarze i filmowcy przynajmniej udawali, że w ich twórczości kierują się czymś więcej, niż ideologią. Dzisiaj mówią o tym otwarcie i- o zgrozo- nie uważają, aby to było coś złego...

Wolę przeczytać książkę autora z którego światopoglądem nie zgadzam się radykalnie (np. Ursula K. Le Guin, czy Stanisław Lem) i wiedzieć, że to co czytam nie jest ideologią, a pewną...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
czytamcałyczas   - awatar
czytamcałyczas 28.10.2021 22:28
Czytelnik

Coraz  mniej  pisarek. Coraz więcej lewackich  ideologii   😈

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz Miszke - awatar
Mariusz Miszke 30.10.2021 22:46
Czytelnik

Coraz więcej ideologii w ogóle.  😒

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
belor  - awatar
belor 26.10.2021 23:23
Czytelnik

Nie spotkałem jeszcze ideologii, która po opakowaniu w literacką formę cokolwiek by zyskała. Pogląd, doświadczenia, przeżycia własne autora/ki mogą stworzyć piękne literacko rzeczy, ideologia rodzi jedynie quasi-literackie potworki - wydmuszki, w których cała treść sprowadza się do pokrzywionych tez i teorii. Czasem zastanawiam się w którym momencie życia osoby tak mocno...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis Gracki - awatar
Lis 25.10.2021 22:40
Bibliotekarz

"Zawsze piszę z feministycznej perspektywy, bo nie umiem patrzeć inaczej,
poza tym uważam, że cała nasza historia powinna być analizowana z tej
pozycji."


Aha, czyli kolejna porcja ideologi przemycana pod płaszczykiem literatury. Dziękuję postoję.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
asymon  - awatar
asymon 26.10.2021 10:10
Bibliotekarz

Stop neomarksistowskiej ideologii wiedźmizmu!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis Gracki - awatar
Lis 26.10.2021 10:16
Bibliotekarz

Precz z preczem!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
nordvargr  - awatar
nordvargr 26.10.2021 21:17
Czytelnik

Dawne sufrażystki ekologicznie przyozdobiły by większość gałęzi drzew nowoczesnymi feministkami. I przewracają się w grobach.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Bartek Czartoryski - awatar
Bartek Czartoryski 25.10.2021 14:31
Tłumacz/Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post