Sub Rosa

Okładka książki Sub Rosa Anna Jurewicz
Okładka książki Sub Rosa
Anna Jurewicz Wydawnictwo: Aniversum fantasy, science fiction
380 str. 6 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Aniversum
Data wydania:
2019-06-24
Data 1. wyd. pol.:
2019-06-24
Liczba stron:
380
Czas czytania
6 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395395307
Tagi:
czary magia wiedźmy wiedźma fantastyka polski folklor Słowianie wierzenia Słowiańskie mitologia bogowie baśń o kwiecie paproci kwiat paproci czarownica mag magowie
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
207 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
97
14

Na półkach: ,

Sięgnęłam po Aniversum z polecenia Slavic Booka na niedosyt słowiańskich klimatów po serii Kwiat Paproci i nie zawiodłam się. Przepięknie wydana i misternie zapakowana seria, choć nie powiem, dla mieszkających poza Polską wyjątkowo trudna do kupienia bez pomocy kogoś z polskim kontem bankowym i adresem. Pierwsze 50stron trzymało mnie co prawda na dystans i nie mogłam się wciągnąć, ale potem przepadłam. Bliskość Gór Świętokrzyskich ciepło otuliła moje serce i zanużyłam się po czubek głowy w przygodach Róży. Im dalej w las tym bardziej była mi bliska jej postać. Ciekawie zbudowani bohaterowie, piękne opisy scenerii i wspaniały humor. Karmię swój głód słowiańskosci i sięgam natychmiast po drugą część, gdzie mam przeczucie ilość słowiańskich wątków będzie się tylko nasilać.

Sięgnęłam po Aniversum z polecenia Slavic Booka na niedosyt słowiańskich klimatów po serii Kwiat Paproci i nie zawiodłam się. Przepięknie wydana i misternie zapakowana seria, choć nie powiem, dla mieszkających poza Polską wyjątkowo trudna do kupienia bez pomocy kogoś z polskim kontem bankowym i adresem. Pierwsze 50stron trzymało mnie co prawda na dystans i nie mogłam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Nie wiem jak ją ocenić. Zabierałam się za nią 2 razy.

Motyw: Uwielbiam sam pomysł, ale po opisie Uniwersytetu, a własciwie jego braku trochę się poddałam. Ksiązka o magii bez..magii? W drugiej połowie rzeczywiście mnie zaciekawiło, pojawiły sie motywy magiczne, jakieś stwory ale przez większość czasu był to głównie romans. Podejmę się drugiego tomu dzięki tej końcówce.

Bohaterowie: Róża jest po prostu słabo napisana. Wywody, myśli bohaterów, bohaterowie drugoplanowi byli płascy. Główna postać ciągle narzeka? Jasne chcemy bohaterów którzy nie są perfekcyjni, chyba najgorsze co może być to Mary Sue...ale ona. ciągle. narzeka. I paskudnie ocenia wszystkich dookoła, nawet stereotypowo.
Jonasz jest jedyną ciekawie opisaną postacią, więc tak jak wspomniałam jako romans ksiązka działa. Ale nie jako fantastyka.

Motyw zdrady, ciekawy, bolesny, mógł być bardziej rozbudowany.

W sumie tyle, była jakaś akcja ale od połowy książki, mało opisów bohaterów i ich motywacji, dużo przemyśleń Róży. Nic nie dowiedziałam się o uniwersytecie, nie poczułam się jego częścią, a w sumie to po to sięgnęłam po tą książkę.

Nie wiem jak ją ocenić. Zabierałam się za nią 2 razy.

Motyw: Uwielbiam sam pomysł, ale po opisie Uniwersytetu, a własciwie jego braku trochę się poddałam. Ksiązka o magii bez..magii? W drugiej połowie rzeczywiście mnie zaciekawiło, pojawiły sie motywy magiczne, jakieś stwory ale przez większość czasu był to głównie romans. Podejmę się drugiego tomu dzięki tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
457
33

Na półkach:

Z przykrością wystawiam jedną gwiazdkę.

Dlaczego z przykrością? Bo naprawdę miałam nadzieję na coś pokroju „Szeptuchy” Miszczuk (co nie jest pozbawione sensu, bo niektórzy bookstagramerzy właśnie w ten sposób mówią o tej książce - „Sub Rosa to powieść w klimacie Szeptuchy”). No okey, w klimacie może i owszem, ale w jakości już nie.

Autorka ma potencjał. Widać, że posiada to specyficzne pisarskie „flow”, łatwość języka. Sęk w tym, że widać po jej warsztacie, że nigdy nie widziała się z żadnym solidnym redaktorem. Nikt nie powiedział jej: „koleżanko autorko, pomysł jest fajny, ale powieść pisze się z konspektem i celem, a nie daje ponieść zrywom weny”. Bo zrywy weny to zwodnicze bestie, trzeba umieć je ujarzmić. Tu się nie udało. Tu przyjechała po prostu wywrotka, z której na ziemię zwaliły się trzy tony tekstu bez struktury, sensu, przemyślanych bohaterów. Tego, do diabła, nie da się czytać…

Wkurza mnie, że w dzisiejszych czasach powieść na poziomie fanfików z blogspota wchodzi na rynek i zwyczajnie robi czytelników w konia ładną okładką i obietnicami bookstagramerów. Ja się na to nie godzę. To są zagrania nieczyste… Jeśli ktoś zakłada własne wydawnictwo, by wydać niezredagowaną książkę, w której aż roi się od błędów - tak rzeczowych, jak i językowych - powinien mieć odrobinę przyzwoitości, by informować o tym dużymi literami. Przestrzegać czytelników: „hej, dopiero zaczynam, to jest moje hobby, wszystko ogarniałam sama”. Wtedy można by sobie zdecydować, czy chce się w to brnąć, czy nie. A tak? Ja się nacięłam. Przyszłych książek tej autorki i tego wydawnictwa nie kupię.

Z przykrością wystawiam jedną gwiazdkę.

Dlaczego z przykrością? Bo naprawdę miałam nadzieję na coś pokroju „Szeptuchy” Miszczuk (co nie jest pozbawione sensu, bo niektórzy bookstagramerzy właśnie w ten sposób mówią o tej książce - „Sub Rosa to powieść w klimacie Szeptuchy”). No okey, w klimacie może i owszem, ale w jakości już nie.

Autorka ma potencjał. Widać, że posiada...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
8

Na półkach: ,

Zagrajmy w "Słowiańskie bingo":
- Słowiańscy bogowie? Są, jak na lekarstwo, ale są
- Demony, upiry? jw.
- Wiedźmy, szeptuchy? Są...wymienione
- Słowiańskie święta? Są, Kupalnocka x2
- Kwiat paproci? Jest
- Mikstury, eliksiry, nalewki? Są
- Magia? Jest
- Róźdżka? Jest
- Drudzi? Są
- Pradawne języki? Są
- Magiczny uniwersytet? jest
- Sławne rody od pokoleń parające się magią? Tak
- Jasnowidzenia, przepowiednie? Są
- Wybranka bogów? Jest
Tylko pomysłu jak to wszystko pospinać niestety brak. Jeśli jeszcze do tego dołożymy bohaterkę, która kwestionuje istnienie bogów w świecie gdzie premierką jest/była wiedźma i notorycznie traci kontakt z mózgiem w obecności przystojnego mężczyzny....borze szumiący, serio?!
Ta książka ma momenty, ale dialogi i "dojrzałość" emocjonalna bohaterów skutecznie zniechęcają do sięgnięcia po kolejne tomy.

Zagrajmy w "Słowiańskie bingo":
- Słowiańscy bogowie? Są, jak na lekarstwo, ale są
- Demony, upiry? jw.
- Wiedźmy, szeptuchy? Są...wymienione
- Słowiańskie święta? Są, Kupalnocka x2
- Kwiat paproci? Jest
- Mikstury, eliksiry, nalewki? Są
- Magia? Jest
- Róźdżka? Jest
- Drudzi? Są
- Pradawne języki? Są
- Magiczny uniwersytet? jest
- Sławne rody od pokoleń parające się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
359
3

Na półkach:

Suchar. Nie wiem, czemu ludzie zachwalają tę książkę. Nic się nie dzieje, nieśmieszne żarty, problemy rodem z romansu dla nastolatek. Przeczytałam gdzieś, że to słowiańska wersja Harrego Pottera - nawet koło niego nie stało. Koleżanka (od niej pożyczyłam książkę, bo dostała cała serię na prezent) powiedziała, że w miarę rozkręca się w kolejnych częściach. Problem polega na tym, że po zmuszeniu się do dokończenia tej części nie mam najmniejszej ochoty na czytanie kolejnych. Słowa tejże koleżanki, która stwierdziła, że gdyby kupiła te serię sama to żałowałaby pieniędzy też mówią za siebie. Przereklamowana.

Suchar. Nie wiem, czemu ludzie zachwalają tę książkę. Nic się nie dzieje, nieśmieszne żarty, problemy rodem z romansu dla nastolatek. Przeczytałam gdzieś, że to słowiańska wersja Harrego Pottera - nawet koło niego nie stało. Koleżanka (od niej pożyczyłam książkę, bo dostała cała serię na prezent) powiedziała, że w miarę rozkręca się w kolejnych częściach. Problem polega na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
402

Na półkach: , , , , , , , , , ,

Ewidentnie to są moje klimaty czytelnicze. Uwielbiam ❤️ książka świetnie napisana, wciąga od pierwszej strony. Główna bohaterka Róża opisana genialnie, jej podboje i myśli które były w punkt i powodowały niepohamowany śmiech lub uśmiech to jest najlepsze jak się czyta książkę.
O autorce nigdy nie słyszałam i nawet nie wiedziałam że jest książka w klimatach słowiańskich która aż tak mi się spodoba, ale nadrabiam swoje zaległości i brak wiedzy.
Końcówka książki trochę nie jasna ale można się domyślić o co chodzi, a co będzie dalej trzeba czekać do następnej części po którą na pewno sięgnę z przyjemnością 🙂

Ewidentnie to są moje klimaty czytelnicze. Uwielbiam ❤️ książka świetnie napisana, wciąga od pierwszej strony. Główna bohaterka Róża opisana genialnie, jej podboje i myśli które były w punkt i powodowały niepohamowany śmiech lub uśmiech to jest najlepsze jak się czyta książkę.
O autorce nigdy nie słyszałam i nawet nie wiedziałam że jest książka w klimatach słowiańskich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
260
26

Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Pomysł fajny: uniwersytet magiczny na Łysej Górze, słowiańskość w tle... Ale główna bohaterka jest tak irytująca, że przeszkadzało mi to w czytaniu momentami. Jest czarownicą, czyta w myślach, ale bożęta, zapomniani bogowie to już dla niej totalne brednie, z których można się tylko pośmiać. Mnóstwo rzeczy niezwykłych się dzieje wokół niej, a ona zamiast dociekać, szukać odpowiedzi, to odwleka wszystko w czasie. Jak dla mnie mało prawdziwa postać, jakby wyzbyta emocji i uczuć, ciekawości, czegokolwiek.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Pomysł fajny: uniwersytet magiczny na Łysej Górze, słowiańskość w tle... Ale główna bohaterka jest tak irytująca, że przeszkadzało mi to w czytaniu momentami. Jest czarownicą, czyta w myślach, ale bożęta, zapomniani bogowie to już dla niej totalne brednie, z których można się tylko pośmiać. Mnóstwo rzeczy niezwykłych się dzieje wokół...

więcej Pokaż mimo to

avatar
32
3

Na półkach:

Książka posiada potencjał. Zarówno ten zaprzepaszczony, jak i taki z którego autorka w przyszłości może skorzystać.

Książka ta ma sporo problemów przez które czytało się mi ją niczym fanfik. Tylko, że od pozycji wydanej i tak chętnie polecanej na Instagramie spodziewałam się czegoś więcej.

Być może nie było dobrym wyborem by swoją (chyba pierwszą) książkę pisać z perspektywy pierwszej osoby. Wbrew pozorom to jeden z najcięższych sposobów jaki można wybrać i tu absolutnie się nie sprawdził (co pokazuje zakończenie książki, gdzie autorka zmienia sposób pisania na perspektywę trzecio osobową).

Sama Róża nie jest postacią interesującą, żeby nie powiedzieć iż wręcz denerwująca. Niestety inne postacie też nie chwytają za serce. Może powodem jest właśnie to, że te osoby widzimy przez niezbyt ciekawą perspektywę Róży?

Akcja bywa chaotyczna, czasami znika całkowicie i każe się czytelnikowi nudzić, by nagle przyjść i próbować na nowo nas sobą zainteresować.

Co ważne. Jeżeli ktoś szuka w tej książce polskiego "Harrego Pottera" uprzedzam - tu go nie znajdziesz. Placówka naukowa na Łysej Górze mogłaby równie dobrze zostać wycięta z tej opowieści - nic byśmy nie stracili. To co powinno dodawać klimatu zostało potraktowane po macoszemu.

Czemu więc pozycja dostała, aż 4 gwiazdki? Bo jak pisałam wcześniej, chcę wierzyć, ze kolejne części są ciekawsze. Że jest coś co zmaże ten niesmak po niespełnionych oczekiwaniach i nie dostarczeniu w ich miejsce niczego w zamian.
Autorka na ostatnich stronach udowodniła że umie pisać... Mam więc nadzieję, że kolejne pozycje będą lepsze.

Książka posiada potencjał. Zarówno ten zaprzepaszczony, jak i taki z którego autorka w przyszłości może skorzystać.

Książka ta ma sporo problemów przez które czytało się mi ją niczym fanfik. Tylko, że od pozycji wydanej i tak chętnie polecanej na Instagramie spodziewałam się czegoś więcej.

Być może nie było dobrym wyborem by swoją (chyba pierwszą) książkę pisać z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
1

Na półkach:

Dzień dobry. Czy jest ktoś zainteresowany sprzedażą 3 tomów ze swojej kolekcji? Chętnie odkupie.

Dzień dobry. Czy jest ktoś zainteresowany sprzedażą 3 tomów ze swojej kolekcji? Chętnie odkupie.

Pokaż mimo to

avatar
80
79

Na półkach:

Kiedy jeszcze bywałam na instagramie, wkręciłam się mocno w blogi promujące słowiańskość. I tak odkryłam Anię Jurewicz – konkretną i sympatyczną osobę, która tak się składa: napisała swoją własna trylogię. A że rzecz miała się dziać na uniwersytecie Łysogórskim, gdzie uczą magii… po prostu wiedziałam że w połączeniu z osobowością autorki (która, byłam pewna, zostanie przelana na papier),to musi zadziałać, a ja muszę to przeczytać!

Historia głównej bohaterki, Róży Świętojańskiej, to głównie – a przynajmniej tak do połowy książki – studenckie dylematy, które przypomniały mi moje własne lata uczelniane. Stało się! Polubiłam Różę i jej wieczne utyskiwanie, jej kąśliwy humor, jej charakter i jej niegrzeczne włosy, które żyją własnym życiem. O tak, Róża nie byłaby sobą, gdyby jej włosy nie kradły ludziom ołówków czy nie przechowywały kawałków czekoladowego mikołaja w swoich splotach. Róża to dziewczyna, którą moglibyśmy spotkać w autobusie. Na stołówce. I w lesie, szukającej run słowiańskich. Bo nawet jeśli Róża jest studentką, to wciąż jest czarownicą, dążącą do odkrycia pewnych niecnych sekretów.

Ale ale! To nie jest książka jedynie o życiu studenckim. To przepiękna powieść o poszukiwaniu samego siebie, o życiu którego moglibyśmy mieć, gdyby nie nasze wybory, o magii, tak o magii, która oplata nas niczym złota nić. I o julkach, które kochają ziemniaki. To historia napisana przez psycholożkę, więc możecie być pewni, że postacie będą realistyczne, ich reakcje naturalne, a ich psychika dogłębnie splądrowana.

Zazwyczaj nie tykam historii miłosnych, ale powolne tempo akcji „Sub Rosy” wyciskające z moich wspomnień to co najlepsze tak ujęło moje serce, a wątek uczuciowy, ten główny, tak wpasował się w główną intrygę, że nie mogłam znienawidzić autorki za umieszczenie tak rozbudowanej miłosnej intrygi. Bo że jest to intryga, nie śmieć wątpić – wszystko tak się zamieszało przez to, że magia wybrała. Ta sercowa także.

I jeszcze humor! Jest taki swojski, otwarty i naturalny. Róża ma cięty język, ciętą osobowość i jest nieznośnie wręcz swojska. Tak, jakbym czytała o jednej z moich koleżanek… lub nawet o sobie, nawet, jeśli nie jestem podobna do Świętojańskiej ani z wyglądu, ani a charakteru.

Zgrzyty występują jedynie przy stosunku Róży do siebie samej. Autorka, z tego co wiem i zaobserwowałam, jest osobą ciałopozytywną, bardzo często wypowiada się na tematy samoakceptacji i szacunku do własnego ciała i samych siebie. Zastanawiałam się przez cały czas, dlaczego Róża także taka nie jest. Może zmieni się to w kolejnej części, ale tutaj brak akceptacji Róży dla własnej tuszy raził trochę – chciałabym poczytać o bohaterce, która nie wstydzi się swoich kształtów. Po co tworzyć bohaterkę plus, jeśli nie daje jej się oręża do walki ze stereotypami?

Myślę, że powieść może spodobać się zwłaszcza studentom. Zwolennikom dobrze napisanych postaci i powolnego rozwoju wydarzeń. Fanom powieści obyczajowych (bo „Sub Rosa” to w zasadzie powieść obyczajowa z domieszką magii). Osobom, które kochają nieoczywiste i wgniatające w fotel zakończenia (Ania Jurewicz naprawdę zabełtała noc z krwią i wyszła mieszanka wybuchowa). „Sub Rosa” to powolne dążenie do poznania swojego wewnętrznego „ja”, które ma szansę oczarować – i nie potrzebuje do tego różdżki.

Kiedy jeszcze bywałam na instagramie, wkręciłam się mocno w blogi promujące słowiańskość. I tak odkryłam Anię Jurewicz – konkretną i sympatyczną osobę, która tak się składa: napisała swoją własna trylogię. A że rzecz miała się dziać na uniwersytecie Łysogórskim, gdzie uczą magii… po prostu wiedziałam że w połączeniu z osobowością autorki (która, byłam pewna, zostanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    662
  • Przeczytane
    227
  • Posiadam
    70
  • Ulubione
    15
  • 2021
    13
  • Fantastyka
    9
  • Chcę w prezencie
    7
  • 2020
    7
  • Fantasy
    7
  • 2019
    7

Cytaty

Więcej
Anna Jurewicz Sub Rosa Zobacz więcej
Anna Jurewicz Sub Rosa Zobacz więcej
Anna Jurewicz Sub Rosa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także