Przeczytałam z ogromną przyjemnością. Uwielbiam Urszulę Dudziak i jej pozytywną energię. Lubię jej słuchać, lubię na nią patrzeć.

Książka dała mi dużą dawkę zdrowego optymizmu (doceniam, bo ja to raczej melancholijna jestem).

Troszkę, no naprawdę troszkę przeszkadzała mi taka "tania psychologia" w stylu zmień swoje myślenie, a świat uśmiechnie się do ciebie. Żeby to było takie proste. Ta zmiana myślenia, bo że wtedy świat się do mnie uśmiechnie jestem w stanie uwierzyć.

A bardzo, naprawdę bardzo (i za to gwiazka mniej) irytowały mnie wyszczególnienia ile co kosztowało. Oj, to było naprawdę męczące, bo ja nigdy i nikomu nie zaglądam do portfela. I w życiu tego nie lubię i w książkach.

Ale książkę bardzo polecam.

Przeczytałam z ogromną przyjemnością. Uwielbiam Urszulę Dudziak i jej pozytywną energię. Lubię jej słuchać, lubię na nią patrzeć.

Książka dała mi dużą dawkę zdrowego optymizmu (doceniam, bo ja to raczej melancholijna jestem).

Troszkę, no naprawdę troszkę przeszkadzała mi taka "tania psychologia" w stylu zmień swoje myślenie, a świat uśmiechnie się do ciebie. Żeby to było...

Pogodna opowieść o życiu kobiety zakochanej w jesieni życia, dużo wspomnień z różnych okresów życia, anegdoty... Wielka zaletą książki jest optymizm wyzierający z każdego zdania. Dla zmęczonych życiem konieczna lektura, aby zobaczyć, że nie warto być malkontentem i typowym emerytem po 60-tce, a nawet po 70-tce:)
Piękna kobieta z tej pani Urszulii Dudziak, piękny człowiek, można czerpać inspirację z jej życia, w każdym wieku. I niekoniecznie, aby z tego skorzystać, trzeba byś wokalistką jazzową;)

Pogodna opowieść o życiu kobiety zakochanej w jesieni życia, dużo wspomnień z różnych okresów życia, anegdoty... Wielka zaletą książki jest optymizm wyzierający z każdego zdania. Dla zmęczonych życiem konieczna lektura, aby zobaczyć, że nie warto być malkontentem i typowym emerytem po 60-tce, a nawet po 70-tce:)
Piękna kobieta z tej pani Urszulii Dudziak, piękny człowiek,...

Takie oderwane Ple ple o wszystkim i o niczym. Lubię panią Dudziak i za to jedna gwiazdka więcej, ale książka nic nie wnosi, nie wciąga...

Takie oderwane Ple ple o wszystkim i o niczym. Lubię panią Dudziak i za to jedna gwiazdka więcej, ale książka nic nie wnosi, nie wciąga...

SZOOOOK !!!!!!
Zupełnie nie moje klimaty muszę zacząć, ale udało mi się wygrać książkę w konkursie lc więc uznałam, że prezent dla matki jak znalazł...
Leżała na półce kawał czasu. Matka uznała, że też za bardzo nie przepada za twórczością Pani Uli, ale książka ogólnie optymistyczna.
To chyba na mnie podziałało, bo po głębokich refleksjach i lekturach wpędzających mnie w doły uznałam, że człowiek zdesperowany i upity jest gotowy przeczytać coś co może w nim szczyptę optymizmu wywołać, tak więc zaczęłam czytać...
To prawda, że poczułam się lepiej. Pani Dudziak zaraża pozytywnym nastawieniem do świata, do którego jednak nastawienia trzeba dojrzeć z wiekiem... Ona sama zaczynała dojrzewać dość późno więc mój wiek pozwala mi jeszcze góry przenosić...
Nie ma w tej książce takiego typowego zgrywania gwiazdy, wręcz przeciwnie Pani Urszula daje poznać się jako swojska i równa babka, która nie obraża się o to, że komuś się nie podoba, ale też nie wywyższa jak typowa celebrytka zachłyśnięta show biznesem. Mądra, otwarta, nowoczesna i z wiekiem jak wino- nic tylko brać przykład z jej podejścia do świata i ludzi...a przede wszystkim do siebie samej.
Nie żałuję, że w końcu wzięłam z półki i przebrnęłam, może nawet częściej powinnam dla równowagi sięgać po bardziej lekkie książki dla psychiki i zdrowej równowagi i pomimo nie moich klimatów, czasem się przełamać na coś do czego pozornie podchodzi się jak do jeża.

SZOOOOK !!!!!!
Zupełnie nie moje klimaty muszę zacząć, ale udało mi się wygrać książkę w konkursie lc więc uznałam, że prezent dla matki jak znalazł...
Leżała na półce kawał czasu. Matka uznała, że też za bardzo nie przepada za twórczością Pani Uli, ale książka ogólnie optymistyczna.
To chyba na mnie podziałało, bo po głębokich refleksjach i lekturach wpędzających mnie w...

Bardzo pozytywna. dobrana poprawę humoru

Bardzo pozytywna. dobrana poprawę humoru

Wspomnienia i anegdoty z życia Urszuli Dudziak.

Wspomnienia i anegdoty z życia Urszuli Dudziak.

Pozytywna książka, chwilami trochę mi się dłużyła, miałam wrażenie, że miejscami była troszkę na siłę. Ujęła mnie miłość Pani Uli do Lumpeksów - mam tak samo!

Pozytywna książka, chwilami trochę mi się dłużyła, miałam wrażenie, że miejscami była troszkę na siłę. Ujęła mnie miłość Pani Uli do Lumpeksów - mam tak samo!

Kolejna książka U. Dudziak podobała mi się tak samo, jak poprzednia ;) Zostały opisane tutaj wydarzenia zarówno wesołe, jak i smutne, ale wszystko czytałam z dużym zainteresowaniem ;)

Kolejna książka U. Dudziak podobała mi się tak samo, jak poprzednia ;) Zostały opisane tutaj wydarzenia zarówno wesołe, jak i smutne, ale wszystko czytałam z dużym zainteresowaniem ;)

Żenująca próba napisania kolejnej autobiografii. Przytaczanie aforyzmów i złotych myśli, kolejne "sprawdzone metody" odniesienia sukcesu w życiu - nie są sposobem na dobrą książkę. Jestem również rozczarowana sposobem czytania przez autorkę własnego tekstu. Sztuczna modulacja psuje wydźwięk większości zdań.
Szkoda czasu

Żenująca próba napisania kolejnej autobiografii. Przytaczanie aforyzmów i złotych myśli, kolejne "sprawdzone metody" odniesienia sukcesu w życiu - nie są sposobem na dobrą książkę. Jestem również rozczarowana sposobem czytania przez autorkę własnego tekstu. Sztuczna modulacja psuje wydźwięk większości zdań.
Szkoda czasu

Kiedyś muzyka i utwory Pani Urszuli Dudziak nie były zbyt lubiane przeze mnie.
Jazz albo się lubi, albo nie.
Parę lat temu wysłuchałam, podczas jakiegoś wywiadu w telewizji, szczerych wyznań Pani Uli.
Opowiadała: o swoim dzieciństwie, wyjeździe za granicę, małżeństwie z Michałem Urbaniakiem, swoich córkach oraz prawdziwej, jedynej miłości Jerzym Kosińskim.
Wtedy Pani Uleńka mnie oczarowała.
Szczęśliwa, pogodna, malownicza, zadowolona, marząca, dowcipna i z wiekiem kwitnąca coraz piękniejsza:)
I o tym wszystkim jest ta książka, którą polecam:)

Kiedyś muzyka i utwory Pani Urszuli Dudziak nie były zbyt lubiane przeze mnie.
Jazz albo się lubi, albo nie.
Parę lat temu wysłuchałam, podczas jakiegoś wywiadu w telewizji, szczerych wyznań Pani Uli.
Opowiadała: o swoim dzieciństwie, wyjeździe za granicę, małżeństwie z Michałem Urbaniakiem, swoich córkach oraz prawdziwej, jedynej miłości Jerzym Kosińskim.
Wtedy Pani...