Przyczynowy Anioł

Okładka książki Przyczynowy Anioł Hannu Rajaniemi
Okładka książki Przyczynowy Anioł
Hannu Rajaniemi Wydawnictwo: Mag Cykl: Jean le Flambeur (tom 3) fantasy, science fiction
295 str. 4 godz. 55 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Jean le Flambeur (tom 3)
Tytuł oryginału:
The Causal Angel
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2018-03-23
Data 1. wyd. pol.:
2018-03-23
Liczba stron:
295
Czas czytania
4 godz. 55 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374808804
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
fantastyka science fiction fizyka kwantowa
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Clarkesworld Magazine, Issue 104, May 2015 Kim Bo-Young, Neil Clarke, Matthew Kressel, Andrew Liptak, Ian Muneshwar, Andrea M. Pawley, A Que, Hannu Rajaniemi, James Van Pelt
Ocena 6,0
Clarkesworld M... Kim Bo-Young, Neil ...
Okładka książki Interzone, #218 October 2008 Daniel Akselrod, Chris Beckett, David Langford, Tim Lees, Hannu Rajaniemi, Lenny Royter
Ocena 4,0
Interzone, #21... Daniel Akselrod, Ch...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1029
797

Na półkach: , , , ,

Jeana le Flambeur poszukuje Mieli, z którą został rozdzielony. Po śmierci ich myślącego statku próbują dopiąć swoich celów. Każde z nich na swój własny sposób.

„Przyczynowy anioł” Hanu Rajaniemi jest już za mną, a ja mogę odetchnąć z ulgą. W końcu ten cykl nie będzie męczył mojego sumienia, wciąż patrząc z wyrzutem z półki. Jednocześnie muszę przyznać, że ostatnia część nie była ani odrobinę lepsza, od poprzednich. Może wręcz przeciwnie. Męczyła mnie po prostu jeszcze bardziej.
Szczególnie, że sięgając po ten tom poznałam już Arsene Lupina, bohatera, na którym Jean le Flambeur miał bazować i szczerze mówiąc, nie zachwycił mnie ten charakter. A przyznaję, że postać stworzona przez Rajaniemiego interesuje mnie jeszcze mniej. Tak naprawdę mam poczucie, że nie wyniosłam z tej lektury kompletnie nic, poza irytacją.
Znów odnoszę wrażenie, że tu i sam autor sobie nie poradził, i że tłumacz też tej powieści nie pomógł. To się po prostu czyta z wyraźnym trudem. Jest to trochę paradoksalne, bo gdy wyjmie się cały ten pseudonaukowy bełkot (no bo przepraszam, ale naukowym tego nazwać po prostu nie mogę) to w gruncie rzeczy „Przyczynowy anioł” jest napisany bardzo prosto i w gruncie rzeczy dość lekko, choć niezbyt interesująco. Ale z takim dodatkiem tekst niełatwo się przyswaja, co po prostu irytuje.
Po trzech tomach ja dalej nie rozumiem i nie widzę świata wykreowanego przez autora. W związku z tym fabuła nijak mnie interesuje, mam ochotę nigdy do tego nie wracać myślami i właściwie po prostu nie widzę w tej opowieści żadnej szczególnej zalety. Być może pomysł nie byłby zły, może to mogła być doskonała opowieść rozrywkowa, ale… nie, to po prostu nie wyszło i nie działa tak, jak powinno.
Wszystkie trzy tomy zdobyłam za niewielkie pieniądze, na wyprzedażach i… kompletnie się nie dziwię. „P rzyczynowy anioł” nie ma jak się sprzedawać, bo jest po prostu naprawdę kiepską propozycją książek SF. Nie mówię, że nie spodoba się nikomu, ale wiem, że wiele osób ma podobne wrażenia, co ja. Ale naprawdę nie widzę nic dziwnego w tym, że Mag postanowił to zacząć wyprzedawać. Jedyne to, co mnie dziwi to fakt, że „Przyczynowy złodziej”, czyli pierwszy tom, był wydany już wcześniej i już wtedy chyba nie stał się żadnym hitem. Więc wznowienie cyklu nie brzmi jak najlepszy pomysł.
Jedyna zaleta, jaką widzę w tej i pozostałych książkach to nie ich wnętrze, a okładki. Trylogia w twardych oprawach prezentuje się całkiem zacnie, a grafiki – choć nie najpiękniejsze – są po prostu w porządku. Dark Crayon tworzyć potrafi i choć postacie tego typu nie należą do moich ulubionych to prezentują się wcale nie najgorzej.
Chciałabym móc o tej książce napisać coś więcej i dać jakąś bardziej kompetentną, złożoną opinię, ale prawda jest taka, że mi się nie chce. Że czuje się zmęczona i zamiast rozgrzebywać, chce o tych książkach zapomnieć. Po raz kolejny zaś przysięgam sobie, że już nie będę kupować literatury na wyprzedażach bez dokładnego przemyślenia sprawy.

Jeana le Flambeur poszukuje Mieli, z którą został rozdzielony. Po śmierci ich myślącego statku próbują dopiąć swoich celów. Każde z nich na swój własny sposób.

„Przyczynowy anioł” Hanu Rajaniemi jest już za mną, a ja mogę odetchnąć z ulgą. W końcu ten cykl nie będzie męczył mojego sumienia, wciąż patrząc z wyrzutem z półki. Jednocześnie muszę przyznać, że ostatnia część...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
4

Na półkach: , ,

8,5/10
Świetne zakończenie trylogii, która początkowo zapowiadała się na tylko niezłe czytadło.

8,5/10
Świetne zakończenie trylogii, która początkowo zapowiadała się na tylko niezłe czytadło.

Pokaż mimo to

avatar
1481
1008

Na półkach: ,

Pierwsze dwie odsłony cyklu Jean le Flambeur fińskiego autora fantastyki Hannu Rajaniemi, z jednej strony „trochę” mnie wymęczyły, ale z drugiej miały w sobie tę nutkę tajemniczości, która zdecydowała, iż będę „pchać ten wózek dalej”. Dlatego sięgnęłam po ostatnią odsłonę cyklu pod tytułem Przyczynowy anioł.

Opowieść Jean’a.
"Samotna na bezczasowej plaży, Joséphine Pellegrini czuje się rozczarowana końcem świata. Słońce niemal już zaszło, pomarańczowy blask unosi się tuż nad skrajem spokojnego przestworu morza. Na niebie wisi kula Ziemi. Mroczne witki ścigają się na bieli i błękicie, rozprzestrzeniając się jak rozlany atrament. Smoki Matjeka Chena wchłaniają w siebie materię, energię i informację. Wkrótce zakopią się w skorupie umierającego świata. A dlaczego świat zginął? Joséphine zwraca swą uwagę na narzędzia, które ją zawiodły na zdradziecką Mieli i złodzieja, który zawiódł jej zaufanie, Jeana le Flambeur."

Uff, to koniec…
Ostatni tom przygód słynnego złodzieja Jean le Flambeur, był bez wątpienia najlepszym z całej trójki. Przyznać jednak muszę, iż po przeczytaniu ostatniego rozdziału po prostu odłożyłam książkę na półkę i odetchnęłam z ulgą.

Autor ma niezwykłą wyobraźnię, ale niestety ma również manierę zostawiania wstawek technicznych i dziwacznych opisów świata bez kontekstu. Ciężko to sobie wszystko w głowie poukładać, wyobrazić mechanizmy działania (lub ich brak),znaleźć się „w tej samej galaktyce” i w jednej płaszczyźnie czasowej z bohaterami.

Tak, bo czasowe „poukładanie”, również nie jest mocną stroną powieści. Częste przeskoki powodują chaos totalny i trzeba wracać dwa, trzy akapity wstecz, by przeanalizować jeszcze raz w głowie sytuację i odnaleźć się ponownie we właściwym miejscu na planszy.

Dlatego mimo ciekawie wykreowanego świata (jak już się przerobi po raz „milion pięćset sto dziewięćset” jego wszystkie detale w głowie) najjaśniejszym punktem całej historii pozostają bohaterowie. Ci na szczęście nie zawiedli, a ich przemiana, dojrzałość i emocjonalna więź z każdą stroną książki stają się bardziej wyraziste i inspirujące.

Podsumowanie. Mimo iż doceniam kunszt autora, jego wyobraźnie (tej niestety nie potrafił przelać na papier),to jednak sami dobrze wykreowani bohaterowie bez „tła”, to dla mnie stanowczo za mało. Więc jeżeli macie ochotę sięgnąć po hard science fiction w wykonaniu Hannu Rajaniemi, robicie to na własną odpowiedzialność. ;)

https://unserious.pl/2021/04/przyczynowy-aniol/

Pierwsze dwie odsłony cyklu Jean le Flambeur fińskiego autora fantastyki Hannu Rajaniemi, z jednej strony „trochę” mnie wymęczyły, ale z drugiej miały w sobie tę nutkę tajemniczości, która zdecydowała, iż będę „pchać ten wózek dalej”. Dlatego sięgnęłam po ostatnią odsłonę cyklu pod tytułem Przyczynowy anioł.

Opowieść Jean’a.
"Samotna na bezczasowej plaży, Joséphine...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1111
342

Na półkach:

Całe szczęście to już jest koniec, nie ma już nic, mogę iść. Finał książki trochę ratuje całość dla mnie.

Plusy: pomimo toporności czyta się lekko

Minusy: ja osobiście nie rozumiem tych książek. Brakło mi zawieszenia niewiary

Całe szczęście to już jest koniec, nie ma już nic, mogę iść. Finał książki trochę ratuje całość dla mnie.

Plusy: pomimo toporności czyta się lekko

Minusy: ja osobiście nie rozumiem tych książek. Brakło mi zawieszenia niewiary

Pokaż mimo to

avatar
904
19

Na półkach: ,

Lepsza niż poprzednie i wiele więcej wyjaśnia.

Lepsza niż poprzednie i wiele więcej wyjaśnia.

Pokaż mimo to

avatar
581
310

Na półkach: ,

Autorowi udało się utrzymać poziom trylogii aż do samego końca. Nic więcej chyba nie trzeba dodawać skoro to 3 i ostatni tom.

Autorowi udało się utrzymać poziom trylogii aż do samego końca. Nic więcej chyba nie trzeba dodawać skoro to 3 i ostatni tom.

Pokaż mimo to

avatar
807
360

Na półkach: , ,

To już ostatnia część trylogii, w której śledzimy drogę, która pokonuje złodziej Jean le Flambeur. Jest to jedna z najszybciej w sumie przeze mnie przeczytanych trylogii, które zazwyczaj staram się rozkładać w czasie. Tym razem jednak zachowałem się konsekwentnie i sięgałem po każdy kolejny tom miesiąc po miesiącu. W efekcie wypełniając czas innymi książkami, historię, którą stworzył Hannu Rajaniemi mam już za sobą. Nie była to łatwa przygoda, albowiem wszystkie tomy nie ułatwiały czytelnikowi życia – pełne były neologizmów, których autor nie kwapił się zbyt szybko wyjaśniać. Powoli jednak wszystko dążyło do wyjaśnienia chociaż części z niezrozumiałych wątków, na co liczyłem najbardziej właśnie w „Przyczynowym Aniele”. Niestety ogrom Wszechświata ukazał mi się jedynie częściowo.

Co zawiodło Joséphine Pellegrini? Co spowodowało, że wydarzenia potoczyły się w ten, a nie inny sposób? Pellegrini ma bardzo dużo czasu na rozmyślania, może przeanalizować zachowanie wszystkich poszczególnych fragmentów układanki. Co zrobił Jean le Flambeur? Dlaczego Mieli ją zawiodła? Czemu smoki właśnie pochłaniają wszelką materię i Matjek Chen wydaje się zwycięzcą tej nieoficjalnie wypowiedzianej wojny? Mieli z Jeanem mają jednak swoje własne plany, chociaż niekoniecznie powiązane ze sobą. Układ Słoneczny jednak już nigdy nie będzie taki sam, jak przed wydarzeniami, które zmieniły dwie planety w coś zupełnie innego.

„Przyczynowy Anioł” wyjaśnia wiele wątków rozpoczętych w pierwszym lub/oraz drugim tomie. Można dowiedzieć się nieco więcej o Pierwszych, Założycielach oraz o tym, jak mniej więcej powstały siły, które rządzą Układem Słonecznym obecnie, w przeszłości oraz bliżej nieokreślonej przyszłości. Jednak zdecydowaną większość świata, który wykreował Hannu Rajaniemi trzeba przyjąć na wiarę, bez wgłębiania się w to, jak działa i z czego wyewoluował. Większość mechaniki działania poszczególnych technologii, jak również ich pochodzenie cały czas pozostaje tajemnicą. Wiadomo, wszystkiego nie da się wyjaśnić, zwłaszcza na przestrzeni trzech niezbyt długich tomów (i nie wszystko się w ogóle powinno wyjaśniać),ale czuję duży niedosyt informacji po skończeniu tej trylogii.

Mimo wszystko można uznać trzeci i ostatni tom za zdecydowanie najlepszy z całej trylogii. Nie obyło się bez wszechogarniającego chaosu, przeskoków między poszczególnymi wydarzeniami i pozornego braku powiązania pomiędzy nimi, ale „Przyczynowy Anioł” potrafił nie tylko przyciągnąć, ale i zaintrygować. Większa część historii złodzieja zaczęła nabierać o wiele większego sensu, a w połączeniu z tym, o czym wspomniałem w poprzednim akapicie, można było zrozumieć z tego wszystkiego o wiele więcej. Można jednak narzekać na zakończenie, które chyba nie do końca zostało zaplanowane. Odniosłem wrażenie, że autor chciał to po prostu skończyć i zapomnieć. Pomysł na cały świat był, ale na rozwiązanie akcji zabrakło.

W ostatniej części widać największe przemiany u postaci, które prowadziły całą historię przez trzy tomy. Zarówno stanowcza Oortyjka, Mieli, jak i sam Jean zmienili nie tylko swoje nastawienie do otaczającej ich rzeczywistości, ale również do siebie. Wszystko to, co przez co przeszli odcisnęło na nich piętno, które widać w ich zachowaniu oraz gotowości do poświęceń. Również na Założycieli Sobornosti rzucono nieco więcej światła i – jedynie w pewnym sensie – niektórzy z nich przechodzą dość ciekawą przemianę, choć nie tak jawną, jak w przypadku dwójki głównych bohaterów. Oczywiście o ile można w ogóle mówić o przemianach w stosunku do bytów, które są kopiami samych siebie.

Bardzo skomplikowany świat, nie do końca wyjaśniony, który może czytelnika przytłoczyć swym ogromem oraz nowomową używaną co drugie zdanie. Intrygująca historia, rozciągnięta na wiele planet oraz mająca w swoim centrum osoby, które sterują wszystkim, co zostało po Upadku. Zróżnicowane postacie, kierujące się zupełnie innymi pobudkami, jednak umiejące zmienić swoje nastawienie w razie potrzeb. Trudno oceniać tę książkę, jak i całą trylogię – nie sposób odmówić autorowi rozmachu i dopracowania, jednak uwadze również nie ujdzie chaos rozpływający się po całej powieści. Ze względu jednak na domknięcie niektórych wątków (i to domknięcie sensowne oraz budzące emocje) można uznać „Przyczynowego Anioła” za całkiem niezłe zamknięcie całości. Gdyby tylko nie to zakończenie…

To już ostatnia część trylogii, w której śledzimy drogę, która pokonuje złodziej Jean le Flambeur. Jest to jedna z najszybciej w sumie przeze mnie przeczytanych trylogii, które zazwyczaj staram się rozkładać w czasie. Tym razem jednak zachowałem się konsekwentnie i sięgałem po każdy kolejny tom miesiąc po miesiącu. W efekcie wypełniając czas innymi książkami, historię,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2339
807

Na półkach: , ,

Ostatni tom cyklu o złodzieju pięknie spina fabułę i tłumaczy wiele wydarzeń z poprzednich książek. Tym razem większość akcji dzieje się wokół Saturna, w głównej siedzibie zoku Wielka Gra, przez co poznajemy dogłębnie kolejny aspekt cyfrowego świata, w którym żyją nasi bohaterowie.
Cały cykl czyta się jak kwantową poezję - niewiele z niej zrozumiesz, jeżeli próbujesz się wczytywać w poszczególne słowa, ale całość ma swoistą melodię i urok. Być może osoby biegłe w fizyce zrozumieją więcej ze specjalistycznej terminologii użytej przez autora - ja byłam przekonana, że słowo "dziwadełko" jest wymyślone ;) - ale nie jest to niezbędne do poczucia ducha opowieści, ogólnego sensu i przekazu, jakie ten cykl w sobie niesie. Postaci są pełnokrwiste, świat maksymalnie osobliwy i nowatorski, akcja nie zwalnia ani przez chwilę. Polecam gorąco :)

Ostatni tom cyklu o złodzieju pięknie spina fabułę i tłumaczy wiele wydarzeń z poprzednich książek. Tym razem większość akcji dzieje się wokół Saturna, w głównej siedzibie zoku Wielka Gra, przez co poznajemy dogłębnie kolejny aspekt cyfrowego świata, w którym żyją nasi bohaterowie.
Cały cykl czyta się jak kwantową poezję - niewiele z niej zrozumiesz, jeżeli próbujesz się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
216
203

Na półkach: , , , , ,

Opis fabuły



Mieli postanawia odnaleźć swoją ukochaną za wszelką cenę. Odrzuca więc służbę Pellegrini i na własną rękę wyrusza w stronę góry, gdzie mieszka okrutna wiedźma, która więzi dziewczynę. Tymczasem Josephine nie może znieść zdrady i pozostawiona na samotnej plaży knuje plan zemsty. Świat się jednak kończy i niektóre sprawy trzeba odłożyć na później. Tymczasem, dla Jeana kwestią godności i honoru pozostaje odnalezienie i pomoc Mieli. Czy jest w stanie odzyskać zaufanie kobiety? A może Pellegrini sprytnie pokrzyżuje jego plany?







Opinia



Jest to już ostatni tom przygód słynnego złodzieja, Jeana le Flambeur. Przyznaję, że jest to dla mnie ogromna ulga, ponieważ mimo wszystkich swoich zalet, ta trylogia była dla mnie strasznie męcząca. Jak autor postanowił ją zakończyć?

Znanym nam już sposobem, Jean opowiada swoją historię. Nareszcie możemy go w pełni poznać i dowiedzieć się, co właściwie kieruje jego poczynaniami. Reszta powieści została przedstawiona w narracji trzecioosobowej, poza małym eksperymentem autora z drugoosobowym sposobem opowiadania. Ma to miejsce w przypadku Mieli i jej podróży w stronę góry. Co ciekawe, Rajaniemi nie pokusił się o wprowadzanie nowych wątków i głównych bohaterów, ale postanowił domknąć to, czym dotychczas zajmował się w poprzednich częściach. Tak oto spotykamy ponownie Isidore'a z Marsa, a we wspomnieniach złodzieja przewija się także Tawaddud.







Jean musiał stać się bardzo dojrzały i odpowiedzialny w tej części. Mimo wieku, pogodzenie się z prawdą, zaakceptowanie faktów i wzięcie na siebie konsekwencji podejmowanych decyzji nie przyszło mu zbyt łatwo. Z drugiej strony mamy Mieli, która tym razem potrzebuje pomocy. Możemy zaobserwować jej przyjazną, emocjonalną stronę, gdzie to uczucia są na pierwszym miejscu. Nie ma już oschłej pilotki statku ani posłusznej służącej. Jest Mieli, silna kobieta, która walczy o to, co kocha. Towarzyszący im bohaterowie stanowią przeciwwagę dla pozytywnych zmian, które zaszły w Jeanie i jego przyjaciółce. Żal i rozgoryczenie mogą zmienić człowieka, a pojedyncza osoba może zmienić układ sił w kosmosie.







Mimo, że jest to zwieńczenie przygód bohaterów, nie myślcie, że autor uciekł się tylko do tego. Wbrew naszym przekonaniom, koniec też potrafi być interesujący i niejednym nas zaskoczyć. Razem z pojawieniem się Isidore'a, trafiamy na coś na kształt zagadki kryminalnej, która nas intryguje i ciągnie się aż do samego końca. Bardziej jednak niż rozwiązanie całego problemu i wybrnięcie z kłopotów, ciekawiły mnie zachowania bohaterów. Były one tutaj jakby bardziej zarysowane - same akcje i sposób ich wykonania wydawał mi się wyraźniejszy, nie zapominając o zaakcentowaniu motywacji postaci. A te są naprawdę różne - miłość, zemsta, lojalność... Wspaniale jest czytać o tak bogatym i szerokim zakresie ludzkich możliwości oraz idei.







Tym razem autor również nie oszczędził nam naukowych pojęć i terminów, ale przez początek książki przebrnęłam dość gładko. Ostatnio to właśnie ta część sprawiła mi problemy, a tutaj nastawienie na akcję i czynności sprawia, że tekst czyta się przyjemniej i zwyczajnie lepiej.

Okładka i tym razem pasuje do pozostałych a i korekcie nie można nic zarzucić. Przyczynowy anioł to godne zakończenie trylogii o Jeanie le Flambeur. Czy będę tęsknić? Na pewno nie za stylem autora i naukowymi pojęciami. Muszę chyba dorosnąć do hard science fiction albo to po prostu nie mój gatunek. Zabraknie mi na pewno bogatych charakterologicznie bohaterów oraz ich zwariowanych przygód. Rajaniemi ma niezwykłą umiejętność długiego budowania napięcia, by potem powalić czytelnika na kolana. I chociażby właśnie dlatego warto przeczytać te książki.

Ines de Castro

Opis fabuły



Mieli postanawia odnaleźć swoją ukochaną za wszelką cenę. Odrzuca więc służbę Pellegrini i na własną rękę wyrusza w stronę góry, gdzie mieszka okrutna wiedźma, która więzi dziewczynę. Tymczasem Josephine nie może znieść zdrady i pozostawiona na samotnej plaży knuje plan zemsty. Świat się jednak kończy i niektóre sprawy trzeba odłożyć na później. Tymczasem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
754
753

Na półkach: ,

„Przyczynowy Anioł” jest już trzecim tomem z cyklu „Jean le Flambeur ” autorstwa Hannu Rajaniemiego. Już od samego początku wyczuwalny jest styl autora, a wątki fabularne wciągają coraz mocniej, w wir zdarzeń zazębiając się coraz mocniej. Akcja mknie w szybkim tempie, sprawiając, że nie ma czasu na nudę. Jest to powieść SF najwyższych lotów, która powinna przypaść do gustu, każdemu miłośnikowi gatunku. Finał cyklu zbliża się nieubłaganie do zaskakującego zakończenia.

Koniec świata jest już coraz bliżej. Joséphine Pellegrini ogląda to zjawisko niemal z rozczarowaniem. Smoki Matjeka Chena pochłaniają zachłannie materię i kolejne porcje energii. Świat umiera, a wszelkie stworzenia wraz z nim. Joséphine zdaje sobie sprawę, że Mieli i Jean le Flambeur zawiedli jej zaufanie. Jednak w obliczu wszechogarniającego zniszczenia nie ma to chyba większego znaczenia...

Książka już od pierwszych stron przypadła mi do gustu i nie mogłem się oderwać od lektury. Wizja autora na zakończenie cyklu przypadła mi do gustu i świetnie się bawiłem podczas czytania. Jean le Flambeur potrafi przykuć uwagę podczas lektury i daje się lubić, dzięki czemu jego losy nie są nam obojętne. Główny bohater napędza tę historię, dzięki czemu z zapartym tchem przewracałem kolejne strony. Przerażająca wizja świata została oddana całkiem realistycznie, a autor po raz kolejny popisał się swoimi kunsztem pisarskim.

„Przyczynowy Anioł” pozytywnie mnie zaskoczył, głównie za sprawą barwnego języka i niebanalnej historii. Hannu Rajaniemi jest pisarzem kultowym, po którego książki sięga coraz większa rzesza czytelników. Całość została opowiedziana plastycznie, a niniejszy trzeci tom jest zgrabnym zamknięciem niesztampowej opowieści. Opisy bitew, licznych światów i zaawansowanych zdobyczy techniki są zasadniczym plusem tej pozycji. Świetnie się bawiłem podczas lektury, tych trzech tomów i z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po książki Hannu Rajaniemiego. Polecam.

http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2018/04/przyczynowy-anio-hannu-rajaniemi.html

„Przyczynowy Anioł” jest już trzecim tomem z cyklu „Jean le Flambeur ” autorstwa Hannu Rajaniemiego. Już od samego początku wyczuwalny jest styl autora, a wątki fabularne wciągają coraz mocniej, w wir zdarzeń zazębiając się coraz mocniej. Akcja mknie w szybkim tempie, sprawiając, że nie ma czasu na nudę. Jest to powieść SF najwyższych lotów, która powinna przypaść do gustu,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    110
  • Posiadam
    79
  • Przeczytane
    63
  • Fantastyka
    4
  • Science Fiction
    3
  • Science fiction
    3
  • Ulubione
    3
  • 2018
    3
  • 2020
    3
  • Sci-fi
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przyczynowy Anioł


Podobne książki

Przeczytaj także