Matera 2019

Okładka książki Matera 2019 Danka Markiewicz
Okładka książki Matera 2019
Danka Markiewicz Wydawnictwo: Self Publishing fantasy, science fiction
37 str. 37 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Self Publishing
Data wydania:
2016-11-16
Data 1. wyd. pol.:
2016-11-16
Liczba stron:
37
Czas czytania
37 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394661717
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
429
70

Na półkach:

Matera 2019 to bardzo króciutka powieść, która zaledwie w kilkudziesięciu stronach przekazuje nam wiedzę o tym, jak czerpać siłę z tego, co nas otacza. Pokazuje, że motorem napędzającym ludzkie ciało jest przede wszystkim wiara i nadzieja. To one dają człowiekowi siłę, która pomaga przetrwać nawet w najtrudniejszych warunkach. Ważne jest by żyć w zgodzie z tym, co jest wokół i zaakceptować swoje życie takim, jakie jest.

„Wszystko jest w głowie, mamy w sobie moc, której nam potrzeba!”.

Matera to miasto znajdujące się we Włoszech. Sassi to jego dzielnica, której domostwa wykute są w skałach. Kiedy ujrzałam w internecie jego zdjęcia, to nie mogłam wyjść z zachwytu i zapragnęłam wręcz zobaczyć je na własne oczy. Zdecydowanie jest to niezwykłe miejsce, które ma w sobie pewien urok. To właśnie tam przenosi nas w swojej opowieści autorka.

Życie na skażonym terenie prowadzi do destrukcji organizmu człowieka, wywołując poważne schorzenia i mutacje genetyczne. Niektórzy ludzie mimo napromieniowania i zagrożenia, jakie się z nim wiąże nie chcą opuścić swojej ziemi i decydują się na życie w trudnych warunkach. Gaia rodząc się na napromieniowanej przez katastrofę ziemi, została z góry skazana na życie według zasad panujących wśród otaczających ją ludzi. A są nimi breatharianie, którzy żywią się praną, będącą siłą życiową utożsamianą z oddechem. Wierzą, że to ona utrzyma ich przy życiu. Mieszkają w nędznych warunkach, niewiele jedzą i dużo medytują. Gaia nie miała możliwości wyboru innego życia. Musiała nauczyć się żyć tak jak oni żyli. Uwierzyła w Falco i jego koncepcje na przetrwanie w tym postapokaliptycznym świecie. Jest przekonana, że obrana droga, choć trudniejsza do przebycia, jest lepsza od tej, która ma na celu klonowanie organów i powstawanie hybryd. Uważa, że prowadzenie genetycznych eksperymentów na ludziach, wiąże się z utratą człowieczeństwa. Zachowanie czystości własnego gatunku to coś, dla czego warto żyć w ten sposób nawet, jeśli wisi nad nimi widmo wyniszczających ciało chorób. Gaia postanawia walczyć z systemem, który zmienia ludzi w hybrydy. Nie daje porwać się wizji życia, którą przedstawia jej pojawiający się Riddick. Zostaje wierna swoim przekonaniom. Wierzy, że poradzi sobie z tym, co przyniesie jej los.

Matera 2019 to historia, którą każdy odbierze na swój własny sposób. Jedni docenią zawarte w niej prawdy, a inni przejdą obok nich obojętnie. Nie jest to publikacja, która zadowoli każdego czytelnika. Ja sama jednak jestem pod wrażaniem tej mini powieści, ponieważ skłoniła mnie ona do wielu refleksji. W mojej głowie pojawiło się wile pytań, na które odpowiedzi poznam przypuszczam dopiero wtedy, kiedy sama znajdę się w takiej sytuacji. Do czego byłabym w stanie się posunąć by przetrwać? Czy mój instynkt przetrwania zwyciężyłby nad moją moralnością? Czy niczym Gaia pozostałabym wierna swoim zasadom? A może zaczęłabym ingerować w prawa przyrody, którą z racji zawodu i zamiłowania teraz staram się chronić i pielęgnować? Zdecydowanie jest, nad czym myśleć po lekturze tej niewielkiej powieści. Autorka stworzyła bardzo realną wizję przyszłości. Przy naszym ciągle idącym do przodu postępie technologicznym, ta czarna rzeczywistości, którą wykreowała wydaje się być wręcz na wyciągnięcie ręki. Już teraz stan naszego środowiska jest opłakany, a cóż dopiero będzie za kilka lat…. Rozwój cywilizacyjny w żaden sposób nie służy naszemu otoczeniu. Często sami bezmyślnie doprowadzamy do dewastacji środowiska, nie zważając na to, jakie przyniesie to skutki dla nas w przyszłości. Warto byłoby zastanowić się nad swoim postępowaniem, dlatego zachęcam was do lektury Matery 2019. Być może i was skłoni ona do podobnych refleksji.

Mam nadzieję, że będzie mi kiedyś dane przeczytać dłuższy, nieco bardziej rozbudowany utwór tej autorki, ponieważ ma ona potencjał a jej styl jest bardzo przyjemny. Do tego nie brak jej wyobraźni, co bardzo działa na jej korzyść. Co do okładki jednak… wydaje mi się, że przy tworzeniu jej tej wyobraźni już zabrakło. Moim zdaniem jest ona beznadziejna i w ogóle nie przykuwa uwagi. Oby autorka w przyszłości pomyślała o lepszej prezentacji swoich dzieł także ze strony graficznej.

Matera 2019 to bardzo króciutka powieść, która zaledwie w kilkudziesięciu stronach przekazuje nam wiedzę o tym, jak czerpać siłę z tego, co nas otacza. Pokazuje, że motorem napędzającym ludzkie ciało jest przede wszystkim wiara i nadzieja. To one dają człowiekowi siłę, która pomaga przetrwać nawet w najtrudniejszych warunkach. Ważne jest by żyć w zgodzie z tym, co jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
339
34

Na półkach: ,

Jakoś tak się złożyło, że zabrałam się za czytanie tej powieści, równolegle rozpoczynając przygodę z serialem Westworld. Tematyka dosyć zbliżona, ukazująca ile człowiek może wyrządzić złego. Jeśli nie dla siebie to dla przyszłych pokoleń…
Powieść, a właściwie rzekłabym opowiadanie, zmusza do refleksji nad tym co dzieje się wokół nas, do czego zmierzamy, my jako ludzkość.
Muszę przyznać, że była to bardzo ciekawa przygoda, niestety bardzo krótka 
Nie zdążyłam przywiązać się do bohaterów, poznać ich, wczuć się w ich sytuację (a to lubię robić czytając).
Autorka miała bardzo dobry pomysł, jednak ja czuję się jakbym przeczytała rozdział powieści i zastanawiam się co dalej z bohaterami?
Książka na pewno nie trafi w gust części odbiorców. Ja osobiście nie jestem zwolenniczką powieści ukazujących nam przerażającą wizję przyszłości, tu jednak nie zdążyłam się wystraszyć. Autorka prezentuje nam dosyć prawdopodobny scenariusz. Nie wiemy co przyniesie nam los, do czego doprowadzimy sami.
Lekturę będę miło wspominać, zwłaszcza, że rzadko decyduje się na taką literaturę.

Recenzja ukazała się na moim blogu
http://na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com/2017/02/matera-2019-danka-markiewicz.html

Jakoś tak się złożyło, że zabrałam się za czytanie tej powieści, równolegle rozpoczynając przygodę z serialem Westworld. Tematyka dosyć zbliżona, ukazująca ile człowiek może wyrządzić złego. Jeśli nie dla siebie to dla przyszłych pokoleń…
Powieść, a właściwie rzekłabym opowiadanie, zmusza do refleksji nad tym co dzieje się wokół nas, do czego zmierzamy, my jako ludzkość....

więcej Pokaż mimo to

avatar
741
362

Na półkach: , ,

Parędziesiąt minut. Tyle zajęło mi przeczytanie krótkiej opowieści Matera 2019 autorstwa Danki Markiewicz. Co z tego wynikło?

Matera to miasto, w którym „doszło do katastrofy o niewyobrażalnych rozmiarach”. Ludzkość prawie wyginęła przez napromieniowanie, a ci którzy się uchowali najczęściej chorują na nowotwory. Garstka ocalałych ludzi znalazła schronienie w jaskiniach, powracając do początków cywilizacji bez znanych nam udogodnień technicznych. Ludzie podzielili się na dwie rasy: Breatharianie – ograniczający się do medytacji i niewielkiej ilości pożywienia oraz Ludzi-hybryd – genetycznie ulepszający swoje ciała, aby przeżyć.

Mini-książka opowiada o młodej dziewczynie Gai (Breatharninka),która podczas swojego obowiązku pasania kóz poznaje Riddicka (Hybryda).
Chłopak próbuje przekonać Gaję, aby poddała się przeszczepu swoich komórek w zamian za miejsce w nowej kolonii na Antarktydzie, gdzie ma być nieskażona natura i nowe możliwości długiego życia.

Główna bohaterka mimo młodego wieku staje przed dylematem moralnym. Decyzja dotyczy wyboru między ciałem a duszą. Rozważa swoje możliwości, udaje się na naradę do umierającego przywódcy i odwołuje się do własnych uczuć.

„Wszystko jest w głowie, mamy w sobie moc, której nam potrzeba!”

Forma książki jest bardzo krótka (ok. 50 stron),czyta się ją szybko. Jednak autorka zawarła w niej morał, którego nie podaje na tacy. Każdy odbiorca Matery 2019 może sam odkryć inne przesłanie. Cała opowieść to gatunek fantastyki połączony z postapokaliptyczną wizją ludzkości, mająca zarysowaną nierozbudowaną fabułę. Dość pesymistyczna wizja przyszłości.
Z uwagi na ilość stron autorka nie dała nam szansy na bliższe poznanie otoczenia i bohaterów. A sama historia jest bardzo skąpa. Dialogi dwóch bohaterów też nie są zbyt ciekawe, czasami nie dają nic nowego.
Mimo, że książka to self-publishing muszę zwrócić uwagę na okładkę, która bardzo mnie rozczarowała oraz niedokładną korektę tekstu.
Plusem autorki jest sam pomysł na książkę. Ja osobiście bardzo lubię czarne wizje przyszłości a Danka Markiewicz zdecydowanie ma możliwości na zbudowanie dobrej powieści postapokaliptycznej z realnymi bohaterami.
Trzymam za nią kciuki!


Tytuł: Matera 2019
Autor: Danka Markiewicz
Wydawnictwo: AKURAT

Moja ocena: 6/10

Parędziesiąt minut. Tyle zajęło mi przeczytanie krótkiej opowieści Matera 2019 autorstwa Danki Markiewicz. Co z tego wynikło?

Matera to miasto, w którym „doszło do katastrofy o niewyobrażalnych rozmiarach”. Ludzkość prawie wyginęła przez napromieniowanie, a ci którzy się uchowali najczęściej chorują na nowotwory. Garstka ocalałych ludzi znalazła schronienie w jaskiniach,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Każdy ssak na tej planecie instynktownie stwarza naturalną równowagę ze środowiskiem, ale ludzie nie... Ludzie są chorobą, rakiem tej planety."

Opowiadanie skłania do refleksji nad destrukcyjną ludzką naturą, bezmyślną dewastacją środowiska naturalnego w imię rozwoju cywilizacji. Stawienie człowieka na szczycie hierarchii ważności, ingerowanie w prawa przyrody, przeprowadzanie genetycznych eksperymentów, które pomimo licznych zabezpieczeń z łatwością mogą wymknąć się spod kontroli. Książka przedstawia czarny scenariusz odnoszący się do ludzkiej bezmyślności, głupoty, egoizmu, zadufania, cech prowadzących do zagłady życiodajnej planety Ziemi, globalnej katastrofy, zabójczego napromieniowania, wymierania gatunków, nieodwracalnych zmian. I jak w tym postapokaliptycznym świecie ma odnaleźć się człowiek? Czy ustanowi nowe moralne i etyczne zasady? Dopuszczać będzie powstawanie hybryd i klonowanie organów umożliwiających przetrwanie ludzkości? A może dołoży wszelkich starań, by zachować czystość własnego gatunku, kosztem jego liczebności i postępującej pokoleniowo słabości organizmów?

Dziewiętnastoletnia Gaia, jak wiele napromieniowanych podczas katastrofy ludzi, cierpi na silną niedokrwistość będącą objawem poważnych schorzeń. Nędzne warunki życia, brak odpowiedniego pożywienia, opieki medycznej, tylko intensyfikują złe samopoczucie. Mieszkańcy znajdującej się na uboczu wioski z trudem walczą o nieskazitelność genetyczną ludzkiego gatunku. Występuje wysoki wskaźnik śmiertelności, rodzi się wiele zmutowanych dzieci, a ludzi ogarnia zwątpienie odnośnie obranej drogi przetrwania. W osadzie pojawia się Riddick, reprezentant społeczności, w której klonowanie zostało powszechnie zaakceptowane. Jaki jest powód przybycia mężczyzny? Czym kieruje się nawiązując kontakt właśnie z Gaią? Autorka porusza wiele wątków, jednak w symbolicznym wymiarze, warunkowanym przez krótką formę utworu. Historia z potencjałem, warta rozbudowania, wzbogacenia intrygującymi zdarzeniami, dynamiczną akcją, interesującymi postaciami i wglądem w źródła tragedii ludzkości.

bookendorfina.pl

"Każdy ssak na tej planecie instynktownie stwarza naturalną równowagę ze środowiskiem, ale ludzie nie... Ludzie są chorobą, rakiem tej planety."

Opowiadanie skłania do refleksji nad destrukcyjną ludzką naturą, bezmyślną dewastacją środowiska naturalnego w imię rozwoju cywilizacji. Stawienie człowieka na szczycie hierarchii ważności, ingerowanie w prawa przyrody,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1903
399

Na półkach: ,

Ziemia dusi ludzkość - każda szpara zionie zabójczym promieniowaniem, brakuje pożywienia, ludzie są słabi, anemiczni, chorują. Planeta jest skażona i sucha, nieprzychylna dobitkom, którzy starają się odnaleźć w tych ekstremalnych warunkach. Jedni poddają się godnie, umierając powoli, ale w swej pierwotnej formie - ludzkiej i niezmiennej. Inni próbują walczyć z następstwami promieniowania, przystosować się do otoczenia i... wymienić to, co wadliwe. Autorka zderzyła ze sobą dwa światy: pełen wzniosłych, cierpiętniczych zapędów świat ludzi "normalnych" oraz udoskonalony, zmutowany i postępowy świat ludzi-hybryd. Ci pierwsi - breatharianie - są na diecie pranicznej, siłę życiową przyjmując wraz z oddechem. Ci drudzy stawiają na wymianę wadliwych organów, krzyżując się ze zwierzętami. Ludzie są słabi, ale wierni swojemu gatunkowi; ludzie-hybrydy są odporni, ale potrzebują czystych genów.

Chciałabym napisać, że bez oporów polecam tę książkę fanom gatunku, ale zawsze piszę recenzje w zgodzie ze sobą i po prostu nie mogę... Nie jest to publikacja, która zadowoli każdego czytelnika, ale wierzę, że znajdą się entuzjaści, którzy przeczytają tę historię z wypiekami na twarzy. To opowieść z potencjałem i świat, który warto poznać bliżej, ale niekoniecznie w takiej formie. To wizja, która mogłaby mnie porwać, wciągnąć w ciemną jamę, ale zabrakło jej pazura. Historia jest krótka, pochłania się ją szybko, zatem można dać jej szansę, a nuż zaiskrzy?

http://www.matkapuchatka.pl/2017/01/przypowiesc-o-zagadzie-matera-2019.html

Ziemia dusi ludzkość - każda szpara zionie zabójczym promieniowaniem, brakuje pożywienia, ludzie są słabi, anemiczni, chorują. Planeta jest skażona i sucha, nieprzychylna dobitkom, którzy starają się odnaleźć w tych ekstremalnych warunkach. Jedni poddają się godnie, umierając powoli, ale w swej pierwotnej formie - ludzkiej i niezmiennej. Inni próbują walczyć z następstwami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
3

Na półkach: ,

Włochy, Matera, starożytna dzielnica Sassi wykuta w glinie. Zamieszkują ją bretharianie, żyjący w jaskiniach zdziesiątkowani ludzie, którzy, z braku wystarczającej ilości zdatnego do spożycia pokarmu, nauczyli się pobierać pranę - życiodajną energię z powietrza. Wśród nich jest Gaia - dziewiętnastoletnia dziewczyna, niska i chuda, jak wszyscy żyjący w Sassi. Urodziła się już po napromieniowaniu i nauczyła się żyć tak, jak sugerował przywódca grupy, Falco - teraźniejszością, z dnia na dzień. Nie znaczy to jednak, że dziewczyna bezmyślnie trwa i wykonuje swoją pracę. Zastanawia się, co będzie jeśli ich wódz umrze, kto ich poprowadzi? Czy przeżyją w skrajnej nędzy, czy nadejdzie koniec świata? Jej wątpliwości pogłębia człowiek - hybryda, którego spotyka pewnego lipcowego dnia. Jest to jeden z żyjących w sąsiedniej kolonii, która przetrwała krzyżując się ze zwierzętami.

Danka Markiewicz to absolwentka filologii polskiej, mieszkająca na południu Włoch. Prowadzi bloga, a Meterę 2019 wydała własnym nakładem. Jak sama podkreśla, opowiadanie to jest parabolą życia. Licząca niespełna czterdzieści stron powieść obrazuje, do czego zdolny jest przystosować się człowiek, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zobrazowana tutaj skrajna nędza, brak pożywienia, normalnego, ciepłego domu, nawet małżeństw - ludzie schodzą się i rozstają, rodząc coraz słabsze potomstwo - wykazuje, że można pogodzić się ze swoim losem, nawet tym najbardziej niewdzięcznym. Główna bohaterka uparcie dzień w dzień wyprowadza kozy, medytuje, chcąc pożywić się praną, która uzdrawia. Zaakceptowała swoje życie i chociaż jest ciekawa życia sąsiedniej kolonii, nie chce mieć z hybrydami tam żyjącymi nic wspólnego. Jest człowiekiem i chce nim pozostać, nawet jeśli nieodłączną częścią życia są choroby oraz śmierć.

Czytając tę formę, trudno było nie skojarzyć jej z przypowieściami biblijnymi, również z ukrytymi przesłaniami, symboliką. Muszę przyznać, że mimo całkiem zgrabnie nakreślonej kompozycji, opowiadanie ma nieco rozmyte granice. Czytelnik nie dostaje wszystkich informacji na tacy, wielu rzeczy musi się domyślać. Koncepcja opowiadania zaś - wstęp, rozwinięcie, punkt kulminacyjny i zakończenie - jest przyjemne w odbiorze i zrozumiałe. Autorka oprócz tego, że jest kreatywna, próbuje swojego czytelnika czegoś nauczyć.

Metafora, jaką jest to opowiadanie, skrajny pesymizm przedstawiony na kartkach tej małej powieści, skłania czytelnika do zadawania sobie pytań i myślenia. Nie uważam jednak, żeby to była książka dla każdego. Nie wszyscy będą w stanie zrozumieć zamysł autorki, ani wyciągnąć z niej naukę. Pozostaje mi tylko życzyć autorce powodzenia i wydania Matery 2019 w formie papierowej.

http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2016/12/danka-markiewicz-matera-2019.html

Włochy, Matera, starożytna dzielnica Sassi wykuta w glinie. Zamieszkują ją bretharianie, żyjący w jaskiniach zdziesiątkowani ludzie, którzy, z braku wystarczającej ilości zdatnego do spożycia pokarmu, nauczyli się pobierać pranę - życiodajną energię z powietrza. Wśród nich jest Gaia - dziewiętnastoletnia dziewczyna, niska i chuda, jak wszyscy żyjący w Sassi. Urodziła się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
354
303

Na półkach:

Danuta Markiewicz, urodzona 1977 roku, absolwentka filologii polskiej. Mieszka na południu Włoch, próbuje swoich sił jako pisarka i ilustrator. Jej debiutancką minipowieść "Matera 2019" wydała nakładem własnym w formie e-booka.

Matera to miasto we Włoszech. Sassi natomiast to historyczna część miasta, a zarazem miejsce akcji powyższego opowiadania. Autorka zabiera nas do świata postapokaliptycznego, gdzie ziemia jest skażona, napromieniowana, a ludzie albo rodzą się zmutowani albo umierają. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest stanie się hybrydą- klonem z przeszczepionymi organami zwierząt. Mieszkańcy Sassi dzielą się na dwa plemiona: Ci którzy godzą się na śmierć i Ci, którzy są gotowi za wszelką cenę przetrwać. Młoda kobieta imieniem Gaia postanawia walczyć z tym systemem, choć traci jedyne oparcie, Falcona, który jest przywódcą i mentorem umierającego społeczeństwa.

Najmocniejszą stroną autorki jest zdecydowanie wyobraźnia. Rzeczywistość, którą wykreowała Pani Danuta jest ciekawym, nowatorskim pomysłem. "Matera 2019" jest powieścią parabolą, alegorią. Podejmuje tematykę, która zaprząta głowę każdemu pokoleniu. Odpowiada na pytanie "Co się stanie w przyszłości", skoro technologia tak pędzi do przodu. Co się stanie, kiedy zostanie użyta broń atomowa? Jakie skutki to wywoła? Ponadto stara się udowodnić, że najważniejsze to tu i teraz, teraźniejszość powinna mieć dla nas największe znaczenie.

Niestety największą wadą (Zaraz po okładce, której nawet nie chce się komentować. Matera ma takie ładne zdjęcia swoich murów, po co je oszpecać?) jest objętość książki. Niestety akcja nie zdążyła się nawet rozkręcić, a już pojawił się koniec. Przez to całość jest mocno spłycona i traci jakąkolwiek wartość. Bohaterowie, których nie mieliśmy okazji szczegółowo poznać, zdają się przynudzać i być bez charakteru. Na minus zasługują również dialogi, które nie wyglądają na autentyczne, a czasami nawet nic nie wnoszą do treści.

Jednak widać, że autorka miała dobry pomysł, gorzej z jego wykonaniem. Fabuła na pewno przypadłaby do gustu miłośnikom takiej literatury, ponieważ plan na książkę jest naprawdę rewelacyjny i intrygujący. Uważam, że drzemie w Pani potencjał, który przy tak krótkiej formie nie miał nawet możliwości się wykazać. Jeśli warsztat zostanie doszlifowany, a opowiadanie stanie się pełnowartościową książką, to z przyjemnością sięgnę po tą pozycję jeszcze raz.


Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com

Danuta Markiewicz, urodzona 1977 roku, absolwentka filologii polskiej. Mieszka na południu Włoch, próbuje swoich sił jako pisarka i ilustrator. Jej debiutancką minipowieść "Matera 2019" wydała nakładem własnym w formie e-booka.

Matera to miasto we Włoszech. Sassi natomiast to historyczna część miasta, a zarazem miejsce akcji powyższego opowiadania. Autorka zabiera nas do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
250

Na półkach: ,

Sassi, dzielnica miasteczka Matera położonego gdzieś we Włoszech, gdzie skrywa się ostatni bastion ludzkiej społeczności. Mieszkańcom przyszło żyć w ciężkich czasach, bowiem cała planeta jest napromieniowana, trudno o normalne jedzenie, wodę. Dodatkowo na organy i komórki ostatnich ludzi na Ziemi ostrzą zęby klony, osoby żyjące dzięki przeszczepom tkanek hodowanych w zwierzęcych ciałach. Właśnie w takiej scenerii Gaia spotyka Riddicka, który namawia ją do opuszczenia Sassi i zobaczenia na własne oczy, tego, co ją tak przeraża. Czy Gaia mu ulegnie? Czy znajdzie własne rozwiązanie problemów?

Jak sama autorka pisze o mini powieści, "Matera 2019" jest parabolą i alegorią. Nie sposób odmówić jej racji. W tej krótkiej nowelce zawartych zostało wiele uniwersalnych prawd, poruszonych zostało wiele nurtujących kwestii, takich jak religia, strach przed nieznanym, walka o przetrwanie, akceptacja tego, co daje nam los. Jednym z ciekawszych wątków jest etyka naszego postępowania, to co dla mieszkańców Sassi jest niedopuszczalne i wręcz haniebne, dla pozostałych mieszkańców Ziemi stanowi codzienność i w żaden sposób nie odbiega od przyjętych norm. Niestety, krótka forma jaką jest nowela, mocno ogranicza opis wszystkich poruszanych kwestii, które ostatecznie przewijają się przed oczami czytelnika, nie pozostając ostatecznie dostatecznie rozwinięte.

Mimo tak krótkiej formy dość szczegółowo zostały opisane postaci. Gaia jest waleczna dziewczyną o ugruntowanych poglądach, którą dobija beznadziejność położenia mieszkańców Sassi i która z czasem tej beznadziei ulega. Riddick to tajemniczy mężczyzna, kuszący opowieściami o lepszym życiu. Wśród pozostałych bohaterów nie brakuje charyzmatycznego przywódcy, czy fanatyka religijnego.

"Matera 2019" Danki Markiewicz to moim zdaniem ciekawa wariacja na temat życia w postapokaliptycznym świecie i jego akceptacji i zasługuje na to, by dać jej szansę.

Sassi, dzielnica miasteczka Matera położonego gdzieś we Włoszech, gdzie skrywa się ostatni bastion ludzkiej społeczności. Mieszkańcom przyszło żyć w ciężkich czasach, bowiem cała planeta jest napromieniowana, trudno o normalne jedzenie, wodę. Dodatkowo na organy i komórki ostatnich ludzi na Ziemi ostrzą zęby klony, osoby żyjące dzięki przeszczepom tkanek hodowanych w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
964
879

Na półkach: , , ,

Muszę przyznać, że autorka miała całkiem ciekawy pomysł na książkę. Szkoda tylko, że jest taka króciutka. Zdecydowanie mogłaby być bardziej rozbudowana i wciągnąć czytelnika w swój świat.

Autorka ukazuje nam dwa różne światy, łącząc przeszłość z przyszłością. Akcja dzieję się w Materze.

"Matera – wisząca nad przepaścią bryła szarożółtego kamienia. Wykute w piaskowcu Sassi, ponoć najstarsze miasto świata. Liczące tysiące lat domy, do których z biegiem czasu doczepiano fasady – białe i równe fronty jaskiń. Z daleka zdają się tworzyć posklejaną całość. Miasto leży na wzgórzu. Spalona słońcem trawa raz po raz ustępuje miejsca glinie, gdzieniegdzie widać kaktusy i karłowate drzewa. Ściany wąwozu spadają pionowo, dołem płyną mętne wody Graviny."


Ludzie żyją tutaj w jaskiniach, ich przywódca Falco uczy ich żywienia się praną, oraz akceptacji tego co jest tu i teraz. Jego przyszłość jest jednak przesądzona - jest nieuleczalnie chory i wkrótce umiera.
Gaia poznaje Riddicka, który próbuje ją przekonać o słuszności postępowania ich ludności. Podstępem zwabia ją do siebie i wykorzystuje. Po tym występku Gaia postanawia stanąć na czele swojego "plemienia".

Danuta Markiewicz uświadamia nam, iż przeszłości nie można porównywać do przyszłości. Postęp oraz technologia wciąż mknie naprzód, wciąż się rozwija. Z każdym kolejnym rokiem będziemy mieli coraz więcej możliwości. Klonowanie... kto z Was wyobraża sobie, że mógłby mieć własnego klona? Nie wykluczone, że w przyszłości będzie to na porządku dziennym. Ja jednak jestem temu przeciwna. Ludzie się rodzą, żyją, a później umierają i taka jest kolej rzeczy. Trzeba umieć się cieszyć tym co jest tu i teraz. Skoro żyjemy w takim, a nie innym świecie, to tak właśnie powinno być.

Okładka niestety jest okropna. Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, jednak to jest główna wizytówka książki moim zdaniem i to na niej czytelnicy zawieszają oko w pierwszej kolejności.
Zdecydowanie ta książka miałaby wyższą wartość, gdyby autorka zechciała ją bardziej rozbudować. Z całą pewnością znalazłaby swoich zwolenników. Czyta się ją szybciutko, gdyż język, którym posługuje się autorka jest przystępny.


"Z najgorszego koszmaru można się obudzić! Ten kryzys nas wzmocni..."

Matera 2019 to króciutka książeczka, która ukazuje nam, że trzeba akceptować to co nam dano, a przede wszystkim akceptować siebie samego. Powinniśmy się cieszyć każdą chwilą, gdyż nigdy nie wiemy jaka apokaliptyczna przyszłość nas czeka.

Muszę przyznać, że autorka miała całkiem ciekawy pomysł na książkę. Szkoda tylko, że jest taka króciutka. Zdecydowanie mogłaby być bardziej rozbudowana i wciągnąć czytelnika w swój świat.

Autorka ukazuje nam dwa różne światy, łącząc przeszłość z przyszłością. Akcja dzieję się w Materze.

"Matera – wisząca nad przepaścią bryła szarożółtego kamienia. Wykute w piaskowcu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    2
  • Chcę przeczytać
    2
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • 2016
    1
  • 2016
    1
  • Recenzje dla MK
    1
  • 2016
    1
  • 2017
    1
  • 2017 rok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Matera 2019


Podobne książki

Przeczytaj także