Mężczyzna w chwili, gdy zostaje sam
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Akurat
- Data wydania:
- 2016-10-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-10-19
- Liczba stron:
- 528
- Czas czytania
- 8 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377586518
- Tagi:
- podróż pielgrzymka Hiszpania debiut literacki poszukiwanie sensu życia powieść drogi relacje międzyludzkie Santiago de Compostela uczucie wędrówka współczesna proza
Niezwykła, urzekająca i wciągająca powieść drogi - zapis wędrówki do Santiago de Compostela, którą główny bohater przebywa słynną trasą pielgrzymkową. Wyrusza z podnóża Pirenejów, by przemierzyć pieszo północną Hiszpanię, spotkać ludzi z całego świata, zakochać się, a przede wszystkim skonfrontować z przeszłością. To zbiorowy portret ludzi różniących się wszystkim, ale połączonych wspólnym celem. Ogromną siłą powieści jest bogactwo i różnorodność doskonale sportretowanych postaci oraz perfekcyjne pokazanie skomplikowanych, równie często dramatycznych co zabawnych relacji, jakie nawiązują się między nimi podczas wędrówki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przed siebie
Droga. Słowo spotykane na co dzień pod oczywistą fasadą kryje wiele ukrytych znaczeń. Podobnie jest w książce Dominika Fórmanowicza, który decyduje się przebyć trasę z St. Jean do Santiago de Compostela. Jest to jeden z najważniejszych szlaków pielgrzymkowych w ramach dróg św. Jakuba i ma około 800 kilometrów długości. Te encyklopedyczne dane choć warte wzmianki, nie przybliżają ani trochę do tego, czym była ta wędrówka dla głównego bohatera. Przebycie z punktu A do B, choć niełatwe, to tak naprawdę formalność. Najważniejsze jest to, co dzieje się pomiędzy tymi punktami.
Autor bazując na własnych przeżyciach stara się unikać prostych etykietek, jakie mogą się pojawić, gdy myślimy o takiej wyprawie. Od początku odkłada religijny aspekt na półkę i stara się odżegnywać od duchowej sfery swojego marszu. Podobnie nie chce, a może nie potrafi, określić jednoznacznie celu swojego przedsięwzięcia. Większość napotkanych przez niego osób dobrze wie, czego oczekuje. Tymczasem główny bohater chce pobyć sam i na tym właściwie kończy się jego argumentacja.
Tylko, że w tej podróży nic nie jest proste. Możemy znaleźć się daleko od dobrze znanego świata, ale życie i tak nas dogoni. Proste i szybko nawiązane znajomości prędko przeradzają się w skomplikowane relacje. Takie, które chciałoby się zerwać szybko jak plaster, ale także takie, które chciałoby się utrzymać jak najdłużej, ale wymykają się one z rąk.
Pielgrzymi nie są mnichami. To ludzie tacy jak wszyscy, chcą po wysiłku się zabawić, spędzić miło czas w dobrym towarzystwie. Pojawiają się zauroczenia, a nawet miłości, których nikt by się tutaj nie spodziewał. Długie kilometry i wymęczone nogi kontrastują z wieczornymi biesiadami suto zakrapianymi winem.
Fórmanowicz po części odziera duchową podróż z romantycznego wyobrażenia. Pokazuje, że ciało jest równie ważne, a wszelkie wewnętrzne przemiany nie muszą ucinać wspólnych uciech. Zrywa z pewnym mitem, przez co cała eskapada staje się bliższa i bardziej ludzka. Nie ma tu wywyższania się czy potęgowania wyjątkowości drogi. Każdy powód do jej przebycia jest dobry, jeśli robimy coś w zgodzie z sobą.
Trzeba jednak oddać, że nie udało się autorowi uniknąć pewnych mistycznych opisów. Sam zresztą często ripostuje swoje wynurzenia jako stek banałów, ale właśnie ta szczerość i naturalność w ich przekazie sprawia, że nabierają szlachetnej formy. Od wschodów słońca, które umilają każdy początek dnia, przez samotne chwile w marszu z muzyką Dylana, po zatracanie się w grze na ukulele bez względu na publiczność czy jej brak.
„Mężczyzna w chwili, gdy zostaje sam” to pozycja, której trudno odmówić uroku. Ma w sobie autentyczność i szczerość, która ujmuje już od pierwszych stron. Ma w sobie wiele intymnych chwil, które potrafią przeszyć na wskroś. Potrafi oddać ulotność odwiedzanych miejsc, specyfikę wędrówki i wytworzyć więź z drogą, jakby samemu uczestniczyło się w jej przejściu.
Ceni się też poszanowanie słowa, które nigdy nie zdaje się być wciśnięte na siłę. Ma za to swoją esencję i smak. Pięćset stron, choć brzmi solidnie, mija zdecydowanie za szybko i smutno opuszczać drogę, którą z taką sugestywnością nakreślił autor. Tym bardziej jeśli pojawi się okazja, warto książce Dominika Fórmanowicza dać szansę. Dobrych podróży nigdy zbyt wiele, a ta zdecydowanie do nich należy.
Patryk Rzemyszkiewicz
Książka na półkach
- 74
- 48
- 19
- 5
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Droga, którą warto przejść. Choćby dlatego by lepiej poznać siebie. Swoje dobre i złe strony, swoje myśli, swój strach i lęki, by móc się z nimi oswoić, a może coś zmienić, by po powrocie zacząć od nowa.
Droga, którą warto przejść. Choćby dlatego by lepiej poznać siebie. Swoje dobre i złe strony, swoje myśli, swój strach i lęki, by móc się z nimi oswoić, a może coś zmienić, by po powrocie zacząć od nowa.
Pokaż mimo toW zasadzie nie oczekiwałem od tej książki niczego konkretnego... a dostałem tak wiele!
Podróż bohatera do Santiago to w zasadzie droga, którą przebywa wraz z czytelnikiem. Bez zbędnego patosu i bez mistycyzmu - po prostu ściśle określony cel, konkretna liczba kilometrów, no i czysta wędrówka, która stanowi tutaj samo serce historii.
Wraz z Dominikiem przeżywamy więc nie tylko pozytywne aspekty drogi, ale również i wszystkie jego rozterki, bóle, cierpienia. Mnóstwo w tym jednocześnie niewymuszonej szczerości i problemów, które bardzo łatwo można odnieść do swojego życia - tak w trudnych relacjach z innymi (szczególnie tych romantycznych),jak i wewnętrznych walk z samym sobą. Każdemu z nas przychodzi od czasu do czasu zostać samemu i nigdy nie jest to przyjemne uczucie; ta książka wskazuje w pewien sposób drogę, by nawet to zostawanie samemu nie musiało być aż tak bolesne.
Jednocześnie, mnóstwo wśród tych pięciuset stron (które mijają zdecydowanie zbyt szybko!) wspaniałych i bezpretensjonalnych dysput filozoficznych oraz niewymuszonych, naturalnych cytatów, które zwyczajnie chciałoby się oprawić w piękną ramkę i powiesić sobie na ścianie, by mogły dalej wskazywać nam drogę.
...A wszystko to zbudowane na świetnym stylu pisarskim autora i dobrym wyczuciem literackim. Zdecydowanie warto!
W zasadzie nie oczekiwałem od tej książki niczego konkretnego... a dostałem tak wiele!
więcej Pokaż mimo toPodróż bohatera do Santiago to w zasadzie droga, którą przebywa wraz z czytelnikiem. Bez zbędnego patosu i bez mistycyzmu - po prostu ściśle określony cel, konkretna liczba kilometrów, no i czysta wędrówka, która stanowi tutaj samo serce historii.
Wraz z Dominikiem przeżywamy więc nie...
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z reguły czytam każdą, która dzieje się lub porusza temat Camino. Lubię wracać do znanych mi stron i czytać przeżycia innych pielgrzymów. Sięgając po tę książkę również liczyłam na fajne opisy szlaku, osób, schronisk, miast itd. U autora jednak mam wrażenie najważniejsze był podryw, alkohol plus kac, sex i ekscytacja nogami każdej napotkanej dziewczyny (najlepiej jeszcze jakby nogi były nasmarowane i świecące, a spodenki ledwo zakrywały tyłek). To zupełnie nie moja bajka. Może facetom się spodoba. Mi niekoniecznie.
Z jego opisów albergue to tylko miejsce libacji. Strasznie spłyca kontakty międzyludzkie do picia, wydumanego filozofowania o niczym i sexu. Z historii opisanych postaci nic nie wynika i mam wrażenie, nic nie wnoszą. Bardzo mało opisów samej drogi, miejsc. Główny bohater niby ucieka od przykrych doświadczeń po zakończeniu związku, ale cały czas jakiegoś związku szuka, raz z jedną kobietą, raz z inną. Mówi o potrzebie samotności na szlaku, ale cały czas idzie z kimś. Aż miałam ochotę krzyczeć - idźże wreszcie sam kilka dni i pomyśl nad życiem skoro podobno tak bardzo Ci na tym zależy! Strasznie to wszystko było niespójne.
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z reguły czytam każdą, która dzieje się lub porusza temat Camino. Lubię wracać do znanych mi stron i czytać przeżycia innych pielgrzymów. Sięgając po tę książkę również liczyłam na fajne opisy szlaku, osób, schronisk, miast itd. U autora jednak mam wrażenie najważniejsze był podryw, alkohol plus kac, sex i ekscytacja nogami każdej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor to w miarę młody chłopak, rocznik 1985. Książkę czytało mi się dobrze jednak mam wrażenie, że sięgnąłem po nią o 10 lat za późno. Mam prawie 38, ale od początku.
Tak jak są filmy drogi tak i książki i "Mężczyzna w chwili gdy, zostaje sam" do tego nurtu należą. Swoją drogą tytuł mocno przewrotny, ponieważ owy mężczyzna rzadko kiedy bywał sam biorąc pod uwagę sytuację zewnętrzne.
Cóż za droga? Ano szlak św. Jakuba, celem Santiago de Compostela. D. Fórmanowicz ruszył z Francji (granica francusko-hiszpańska),do przejścia miał koło 1000 km. Podczas tego tego marszu na swojej drodze spotykał różnorodnych ludzi, z którymi nawiązywał bliższe (zdarzało się, że i bardzo bliskie) i dalsze relacje. Oczywistym jest, że miał sporo czasu na przemyślenia i coś z tego jest zawarte w tym debiucie.
Mam problem z tą książką z tego powodu, że jak już wspomniałem czytało mi się to przyjemnie, ale to za mało. Sądzę, że problem jest we mnie.
Wszystko co tu autor zawarł mam w pewnym sensie za sobą. Droga, spotykani ludzie, rozmowy, czasem po prostu samotność, rozważania. I wszystko super, ale jakoś mnie to zmęczyło. Jestem przekonany, że mając te 10 lat mniej zupełnie inaczej bym odczuwał zawarte tu treści.
W każdym razie książkę polecam, jest sensownie napisana i może kogoś zachęcić by przeszedł szlak św. Jakuba. Uważam jednak by zrobić to tak jak należy czyli od tego miejsca gdzie się człowiek urodził, ale to na to już należy mieć CZAS.
Autor to w miarę młody chłopak, rocznik 1985. Książkę czytało mi się dobrze jednak mam wrażenie, że sięgnąłem po nią o 10 lat za późno. Mam prawie 38, ale od początku.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak jak są filmy drogi tak i książki i "Mężczyzna w chwili gdy, zostaje sam" do tego nurtu należą. Swoją drogą tytuł mocno przewrotny, ponieważ owy mężczyzna rzadko kiedy bywał sam biorąc pod uwagę sytuację...
Na okładce czytamy: "niezwykła, urzekająca i wciągająca powieść drogi(...) bogactwo i różnorodność doskonale sportretowanych postaci oraz perfekcyjne pokazanie skomplikowanych relacji".....
A w książce ma się wrażenie, że sama droga to tylko takie tekturowe dekoracje, pierwsze lepsze tło gdzie rozgrywają się erotyczne podboje bohatera. I te opisy różnorakich szczytowań i uniesień wychodzą autorowi najlepiej. Reszty nie ma, albo wypada niewiarygodnie blado. I tylko zastanawiam się czemu wydawca tak owija w bawełnę. Hasło "sex na szlaku" odnajduje bez pudła liczną grupę odbiorców tej książki,
a tych którzy szukali "urzekającego bogactwa, różnorodności i perfekcyjnie ukazanego skomplikowania" nie narazi na niepotrzebne wydatki.
Na okładce czytamy: "niezwykła, urzekająca i wciągająca powieść drogi(...) bogactwo i różnorodność doskonale sportretowanych postaci oraz perfekcyjne pokazanie skomplikowanych relacji".....
więcej Pokaż mimo toA w książce ma się wrażenie, że sama droga to tylko takie tekturowe dekoracje, pierwsze lepsze tło gdzie rozgrywają się erotyczne podboje bohatera. I te opisy różnorakich szczytowań i...
Bardzo inspirująca i skłaniająca do przemyśleń książka, w dodatku świetnie napisana. Mówiąc szczerze, nie było w niej niczego, co by mi się nie spodobało (i to mnie zaskoczyło) – stąd też najwyższa ocena.
Bardzo inspirująca i skłaniająca do przemyśleń książka, w dodatku świetnie napisana. Mówiąc szczerze, nie było w niej niczego, co by mi się nie spodobało (i to mnie zaskoczyło) – stąd też najwyższa ocena.
Pokaż mimo toTrzeba przyznać autorowi, że ma rękę do pisania. Jest i zabawnie i poważnie, a kiedy trzeba jest też nostalgicznie. Tytuł książki jest nieco przewrotny, bohater bowiem rzadko kiedy jest naprawdę sam. Jego droga to kolaż ludzi i emocji, rozmów i znaków. Czego szuka Dominik? Odpowiedz nie jest jednoznaczna tak jak cała podróż – 800 km najpiękniejszym szlakiem pielgrzymkowym. Nie o wymiar religijny tu chodzi, bardziej o wewnętrzną potrzebę oderwania się i oczyszczenia. Tyle że na Camino życie i tak dogania, w inny sposób, w innym wymiarze, trochę inaczej nazywa znane sprawy ale dogania. Jest trud marszu, jest zabawa w schronisku przy winie, są ludzie którzy pojawiają się i odchodzą zostawiając ślad w sercach. Mówią, że szczęście można odnaleźć wszędzie, dlaczego więc nie odnaleźć go na Camino.
Trzeba przyznać autorowi, że ma rękę do pisania. Jest i zabawnie i poważnie, a kiedy trzeba jest też nostalgicznie. Tytuł książki jest nieco przewrotny, bohater bowiem rzadko kiedy jest naprawdę sam. Jego droga to kolaż ludzi i emocji, rozmów i znaków. Czego szuka Dominik? Odpowiedz nie jest jednoznaczna tak jak cała podróż – 800 km najpiękniejszym szlakiem pielgrzymkowym....
więcej Pokaż mimo toKsiążka to zapis podróży do Santiago de Compostelo – pewnego dnia nasz bohater stwierdza, że wyruszy właśnie tam, słynną trasą uczęszczaną przez pielgrzymów i w ten sposób stawi czoła sam sobie. Decyduje się na to w momencie, gdy masa innych młodych ludzi z całego świata również wyrusza tą samą Drogą do tego samego miejsca. Ale cele i przyczyny każdego są inne, mają różne problemy i uciekają od nich, chcą uzyskać odpowiedzi na pytania, wymienić doświadczenia z innymi.
http://www.popkultura.com.pl/2017/03/05/recenzja-ksiazki-mezczyzna-chwili-zostaje-dominika-formanowicza-poszukiwaniu/
Książka to zapis podróży do Santiago de Compostelo – pewnego dnia nasz bohater stwierdza, że wyruszy właśnie tam, słynną trasą uczęszczaną przez pielgrzymów i w ten sposób stawi czoła sam sobie. Decyduje się na to w momencie, gdy masa innych młodych ludzi z całego świata również wyrusza tą samą Drogą do tego samego miejsca. Ale cele i przyczyny każdego są inne, mają różne...
więcej Pokaż mimo toFórmanowicz podszedł do tematu bardzo po męsku (rzeczowo, realnie i bez mistycyzmy – no prawie bez tego ostatniego). Książka jest a jest zapisem wspomnień z jego pieszej wędrówki trasą pielgrzymkową Drogi Św. Jakuba (hisz. Camino de Santiago). Autor jest bardzo szczery w swych wypowiedziach i nie sili się na stwierdzenia do których nie ma przekonania, nie pozuje.
Dawno nie czytałam żadnej powieści drogi więc tym łapczywiej pochłaniałam tę lekturą.
Mężczyzna w chwili, gdy zostaje sam to szczególna książka – prawdziwa i prosta w odbiorze – autentyczna. Wciąga od samego początku. Jest zabawna i błyskotliwa, sprawia, że doskonale wędruję się strona po stronie z jej autorem i na koniec chce się samemu wziąć plecak, by ruszyć w siną dal.
„Droga nas zmienia, kształtuje. Wydobywa z nas to, czego szukamy. Nieważne, jeżeli nie wiesz jeszcze, czego szukasz. To przyjdzie samo” – mnie też utkwił w pamięci właśnie ten cytat.
Fórmanowicz podszedł do tematu bardzo po męsku (rzeczowo, realnie i bez mistycyzmy – no prawie bez tego ostatniego). Książka jest a jest zapisem wspomnień z jego pieszej wędrówki trasą pielgrzymkową Drogi Św. Jakuba (hisz. Camino de Santiago). Autor jest bardzo szczery w swych wypowiedziach i nie sili się na stwierdzenia do których nie ma przekonania, nie pozuje.
więcej Pokaż mimo toDawno nie...
Nietypowa powieść drogi, która wiedzie do Santiago de Compostella. Nietypowość wyraża się tym, iż autor wybrał chyba najstarszą trasę pielgrzymkową świata, prowadzącą do sanktuarium świętego Jakuba (Santiago). Wraz z pokonywaniem kilometrów bohater powoli odnajduje siebie. Dobrze wykorzystuje "chwile, kiedy zostaje sam", mimo, iż rzadko kiedy naprawdę jest sam. Co ciekawe, właściwie nie ma w tej podróży niczego odkrywczego, jest za to układanie klocków świata, w którym uczestniczymy, na właściwe miejsca.
To prawda, że droga nas zmienia, zwłaszcza taka droga - spotykani ludzie, mijane krajobrazy, wszystko to pozostaje wpisane w kontekst nieśpiesznej refleksji. Mężczyzna zabrał w drogę bagaż doświadczeń, nie zawsze dobrych. Ten bagaż dźwiga ze sobą i czasami nie jest mu lekko. A z każdym kilometrem bagaż się powiększa... Tyle, że jego uporządkowana część coraz mniej uwiera.
Mądra, nieśpieszna książka godna polecenia nie tylko mężczyznom. I ważne jest to także, iż nie musimy sami zakładać butów, żeby odbyć istotną podróż.
Książka dobrze napisana, wciągająca, do tego pełna zdań mogących służyć jako aforyzmy.
Nietypowa powieść drogi, która wiedzie do Santiago de Compostella. Nietypowość wyraża się tym, iż autor wybrał chyba najstarszą trasę pielgrzymkową świata, prowadzącą do sanktuarium świętego Jakuba (Santiago). Wraz z pokonywaniem kilometrów bohater powoli odnajduje siebie. Dobrze wykorzystuje "chwile, kiedy zostaje sam", mimo, iż rzadko kiedy naprawdę jest sam. Co ciekawe,...
więcej Pokaż mimo to