Chyba nikt tak pięknie i skutecznie jak Holly Black nie dokarmia depresyjnej nastolatki we mnie.
Nigdy jakoś specjalnie wątki wampiryczne mnie nie frapowały, więc nie mam żadnego porównania, ale ciekawa wydała mi się konstrukcja świata przedstawionego (wampir celebryta, live stream z Coldtowns etc.). W ogóle w czasach "popandemicznych" czyta się tę książkę z dodatkowym uściskiem w gardle.
Lojalnie uprzedzam, że sporo tu jest torture porn, bardzo eksplicytnych opisów gore'u i generalnie jak ktoś ma słaby żołądek i za krwią nie przepada, to może być trudno przez to przebrnąć, bo Holly pisze wyjątkowo zmysłowo i haptycznie. Chyba w żadnej innej jej książce zapachy i smaki nie były tak żywe (sic).

Chyba nikt tak pięknie i skutecznie jak Holly Black nie dokarmia depresyjnej nastolatki we mnie.
Nigdy jakoś specjalnie wątki wampiryczne mnie nie frapowały, więc nie mam żadnego porównania, ale ciekawa wydała mi się konstrukcja świata przedstawionego (wampir celebryta, live stream z Coldtowns etc.). W ogóle w czasach "popandemicznych" czyta się tę książkę z dodatkowym...

No tak raczej nie....

No tak raczej nie....

Po serii Cruel Prince najlepsza książka Holly. Kocham bohaterów Tane i Gavriela i ten przerażający świat wampirów. To w przeciwieństwie do Królowej Niczego, po prostu książka w stylu Holly Black.

Po serii Cruel Prince najlepsza książka Holly. Kocham bohaterów Tane i Gavriela i ten przerażający świat wampirów. To w przeciwieństwie do Królowej Niczego, po prostu książka w stylu Holly Black.

"Don't romanticise vampires" - to mogłoby być całkiem niezłe podsumowanie tego opowiadania.

Historia niebanalna i wciągająca od samego początku. Miałam nadzieję na lepsze wątki romantyczne, ale w tej historii brak cukierkowego zakończenia. Naprawdę nie podobał mi się "Zmierzch". To opowiadanie to jakby "Anty-Zmierzch".

"Don't romanticise vampires" - to mogłoby być całkiem niezłe podsumowanie tego opowiadania.

Historia niebanalna i wciągająca od samego początku. Miałam nadzieję na lepsze wątki romantyczne, ale w tej historii brak cukierkowego zakończenia. Naprawdę nie podobał mi się "Zmierzch". To opowiadanie to jakby "Anty-Zmierzch".

Czasem sięgając po jakieś starsze pozycje, odczuwa się już pewne 'przedawnienie' czytanej książki (tak - to też dotyczy fantastyki, która teoretycznie powinna być ponadczasowa). Na całe szczęście ta sytuacja nie dotyczy tej książki!

Wiecie w jaki sposób natykam się często na książki, które chcę przeczytać? Przez instagramowe konta z fanartami! Tak było w przypadku Trylogii Grisza - Leigh Bardugo, tak było w przypadku To Kill a Kingdom - Alexandry Christo i tak samo było z Okrutnym Księciem i teraz The Coldest Girl in Coldtown. I co najlepsze? Nigdy się nie zawiodłam na książce, na którą się skusiłam przez fanartowy wizerunek postaci występującej w danej książce!

Książka zaczyna się z przysłowiowej grubej rury, gdzie zostajemy od razu rzuceni do mieszkania, w którym odbyła się istna krwawa łaźnia i 'cało' wyszły z niej tylko 3 osoby: Tana, Aidan i Gavriel.

Historia opisuje świat, w którym wampiry istnieją naprawdę i oni oraz osoby zarażone wirusem wapiryzmu, zostają zamykane w specjalnych miastach tzw. Coldtowns, aby nie rozprzestrzeniać wampiryzmu dalej. Trafiają do miast, z których nie ma możliwości ucieczki. Kiedy raz ktoś trafia do Coldtown, już w nim zostaje. Chyba, że udaje mu się zdobyć specjalny - nazwijmy to żeton, uprawniający do wyjścia, ale takie żetony są bardzo drogie i bardzo trudne do zdobycia.

Z Coldtowns kwestia jest o tyle ciekawa, że ludzie trafiają tam zarówno z konieczności (zarażenie wirusem wampiryzmu),ale także z własnej woli - bo chcą zostać wampirami i łudzą się, że w Coldtown jakiś wampir je zarazi i przemieni.

Tana to 17-letnia dziewczyna, która cudem ocalała po imprezie, na której wampiry pozabijały wszystkich jej przyjaciół i znajomych. Dziewczyna w innym pokoju odnajduje, przywiązanego do łóżka, swojego byłego chłopaka Aidana, który okazuje się być ugryziony i zarażony wirusem wampiryzmu. Żeby chłopak nie stał się całkiem wampirem, musi zwalczyć pragnienie napicia się ludzkiej krwi i przeczekać infekcję. Tana w pokoju zastaje również innego, zakutego w łańcuchy, chłopaka - chłopaka, który okazuje się być wampirem. Jednak na przekór powszechnemu przekonaniu, że wszystkie wampiry to potwory - chłopak jej pomaga... Przez co Tana decyduje się pomóc również jemu...

I tak zaczyna się ta niesamowita opowieść.

Książka pochłonęła mnie całkowicie od pierwszych stron! Rewelacyjnym zabiegiem okazały się nagłówki każdego z rozdziałów - każdy z nich będący jakimś znanym lub mniej znanym cytatem o śmierci.

Książka jest mroczna, brutalna i okrutna. Ale nie brakuje w niej też pozytywnych wątków - powoli zawiązujących się nietypowych przyjaźni i sojuszy. Każda z przedstawionych tam postaci jest bardzo charakterystyczna, wyjątkowa i niezwykle charyzmatyczna.

Akcja w książce rozwija się raczej spokojnie i bez nagłych zrywów, jednak nie jest przez to nudna. Wręcz przeciwnie - nawet niezwykle emocjonujące momenty są opisane spokojnie i precyzyjnie.

Nigdy wcześniej nie miałam większych problemów z czytaniem w języku angielskim, ale tutaj przyłapałam się na tym, że tę pozycję czyta mi się stosunkowo trudno. Nie wiem czy to kwestia mojego zmęczenia czy ogólnego poziomu językowego i konstrukcji gramatycznych tej pozycji? Ale mimo, że książka nie jest bardzo obszerna - czytałam ją długo jak na swoje możliwości. Jednak nie żałuję ani sekundy spędzonej przy tej lekturze!

"The Coldest Girl in Coldtown" nie należy do żadnego cyklu i ma normalne zakończenie, ale jest to takie zakończenie, że autorka przy odrobinie chęci spokojnie mogłaby napisać kontynuację, po którą z olbrzymią przyjemnością bym sięgnęła!

Czasem sięgając po jakieś starsze pozycje, odczuwa się już pewne 'przedawnienie' czytanej książki (tak - to też dotyczy fantastyki, która teoretycznie powinna być ponadczasowa). Na całe szczęście ta sytuacja nie dotyczy tej książki!

Wiecie w jaki sposób natykam się często na książki, które chcę przeczytać? Przez instagramowe konta z fanartami! Tak było w przypadku...

Nie wiem czemu, ale ta książka mnie rozczarowała. Tak, jak na początku mnie wciągnęła i nawet dała sporo nadziei na konkretną akcję i fabułę, tak potem mnie już tylko irytowała tym, że główna fabuła była ciągle przerywana jakimiś pobocznymi wątkami i dygresjami. W momencie, kiedy akcja już zaczynała się trochę rozkręcać, nagle wskakiwał taki przerywnik i strasznie mnie to zniechęcało do kontynuacji czytania, ponieważ sam główny wątek też nie był najsilniejszy... Stąd brak motywacji.
Chciałam po prostu mieć tą książkę jak najszybciej za sobą, co też nie jest najlepszym znakiem. Najchętniej to bym już ją porzuciła w połowie i nie traciła na nią więcej czasu. A jak już ją w końcu przeczytałam, to po prostu się ucieszyłam, że w końcu mogę przejść do innej, fajniejszej pozycji z mojej listy "do przeczytania".

Nie wiem czemu, ale ta książka mnie rozczarowała. Tak, jak na początku mnie wciągnęła i nawet dała sporo nadziei na konkretną akcję i fabułę, tak potem mnie już tylko irytowała tym, że główna fabuła była ciągle przerywana jakimiś pobocznymi wątkami i dygresjami. W momencie, kiedy akcja już zaczynała się trochę rozkręcać, nagle wskakiwał taki przerywnik i strasznie mnie to...

ksiazka bardzo mi sie podobala chetnie przeczytalabym po polsku ale jeszcze nie slyszalam nic o wydaniu polskim.Glowna bohaterka Tana jest odwazna lojalna stawia czola trudnym wyzwaniom nie ma I nie miala lekkiego zycia swietna fabua polecam

ksiazka bardzo mi sie podobala chetnie przeczytalabym po polsku ale jeszcze nie slyszalam nic o wydaniu polskim.Glowna bohaterka Tana jest odwazna lojalna stawia czola trudnym wyzwaniom nie ma I nie miala lekkiego zycia swietna fabua polecam