Klug

Okładka książki Klug Kasper Bajon
Okładka książki Klug
Kasper Bajon Wydawnictwo: Wielka Litera Seria: Czytelnia polska kryminał, sensacja, thriller
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Czytelnia polska
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2012-05-30
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-30
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363387136
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Żuk na szachownicy



Konto usunięte
Konto usunięte

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
446
425

Na półkach:

Książka jest tak samo ciekawa jak oglądanie wielogodzinnej rozgrywki szachowej. Nie doszukujmy się sensu tam gdzie go nie ma - ale oprócz ładnego języka ta historia nie ma nic do przekazania czytelnikowi.
Z ręką na sercu przez 50 pierwszych stron sunęłam jak pershing, natomiast potem ileż można czytać o przesuwaniu pionków na szachownicy ?? No ileż ?? A ten opis z tyłu - to jeszcze lepsza wkrętka od całej historii z tym szachistą mistrzem - że niby zbrodnia i szukać będziemy mordercy ??
JEDNYM SŁOWEM - NIE LUBIĘ KŁAMSTWA !!!

Książka jest tak samo ciekawa jak oglądanie wielogodzinnej rozgrywki szachowej. Nie doszukujmy się sensu tam gdzie go nie ma - ale oprócz ładnego języka ta historia nie ma nic do przekazania czytelnikowi.
Z ręką na sercu przez 50 pierwszych stron sunęłam jak pershing, natomiast potem ileż można czytać o przesuwaniu pionków na szachownicy ?? No ileż ?? A ten opis z tyłu -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
235

Na półkach:

Jakub Klug w 1888 roku miał rozegrać w Nowym Orleanie mecz szachowy z niepokonanym wówczas Albertem Laufenbergiem. Stawką było mistrzostwo świata. W przeddzień swojego wyjazdu mężczyzna został zamordowany, a jego zmasakrowane ciało odnalazła policja w jednym z ciemnych zaułków nad Tamizą. Kości były zgruchotane, twarz spalona, oczy wydłubane i ułożone obok zwłok. Śledczy doszli do wniosku, że to nie było zwykłe morderstwo, lecz pewnego rodzaju komunikat, który miał pójść w świat.

Jaki komunikat? Próbą odpowiedzi na to pytanie jest właśnie książka Bajona, po lekturze czuję się jednak mocno zawiedziona. Nie tylko dlatego, że oczekiwałam kryminału, Klug zaś jest próbą biograficzną. Próbą napisaną ładnym językiem, dla mnie jednak momentami zbyt poetyckim, skomplikowanym i refleksyjnym. Zabieg ten w moich oczach nie daje spójności, co czyni całość mało interesującą. Temat szachowego geniusza, który być może istniał, a być może wcale go nie było, połączony z analizą wielu wcieleń Kluga jest - mimo wszystko - fascynującym zagadnieniem i mógłby stać się kanwą niejednej powieści, niekoniecznie kryminalnej.

Czuję się więc zawiedziona i znużona. Trudno tu mówić właściwie o fabule. Narrator opowiada nam o rezultatach swojego śledztwa, opisuje fakty z życia Kluga, jego szachowe starcia oraz osoby, które napotykał na swojej drodze. Wszystkiemu towarzyszą refleksje, strzępki informacji, opowieści o spiskowych teoriach, analizy dzieł nieistniejących, recenzje, kulinarne receptury.

Spróbuję jednak podejść do tej lektury raz jeszcze, tym razem wyzbywając się przedrozumienia wynikającego ze ściągnięcia tej książki z półki z napisem „kryminał”, analizując język i intertekstualność opowieści. Z recenzją nr 2 na temat tej książki powrócę.

Jakub Klug w 1888 roku miał rozegrać w Nowym Orleanie mecz szachowy z niepokonanym wówczas Albertem Laufenbergiem. Stawką było mistrzostwo świata. W przeddzień swojego wyjazdu mężczyzna został zamordowany, a jego zmasakrowane ciało odnalazła policja w jednym z ciemnych zaułków nad Tamizą. Kości były zgruchotane, twarz spalona, oczy wydłubane i ułożone obok zwłok. Śledczy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1221
1084

Na półkach:

"Klug" Bajona to lektura, będąca grą z czytelnikiem i tworzywem literackim. Narrator na początku sygnalizuje, że będzie to kolejna historia kryminalna. Już na początku dowiadujemy się, co stało się z tytułowym bohaterem Jakubem Klugiem i oczekujemy rozwiązania zagadki, dlaczego zginął w taki sposób.
Narrator krok po kroku stara się odtworzyć biografię Kluga wybitnego szachisty. Uważny czytelnik jednak szybko zorientuje się, że nie historia Kluga jest tu najważniejsza, ale zabawa z materią literacką. Narrator przytacza wiele informacji historycznych i elementów biografii bohatera na podstawie rzekomych dokumentów źródłowych, ale dość szybko czytelnik może się zorientować, że dokumenty biograficzne są fikcyjne, a prawda historyczna niekoniecznie jest tu istotna.

Autor gra z konwencją kryminału, biografii literackiej. Tekst przeplatają fragmenty autotematyczne nie związane z opowieścią o tytułowym bohaterze, np. pięć pomysłów na tytuł tej książki, zapowiedzi nieistniejących książek, czy recenzje nieistniejących filmów czy przepisy.

"Klug" to taki postmodernizm literacki, który może się podobać. Mnie osobiście jednak ta książka nie przekonała. Chyba jednak wolę taką konwencję zabawy literackiej w wykonaniu innych autorów, na przykład U. Eco.

"Klug" Bajona to lektura, będąca grą z czytelnikiem i tworzywem literackim. Narrator na początku sygnalizuje, że będzie to kolejna historia kryminalna. Już na początku dowiadujemy się, co stało się z tytułowym bohaterem Jakubem Klugiem i oczekujemy rozwiązania zagadki, dlaczego zginął w taki sposób.
Narrator krok po kroku stara się odtworzyć biografię Kluga wybitnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1172
878

Na półkach: , ,

Krótka książeczka, szybko się czyta. Ciekawa? Tak. Nudna? Nie wiem. Nijaka. Z jednej strony i owszem, wzbudziła moje zainteresowanie, niby wszystko było jak trzeba, ale po skończeniu mam poczucie, że ta książka była mi po nic. Tak po prostu. To co w niej cenne dla mnie, to mieszanie fikcji z rzeczywistością. To duży plus tej książki, bo zgrabnie zrobione. I tyle.

Krótka książeczka, szybko się czyta. Ciekawa? Tak. Nudna? Nie wiem. Nijaka. Z jednej strony i owszem, wzbudziła moje zainteresowanie, niby wszystko było jak trzeba, ale po skończeniu mam poczucie, że ta książka była mi po nic. Tak po prostu. To co w niej cenne dla mnie, to mieszanie fikcji z rzeczywistością. To duży plus tej książki, bo zgrabnie zrobione. I tyle.

Pokaż mimo to

avatar
457
92

Na półkach: ,

Autor książki w zapowiedzi przedstawia nam głównego bohatera - tajemniczą, malowniczą postać genialnego szachisty, który został w brutalny sposób zamordowany.
I to właściwie wszystkie informacje, jakie dostajemy, w samej powieści dowiemy się niewiele więcej. Naprawdę, jeśli ktoś zachęcony opisem weźmie się za tę pozycję, nie dowie się nic istotnego.
Książka napisana jest ładnym, poetyckim językiem - i za to gwiazdki. Niestety, taka forma opowieści nuży i wydłuża i tak rozbudowane opisy; muszę się przyznać, że w pewnym momencie zaczęłam czytać co drugi akapit, ba, co drugą stronę i nic z akcji nie straciłam. Akcji w tej powieści jest jak na lekarstwo.
Autor nie poszedł też w stronę bardziej refleksyjną, filozoficzną, co jakoś tłumaczyłoby wspomniany brak akcji.
W książce jest za to spora ilość "wtrętów", zupełnie pozbawionych sensu i związku z treścią.
Chciałabym znaleźć jeszcze jakieś pozytywy, ale autor niczym mnie nie zainteresował, nie skłonił do przemyśleń i nie zachęcił. Nie uważam, jak piszą niektórzy, że książka ma drugie dno i nie jest prostą lekturą. Przestańmy doszukiwać się głębi tam, gdzie jej nie ma. Nie polecam.

Autor książki w zapowiedzi przedstawia nam głównego bohatera - tajemniczą, malowniczą postać genialnego szachisty, który został w brutalny sposób zamordowany.
I to właściwie wszystkie informacje, jakie dostajemy, w samej powieści dowiemy się niewiele więcej. Naprawdę, jeśli ktoś zachęcony opisem weźmie się za tę pozycję, nie dowie się nic istotnego.
Książka napisana jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Niewiele wiem o autorze /ur.1983/, podobno jest synem znanego reżysera; wydał dwa tomiki poezji i powieść "Koń Alechina". Przeczytałem dostępne recenzje obu powieści i spodobały mnie się ostrzeżenia, że polubią Bajona nieliczni, jako, że lubię się do nich zaliczać. No i faktycznie, przyjęta przez autora konwencja przyprawia o ból głowy, bo trudno rozeznać, co jest prawdą, a co fikcją. Np istotną rolę odgrywa w powieści spisek Pazzich /str.92 i dalsze/. Pozwolę sobie ułatwić Państwu czytanie i przytoczyć, co podaje na ten temat Wikipedia:

"Inspiratorem spisku był papież Sykstus IV, który chciał odsunąć Medyceuszy od rządów we Florencji i zastąpić Wawrzyńca Wspaniałego swoim siostrzeńcem Girolamem Riario. Było to wynikiem narastającego już od lat konfliktu papieża z Wawrzyńcem, który przejawiał się m.in. sporem o Imolę czy o obsadę arcybiskupstw Florencji i Pizy. Wykonawcami spisku byli przedstawiciele potężnego florenckiego rodu patrycjuszowskiego Pazzich, którzy w 1474 r. zostali papieskimi bankierami w miejsce Medyceuszy, kiedy ci odmówili papieżowi pożyczki na zakup Imoli. W 1476 r. doszło do sporu Pazzich z Wawrzyńcem na tle majątkowym. Pazzi, u boku Riaria, mieli objąć władzę we Florencji; wspierał ich m.in. inny powinowaty papieża, arcybiskup Pizy Francesco Salviati.
Zamach miał zostać dokonany w wiejskim pałacu Medyceuszy podczas powitania kardynała Raffaele Sansoniego Riaria, kolejnego krewnego papieża. Jednak z uwagi na nieobecność tam młodszego brata Wawrzyńca Wspaniałego,Giuliana, zamach został opóźniony o kilka godzin. Przeprowadzono go w niedzielę wielkanocną, 26 kwietnia 1478 r., podczas mszy we florenckiej katedrze. Wyznaczony do zamordowania Wawrzyńca kondotier Giovanni Montesicco odmówił dokonania tego, jego zdaniem bezbożnego czynu w kościele, wobec czego został zastąpiony przez dwóch księży. Spiskowcy zaatakowali obu Medyceuszy. Giuliano zginął, a Wawrzyniec, choć raniony, zdołał schronić się w zakrystii.
Nie powiodła się też próba opanowania budynków władz miejskich, czego miał dokonać Salviati. Jacopo de’ Pazzi, który próbował podburzyć mieszkańców miasta przeciwko Medyceuszom, także nie odniósł sukcesu. Co więcej, na ulicach miasta doszło do masowego krwawego polowania na uczestników spisku, w którym obok spiskowców – m.in. arcybiskupa Salviatiego (powieszonego na balkonie Pałacu Vecchio) czy przywódcy spisku Jacoba de’ Pazziego (następnego dnia został on złapany przez chłopów podczas ucieczki pod Florencją, zrzucony przez okno pałacu, a następnie włóczony ulicami, jego ciało ostatecznie wrzucono do rzeki Arno) – zginęło także wiele niewinnych osób. Sam Wawrzyniec uratował od śmierci kardynała Riaria, który zapewniał go, że nie brał udziału w spisku i nie został o nim uprzedzony.
Efektem spisku było wygnanie pozostałych przy życiu członków rodziny Pazzich z Florencji i konfiskata ich majątku. Z drugiej strony papież ekskomunikował Wawrzyńca Wspaniałego, a Florencję obłożył interdyktem jako karą za mordowanie duchownych podczas tłumienia spisku (w tym arcybiskupa Salviatego). Namówił też do ataku na Florencję swojego sprzymierzeńca, Ferdynanda I, króla Neapolu, który podjął kroki wojenne i skonfiskował aktywa Medyceuszy w swoich granicach. Jednak ostatecznie Wawrzyniec udał się osobiście do Neapolu i zdołał skłonić króla do wycofania swych wojsk i pokoju w 1480 r."
Nie ma w spisku miejsca dla bohatera Bajona – Sebastiana Alfieri da Talamana i podobnie jest w innych przypadkach, gdy fakty historyczne mieszają się z fikcją literacką. Fantazja ponosi autora aż lądujemy /str.160/ w afrykańskiej Republice Onanii, przyjaznej dla miłośników ,gibkiego ciała Zulusów.

I, to jest głównym powodem mego niezdecydowania w ogólnej ocenie, bo z jednej strony czytałem książkę z dużym zainteresowaniem, mimo konieczności weryfikacji faktów historycznych, jako, że czuję potrzebę posiadania świadomości w tej materii, z drugiej strony ta konwencja jednak mnie drażniła, gdyż zostałem zmuszony do pewnej gry autor contra czytelnik, bez możliwości dobrowolnej akceptacji. W związku z tym mam nieśmiałą prośbę do Bajona: jeśli Pan zamierza trzymać się tej konwencji w następnych książkach, proszę, dla obopólnej /mniemam/ korzyści opracować przypisy pozwalające zainteresowanym wyczytać, co jest faktem, a co fikcją. Niezainteresowanym, przypisy umieszczone na końcu książki nie utrudnią powierzchownego odbioru.

Reasumując, odnotowuję ciekawy początek kariery, a pamietając, że Miłosz najlepsze rzeczy pisał po 90-ce, Myśliwski po 70-ce, pozostaje życzyć autorowi /35/, by już intensywnie i efektywnie ćwiczył.

Niewiele wiem o autorze /ur.1983/, podobno jest synem znanego reżysera; wydał dwa tomiki poezji i powieść "Koń Alechina". Przeczytałem dostępne recenzje obu powieści i spodobały mnie się ostrzeżenia, że polubią Bajona nieliczni, jako, że lubię się do nich zaliczać. No i faktycznie, przyjęta przez autora konwencja przyprawia o ból...

więcej Pokaż mimo to

avatar
359
154

Na półkach: , ,

ŚWIETNA KSIĄŻKA, NA KTÓRĄ ZUPEŁNIE NIE MA ZAPOTRZEBOWANIA.

Jedna z najbardziej zaskakujących książek jakie czytałem. Jest to opowieść o nieistniejącym szachiście, ale napisana tak, że wciąż żałuję, iż jest on tylko wytworem fantazji Kaspra Bajona. Dałbym gwiazdkę więcej, gdyby nie to, że pozostał mi pewien niedosyt, a raczej odczucie, że genialny pomysł na książkę nie miał lepszego finału. Natomiast Bajon w swych zmyślugach jest tak sugestywny, że bliski jestem uwierzenia w Kluga wbrew wszystkiemu ;-) Kto lubi kryminały czy mroczne thrillery może być tą książką rozczarowany. Tu nie intryga jest ważna, ale to czy zaczniesz wierzyć w Kluga. Książkę polecam tym, którzy lubią intelektualne wyzwania, a zdecydowanie ODRADZAM POSZUKUJĄCYM ŁATWEJ ROZRYWKI.

ŚWIETNA KSIĄŻKA, NA KTÓRĄ ZUPEŁNIE NIE MA ZAPOTRZEBOWANIA.

Jedna z najbardziej zaskakujących książek jakie czytałem. Jest to opowieść o nieistniejącym szachiście, ale napisana tak, że wciąż żałuję, iż jest on tylko wytworem fantazji Kaspra Bajona. Dałbym gwiazdkę więcej, gdyby nie to, że pozostał mi pewien niedosyt, a raczej odczucie, że genialny pomysł na książkę nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
108

Na półkach: ,

strata czasu

strata czasu

Pokaż mimo to

avatar
17
17

Na półkach: ,

Bardzo dobrze napisane. Miał być przerywnik, dla zabicia czasu, okazało się, że świetnie skonstruowana, wielowymiarowa mistyfikacja.

Bardzo dobrze napisane. Miał być przerywnik, dla zabicia czasu, okazało się, że świetnie skonstruowana, wielowymiarowa mistyfikacja.

Pokaż mimo to

avatar
420
320

Na półkach:

Momentami inteligentnie żartobliwa, wciągająca, żywa, szybko się czytająca. Przyzwoita, szybka lektura, po której niewiele jednak zostanie w głowie czytelnika.

Momentami inteligentnie żartobliwa, wciągająca, żywa, szybko się czytająca. Przyzwoita, szybka lektura, po której niewiele jednak zostanie w głowie czytelnika.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    118
  • Przeczytane
    74
  • Posiadam
    40
  • Teraz czytam
    3
  • Literatura polska
    2
  • 2012
    2
  • 2015
    2
  • 2013
    2
  • Mam na właśność
    1
  • Może kiedyś przeczytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Klug


Podobne książki

Przeczytaj także