Koniec punku w Helsinkach

Okładka książki Koniec punku w Helsinkach Jaroslav Rudiš
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Koniec punku w Helsinkach
Jaroslav Rudiš Wydawnictwo: Książkowe Klimaty Seria: Czeskie Klimaty literatura piękna
294 str. 4 godz. 54 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Czeskie Klimaty
Tytuł oryginału:
Konec punku v Helsinkách
Wydawnictwo:
Książkowe Klimaty
Data wydania:
2013-05-10
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-10
Data 1. wydania:
2010-01-01
Liczba stron:
294
Czas czytania
4 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364168000
Tłumacz:
Katarzyna Dudzic-Grabińska
Tagi:
Czechy młodzieńczy bunt Niemcy poszukiwanie własnej tożsamości punk rock samotność transformacja ustrojowa ucieczka od rzeczywistości ucieczka od życia wykluczenie zespół punkowy
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Punkowy sen



1097 48 165

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
349 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
467
333

Na półkach: , ,

Zapowiadało się dobrze, ale końcówka mnie rozczarowała i to na tyle mocno, że zdecydowalam się obniżyć ocenę o jedną gwiazdkę.. Szkoda, bo książka mogłaby być naprawdę dobra, ale pod koniec miałam wrażenie, że autorowi jakby zabrakło pomysłu (chyba, że był on przemyślany i celowy i ja go nie zrozumiałam)

Zapowiadało się dobrze, ale końcówka mnie rozczarowała i to na tyle mocno, że zdecydowalam się obniżyć ocenę o jedną gwiazdkę.. Szkoda, bo książka mogłaby być naprawdę dobra, ale pod koniec miałam wrażenie, że autorowi jakby zabrakło pomysłu (chyba, że był on przemyślany i celowy i ja go nie zrozumiałam)

Pokaż mimo to

avatar
233
108

Na półkach:

Pewien prawie 50-latek powiedział, że tak właśnie było. Powiedział też, że milej się wspomina z dawką specyficznego czeskiego humoru.

Pewien prawie 50-latek powiedział, że tak właśnie było. Powiedział też, że milej się wspomina z dawką specyficznego czeskiego humoru.

Pokaż mimo to

avatar
146
146

Na półkach:

Chyba jestem sentymentalny i dlatego książki Jaroslava Rudisa mnie poruszają. Nadajemy na tej samej fali.
Przyznaję, miałem małe chwile zwątpienia i nadal uważam, że Ostatnia podróż Winterberga jest lepsza. Ale Koniec punku ... świetny. Akcja z wielu stron ( w sposób nieoczywisty ) zmierza do jednago punktu.
Autor pisze, że trudne są zakończenia. Moim zdaniem, tutaj zakończenie rozwiązał znakomicie.
Równocześnie, okładka i tytuł trochę zniechęcające. Muszę przyznać, miałem obawy przed lekturą.

Chyba jestem sentymentalny i dlatego książki Jaroslava Rudisa mnie poruszają. Nadajemy na tej samej fali.
Przyznaję, miałem małe chwile zwątpienia i nadal uważam, że Ostatnia podróż Winterberga jest lepsza. Ale Koniec punku ... świetny. Akcja z wielu stron ( w sposób nieoczywisty ) zmierza do jednago punktu.
Autor pisze, że trudne są zakończenia. Moim zdaniem, tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
40

Na półkach:

no lubię te zbójeckie książki sprzed dekady, gdzie o pewnych rzeczach jeszcze nie pisano, ale o innych jeszcze pisano. lubię, bo w ich trzydziestoletnich bohaterach łatwiej mi odnaleźć siebie niż w rówieśnikach ze współczesnych książek. no a poza tym lubię Rudisia, bo w jego prozie zdarzają się ZDANIA. polecam tym, co mają czasem jak ja. znajdziecie tu resztki buntu ale i miłość romantyczną.

no lubię te zbójeckie książki sprzed dekady, gdzie o pewnych rzeczach jeszcze nie pisano, ale o innych jeszcze pisano. lubię, bo w ich trzydziestoletnich bohaterach łatwiej mi odnaleźć siebie niż w rówieśnikach ze współczesnych książek. no a poza tym lubię Rudisia, bo w jego prozie zdarzają się ZDANIA. polecam tym, co mają czasem jak ja. znajdziecie tu resztki buntu ale i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
820
503

Na półkach: ,

Wchodzę do baru, który zwie się Helsinki. Czuć tutaj czar dawnych lat. Co podać? Mówi ktoś, a ja na to, że to samo co zwykle. Rolmopsy, solanka i sznyt, bo piwo bez piany to nie piwo. Siadam przy oknie. Tylko tam widać jeszcze przesuwający się czas. Nowy wspaniały, cholerny świat. Gdzieś między jednym spojrzeniem a drugim przemyka szybko blask zielononiebieskich oczu, które zapisała ma pamięć.

Przeplata się ta historia. Zmierza różnymi ścieżkami, lecz na końcu i tak czeka wspólne wejrzenie w przeszłość. Bohaterem jest Ole - czterdziestolatek, były punk będący właścicielem baru w starym stylu, gdzie można palić, a biomatki nie mają wstępu. Jego życie to pasmo wspomnień zawieszonych w epoce enerdowskiej rzeczywistości. Brak możliwości odnalezienia się w obecnych czasach stawia przed nim masę wyzwań. A może bohaterką jest nastoletnia Nancy? Opowieść Olego przeplata się z pisanym przez nią dziennikiem z końcówki lat 80. Pozostają po nas tylko słowa.

Obserwując obie te historię, jestem w stanie zrozumieć przekaz książki Jaroslava Rudisa w pełni. Mym oczom ukazuję się nastoletni bunt, który tonie w czasach po Czarnobylu, wyskakuje na mnie z naprzeciwka i goni po uliczkach zagubienia. Odbieram sygnały z otoczenia, gdzie pędzi jak oszalała ciężka muzyka, a im dalej biegnę przez wąskie uliczki tej książki, to widzę już tylko samotność podskakującą w rytm samodestrukcji. Może ta pogoń wcale nie ma sensu, ale przecież często jest tak, że gonimy za iluzją, którą lubimy być karmieni. O tym jest powieść czeskiego autora i tak ją rozumiem. Uwielbiam swoją drogą styl Rudisa, jego dystans do każdego aspektu życia, humor trafiający do mnie z szybkością kul wystrzelonych z karabinu maszynowego oraz specyficzny rodzaj wrażliwości ostrożnie dysponujący emocjami.

Wszechobecny absurd znakomicie uzupełnia chaos dojrzewania, a zwykły szereg szarej codzienności subtelnie wskazuję palcem na problemy z jakim człowiek musi mierzyć się od kołyski aż po grób. Nie mogę przestać zachwalać tej prozy, albowiem w tym ciągu połączonych ze sobą słów wyławiam same perełki, i tak jak Ole szuka zielononiebieskich oczu, tak i ja staram odnaleźć się sens tego, co jest wokół.

Wchodzę do baru, który zwie się Helsinki. Czuć tutaj czar dawnych lat. Co podać? Mówi ktoś, a ja na to, że to samo co zwykle. Rolmopsy, solanka i sznyt, bo piwo bez piany to nie piwo. Siadam przy oknie. Tylko tam widać jeszcze przesuwający się czas. Nowy wspaniały, cholerny świat. Gdzieś między jednym spojrzeniem a drugim przemyka szybko blask zielononiebieskich oczu, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
484
55

Na półkach:

Czyta się lekko. Może nawet zbyt lekko. Na tyle lekko, że nie pozostawia w głowie nic szczególnie cennego. Ciekawe polskie tropy, ale to jakby za mało, by dać się wciągnąć tej dwutorowej intrydze.

A teraz coś z zupełnie innej beczki. Książka ta jest kolejnym dowodem na to, że znajomość języka obcego i jego choćby najzawilszych meandrów może czasem nie wystarczyć, żeby tłumaczyć wiernie i sensownie. W treści książki dwukrotnie (?) pojawia się "wartburg turystyczny". Nie było nic takiego, był za to "Wartburg Tourist" - pięciodrzwiowe kombi. To tak, jakby poloneza caro nazwać "polonezem brydżowym".

Czyta się lekko. Może nawet zbyt lekko. Na tyle lekko, że nie pozostawia w głowie nic szczególnie cennego. Ciekawe polskie tropy, ale to jakby za mało, by dać się wciągnąć tej dwutorowej intrydze.

A teraz coś z zupełnie innej beczki. Książka ta jest kolejnym dowodem na to, że znajomość języka obcego i jego choćby najzawilszych meandrów może czasem nie wystarczyć, żeby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
285
19

Na półkach: ,

Świetnie napisana historia, ciekawi bohaterowie i zaskakujący finał - Jaroslav Rudiš w najlepszym wydaniu!

Świetnie napisana historia, ciekawi bohaterowie i zaskakujący finał - Jaroslav Rudiš w najlepszym wydaniu!

Pokaż mimo to

avatar
27
20

Na półkach:

Rewelacja

Rewelacja

Pokaż mimo to

avatar
315
300

Na półkach: ,

Przeczytałem 30% i dość, nie dam rady dalej czytać.....słaba.

Przeczytałem 30% i dość, nie dam rady dalej czytać.....słaba.

Pokaż mimo to

avatar
220
220

Na półkach:

Jaroslaw Rudis - „Koniec punku w Helsinkach”

Jest to słodko-gorzkie, ale i w pewnym sensie romantyczne wspomnienie idei punku lat 80. Minimaliści w swoim nastawieniu do życia, mówią – wszystko co najlepsze jest punkowe. Dziewczyny. Jedzenie. Piwo. Imprezy. Zabawa. Wolność.
Do tego atrybuty, po których poznajesz kogoś ze swojego plenienia: plecak kostka z naszywkami i napisami SEX PISTOLS, agrafki w uszach, no i słynne koguty na głowie. Kasety Siekiery, Moskwy, czy Armii szmuglowane nielegalnie przez granice do Czechosłowacji i DDR. Chociaż największymi z największych byli die Toten Hosen - wielbieni niczym bogowie.

Punki mają też najlepsze ksywy: Chaos, Gleba, Zrób To Sam. Do tego nieograniczoną dawkę pomysłów, natychmiast urzeczywistnianych. Najbardziej śmieszna próba świniobicia w trzypokojowym mieszkaniu na osiedlu. Zwykły śmiertelnik pewnie by się zastanowił, może przemyślał, a tu rach – ciach, bez oglądania się na świadków i opinię innych.

No i prostota. We wszystkim. Jeśli jedzenie do solanka i rolmops. Jeśli filozofia to taka: Pierdolona zima. Pierdolona matma. Pierdolona miłość. Helmut mnie kocha tylko jak potrzebuje sobie poruchać to wtedy się odezwie i może nawet przyjdzie po mnie do szkoły.
W Trafiony Zatopiony nikt nie umie na niczym grać, ale to jest to, bo punk to gniew i wolność.

Silnie oddziałująca powieść. Barwna nie tylko postaciami, ale i różnorodnością wątków. Próba przetrwania w złowrogim, ziejącym nudą świecie.

Jaroslaw Rudis - „Koniec punku w Helsinkach”

Jest to słodko-gorzkie, ale i w pewnym sensie romantyczne wspomnienie idei punku lat 80. Minimaliści w swoim nastawieniu do życia, mówią – wszystko co najlepsze jest punkowe. Dziewczyny. Jedzenie. Piwo. Imprezy. Zabawa. Wolność.
Do tego atrybuty, po których poznajesz kogoś ze swojego plenienia: plecak kostka z naszywkami i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    546
  • Przeczytane
    435
  • Posiadam
    130
  • Ulubione
    19
  • Literatura czeska
    13
  • 2013
    11
  • Teraz czytam
    11
  • E-book
    10
  • Ebook
    8
  • 2018
    6

Cytaty

Więcej
Jaroslav Rudiš Koniec punku w Helsinkach Zobacz więcej
Jaroslav Rudiš Koniec punku w Helsinkach Zobacz więcej
Jaroslav Rudiš Koniec punku w Helsinkach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także