Serce Cienia
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Marchia Cienia (tom 4)
- Seria:
- Fantasy
- Tytuł oryginału:
- Shadowheart
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2011-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-01
- Liczba stron:
- 768
- Czas czytania
- 12 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375105100
- Tłumacz:
- Paweł Kruk
- Tagi:
- Marchia Cienia Tad Willaims Serce Cienia
Ostatni tom cyklu znakomitego "Marchia Cienia"
Serce Cienia to ostatni tom pasjonującego cyklu znakomitego autora fantasy, zatytułowanego "Marchia Cienia".
Tysiące lat temu, po Wojnie Bogów, pod Zamkiem Marchii Południowej została uśpiona ogromna, złowroga moc. Szalony autarcha Sulepis pragnie ją obudzić i poddać swej władzy. W tym celu ma wykorzystać Olina, króla Marchii Południowej i ojca Barricka i Briony. Rozdzielone bliźnięta wróciły do ojczyzny, każde z nich z bagażem trudnych doświadczeń i nowym celem: Briony dąży do odbicia ojcowskiego tronu zagarniętego przez uzurpatora, Barrick zaś, obdarzony tajemniczym darem Qarów, staje u ich boku.
W obliczu potężnej i straszliwej siły dotychczasowy porządek ulega zburzeniu, zacierają się granice, nie wiadomo, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Wydarzenia nieuchronnie zmierzają ku apokalipsie...
Tad Williams (ur. 1957) jest człowiekiem o niemal renesansowej osobowości, okrzyknięto go też największym talentem w fantasy od czasów Tolkiena. REBIS opublikował jego trylogię "Pamięć, Smutek i Cierń" oraz drugi cykl "Inny Świat". Polski czytelnik zna także inne jego powieści: Czas Kalibana, Dziecko z miasta przeszłości i Pieśń Łowcy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 196
- 160
- 72
- 17
- 14
- 6
- 5
- 4
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Podobał mi się bardzo rozbudowany epilog (u mnie ponad 100 stron),który wyjaśnił chyba wszystko i podomykał wszystkie wątki, co wbrew pozorom nie jest często spotykane.
I chyba to tylko tyle, co mi się podobało. Nie licząc ścisłej końcówki, całość jest potwornie nużąca i mało angażująca czytelnika. Jest tu mnóstwo bitew i innych potyczek, a tych niestety autor nie potrafi pisać i wzbudzały tyle emocji co wypad na grzyby. Kolejny minus to wątki miłosne, te są po prostu fatalne, co już zresztą autor pokazał w innej serii, że sobie z tym nie radzi. Nie chce tutaj wchodzić w szczegóły, bo mi się szczerze mówiąc nawet nie chce i szkoda mi na to czasu.
Pierwszy tom był najciekawszy, najlepiej przemyślany i najbardziej treściwy. Cała seria co najmniej o cały jeden tom za długa, bo tyle na pewno udałoby się zebrać wszystkich zapychaczy i lania wody, od którego zamykały się oczy. Jest to zresztą kolejna seria autora, którą czytałem i wnioski są te same. Jedna ze słabszych serii fantasy, jakie czytałem i ciesze się, że z obowiązku czytelniczego mam ją z głowy i więcej do niej na pewno nie wróce.
Podobał mi się bardzo rozbudowany epilog (u mnie ponad 100 stron),który wyjaśnił chyba wszystko i podomykał wszystkie wątki, co wbrew pozorom nie jest często spotykane.
więcej Pokaż mimo toI chyba to tylko tyle, co mi się podobało. Nie licząc ścisłej końcówki, całość jest potwornie nużąca i mało angażująca czytelnika. Jest tu mnóstwo bitew i innych potyczek, a tych niestety autor nie potrafi...
Wiem, że niektórych mogę urazić swoją opinią i broń Boże nie mam nic złego na myśli, ale Marchia Cienia to serca bardzo podobna do Gry o tron//Sagi Pieśni Lodu i Ognia. To nie zarzut, to stwierdzenie, do którego łatwo dojść po zakończeniu serii.
Serce Cienia to ostatni tom sagi Marchi Cienia, punkt kulminacyjny całości historii, jej zakończenie, miejsce, gdzie dzieją się najważniejsze wydarzenia z całego cyklu. I o ile jako całość jestem w stanie ocenić bardzo, ale to bardzo wysoko ze względu na porywającą historię, dobrze poprowadzonych bohaterów, wątki, cudowne miejsca, istoty, to pojedyncze elementy kulały. Wiem, że cykl ma też swoje lata, ale wydaje się... oklepany. Nie siedzę stricte w high/dark fantasy, ale motywy wykorzystane w Marchii Cienia to typowe dla fantasy wątki z elementami walki z bogami, tajemniczymi rasami, walką o władzę, wojną... Tu naprawdę niewiele nas może zaskoczyć, ale historie bohaterów, których los śledzimy są na tyle interesujące, że się czyta. I nawet jeśli odlożyłam książkę na parę lat, bo zwyczajnie momentami mocno mnie nudziła, to chciałam poznać zakończenie. Bardzo długie zakończenie, z dziwnymi relacjami postaci na koniec i rozwiązaniami fabularnymi (szczególnie miłosnymi),które wpędziły mnie w zakłopotanie.
Nie mniej, serię polecam. Warta uwagi, trochę oklepana, pod wieloma względami nie zaskoczy, ale to świetna, solida przygoda, która nie zawiedzie!
Wiem, że niektórych mogę urazić swoją opinią i broń Boże nie mam nic złego na myśli, ale Marchia Cienia to serca bardzo podobna do Gry o tron//Sagi Pieśni Lodu i Ognia. To nie zarzut, to stwierdzenie, do którego łatwo dojść po zakończeniu serii.
więcej Pokaż mimo toSerce Cienia to ostatni tom sagi Marchi Cienia, punkt kulminacyjny całości historii, jej zakończenie, miejsce, gdzie dzieją się...
Williamsa znałem przede wszystkim z genialnego "Pamięć, Smutek i Cierń". Tetralogię, którą kończy "Serce Cienia", uważam za bardzo udaną. W finale historii przeszkadzało mi tylko to, że zbyt wiele akcji, zwłaszcza w drugiej części książki, dzieje się pod ziemią. Najbardziej irytowała mnie postać Barricka Eddona. Kibicowałem zaś kapitanowi Vansenowi i powiem, że jestem w pełni usatysfakcjonowany tym jak autor rozwiązał kwestię jego relacji z księżniczką Briony! ;)
Williamsa znałem przede wszystkim z genialnego "Pamięć, Smutek i Cierń". Tetralogię, którą kończy "Serce Cienia", uważam za bardzo udaną. W finale historii przeszkadzało mi tylko to, że zbyt wiele akcji, zwłaszcza w drugiej części książki, dzieje się pod ziemią. Najbardziej irytowała mnie postać Barricka Eddona. Kibicowałem zaś kapitanowi Vansenowi i powiem, że jestem w...
więcej Pokaż mimo toSpoilery do poprzednich części.
Finał poniekąd dobry, ale ujawnił jak wiele wątków z poprzednich tomów było zupełnie niepotrzebnymi wypychaczami. Długa podróż Barricka przez ziemie Quarów? Kolejne ucieczki i pojmania Quinnitan? Zapychacze, żeby mieli podobną ilość czasu co przykładowo Briony, której wątek powolutku, ale szedł do przodu.
Mimo naprawdę świetnego stylu pisania, ładnie też przełożonego, Tad Williams rozwlekł tę serię ponad wszelką przyzwoitość. Pod koniec, kiedy akcja rzeczywiście się zagęszczała, byłam już tylko zirytowana. Tyle stron mnie autor wodził za nos, i wszystko tylko po to?
Tom finałowy na swoje 7/10 zasłużył. Natomiast poprzednim wypychaczom oceny poobniżam, bo to, co brałam za kładzienie fundamentów pod wielką akcję, okazało się słomianą ściemą.
Spoilery do poprzednich części.
więcej Pokaż mimo toFinał poniekąd dobry, ale ujawnił jak wiele wątków z poprzednich tomów było zupełnie niepotrzebnymi wypychaczami. Długa podróż Barricka przez ziemie Quarów? Kolejne ucieczki i pojmania Quinnitan? Zapychacze, żeby mieli podobną ilość czasu co przykładowo Briony, której wątek powolutku, ale szedł do przodu.
Mimo naprawdę świetnego stylu...
wreszcie koniec :) 2800str to chyba mój największy przeczytany do tej pory cykl :)
podsumowując: dobra książka, ale niczego mi nie urwało.
Od strony fabularnej wszystko miodzio - rozbudowana, wielowątkowa, ciekawa, sensowna
Najgorzej od strony postaci (z wyjątkiem jednej) - które praktycznie mimo tak wielu przejść wcale nie ewoluują, nie zmieniają się i jakoś nie specjalnie umiałem kogoś polubić, komuś kibicować.
Można by długo jeszcze pisać ale czasu nie ma :) przeczytania nie żałuję, ale na listę ulubionych nie dodam :)
wreszcie koniec :) 2800str to chyba mój największy przeczytany do tej pory cykl :)
więcej Pokaż mimo topodsumowując: dobra książka, ale niczego mi nie urwało.
Od strony fabularnej wszystko miodzio - rozbudowana, wielowątkowa, ciekawa, sensowna
Najgorzej od strony postaci (z wyjątkiem jednej) - które praktycznie mimo tak wielu przejść wcale nie ewoluują, nie zmieniają się i jakoś nie...
Początkowo autor planował trylogię, ale trochę go poniosło. Chyba byłoby lepiej, gdyby pozostał przy pierwotnym pomyśle. Nie mówię, że książka jest zła, jest trochę rozwleczona. Na pewno powinna mieć minimum 200 stron mniej.
Większość akcji to wielka bitwa pod zamkiem. Bohaterowie latają w te i z powrotem, pojawiają się tysiące utrudnień a trup ściele się gęsto.
Nie chcę być źle zrozumiana, czyta się lekko i przyjemnie, ale gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl-czym autor zapełni pozostałe stronice?
Największy szok przeżyłam, kiedy bitwa się w końcu zakończyła a mi zostało jeszcze ponad 100 stron. Zupełnie nie miałam pomysłu, o czym jeszcze autor zamierza pisać. Zapełnił strony wspaniale, nie nudziłam się ani razu.
Książka jest dobra, wciąga, każdy wątek doczekał się swojego rozwiązania. Finał jest zaskakujący, trochę słodki, ale też i gorzki. Tylko że nie potrzeba było na to aż tylu słów.
Początkowo autor planował trylogię, ale trochę go poniosło. Chyba byłoby lepiej, gdyby pozostał przy pierwotnym pomyśle. Nie mówię, że książka jest zła, jest trochę rozwleczona. Na pewno powinna mieć minimum 200 stron mniej.
więcej Pokaż mimo toWiększość akcji to wielka bitwa pod zamkiem. Bohaterowie latają w te i z powrotem, pojawiają się tysiące utrudnień a trup ściele się gęsto.
Nie chcę...
Do tej pory moim ulubionym cyklem fantasy był zdecydowanie "Pamięć, smutek i cierń" Tada Williamsa. Najlepsza powieść jaką kiedykolwiek czytałem.
"Marchia Cienia" natomiast jakoś długo leżała u mnie na półce zanim się za nią zabrałem - najpierw czekałem, aż wydane zostaną wszystkie tomy, a potem czekałem na taki okres, żebym mógł całość przeczytać na raz, bez zbędnych przestojów. W końcu się udało.
I zdecydowanie się nie zawiodłem. Może wyżej wspomnianego cyklu Marchia nie przebiła, ale dalej jest to na prawdę genialna opowieść fantasy w pełnej okazałości tego gatunku:
- wielkie królestwa
- baśniowy świat
- mnogość ras
- magia
- wielkie bitwy o przyszłość świata.
Jednocześnie Marchia jest bardziej mroczna i ponura niż większość serii fantasy, co jest bardzo miłą odmianą. Owszem, w innych utworach również mamy potwory chcące zawładnąć światem i zmierzające ku wszystkiemu zło, ale jednak klimat Marchii wydaje się być bardziej posępny.
Ta opinia nie dotyczy tylko czwartego tomu - traktuję wszystkie 4 tomy jako jedną całość.
Zdecydowanie polecam - każdy fan fantasy będzie miał prawdziwą ucztę literacką podczas tej lektury.
Do tej pory moim ulubionym cyklem fantasy był zdecydowanie "Pamięć, smutek i cierń" Tada Williamsa. Najlepsza powieść jaką kiedykolwiek czytałem.
więcej Pokaż mimo to"Marchia Cienia" natomiast jakoś długo leżała u mnie na półce zanim się za nią zabrałem - najpierw czekałem, aż wydane zostaną wszystkie tomy, a potem czekałem na taki okres, żebym mógł całość przeczytać na raz, bez zbędnych...
Dobry koniec długiej, solidnej sagi:) Polecam!
Dobry koniec długiej, solidnej sagi:) Polecam!
Pokaż mimo to,,Ten koniec będzie zupełnie inny: mroczny, dziki, bezsensowny.''
Nie da się w kilku słowach opisać tak wspaniałej serii. W ,,Sercu Cienia''znajduje się wszystko co kocham w fantastyce: ogromna ilość, wyrazistych postaci, mroczny klimat, przeplatające się wątki i genialna fabuła. Na dodatek wszystko na końcu układa się w logiczną( jak na fantastykę) całość! Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego z tą powieścią. Nawet jeżeli po kilkudziesięciu stronach książki wszystko wydaje wam się niezrozumiałe, nie martwcie się. Na końcu będziecie zaskoczeni jak bardzo losy bohaterów są ze sobą powiązane.
Koniec Zamku Marchii Południowej, jej mieszkańców,a nawet całego świata wydaję się być nieunikniony. Księżniczka Briony dzięki pomocy księcia Syanu Eneasza dociera do ojczyzny, pragnie odzyskać tron i uwolnić porwanego przez szalonego autarchę ojca. Xiski władca Sulepis jest już coraz bliżej zrealizowania swojego celu- obudzenia boga! Jako narzędzie do sprowadzenia nieśmiertelnego na ziemię ma zamiar użyć ojca Briony- króla Olina. Tymczasem książę Barrick razem z Qarami, królową Saqri ,a także ich sprzymierzeńcami postanawia przyłączyć się do walki przeciwko południowcom.
,, Jeśli mu się nie powiedzie, wszelkie okropieństwa , jakie czają się w ciemności poza snem i życiem, rzucą się na niego i to będzie jego koniec; nie było już nikogo, kto mógłby go uratować''.
Qinnitan wciąż ucieka przed wysłanym za nią mordercą Daikonasem Vo, którego zadaniem jest ją złapać i zaprowadzić do autarchy. Jej relacja z Barrickiem staję się coraz bardziej intensywna, książę i była kapłanka z Ula rozmawiają w myślach. Czy Barrick zdoła uratować ukochaną?
Z kolei Matt Tinwright, nadworny poeta robi wszystko by chronić Elan M' Cory, byłą kochankę lorda protektora- Hendona Tolly'ego. Wygląda na to, że Elan jest jedyną kobietą, którą Matt prawdziwie pokochał. Poeta za wszelką cenę chce pomóc kobiecie, żeby zapomniała o zabitym Gailonie i odzyskała radość życia. Tylko, czy Elan chce jego pomocy?
Nie zapominajmy też o słynnych Funderlingach- Opal i Rogowcu Liderycie. Mali, podziemni mieszkańcy Marchii są w samym centrum toczącej się walki. Dzielny kapitan Vansen zdaje sobie sprawę ze zbliżającego się końca, ale nie może pozwolić na to, żeby jego mali przyjaciele poddali się i zginęli. Nie po to trafił do Miasta Funderlingów, żeby tak potoczyły się sprawy.
Czwarty i ostatni tom fascynującej serii wypełniony jest śmiercią. Giną różni bohaterowie, ci ważni i epizodyczni. Krew, tajemnica, nienawiść, strach pojawiają się niemal na każdej stronie książki. ,, Serce Cienia'' wciągnęło mnie i nie pozwoliło się od niego oderwać. Jestem pod wrażeniem nieograniczonej wyobraźni autora i świata, który wykreował. Może seria nie jest arcydziełem literackim, ale z pewnością na długo zostanie w mojej pamięci i mam nadzieję, że jeszcze wiele razy do niej wrócę.
,,Ale co to jest? Dlaczego my? Dlaczego Eddonowie?
-Przez miłość-powiedział-Przez zdradę, a także przez śmierć, ale przede wszystkim z powodu miłości-dodał,a potem przekazał jej opowieść tak zdumiewającą,że Briony zapomniała o całym świecie, wsłuchana w zbolały głos ojca''.
,,Ten koniec będzie zupełnie inny: mroczny, dziki, bezsensowny.''
więcej Pokaż mimo toNie da się w kilku słowach opisać tak wspaniałej serii. W ,,Sercu Cienia''znajduje się wszystko co kocham w fantastyce: ogromna ilość, wyrazistych postaci, mroczny klimat, przeplatające się wątki i genialna fabuła. Na dodatek wszystko na końcu układa się w logiczną( jak na fantastykę) całość! Nie żałuję ani...
Ostatni tom tetralogii. Nie powiem zaciekawił mnie chyba najbardziej z całego cyklu. Fakt, że może chodziło o ciekawość jak to wszystko się zakończy i zakończyło się ciekawie, choć mimo wszystko mam mały niesmak. Spodziewałem się trochę bardziej zaskakującego finiszu i faktu jak potoczą się na koniec ścieżki głównych bohaterów.
Ogólnie cały cykl Marchii Cienia wg mnie można podzielić na dwie części: 1 - dwa pierwsze tomy...to takie bardziej wprowadzenie fabularne do historii i rozwinięcia akcji, której w moim odczucia jest strasznie mało. 2 - dwa ostatnie tomy...skupiają się bardziej na wartkiej akcji, zwrotów sytuacji i znacznie przyśpieszają w porównaniu do chociażby Rozgrywki Cienia.
Sumując. Polecam fanom Williamsa, jak i nie tylko, jednak na pewno słabsze niż rewelacyjny cykl "Pamięć, Smutek i Cierń".
Ostatni tom tetralogii. Nie powiem zaciekawił mnie chyba najbardziej z całego cyklu. Fakt, że może chodziło o ciekawość jak to wszystko się zakończy i zakończyło się ciekawie, choć mimo wszystko mam mały niesmak. Spodziewałem się trochę bardziej zaskakującego finiszu i faktu jak potoczą się na koniec ścieżki głównych bohaterów.
więcej Pokaż mimo toOgólnie cały cykl Marchii Cienia wg mnie...