Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna Obodzińska
Źródło: facebook.com/katarzynaobodzinska
1
6,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Miłośniczka podróży, pasjonatka filmów i powieści o tematyce Holocaustu oraz drugiej wojny światowej. Prywatnie szczęśliwa żona i mama małej Elizy. Z natury perfekcjonistka, niecierpliwa, uparta, lubiąca postawić na swoim i szczera do bólu.http://facebook.com/katarzynaobodzinska
6,2/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 89 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Co czyta Katarzyna Obodzińska
Ta autorka należy do naszej społecznościZobacz profil autorki
Najnowsze opinie o książkach autora
Esy floresy Katarzyna Obodzińska
6,2
"Czerwone róże są symbolem gorącego i trwałego uczucia, ale i smutku z uwagi na podobieństwo do koloru krwi. Różowe są podziękowaniem, białe zaś wspomnieniem, ale jeśli emocje dopominają się innego zabarwienia... Tylko serce może wskazać właściwy wybór koloru (...)"
Przyznam Wam, że czasami, zanim przeczytam książkę mam już o niej jakieś myśli. Zazwyczaj po opisie kreuje mi się w głowie historia a okładka uzupełnia resztę. Tak było i tym razem, w przypadku książki "Esy floresy" autorstwa Katarzyny Obodzińskiej. Rewelacyjna okładka od razu przykuła mój wzrok i, za sprawą kłosów, przeniosła mnie w czasy dzieciństwa kiedy to późnym latem biegałam z koleżankami po polach na wsi u mojej babci.
"Esy floresy" to historia opowiadana z dwóch punktów widzenia, Wioletty i Adama. Wioletta to młoda i ambitna studentka dziennikarstwa, która uwielbia kwiaty i ich symbolikę. Adam, to już doświadczony dziennikarz, którego życie nie oszczędzało. Oboje są bardzo wrażliwi na ludzką krzywdę. Z opisu z okładki możemy dowiedzieć się, że to powieść o przyjaźni, zrozumieniu i kwiatach ale tak naprawdę to nie wiem o czym była ta historia. Ścieżka bohaterów miała się przeciąć, mieli się oni spotkać i naiwnie myślałam, że to spotkanie doda smaku całej opowieści. Tak naprawdę czekałam i czekałam, a czy się doczekałam musielibyście sprawdzić sami. A może wcale nie chodziło o to, żeby oni się spotkali?
Książka nie jest wybitnie wymagająca, można ją przeczytać w jeden wieczór. To taka opowieść "na chwilę", kiedy to po przeczytaniu odkładasz ją na półkę bez większych refleksji. A może to moja wina, że za mało wnikliwie ją czytałam? Esy floresy zawsze kojarzyły mi się z bazgrołami, liniami, które gdzieś, kiedyś w jakimś przypadkowym miejscu i czasie wreszcie się przetną. Może tym jest ta historia, ludzkim życiem, które biegnie samotnie żeby wreszcie się z kimś, choć na chwilę spotkać. Autorka sama na końcu zwraca nam uwagę, że swoją książką apeluje o rozsądek, o trzymanie się zasad, o stosowanie się do przepisów.
"Kompozycje kwiatowe od zawsze stanowią dowód uznania, są symbolem wdzięczności."
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i mam nadzieję, że z każdą następną książką będzie coraz lepiej.
Jeśli szukacie odskoczni na wieczór, jeśli chcecie dać odpocząć myślom to będzie lektura w sam raz dla Was. Jednak jeśli chcecie aby książka zapadła Wam w pamięci to ... no nie wiem, sami musicie zaryzykować.
"Nowa miłość odmienia kobietę. Sprawia, że przeszłość przestaje być bolesna, a przynajmniej na chwilę ulega zapomnieniu. Czasem wypływa w najmniej oczekiwanych momentach - w snach, w kłótniach, tęsknocie za tym, co znane, i w tajemnicy przed tym, co mogło się wydarzyć, a nie zdążyło, bo zostało brutalnie przerwane przez okoliczności lub inną chętną na jej miejsce..."
Esy floresy Katarzyna Obodzińska
6,2
Po pierwsze wielkie ukłony dla osoby, która zaprojektowała okładkę tej książki, przykuwa oko, przywodzi na myśl ciepłe późne lato…
Spotykamy młodą, kończącą właśnie studia dziennikarskie dziewczynę o imieniu Wioletta. Właśnie odbywa staż w jednej z redakcji, gdzie szefowa odpowiedzialna za praktyki niekoniecznie pała do niej sympatią. Zresztą nie ma miłosierdzia dla większości stażystów. Równolegle mamy okazję poznać historię doświadczonego dziennikarza Adama. Poniekąd przez to, że przeżył śmierć w wypadku samochodowym swojej miłości stał się wrażliwy na drugiego człowieka i takie historie często porusza w swoich reportażach. Z pozoru obie historie toczą się obok siebie, są ze sobą niezwiązane i nic ich nie łączy. Pewnego dnia ich ścieżki się ze sobą splatają. Jak ten splot zdarzeń się potoczy???
Książka jest zwięzła, bez zbędnych opisów i lania wody. To olbrzymi plus. Sprawia to, że czas leci z nią szybko i możemy ja połknąć w jeden góra dwa wieczory. Taki styl pisania bardzo przypadł mi do gustu. Bardzo doceniam również pojawiające się opisy kwiatów i odwołania do florystyki. Z chęcią chłonęłam tę wiedzę! Trochę żałowałam tyko tego, że tych dwojga nie spotkało się wcześniej, bo może wydarzyło by się tu niejedno… Mam wrażenie, że poznali się niestety za późno