Spójrz mi w oczy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Look again
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-09-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-04
- Liczba stron:
- 488
- Czas czytania
- 8 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378392835
- Tłumacz:
- Anna Kłosiewicz
- Tagi:
- śledztwo dziecko adopcja porwanie
A gdyby okazało się, że twoje dziecko należy do kogoś innego?
Pewnego dnia Ellen Gleeson znajduje w skrzynce pocztowej ulotkę „Czy widziałeś to dziecko?”. Początkowo nie zwraca na nią większej uwagi i zamierza ją nawet wyrzucić, ale coś nie daje jej spokoju, zmusza, by spojrzeć na nią jeszcze raz. Widok mrozi jej krew w żyłach. Chłopiec z ulotki wygląda dokładnie tak samo jak jej adoptowany synek, Will. Rozum podpowiada jej, żeby zignorować całą sprawę, skoro adopcja została przeprowadzona całkowicie legalnie. Ale Ellen jest dziennikarką i nie potrafi przestać myśleć o tym zdjęciu. Musi odkryć prawdę, choć wciąż nie potrafi sobie odpowiedzieć na pytanie, co zrobi, jeśli okaże się, że Will to rzeczywiście uprowadzony chłopiec? Odda go jego biologicznym rodzicom czy spróbuje przy sobie zatrzymać? Ellen podejmuje bolesną decyzję o podjęciu prywatnego śledztwa i krok po kroku zaczyna odkrywać kolejne tropy, które na zawsze powinny pozostać tajemnicą. A kiedy niebezpiecznie zbliża się do prawdy, okazuje się, że stawką może być jej życie – i życie synka, którego tak bardzo kocha…
Choćbyście bardzo chcieli, nie zdołacie się oprzeć tej historii!
Jodi Picoult
Świetna książka!
Nora Roberts
Historie Scottoline są pełne autentycznych emocji, a bohaterowie budzą sympatię i współczucie. To jedna z moich ulubionych autorek.
Janet Evanovich
Znakomita powieść – emocjonująca fabuła, silna bohaterka i niespodziewane zwroty akcji. Trudno się oderwać.
Tess Gerritsen
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 129
- 978
- 149
- 48
- 27
- 17
- 17
- 15
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Dobra książka, ciekawa historia; chwilami powiedziałabym nudnawe momenty (prawdopodobnie ze względu na dość długo rozwijający się wątek) ale podsumowując - nie żałuję, że przeczytałam i nie męczyłam jej.
Dobra książka, ciekawa historia; chwilami powiedziałabym nudnawe momenty (prawdopodobnie ze względu na dość długo rozwijający się wątek) ale podsumowując - nie żałuję, że przeczytałam i nie męczyłam jej.
Pokaż mimo toSuper fabuła na FILM, początek taki sobie, Ale... Wciąga!!! Oj tak. Dzieje się, dzieje!!!
Bardzo emocjonalna historia.
Polecam.
Super fabuła na FILM, początek taki sobie, Ale... Wciąga!!! Oj tak. Dzieje się, dzieje!!!
Pokaż mimo toBardzo emocjonalna historia.
Polecam.
Świetnie napisana historia. Polecam wszystkim.
Świetnie napisana historia. Polecam wszystkim.
Pokaż mimo toMęczyłam tą książkę strasznie długo, ale jak zaczynam czytać to kończę. Niczym mnie ta książka nie powaliła. Samozwańcza matka szukająca na własną rękę, zakochany szef. No bajki.. emocji tyle co na zakupach w warzywniaku. Dla mnie stracony czas.
Męczyłam tą książkę strasznie długo, ale jak zaczynam czytać to kończę. Niczym mnie ta książka nie powaliła. Samozwańcza matka szukająca na własną rękę, zakochany szef. No bajki.. emocji tyle co na zakupach w warzywniaku. Dla mnie stracony czas.
Pokaż mimo toSpokojne dotychczas życie Ellen Gleeson zakłóca pewnego dnia znaleziona w skrzynce pocztowej ulotka. Twarz dziecka z ulotki wręcz krzyczy do niej podobizną jej adoptowanego synka Willa. Adopcja odbyła się całkiem legalnie i zgodnie z obowiązującym prawem. Zarówno biologiczna matka jak i ojciec zrzekli się praw do dziecka.
Dlaczego zatem ktoś poszukuje dziecka, a na ulotce widnieje zdjęcie jej syna ? Sobowtór, brat bliźniak, czy rzeczywiście zaginiony przed laty chłopczyk.
Odkłada na bok swoje dotychczasowe życie, zaniedbując obowiązki w pracy , jak na prawdziwą dziennikarkę przystało zaczyna swoje własne śledztwo o pochodzeniu swojego syna. Coraz więcej rzeczy się nie zgadza, coraz więcej osób po prostu znika? Mnożą się pytania na które nikt nie zna odpowiedzi. O co w tym wszystkim chodzi?
Spokojne dotychczas życie Ellen Gleeson zakłóca pewnego dnia znaleziona w skrzynce pocztowej ulotka. Twarz dziecka z ulotki wręcz krzyczy do niej podobizną jej adoptowanego synka Willa. Adopcja odbyła się całkiem legalnie i zgodnie z obowiązującym prawem. Zarówno biologiczna matka jak i ojciec zrzekli się praw do dziecka.
więcej Pokaż mimo toDlaczego zatem ktoś poszukuje dziecka, a na...
Przyjrzałam się okładce, natychmiast wpadając w błękit dziecięcych oczu, naczytałam się informacji o czekającej mnie historii, umieszczonych na tylnej okładce i nastawiłam się na powieść psychologiczną. Tuż przed czytaniem, zastanawiałam się nawet, czy nie zaopatrzyć się w zapas chusteczek. Byłam przekonana, że poleją się łzy, a ja będę przeżywać niczym własne, moralne i emocjonalne problemy głównej bohaterki, Ellen i jej adoptowanego synka, Willa.
Jednak czy na pewno Willa?
To pierwsze pytanie, jakie zadała sobie Ellen tuż po znalezieniu w swojej korespondencji ulotki amerykańskiego centrum poszukiwań zaginionych i uprowadzonych dzieci ze zdjęciem chłopca. Chciałam napisać, że obcego, ale nie mogę, bo był bliźniaczo podobny do Willa, właściwie fizycznie nim był, chociaż na imię miał Timothy. Początkowo Ellen nie przejęła się zaskakującą treścią kartki, ale dziennikarski instynkt zawodu, który wykonywała, nie pozwolił jej porzucić tej coraz bardziej nurtującej ją zagadki, na przekór mnożącej coraz więcej wątpliwości i pytań. Nie pomagało samouspokajanie się, że Will był legalnie adoptowanym dzieckiem, że oboje rodzice zrzekli się praw rodzicielskich, że nigdy nie pozna biologicznych rodziców, a sama sprawa została definitywnie zamknięta przez sąd. Zdesperowana Ellen podjęła decyzję wyjaśnienia nurtującego ja problemu.
Od tego momentu powieść przybrała charakter detektywistyczny z wątkiem kryminalnym, dziennikarka zamieniła się w śledczą, a ja przyspieszyłam czytanie, by razem z główną bohaterką odpowiedzieć sobie na jedno pytanie – czy Will to Timothy?
Nie było łatwo dociec prawdy.
Kolejni świadkowie lub osoby zaangażowane w adopcję ginęły w podejrzanych okolicznościach, obserwowani, potencjalni rodzice Willego albo Timothy’ego, prowadzili podwójne życie, a samo porwanie ich syna stawiało kolejne, coraz bardziej niewygodne pytania i jednocześnie przerażające odpowiedzi. Napięcie rosło jak w dobrym thrillerze, by opaść dopiero na ostatnich stronach książki. Z wdzięczności za ulgę, jaką poczułam, wybaczyłam przesłodzone zakończenie.
To opowieść, która zadowoli dwie grupy czytelników – zwolenników powieści społecznych oraz fanów kryminałów i thrillerów, ponieważ łączy w sobie cechy tych gatunków literackich. Rolę detektywa przejęła w niej matka i jednocześnie dziennikarka, której zawodowy profesjonalizm pozwolił na umiejętne prowadzenie prywatnego dochodzenia, a racjonalizm w ocenie sytuacji brał górę nad szarpiącymi nią uczuciami. Wybrana tematyka powieści, jakim był problem oszustw adopcyjnych oraz więzi emocjonalne między matką a dzieckiem wystawione na ekstremalne próby ich zerwania, odnoszące się do uczuć większości kobiet, wystarczyła, żeby mnie zaciekawić i nie pozwolić na porzucenie historii bez poznania jej zakończenia. Wątki zabójstw wprowadziły atmosferę realizmu życiowego i jego prawdopodobieństwa przydarzenia się każdemu, a tym samym narastającego zagrożenia i mojego niepokoju o życie głównej bohaterki i losy jej syna. Tempo akcji, początkowo powolne, w końcówce przyspieszyło, nie pozostawiając mi czasu na łzy i rozterki. Finał bardziej mnie zaskoczył i zmroził emocje, niż wzruszył.
A wszystko to na tle społecznym, z jakim borykają się Stany Zjednoczone – wysokie statystyki porwań i zabójstw dzieci.
Zwrócenie uwagi na ten aspekt społeczny był głównym środkiem ciężkości tej powieści. W rezultacie nie o psychicznych rozterkach matki stojącej w sytuacji zagrożenia utraty kochanego dziecka, ale o jednej z wielu historii, jakich w Ameryce jest tysiące – prawdopodobny los zaginionego dziecka i przyzwalające na to prawo.
Z docierających do mnie informacji o zgonach dzieci w rodzinie zastępczej czy wychowywanych przez dziewczyny niedojrzałe do roli matki, podejrzewam, że i w Polsce to prawo też nie jest doskonałe, a jeszcze mniej ludzie go stosujący. Może się u nas do dzieci jeszcze nie strzela, jak w Ameryce, o czym pisze autorka, ale na pewno morduje. Śmiem twierdzić, że w świetle prawa. Wystarczy przejrzeć doniesienia mediów z ostatniego roku.
Nie mam odwagi pomyśleć o liczbie tych, o których nigdy się nie dowiem. W tym kontekście te dziecięce oczy z okładki są jak wyrzut sumienia naszego społeczeństwa, a polecenie zawarte w tytule, tak trudne do wykonania…
naostrzuksiazki.pl
Przyjrzałam się okładce, natychmiast wpadając w błękit dziecięcych oczu, naczytałam się informacji o czekającej mnie historii, umieszczonych na tylnej okładce i nastawiłam się na powieść psychologiczną. Tuż przed czytaniem, zastanawiałam się nawet, czy nie zaopatrzyć się w zapas chusteczek. Byłam przekonana, że poleją się łzy, a ja będę przeżywać niczym własne, moralne i...
więcej Pokaż mimo to"Spójrz mi w oczy" to ciekawa powieść poruszająca bardzo trudne tematy.
Jestem pewna, że wszystkie kobiety czytając tę powieść zadawały sobie to samo pytanie.
Głównym tematem jest adopcja, ale niejasna. Na szczęście adopcyjna matka trzyletniego chłopca jest dziennikarką i prowadzi nieoficjalne śledztwo w tej sprawie.
Mimo świetnego głównego wątku całość jakoś do mnie nie przemówiła i nie wzbudziła wielu oczekiwanych i obiecywanych emocji.
Czyta się dobrze, lecz mnie osobiście nie porwała. Narracja nawet momentami męczyła i nużyła. Pod koniec zaczęło się coś dziać i niewątpliwie zaskakiwać.
Zdecydowanie liczyłam na ciekawszą opowieść i trochę się zawiodłam.
"Spójrz mi w oczy" to ciekawa powieść poruszająca bardzo trudne tematy.
więcej Pokaż mimo toJestem pewna, że wszystkie kobiety czytając tę powieść zadawały sobie to samo pytanie.
Głównym tematem jest adopcja, ale niejasna. Na szczęście adopcyjna matka trzyletniego chłopca jest dziennikarką i prowadzi nieoficjalne śledztwo w tej sprawie.
Mimo świetnego głównego wątku całość jakoś do mnie nie...
Przede wszystkim należy powiedzieć, że książkę czyta się bardzo szybko, między innymi dlatego, iż jej fabuła pochłania i intryguje od samego początku, a jej główna bohaterka zaskarbia sobie sympatię determinacją, uporem i mocnym charakterem, dążeniem do prawdy, choćby miało się to skończyć nie po jej myśli.
Ellen Gleeson od blisko dwóch lat jest szczęśliwą i kochającą matką dla adoptowanego trzyletniego Willa, którym zainteresowała się gdy leżał w szpitalu, przywieziony przez matkę, która zrzekła się praw do dziecka, tłumacząc to brakiem środków do opieki nad chorym synkiem. Oświadczenie takie złożył też ojciec dziecka. Adopcja odbyła się legalnie i zgodnie z obowiązującym prawem.
Pewnego dnia w skrzynce Ellen znajduje ulotkę ze zdjęciami zaginionych i nadal poszukiwanych dzieci; na jednym z nich jest wizerunek jej syna - sobowtór, brat bliźniak, czy może rzeczywiście zaginiony przed laty chłopczyk? Nie daje jej to spokoju, a to w konsekwencji prowadzi do rozpoczęcia własnego śledztwa; żmudnego, pochłaniającego wiele czasu, rzutującego na pracę i obowiązki zawodowe, ale pozwalającego odkryć nowe wątki, elementy, dotrzeć do osób, tajemnic i sekretów sprzed lat. Czy Ellen pozna prawdę, czy zaspokoi to jej poczucie sprawiedliwości i odpowiedzialności, czy rozwieje macierzyński niepokój i strach ...?
Nie będę odbierała tym, którzy jeszcze nie przeczytali tej książki, przyjemności zagłębiania się w świat Ellen, w kolejne jej doznania i przeżycia, w jej radości i dramatyczne chwile, bo to po prostu trzeba przeczytać. Mnie wciągnęła i pochłonęła bez reszty, wzruszyła, niekiedy wywołała uśmiech. Tak jak Ellen chciałam poznać prawdę, tylko dla mnie nie miała ona konsekwencji.
Przede wszystkim należy powiedzieć, że książkę czyta się bardzo szybko, między innymi dlatego, iż jej fabuła pochłania i intryguje od samego początku, a jej główna bohaterka zaskarbia sobie sympatię determinacją, uporem i mocnym charakterem, dążeniem do prawdy, choćby miało się to skończyć nie po jej myśli.
więcej Pokaż mimo toEllen Gleeson od blisko dwóch lat jest szczęśliwą i kochającą...
Moje pierwsze spotkanie z Lisą Scottoline oceniam za bardziej niż udane. "Spójrz mi w oczy" to mieszanka powieści obyczajowej z detektywistyczną, dochodzenie matki adopcyjnej do prawdy o jej dziecku. Akcja toczy się szybko, nie mogłam się oderwać od książki, bardzo chciałam dowiedzieć się, jak się zakończy cała historia. Nie zawiodłam się, finał okazał się nieco inny niż się spodziewałam, i cieszę się, że na mnie czeka jeszcze jedna książka tej autorki.
Moje pierwsze spotkanie z Lisą Scottoline oceniam za bardziej niż udane. "Spójrz mi w oczy" to mieszanka powieści obyczajowej z detektywistyczną, dochodzenie matki adopcyjnej do prawdy o jej dziecku. Akcja toczy się szybko, nie mogłam się oderwać od książki, bardzo chciałam dowiedzieć się, jak się zakończy cała historia. Nie zawiodłam się, finał okazał się nieco inny niż...
więcej Pokaż mimo toNie ma żadnego słowa, którym mogłabym negatywnie opisać tą książkę. Wzruszyłam się, jaki i uśmiałam do łez, były momenty, kiedy chciałam krzyczeć ze złości, jak i takie gdzie chciałam krzyczeć z radości. Oraz chwile gdy bałam się, tak że aż mimowolnie chowałam się pod kołdrę.
Piękna, cudowna, wciągająca historia, po prostu trzeba przeczytać.
Nie ma żadnego słowa, którym mogłabym negatywnie opisać tą książkę. Wzruszyłam się, jaki i uśmiałam do łez, były momenty, kiedy chciałam krzyczeć ze złości, jak i takie gdzie chciałam krzyczeć z radości. Oraz chwile gdy bałam się, tak że aż mimowolnie chowałam się pod kołdrę.
Pokaż mimo toPiękna, cudowna, wciągająca historia, po prostu trzeba przeczytać.