Urodzony w 1988 roku w Opolu, w którym mieszka do dziś. Autor książki „Sekrety Opola” oraz współautor e-booka „Skamieniałe motyle: Opole”. Jego utwory znaleźć można w czasopismach i zbiorach opowiadań, m.in. w „Fantazjach Zielonogórskich VIII”, „Snach umarłych. Polskim roczniku weird fiction” (w tomach z 2018 roku oraz drugim z 2020),„Almanachu Młodych”, „Szortalu na wynos”, „OkoLIcy Strachu”, „Białym Kruku”, „Silmarisie” i „Imaginarium Opolskim”. Ponadto jego powieść w odcinkach, „Pajęczynę”, od 2019 r. publikuje na łamach „Magazynu Biały Kruk”. Opisane przez niego miejsca i wydarzenia często inspirowane są Opolem i dziejami miasta.
Zapraszam Was w objęcia śmierci. „Tryzna” to najlepsza słowiańska antologia jaką przeczytałam w ostatnich latach. Tak powinno właśnie pisać się opowiadania. Autorzy zupełnie mi nieznani, wobec czego nie miałam ogromnych oczekiwań do ich twórczości. I to chyba jest sukcesem tej książki w moich oczach. Jedynie jedno opowiadanie mi totalnie nie siadło, ale nie było ono złe. Po prostu miejsce akcji nie było dla mnie na miejscu na wzgląd historyczny. Ale tak, to uczta była wyborna!
Opowiadania są różne, miejsca akcji jak i bohaterowie. Łączy je tylko śmierć, która czyha na nas wszędzie. „Tryzna” to 16 opowiadań. Jedne były krótkie, drugie długie. Mam swoje ulubione, które były tak dobre, że chciałabym przeczytać je w zdecydowanie dłuższej wersji. Mamy tutaj historie w czasach średniowiecznych jak i w obecnych. I każde dają potężną dawkę demonologii słowiańskiej, co ja po prostu kocham!
Każdemu, kto uwielbia demony, słowiańskie wierzenia polecam ta antologię. Ja czytałam ją z wypiekami na twarzy i była to wyborna rozrywka. Taką fantastykę jak „Tryzna” mogę czytać na okrągło! I jest mi mało 😉🤭
Antologię "Obiata" mogłam przeczytać dzięki akcji BookTour zorganizowanej przez jedną z autorek: Katarzynę Wierzbicką.
Ogólnie muszę przyznać, że opowiadania mi się podobały. Nie wszystkie, kilka mi nie podeszło zupełnie, wobec kilku mam mieszane uczucia. Cała antologia nawiązuje do mitów słowiańskich, a przeważa tematyka rusałek, południc itp. Jako nastolatka zaczytywałam się w tego typu legendach i kochałam Ballady i romanse Mickiewicza. W szczególności te o jeziorze Gopło i Goplanie.
Najbardziej podobały mi się opowiadania:
1. Dziad wędrowny - Moniki Maciewicz
2. Pod powierzchnią - Krzysztofa Dzieniszewskiego
3. Pan Nikt - Grahama Mastertona i Karoliny Mogielskiej
4. Wurdałak - Grzegorza Gajka
5. Rezerwat - Katarzyny Wierzbickiej
To historie, które najbardziej mnie poruszyły i do mnie trafiły. U Moniki Maciewicz chciałabym więcej i rozwinięcia historii. Grzegorza Gajka napisane jest fenomenalnym jezykiem, w dodatku jako list. Lubię nietypową narrację. Pan Nikt za całokształt uwielbiam. Za to u Kasi Wierzbickiej oprócz ciekawej historii trafiamy na element łączący z trylogią Między Światami.
Opowiadania, które mi się podobały:
1. Tęsknica - Michał Jankowski (fajne, bardzo mroczne)
2. Czarnobóg, pan lodowego miasta - Silke Brandt (specyficzne)
3. 1990 - Małgorzata Lewandowska (to podobało mi się bardziej!)
4. Za łzami Goplany - Tadeusza Oszubskiego (jak legenda)
5. Jak wywołać wilki z lasu - Kalina Sucharska (trochę za krótkie, ale z potencjałem na coś więcej)
6. Spotkali się zimą - Olaf Pajączkowski (mroczne, fajne)
Te opowiadania, które mi nie podeszły:
1. Żmijowaci - Adam Kaczmarczyk (zaczęło się dobrze, ale końcówka rozczarowująca)
2. Nieszczęścia chodzą trójkami - Jacek Pelczar (za mało konkretnej historii i fabuły)
3. Tak pachnie noc - Agnieszka Kuchmister (przewidywalne, ale nie najgorsze)
4. Nic nowego pod słońcem - Zeter Zelke (początek fajne, potem zbyt przekombinowane)
5. Nim nadejdzie świt - Aleksandra Dobies (ujdzie, ale bez rewelacji).
Podsumowując całościową ocenę daję 6,5 (ale tutaj 6). Podobało mi się, ale brakowało więcej zachwytów i wielkiej miłości. Raczej nie wrócę. Za to ulubione opowiadania będę pamiętać i wspominać.