-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2017-12-30
2011-12-01
Pewnie każdy zna książkę „Mały Książę”. Jest to książka znana na całym świecie i często przypisuje się jej miano „książki którą trzeba w życiu przeczytać!”.
Antoine Marie Jean-Baptiste Roger de Saint-Exupéry - francuski lotnik, pisarz i poeta. Na "lotniczym szlaku" - nad Saharą, Andami i Atlantykiem powstały wszystkie jego książki.
„Mały Książę” jest to książka napisana prostym językiem i opisuje świat jaki jakim widzi go dziecko. Tytułowy bohater pochodzi z planety oddalonej od Ziemi. Jednak nie jest tam samotny co poczuł będąc na pustyni „- Na pustyni jest się trochę samotnym.” Historia chłopca pokazuje nam, jak cenne są przyjaźnie, jak to łatwo jest „dać się oswoić” oraz pokazuje nam, jak bardzo ważna jest odpowiedzialność „Na zawsze ponowisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.”
W książce jest pokazanych kilka „prawd” o jakich my „dorośli” zapominamy wraz z dorastaniem. Zapominamy często jak piękny jest świat wokół nas nieświadomie wprowadzając w nasze życie szarą monotonię. Często to właśnie dzieci uczą nas największej skrywanej, a zarazem znanej wszystkim zasady: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”
Książka jest bezkonkurencyjna i bliska sercu każdego czytelnika, pomimo premiery w 1947 lektura jest nadal młoda. Opowieść ta jest ponadczasowa. Pokazuje czytelnikom, jak ważna jest przyjaźń w naszym życiu od urodzenia, aż po śmierć „nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela”.
Tak więc książka jest warta przeczytania. Dosłownie każdy czytający człowiek koniecznie musi sięgnąć po tę pozycję kilka razy!
Pewnie każdy zna książkę „Mały Książę”. Jest to książka znana na całym świecie i często przypisuje się jej miano „książki którą trzeba w życiu przeczytać!”.
Antoine Marie Jean-Baptiste Roger de Saint-Exupéry - francuski lotnik, pisarz i poeta. Na "lotniczym szlaku" - nad Saharą, Andami i Atlantykiem powstały wszystkie jego książki.
„Mały Książę” jest to książka napisana...
2010-10
"Oskar i Pani Róża"... gdyby nie zadanie w 3 gimnazjum nie wiedziałabym o jej istnieniu (nie czytałam książek jeszcze). Byłam zachwycona prezentacją kolegi na jej temat. Mówiłam, że ją przeczytam i tak dalej, na tym się skończyło.
W październiku 2010 roku przypadkowo natknęłam się na nią w bibliotece.
Wypożyczyłam, przeczytałam i jak na razie tylko po tej książce się popłakałam.
Książka znana i wg mnie jest to książka którą każdy powinien przeczytać.
Bardzo polecam!
Książka budzi emocje, a to tylko listy umierającego chłopczyka do Pana Boga. Książka daje do myślenia.
Po przeczytaniu jej po prostu ubrałam się i wyszłam przemyśleć moje życia i moje postępowanie. !
https://www.youtube.com/watch?v=dh9sIaOzxNs
"Oskar i Pani Róża"... gdyby nie zadanie w 3 gimnazjum nie wiedziałabym o jej istnieniu (nie czytałam książek jeszcze). Byłam zachwycona prezentacją kolegi na jej temat. Mówiłam, że ją przeczytam i tak dalej, na tym się skończyło.
W październiku 2010 roku przypadkowo natknęłam się na nią w bibliotece.
Wypożyczyłam, przeczytałam i jak na razie tylko po tej książce się...
2018-08-03
Tak więc pomyślmy jak w ogóle ocenić zawartość książki, która praktycznie zmieniła imiona, czas i miejsce akcji tego, co naprawdę się wydarzyło! Wiem, że się powtarzam i pewnie jeszcze kilka razy to podkreślę ponieważ nie mieści mi się w głowie jak można zrobić coś tak okrutnego!
Tak więc w skrócie. Dwie dziewczynki, które są siostrami tracą rodziców w wypadku, Starsza z nich wyszła z niego w miarę cało, zostało jej trochę blizn, młodsza nadal ma ograniczone ruchy z powodu szyn. Trafiają do domu swojej ciotki Ruth, a ich życie zmienia się w piekło. Ruth chcąc "nauczyć" Meg życia dopuszcza się okrutnych czynów. Nie wiem nawet jak mam pisać o tej książce, budzi we mnie tak dużo emocji, nienawiści względem Ruth, bezradności wobec Meg i współczucia do Susan. Całą tę historię opowiada nam dorosły mężczyzna, który wtedy był dzieckiem i chciał pomóc dziewczynkom, ale nie potrafił. Ta książka wchodzi w nasze głowy, szokuje nas tym ile okrucieństwa ukrywa się w człowieku, jak nienawiść potrafi kierować naszym działaniem, a co jeżeli do tego dodamy świadomość, że ta historia się wydarzyła? Moja głowa do tej pory wariuje od tej pozycji. Poważnie potrzebuję teraz coś tak głupiutkiego, żeby mieć czas na poukładanie sobie tego wszystkiego... takie emocje, tyle okrucieństwa... takie spustoszenie w mojej głowie! Mimo to książkę polecam, ale dla osób o stalowych nerwach! Wątpię, że każdy czytelnik sobie poradzi z lekturą książki Ketchuma.
Zbierałam się do niej, żeby was nie skłamać latami i jak dostałam tę książkę od wydawnictwa byłam w niebo wzięta! Próbowałam się zabrać za nią już kilka razy, ale zawsze ten jej "ciężar" był przeszkodą. Nadszedł wreszcie jej moment! I jestem rozbrojona! Po jej zakończeniu nie wiedziałam co z sobą zrobić, miałam ochotę po prostu przenieść się w miejscu i czasie, znaleźć pierwowzór Ruth i zrobić jej to co ona zrobiła tej biednej dziewczynie!!! To było po prostu tak okrutne, że aż niewyobrażalne, a to w jaki sposób opisał to Jack Ketchum pokazało w bezpośredni sposób jak okrutnym zwierzęciem jest człowiek!
Tak więc pomyślmy jak w ogóle ocenić zawartość książki, która praktycznie zmieniła imiona, czas i miejsce akcji tego, co naprawdę się wydarzyło! Wiem, że się powtarzam i pewnie jeszcze kilka razy to podkreślę ponieważ nie mieści mi się w głowie jak można zrobić coś tak okrutnego!
Tak więc w skrócie. Dwie dziewczynki, które są siostrami tracą rodziców w wypadku, Starsza z...
2011-12
W skrócie: Karolina (lat 17, mieszkająca w Gliwicach) zostaje przez rodziców przepisana do prywatnego liceum, nie rozumie ich postępowania, ale podporządkowuje się. W tej oto szkole poznaje Gabriela – kolegę z klasy; oraz Lilianę – jego siostrę bliźniaczkę. Karolina dowiaduje się po czasie, że nie jest biologiczną córką swoich rodziców. Dowiaduje się też kim jest i ucieka wraz z ukochanym do Wiednia w poszukiwaniu pomocy.
Książka… co mam pisać? Mnie pochłonęła do reszty. Podobało mi się prawie wszystko – było kilka zdać w języku niemieckim – dla mnie to wielki minus ! (były tylko 2 albo 3 zdania ale były!) Nie trawię tego języka, ani go nie mogę się nauczyć – moja nauka trwa od 1 klasy szkoły podstawowej, przez gimnazjum do teraz – trzecia klasa technikum. A nadal nie potrafię się nawet przywitać, więc myślę, że moja niechęć do tego języka jest uzasadniona.
Ale wróćmy do niej (książki) – obecnie czyta ją koleżanka z klasy (pozdrawiam Cię Pati x3 ), która nie czyta książek a jest nią zafascynowana – jeśli mogę to tak nazwać.
W sumie sama historia „jak ta książka znalazła się w moim posiadaniu” jest ciekawa. Znalazłam ją na „fejsbuczku” kliknęłam „Lubię to” a następnie się zorientowałam, że jest to książka! Nie wiem co myślałam wcześniej no ale cóż. Następnego dnia popędziłam do empika i co? Czytam tylną okładkę – cudo! Chcę. Ale chwilowo nie miałam kasy. Musiałam odłożyć książkę na półkę i wyjść. Tak minęły dwa trzy miesiące, może więcej i przypomniałam sobie o książce ! (nie wiem jak) więc zaraz wpisałam allegro.pl -> „inni Ewa draga” (przepraszam za małe literki) i patrzę a tam licytacja dobiega końca i nie ma chętnych :)! Niebo ! Napisałam do kolegi (pozdrawiam) z klasy i mam.
Książka jest lekka, przyjemna i wciągająca. Łatwa w czytaniu i nie męczy – jak niektóre książki jakie czytałam. Na pewno się gnę po tę książkę jeszcze wiele razy.
Komu polecam? Wszystkim, którzy lubią czytać. To taka lektura do poczytania na dłuższe wolne.
W skrócie: Karolina (lat 17, mieszkająca w Gliwicach) zostaje przez rodziców przepisana do prywatnego liceum, nie rozumie ich postępowania, ale podporządkowuje się. W tej oto szkole poznaje Gabriela – kolegę z klasy; oraz Lilianę – jego siostrę bliźniaczkę. Karolina dowiaduje się po czasie, że nie jest biologiczną córką swoich rodziców. Dowiaduje się też kim jest i ucieka...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-22
Claire Beauchamp, główna bohaterka tej historii. Kobieta, która cofa się w czasie o 200 lat. Pielęgniarka wojenna trafia do Szkocji z XVIII wieku. Nad wyraz szybko akceptuje i aklimatyzuje w nowej sytuacji. Zarówno w serialu, jak i w książce Claire tęskni za swoim mężem Frankiem. Claire potrafi zirytować czytelnika swoim zachowaniem, u mnie jednak jej postać nie wywołała specjalnych emocji. Prawie wszystko co się jej przytrafiało było praktycznie na jej życzenie. I wszystko po to, żeby na siłę dotrzeć do kamiennego kręgu... Odnośnie serialu muszę przyznać, że nie do końca odpowiada mi aktorka dopasowana do bohaterki jednocześnie nie jest ona daleka mojemu wyobrażeniu (wiadomo nie ma ideałów... ale?).
Frank , pierwszy maż Claire. Ten do którego Claire tęskni przez cały swój pobyt w XVIII wieku. W serialu pokazano go troszkę dokładniej, jednakże książka jest pisana od strony głównej bohaterki więc jak miała pokazać to co się dzieje 200 lat później? Wiadomo. Jednakże!!! Frank jest przodkiem...
Czarny JackRandall. Ten zły bohater. Ten okrutny Jack... W serialu powiem, że jak tylko go widziałam miałam ochotę kupić pistolet, cofnąć się do XVIII wieku strzelić mu kulkę w potylicę i oszczędzić cierpienia wielu bohaterom. W książce jednak były momenty, kiedy było mi go żal. Diana Gabaldon troszeczkę odsłoniła faktów z życia Czarnego Jacka. Nadal nie jest to bohater, którego się żałuje. Podobało mi się to jak główna bohaterka odnajdywała w nim, w tym złym Jacku cechy swojego męża. Był to moment, kiedy można było odczuć jej zwątpienie.
Jamie Fraser... ahh Jamie... cudny, biedny, głupi, wspaniały Jamie. Szkot z krwi i kości. Jak go często Claire nazywała skurwysyn, sadysta. Czy można mieć za złe takie cechy takiemu bohaterowi? Temu, który bez wahania ryzykuje swoje życie żeby ocalić kogoś kogo kocha? Jamie, który przeżył na prawdę wiele nagle staje przed nowym zadaniem. Bardzo poważnym i bardzo trudnym. Starając się stanąć na wysokości zadania musi się nauczyć na prawdę wiele. Ogromna ilość wad jest jednak niczym w obliczu jego dobrego serca i męskości jaka bije od tego bohatera. Porównując go z książki jak i serialu muszę przyznać, że na książce odrobinę stracił. W serialu kochałam go ciągle i bezwarunkowo. W książce były jednak momenty kiedy cudny Jamie mnie irytował.
Dobra! Tyle na temat postaci. Czas na fabułę! Od razu zaznaczę, że serial trzymał się w miarę wiernie literackiemu pierwowzorowi. Bardzo mi się to podoba, jednak znam osoby, które nie lubią "uczestniczyć' dwa razy w jednej i tej samej historii. Bardzo dużo osób również nie znosi zdradzania szczegółów historii. Także pamiętajcie! Serial jest niemalże równy książce w tym przypadku. Osobiście należę do osób, którym znajomość zakończenia nie robi różnicy ponieważ i tak przeżywam wszytko to co bohaterowie. Tak więc kogo zdziwi fakt, jak powiem, że czekam na kolejny sezon serialu chociaż dopiero skończyłam tom nr1?
Książka jest długa 710 stron to dla niektórych prób nie do zdobycia. Zdaję sobie z tego sprawę. Jest jednak w niej coś, co pomoże takim jak ja. Osobnikom nie lubiącym grubasków. Książka jest podzielona na części. Część pierwsza, druga itp. Można sobie podzielić lekturę na ile się chce i w między czasie poczytać coś innego. Wiem, że takie rozwiązanie namówi niektórych do tej lektury. Każda z części kończy się w takim momencie, który zamyka pewien etap historii i kolejna z części rozpoczyna nowy. Więc nic tylko potraktować tego grubaska jako dwie może 3 książki. Polecam!
O fabule nie powiem praktycznie nic, ponieważ cokolwiek bym powiedziała zdradzę coś ważnego dla przebiegu historii, a nie o to chodzi. W trakcie czytania zawładnęły mną praktycznie wszystkie emocje! Radość, smutek, wściekłość i współczucie, żal i przyjemność, zrezygnowanie i motywację, kompromitację jak i tryumf! Dawno nie czytałam jednej książki, która tak mną targała. Zdążyłam poczuć się Claire, zaczęłam sobie wyobrażać co ja bym zrobiła w tej sytuacji i dlaczego jestem taka, a nie inna i jak bardzo podoba mi się podejście Claire i jej decyzje.
Biorąc pod uwagę objętość tej książki oraz fakt, że ciągle się działo nie mogę powiedzieć nic o fabule.. dzieje się tam tak dużo tak ważnych rzeczy, że aż szkoda że nie mogę rzucić teraz alarmem o spoilerach i nie poopowiadać wam wszystkiego! Znaczy mogę, ale to ma być recenzja nie streszczenie.
Claire Beauchamp, główna bohaterka tej historii. Kobieta, która cofa się w czasie o 200 lat. Pielęgniarka wojenna trafia do Szkocji z XVIII wieku. Nad wyraz szybko akceptuje i aklimatyzuje w nowej sytuacji. Zarówno w serialu, jak i w książce Claire tęskni za swoim mężem Frankiem. Claire potrafi zirytować czytelnika swoim zachowaniem, u mnie jednak jej postać nie wywołała...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-29
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być niewidomym? Kiedy trzeba przejść samemu przez pasy? Jak funkcjonować w dobrze znanym Ci miejscu? Nie? To dodajmy coś jeszcze.
Dowiedzmy się, że spodziewamy się dziecka. Nasze mieszkanie jest definitywnie za małe. Czas się przeprowadzić, nowe mieszkanie, nowe miejsce, nowi ludzie, nowe otoczenie. Trzeba się na nowo nauczyć życia. Jak się poruszać? Gdzie przechodzić na drugą stronę ulicy, nic przecież nie znamy. Hałas jest obcy, nie wiemy co się dzieje! Wiemy również, że do naszego życie dojdzie kolejny obcy element. Dziecko. Przecież tak łatwo je uszkodzić...
W zapiskach Ryana poznajemy jego świat i czujemy jego przerażenie. Odczuwamy tą obcość wszystkiego wokół nas i tego co się zbliża. Boimy się tego, a jednocześnie kochamy to maleństwo i nie chcemy zrobić mu krzywdy.
Ta recenzja będzie bardzo krótka, właściwie to już ją kończę. Zostawię was z tym niedosytem (mam nadzieję) ponieważ chciałabym. Bardzo bym chciała abyście sami przeczytali tę historię. Piękną i trudną, a zarazem bliską naszym sercom. Nie ocenie jej w żaden sposób inaczej ponieważ jest to historia napisana przez życie. Nic fikcyjnego! POLECAM!
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być niewidomym? Kiedy trzeba przejść samemu przez pasy? Jak funkcjonować w dobrze znanym Ci miejscu? Nie? To dodajmy coś jeszcze.
Dowiedzmy się, że spodziewamy się dziecka. Nasze mieszkanie jest definitywnie za małe. Czas się przeprowadzić, nowe mieszkanie, nowe miejsce, nowi ludzie, nowe otoczenie. Trzeba się na nowo nauczyć życia....
2017-11-01
Ten moment kiedy postanawiasz opuścić dom rodzinny i wyjechać jak najdalej tylko po to, żeby nie mieć już kontaktu z rodziną, która rak mocno Cię skrzywdziła. Zrobiła Ci coś z czym nie do końca sobie radzisz. Teraz, daleko od tego wszystkiego jesteś wolna.
Ten moment kiedy jedna z Twoich sióstr (Trisha) robi podobnie, jednak swoją wolność odnajduje w roli pani domu. Kocha to co robi i nie chce niczego zmieniać.
Ten moment, kiedy druga siostra Marin robi to samo, tylko skupiając się na swojej karierze zawodowej. W końcu daleko od swojego poprzedniego życia.
Nagle wszystko się zmienia. Każda z sióstr wraca do domu. Powód? Ojciec zapada w śpiączkę. Ten mężczyzna w znacznym stopniu był powodem, dla którego jego córki (jak i żona) szukały wolności i ucieczki od swego oprawcy. W tym momencie kiedy nie może się przed nikim bronić poznajemy prawdę. Poznajemy Brenta nie tylko jako oprawcę, widzimy w nim również ofiarę. To właśnie jego zachowanie wpływa na losy każdej kobiety z jego rodziny.
Rozdział książki są podzielone na osoby, poznajemy historię od każdej ze stron. Co mi się nie spodobało to zabieg mieszania narracji między pierwszoosobową, a trzecioosobową. Troszkę mnie to zirytowało ponieważ nie przepadam za takim zabiegiem. Co prawda sam fakt mieszania narracji między postaciami czasami uważam za niepotrzebny, tak tutaj daje nam to pełny obraz sytuacji natomiast nie przeboleję narracji pierwszo i trzecioosobowej!
Tutaj mogłabym przejść do części dotyczącej fabuły. W sumie to również to zrobię ponieważ autorka porusza w swojej powieści problem, z którym w życiu spotykamy się często jednak na kartkach książek temat jest spotykany bardzo rzadko. Problem związany z przemocą w domu. Autorka w bardzo mądry sposób pokazała nam ten problem jak i późniejsze konsekwencje dorastania w domu, w którym była przemoc. Jak to wpływa na każdą z bohaterek. Jest to subtelny zabieg pokazujący nam to w jaki sposób później funkcjonują takie osoby. W jaki sposób przeszłość oddziałuje na dzień dzisiejszy i to o czym nie chcemy mówić na głos.
Autorka w swojej powieści dostarcza nam tak wielu emocji, że czasami czujemy się jak bohaterka, czujemy ich ból i rozumiemy późniejsze postępowanie w życiu!
Kończąc zostawię was z tym uczuciem niedokończonej przygody (mam nadzieję, że się udało) i chęci poznania pań z bliska i sięgnięcia po tą piękną książkę. Oczywiście nie sięgnęłam po tą książkę ze względu na przemoc domową, byłam raczej ciekawa kultury hinduskiej jaką autorka postanowiła nam zaprezentować. Jednak emocje jakich nam dostarcza skupiają na sobie o wiele więcej naszej uwagi.
Ten moment kiedy postanawiasz opuścić dom rodzinny i wyjechać jak najdalej tylko po to, żeby nie mieć już kontaktu z rodziną, która rak mocno Cię skrzywdziła. Zrobiła Ci coś z czym nie do końca sobie radzisz. Teraz, daleko od tego wszystkiego jesteś wolna.
Ten moment kiedy jedna z Twoich sióstr (Trisha) robi podobnie, jednak swoją wolność odnajduje w roli pani domu. Kocha...
2012-05
2012-02
2017-09-16
Już na starcie pozachwycam się tym pięknym, estetycznym wydaniem. Nie ma tutaj niczego zbędnego. Coś prostego, białe elementy na granatowym tle. Środek równie estetyczny. Tylko czarno na białym z odrobiną czerwieni. Tematem przewodnim tego kalendarza jest (kto by się spodziewał po nazwie i okładce) magia. Zaznaczone są fazy księżyca oraz jaki zodiak aktualnie nad nami panuje.
Pierwsza strona kalendarza, ta w której zazwyczaj zapisujemy nasze dane nie pyta nas o numer telefonu, pesel (tak, takie też widziałam) itp. Ta strona pyta nas o naszą planetę, znak zodiaku. Jedyne co klasyczne to adres, pewnie na wypadek zgubienia aby ktoś mógł nam go oddać.
Idąc dalej znajdziemy horoskop na cały rok, czytając go można zauważyć, że jego autorka dzieli rok mniej więcej na cztery części. Po przeczytaniu niektórych zapewniam, nie są one pisane na jedno kopyto. Wyczuwam nawet rolę osoby na stałe zajmującą się sprawami ezoterycznymi ;)
Przeglądając kalendarz nie musimy się martwić, że na pierwszy rzut oka nie będziemy wiedzieć, czy jest to niedziela, przeciętny dzień, czy może jednak wtedy wypada jakieś święto? Wiadomo... część świąt jest ruchoma, a o części nie myślimy, później mamy niespodziankę bo sklepy pozamykane i nagle! Przypominamy sobie, że faktycznie dzisiaj wypada jakieś święto... Kto nie zaliczył kiedykolwiek takiej wpadki w naszym dorosłym życiu?
W tym kalendarzu mamy ten problem rozwiązany. Każda niedziela jest zaznaczona czerwonym kwadracikiem z białą cyfrą, święta są na białym tle (jak całość strony) jednak nr kolejny jest wydrukowany czerwonym tuszem. Przeciętny dzień tygodnia i soboty są wydrukowane czarno na białym tle. Widzicie? Wszystko proste i przejrzyste. Niezależnie jednak czy jest to niedziela, święto czy dzień jak co dzień zawsze znajdziemy jakieś słowo, które nas zmotywuje i być może sprawi, żeby dzień był piękniejszy. Oczywiście na zdjęciu pokazałam tylko czołówki dni aby zaprezentować to jak są one oznaczone. Na każdy jeden dzień mamy do dyspozycji całą stronę! Ogrom miejsca do notatek.
Oczywiście co to by był za kobiecy kalendarz bez porad? Szczypta magii, odrobina porad urodowych i coś na temat organizacji? To wszystko i wiele więcej znajdziemy na ósmej stronie każdego tygodnia. Na zdjęciu przykładowe zdjęcie jednej z takich stron.
Na reklamach kalendarza znajdziemy hasło, że jest to najbardziej kobiecy kalendarz na 2018 rok. Kalendarz ten jest już szóstą edycją samego siebie. Wiem, że CzaroMarownik na 2017 rok nie służył tylko paniom, ale i panom, którzy są zainteresowani tematami magii. Jest to ogromny atut dla tej pracy grupowej, gdyż skierowana do pań trafia i do panów.
Tak więc!
Serdecznie polecam CzaroMarownik 2018 ♥
Już na starcie pozachwycam się tym pięknym, estetycznym wydaniem. Nie ma tutaj niczego zbędnego. Coś prostego, białe elementy na granatowym tle. Środek równie estetyczny. Tylko czarno na białym z odrobiną czerwieni. Tematem przewodnim tego kalendarza jest (kto by się spodziewał po nazwie i okładce) magia. Zaznaczone są fazy księżyca oraz jaki zodiak aktualnie nad nami...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-09
"Dwadzieścia siedem snów"
Historia pisana od strony głównej bohaterki, która była pisarką. Historia kobiet z rodziny Szarych. Zacząwszy od Matki Szarej, samej Szarej (która opuszcza kuchnię jakieś cztery razy w roku), Laury.
Nasza pisarka oprócz tłumaczenia nam zawodu pisarza, co swoją drogą zrobiła świetnie to do tego interesuje się losem kobiety mieszkającej na wzgórzu, losem Mileny.
Historia ma w sobie kilka faktów, których się spodziewałam jak i tych, które mnie całkowicie zaskoczyły! Przy czym tych drugich było więcej.
Jednocześnie trzeba przyznać autorce ogromne uznanie za napisanie powieści, której stronice nam same uciekają i czyta się ją niezmiernie łatwo i szybko jednocześnie nie mając wrażenia "prostoty".
Z książki jestem bardzo zadowolona oraz nieziemsko cieszę się, że mogę polecić ją na nadchodzące ciepłe dni!
Natalia Bachryj
7,5/10
"Dwadzieścia siedem snów"
Historia pisana od strony głównej bohaterki, która była pisarką. Historia kobiet z rodziny Szarych. Zacząwszy od Matki Szarej, samej Szarej (która opuszcza kuchnię jakieś cztery razy w roku), Laury.
Nasza pisarka oprócz tłumaczenia nam zawodu pisarza, co swoją drogą zrobiła świetnie to do tego interesuje się losem kobiety mieszkającej na wzgórzu,...
2011-03-01
Po przeczytaniu książki "Oskar i Pani Róża" zapamiętałam nazwisko autora na długo. Przekopując znudzona szkolnym dniem półki biblioteki szkolnej natknęłam się na "Dziecko Noego". Stwierdziłam, że można poczytać, pewnie nie zaszkodzi.
Tak też zrobiłam. Książka równie dająca do myślenia. Jak jedna nie wyróżniająca się z tłumu osoba ratuje wiele istnień ludzkich. Jest to rodzaj cichego bohatera jaki był wtedy potrzebny.
Polecam :)
Po przeczytaniu książki "Oskar i Pani Róża" zapamiętałam nazwisko autora na długo. Przekopując znudzona szkolnym dniem półki biblioteki szkolnej natknęłam się na "Dziecko Noego". Stwierdziłam, że można poczytać, pewnie nie zaszkodzi.
Tak też zrobiłam. Książka równie dająca do myślenia. Jak jedna nie wyróżniająca się z tłumu osoba ratuje wiele istnień ludzkich. Jest to...
2016-11-07
Dziecko wspomnień Steeny Holmes porusza bardzo trudne oraz kontrowersyjne tematy. Ten fakt skusił mnie do tego, aby sięgnąć po tą pozycję.
Diana, kobieta sukcesu, która zachodzi w ciążę w najgorszym momencie jaki tylko mogła sobie wyobrazić! Jest na ciążę już za stara, do tego jest to jej pierwsza ciąża. Brian (mąż), który bardzo marzył o swoim potomku, gdy dowiaduje się, że jego żona jest w ciąży staje się najszczęśliwszym człowiekiem chodzącym po ziemi... do czasu...
Diana jest przerażona wizją dziecka jakie w niej rośnie, wraz ze swoją siostrą nigdy nie poruszały tematu dzieci, z Brianem mieli plan na życie, w którym miało pojawić się dziecko, jednak jakoś nigdy nie był na to odpowiedni moment. Diana była przerażona wizją dziecka ponieważ bała się "powtórki z rozrywki" po tym jak jej mama po urodzeniu im braciszka zachorowała na depresję poporodową i skończyło się to brutalnie, ponieważ zabiła swojego synka oraz samą siebie. (spokojnie to nie jest ogromny spoiler ponieważ dowiadujemy się tego bardzo szybko).
To co mi się spodobało w tej pozycji to fakt, jak dobrze autorka zbudowała wszystkie postacie ze szczególnym naciskiem na Dianę, poznajemy jej tok rozumowania oraz jak to wszystko mimowolnie zagnieżdżone jest w jej głowie.
Dodatkowo bardzo podoba mi się fakt w jaki sposób autorka opisuje przemyślenia i zachowania bohaterki (nie wiem jak to napisać, żeby nie zaspoilerować więc zostawię to tak jak jest ☻ ).
To co mi się osobiście nie spodobało na początku to fakt przeskakiwania w czasie kiedyś-teraz i tak ciągle... ale to wszystko z takich wad, które mi przeszkadzały (po prostu osobiście nie przepadam za skakaniem w czasie).
Postać, która mnie kupiła to Nina! Pielęgniarka i opiekunka zarówno Grace jak i Diany. Można by rzecz, że prawa ręka tej rodziny. Urocza i mądra kobieta, która jest taką "dobrą ciotką" ♥.
Teraz dlaczego napisałam o trudnych i kontrowersyjnych tematach? Przez całą książkę spotykamy się z tematyką aborcji, depresji oraz tego jak kobieta ma wybór praca-dziecko.
Dziecko wspomnień Steeny Holmes porusza bardzo trudne oraz kontrowersyjne tematy. Ten fakt skusił mnie do tego, aby sięgnąć po tą pozycję.
Diana, kobieta sukcesu, która zachodzi w ciążę w najgorszym momencie jaki tylko mogła sobie wyobrazić! Jest na ciążę już za stara, do tego jest to jej pierwsza ciąża. Brian (mąż), który bardzo marzył o swoim potomku, gdy dowiaduje się,...
2017-09-17
Zastanawialiście kiedyś co by było gdyby Wars i Sawa naprawdę istnieli? Co by się wydarzyło między nimi? Co by się zadziało jak na scenę wejdzie jeszcze nieobliczalna magia? Co jeżeli do tego nie dającego okiełznać się zestawu dodamy jeszcze... dziecko. Wyobrażacie to sobie?
Nikita jest córką Warsa i Sawy, dorosła jednak pod opieką kogoś innego, kobiety, która chciała zrobić z niej bezmyślną istotę. Nikita jednak nauczyła posługiwać się ogromną ilością tożsamości i różnymi rodzajami groni. Stała się cieniem, opiekunką, przyjaciółką, jednak dla swojej matki nie do końca udanym eksperymentem.
Nikita jako córka dwóch legendarnych postaci (nawet w tamtym świecie) nie mogła być zwykłym człowiekiem, jest w niej magia. Magia jednak nie jest mile widziana w tym świecie. Doprowadza do mutacji, a więc i do śmierci. Nieliczni tylko potrafią zapanować nad swoją magią, Nikita oczywiście należy do tego grona, ale! Nie jest to coś czego nauczyła się w kilka dni. Zajęło jej to raczej lata i też nie nauczyła się jej używania, a raczej okiełznała na tyle, żeby nie szalała samowolnie.
Jest również jej nowy partner. Postać przeurocza! Taki chłopak, którego masz po prostu ochotę wziąć i przestawiać, tak żeby była bezpieczna. Najlepiej od razu zamknijmy go w akwarium! Nie chodzi mi o negatywnie odbieraną postać. Robin jest partnerem Nikity, ale jednak człowiekiem, który nie ma zielonego pojęcia o świecie przez co często mamy wrażenie, że Nikita robi za taką starszą siostrę (co pozytywnie ociepla jej wizerunek!). Wysoki mężczyzna na co może wskazywać też imię jest świetnym łucznikiem, ale mimo to jest taką pocieszną postacią.
Ogólnie fabuła książki nie jest wybitna, nie jest to nic super odkrywczego, ale jest bardzo przyjemna. Porwania, zagadki, mydlenie oczu czytelnikowi i postaciom jest ciekawym zabiegiem. Podczas lektury książki nie było momentu żebym się nudziła, ale również nie było takiego, żebym była w ogromnym szoku!
Książkę bardzo polecam!
Zastanawialiście kiedyś co by było gdyby Wars i Sawa naprawdę istnieli? Co by się wydarzyło między nimi? Co by się zadziało jak na scenę wejdzie jeszcze nieobliczalna magia? Co jeżeli do tego nie dającego okiełznać się zestawu dodamy jeszcze... dziecko. Wyobrażacie to sobie?
Nikita jest córką Warsa i Sawy, dorosła jednak pod opieką kogoś innego, kobiety, która chciała...
Być może historia tego psa nie jest wam obca, ale ja chciałam zagłębić się w niej na nowo. Znałam ją już z filmu. Podczas oglądania "Mój przyjaciel Hachiko" dane mi było płakać, nie raz, ale za każdym razem jak go oglądam! Dlatego jak się dowiedziałam, że Zaklęty Papier postanowił ją wydać w Polsce, to... no kupiłam ją jeszcze w przedsprzedaży!
Historia zapewne znana każdemu fanowi psów. Pewnie i kociarze ją znają i zazdroszczą psiarzom tak wiernych przyjaciół! Ha! Nie no żarcik :).
Hachiko był psem rasy akita, Hachi jednak był wyjątkowy, był całkowicie biały, w filmie nie. Kolejną z różnic jest fakt, że czas trwania tej historii w książce i w filmie to różne okresy historyczne. Prawdziwa (ta z książki) historia tego psa trwała od 1924 do 1935 roku. Profesor w filmie wykładał coś związanego ze sztuką, natomiast prawdziwy prof. Eisaburo Ueno specjalizował się z rolnictwie (tak w skrócie), gdzie w tamtych czasach wiedza z tej dziedziny była bardzo potrzebna.
W filmie Hachi trafia przez przypadek do rodziny profesora, w książce zaś był on prezentem dla córki profesora Chizuko. Jak można się łatwo domyślić Hachi jako swojego pana obrał sobie profesora, tak samo profesor zaczął opiekować się i dbać o psa jakby był jego. Chizuko po ślubie wyprowadza się bez psa. Pies został z profesorem.
Nie powiem nic więcej na temat historii, która mieści się na kartkach tej książki bo być może ktoś z was nie zna jej. Książkę przeczytacie dosłownie w ciągu wieczora przy herbacie. Nie zapomnijcie też o paczce chusteczek! Jest ona bardzo krótka, książka co prawda ma ponad 130 stron, ale znajdziemy w niej dużo pięknych ilustracji (autorstwa Zuzanny Celej). Książka sama w sobie jest wydana przepięknie! Twarda oprawa (nie jestem ich fanką, no ale!) dodaje jej uroku. Dla tych, którzy zwracają na to uwagę, nie jest ona klejona tylko szyta.
Dużo pięknych ilustracji i duży druk. Jakby się uprzeć to pewnie zmieściłaby się na 70 stronach, ale przypomnę wam tylko, że mój ukochany Oskar i pani Róża ma ich niewiele więcej. Często nie doceniamy krótkich lektur, ale na ich kartkach może kryją się prawdziwe tajemnice.
Jak już wspomniałam kupiłam ją w przedsprzedaży, co oznacza, że oprócz pięknie (i bezpiecznie) zapakowanej książki dostałam jeszcze 3 obrazki (format pocztówki) z ilustracjami z książki. Jedna z nich zawitała na stałe na moim biurku :).
Teraz ponarzekam troszkę na to cudne wydanie. Na starcie nie widzę potrzeby, aby na środku okładki wrzucać ramkę z informacją kto wykonał ilustrację, moim zdaniem troszkę to psuje wszystko :(. Można było to wrzucić z tyłu jak już... albo gdzieś z boczku, nie na środku, domyślam się jednak, że to wymysł artystki. Jak na bardzo krótki tekst znalazłam (nie tylko ja) kilka błędów ortograficznych. Wydawnictwo jest świeżutkie no i cóż... można było się troszkę postarać bardziej przy korekcie... to tyle.
To teraz hit! Dlaczego się zawiodłam na tej cudnej lekturze?! Bo nie płakałam. Tyle. Film mnie rozbraja emocjonalnie, a podczas lektury książki gdzie spodziewałam się oceanu łez nie było nic! Tylko zeszkliły mi się oczy. Smutne.
Niemniej jednak książkę polecam każdemu!
Być może historia tego psa nie jest wam obca, ale ja chciałam zagłębić się w niej na nowo. Znałam ją już z filmu. Podczas oglądania "Mój przyjaciel Hachiko" dane mi było płakać, nie raz, ale za każdym razem jak go oglądam! Dlatego jak się dowiedziałam, że Zaklęty Papier postanowił ją wydać w Polsce, to... no kupiłam ją jeszcze w przedsprzedaży!
więcej Pokaż mimo toHistoria zapewne znana...