Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Angel Hernandez
6
7,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Star Trek: Voyager: Wyzwanie dla Siedem
Angel Hernandez, Dave Baker
7,3 z 16 ocen
23 czytelników 1 opinia
2022
Star Trek: Rok piąty. Tom 2: Nic słabszego od człowieka
Paul Cornell, Angel Hernandez
7,8 z 21 ocen
30 czytelników 5 opinii
2022
Star Trek: Następne Pokolenie - Lustrzany Wszechświat
Angel Hernandez, Scott Tipton
7,8 z 19 ocen
32 czytelników 3 opinie
2022
Star Trek. Picard: Odliczanie.
Angel Hernandez, Mike Johnson
7,9 z 32 ocen
54 czytelników 8 opinii
2021
Star Trek: Discovery - Captain Saru
Angel Hernandez, Mike Johnson
7,5 z 4 ocen
5 czytelników 0 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Star Trek: Rok piąty. Tom 2: Nic słabszego od człowieka Paul Cornell
7,8
Mimo mojego początkowego zachwytu, jakoś ciężko szło mi zakończenie tego tomu. Że tak to ujmę: Za dużo klasycznego Star Treka w jednej dawce. Zdaję sobie sprawę, ze dla wielu może to brzmieć niczym herezja, ale wolę nowsze odsłony tej franczyzy, gdzie jest więcej dynamiki. Tutaj również sporo się dzieje, jednak pod kątem widowiska daleko temu do starć z takiego Star Trek Discovery, który bardzo lubię. Niemniej doczytałem do końca Rok Piąty i uświadomiłem sobie, jak bardzo niewiele pamiętam z pierwszego serialu o kapitanie Jamesie Kirku.
Niby można się bez tej wiedzy obejść, ale jak w pierwszym tomie jeszcze jakoś dawałem radę wszystko połączyć, tak tutaj w kilku miejscach odpadłem. Brak znajomości serialu zabijał bowiem element zaskoczenia, a zamiast tego wkradały się pytania: Kim on/ona do cholery jest?. Co prawda wiele postaci zostaje nam na nowo przedstawionych, głównie pobieżnie, ale i tak czuć z czasem, że braki serialowe znacząco utrudniają lekturę. Szczególnie, że to finał całej przygody zwieńczony naprawdę ciekawym epilogiem.
Jeśli już przy czepialstwie jestem to odniosę się do jeszcze dwóch rzeczy. Po pierwsze czasem opowieść mi się dłużyła. Głównie przez efekt, który na początku tego materiału wspomniałem, czyli przyzwyczajenie się do bardziej dynamicznych odsłon Star Treka. Tutaj mamy hołd dla oryginału, utrzymując jego nieśpieszne tempo, ogromną liczbę monologów oraz wpisów kapitańskich do dziennika pokładowego. Ma to swój klimat, urok i świetnie oddaje dawne dzieje, ale nie każdemu one podejdą. Mi czasem ciążyły. Może gdyby było to rozbite na dwa albumy, to aż tak bym tego nie zauważył, ale czytając tak ogromny komiks w ciągu jednego dnia, siłą rzeczy miejscami wkradała się monotonia.
Drugą rzeczą jest rysunek, który czasami zdaje się być bardzo sztywny oraz sterylny. No nie wiem, ale przy Konflikcie Q albo Picardzie takich odczuć nie miałem, a tutaj potrafiły pojawić się gorzej zilustrowane sekwencje. Chyba najlepiej był narysowany rozdział, gdzie otrzymujemy retrospekcję z przeszłości głównego antagonisty, aby lepiej zrozumieć jego poczynania. Cudo. Natomiast większość komiksu jest narysowana po prostu dobrze, bez szczególnych fajerwerków, choć stroje czy okręty Klingonów robiły na mnie wrażenie.
Tak narzekam i narzekam, ale nie uważam tego komiksu za zły. Wręcz powiem, ze jest bardzo dobry, jednak skierowany głównie do fanów serialu. Tego starego, oryginalnego serialu. Wielu aktorów biorących udział w jego produkcji dziś już nie żyje. Dlatego cieszę się, ze zostali oni upamiętnieni, jeszcze za swego życia, w tak piękny sposób. O samej fabule tego tomu wolę nic nie pisać, bowiem za dużo byłoby tu spoilerów, jeśli ktoś nie czytał tomu pierwszego. Tak naprawdę stanowi to jedną spójną całość, coś na kształt finalnego sezonu pierwszego Star Trek. I jeśli jesteście jego fanami oraz kapitana Kirka, to musicie przeczytać cały Rok Piąty.
Star Trek: Następne Pokolenie - Lustrzany Wszechświat Angel Hernandez
7,8
Raczej tylko dla Trekkers/Trekkies. Jako fan wychowany na Star Trek TNG (serial obejrzany częściowo po angielsku, niemiecku, czesku i już w całości (po trzykroć) po naszemu) zwyczajnie nie mogłem pominąć tego komiksu, a dokładnie historii w nim opowiedzianej.
Historii ze świata lustrzanego/alternatywnego, którego w serii The Next Generation nie uświadczyliśmy. I sama ta opowieść jest napisana świetnie, a czytelnik w przekonujący sposób wsiąka w rzeczywistość wykreowaną w serialu z początku lat 90. XX w.
Wizualnie (graficznie jestem dość wybredny...) jestem nieco rozczarowany poziomem rysunków, tworzonych tutaj przez kilku artystów. W wielu z nich brak jest szczegółów i detali, a plany są dość ogólne. Narysowane, a dobrze mi znane postaci, też w większości są bliższe karykaturze, niźli wierne serialowym wizerunkom.
Wyróżnić ewidentnie należy jednak prace J. K. Woodwarda, które w zasadzie jako jedyne tworzą tutaj wyśmienity, gatunkowy klimat, charakteryzują się wyjątkowo realistyczną, nieco malarską kreską, i tak narysowane postaci prawdziwie radowały moje fanowskie oczy!
Graficznie zatem jest tutaj różnie, i ogólnie raczej przeciętnie, acz adaptacja ta broni się samą fabułą, która jest interesująca i jako żywo mogłaby być brakującym odcinkiem/odcinkami najlepszej serii ze świata Star Trek. Czekam na więcej!