-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
-
ArtykułyNowe „444” Macieja Siembiedy – przeczytaj zupełnie inny początek książki!LubimyCzytać2
-
Artykuły„Wisława Szymborska jest najczęściej czytaną poetką w naszym kraju”. Nie chodzi o PolskęAnna Sierant10
-
Artykuły„Ślady nocy”: sztuka przetrwania wg najmłodszej autorki nominowanej do Nagrody BookeraSonia Miniewicz4
Biblioteczka
Dla mnie to była przede wszystkim powieść o samotności przeżywanej pomimo przynależności przez całe życie do jakiejś społeczności - rodzinnego domu, a później własnej rodziny i znajomych z pracy. Mam wrażenie że autor pokazuje, że ci którzy dużo żyją we własnej głowie mogą odczuwać pewnie niedopasowanie. Patrzą na siebie tak jakby z dystansu i starają się dopasować do oczekiwań innych co utrudnia zbudowanie relacji.
W posłowiu napisane było że książka już w momencie napisania była postrzegana jako archaiczna, ale pomimo tego mi wydaje się jednak uniwersalna - w końcu właśnie dziś się mówi o poczuciu samotności i wyobcowania w szybko zmieniającym się świecie.
Dla mnie to była przede wszystkim powieść o samotności przeżywanej pomimo przynależności przez całe życie do jakiejś społeczności - rodzinnego domu, a później własnej rodziny i znajomych z pracy. Mam wrażenie że autor pokazuje, że ci którzy dużo żyją we własnej głowie mogą odczuwać pewnie niedopasowanie. Patrzą na siebie tak jakby z dystansu i starają się dopasować do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Powieść robiąca ogromne wrażenie - językowo świetna zabawa, a także swoista łamigłówka tym łatwiejsza do przyswojenia im dłużej się słucha opowieści.
Pomaga znajomość rosyjskiego i cyrylicy.
Fabularnie też majstersztyk - przeplatający się dramat historyczno obyczajowy, powieść akcji, romans i książka przygodowa z elementami komediowymi, a i jeszcze literatura obozowa. Przy czym absolutnie nie ma poczucia przesytu i bałaganu - wszystkie te elementy są umiejętnie połączone ze sobą.
Podobnie jak w poprzedniej powieści Twardocha - "Pokorze" powtarzającym się motywem jest trudność w określeniu tożsamości narodowej głównego bohatera, którego wichry wojny rzucają po całej Europie.
Powieść absolutnie godna polecenia!
Powieść robiąca ogromne wrażenie - językowo świetna zabawa, a także swoista łamigłówka tym łatwiejsza do przyswojenia im dłużej się słucha opowieści.
Pomaga znajomość rosyjskiego i cyrylicy.
Fabularnie też majstersztyk - przeplatający się dramat historyczno obyczajowy, powieść akcji, romans i książka przygodowa z elementami komediowymi, a i jeszcze literatura obozowa. Przy...
W trakcie lektury bardzo dużo skojarzeń miałem z książką "Moja Walka" Knausgarda. W obu książkach główny bohater wypowiada się w pierwszej osobie, a wydarzenia, miejsca i postacie przedstawiane są z ogromną dbałością o szczegóły, tak, że ma się wrażenie, że przedstawiana rzeczywistość jest prawdziwa, a nie wymyślona. W obu występuje też motyw ojca alkoholika.
W odróżnieniu od "Mojej Walki" "Wdech i wydech" nie jest jednak autobiografią, a jest jedynie powieścią stylizowana na autobiografię, co odkryłem ze zdziwieniem dopiero w połowie książki.
Niezwykle dobrze przedstawione są też realia lat 90' - styl życia, sposób myślenia bohaterów - autorka z dużym powodzeniem potrafi przenieść czytelnika w tę dekadę.
Podsumowując - książka jest naprawdę bardzo dobra i według mnie to dziwne, że jest stosunkowo mało znana - nawet patrząc po liczbie ocen i recenzji na lubimyczytac. Myślę, że powieść zasługuje na większe uznanie - szczególnie, że jest to debiut.
Bardzo chętnie przeczytałbym też kontynuację, dziejącą się w kolejnej dekadzie życia bohaterki.
W trakcie lektury bardzo dużo skojarzeń miałem z książką "Moja Walka" Knausgarda. W obu książkach główny bohater wypowiada się w pierwszej osobie, a wydarzenia, miejsca i postacie przedstawiane są z ogromną dbałością o szczegóły, tak, że ma się wrażenie, że przedstawiana rzeczywistość jest prawdziwa, a nie wymyślona. W obu występuje też motyw ojca alkoholika.
W odróżnieniu...
2023-04-07
Książka niespecjalnie mi się podobała. Według mnie widoczne jest, że została napisana w 1957 roku i niezbyt korzystnie się zestarzała.
Przede wszystkim, jak na powieść o hibernacji i podróżach w czasie zbyt dużo było w niej gadania o ubezpieczeniach, papierach wartościowych i patentach, a przedstawiona wizja roku 2000 jest dość uboga, mało trafna i mało odważna.
Frapujący i niewłaściwy wydał mi się wątek związku głównego bohatera (30-latka) z 11-latką, na której wymusił on właściwie aby czekała na niego, podczas gdy on będzie zahibernowany, aby różnica wieku między nimi się zatarła i mogli się po tym ożenić. Wątek, który z założenia miał być chyba romantyczny, w dzisiejszym odbiorze wydaje się bardzo niestosowny.
Książka niespecjalnie mi się podobała. Według mnie widoczne jest, że została napisana w 1957 roku i niezbyt korzystnie się zestarzała.
Przede wszystkim, jak na powieść o hibernacji i podróżach w czasie zbyt dużo było w niej gadania o ubezpieczeniach, papierach wartościowych i patentach, a przedstawiona wizja roku 2000 jest dość uboga, mało trafna i mało odważna.
Frapujący...
Pomimo trudnej tematyki książki, czytając ją doznawałem przyjemnego uczucia, że dowiaduję się czegoś nowego i zaskakującego. Nie miałem bowiem świadomości, że maleńka i w sumie dość bliska Polsce Albania dotknięta była aż tak bolesnym piętnem komunizmu.
Po lekturze pozostało we mnie wrażenie, że wszystko to co działo się w Polsce za PRL - donosicielstwo, bieda, inwigilacja, propaganda - w Albanii zostało doprowadzone do wersji super hard.
Z książki dowiadujemy się, że nawet komunistyczne Chiny i ZSRR były za mało komunistyczne dla władz Albanii, co doprowadziło do kompletnej izolacji handlowej i politycznej Albanii.
W lekturze pojawiają się porównania tego kraju do Korei Północnej i to porównanie wydaje się trafne i tym bardziej szokujące, że działo się tak blisko nas.
Dobrze że obecnie można wybrać się do Albanii na wakacje w ładnym hotelu z basenem, ale należy pamiętać, że na każdym kroku możemy spotkać ludzi, którzy jeszcze pod koniec lat 80' mogli doznawać olbrzymich represji ze strony władz.
Pomimo trudnej tematyki książki, czytając ją doznawałem przyjemnego uczucia, że dowiaduję się czegoś nowego i zaskakującego. Nie miałem bowiem świadomości, że maleńka i w sumie dość bliska Polsce Albania dotknięta była aż tak bolesnym piętnem komunizmu.
Po lekturze pozostało we mnie wrażenie, że wszystko to co działo się w Polsce za PRL - donosicielstwo, bieda, inwigilacja,...
Pościgi, strzelaniny, wybuchy, sekretne miejsca, przedmioty i organizacje 🙂
Jeśli ktoś ma akurat ochotę na taką lżejszą rozrywkę, to ta książka to bardzo dobry wybór.
Pościgi, strzelaniny, wybuchy, sekretne miejsca, przedmioty i organizacje 🙂
Jeśli ktoś ma akurat ochotę na taką lżejszą rozrywkę, to ta książka to bardzo dobry wybór.
Świetna książka fantastyczno-przygodowa.
Świat zbudowany jest w niej taki sposób jakby na znaną nam rzeczywistość nałożyć dodatkową warstwę magii, spowijającą miejsca, postacie, historię, prawa naturalne. Poprzez ten zabieg przedstawione uniwersum wydaje się jednocześnie znajome i rozpoznawalne, ale i tajemnicze i zaskakujące.
Postacie, łącznie z główną bohaterką, są wyraziści i i zachowujący logicznie, spójnie ze swoim charakterem.
Czekam niecierpliwie na kolejne części.
Świetna książka fantastyczno-przygodowa.
Świat zbudowany jest w niej taki sposób jakby na znaną nam rzeczywistość nałożyć dodatkową warstwę magii, spowijającą miejsca, postacie, historię, prawa naturalne. Poprzez ten zabieg przedstawione uniwersum wydaje się jednocześnie znajome i rozpoznawalne, ale i tajemnicze i zaskakujące.
Postacie, łącznie z główną bohaterką, są...
Najlepszymi książkami Łukasza Orbitowskiego pozostają dla mnie nadal "Inna dusza" i "Kult". "Chodź ze mną" miało dla mnie zbyt oderwaną od rzeczywistości fabułę i odrealnione postaci głównych bohaterów, pomimo że, jak pisze sam autor, jest ona luźno oparta na faktach.
Dziwny i niepotrzebny wydawał mi się też wątek kosmitów. Powieść przeczytałem, ale bez entuzjazmu i z pewnym rozczarowaniem, gdy mniej więcej w jednej trzeciej zorientowałem się, że to książka nie dla mnie.
Najlepszymi książkami Łukasza Orbitowskiego pozostają dla mnie nadal "Inna dusza" i "Kult". "Chodź ze mną" miało dla mnie zbyt oderwaną od rzeczywistości fabułę i odrealnione postaci głównych bohaterów, pomimo że, jak pisze sam autor, jest ona luźno oparta na faktach.
Dziwny i niepotrzebny wydawał mi się też wątek kosmitów. Powieść przeczytałem, ale bez entuzjazmu i z...
Udanie wykonane przeniesienie się do realiów późnych lat 90'.
Przede wszystkim dobrze przedstawiony lifestyle tamtych czasów - konieczność samodzielnego szukania rozrywek przez młodzież, co prowadziło często do wymyślania niebezpiecznych zabaw.
Obowiązkowe chodzenie do kościoła co niedziela. Zgrabnie wplecione gadżety, komiksy, filmy czy książki które wtedy były na topie.
Dobrze pokazane budowanie relacji między nastolatkami w czasach gdy inność była zdecydowanie bardziej piętnowana niż dziś, a konflikty częściej niż dziś kończyły się fizyczną konfrontacją.
Udanie wykonane przeniesienie się do realiów późnych lat 90'.
Przede wszystkim dobrze przedstawiony lifestyle tamtych czasów - konieczność samodzielnego szukania rozrywek przez młodzież, co prowadziło często do wymyślania niebezpiecznych zabaw.
Obowiązkowe chodzenie do kościoła co niedziela. Zgrabnie wplecione gadżety, komiksy, filmy czy książki które wtedy były na...
Książkę można odczytać w ten sposób, że życie składa się z pewnych zdarzeń, opowieści i obrazów, które człowiek zapamiętuje na zawsze, przez co składają się one na pewną życiową galerię.
Przy czym nie zawsze muszą to być momenty przełomowe i najważniejsze, ale mogą być zupełnie zwyczajne, jak na przykład łowienie ryb w sobotni poranek.
Autor przedstawia właśnie taką galerię swoich opowieści, przy czym wspomniane relacje z łowienia ryb są zawsze ich tłem, przez co osoba niespecjalnie zainteresowana wędkarstwem może być trochę przytłoczona:)
Książkę można odczytać w ten sposób, że życie składa się z pewnych zdarzeń, opowieści i obrazów, które człowiek zapamiętuje na zawsze, przez co składają się one na pewną życiową galerię.
Przy czym nie zawsze muszą to być momenty przełomowe i najważniejsze, ale mogą być zupełnie zwyczajne, jak na przykład łowienie ryb w sobotni poranek.
Autor przedstawia właśnie taką galerię...
Powieść czyta się trochę jak kontynuację Marsjanina.
Akcja polega więc głównie na rozwiązywaniu przez bohatera na bieżąco piętrzących się problemów naukowo-technicznych starając się dotrzeć do pomyślnego finału.
Tym razem jednak bohater nie działa sam, ale we współpracy, tworząc z drugą postacią zespół praktycznie idealnie symbiotyczny, mimo dzielących ich różnic.
Książka dotyka też kontaktów z cywilizacją pozaziemską i pewnie można się przyczepić o zbyt mały realizm - że kontakty te są pokazane jako zbyt łatwe i kosmici których poznajemy mają niemalże ludzką psychikę, a różnią się jedynie fizycznie i językiem porozumiewania się.
Tym niemniej książka jest optymistyczna i dobrze się ją czyta, jest więc godna polecenia z tych samych względów co Marsjanin.
Powieść czyta się trochę jak kontynuację Marsjanina.
Akcja polega więc głównie na rozwiązywaniu przez bohatera na bieżąco piętrzących się problemów naukowo-technicznych starając się dotrzeć do pomyślnego finału.
Tym razem jednak bohater nie działa sam, ale we współpracy, tworząc z drugą postacią zespół praktycznie idealnie symbiotyczny, mimo dzielących ich różnic.
Książka...
Wydaje się, że do powieści pasuje określenie "prawdziwa".
Mam wrażenie, że autorce udało się uchwycić prawdziwych bohaterów - to jakimi motywami się kierują, jak się zachowują, jakie są relacje między nimi.
Autentyczne są również opisane miejsca, wydarzenia i postaci dalszoplanowe.
W przypadku tej książki "prawdziwe" nie oznacza nudne i banalne, ale raczej głębokie, istotne i ważne.
Książka do zapamiętania i być może do wracania do niej w przyszłości.
Wydaje się, że do powieści pasuje określenie "prawdziwa".
Mam wrażenie, że autorce udało się uchwycić prawdziwych bohaterów - to jakimi motywami się kierują, jak się zachowują, jakie są relacje między nimi.
Autentyczne są również opisane miejsca, wydarzenia i postaci dalszoplanowe.
W przypadku tej książki "prawdziwe" nie oznacza nudne i banalne, ale raczej głębokie, istotne...
Sięgnąłem po tę książkę ponieważ zwyciężyła w rankingu najlepszych kryminałów 2021 magazynu "Książki",
Czytało się ją dość nieprzyjemnie z powodu głównego bohatera, który jest jednocześnie narratorem opowieści. Chociaż poprzez to co mówi czytelnikowi kreuje się on na swojskiego typka - lubiącego alkohol, kobiety i leniuchowanie, to w rzeczywistości, gdyby oddzielić jego gadkę od tego co robi, to pozostaje z niego morderczy psychopata bez krztyny empatii dla nikogo, łącznie z najbliższymi.
Nie nazwałbym tej książki kryminałem ale raczej westernem psychologicznym, o głęboko ukrytej mrocznej naturze człowieka.
Sięgnąłem po tę książkę ponieważ zwyciężyła w rankingu najlepszych kryminałów 2021 magazynu "Książki",
Czytało się ją dość nieprzyjemnie z powodu głównego bohatera, który jest jednocześnie narratorem opowieści. Chociaż poprzez to co mówi czytelnikowi kreuje się on na swojskiego typka - lubiącego alkohol, kobiety i leniuchowanie, to w rzeczywistości, gdyby oddzielić jego...
Dla mnie nie jest to książka akcji osadzona w świecie postapo, chociaż takie fragmenty też można tam odnaleźć.
Jest to raczej próba odpowiedzi na pytanie jaki jest wpływ na psychikę człowieka i społeczeństwa gdy cały świat wali się w gruzy.
Niektórzy są w stanie dostosować się momentalnie do takiej sytuacji (Bangley), inni jak Hig pozostają w głębokim wewnętrznym konflikcie i cały czas zastanawiają się czy warto w ogóle dalej żyć, zwłaszcza gdy dostają od życia kolejne ciosy.
Czytając można zadawać sobie pytanie czy rzeczywiście nieliczni ocalali z katastrofy ludzie stworzyliby dzikie bandy, zabijające się nawzajem. Ja skłaniam się ku optymistycznej wersji, że jednak dobra strona ludzkiej natury wzięłaby górę.
Dobra książka pozostająca w głowie i skłaniająca do przemyśleń.
Dla mnie nie jest to książka akcji osadzona w świecie postapo, chociaż takie fragmenty też można tam odnaleźć.
Jest to raczej próba odpowiedzi na pytanie jaki jest wpływ na psychikę człowieka i społeczeństwa gdy cały świat wali się w gruzy.
Niektórzy są w stanie dostosować się momentalnie do takiej sytuacji (Bangley), inni jak Hig pozostają w głębokim wewnętrznym konflikcie...
Pomysł niezły, ale wykonanie niezbyt dobre.
Generalnie podobała mi się koncepcja, żeby pokazać toksyczną rodzinę w sytuacji gdy ktoś obcy pojawia się w samym jej środku, ale im dłużej czytałem, tym mniejszą miałem ochotę na dalszą lekturę.
Przeszkadzało mi kilka rzeczy:
- mało porywający styl pisania, tak jakby każde zdanie było podobne do poprzedniego - bez jakiegoś zróżnicowania i zabawy językiem
- niezbyt wysoki poziom emocji w książce - cała historia od początku do końca utrzymana jest w "letniej" temperaturze
- jakoś nie mogłem się przekonać do pomysłu, że w gruncie rzeczy normalny pod względem psychicznym 17-latek potrzebowałby mieć na stałe w domu przyjaciela do zabawy - taka potrzeba pasowałaby mi bardziej do chłopca 10-12 lat.
- raziło mnie użycie słowa "Maskotka" - jakoś nie pasowało mi do roli jaką miała nowa osoba w rodzinie
Nie żałuję że przeczytałem, ale książka nie porwała mnie.
Pomysł niezły, ale wykonanie niezbyt dobre.
więcej Pokaż mimo toGeneralnie podobała mi się koncepcja, żeby pokazać toksyczną rodzinę w sytuacji gdy ktoś obcy pojawia się w samym jej środku, ale im dłużej czytałem, tym mniejszą miałem ochotę na dalszą lekturę.
Przeszkadzało mi kilka rzeczy:
- mało porywający styl pisania, tak jakby każde zdanie było podobne do poprzedniego - bez jakiegoś...