Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wspominałam kiedyś, że kocham Cormorana i Robin? Bo o mojej niekończącej się miłości do JK Rowling aka Roberta Galbraitha wszyscy wiedzą. Największym minusem tej części jest to, że na kolejną trzeba będzie czekać rok, albo więcej. Bardzo wciągająca (3 dni!), trzyma w napięciu przez cały czas. Nie tylko sprawia, że koniecznie chcemy się dowiedzieć o co chodzi w najnowszej sprawie, ale także z zapartym tchem śledzimy życia prywatne naszych detektywów. Ach, kiedy kolejny tom!

Wspominałam kiedyś, że kocham Cormorana i Robin? Bo o mojej niekończącej się miłości do JK Rowling aka Roberta Galbraitha wszyscy wiedzą. Największym minusem tej części jest to, że na kolejną trzeba będzie czekać rok, albo więcej. Bardzo wciągająca (3 dni!), trzyma w napięciu przez cały czas. Nie tylko sprawia, że koniecznie chcemy się dowiedzieć o co chodzi w najnowszej...

Do samego końca trzyma w napięciu.

Do samego końca trzyma w napięciu.

Do tej pory to była najlepsza część serii o Harrym Hole. Aż mam ochotę obejrzeć film i sprawdzić, jak poszło scenarzystom.

Do tej pory to była najlepsza część serii o Harrym Hole. Aż mam ochotę obejrzeć film i sprawdzić, jak poszło scenarzystom.

Wow, prawdziwy rollercoaster, tempo akcji szaleńcze, a główny bohater niejednoznaczny.

Wow, prawdziwy rollercoaster, tempo akcji szaleńcze, a główny bohater niejednoznaczny.

Łapie i nie chce puścić, akcja na szczęście nieco zwolniła względem Ekspozycji - i bardzo dobrze, bo nie da się za długo gnać na złamanie karku.

Łapie i nie chce puścić, akcja na szczęście nieco zwolniła względem Ekspozycji - i bardzo dobrze, bo nie da się za długo gnać na złamanie karku.

Emocjonujące zakończenie trylogii z Bestią z Giewontu.

Emocjonujące zakończenie trylogii z Bestią z Giewontu.

Bardzo dobra kontynuacja, ciekawy zabieg narracyjny. Pomysł na intrygę podobał mi się, ale wkurzyło mnie zakończenie, po raz kolejny naprowadzające na Szrebską, Mam nadzieję, że ona jednak nie żyje, ten wątek już jest męczący.

Bardzo dobra kontynuacja, ciekawy zabieg narracyjny. Pomysł na intrygę podobał mi się, ale wkurzyło mnie zakończenie, po raz kolejny naprowadzające na Szrebską, Mam nadzieję, że ona jednak nie żyje, ten wątek już jest męczący.

Bardzo dobre zakończenie serii - i mam nadzieję, że nie będzie kolejnego tomu, a jeśli już, to w końcu o czymś innym niż Bestii z Giewontu.

Bardzo dobre zakończenie serii - i mam nadzieję, że nie będzie kolejnego tomu, a jeśli już, to w końcu o czymś innym niż Bestii z Giewontu.

Jak zawsze w prosty sposób wytłumaczone skomplikowane rzeczy! + za Adamsowski humor

Jak zawsze w prosty sposób wytłumaczone skomplikowane rzeczy! + za Adamsowski humor

Krótkie, ale przyjemne.

Krótkie, ale przyjemne.

I loved it! Especially the size of it. It took me most of the weekend to read it, but - as with other Strike books - I just couldn't stop. I did not see the plot twist coming, which is rare with crime books these days, so I'm very pleased.

I have a huge hope that next book will be at least the same in size, and that Galbraith started writing it right away, as this is highly addictive stuff. :)

I loved it! Especially the size of it. It took me most of the weekend to read it, but - as with other Strike books - I just couldn't stop. I did not see the plot twist coming, which is rare with crime books these days, so I'm very pleased.

I have a huge hope that next book will be at least the same in size, and that Galbraith started writing it right away, as this is...

Jestem zawiedziona. Powieść reklamowana jako "siła kobiet" albo "feministyczna", niestety przesiąknięta jest typowym dla XIX-wiecznej Ameryki mixem pruderii, religijności i poddańczości kobiet względem mężczyzn. Jedyna ciekawa postać (Jo) zostaje zmiażdżona i cofnięta do roli typowej kwoki w ostatnich rozdziałach książki - a miałam nadzieję, że chociaż jej historia zakończy się świeżo.

Nie zrozumcie mnie źle, w tamtych czasach się tak pisało, ale po co to reklamować jako pozycję obowiązkową dla kobiet? Przesłaniem książki jest, że siłą kobiety jest rodzina i bez rodzenia dzieci nie będzie szczęśliwa. Mój zawód spowodowany jest marketingową wtopą, bo jakbym siadała do historii wiedząc, co dostanę, to na pewno spodobałaby mi się bardziej...

Jestem zawiedziona. Powieść reklamowana jako "siła kobiet" albo "feministyczna", niestety przesiąknięta jest typowym dla XIX-wiecznej Ameryki mixem pruderii, religijności i poddańczości kobiet względem mężczyzn. Jedyna ciekawa postać (Jo) zostaje zmiażdżona i cofnięta do roli typowej kwoki w ostatnich rozdziałach książki - a miałam nadzieję, że chociaż jej historia zakończy...