-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2022-03-13
2022-10-30
Mój patronat "Jak wykurzyć kikimorę?" Natalii Hermans od wydawnictwa E-bookowo. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że mogłam objąć właśnie tę książkę swoim patronatem. Za co bardzo dziękuję autorce🖤 Naprawdę wyczekiwałam jej wydania. Książeczkę miałam okazję przeczytać już dawno temu, w formie pdf, przed poprawkami, i od razu ją pokochałam🖤 Zawiera klimat, który uwielbiam do tego autorka świetnie przemyca w treści pozytywne wartości.
🍂🍁🍂
Kikimora to słowiański demon, który uprzykrza życie domownikom. Budzi małe dzieci, pląta przędzę, hałasuje kołowrotkiem oraz szkodzi kurom. Karmi się złością i strachem. Właśnie taki stwór zamieszkał w chacie małego Antka, głównego bohatera opowieści Natalii Hermans. Antek, mieszka na skraju lasu razem z mamą, malutkim braciszkiem Wojtusiem i babcią. Od śmierci jego ojca nie jest w domu za wesoło. Mama często kłóci się z babcią, mały Wojtuś budzi się w nocy i giną kury. Atmosfera jest coraz bardziej napięta i nerwowa. W ich domu zagościł smutek i przygnębienie. Chłopczyk, pewnego dnia, od ubożęcia, Węgielka, dowiaduje się co jest przyczyną takiego stanu i musi wyruszyć w niebezpieczną podróż, w głąb lasu, by odnaleźć Baba Jagę. Tylko ona jest wstanie pomoc jego rodzinie, ale czy na pewno?
🍂🍁🍂
Jest to piękna bajeczka dla dzieci z motywem słowiańskim. Napisana przyjemnym, prostym i przystępnym językiem. Idealnie nadaje się do wieczornego czytania z dzieckiem. Nie jest zbyt długa, ma zaledwie 63 strony, na których autorka przemyca małemu czytelnikowi, w subtelny sposób mądrości. Pokazuje, że w życiu jest najważniejsza rodzina i miłość, które dają siłę by przeciwstawić się złu. Bardzo lubię w książeczkach Pani Natalii to jak potrafi w treści, w naturalny sposób, przekazać podstawową wiedzę i informacje czytelnikowi. Do tego nadaje historii baśniowego klimatu. Książeczka zawiera również śliczne kolorowe ilustracje stworzone przez Marię Chudziak @golomp_mafizo i pobudzające wyobraźnię dziecka. Podoba mi się, że autorka nawiązuje delikatnie i swobodnie do naszej rodzimej mitologii słowiańskiej. Mało jest na naszym rynku takich książeczek, choć ostatnimi czasy zaczynają się powoli pojawiać, co mnie bardzo cieszy. A historię Antka polecam z całego serca🖤
Mój patronat "Jak wykurzyć kikimorę?" Natalii Hermans od wydawnictwa E-bookowo. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że mogłam objąć właśnie tę książkę swoim patronatem. Za co bardzo dziękuję autorce🖤 Naprawdę wyczekiwałam jej wydania. Książeczkę miałam okazję przeczytać już dawno temu, w formie pdf, przed poprawkami, i od razu ją pokochałam🖤 Zawiera klimat, który...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-17
2021-11-07
2021-09-26
"W rytm zaklęć. Bajki brazylijskie" Luigi Dai Cin to kolejna książka z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. I kolejny raz wydawnictwo mnie zachwyciło. Książka jak i poprzednie części jest cudowne wydana. Duży format, twarda oprawa i piękne grafiki. A że każda bajeczka została zilustrowana przez innego autora to dodatkowo nadaje jej charakteru i zachęca do czynienia. Wprowadza nas to też w klimat opowieści brazylijskich, które diametralnie różnią się od naszych. Główni bohaterowie to żółwie, jaguary, papugi, tapiry, małpki i inne egzotyczne zwierzaki, dzięki czemu jest jeszcze ciekawiej. Każda z bajek przekazuje nam ponadczasowe i uniwersalne wartości, a do tego jest ciekawa. Dokładnie to mamy tu 12 interesujących opowieści, przy których nie da się nudzić. Polecam!
.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Słowne.
"W rytm zaklęć. Bajki brazylijskie" Luigi Dai Cin to kolejna książka z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. I kolejny raz wydawnictwo mnie zachwyciło. Książka jak i poprzednie części jest cudowne wydana. Duży format, twarda oprawa i piękne grafiki. A że każda bajeczka została zilustrowana przez innego autora to dodatkowo nadaje jej charakteru i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-18
"Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu" Luigi Dai Cin to kolejny tom z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. Z moją Julką czytaliśmy już wcześniejsze części tej serii i za każdym razem jesteśmy zachwycone. Ten tom również nas oczarował i pozwolił poznać nowe ciekawe baśnie. Tym razem dostaliśmy zbiór bajek z Dalekiego Wschodu, które są krótkie i przesiąknięte klimatem Azji. Są ponadczasowe i przekazują uniwersalne wzorce zachowań, a do tego pełne starych wierzeń i tradycji. Mamy tu 11 baśni pochodzących z Chin, Japonii, Mongolii i Korei. Każda z nich jest wyjątkowa i niesie jakiś morał. Książka jest przepięknie wydana, dużego formatu w twardej oprawie z piękną ilustracją na okładce. Natomiast w środku, każda baśń została zilustrowana przez innego artystę - laureatów 30. edycji konkursu "Obrazy wyobraźni". Więc strona graficzna pobudza wyobraźnię i umilą czas czytania. Bardzo polecam!
.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Słowne.
"Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu" Luigi Dai Cin to kolejny tom z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. Z moją Julką czytaliśmy już wcześniejsze części tej serii i za każdym razem jesteśmy zachwycone. Ten tom również nas oczarował i pozwolił poznać nowe ciekawe baśnie. Tym razem dostaliśmy zbiór bajek z Dalekiego Wschodu, które są...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-07
"Lalani z dalekich mórz" Erin Entrada Kelly od wydawnictwa Literackie to cudowna historia nie tylko dla dzieci.
Nasza główna bohaterka to Lalani, 12letnia dziewczynka, mieszkająca we wiosce na wyspie Sanlagita. Mieszkańcom z wyspy od dłuższego czasu daje się we znaki susza. Brak deszczu powoduje, że woda zostaje wydzielana, a rośliny usychają. Wszyscy z wioski modlą się do góry Kahna, u stóp której leży wioska. Na górę nie wolno wchodzić, pomimo iż roślinie tam bujna roślinność, ponieważ można ją rozgnieść i tym samym sprowadzić nieszczęście na mieszkańców. Po drugiej stronie Morza Przesłoniętego znajduje się, według legendy, druga wyspa a na niej góra - Isa, która daje szczęście. Co jakiś czas wysyłani są na morze żeglarze, którzy próbują do niej dotrzeć, jednak jak na razie, nikomu nie udało się wrócić żywemu.
Książkę czytałam z moją Julką i mnie od pierwszego momentu oczarowała, a Julkę porwała dopiero gdzieś po 80stronach. Problemem były trochę "dziwne imiona" oraz nazwy zwierzątek i brak znajomości folkloru filipińskiego, z którego czerpała autorka. Świat, który wykreowała mimo to jest cudowny i nie czuć w nim sztuczności. Odczuwamy ogrom emocji: od niepokoju, strachu i smutku po przez nadzieję do radości. Bohaterowie świetnie przedstawieni, barwni i pełni charakteru. Nie są doskonali. Dzięki wadom i zaletą wydają się prawdziwi. Akcja dość równo mknie do przodu, choć są chwile kiedy zapiera nam dech w piersi. Fabuła ciekawa i wciągająca. Chwilami opowieść kojarzyła mi się z animacją "Vaiana - skarb oceanu". Tam również główna bohaterka naprzeciw wszystkim próbuje zmienić los mieszkańców. Książkę czyta się szybko i z zaciekawieniem. Bardzo podoba mi się wplecenie pomiędzy rozdziały krótkich legend, idealnie wpasowanych do pozostałego tekstu. Ponadto autorka porusza tu trudne tematy jak przemoc i rola kobiety w społeczeństwie. Pokazuje jak ciężkie życie mają kobiety w miejscu, w którym decydujący głos ma zawsze mężczyzna. Jest to cudowna książka pełna nadziei i subtelnego czau. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Literackiemu.
"Lalani z dalekich mórz" Erin Entrada Kelly od wydawnictwa Literackie to cudowna historia nie tylko dla dzieci.
Nasza główna bohaterka to Lalani, 12letnia dziewczynka, mieszkająca we wiosce na wyspie Sanlagita. Mieszkańcom z wyspy od dłuższego czasu daje się we znaki susza. Brak deszczu powoduje, że woda zostaje wydzielana, a rośliny usychają. Wszyscy z wioski modlą się do...
2021-07-13
"Popa, jeż i drogocenna dynia" Natalia Hermansa, to krótka książeczka dla dzieci pełna magi przyjaźni.
Nasz tytułowy bohater, kot Popa, pewnego dnia na swoim podwórku spotyka jeża Angusa. Jeżyk przybył tu w poszukiwaniu dyni, która zdaje się być bardzo cenna. Chcąc nie chcąc kotek postanawia pomóc Angusowi, choć nie wie czym jest dynia, może ona okazać się naprawdę wartym uwagi znaleziskiem. Tak obaj ruszą w drogę pełną przygód.
Książeczka jest krótka i idealna do samodzielnego czytania przez dziecko. Są w niej również śliczne czarno-białe ilustracje do kolorowania. Napisana jest prostym językiem, przez co czyta się ją przyjemnie i szybko. Historia jest ciekawa. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani i bardzo kontrastowi. Zawarte w niej ciekawostki z życia jeży i ogródka warzywnego uczą i poszerzają wiedzę dziecka. Książeczka obala też mit o tym, że jeże noszą jabłka na grzbiecie. Autorka w cudowny sposób uczy dzieci, że nie warto kłamać, bo kłamstwo, jak wiadomo ma krótkie nogi i prawda zawsze wyjdzie na jaw. Czytając tę książeczkę z moją Julką bardzo miło spędziliśmy czas. Jest to bardzo wartościowa pozycja dla najmłodszych. Polecam!
Mam też nadzieję, że Pani Natalii szybko uda się wydać kolejną pozycję dla dzieci. Trzymam za to kciuki😊
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję autorce ❤️
"Popa, jeż i drogocenna dynia" Natalia Hermansa, to krótka książeczka dla dzieci pełna magi przyjaźni.
Nasz tytułowy bohater, kot Popa, pewnego dnia na swoim podwórku spotyka jeża Angusa. Jeżyk przybył tu w poszukiwaniu dyni, która zdaje się być bardzo cenna. Chcąc nie chcąc kotek postanawia pomóc Angusowi, choć nie wie czym jest dynia, może ona okazać się naprawdę wartym...
2021-07-07
"Mukashi, mukadhi. Dawno, dawno temu w Japonii" Giusi Quarenghi to książka wydana przez wydawnictwo Słowne i należy do serii książek "Opowieści z czterech stron świata". Dzięki wydawnictwu mogłam się już wcześniej zapoznać z bajkami rosyjskimi z tej serii, a była to książka: "W lesie Baby Jagi"(jej opinię znajdziecie we wcześniejszych postach). Opowieści, które tu dostajemy są tak jak w poprzeniej części, krótkie ale ciekawe. A dokładniej jest to zbiór 8 baśni japońskich, które wprowadzają nas w świat kultury tego kraju. Każda opowieść ma ilustracje stworzone przez innego autora, a pochodzą z 30 edycji konkursu "Obrazy wyobraźni". Są one ciekawe, cieszą oko i pobudzają wyobraźnię. Dopełniają i wzbogacają całość oraz oddają klimat Japonii. Bajki są pełne symboli, a do tego bardzo przyjemnie się je czyta. Opowiadają o starych prawdach i zasadach, które są ponadczasowe. Mówią o tradycjach i wierzeniach. Na pierwszej i ostatniej stronie znajduje się słownik trudnych i nieznanych nam nazwa, który dokładnie wszystko nam tłumaczy. Książka jest dużego formatu i w sztywnej poprawie ze świetną grafiką. Polecam!
.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Słowne.
"Mukashi, mukadhi. Dawno, dawno temu w Japonii" Giusi Quarenghi to książka wydana przez wydawnictwo Słowne i należy do serii książek "Opowieści z czterech stron świata". Dzięki wydawnictwu mogłam się już wcześniej zapoznać z bajkami rosyjskimi z tej serii, a była to książka: "W lesie Baby Jagi"(jej opinię znajdziecie we wcześniejszych postach). Opowieści, które tu dostajemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-25
"Kocie opowiastki. Gucio i cała reszta" od Wydawnictwa Wilga to druga część przygód kociaków. Pierwszej nie mieliśmy okazji przeczytać, ale mamy w planach to nadrobić.
Książka opowiada przygody kociej rodziny, które poznajemy z perspektywy kota - Gucia. Gucio wraca do domu, gdzie mieszka jego mama i siostra, po pobycie u sąsiadki, gdzie przysporzył nie małych problemów. Teraz kocia rodzinka jest razem i ma mnóstwo pomysłów na nudę. Codzienne psoty i figle wywołają uśmiech na twarzy. Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-6 lat. Krótkie rozdziały nie nudzą, a śliczne ilustracje bardzo się spodobają maluchom i przykują ich uwagę. Opowieści śmieszą, choć nie wszystkie poszerzają wiedzę naszych pociech. Mimo to można przy nich miło spędzić czas. Miłośnikom kotów na pewno się spodoba.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Wilga.
"Kocie opowiastki. Gucio i cała reszta" od Wydawnictwa Wilga to druga część przygód kociaków. Pierwszej nie mieliśmy okazji przeczytać, ale mamy w planach to nadrobić.
Książka opowiada przygody kociej rodziny, które poznajemy z perspektywy kota - Gucia. Gucio wraca do domu, gdzie mieszka jego mama i siostra, po pobycie u sąsiadki, gdzie przysporzył nie małych problemów....
Nakładem wydawnictwa Wilga ukazała się książka "O fretce, która dała się porwać wiatrowi" Marty Guśniowskiej, która jest mądrą i pełną ciepła opowieścią, dla dzieci, o oswajaniu się ze strachem.
.
Fretka mieszka sama w domku pośrodku lasu. Nikt jej nie odwiedza, nikogo ona nie zaprasza, nikt nie pisze do niej listów, ponieważ nie ma przyjaciół. Czuje się samotna. Ponieważ boi się wyjść z domu i nawiązać znajomości. Lubi czytać książki i obserwować innych przez okno, ale tak by nikt jej nie zobaczył, bo co by było gdyby zechcieli z nią porozmawiać??? Jednak pewnego dnia to się zmienia za sprawą psotnego wiatru, który pomaga Fretce otworzyć się na innych i na nieznane. Jednak, czy to będzie dobra decyzja?
.
Książeczka przeznaczona jest dla młodszych dzieci 3-6 lat, mimo to z Julką dobrze się przy niej bawiłyśmy. Historia Fretki pokazuje, że strach ma tylko wielkie oczy, i że boimy się tylko tego co nieznane. Autorka mówi nam tu o samotności i poszukiwaniu przyjaźni, lęku przed brakiem akceptacji i o przełamywaniu barier. Jest to niezwykle ciepła i przyjemna historia, która pomoże dzieciom zrozumieć, że nowego nie trzeba się bać, a zmiany mogą być pozytywne. Książka ma twardą oprawę z cudną grafiką i ilustracjami w środku, które spodobają się dzieciom. Zachęcają one do poznania treści, a duża czcionka jest idealna do samodzielnego czytania.
.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Wilga.
Nakładem wydawnictwa Wilga ukazała się książka "O fretce, która dała się porwać wiatrowi" Marty Guśniowskiej, która jest mądrą i pełną ciepła opowieścią, dla dzieci, o oswajaniu się ze strachem.
.
Fretka mieszka sama w domku pośrodku lasu. Nikt jej nie odwiedza, nikogo ona nie zaprasza, nikt nie pisze do niej listów, ponieważ nie ma przyjaciół. Czuje się samotna. Ponieważ...
2021-05-19
"W lesie Baby Jagi. Baśnie rosyjskie" Luigi Dał Cin to ciekawa propozycja od wydawnictwa Słowne dla dzieci, ale i nie tylko, bo sama jestem nią zachwycona. Została ona cudownie wydana przez wydawnictwo Słowne i jest to drugi tom serii "Opowieści z czterech stron świata". Nie czytałam poprzedniej części, ale mam zamiar to szybko nadrobić. "W lesie Baby Jagi" znajdziemy dziewięć świetnych bajeczek rosyjskich. Nie miałam wcześniej styczności z dziecięcą literaturą rosyjską i żałuję, bo po tej pozycji na pewno będę szukała podobnych książek. Opowieści, które tu dostajemy są krótkie, ale bardzo treściwe. Przekazują dzieciom uniwersalne wzorce zachowań i przenoszą w świat magii. Kilka bajek jest podobnych do naszych, ale niektóre wydają się trochę dziwne, jednak wprowadzają świeżość. Każda jest opatrzona ilustracją wykonaną przez innego twórcę. Czyli jest dziewięć historii i dziewięciu ilustratorów, laureatów 30.edycji konkursu "Obrazy wyobraźni". Więc na pewno strona graficzna cieszy oko, pobudza wyobraźnię i umila czas czytania. Ilustracje idealnie oddają klimat opowieść. Ponadto, książka doskonale nadaje się dla dzieci zaczynających przygodę z czytaniem oraz wspólnego czytania. Dziecko pozna kulturę oraz historię Rosji. Bajeczki niosą ze sobą ludową mądrość i przekazują wzorce zachowań. Na pewno spodobają się dzieciom ciekawym i chcącym poznać kulturę świata. Natomiast jeśli trafią się trudne i nie zrozumiałe słowa to na końcu książki znajduje się mini słowniczek tłumaczący dane zagadnienie. Uzupełnia on świetnie całość. Jest idealna dla dzieci w wieku 6-8 lat. Ja z moją Julką z radością i przyjemnością daliśmy się pochłonąć tej książce. Bardzo spodobały nam się bajeczki takie jak: "Baba Jaga i gęsi-łabędzie" oraz "Mama wilczyca" i "Córka i pasierbica". Polecam!
.
Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Słowne.
"W lesie Baby Jagi. Baśnie rosyjskie" Luigi Dał Cin to ciekawa propozycja od wydawnictwa Słowne dla dzieci, ale i nie tylko, bo sama jestem nią zachwycona. Została ona cudownie wydana przez wydawnictwo Słowne i jest to drugi tom serii "Opowieści z czterech stron świata". Nie czytałam poprzedniej części, ale mam zamiar to szybko nadrobić. "W lesie Baby Jagi" znajdziemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-21
Czytacie z dziećmi wiersze? Nam czasem się zdarza a, choć bardzo rzadko. Jednak teraz dzięki wydawnictwu Wilga mamy okazję na codzienną dawkę pezji😊 A to za sprawą książki, która jest też kalendarzem - takie dwa w jednym, a mowa o "365 wierszach i rymowankach na każdy dzień". Jest ona idealnym sposobem by do naszego codziennego życia wkradło się trochę poezji. Nauczy również dzieci ważnych dat, bo do każdego dnia przypisany jest jeden utwór. Uwzględniono tu również święta powszechnie nam znane, jak i te nietypowe np. Dzień Niedźwiedzia Polarnego, Światowy Dzień Roweru, Dzień Muzyki, Dzień Marzyciela i wiele, wiele innych, o których nie ma się pojęcia. Zebrane tu utwory są mądre, ale i zabawne, a przede wszystkim ponadczasowe. Wychowały się na nich wcześniejsze pokolenia: nasi rodzice, dziadkowie... Znajdziemy tu twórczość takich autorów jak: Maria Konopnicka, Jan Brzechwa, Aleksandr Fredro, Julian Tuwim, Ignacy Krasicki i wielu innych.
Książka jest sporych rozmiarów, w twardej oprawie i opatrzona cudownymi grafikami. Środek jest minimalistyczny, ale tematyczny. Drobne rysunki i folklorystyczne wzory jako obramowanie stron dopełniają całości. Czytanie tej książki to czysta przyjemność. Polecam!
Czytacie z dziećmi wiersze? Nam czasem się zdarza a, choć bardzo rzadko. Jednak teraz dzięki wydawnictwu Wilga mamy okazję na codzienną dawkę pezji😊 A to za sprawą książki, która jest też kalendarzem - takie dwa w jednym, a mowa o "365 wierszach i rymowankach na każdy dzień". Jest ona idealnym sposobem by do naszego codziennego życia wkradło się trochę poezji. Nauczy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-19
"Smutek i zaklęte miasto" to kolejna książka z Maratonu Czytelniczego mojej Julki i pozycja, po którą postanowiłam sięgnąć z powodu tytułu. Po prostu tytuł mnie kupił, a czy treść biła równie dobra???
Historia jest o chłopczyku imieniem Lirian (najlepsze z imion w tej książce🙈), który wyrusza ze swoją przyjaciółką Hahanką w podróż by odkryć sekret smutku. Po drodze spotykają dziewczynkę olbrzyma - Żałosię, która siedzi i płacze. Ptaszysko ukradło jej magiczne ziarenko, dzięki któremu mogła się cieszyć każdą chwilą. Potem trafiają do Najweselszego Miasteczka Na Świecie, w którym jego mieszkańcy ukrywają swój smutek i za wszelką cenę starają być szczęśliwi. Jest to tytułowe zaczarowane miasto, z którego Lirian postanawia zdjąć czar i wyrusza do Jeziora Łez. Tam spotyka Paniopana który/która? daje mu wskazówki jak może odczarować samego siebie. Natomiast mieszkańcy miasta muszą sami chcieć zostać odczarowanie, a wtedy sami tego dokonają. Czy Lirian odczaruje Miasteczko Szczęścia?
Powiem Wam, że to pierwsza książka dla dzieci, która wogóle, a wogóle mi się nie podobała. Z resztą Julce tak samo. Założenie autora było takie, że miała to być książka o emocjach i była, ale wyszło bez emocji. Opisy słabe, wręcz skąpe, a dialogi puste, surowe i nudne. Fabuła jakby na szybko sklecona. Brak akcji trzymającej w napięciu. Po prostu brak mi słów. Imiona bohaterów nieciekawe i chyba wymyślone na szybko. Naprawdę nie mam pojęcia skąd je autor wziął. Mamy tu np.: Ciociokwik, Bimbasia, Gryzdoł, Hahanka... Czy nie można było dać normalnych imion? Albo chociaż coś bardziej...estetycznego, normalnego? A na dodatek jest cała seria tych książek o emocjach🙈 Jednak ja i Julka, nie zamierzamy sprawdzać kolejnych części. Doszliśmy do wniosku, że najlepsza w tej książce była "Instrukcja obsługi smutku", która znajduje się zaraz po opowieści i ma z 4 strony. Z tej części dowiadujemy się istotnych rzeczy o tym czym jest smutek, jak sobie z nim radzić, i że jest on nam potrzebny tak jak i inne emocje. A na samym końcu książki były zadania psychologiczne dotyczące smutku, które również były dość ciekawe. Poza tym nie ma tu nic godnego uwagi. Szczerze nie polecam.
#smutek #smutekizakletemiasto #ksiazkioemocjach #emicje #ksiazkapsychologiczna #dladzieci #bajkadladzueci #bajka #czytamzdzueckiem #czytamzcórką #takczytam #instabook #bookstagram #igbooks #czytambolubię #mybookstagram #kdiążkidladzieci #oemocjach #osmutku #book #reading #instareading
"Smutek i zaklęte miasto" to kolejna książka z Maratonu Czytelniczego mojej Julki i pozycja, po którą postanowiłam sięgnąć z powodu tytułu. Po prostu tytuł mnie kupił, a czy treść biła równie dobra???
Historia jest o chłopczyku imieniem Lirian (najlepsze z imion w tej książce🙈), który wyrusza ze swoją przyjaciółką Hahanką w podróż by odkryć sekret smutku. Po drodze...
2021-01-13
"Wilczek" Katarzyny Ryrych od wydawnictwa Literatura należy do serii książek "Wojny dorosłych - historie dzieci". Jest to kolejna książka mojej Julki z Maratonu Czytelniczego, w którym bierze udział i kolejna ciekawa pozycja, z którą sama musiałam się zapoznać. Przybliża ona dzieciom stan wojenny. Mówi o trudnych czasach i sytuacjach, których nie znają, a które miały miejscem. Zasługuje na uwagę jednak trzeba się przygotować na to, że wiele pojęć musimy sami wytłumaczyć dziecku, ponieważ nie są dobrze wyjaśnione w tekście.
.
Wydarzenia są nam przedstawione z perspektywy przedszkolaka - Wiktora Adamczyka, zwanego Wilczkiem. Dowiadujemy się jak w ciągu jednego dnia całe jego życie zostaje wywrócone do góry nogami. Nie może wyjść na dwór, dorośli mówią o godzinie milicyjnej, strajku, o powołaniu WRON-u. Do tego tata nie wraca do domu, ponieważ został internwany. Nie rozumie co się dzieje i nowych słów, których używają dorośli w stosunku do nowej codzienności. Na ulicach widzi, wrogo nastawionych "Szarych Rycerzy" i dowiaduje się, że bohaterowie też płaczą.
.
Autorka bardzo prosto, ale dokładnie ukazuje stan wojenny widziany oczami dziecka. Przybliża główne pojęcia i kreśli tamtą rzeczywistość. Ukazuje uczucia i emocje jakie wywoływał tamten czas. Natomiast ilustracje Sylwii Szyrszeń idealnie dopełniają całości i oddają klimat PRL-u.
.
"Wilczek" to mądra i ciekawa pozycja, która nakreśla dzieciom historię w bardzo przystępny sposób. Polecam!
"Wilczek" Katarzyny Ryrych od wydawnictwa Literatura należy do serii książek "Wojny dorosłych - historie dzieci". Jest to kolejna książka mojej Julki z Maratonu Czytelniczego, w którym bierze udział i kolejna ciekawa pozycja, z którą sama musiałam się zapoznać. Przybliża ona dzieciom stan wojenny. Mówi o trudnych czasach i sytuacjach, których nie znają, a które miały...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-16
"Gryfony. Znak gryfa" Michael Peinkofer od wydawnictwa Adamada to książka, na którą przypadkiem natrafiłam na jesiennym kiermaszu biedronki i stwierdziłam, że po pierwsze ma ładną okładkę i po drugie - może się spodobać mojej Julii. No i się nie pomyliłam! Mała była nią zachwycona.
Główną bohaterką jest 12 letnia Melody, która od śmierci rodziców mieszka z babcią w jej pensjonacie. Dziewczynka nie ma łatwo, ani w szkole ani w domku. W szkole, co dziennie pada ofiarą drwin i oszczerstw jednej z dziewczyn - Ashley McLushy - gwiazdy szkoły. A w domu martwi się o pensjonat babci, nad którym wisi groźna jego utraty i przeprowadzka w inne miejsce. Dziewczynka czuję się zagubiona i nie zrozumiała. Na szczęście ma prawdziwego przyjaciela - Rodyego, na którego zawsze może liczyć. Pewnego dnia, Melody na swoje urodziny, dostaje od zaprzyjaźnionego antykwariusza pierścień, który szybko okazuje się nie być zwykłym pierścieniem. Za jego sprawą udaje jej się odnaleźć tajemnicze jako, z którego wykluwa się... gryf - Agrawain. I teraz zaczyna się prawdziwa przygoda...
Jest to bardzo przyjemna fantastyka młodzieżowa. Czyta się ją szybko dzięki wartkiej akcji. Naprawdę nie można narzekać na nudę. Postaci dobrze zarysowane, każda ma swój charakter. Polubiłam Melody i jej przyjaciela Rodiego, którzy są bardzo sympatycznyni. Wyczuwalna jest między nimi więź przyjaźni i stać ich w jej imię na poświęcenie. Postać gryfa też jest niczego sobie, choć liczyłam na coś innego. Fabuła nie zamyka się wokół jednego wątku. Mamy tutaj również wątki poboczne, które napędzają akcję, choćby takie jak: konflikt w szkole, możliwość straty pensjonatu przez babcię Melody, tajemnicze zniknięcie antykwariusza. To wszystko trzyma w napięciu i zachęca do dalszego czytania. Główny temat natomiast dopiero się rozkręca, ponieważ to pierwszy tom i poznajemy tu tylko jego ogólny zarys. Z Julką jesteśmy bardzo ciekawe jak potoczą się dalsze losy Melody i Agrawaina. Z chęcią sięgniemy po kolejne tomy.
"Gryfony. Znak gryfa" to lekka lektura młodzieżowa, idealna dla dzieci w wieku 9-13 lat. Jest w stanie zaspokoić czytelnika ale i podsycić chęć na więcej.
"Gryfony. Znak gryfa" Michael Peinkofer od wydawnictwa Adamada to książka, na którą przypadkiem natrafiłam na jesiennym kiermaszu biedronki i stwierdziłam, że po pierwsze ma ładną okładkę i po drugie - może się spodobać mojej Julii. No i się nie pomyliłam! Mała była nią zachwycona.
Główną bohaterką jest 12 letnia Melody, która od śmierci rodziców mieszka z babcią w jej...
2020-11-16
"Atlas Stwory i Potwory" to książka dla dzieci, choć zachwyci też nie jednego dorosłego, zwłaszcza jeśli uwielbia różnego rodzaju stwory.
.
Atlas wydany jest w grubej oprawie i w dużym formacie, ze świetną oprawą graficzną. Rozmiar książki bardzo miło mnie zaskoczył, bo jest większy od formatu A4. Po prostu książka jest gigantyczna! Do tego wnętrze jest cudowne. Każdy opisany w książce stwór ma swój portret, tak by było nam łatwo go rozpoznać, gdybyśmy czasem się na niego natknęli. Aż 9 ilustratorów maczało w tym palce. Dzięki temu możemy podziwiać różne style plastyczne. Przy każdym opisie potwora jest skala, na której są oznaczone jego mocne i słabe strony. W ten sposób możemy oszacować swoje szanse w starciu z danym stworem. Do książki dołączona jest również zakładka z tłumaczeniem skali, tak byśmy nie musieli wertować do początku by odczytać daną wartość. W razie gdybyśmy, kiedyś natknęli się na jakieś nieznane potworzysko, na końcu książki jest też miejsce na notatki. Można tam narysować stwora oraz go krótko opisać. Atlas podzielony jest na 9 rozdziałów, w których potwory są posegregowane do danej kategorii. Książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, zrozumiałym dla dzieci. Opisy są tak skonstruowane, że zawierają najważniejsze cechy danego stwora ale i lekki humor, dzięki czemu nie nudzi. Poza tym jest dużo odniesień do dawnych wierzeń, mitów i legend. Mi i mojej córce bardzo się spodobała i pewnie przeczytamy ja nie jeden raz.
.
"Atlas Stwory i Potwory" jest to ciekawa pozycja, przy której można miło spędzić czas. Idealna na prezent urodzinowy albo w tym czasie jako upominek mikołajkowy lub świąteczny.
.
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję wydawnictwu Greg.
"Atlas Stwory i Potwory" to książka dla dzieci, choć zachwyci też nie jednego dorosłego, zwłaszcza jeśli uwielbia różnego rodzaju stwory.
.
Atlas wydany jest w grubej oprawie i w dużym formacie, ze świetną oprawą graficzną. Rozmiar książki bardzo miło mnie zaskoczył, bo jest większy od formatu A4. Po prostu książka jest gigantyczna! Do tego wnętrze jest cudowne. Każdy...
2020-11-19
"Babcocha" Justyny Bednarek od @poradnia_k_wydawnictwo to książka, która została nagrodzona w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl w 2018r. My, ja z moją córeczką przeczytałeśmy ją w ramach Szkolnego Maratonu Czytelniczego, na który zapisała się Julka. To już druga książka Julki z Maratonu i pierwsza, którą z nią przeczytałam, bo zaciekawił mnie jej tytuł i okładka. Jednak czy wnętrze również było tak ciekawe? Szczerze to mnie nie zachwyciło, i Julki też. Mała się nudziła podczas tej lektury i tylko liczyła ile kartek zostało do końca 🙈 Książka opowiada o Czarownicy, która pewnego dnia na chmurze gradowej przybyła do miejscowości Grajdołek. Tam spotyka jej mieszkańców, którym niepostrzeżenie pomaga stać się lepszymi ludźmi. Najbardziej jednak leży jej na sercu los Bernadetty, której ojciec pije zbyt często sok malinowy dla dorosłych, a dziewczynka czyje się samotna. Czasem czarownica pomaga czarami, ale i zdarza się, że po prostu usiądzie nad jeziorem i wspólnie pomilczy.
„Skoro dziś jest niezbyt przyjemnie, trzeba zrobić przyjemne wczoraj, a jeszcze lepiej przyjemne jutro - zdecydowała czarownica (...)”
Książka porusza problemy społeczne: chciwość, alkoholizm, znęcanie się nad zwierzętami, samotność i skłania tym samym do refleksji. Składa się z 54 krótkich, jednostronnych historii, opatrzonymi pięknymi i zabawnymi ilustracjami. Napisana jest prostym językiem i nie ma tu zbędnych opisów, co jest dużym plusem. Pomimo, że mówi o ważnych rzeczach, to nie przykuła całkowicie mojej uwagi. Czegoś jej brakowało, choć nie twierdzę, że jest zła.
"Babcocha" to lekka bajeczka dla dzieci poruszająca ważne tematy, dla dużych i małych.
"Babcocha" Justyny Bednarek od @poradnia_k_wydawnictwo to książka, która została nagrodzona w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl w 2018r. My, ja z moją córeczką przeczytałeśmy ją w ramach Szkolnego Maratonu Czytelniczego, na który zapisała się Julka. To już druga książka Julki z Maratonu i pierwsza, którą z nią przeczytałam, bo zaciekawił mnie jej tytuł i okładka. Jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-30
2020-05-15
Uwielbiam baśnie, więc gdy tyko zobaczyłam, na instastory, kiedyś u kogoś książkę, "Śnieżyczka i Róża to automatycznie stwierdziłam że "Muszę ją mieć! Muszę ją przeczytać!"
Dwie siostry, różniące się od siebie na każdym kroku, łączy mocna siostrzana miłość. Dziewczynki mieszkają w pięknej posiadłości, gdzie każda ma swoją część ogrodu. Żyją beztrosko, ciesząc się każdym dniem. Pewnego dnia jednak ich życie diametralnie się zmienia. Ich ojciec nie wraca do domu, a one, z matką muszą przenieść się do starej chatki w głębi tajemniczego lasu. Jednak nie wiedzą, że żyją w baśni.
Inspiracją autorki, Emily Winfield Martin, do napisania książki "Śnieżyczka i Róża" była baśń braci Grimm "Białośnieżka i Różyczka". Jej interpretacja mnie urzekła🖤 Autorka idealnie wyważyła emocje. Ukazała siłę siostrzanej miłości oraz przyjaźni. Dostajemy tu lekką i przyjemną historię, w której baśń miesza się z światem realnym. Jest subtelna i tajemnicza jak las, w którym przyszło zamieszkać dziewczynkom. Jest trochę nostalgiczna i odczuwa się dozę niepewności oraz szczyptę grozy. Tajemniczy, chwilami groźny las, dzikie zwierzęta, domy pod ziemią i dziwna biblioteka, w której wypożycza się... Tego sami musicie się dowiedzieć😉
Muszę jeszcze wspomnieć, że książka została wydana przez wydawnictwo mamania i ma twardą oprawę z cudowną grafikę, która właśnie zwróciła moją uwag, gdy pierwszy raz ją zobaczyłam. W środku delikatne i kolorowe ilustracje zachwycają, a są dziełem samej autorki książki.
Uwielbiam baśnie, więc gdy tyko zobaczyłam, na instastory, kiedyś u kogoś książkę, "Śnieżyczka i Róża to automatycznie stwierdziłam że "Muszę ją mieć! Muszę ją przeczytać!"
więcej Pokaż mimo toDwie siostry, różniące się od siebie na każdym kroku, łączy mocna siostrzana miłość. Dziewczynki mieszkają w pięknej posiadłości, gdzie każda ma swoją część ogrodu. Żyją beztrosko, ciesząc się każdym...