-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-03-04
2023-09-04
Witajcie! Dziś książka, na którą skusiłam się dzięki poleceniom @rudakociaraczyta i @aryia_czyta_kotom Dziewczyny, od jakiegoś czasu, tak mnie, kusiły i kusiły serią "Powiernika", że musiałam w końcu sięgnąć po pierwszą część. Zaczęłam czytać ją jakoś w lipcu, ale nie było mi wtedy dane skończyć książki🙈 Dopiero teraz, we wrześniu, odsłucham ją do końca na @empikgo "Powiernik" Franciszka Piątkowskiego to pierwsza część Uniwersum Powiernika Z kart książki wprost wylewa się słowiańskość: demony, bóstwa, wierzenia ludowe, zwyczaje.... Wszystko to pochłania czytelnika, fascynuje i wciąga w świat dawnej wiary. Opisy są bardzo obrazowe i dopracowane, wprost czujemy się, jakbyśmy razem z głównym bohaterem byli w miejscu wydarzeń. Pomysł na fabułę naprawdę dobry. Nie myślałam, że aż tyle akcji zmieści się na ledwo ponad 200 stronach. Tylko początek jest dość wolniejszy, ale ciekawie przedstawiona zostaje nam stara wiara. Minusem są jednak dialogi i to słodzenie sobie nawzajem przez bohaterów🙈 Brak przez to bardziej emocjonalnej sfery. I to powtarzające się "Mareczku"🤦🏽♀️ Jakoś to mnie drażniło. No i gdyby był zwrot akcji, złość głównego bohatera na "mistrza" albo wiarę, za to co stało się z jego narzeczoną, bardziej by to rozbudowało całą historię, i pojawiłyby się może jakieś silniejsze emocje, uczucia i tym samym opowieść byłaby dłuższa😉 Czegoś takiego właśnie mi zabrakło, bo jak dla mnie, trochę za szybko się skończyła😅 W prologu, rozmowa Rodzanic, kojarzy mi się z rozmową Dumbledora z Profesor McGonagsll i Hagridem z pierwszego rozdziału "Harrego Pottera i kamień filozoficzny", a spotkanie i uległość Domownika bardzo przypomina mi zachowanie Zgredka. Muszę też wspomnieć o okładce książki, która jest cudowna i idealnie pasuje do fabuły. Trzeba też pamiętać, że to debiut aurora, i jak na debiut to wypadł naprawdę dobrze. Widać, że autor ma dużą wiedzę na temat rodzimej wiary. Książkę polecam, podobała mi się. Naprawdę warto sięgnąć i dać się wciągnąć w słowiański świat Franciszka Piątkowskiego.
Witajcie! Dziś książka, na którą skusiłam się dzięki poleceniom @rudakociaraczyta i @aryia_czyta_kotom Dziewczyny, od jakiegoś czasu, tak mnie, kusiły i kusiły serią "Powiernika", że musiałam w końcu sięgnąć po pierwszą część. Zaczęłam czytać ją jakoś w lipcu, ale nie było mi wtedy dane skończyć książki🙈 Dopiero teraz, we wrześniu, odsłucham ją do końca na @empikgo...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-08
"Sezon burz" to pierwsza książka w tym roku, którą odsłuchałam. Papierowy egzemplarz pomimo, że stał dłuższy czas na półce to nie doczekał się swojego czasu. Jednak pomiędzy realizacją zamówień i projektami znalazła się chwila na audiobook. Powiem wam, że mam dość mieszane uczucia co do tej książki. Cudownie było zagłębić się znów w świecie Wiedźmina, który uwielbiam, i spotkać się ze starymi znajomymi, a jednak znużyła mnie ta historia. Słuchałam jej bez większego zainteresowania i tylko sprawdzałam ile zostało do końca🙈 Porównując tę książkę do całej poprzedniej sagi to jest dużo słabsza pod kontem fabuły, która wydaje mi się wymyślona na siłę i od niechcenia. Motyw z zaginionymi mieczami bardzo słaby i nudny jak i intrygi magów. Postacie jakieś takie płaskie i brak im charyzmy. Podoba mi się za to ten charakterystyczny dla Sapkowskiego humor, chociaż go tu mało. Jest to również opowieść nie powiązana z pozostałymi częściami cyklu i całkowicie odrębna i tak ją traktuję. Nie próbuję jej nigdzie wpasować pomiędzy tomy sagi.
Co tu dużo mam pisać, po prostu rozczarowała mnie ta pozycja i spodziewałam się czegoś innego.
"Sezon burz" to pierwsza książka w tym roku, którą odsłuchałam. Papierowy egzemplarz pomimo, że stał dłuższy czas na półce to nie doczekał się swojego czasu. Jednak pomiędzy realizacją zamówień i projektami znalazła się chwila na audiobook. Powiem wam, że mam dość mieszane uczucia co do tej książki. Cudownie było zagłębić się znów w świecie Wiedźmina, który uwielbiam, i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-09
Nie ma to jak wieczorem zagrać w dobrą grę paragrafową, a taką jest "Święto" Jane D. Piny, oparte na podstawie książki P. H. Lovecrafta o tym samym tytule. Książka pochodzi z Klubu Recenzenta Naklanapie.pl i otrzymałam ją w celach reklamowych od Black Monk. Jednak moja ocena i tak byłaby taka sama, bo jak zawsze wydawnictwo stanęło na wysokości zadania. Gra jest wydana tak samo cudownie jak poprzednie 7 części, tak to jest już 8 tom cyklu Choose Cthulhu. Sztywna oprawa stylizowana na stary dziennik, a do tego wspaniała grafika. Wewnątrz cudne ryciny, potęgujące odczucie grozy i bestiariusz na końcu. Całość bardzo czytelna, ponieważ każdy paragraf znajduje się na osobnej stronie (lubię to👍). A jeśli chodzi o fabułę, to również nie mogę się do niczego doczepić. Mroczna, tajemnicza i pozwala poczuć smak grozy.
Akcja rozgrywa się w ciemną, mroźną grudniową noc. Wcielamy się w absolwenta humanistyki Uniwersytetu Miskatonic, który rusza do Kingsport, by wziąć tam udział w rodzinnym Świecie Zimy. Nigdy nie byłeś w tej miejscowości, która wydaje się, jakby czas stał tu w miejscu. Do tego panuje tu mroczna i złowroga aura. Na Tobie, natomiast, spoczywa zadanie złożenia ofiary, co dzieje się co 100 lat. Jesteś ciekawy, ale i jednocześnie niespokojny. Nie znasz rodziny, która jest rozproszona po całym kontynencie i spotyka się tylko na starożytnej rodzinnej ceremonii.
"Święto" utrzymuje poziom swych poprzedniczek. Ma niepowtarzalny mroczny klimat i przepełniona jest grozą. Gra się dość szybko, ale i przyjemnie, jeśli ktoś lubi dreszczyk emocji😉 Opisy są bardzo realistyczne i poruszają wyobraźnię. Dosłownie np. odczuwa się chłód okolicznego cmentarza oraz złowrogą atmosferę w domu krewnych. Niektóre zakończenia mogą zaskoczyć, a nawet zszokować. W tej części mamy możliwość zebrać lub otrzymać różne przedmioty, od których później zależy jaką ścieżkę możemy wybrać. Jest to idealna książka dla fana Lovecrafta oraz horroru. Ciężki, duszny klimat pochłonie bez reszty, a i przeżyje się ciekawą przygodę.
Nie ma to jak wieczorem zagrać w dobrą grę paragrafową, a taką jest "Święto" Jane D. Piny, oparte na podstawie książki P. H. Lovecrafta o tym samym tytule. Książka pochodzi z Klubu Recenzenta Naklanapie.pl i otrzymałam ją w celach reklamowych od Black Monk. Jednak moja ocena i tak byłaby taka sama, bo jak zawsze wydawnictwo stanęło na wysokości zadania. Gra jest wydana tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-26
W "Wielkie bitwy husarii. Skrzydlaci jeźdźcy w komiksie" Pawła Kołodziejskiego od wydawnictwa Aromat Słowa, autor przedstawia nam historię, potęgę i sławę polskiej husarii w formie komiksu. Na pewno zainteresuje ona dzieci i nakłoni do poszerzania wiedzy. Moja Mała Czarownica jest nią zachwycona i co tu dużo mówić, ja również. Cieszę się, że takie książki powstają bo, wiem jak ciężko zapamiętać wszystkie daty walk i nazwiska dowódców z tego dość burzliwego okresu Rzeczpospolitej. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze miałam z tym problem 🙈 A w tej książce, na końcu, oprócz biogramów dowódców, dostajemy również krótkie opisy wszystkich bitw w układzie chronologicznym oraz mapkę z ich oznaczeniem. Natomiast w formie graficznej zostały przedstawione nam 4 najważniejsze walki: pod Kircholmem, Kłuszynem, Chocimiem i Wiedniem. Każdy komiks wcześniej opatrzony jest krótkim opisem, ciekawą mapką strategiczną i biogramem danego dowódcy husarii. Zostaje nam również zobrazowany ubiór i uzbrojenie husarza, co pobudza wyobraźnię. Język jest prosty i przystępny dla dzieci. Autor pisze bardzo ciekawie. Książka jest dużego formatu, wielkości A4, ma sztywną okładkę i cudowne ilustracje wewnątrz. Sam komiks zachwyca barwnością ilustracji jak i przedstawieniem postaci, które wręcz żyją na jego kartkach. Muszę też zaznaczyć, że autorem i tekstu jak i ilustracji jest Paweł Kołodziejski. Książka nie tylko jest pięknie wydana ale również w prosty i ciekawy sposób edukuje dzieci i pozwala miło spędzić czas. Bogata w dużą ilość historycznych ciekawostek i faktów jest wartościową lekturą, po którą warto sięgnąć.
W "Wielkie bitwy husarii. Skrzydlaci jeźdźcy w komiksie" Pawła Kołodziejskiego od wydawnictwa Aromat Słowa, autor przedstawia nam historię, potęgę i sławę polskiej husarii w formie komiksu. Na pewno zainteresuje ona dzieci i nakłoni do poszerzania wiedzy. Moja Mała Czarownica jest nią zachwycona i co tu dużo mówić, ja również. Cieszę się, że takie książki powstają bo, wiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-30
Mój patronat "Jak wykurzyć kikimorę?" Natalii Hermans od wydawnictwa E-bookowo. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że mogłam objąć właśnie tę książkę swoim patronatem. Za co bardzo dziękuję autorce🖤 Naprawdę wyczekiwałam jej wydania. Książeczkę miałam okazję przeczytać już dawno temu, w formie pdf, przed poprawkami, i od razu ją pokochałam🖤 Zawiera klimat, który uwielbiam do tego autorka świetnie przemyca w treści pozytywne wartości.
🍂🍁🍂
Kikimora to słowiański demon, który uprzykrza życie domownikom. Budzi małe dzieci, pląta przędzę, hałasuje kołowrotkiem oraz szkodzi kurom. Karmi się złością i strachem. Właśnie taki stwór zamieszkał w chacie małego Antka, głównego bohatera opowieści Natalii Hermans. Antek, mieszka na skraju lasu razem z mamą, malutkim braciszkiem Wojtusiem i babcią. Od śmierci jego ojca nie jest w domu za wesoło. Mama często kłóci się z babcią, mały Wojtuś budzi się w nocy i giną kury. Atmosfera jest coraz bardziej napięta i nerwowa. W ich domu zagościł smutek i przygnębienie. Chłopczyk, pewnego dnia, od ubożęcia, Węgielka, dowiaduje się co jest przyczyną takiego stanu i musi wyruszyć w niebezpieczną podróż, w głąb lasu, by odnaleźć Baba Jagę. Tylko ona jest wstanie pomoc jego rodzinie, ale czy na pewno?
🍂🍁🍂
Jest to piękna bajeczka dla dzieci z motywem słowiańskim. Napisana przyjemnym, prostym i przystępnym językiem. Idealnie nadaje się do wieczornego czytania z dzieckiem. Nie jest zbyt długa, ma zaledwie 63 strony, na których autorka przemyca małemu czytelnikowi, w subtelny sposób mądrości. Pokazuje, że w życiu jest najważniejsza rodzina i miłość, które dają siłę by przeciwstawić się złu. Bardzo lubię w książeczkach Pani Natalii to jak potrafi w treści, w naturalny sposób, przekazać podstawową wiedzę i informacje czytelnikowi. Do tego nadaje historii baśniowego klimatu. Książeczka zawiera również śliczne kolorowe ilustracje stworzone przez Marię Chudziak @golomp_mafizo i pobudzające wyobraźnię dziecka. Podoba mi się, że autorka nawiązuje delikatnie i swobodnie do naszej rodzimej mitologii słowiańskiej. Mało jest na naszym rynku takich książeczek, choć ostatnimi czasy zaczynają się powoli pojawiać, co mnie bardzo cieszy. A historię Antka polecam z całego serca🖤
Mój patronat "Jak wykurzyć kikimorę?" Natalii Hermans od wydawnictwa E-bookowo. Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę, że mogłam objąć właśnie tę książkę swoim patronatem. Za co bardzo dziękuję autorce🖤 Naprawdę wyczekiwałam jej wydania. Książeczkę miałam okazję przeczytać już dawno temu, w formie pdf, przed poprawkami, i od razu ją pokochałam🖤 Zawiera klimat, który...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-10
"Sny w domu wiedźmy" to tytuł 6 części cyklu "Choose Cthulhu", który swą nazwą mnie przyciągnął do siebie😅 Seria oparta jest na podstawie opowiadań H. P. Lovecrafta i bardzo mroczna. Świetne jest to, że można grać w dowolną część bez znajomości poprzednich. Każda z książek pod kontem graficznym do siebie idealnie pasuje. Stylizowane są na stary dziennik, a grafiki w środku potęgują odczucie grozy i niepokoju. W tej części mamy, oprócz poruszania się po wybranych przez nas paragrafach, zadanie którym jest zbieranie punktów Kultysty, dzięki którym mamy zwiększony wybór podejmowania decyzji. Trzeba jednak ostrożnie dokonywać wyboru, ponieważ w tej grze stawką jest nasza dusza. Jest tu bardziej mrocznie ale i niepokój jest wręcz namacalny. Przygoda z którą tu się spotykamy jest o wiele bardziej niebezpieczna, ale i przez to ciekawsza. Każda rozgrywka daje nam przygodę i dreszczyk emocji, które trzymają w napięciu. Gra się przyjemnie i szybko. Jest naprawdę mrocznie i nie raz miałam gęsią skórkę, gdy przyszło mi podejmować decyzje. Często się wahałam i próbowałam przemyśleć daną sytuację choć zawsze i tak kończyłam gorzej niż źle😅 Naprawdę bardzo polecam tę część cyklu, bo wzbudzi w Was grozę i strach.
W tej części wcielamy się w postać studenta i eksperta w dziedzinie fizyki i matematyki, Waltera Gimana. Za pomocą zaawansowanych technologii chcesz odkryć zagadki wszechświata. Uważasz, że nasza rzeczywistość może być jedną z wielu i że istnieją światy równoległe. Decydujesz się pojechać do miasta Arkham, gdzie krążą opowieści o wiedźmach. Zapisujesz się na Uniwersytet Miskatonic, gdzie znajduje się biblioteka pełna zakazanych ksiąg, a samo miasto przesiąknięte jest legendami o dawnej magii. Opowieści o złej wiedźmie doprowadzają cię do jej dawnej rezydencji, w której wynajmujesz pokój. Teraz musisz odkryć jej sekrety dotyczące panowania nad czasem i przestrzenią.
Za egzemplarz bardzo dziękuję portalowi Na kanapie oraz wydawnictwu Black Monk.
"Sny w domu wiedźmy" to tytuł 6 części cyklu "Choose Cthulhu", który swą nazwą mnie przyciągnął do siebie😅 Seria oparta jest na podstawie opowiadań H. P. Lovecrafta i bardzo mroczna. Świetne jest to, że można grać w dowolną część bez znajomości poprzednich. Każda z książek pod kontem graficznym do siebie idealnie pasuje. Stylizowane są na stary dziennik, a grafiki w środku...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-07
Zgroza w Dunwich" to kolejna, bo już 5 gra paragrafowa z cyklu "Choose Cthulhu", opartego na podstawie opowiadań H. P. Lovecrafta. Ukazała się nakładem wydawnictwa Black Monk, które cudownie wydaje książki. Kolejny raz dostajemy egzemplarz w twardej oprawie stylizowany na stary dziennik. Sama oprawa graficzna daje nam przedsmak mroku i tajemnic zawartych w wnętrzu książki. Całość przedstawiona bardzo przejrzyście, każdy paragraf na osobnej stronie, a do tego ryciny które potęgują grozę. A na samym końcu, oczywiście, znajduje się bestiariusz, który uwielbiam. Książka jest idealna na jeden wieczór lub sprawdzi się też w podróży. Gra się szybko i przyjemnie. Cały czas towarzyszy nam uczucie niepokoju i odczuwamy dreszczyk emocji. Długość rozgrywek jest różna jednak zakończenie zawsze jest inne. Kreacja świata i bohaterów naprawdę bardzo dobra. Opisy proste ale bardzo dokładne, co powoduje odczucie grozy. Najlepsze jest w tych paragrafówkach to, że można grać bez znajomości poprzednich części i w każdej znajdziemy dużo mocnych wrażeń. Dostajemy tu wzrost adrenaliny i ciekawą przygodę. A wszystko to na zaledwie 150 stronach.
Naprawdę jestem zachwycona tą serią od Black Monk i bardzo polecam.
W tej części wcielamy się w postać profesora Henrego Armitage, który chce zbadać megalityczne budowlane, kamienne kręgi oraz ołtarzy rytualnych, w okolicy Aylesbury. Jadąc samochodem, n a rozdrożu skręcasz w złą drogę i po pewnym czasie dojeżdżasz do malej i cichej miejscowości Dunwich. Wchodzisz do baru by zapytać o drogę, ale najpierw postanawiasz napić się piwa. W tym czasie jesteś światkiem pewnej wymiany zdań miejscowych na temat rodziny Whateleyów, która nie cieszy się tu sławą. Mają oni podobno związek z demonicznymi rytuałami odbywającymi się na pewnym wzniesieniu, które Cię interesuje. Musisz podjąć decyzję czy pytasz o drogę i wracasz czy może jednak najpierw zbadasz sprawę rodziny Whateleyów?
Za egzemplarz bardzo dziękuję portalowi Na kanapie oraz wydawnictwu Black Monk.
Zgroza w Dunwich" to kolejna, bo już 5 gra paragrafowa z cyklu "Choose Cthulhu", opartego na podstawie opowiadań H. P. Lovecrafta. Ukazała się nakładem wydawnictwa Black Monk, które cudownie wydaje książki. Kolejny raz dostajemy egzemplarz w twardej oprawie stylizowany na stary dziennik. Sama oprawa graficzna daje nam przedsmak mroku i tajemnic zawartych w wnętrzu książki....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-27
"Bezimienne miasto" to czwarta część gry paragrafowej od Wydawnictwa Black Monk osadzonej w świecie Lovecraft'a. Opracowana została przez Giny Valris na podstawie opowiadania o tym samym tytule. Jednak ta odsłona wyszła dużo słabiej niż poprzednie części. Utrzymana jest w tym samym klimacie, jednak ma trochę obniżony poziom.
W "Bezimiennym Mieście" akcja dzieje się na pustyni Arabii i wcielamy się w postać Georga Aberdeena, archeologa. Po tygodniach błądzenia i tułania się wśród piasku i wydm oraz żaru lejącego się z nieba, jesteś wykończony i zrezygnowany. A trafiłeś tu, ponieważ znalazłeś księgę, w której przypadkiem rozkleiły się warstwy okładki i wypadł stamtąd tajemniczy pergamin, który skrywał tajemnicę dotyczącą Bezimiennego Miasta. To przez niego jesteś teraz na pustyni i pragniesz je odnaleźć. Nagle dostrzegasz ludzi, którzy albo są kupcami albo bandytami. Musisz zdecydować czy będziesz szukał u nich pomocy, czy udasz się w przeciwnym kierunku.
Jak każda z części cyklu "Choose Cthulhu", tak i ta jest napisana lekko, jednak w tym przypadku wydaje mi się, że mamy mniej możliwości do samodzielnego podejmowania decyzji. Zanim przejdziemy wstęp to miną 4 paragrafy, a potem też nie jest lepiej. Świetnym zabiegiem było dodanie mapki, na podstawie której przechodzimy do kolejnych etapów rozgrywki. I to jest w tej części najlepsze - mapa😁 Do tego mamy za zadanie zbierać klucze, które... Nie, nie powiem do czego służą, sami musicie się przekonać😉 Mamy również do rozwiązania kilka matematycznych i logicznych zagadek. Więc jest ciekawie😊 Gra się przyjemnie i szybko, ponieważ książka zawiera dokładnie 111 paragrafów. Za to każde podejście jest inne i trzyma nas w napięciu. Uważam jednak, że grozy jest tu dużo mniej niż w poprzednich częściach. Natomiast graficznie utrzymana jest w tym samym ciemnym, mrocznym klimacie co pozostałe. Oprawa graficzna idealnie komponuje się z pozostałą trójką książek. Stylizowana na stary dziennik zawiera w środku świetne ryciny cieszące oko. A na końcu znajdziemy bestiariusz. Jest to idealna książka na weekend lub czas podróży. Dostarczy nam wrażeń i nie da nam się nudzić.
Za egzemplarz bardzo dziękuję portalowi Na kanapie oraz wydawnictwu Black Monk.
"Bezimienne miasto" to czwarta część gry paragrafowej od Wydawnictwa Black Monk osadzonej w świecie Lovecraft'a. Opracowana została przez Giny Valris na podstawie opowiadania o tym samym tytule. Jednak ta odsłona wyszła dużo słabiej niż poprzednie części. Utrzymana jest w tym samym klimacie, jednak ma trochę obniżony poziom.
W "Bezimiennym Mieście" akcja dzieje się na...
2022-01-01
2021-11-21
2021-12-13
"Dotyka.... poderwać gęsią skórkę do lotu" to kolejna niesamowita książka Autora Nieznanego. Poprzednio zachwycił mnie "Nawiścią" - mroczną i czarną baśnią z czasów średniowiecza, a tym razem dostałam również baśń ale przedstawiającą postapokaliptyczą wizję przyszłości.
Człowiek swoją zachłannością i chciwością wyniszczył Matkę Ziemię, do tego doszły zmiany klimatyczne - susza i razem to przyczyniło się do erozji ziemi. Świat nawiedzają suche burze pyłowe, które nie ustają. Doprowadziło to do zniszczenia współczesnej technologii oraz śmierci wielu ludzi. Ludzie młodzi, holo sapiens, którzy przetrwali nie znają się na życiu bez nowoczesnego sprzętu. Porozumiewają się nowym językiem, który jakby był mową przodków. Wyrazów skróconych do maksimum - monosylab. Młodzi potrzebują nauczycieli i nimi stają się ludzie staży. Stali się oni nagle potrzebni i niezastąpieni. Już nie przeszkadzają i nie denerwują. Są oni "towarem deficytowym", ponieważ mają wiedzę, umiejętności i doświadczenie, których brak młodym. Starość stała się cenna i porządana. A dłonie stały się najlepszym wynalazkiem, darem.
"Dotyka.... poderwać gęsią skórkę do lotu"
Książka mówi o starości... o młodości i... przyszłości, która jest również przeszłością. Ukazuje dłonie i dotyk jako coś najcenniejszego a zarazem mogącego krzywdzić.
Autor ujął naszą współczesność dokładnie i dobitnie, nie owijając w bawełnę. Ukazał nasz świat, nas samych, którzy zbyt mocno polegamy na osiągnięciach współczesnej techniki. Uzależnieni od cyfryzacji zapominamy o prawdziwym życiu. Zapominamy o najbliższych. Oddalamy się. Pokazuje nasz brak czasu i szybkie tempo życia. To jak nasza pycha i zachłanność może obrócić się przeciwko nam.
Książki tej się nie czyta, a smakuje. Powoli..., strona za stroną, tak by jak najwięcej z niej wynieść. Tak by pochłonęła nas i byśmy się w niej zatracili. Dotyka nas swą prawdą, która wylewa się z każdej strony. Pełna emocji, wręcz nimi naszpikowana. Chłonie się je i powoli trawi. Dają poczucie spokoju, ale zarazem i poruszają. Realność bije nas po oczach. Uświadamia nas, że nasz świat jest dokładnie taki jak na kartach tej książki. Że my sami tacy jesteśmy...
Opowieść zmusza do myślenia. Do zastanowienia się. Każde słowo niesie tu znaczenie. Autor bawi się słowami. Jest ich mistrzem i panem. Tworzy nowe i nadaje nowy sens starym. Dzięki temu, każde zdanie przemawia do nas i dogłębnie dotyka.
Styl autora jest niepowtarzalny i ja go uwielbiam. Tworzy coś tak bardzo innego i nowego. Potrafi w swych książkach zawrzeć maksimum emocji i zarazem stworzyć ciekawą i przykuwającą uwagę opowieść - mroczną baśń z przeszłoprzyszłości. Ująć to co istotne i podać w nowej wersji. Bo jego książki są cudownymi baśniami, które pochłaniają czytelnika do szpiku i zostają na długo.
Muszę również wspomnieć o tym że książka została cudownie wydana. Sztywna oprawa z trójwymiarową obwolutą przykuwa uwagę i zachęca do czytania.
Za egzemplarz książki bardzo i to bardzo dziękuję autorowi i Klubowi Recenzenta nakanapie. pl
"Dotyka.... poderwać gęsią skórkę do lotu" to kolejna niesamowita książka Autora Nieznanego. Poprzednio zachwycił mnie "Nawiścią" - mroczną i czarną baśnią z czasów średniowiecza, a tym razem dostałam również baśń ale przedstawiającą postapokaliptyczą wizję przyszłości.
Człowiek swoją zachłannością i chciwością wyniszczył Matkę Ziemię, do tego doszły zmiany klimatyczne -...
2021-11-16
"Nawia. Szamanki, szeptuchy, demony" to antologia od wydawnictwa Uroboros, która niedawno miała premierę. Jest to zbiór 8 opowiadań, z których każde wyszło spod pióra innego polskiego autora (Katarzyna Berenika Miszczuk, Marta Krajewska, Anna Szumacher, Jagna Rolska, Rafał Dębski, Martyna Raduchowska, Marcin Podlewski i Marcin Mortka). Historie tu zawarte są pełne uroku i słowiańskiego klimatu. Jednak nie wszystkie są utrzymane na jednym poziomie. Jedne podobały mi się trochę bardziej a drugie trochę mniej. Ale najważniejsze, że książkę czyta się lekko i przyjemnie. Na pewno do niektórych powieści będę wracała niejednokrotnie. Każdy z autorów ukazał nam tu słowiańskość własnymi oczami. Część z nich toczy się w dawnych i mrocznych czasach, a inne osadzone są w współczesności. Mnie zdecydowanie bardziej porwały te z przeszłości i tu bardzo spodobało mi się "Jezioro Cię kocha" Marty Krajewskiej, "Płacz cichą nocą" Katarzyny Bereniki Miszczuk oraz "Wichura" Marcina Mortka i "Ostatnia noc" Rafał Dębski. Z tych, które dzieją się w współczesności to zdecydowanie oczarowała mnie "Szeptucha" Joanny Rolskiej, która pełna jest humoru i zgrabnie łączy dzisiejsze czasy z danymi wierzeniami. Natomiast w "Dziewczyna i księżyc" Anny Szumacher i "Konsultantce" Marcina Podlewskiego zabrakło mi czegoś. Nie są złe, ale ja nie mogłam się w nich odnaleźć. A znowuż "Śmierć wody" Martyny Raduchowskiej bardzo mnie zawiodła. Czytałam wcześniejsze książki tej autorki i bardzo mi się podobały, jednak tu nie mogłam wczuć się w ten klimat. Mimo wszystko uważam, że w tej książce każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to naprawdę ciekawa pozycja. Mam nadzieję że wydawnictwo zdecyduje się wydać kolejną część.
Jeśli lubicie słowiańskie klimaty to nie ma co się oglądać, a tylko sięgnąć po tę klimatyczną książkę i dać się porwać słowiańskiej nucie.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Uroboros.
"Nawia. Szamanki, szeptuchy, demony" to antologia od wydawnictwa Uroboros, która niedawno miała premierę. Jest to zbiór 8 opowiadań, z których każde wyszło spod pióra innego polskiego autora (Katarzyna Berenika Miszczuk, Marta Krajewska, Anna Szumacher, Jagna Rolska, Rafał Dębski, Martyna Raduchowska, Marcin Podlewski i Marcin Mortka). Historie tu zawarte są pełne uroku i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-22
"Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów" książka została napisana przez Petera H. Aykroyda, ojca Dana Aykroyda który napisał scenariusz do znanego chyba wszystkim filmu "Pogromcy duchów". Ich rodzina była bardzo zaangażowana w kontakty z duchami, a zaczęło się od Samuela Augustusa Aykroyda. Dentysty z wykształcenia, a hobbistycznie prowadzącego seanse spirytystyczne. Książka opisuje jak rozwijał się ruch spirytystyczny od połowy XIX wieku do połowy XX wieku. Mówi o tym, że w tamtych czasach, duchy i zjawy były nieodłącznym składnikiem codzienności. Każdy fascynował się zjawiskami paranormalnymi przez co pojawiało się coraz to więcej osób nazywających siebie medium. Autor przedstawia nam tu wiele sławnych postaci uznawanych za medium. Znajdziemy tu również wzmianki na temat mesmeryzmu oraz reinkarnacji, brzuchomówstwa i telepatii. Książka tłumaczy też słownictwo, które musiało rozwinąć się spowodowane zainteresowaniem spirytystyzmem. Na koniec dostajemy historię, która była inspiracją do powstania "Pogromcy duchów". Jest to wciągająca i warta uwagi pozycja. Ja znalazłam kilka ciekawych wątków. Niektóre można by było uznać, że mogły mieć prawo się wydarzyć, jednak inne nie były zbytnio przekonujące.
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję wydawnictwu Replika 🖤
"Duchy. Historia seansów spirytystycznych, zjawisk paranormalnych i pogromców duchów" książka została napisana przez Petera H. Aykroyda, ojca Dana Aykroyda który napisał scenariusz do znanego chyba wszystkim filmu "Pogromcy duchów". Ich rodzina była bardzo zaangażowana w kontakty z duchami, a zaczęło się od Samuela Augustusa Aykroyda. Dentysty z wykształcenia, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-14
"Młot na czarownice" to jedn z najsłynniejszych traktatów o czarach, którego autorami są dwaj średniowieczni inkwizytorzy, Heinrich Kramer i Jakob Sprenger. Dzieło to powstało w 1487r i przyczyniło się do śmierci wielu osób. "Malleus maleficarum" składa się z 3 części, gdzie pierwsza opisuje dowody na istnienie magii, druga mówi o tym jak owa magia występuje i jak ją rozpoznać, natomiast trzecia jest o tym jak mają być sądzone czarownice. Jak wiecie do tej pory dostępne było tylko tłumaczenie z 1614r dokonane przez Stanisława Ząbkowica, który przełożył tylko niektóre fragmenty. Cześć 3 nigdy nie została przetłumaczona. Jednak dzięki wydawnictwu Graf_ika to się zmieni. Wydawnictwo podjęło się wydania dzieła w całości, w 3 częściach. Na zdjęciu część pierwsza, która premierę miała 24 września, kolejne tomy mają ukazać się do końca roku. Z języka łacińskiego przełożył dokładnie i skrupulatnie tekst Jakub Zielonka. A nawet opatrzył książkę komentarzem historycznym, który wprowadza nas w tamte czasy. Tłumacz omówił tekst i zawarł również przypisy i opracowanie dzięki, którym tekst staje się bardziej przystępny dla współczesnego odbiorcy. Na tą chwilę dostępna jest część pierwsza, która opisuje praktyki czarownic i metody działania oraz ich związki z diabłem i demonami. Cała część ma 278 stron i zawiera w środku cudowne ryciny, które potęgują odbiór danego tekstu. Okładka przedstawia obraz pt. "Sabat czarownic" znany też pod nazwą "Wielki Kozioł" Francisco Goya i jest miękka ze skrzydełkami, a format jej jest większy od przeciętnej książki. Tekst podzielony, tak jak oryginał, na osiemnaście rozdziałów, które są pytaniami rozważanymi przez autorów. Dzięki tłumaczeniu i uwspółcześnieniu tekstu jest on łatwiejszy i przyjemniejszy w odbiorze. "Młot na czarownice" to słynne i kontrowersjne dzieło mówiące o czarownicach, o ich związkach z szatanem oraz o czarach. Budzi dużo silnych emocji. Bardzo cieszę się, że nareszcie zostanie wydane w całości.
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję wydawnictwu Graf_ika.
"Młot na czarownice" to jedn z najsłynniejszych traktatów o czarach, którego autorami są dwaj średniowieczni inkwizytorzy, Heinrich Kramer i Jakob Sprenger. Dzieło to powstało w 1487r i przyczyniło się do śmierci wielu osób. "Malleus maleficarum" składa się z 3 części, gdzie pierwsza opisuje dowody na istnienie magii, druga mówi o tym jak owa magia występuje i jak ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-26
"W rytm zaklęć. Bajki brazylijskie" Luigi Dai Cin to kolejna książka z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. I kolejny raz wydawnictwo mnie zachwyciło. Książka jak i poprzednie części jest cudowne wydana. Duży format, twarda oprawa i piękne grafiki. A że każda bajeczka została zilustrowana przez innego autora to dodatkowo nadaje jej charakteru i zachęca do czynienia. Wprowadza nas to też w klimat opowieści brazylijskich, które diametralnie różnią się od naszych. Główni bohaterowie to żółwie, jaguary, papugi, tapiry, małpki i inne egzotyczne zwierzaki, dzięki czemu jest jeszcze ciekawiej. Każda z bajek przekazuje nam ponadczasowe i uniwersalne wartości, a do tego jest ciekawa. Dokładnie to mamy tu 12 interesujących opowieści, przy których nie da się nudzić. Polecam!
.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Słowne.
"W rytm zaklęć. Bajki brazylijskie" Luigi Dai Cin to kolejna książka z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. I kolejny raz wydawnictwo mnie zachwyciło. Książka jak i poprzednie części jest cudowne wydana. Duży format, twarda oprawa i piękne grafiki. A że każda bajeczka została zilustrowana przez innego autora to dodatkowo nadaje jej charakteru i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-29
"Druga szansa" to książka, którą czytałam jakieś 2 lata temu, jeszcze w starym wydaniu dzięki BT organizowanemu przez @zaczyna_tak_po_prostu I pamiętam, że byłam wtedy pod ogromnym wrażeniem tej historii. Teraz wydawnictwo Uroboros wznowiło wydanie za sprawą serialu "Otwórz oczy" od Netflix który powstał na podstawie książki pani Katarzyny Bereniki Miszczuk. Szczerze, to okładka pierwszego wydania bardziej do mnie przemawia, ponieważ tej filmowej brakuję klimatu tajemnicy i mroku. Jest taka zwyczajna🙈 Serialu nie oglądałam i jak na razie nie mam go w planach. Książka jest świetna, więc nie czuję musu by zagłębiać się w serial.
Akcja książki toczy się w ośrodku "Druga szansa" w którym, budzi się 22-letnia... Julia? Dziewczyna nie ma pojęcia kim jest i co się z nią stało. Nawet nie wie, czy imie którym się do niej zwraca jej terapeutka - Zofia Morulska jest prawdziwe. To od niej dziewczyna poznała strzępy informacji ze swojego życia. Jednak te informacje nie do końca wydają się jej prawdziwe. Do tego jest przerazona nową sytuacją, kurkami z parku i sąsiadką za ścigany - Małgorzatą, która przepowiada jej śmierć... W ośrodku przebywa też 24-letniego Adama który, okazuje się bardzo sympatycznym ale bezczelnym chłopakiem. On również jest w takiej samej sytuacji jak nasza bohaterka - stracił pamięć - co zbliża ich to do siebie. Oboje chodzą na codzienną terapię do Pani Zofii która, w przypadku naszej głównej bohaterki, nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Gdy Julia przestaje być leki zauważa, że słyszy szepty i widzi dziwne rzeczy... Zaczyna popadać w paranoję i nie jest już pewna co jest prawdą, a co złudzeniem. Co dzieje się w ośrodku? Czy rzeczywistość jest snem, a może sen jest rzeczywistością?
"To tylko sen...otwórz oczy i żyj."
Książka, gdy czytałam ją pierwszy raz to bardzo mi się spodobała, a za drugim nie zmieniłam zdania. Jest świetna! Fabuła jest pełna zwrotów akcji. Klimat przesiąknięty tajemnicą i nutą grozy. Ciężko się połapać co jest tu prawdą, a co tylko złudzeniem. Napięcie autora rozładowuje subtelnym humorem. Postaci doskonale wykreowane i barwne. Każdy ma tu swój charakter przez co wydają się bardzo naturalni. Występuje tu narracja pierwszoosobowa, co pozwala nam poznać myśli i uczucia głównej bohaterki. Dzięki temu możemy ją lepiej zrozumieć, a nawet sami się zaplątać w jej obłędzie.
"Druga szansa" to książka która, nie pozwala nam się nudzić. Ze stron na stronę popadamy w coraz większą niepewność. Strach jest nam tu podawany w zwiększających się dawkach. A tajemnica kryjąca się w tej historii doprowadza nas do obłędu. Na dodatek całość owiana jest mrocznym klimatem pełnym zagrożenia. Natomiast zakończenie powala nas na kolana i żałujemy tylko, że to już koniec.
Polecam!!!
"Dobra, Julka, weź się w garść. Nie jesteś małą dziewczynką. Ptaki nie zrobią ci krzywdy. To tylko twoja wybujała wyobraźnia."
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję wydawnictwu Uroboros.
"Druga szansa" to książka, którą czytałam jakieś 2 lata temu, jeszcze w starym wydaniu dzięki BT organizowanemu przez @zaczyna_tak_po_prostu I pamiętam, że byłam wtedy pod ogromnym wrażeniem tej historii. Teraz wydawnictwo Uroboros wznowiło wydanie za sprawą serialu "Otwórz oczy" od Netflix który powstał na podstawie książki pani Katarzyny Bereniki Miszczuk. Szczerze, to...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-18
"Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu" Luigi Dai Cin to kolejny tom z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. Z moją Julką czytaliśmy już wcześniejsze części tej serii i za każdym razem jesteśmy zachwycone. Ten tom również nas oczarował i pozwolił poznać nowe ciekawe baśnie. Tym razem dostaliśmy zbiór bajek z Dalekiego Wschodu, które są krótkie i przesiąknięte klimatem Azji. Są ponadczasowe i przekazują uniwersalne wzorce zachowań, a do tego pełne starych wierzeń i tradycji. Mamy tu 11 baśni pochodzących z Chin, Japonii, Mongolii i Korei. Każda z nich jest wyjątkowa i niesie jakiś morał. Książka jest przepięknie wydana, dużego formatu w twardej oprawie z piękną ilustracją na okładce. Natomiast w środku, każda baśń została zilustrowana przez innego artystę - laureatów 30. edycji konkursu "Obrazy wyobraźni". Więc strona graficzna pobudza wyobraźnię i umilą czas czytania. Bardzo polecam!
.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Słowne.
"Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu" Luigi Dai Cin to kolejny tom z serii "Opowieści z czterech stron świata" od wydawnictwa Słowne. Z moją Julką czytaliśmy już wcześniejsze części tej serii i za każdym razem jesteśmy zachwycone. Ten tom również nas oczarował i pozwolił poznać nowe ciekawe baśnie. Tym razem dostaliśmy zbiór bajek z Dalekiego Wschodu, które są...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-09
"Wiedza magów i jej zastosowania teoretyczne i praktyczne" autorstwa Papusa to reprint z 1908r. i ukazała się nakładem wydawnictwa Graf_ika. Książka ma twardą i cudownie zieloną oprawę z delikatną i minimalistyczną grafiką. Samo to nadaje jej już magicznego wymiaru. Do tego kartki w środku są obramowane z delikatnym i lekkim zdobieniem. Czcionka stylizowana na stary druk, natomiast język trochę archaiczny, jednak nie przeszkadza to w odbiorze. Książka zawiera ledwo 117 stron ale są w niej istotne fakty na temat okultyzmu i wiedzy tajemnej. Autor omawia zebrane na przestrzeni wieków dzieła takich twórców jak: Zoroast, R. Fludd, Porfiriusz, Owiliusz,Agrippai i wielu innych. Analizuje je, zgłębia, wyciąga wnioski by w obiektywny sposób przedstawić nam okultyzm i wiedzę ezoteryczną. Tłumaczy, że wszechświat składa się z trzech pierwiastków: Boga, Przyrody i Człowieka czyli inaczej trzech światów: świat architypu, makrokosmos i mikrokosmos. Mówi o planie astralnym i tym, że w człowieku jest część widzialna i niewidzialna. Omawia obraz astralny i reinkarnację oraz zastosowanie okultyzmu, przy czym rozjaśnia niektóre zagadnienia. Jest to idealna pozycja dla osób interesujących się tą dziedziną oraz możliwością wzbogacenia swojej biblioteczki o ciekawą pozycję. Polecam!
"Wiedza magów i jej zastosowania teoretyczne i praktyczne" autorstwa Papusa to reprint z 1908r. i ukazała się nakładem wydawnictwa Graf_ika. Książka ma twardą i cudownie zieloną oprawę z delikatną i minimalistyczną grafiką. Samo to nadaje jej już magicznego wymiaru. Do tego kartki w środku są obramowane z delikatnym i lekkim zdobieniem. Czcionka stylizowana na stary druk,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-07
"Lalani z dalekich mórz" Erin Entrada Kelly od wydawnictwa Literackie to cudowna historia nie tylko dla dzieci.
Nasza główna bohaterka to Lalani, 12letnia dziewczynka, mieszkająca we wiosce na wyspie Sanlagita. Mieszkańcom z wyspy od dłuższego czasu daje się we znaki susza. Brak deszczu powoduje, że woda zostaje wydzielana, a rośliny usychają. Wszyscy z wioski modlą się do góry Kahna, u stóp której leży wioska. Na górę nie wolno wchodzić, pomimo iż roślinie tam bujna roślinność, ponieważ można ją rozgnieść i tym samym sprowadzić nieszczęście na mieszkańców. Po drugiej stronie Morza Przesłoniętego znajduje się, według legendy, druga wyspa a na niej góra - Isa, która daje szczęście. Co jakiś czas wysyłani są na morze żeglarze, którzy próbują do niej dotrzeć, jednak jak na razie, nikomu nie udało się wrócić żywemu.
Książkę czytałam z moją Julką i mnie od pierwszego momentu oczarowała, a Julkę porwała dopiero gdzieś po 80stronach. Problemem były trochę "dziwne imiona" oraz nazwy zwierzątek i brak znajomości folkloru filipińskiego, z którego czerpała autorka. Świat, który wykreowała mimo to jest cudowny i nie czuć w nim sztuczności. Odczuwamy ogrom emocji: od niepokoju, strachu i smutku po przez nadzieję do radości. Bohaterowie świetnie przedstawieni, barwni i pełni charakteru. Nie są doskonali. Dzięki wadom i zaletą wydają się prawdziwi. Akcja dość równo mknie do przodu, choć są chwile kiedy zapiera nam dech w piersi. Fabuła ciekawa i wciągająca. Chwilami opowieść kojarzyła mi się z animacją "Vaiana - skarb oceanu". Tam również główna bohaterka naprzeciw wszystkim próbuje zmienić los mieszkańców. Książkę czyta się szybko i z zaciekawieniem. Bardzo podoba mi się wplecenie pomiędzy rozdziały krótkich legend, idealnie wpasowanych do pozostałego tekstu. Ponadto autorka porusza tu trudne tematy jak przemoc i rola kobiety w społeczeństwie. Pokazuje jak ciężkie życie mają kobiety w miejscu, w którym decydujący głos ma zawsze mężczyzna. Jest to cudowna książka pełna nadziei i subtelnego czau. Polecam!
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu Literackiemu.
"Lalani z dalekich mórz" Erin Entrada Kelly od wydawnictwa Literackie to cudowna historia nie tylko dla dzieci.
Nasza główna bohaterka to Lalani, 12letnia dziewczynka, mieszkająca we wiosce na wyspie Sanlagita. Mieszkańcom z wyspy od dłuższego czasu daje się we znaki susza. Brak deszczu powoduje, że woda zostaje wydzielana, a rośliny usychają. Wszyscy z wioski modlą się do...
Witajcie! Dziś ma premierę mój patronat "Popa sowa i cicha noc" Natalii Hermansa. Jest to już druga część z serii przyrodniczych przygód kota Popy i niezmiernie mi miło, że mogłam objąć ją patronatem. Książeczka ma zaledwie 40 stron ale zawarta jest na nich ciekawa i edukacyjna przygoda. Właśnie lubię, książeczki dla dzieci, Pani Natalii za tę wiedzę, którą potrafi w nich przekazać młodemu czytelnikowi. Tym razem mamy zimę i akcja dzieje się w wieczór wigilijny. Popa przestraszył się przedwczesnych fajerwerków i w popłochu ucieka do lasu. Na swej drodze, jednak, spotyka nieśmiałą sowę Tikitakę, która postanowiła mu pomóc w odnalezieniu drogi do domu. Podczas nocnej wędrówki Tikitaka opowiada kotu o zwyczajach zwierząt oraz sama przekonuje się, że trzeba walczyć z swoimi słabościami.
Podczas lektury dzieci zdobędą wiedzę na temat zimowych zwyczajów niektórych mieszkańców lasu. Dowiedzą się co nieco o drzewach, czym różni się sosna od modrzewia oraz poznają nowy zasób słownictwa. Doskonale zostaje, miedzy innymi, wytłumaczona hibernacja zwierząt. Autorka ma przyjemny i lekki styl, dzięki czemu książeczkę czyta się szybko i przyjemnie. Dziecko z zaciekawieniem śledzi losy Popy i kibicuje mu w odnalezieniu drogi do domu. Uczy się, że czasem trzeba porzucić swoje obawy i pomoc drugiej sobie w trudnej sytuacji.
Witajcie! Dziś ma premierę mój patronat "Popa sowa i cicha noc" Natalii Hermansa. Jest to już druga część z serii przyrodniczych przygód kota Popy i niezmiernie mi miło, że mogłam objąć ją patronatem. Książeczka ma zaledwie 40 stron ale zawarta jest na nich ciekawa i edukacyjna przygoda. Właśnie lubię, książeczki dla dzieci, Pani Natalii za tę wiedzę, którą potrafi w nich...
więcej Pokaż mimo to