rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Bez pana i plebana. 111 gawęd z ludowej historii Śląska" Dariusz Zalega od wydawnictwa RM to historia, o której nie dowiemy się w szkole. Książka należy do serii "Ludowa historia Polski" i na tę chwilę ukazało się 6 tomów. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą serią i raczej bardzo udane. Autor zawarł w książce 111 opowiadań/gawęd, które są dość krótkimi rozdziałami. Zaczyna od czasów średniowiecza i tak przedstawia nam obraz Śląska pokolei przez epoki. Książka skupia się głównie na Śląsku Górnym, ale jest też trochę i o Dolnym. Jest to inne i ciekawe spojrzenie na ten obszar Polski. Tym bardziej, że są zawarte prawdziwe wydarzenia i ciekawostki historyczne tego regionu. Wszystko to przedstawione jest zwięźle i krótko, mam wrażenie, że trochę zbyt zwięźle, jednak mimo wszystko bardzo przystępnie. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, właśnie dzięki krótkim rozdziałom oraz lekkiemu pióru autora. Przez strony się wręcz płynie. Jest to fascynująca i ciekawa pozycja. Nie są to tylko suche fakty a historia przedstawiona w gawędziarskim stylu, który jest bardziej przystępny. Muszę również wspomnieć, że każda książka z serii "Ludowa Historia Polski" ma dopasowana szatę graficzną tak, że na półeczce pięknie się wspólnie prezentują. A część "Bez pana i plebana" zawiera w środku czarno-białe grafiki, ilustracje i zdjęcia, które są dużym atutem tej publikacji. Ja jestem bardzo zadowolona, że mogłam sięgnąć po tę książkę i bardzo polecam osobom, które chcą poznać szczegóły historii Śląska.

Książkę otrzymałam w ramach współpracy z serwisu nakanapie.pl

"Bez pana i plebana. 111 gawęd z ludowej historii Śląska" Dariusz Zalega od wydawnictwa RM to historia, o której nie dowiemy się w szkole. Książka należy do serii "Ludowa historia Polski" i na tę chwilę ukazało się 6 tomów. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą serią i raczej bardzo udane. Autor zawarł w książce 111 opowiadań/gawęd, które są dość krótkimi rozdziałami....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki uprzejmości autora Artura Grzelaka miałam przyjemność odsłuchać jego antologię "Brnąc przez kosodrzewinę" wydaną nakładem wydawnictwa Planeta Czytelnika, która dostępna jest również na Empikgo.com Powiem Wam, że zostałam miło zaskoczona. Nie spodziewałam się tak wyważonej dawki mroku i grozy. Wow! Takiej literatury nam potrzeba więcej.

W książce "Brnąc przez kosodrzewinę" otrzymujemy 16 mrocznych, budzących lęk opowieści, z których każde jest inne. Autor umiejętnie lawiruje między gatunkami. Dostajemy dawkę słowiańskiego horroru, szczyptę klimatu postapo, namiastkę slashera czy garść thrillera psychologicznego. Nie brak tu absurdu czy groteski. Mamy ludowe przesady, dawne wierzenia, prastare rytuały, przedwieczne istoty, tajemnice i śmiercionośny wirus. Wszystko wyważone z umiarem i podane w świetnej formie. Widać, że różnorodność tematyczna nie sprawia autorowi problemu i potrafi dostosować słownictwo indywidualne do każdego opowiadania. Język jest plastyczny i płynny, przez co książkę czyta się lekko i przyjemnie. Każda historia, ze zbioru, jest inna i wyjątkowa, dzięki czemu każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jednak nie jest to książka dla osób o słabych nerwach. Opowieści Artura Grzelaka ocierają się o skrajne emocje, są brutalne, krwawe, mroczne i przerażające. Rządzi tu tajemnica i groza, które wciągają czytelnika bez reszty. Ukazują pierwotne zło, które siedzi w człowieku. Jednocześnie poruszają ważne tematy i niosą przekaz. Klimat jest duszny i przytłaczający, a do tego czytelnik odczuwa ciągły niepokój. Każde z opowiadań utrzymane jest równym i do tego wysokim poziomie. Podoba mi się, że żadne z nich nie kończy się happy endem🙈 Jakoś nigdy nie przepadałam za szczęśliwymi zakończeniami😅 Z wielką chęcią sięgnę po inne teksty autora. A ta antologia na długo pozostanie w mojej pamięci i będę ją polecać każdemu głodnemu wrażeń i grozy.

Dzięki uprzejmości autora Artura Grzelaka miałam przyjemność odsłuchać jego antologię "Brnąc przez kosodrzewinę" wydaną nakładem wydawnictwa Planeta Czytelnika, która dostępna jest również na Empikgo.com Powiem Wam, że zostałam miło zaskoczona. Nie spodziewałam się tak wyważonej dawki mroku i grozy. Wow! Takiej literatury nam potrzeba więcej.

W książce "Brnąc przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dama" Evelyn Skye od Wydawnictwa Odyseya to książka, po którą zdecydowałam się sięgnąć po tym jak zobaczyłam fragment trailera serialu o tym samym tytule od Netfix. Tak jak dany fragment mnie zaciekawił, to potem żałowałam, że go zobaczyłam. Mimo wszystko książka spełniła moje oczekiwania.

Główna bohaterka, Elodie, przybywa do Aurei razem ze swoją rodziną na swój, zaaranżowany przez jej ojca, ślub z księciem Henrym. Dziewczyna pochodzi z ubogiego królestwa, gdzie poddani jej ojca cierpią głód i nędzę. Jej małżeństwo z księciem, bogatego i obfitującego w plony kraju jakim jest Aureia, ma przynieść korzyści jej rodakom. Dziewczyna zgadza się, leży jej na sercu dobro ludzi, jednak szybko zaczynają docierać do niej sygnały, że coś jest nie tak. Właśnie zaczyna się jej najgorszy koszmar.

Książkę czyta się szybko. Jest napisana bardzo lekko choć monety wypowiedzi smoka, które nie były tłumaczone, trochę utrudniały mi odbiór. Pomimo to książka trzyma w napięciu. Akcja z każdą stroną nabiera rozpędu. Jest ciekawie i niebezpiecznie. Świat został świetnie wykreowany. Podoba mi się ukazany kontrast miedzy królestwami. Główna bohaterka to inteligentna i silna kobieta. Da się ją lubić i z chęcią się jej kibicuje. Nie ma tutaj wątku romantycznego. Widać, że i bez tego może powstać świetna fantastyka. Jednak są również momenty takie trochę nielogiczne🤔 Jednak ogólnie książkę odbieram bardzo dobrze i polecam, zwłaszcza jeśli lubicie smoki😉

"Dama" Evelyn Skye od Wydawnictwa Odyseya to książka, po którą zdecydowałam się sięgnąć po tym jak zobaczyłam fragment trailera serialu o tym samym tytule od Netfix. Tak jak dany fragment mnie zaciekawił, to potem żałowałam, że go zobaczyłam. Mimo wszystko książka spełniła moje oczekiwania.

Główna bohaterka, Elodie, przybywa do Aurei razem ze swoją rodziną na swój,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miasto smoków. Płomień i cień" Beata Park od Wydawnictwo Harde jest dla Was jeśli kochacie smoki i przygodę.

Anna, mieszka we Wrocławiu i wyczekuje powrotu swojego ojca, znanego podróżnika. Jednak, gdy wraca jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Ojciec jest tajemniczy i mało małomówny, a pewnego dnia dochodzi do tego, że znika. Za to Anna zostaje porwana przez smoka i trafia do tajemniczego miasta smoków. Dziewczyna podejmuje próby odnalezienia ojca, który okazuje się, że posiadł jakaś tajemniczą wiedzę.

Książka jest debiutem autorki i to dość udanym. Pomysł na świat smoków bardzo mi się spodobał. Dobrze wykreowany i spójny. Ciekawi i chce się go więcej. Natomiast fabuła po drodze zaczyna kuleć. Gdzieś tam główny wątek zostaje na chwilę zatarty i poboczne wątki wychodzą na plan główny. Niektóre sytuacje są również zbyt słabo przedstawione. Dzieją się zbyt szybko, gdzie spokojnie można by je bardziej przedstawić i tym samym zwiększyć grubość książki😉 Cały czas ma się wrażenie, że dużo się dzieje, akcja pędzi, ale wszystko jest trochę pobieżnie przedstawione bez zagłębiania się. Jeśli chodzi o bohaterów, to każdy jest inny, każdy ma swój charakter. Jednak do głównej bohaterki miałam stosunek ambiwalentny. Na swój wiek wydawała mi się zbyt mało dojrzała i jakaś taka nijaka. Brak mi też trochę emocji między bohaterami. Ich zachowania są trochę jałowe. Autorka bardziej skupia się na przedstawieniu wykreowanego świata niż na relacjach bohaterów. Wątek romantyczny, który zaczynał się w miarę dobrze potem stał się jakiś taki pusty i wymuszony. Jednak jest to typowe enemies to lovers. Dialogi trochę sztywne. Jednak smoki i cała otoczka świata naprawdę bardzo mi się podoba. Powieść czyta się bardzo szybko. Decydując się na tę książkę, trzeba przede wszystkim pamiętać, że jest to debiut. Ja mimo wszystko czekam na kolejny tom, bo zakończenie jest takie, że koniecznie chcę wiedzieć co będzie dalej.

"Miasto smoków. Płomień i cień" Beata Park od Wydawnictwo Harde jest dla Was jeśli kochacie smoki i przygodę.

Anna, mieszka we Wrocławiu i wyczekuje powrotu swojego ojca, znanego podróżnika. Jednak, gdy wraca jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Ojciec jest tajemniczy i mało małomówny, a pewnego dnia dochodzi do tego, że znika. Za to Anna zostaje porwana przez smoka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miasteczko Salem" Stephena Kinga czytałam dawno temu, będzie to już z jakieś 20 lat🙈 W zasadzie to w gimnazjum głównie, u mnie, przeplatał się King z Mastertonem. Dawno już chciałam zrobić sobie powtórkę z lektur tego autora, ale jakoś zawsze nie było na to czasu. Aż trafiłam na maraton #marzeczkingiem organizowany przez @ksiazkowe.ubocze który mnie do tego zmotywował.
"Miasteczko Salem" to jedna z moich ulubionych książek autora. No...wiecie, z Kingiem u mnie różnie... jedne książki uwielbiam, a za drugimi wręcz nie przepadam. Jednak "Miasteczko Salem" już samą nazwą mnie przyciąga😂 Jest to dobry, klasyczny Kingowski horror w starym stylu, pomimo że są w nim błędy logiczne, to jego klimat uzależnia. Cudownie było wrócić do tego miasteczka i poczuć jego duszną i przytłaczającą atmosferę. Autor powoli wprowadza nas w spokojne, wręcz nudne życie mieszkańców, tak byśmy sami poczuli się, że jesteśmy jego częścią. Niespiesznie przedstawia nam każdego bohatera, dając możliwość jego poznania. Widzimy zwykłą szarą codzienność, która powoli zostaje zachwiana. Z każdą stroną obserwujemy postępujący proces wymierania miasteczka. Staje się puste i nieobecne, co wywołuje dreszczyk niepokoju. A jeśli chodzi o Kingowskie wampiry, to są to, klasyczni krwiopijcy, w których drzemie pierwotny instynkt. Bezwzględni i żądni krwi. Autor prowadzi nas niespiesznie przez historię, co wywołuje klaustrofobiczny klimat. Mrok, napięcie, tajemnice nadają grozy historii.
"Miasteczko Salem" to książka ponadczasowa, do której z chęcią wracam.

"Miasteczko Salem" Stephena Kinga czytałam dawno temu, będzie to już z jakieś 20 lat🙈 W zasadzie to w gimnazjum głównie, u mnie, przeplatał się King z Mastertonem. Dawno już chciałam zrobić sobie powtórkę z lektur tego autora, ale jakoś zawsze nie było na to czasu. Aż trafiłam na maraton #marzeczkingiem organizowany przez @ksiazkowe.ubocze który mnie do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Witajcie! Dziś ma premierę mój patronat "Popa sowa i cicha noc" Natalii Hermansa. Jest to już druga część z serii przyrodniczych przygód kota Popy i niezmiernie mi miło, że mogłam objąć ją patronatem. Książeczka ma zaledwie 40 stron ale zawarta jest na nich ciekawa i edukacyjna przygoda. Właśnie lubię, książeczki dla dzieci, Pani Natalii za tę wiedzę, którą potrafi w nich przekazać młodemu czytelnikowi. Tym razem mamy zimę i akcja dzieje się w wieczór wigilijny. Popa przestraszył się przedwczesnych fajerwerków i w popłochu ucieka do lasu. Na swej drodze, jednak, spotyka nieśmiałą sowę Tikitakę, która postanowiła mu pomóc w odnalezieniu drogi do domu. Podczas nocnej wędrówki Tikitaka opowiada kotu o zwyczajach zwierząt oraz sama przekonuje się, że trzeba walczyć z swoimi słabościami.

Podczas lektury dzieci zdobędą wiedzę na temat zimowych zwyczajów niektórych mieszkańców lasu. Dowiedzą się co nieco o drzewach, czym różni się sosna od modrzewia oraz poznają nowy zasób słownictwa. Doskonale zostaje, miedzy innymi, wytłumaczona hibernacja zwierząt. Autorka ma przyjemny i lekki styl, dzięki czemu książeczkę czyta się szybko i przyjemnie. Dziecko z zaciekawieniem śledzi losy Popy i kibicuje mu w odnalezieniu drogi do domu. Uczy się, że czasem trzeba porzucić swoje obawy i pomoc drugiej sobie w trudnej sytuacji.

Witajcie! Dziś ma premierę mój patronat "Popa sowa i cicha noc" Natalii Hermansa. Jest to już druga część z serii przyrodniczych przygód kota Popy i niezmiernie mi miło, że mogłam objąć ją patronatem. Książeczka ma zaledwie 40 stron ale zawarta jest na nich ciekawa i edukacyjna przygoda. Właśnie lubię, książeczki dla dzieci, Pani Natalii za tę wiedzę, którą potrafi w nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Magia ziemi" Lindsay Squire od Wydawnictwa Publicat to książka, która zachwyciła mnie wizualnie. Czytałam już wcześniejszą książkę autorki "Magia naturalna" i dobrze ją wspominam. W nowej książce autorka, jak sugeruje tytuł, skupia się na magii ziemi. Jednak są to bardzo ogólne informacje ale przedstawione jasno i czytelnie. Mają na celu zachęcić nas do pogłębiania wiedzy.
Poradnik ma zaledwie 176 stron, jednak znajduje się tu wszystko to co najważniejsze. Między innymi poznamy informacje związane z wyznaczaniem kręgu, zostaną omówione 4 żywioły, poznamy rytm natury i magię pór roku. Znajdziemy tu również grymuar ziół i przypraw oraz kwiatów, a także kryształów. Nauczymy się komponować własne kadzidło, poznamy proste zaklęcia, porady i wskazówki magiczne oraz wiele więcej. Do tego całość napisana jest prostym i przystępnym językiem. Książka również pod kontem graficznym, wydana jest cudownie 🥰 Piękne, magiczne i barwne grafiki stworzone przez z Viki Lester umilają czytanie i zachęcają do sięgnięcia po tę pozycję. A graficzne podejście do tematu ułatwia przyswoić wiedzę. Muszę wspominać, że na obwolucie okładki, po wewnętrznej stronie, znajduje się tablica runiczna.

"Magia ziemi" Lindsay Squire od Wydawnictwa Publicat to książka, która zachwyciła mnie wizualnie. Czytałam już wcześniejszą książkę autorki "Magia naturalna" i dobrze ją wspominam. W nowej książce autorka, jak sugeruje tytuł, skupia się na magii ziemi. Jednak są to bardzo ogólne informacje ale przedstawione jasno i czytelnie. Mają na celu zachęcić nas do pogłębiania wiedzy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Listopad" A. J. Kuchmister od wydawnictwa Poligraf, jest to książka, którą od dawna chciałam bardzo przeczytać. Przyciągała mnie do siebie tą niepokojącą i mroczną okładką oraz opisem. Dzięki @n mogłam zapoznać się z 11 dość osobliwymi opowiadaniami. Czy się mi spodobały? I to jak🖤 Opowieści idealne trafiają w mój czytelniczy gust. Każda strona przesiąknięta jest niepokojem, mrokiem, tajemnicą i melancholią. Pasują do jesiennej aury i zimowych wieczór. Wywołują dreszczyk strachu. Ukazują to co chwilowe i nieuchronne. Autorka skłania czytelnika do refleksji. Częstuje nas również, garścią dawnych wierzeń i zabobonów. Każde z opowiadań jest inne i przepełnione magiczną aurą, choć niektóre są mniej ciekawe. Styl autorki lekki i przyjemny. Książkę czytało mi się szybko. Ciekawiło mnie każde kolejne opowiadanie i chciałam się jak najszybciej z nim zapoznać. Klimat grozy połączonej z magią jest idealnie nam zaserwowany. Ja jestem pod wrażeniem i mam zamiar jeszcze wrócić do tych opowiadań. Jedyny minus jaki znalazłam w tej książce to to, że jest zbyt krótka. Polecam 😊

Książka "Listopad" A. J. Kuchmister od wydawnictwa Poligraf, jest to książka, którą od dawna chciałam bardzo przeczytać. Przyciągała mnie do siebie tą niepokojącą i mroczną okładką oraz opisem. Dzięki @n mogłam zapoznać się z 11 dość osobliwymi opowiadaniami. Czy się mi spodobały? I to jak🖤 Opowieści idealne trafiają w mój czytelniczy gust. Każda strona przesiąknięta jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Fourth Wing. Czwarte skrzydło" Rebecci Yarros od wydawnictwa Filia to książka, którą przeczytałam jako ostatnią w zeszłym roku w czasie świąt. Podchodziłam do niej bez większych oczekiwań, ponieważ natknęłam się na różne opinie, jedne były na "Wow", drugie że "szału nie ma". Miałam więc pewne obawy ale stwierdziłam, że podejdę na luzie i zobaczymy. Jak się okazało książka pomimo, że nie jest w pełni idealna, to i tak bardzo mi się spodobała. Czyta się ją bardzo dobrze. Autorka ma przyjemny styl dzięki, któremu wręcz płynie się przez kolejne strony. A do tego są smoki! Jest kilka błędów logicznych i chwilami wkurzało mnie podkreślanie, na każdym kroku, jaka to ta nasza główna bohaterka nie jest słaba i krucha, ale można na to przymknąć oko😉 No i spicy sceny też są zbyt długie i ciągną się. Zamiast nich wolałabym więcej intryg i polityki państwa. Mimo to pomysł na fabułę świetny i dobrze poprowadzony. Akcja wartka i dynamiczna. Opowieść wciąga i przykuwa uwagę. Bohaterowie nie są idealni ale pełni charakteru, jednych się lubi a drudzy wkurzają np. taki Dain, który normalnie wyprowadzał mnie z równowagi😡 Lubię motyw szkoły, a tu dostajemy nie byle jaką szkołę, a wręcz akademię dla samych jeźdźców smoków🐉 A zakończenie jest takie, że koniecznie jak najszybciej chciałbym mieć już drugą część w łapkach 😅 No i oprawa graficzna - Cudo! Sztywna złota okładka z barwionymi brzegami dopełniającymi całości🥰 Nic tylko czytać!

"Fourth Wing. Czwarte skrzydło" Rebecci Yarros od wydawnictwa Filia to książka, którą przeczytałam jako ostatnią w zeszłym roku w czasie świąt. Podchodziłam do niej bez większych oczekiwań, ponieważ natknęłam się na różne opinie, jedne były na "Wow", drugie że "szału nie ma". Miałam więc pewne obawy ale stwierdziłam, że podejdę na luzie i zobaczymy. Jak się okazało książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niedawno skończyłam książkę "Krew, która nas dzieli" Edyta Prusinowska od wydawnictwa Moondrive. I powiem Wam, że nie wiem co mnie pokusiło by po nią sięgnąć🙈 Miałam wierzyć na słowo specowi od wampirów, nie zastąpionemu w tej dziedzinie @thevampirescholar Okładka choć ładna stylistycznie to kolorystycznie wogóle nie w moim guście 🙈 opis taki sobie... No, naprawdę nie wiem, jak to się stało, że po nią sięgnęłam🤔

Hmmm... No więc tak, pomysł na książkę był, i to całkiem dobry, potencjał był, jednak jakoś to wszystko nie poszło po drodze z wykonaniem. Medyczne wzmianki czasami nie na miejscu. Zastanawiałam się, czy zamysł był taki, że mały śmieszyć czy może szokować🤔 Dialogi słabo poprowadzone, były momenty, że mi się nie kleiły🙈 Brak w nich jakichkolwiek emocji. Miałam nadzieję, że pojawi się jakiś wątek detektywistyczny, jakieś śledztwo, bo były ku temu przesłanki. Niewyjaśnione morderstwo, atak na kolejną osobę, ale to zostaje olane i bohaterowie czekają aż samo się wszystko wyjaśni zamiast dążyć do rozwikłania tajemnicy. Dosłownie wszystkie odpowiedzi, prędzej czy później, bohaterowie dostają podanie na tacy bez jakiegokolwiek ich angażowania. Jeśli chodzi o samych bohaterów to zostali słabo wykreowani. Bardzo płytcy i bez charakteru. Pomimo nadanego im stylu w ubiorze to swoją osobą nie wnoszą nic. Wszyscy byli bo byli. Wydaje mi się, że niektóre wątki zostały nie do końca przemyślane przez autorkę. Pojawiają się też błędy logiczne. Hennry to 17-letni wampir, który dopiero co dowiedział się, że jest wampirem, a czasami wypowiada się tak jakby miał już za sobą stulecia życia lub wiedział wszystko na temat bycia wampirem🤦🏽‍♀️ Ni stąd ni zowąd okazuje się też, że wampiry mają jakieś nadnaturalne moce, nad którymi jest przejście do porządku dziennego. No i humor autorki, to całkowita klapa jak dla mnie🤦🏽‍♀️ miało być chwilami śmiesznie, a wyszło żałośnie i tyle. Plusem jest to, że książkę czyta się dość szybko, bo pomimo głupich scen to akcja idzie do przodu. Wiem, że nie jestem grupą docelową dla tej książki, ale młodzież chyba jest bardziej wymagająca. Nawet moja 12-letnia córka powiedziała, że ta książka "jest słaba do przełknięcia". A patrząc na lektury mojej córki to w zasadzie byłam pewna, że jej się nie spodoba. Ona jest dość wymagającym czytelnikiem i takie błędy logiczne i słabe dialogi ją irytują. Patrząc na moją córkę, to widzę, że młodzież jest dużo bardziej wymagająca pod kontem czytelniczym w tych czasach i takie lanie wody raczej ich nie zadowoli. Mam też takie wrażenia, że autorka rzuciła się na temat wampirów bo, po prostu jest brany w ciemno, napisała co jej ślina na język przyniesie i ładnie to zapakowała. No, powiedzmy szczerze, oprócz przyciągającej wzrok okładki, nie ma tu nic wartego uwagi. Nawet wątek romantyczny jest kulawo poprowadzony. Brak tu jakichkolwiek emocji. Ta sfera jest bardzo jałowa. Ja zdecydowanie jestem na nie.

Niedawno skończyłam książkę "Krew, która nas dzieli" Edyta Prusinowska od wydawnictwa Moondrive. I powiem Wam, że nie wiem co mnie pokusiło by po nią sięgnąć🙈 Miałam wierzyć na słowo specowi od wampirów, nie zastąpionemu w tej dziedzinie @thevampirescholar Okładka choć ładna stylistycznie to kolorystycznie wogóle nie w moim guście 🙈 opis taki sobie... No, naprawdę nie wiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Znaki miłość. Spójrz w gwiazdy, odnajdź miłość" Carolyne Faulkner od wydawnictwa Znak Literanowa. Jest to zodiakalny poradnik pełen nowoczesnej astrologii miłości. Autorka wcześniej zabłysła książką "Znaki", która stała się bestsellerem. Teraz dostajemy coś dla par.

"Miłość jest zapisana w gwiazdach, ale związek to kwestia decyzji"

Książka podzielona jest na dwie części. Część pierwsza to 1/4 książki i są tu rozmyślania samej autorki na temat miłości. Napisane dość takim, powiedziałbym "natchnionym" stylem, który lekko mi przeszkadzał. Mimo to distajemy świetnie przedstawioną definicję miłości, "zasadę trzech", opisy krain miłości, przedstawienie haraktrystyki znaków zodiaku w podziale na żywioły ale również dowiemy się dlaczego jedne znaki się przyciągają bardziej, a drugie mniej. W części drugiej, która zajmuje największą część książki, znajduje się horoskop dla wszystkich konfiguracji zodiaków podzielony na żywioły. Tu łatwo znajdziemy swój znak zodiaku i sprawdzimy go w relacji z innym znakiem. Mamy tu wszystkie możliwe zestawienia.

Autorka podkreśla, że nie ma czegoś takiego jak brak kompatybilności między poszczególnymi znakami zodiaku. Wyjaśnia, że wystarczy tylko by partnerzy popracowali nad swoim wadami i zaletami, oraz by pielęgnowali zwiazek. Pokazuje na co należy zwrócić uwagę by relacja przerwała. Zaznacza, że ważna jest komunikacja i empatia, umiejętność postawienia się w sytuacji drugiej osoby.
Znajdziemy tu również zadania, wskazówki i ćwiczenia, które mają nam pomóc prawidłowo rozwijać związek, by był trwały i szczęśliwy. Z tej książki dowiemy się dużo nie tylko o naszym partnerze ale również o samych sobie. Ponadto możemy również, na podstawie tej książki dowiedzieć się jak poprawić, wzmocnić i budować lepsze relacje z naszymi bliskimi czy przyjaciółmi.

Książkę czyta się szybko, ponieważ pierwsza część jest dość krótka, natomiast z drugiej możemy wybrać tylko te konfiguracje znaków, które chcemy sprawdzić. Ja tę pozycję traktuję bardziej jako ciekawostkę, ale dla miłośników astrologii i horoskopów, będzie to na pewno idealna tektura.

Muszę też zaznaczyć, że książka jest cudownie wydana. Sztywna okładka z czerwoną wklejką w środku i cudowną, minimalistyczną ale magiczną grafiką.

"Znaki miłość. Spójrz w gwiazdy, odnajdź miłość" Carolyne Faulkner od wydawnictwa Znak Literanowa. Jest to zodiakalny poradnik pełen nowoczesnej astrologii miłości. Autorka wcześniej zabłysła książką "Znaki", która stała się bestsellerem. Teraz dostajemy coś dla par.

"Miłość jest zapisana w gwiazdach, ale związek to kwestia decyzji"

Książka podzielona jest na dwie części....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przedstawiam magiczny poradnik - "Grymuar. Księga magii, która obudzi w Tobie wiedźmę" autorstwa Lidia Pradas od K.E. Liber. Jest to niezwykle lekkko i prosto napisana książka. Przystępny język pozwala przyjemnie zapoznać się z tematem magii. Wydana jest z dbałością o szczegóły. Piękna okładka i cudowne, wręcz magiczne ilustracje, w środku, przykuwają uwagę i zachęcają do czytania. Książka ma zaledwie 170 stron jednak znajduje się w niej to co istotne. Zarówno porady jak magiczne wskazówki. Autorka w 9 rozdziałach porusza, na przykład, takie tematy jak: medytacja, wróżbiarstwo, wykorzystanie ziół i kryształów, celebrowanie świat pogańskich oraz odpowiada na najczęściej zadawane pytania, które osoby wkraczające w magię sobie zadają. Dostajemy tu tabelki i rozpiskę poszczególnych sabatów, Wielkich Arkan w tarocie oraz symbolikę kolorów, drzew i płomienia oraz dni tygodnia. Zgłębimy lekko wiedzę astrologiczną oraz poznamy podstawowe zaklęcia i rytuały. Dosłownie krok po kroku zostajemy zapoznani z tajnikami magii. Jest to książka zarówno dla tych którzy fascynują się magią jak i dla tych co już w niej siedzą. Polecam osobom mającym magię w sercu ✨

Współpraca reklamowa z K. E. Liber.

Przedstawiam magiczny poradnik - "Grymuar. Księga magii, która obudzi w Tobie wiedźmę" autorstwa Lidia Pradas od K.E. Liber. Jest to niezwykle lekkko i prosto napisana książka. Przystępny język pozwala przyjemnie zapoznać się z tematem magii. Wydana jest z dbałością o szczegóły. Piękna okładka i cudowne, wręcz magiczne ilustracje, w środku, przykuwają uwagę i zachęcają do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Magia naturalna" Lindsay Squire @thewitchoftheforest od Wydawnictwa Publicat jest takim szybkim wprowadzeniem do świata magii. Autorka w bardzo prosty i przyjemny sposób przedstawienia i tłumaczy nam najważniejsze terminy związane z magią. Przedstawia różnicę między pogaństwem, wicca i czarostwem, które są często mylone. Omawia koło roku i związane z nim sabaty oraz rytuały. Ukazuje jak wielki wpływ na naturę i nasze życie mają fazy księżyca. W łatwy sposób przedstawia formy zaklęć i związane z nimi pojęcia. Uczy tworzyć swój własny sigil i ponadto zgłębia wiedzę o wróżbiarstwie. Tę i wiele, wiele innych tematów porusza ta niepozorna książeczka, która ma zaledwie 176 stron. Zawarte w niej informacje są jednak tylko omówieniem danego tematu ogólnikowo, tak by zachęcić do szukania i pogłębiania wiedzy na temat, który nas zainteresuje. Miłą niespodzianką jest, że na obwolucie książki, po wewnętrznej jej stronie znajduje się tablica do wróżenia za pomocą wahadełka. Muszę również wspomnieć, że książka jest cudowne wydana🥰 Piękne magiczne ilustracje, pełne żywych kolorów przykuwają uwagę, a graficzne przedstawienie tematu ułatwia wychwycić najważniejsze informacje. Powiedziałabym, że książka "Magia naturalna" to takie kompendium magii w pigułce, idealne dla początkujących osób, które dopiero stawiają pierwsze kroki w tym kierunku.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Publicat.

"Magia naturalna" Lindsay Squire @thewitchoftheforest od Wydawnictwa Publicat jest takim szybkim wprowadzeniem do świata magii. Autorka w bardzo prosty i przyjemny sposób przedstawienia i tłumaczy nam najważniejsze terminy związane z magią. Przedstawia różnicę między pogaństwem, wicca i czarostwem, które są często mylone. Omawia koło roku i związane z nim sabaty oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam baśnie, więc gdy tyko zobaczyłam, na instastory, kiedyś u kogoś książkę, "Śnieżyczka i Róża to automatycznie stwierdziłam że "Muszę ją mieć! Muszę ją przeczytać!"

Dwie siostry, różniące się od siebie na każdym kroku, łączy mocna siostrzana miłość. Dziewczynki mieszkają w pięknej posiadłości, gdzie każda ma swoją część ogrodu. Żyją beztrosko, ciesząc się każdym dniem. Pewnego dnia jednak ich życie diametralnie się zmienia. Ich ojciec nie wraca do domu, a one, z matką muszą przenieść się do starej chatki w głębi tajemniczego lasu. Jednak nie wiedzą, że żyją w baśni.

Inspiracją autorki, Emily Winfield Martin, do napisania książki "Śnieżyczka i Róża" była baśń braci Grimm "Białośnieżka i Różyczka". Jej interpretacja mnie urzekła🖤 Autorka idealnie wyważyła emocje. Ukazała siłę siostrzanej miłości oraz przyjaźni. Dostajemy tu lekką i przyjemną historię, w której baśń miesza się z światem realnym. Jest subtelna i tajemnicza jak las, w którym przyszło zamieszkać dziewczynkom. Jest trochę nostalgiczna i odczuwa się dozę niepewności oraz szczyptę grozy. Tajemniczy, chwilami groźny las, dzikie zwierzęta, domy pod ziemią i dziwna biblioteka, w której wypożycza się... Tego sami musicie się dowiedzieć😉
Muszę jeszcze wspomnieć, że książka została wydana przez wydawnictwo mamania i ma twardą oprawę z cudowną grafikę, która właśnie zwróciła moją uwag, gdy pierwszy raz ją zobaczyłam. W środku delikatne i kolorowe ilustracje zachwycają, a są dziełem samej autorki książki.

Uwielbiam baśnie, więc gdy tyko zobaczyłam, na instastory, kiedyś u kogoś książkę, "Śnieżyczka i Róża to automatycznie stwierdziłam że "Muszę ją mieć! Muszę ją przeczytać!"

Dwie siostry, różniące się od siebie na każdym kroku, łączy mocna siostrzana miłość. Dziewczynki mieszkają w pięknej posiadłości, gdzie każda ma swoją część ogrodu. Żyją beztrosko, ciesząc się każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Witajcie! Dziś książka, na którą skusiłam się dzięki poleceniom @rudakociaraczyta i @aryia_czyta_kotom Dziewczyny, od jakiegoś czasu, tak mnie, kusiły i kusiły serią "Powiernika", że musiałam w końcu sięgnąć po pierwszą część. Zaczęłam czytać ją jakoś w lipcu, ale nie było mi wtedy dane skończyć książki🙈 Dopiero teraz, we wrześniu, odsłucham ją do końca na @empikgo "Powiernik" Franciszka Piątkowskiego to pierwsza część Uniwersum Powiernika Z kart książki wprost wylewa się słowiańskość: demony, bóstwa, wierzenia ludowe, zwyczaje.... Wszystko to pochłania czytelnika, fascynuje i wciąga w świat dawnej wiary. Opisy są bardzo obrazowe i dopracowane, wprost czujemy się, jakbyśmy razem z głównym bohaterem byli w miejscu wydarzeń. Pomysł na fabułę naprawdę dobry. Nie myślałam, że aż tyle akcji zmieści się na ledwo ponad 200 stronach. Tylko początek jest dość wolniejszy, ale ciekawie przedstawiona zostaje nam stara wiara. Minusem są jednak dialogi i to słodzenie sobie nawzajem przez bohaterów🙈 Brak przez to bardziej emocjonalnej sfery. I to powtarzające się "Mareczku"🤦🏽‍♀️ Jakoś to mnie drażniło. No i gdyby był zwrot akcji, złość głównego bohatera na "mistrza" albo wiarę, za to co stało się z jego narzeczoną, bardziej by to rozbudowało całą historię, i pojawiłyby się może jakieś silniejsze emocje, uczucia i tym samym opowieść byłaby dłuższa😉 Czegoś takiego właśnie mi zabrakło, bo jak dla mnie, trochę za szybko się skończyła😅 W prologu, rozmowa Rodzanic, kojarzy mi się z rozmową Dumbledora z Profesor McGonagsll i Hagridem z pierwszego rozdziału "Harrego Pottera i kamień filozoficzny", a spotkanie i uległość Domownika bardzo przypomina mi zachowanie Zgredka. Muszę też wspomnieć o okładce książki, która jest cudowna i idealnie pasuje do fabuły. Trzeba też pamiętać, że to debiut aurora, i jak na debiut to wypadł naprawdę dobrze. Widać, że autor ma dużą wiedzę na temat rodzimej wiary. Książkę polecam, podobała mi się. Naprawdę warto sięgnąć i dać się wciągnąć w słowiański świat Franciszka Piątkowskiego.

Witajcie! Dziś książka, na którą skusiłam się dzięki poleceniom @rudakociaraczyta i @aryia_czyta_kotom Dziewczyny, od jakiegoś czasu, tak mnie, kusiły i kusiły serią "Powiernika", że musiałam w końcu sięgnąć po pierwszą część. Zaczęłam czytać ją jakoś w lipcu, ale nie było mi wtedy dane skończyć książki🙈 Dopiero teraz, we wrześniu, odsłucham ją do końca na @empikgo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Światła ślepego miasta" Natalia Hermansa od wydawnictwa Nie Powiem to mój wyczekiwany patronat. Książkę w pdf dostałam, od autorki, do przeczytania dawno temu, chyba ponad rok. Po zapoznaniu się z tekstem bez większego wahania zgodziłam się jej patronować, bo porwała mnie w swój mroczny świat. Z każdym dniem trzymałam kciuki by jak najszybciej udało się, aby książka ujrzała światło dzienne w papierowej wersji. Nareszcie udało się! Gratuluję autorce👏 A jest to historia inna niż wszystkie znane nam książki o wampirach.

Dwie przyjaciółki, Wera i Ola, chodzą do ostatniej klasy liceum. Ostatnio dużo imprezują, co przedkłada się na wyniki w nauce. Właśnie jedna z imprez doprowadza ich do tego, że pewnego razu trafiają do New Blindley – „miasta” innego niż wszystkie, miasta domów bez okien, miasta wampirów. Miejsce to stworzył przybyły tu z Anglii Nicolas, by było ostoją dla jego rasy. Jednak czy na pewno jest ostoją? A może więzieniem? W tym miejscu przyjdzie spędzić trochę czasu dziewczynom. Wera okazuje się odporna na hipnozę wampirów, co prowadzi do tego, że staje się jedną z Nietykalnych. Teraz tak jak i Gabrysia, dziewczyna doświadczona mocno przez los i skrywająca bolesną tajemnicę, będzie służącą i zawodniczką na ringu. Natomiast Ola przechodzi przemianę i zaczyna nowe życie u boku Nicholasa. Czy przyjaźń dziewczyn w tym surowym mieście przetrwa? Natomiast Henrego, brata Nicolasa, targają emocje i uczucia. Jedynym promykiem nadziei i dawnego życia jest dla niego Gabi.

Jak już nie raz wspominałam, uwielbiam historie o wampirach. A te pełne grozy tym bardziej. Autorka w "Światła ślepego miasta" serwuje nam właśnie mroczny i brutalny świat wampirów, w którym ludzie są albo służbą i zawodnikami na arenie, albo obiadem. Rzeczywistość jest tu mroczna i surowa. Opisy bardzo obrazowe. Jednak nie zapominajmy, że jest to książka dla młodzieży! Wspomnienie domów bez okien, do dziś wywołuje u mnie ciarki. Już od początku książki czujemy niepokój, który chwilami wzrasta a monetami lekko, minimalnie przygasa, by za chwilę wrócić z podwójną mocą. Napięcie i dreszczyk strachu towarzyszą czytelnikowi aż do ostatniej strony. To wszystko tworzy świetny, wręcz klaustrofobiczny klimat, który uwielbiam. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Prawdziwi. Świadomi swych słabości i wad. Pełni wątpliwości, ale mimo ich sytuacji mają nadzieję i siły do wałki o każdy dzień. Skrywają tajemnice, często bardzo przykre i bolesne. Pióro autorki, jest lekkie i przyjemne pomimo dość mrocznej tematyki. Dzięki temu czyta się szybko. Historia, którą dostajemy, nie jest słodką opowieścią o wampirach. Mamy tu portret wampirów brutalnych, okrutnych i bezwzględnych, nieliczących się z uczuciami innych. Natomiast zakończenie nie jest do końca pełne heppy endu. Smutne, ale zarazem satysfakcjonujące. Jest takie, jakie musiało być...

"Światła ślepego miasta" Natalia Hermansa od wydawnictwa Nie Powiem to mój wyczekiwany patronat. Książkę w pdf dostałam, od autorki, do przeczytania dawno temu, chyba ponad rok. Po zapoznaniu się z tekstem bez większego wahania zgodziłam się jej patronować, bo porwała mnie w swój mroczny świat. Z każdym dniem trzymałam kciuki by jak najszybciej udało się, aby książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niedawno brałam udział w akcji czytelniczej u @slavicbook Czytaliśmy przez 4 tygodnie "Chłopów" Władysława Reymonta. Gdyby nie ta akcja pewnie nigdy bym ponownie nie sięgnęła po tę lekturę🙈 Pamiętam jak czytałam ją w liceum i to tak na szybko. W tamtym czasie nie do końca mnie zachwyciła. Jednak teraz trafiła na listę moich ulubionych książek. Prawdą jest, że z wiekiem doceniamy niektóre lektury. Zaczynamy patrzeć na nie inaczej i dostrzegać w nich ich niezwykłość. W "Chłopach" odnajdziemy zwykłe codzienne życie, jego prostotę i naturalność, w którym można zauważyć jak wiara chrześcijańska, miesza się z dawnymi obrzędami i obyczajami. Autor pokazuje nam rok z życia XIXw. Wsi Lipce, gdzie rytm życia wyznacza zmiana pór roku i to co ze sobą niosą. Dostajemy pełną kolorystykę życia, z każdej pory i zmiany, które zachodzą nie tylko w przyrodzie, ale i w bohaterach. Opisy przyrody zachwycają. Dużym plusem, jak dla mnie, był język Reymonta. Książka pisana jest gwarą chłopską, która pozwala bardziej wczuć się w fabułę i tamte czasy. Czasy okrutne i zacofane. Jednak konflikty ukazane w książce są ponadczasowe. Dzięki "Chłopom" możemy poznać i wejść do świata, którego już nie ma. Dostajemy mentalność ludzi tamtych czasów i wartości, jakie wtedy wyznawali. Poznamy zwyczaje i przesąd, które z czasem się już teraz zatarły i często doszły w zapomnienie. Jest to wartościowa książka, która mnie zachwyciła.

Niedawno brałam udział w akcji czytelniczej u @slavicbook Czytaliśmy przez 4 tygodnie "Chłopów" Władysława Reymonta. Gdyby nie ta akcja pewnie nigdy bym ponownie nie sięgnęła po tę lekturę🙈 Pamiętam jak czytałam ją w liceum i to tak na szybko. W tamtym czasie nie do końca mnie zachwyciła. Jednak teraz trafiła na listę moich ulubionych książek. Prawdą jest, że z wiekiem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 50 rzeczy, które musisz zrobić, zanim skończysz 13 lat. Na wakacjach Pierdomenico Baccalario, Tommaso Percivale
Ocena 8,8
50 rzeczy, któ... Pierdomenico Baccal...

Na półkach: ,

Książeczka dla młodszych nastolatków "50 rzeczy które, musisz zrobić, zanim skończysz 13lat" od wydawnictwa Mamania. Jest to niezbędnik wakacyjny dla poszukiwaczy przygód. Dzięki tej pozycji dzieci nie zaznają nudy i będą mogły aktywnie spędzić wakacje, a do tego rozbudzą wyobraźnię. Idealna dla dzieci w wieku 9+, które zbyt często wołają "mamo, nudzi mi się". Z tą książką nie da się nudzić! Zachęca do działania, angażuje oraz bawi i uczy jednocześnie. Pomaga zdobyć odwagę i podejmować wyzwania.
Na początku znajdują się prawa których należy przestrzegać by zabawa była świetna ale i bezpieczna. Jest również definicja wakacji i przygody oraz niezbędnik - spis co warto mieć przy sobie w czasie realizacji zadań. Dalej znajduje się 50 przygód, które czekają aby je przeżyć. Każde zadanie jest krótko i z humorem opisane. Jest miejsce na notatki dziecka, zdjecie czy rysunek oraz ocenę. Wszystko to sprawi, że książeczka stanie się wakacyjnym pamiętnikiem. Przygody zawarte w niezbędniku są różne i można wybierać to na co ma się ochotę. Chcesz jeździć w błocie na rowerze? Proszę bardzo. A może zrobisz zielnik albo spróbujesz wszystkich smaków lodów z lodziarni? Każde zdanie jest inne i nietypowe, a do niektórych potrzebna jest wyobraźnia. Na końcu książki można sprawdzić do jakiego poszukiwacza przygód jest się podobnym. Ta pozycja na pewno pomoże dzieciakom oderwać się od ekranów telefonów i nauczy zbierać niezapomniane wspomnienia. Czy polecam? Tak, jest to coś innego i napisane z lekkością i humorem.

Książeczka dla młodszych nastolatków "50 rzeczy które, musisz zrobić, zanim skończysz 13lat" od wydawnictwa Mamania. Jest to niezbędnik wakacyjny dla poszukiwaczy przygód. Dzięki tej pozycji dzieci nie zaznają nudy i będą mogły aktywnie spędzić wakacje, a do tego rozbudzą wyobraźnię. Idealna dla dzieci w wieku 9+, które zbyt często wołają "mamo, nudzi mi się". Z tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Korzystacie z przewodników dotyczących miejsc do których się wybieracie?
U nas często zdarza się, że sięgamy po tego typu książki. Mąż kupuje je by na spokojnie ogarnąć trasę naszej wycieczki i zorientować się co ciekawego możemy w danym miejscu zwiedzić. Tak przed wyjazdem do Wrocławia zakupiliśmy ciekawy przewodnik "Spacer po Wrocławiu" Małgorzaty Urlich-Kornackiej od @sbm
Autorka tej książki jest przewodnikiem miejskim po Wrocławiu oraz pilotem po Dolnym Śląsku i Niemczech. Zna więc doskonale swoje miasto, przez co, z łatwością przedstawia nam je w ciekawy sposób. Pokazuje co Wrocław ma do zaoferowania turystom, tak by spędzili w nim atrakcyjnie swój czas. Na początku kreśli nam krótką historię miasta, to z czego słynie i ukazuje jego wyjątkowość oraz historię wrocławskich krasnali. Dalej dostajemy 9 przykładowych tras zwiedzania miasta. Każda krótko przedstawiona z przebiegiem trasy, mapką, czasem trwania oraz z dokładnym opisem każdego z miejsc i dużo zdjęć. Niektóre trasy są krótkie, idealne na spacer, a inne na dłuższą wycieczkę. Jest informacja czy trasa należy do wycieczki pieszej czy rowerowej oraz czas jaki mniej więcej nam zajmie. Poznajemy miejsca idealnie na odpoczynek i miejsca gdzie można coś zjeść. Prowadzi nas przez zabytki oraz miejsca mniej znane.
Jest trasa dla początkujących, dla rodzin z dziećmi, tasa po miejscach muzycznych a także dla osób nieszablonowego zwiedzania, czyli trasa śladami Eberharda Mocna, bohatera kryminałów Marka Krajewskiego. Autorka poszła za ostatnim trendem i opracowała trasę "filmową", która prowadzi turystów po przez miejsca znane z filmów i seriali. Znajdzie się również trasa dla osób lubiących zieleń i przyrodę. Mi, jakby inaczej, najbardziej przypadła do gustu trasa 2, czyli "Wokół Rynku - szlakiem legend i niezwykłych historii prawdziwych". Jednak ostatecznie nie wybraliśmy żadnej z tras z przewodnika. Stworzyliśmy swój własny plan wycieczki wybierając z polecanych przez autorkę miejsc te, które najbardziej nas zaciekawiły.

Korzystacie z przewodników dotyczących miejsc do których się wybieracie?
U nas często zdarza się, że sięgamy po tego typu książki. Mąż kupuje je by na spokojnie ogarnąć trasę naszej wycieczki i zorientować się co ciekawego możemy w danym miejscu zwiedzić. Tak przed wyjazdem do Wrocławia zakupiliśmy ciekawy przewodnik "Spacer po Wrocławiu" Małgorzaty Urlich-Kornackiej od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien" Bartłomieja Grzegorza Sala od wydawnictwa Bosz to zbiór ponad 60 postaci z legend, podań ludowych i dzieł literackich. Rusałki, nimfy, syreny, świtezianki i inne wodne postacie występują w naszym folklorze i należą do kultury ludowej. W różnych zakątkach Polski, zwłaszcza w miejscowościach leżących "nad wodami", pojawiają się różne historie, legendy czy bajania z nimi związane. Autor podjął się zebrania ich w danej książce, co było nie lada wyzwaniem. Jednak poradził sobie z tym świetnie. Znajdziemy tu i te bardzo znane wodne boginki jak: Jura, Goplana, Maluzyny czy warszawska syrenka ale również te o których się nie słyszy poza danym rejonem, czyli Zielenica z Trzęsacza, syrenka fordońska lub Biruta.

Każda wodna bohaterka dostała w książce swój osobny rozdział, w którym została ciekawie i szczegółowo przedstawiona. Dzięki legendą i podaniom ludowym dostajemy dokładnie nakreślony wizerunek postaci. Autor podkreśla nam, że po przez nakładanie się rozmaitych tradycji z biegiem czasu dochodzi do zbitki pojęciowej i rusałka z nimfą stały się wręcz synonimami. Oprócz wnikliwego opisu morskich panien dostajemy zarys historii miejsca w którym żyły. Jest to dużym plusem. Autor wpłata w tekst również fragmenty z utworów literackich oraz legendy napisane archaicznym językiem. Pomimo to całość napisana jest lekko i bardzo przystępnie. Tekst wzbogacony jest o piękne ale i intrygujące oraz niepokojące ilustracje @mikitarosolka Oddają one doskonale nutę tajemnicy bohaterek książki i ich zmysłowość.

"Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien" Bartłomieja Grzegorza Sala od wydawnictwa Bosz to zbiór ponad 60 postaci z legend, podań ludowych i dzieł literackich. Rusałki, nimfy, syreny, świtezianki i inne wodne postacie występują w naszym folklorze i należą do kultury ludowej. W różnych zakątkach Polski, zwłaszcza w miejscowościach...

więcej Pokaż mimo to