-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2017-10-10
2017-11-16
2017-08-10
"Illuminae" to niezwykła książka. Nie chodzi tylko o sposób jej wydania, ale również o treść. Wciąga czytelnika w swój świat, który przeraża i fascynuje zarazem. Jesteśmy nią tak pochłonięci, że nie sposób nam jej odłożyć na bok.
Akcja książki toczy się w 2575 roku na nielegalnej kolonii Kereza IV ("mała, skuta lodem planeta"), na której wydobywa się drogocenny surowiec - hermium. Nasi główni bohaterowie to Kady i Ezra, para nastolatków, która postanawia ze sobą zerwać, w momęcie kiedy to na ich planetę zostają zrzucone bąby korporacji Bei Tech. Wybucha panika i chaos. Ludzie uciekają na trzech statkach: statek bojowy Alexander, statek badawczy Hypatia i frachtowiec do przewozu surowców - Copernicus. Kady i Ezra w popłochu zostają rozdzieleni i trafiają na dwa różne statki: ona na Hypatię, a on na Alexandra. Wszystkich czeka teraz półroczna podróży do najbliższej bezpiecznej stacji skoku - Heimdall. Jddnak nie bedzie to spokojna podróż. Ocalałych ściga statek Bei Techu - pancernik Lincoln, który ma za zadanie, zniszczyć wszystkich świadków użycia broni biologicznej na Kereza IV. Do tego system obronny Alexandra zaczyna wariować i sztuczna inteligencja staje się niebezpieczna dla ocalałych. A na Copernicusie wybucha niebezpieczna i tajemnicza epidemia. Wszyscy są odcięci od informacji, które dowództwo ukryaw, ale Kady udaje się ominąć zabezpieczenia i dowiaduje się co jest grane. Jej matka znajduje się na Copernicusie który, zostaje bez wyjaśnień zniszczony przez Alexandra. Decyzję tę podejmuje AIDAN - sztuczna inteligencja, która chce bronić ocalałych ale przez swoje działania sama ich zabija. Kady musi dostać się na Alexandra by uratować Hypatię nie tylko przed AIDANEM ale i przed Lincolnem. Dodatkowo utrudniają jej zadanie osoby zarażone wirusem, które są agresywne i niszczą wszystko dookoła. Kady ma nie lada zadanie do wykonania a czasu jest mało bo, Lincoln jest coraz bliżej.
"Kiedy w milczeniu znosimy tyranię, umiera w nas człowiek"
Narracja jest tutaj zastąpiona przez dossier - pliki dokumentacji takie jak: e-maile, rozmowy na czacie, schematy, dokumenty wojskowe, obrazy, opisy z kamer, raporty, myśli sztucznej inteligencji. Pomimo że, ta książka to teczka dokumentów, to wszystko jest dokładnie nam przedstawione. Nie mamy wrażenia że coś nam umyka.
Akcja jest dynamiczna i ma się wrażenie, że z każdą kartką przyspiesza. Pełno tu niebezpieczeństwa, trupów i strachu, które trzymają nas w napięciu. Zwroty akcji są zaskakujące i nieprzewidywalne.
"Cuda są statystycznie mało prawdopodobne, a los to złudzenie, w które ludzie wierzą, by doznać pocieszenia w cierpieniu. W życiu nie ma żadnych pewników oprócz śmierci."
Bohaterowie są dobrze wykreowani. Kady jest geniuszem komputerowym, żadne zabezpieczenia nie są w stanie jej powstrzymać. Natomiast Ezra to zwykły chłopak, który zostaje pilotem. Jednak najciekawszym bohaterem jest AIDAN - sztuczna inteligencja z cechami człowieczeństwa. Bardzo interesujące i tafne są jego przemyślenia.
"Po co dali mi świadomość? Czemu obdarzyli mnie intelektem, który pozwala mi odczuć moją niedoskonałość? Wolałbym być zupełnie bezwładny, niż stać w świetle słonecznym, które nigdy mnie nie ogrzeje."
Wątek miłosny jest tu tylko tłem do rozgrywających się wydarzeń. Uczucie między bohaterami jest subtelne i nie dominuje. Nie przytłacza czytelnika i wydarzeń.
"Jeśli szaleństwo polega na tym,że powtarza się te same działania,oczekując odmiennego wyniku,to większa część ludzkości jest szalona."
"Illuminae" to świetna książka, którą jak już się zacznie czytać to trzeba skończyć bo, napięcie i ciekawość nie dadzą nam spokoju. Polecam.
"Illuminae" to niezwykła książka. Nie chodzi tylko o sposób jej wydania, ale również o treść. Wciąga czytelnika w swój świat, który przeraża i fascynuje zarazem. Jesteśmy nią tak pochłonięci, że nie sposób nam jej odłożyć na bok.
Akcja książki toczy się w 2575 roku na nielegalnej kolonii Kereza IV ("mała, skuta lodem planeta"), na której wydobywa się drogocenny surowiec -...
2017-12-03
"Zapisane w kartach " Anne Bishop to piąty i ostatni tom (co mnie bardzo smuci😭) jednej z najlepszych serii fantasy.
Ta cześć cyklu jest tak samo dobra jak poprzednie, choć dużo nowego nie wprowadza do całości. Jednak już od pierwszych stron historia wciąga nas do niesamowitego świata zmiennokszyaltnych i ludzi, i nie pozwala nam odłożyć książki, aż nie dotrzemy do ostatniej strony.
W tym tomie autorka odchodzi trochę od wątku Wieszczek Krwi, który jest tutaj dość poboczny i pozostaje w cieniu w porównaniu z pozostałymi tomami. A szkoda bo miałam nadzieję dowiedzieć się jak radzą sobie inne Cassandra sangue uwolnione z ośrodków. Dowiadijemy się natomiast, że Megg Corbin uczy się czytać przyszłość z kilku połączonych tali kart, tak by nie musiała używać brzytwy, i idzie jej to coraz lepiej. W tym samym czasie na Dziedziniec w Lakeside przybywa, wraz z rodzinką, Cyrus - młodszy brat porucznika Montgomerego oraz Starsi. I w tej właśnie części nareszcie lepiej poznajemy Starszych - Kły i Pazury Namid - którzy przybyli tu by obserwować ludzi. Chcą poznać ich zachowania oraz dowiedzieć się jaki wpływ na społeczność może mieć pojedyńcza, specyficzna jednostka jaką jest w tym przypadku Cyrus. Intrygije ich jego wpływ na pozostałych. Wprowadza on zament miedzy mieszkańców Dziedzińca. Jest egoistom dla którego nie liczy się nikt inny tylo on sam. Szuka łatwego i szybkiego zarobku. Nie przejmuje się tym że swoim zachowaniem może sprowadzić kłopoty nie tylko na siebie i swoją rodzinę, ale również na innych ludzi zamieszkujących Dziedziniec. Starsi obserwują go i wyciągają wnioski, że zło nie zależy od całego gatunku, ale od charakteru pojedynczego osobnika.
„Ludzie byli mądrymi, ekspansywnymi drapieżnikami, które ostatnio po raz kolejny udowodniły terra indigena, że nigdy nie będzie można im w pełni zaufać - oni nie ufali nawet sobie samym.”
Fabuła w tej części skupia się na wpływie jednostki na ogół. Na tym jak jedna osoba może skrzywdzić innych, nawet swoich najbliższych. Okazuje się, że to nie zmiennokszytałtni a sami ludzie stanowią dla siebie na wzajem zagrożenie. Kżywdzą siebie bez powodu. Ciągle chcą więcej np. zabijają więcej zwierzyny niż są w stanie zjeść. Bez przerwy im wszystkiego mało. Pokazane są nam relacje między Innymi a ludźmi. Ich potrzeby, problemy, obawy, radość i smutki które, każda ze stron ma inne.
Świat wykreowany przez A. Bishop jest jedyny w swoim rodzaju. Doskonale skonstruowany i rozbudowywany z każdym kolejnym tomem. Każde miejsce jest szczegółowo opisane tak, że wydaje nam się że istnieje naprawdę.
Postaci są barwne. Każda ma nie tylko swój własny charakter ale i swój tok myślenia. Ich osobowości są złożone i dopracowane. Bohaterowie od poczatku zyskują naszą sympatię.
Jeśli chodzi o wątek miłosny to, jest taki jak w poprzednich tomach - poboczny i subtelny. Nie wybija się na pierwszy plan.
I nie czujemy się nim zmęczeni.
"-To serce - odparła Meg. - Nie widziałeś jeszcze nigdy tego symbolu?
-Pewnie, że widziałem. Ale to nie jest takie bijące, zjadliwe serce.
- To serce romantyczne. - Spojrzała w górę i zmrużyła oczy. - To dlatego ustawiłeś książki romantyczne razem z kucharskimi? Bo serce to serce?"
Zaczynając tę serię trzeba się przygotować na to, że ona uzależnia. Każda z książek trzyma nas w napięciu, stresuje a potem daje nam na chwilę odpocząć po przez odrobinę humoru by, za moment znów trzymać nas w niepewności.
Cykl Inni to cudowne urban fantasy z bohaterami przykuwajacymi uwagę i barwnie przedstawionym światem.
Uważam że "Zapisane w kartach " jest udanym zakończeniem serii, choć nie pogardziłabym kolejnym tomem, bo nie mogę uwierzyć że to miałby być już koniec.
"Zapisane w kartach " Anne Bishop to piąty i ostatni tom (co mnie bardzo smuci😭) jednej z najlepszych serii fantasy.
Ta cześć cyklu jest tak samo dobra jak poprzednie, choć dużo nowego nie wprowadza do całości. Jednak już od pierwszych stron historia wciąga nas do niesamowitego świata zmiennokszyaltnych i ludzi, i nie pozwala nam odłożyć książki, aż nie dotrzemy do...
2017-12-29
Promocja tej książki, prowadzona przez wydawnictwo Moondrive oraz opis, który mnie bardzo zaciekawił i dużo obiecywał skłoniły mnie do kupienia jej. Czy otrzymałam to na co liczyłam? Nie bardzo....
"Trzy mroczne korony" to opowieść której, akcja toczy się na wyspie Fennbrin osnutej mgłą tajemnicy. Tutaj w każdym pokoleniu rodzą się trojaczki - trzy siostry, obdarzone mocami. Po ich urodzeniu ich matka - królowa opuszcza wyspę, a dzieci do szóstego roku życia są wychowywane przez opiekunkę. Następnie zostają rozdzielone i trafiają zgodnie ze swoimi zdolnościami na odpowiednie dwory. I tak mamy Katherine - trucicielka, Mirabella - władczyni żywiołów i Arisone - pani natury. Tam pod opieką mentorów rozwijają swoje dary i przygotowują się do uroczystości, na której w szesnaste urodziny zaprezentują swoje moce. Ta uroczystość również rozpoczyna walkę o tron. Według legendy przy życiu może zostać tylko jedna zabijając pozostałe. Tron jest jeden, a każda z nich ma do niego prawo.
Po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej czegoś jej brakowało. Cały czas czekałam na to, że coś się wydarzy, na jakieś Bum! A wyszło tak, że opowieść ciągnęła się na równym poziomie bez większych momentów zaskoczenia. Miała tu być krwawa i ostra walka o władzę, pełna spisków, intryg i szantaży, a wyszło opowiadanie o życiu sióstr na ich dworach i przygotowaniach ich do ceremonii. Do tego jeszcze żadna z sióstr nie jest zbytnio zainteresowana objęciem tronu, przeciwnie do ich opiekunów, którzy wywierają na nich presję. Im najbardziej zależy na władzy, bo jeśli wygra ich królowa to oni będą rządzić.
Plusem tej powieści (oprócz tego że jest pięknie wydana) jest to, że są tutaj trzy główne bohaterki, dobrze wykreowane, ciekawe i intrygujące tak, że nie jesteśmy w stanie powiedzieć która wygra walkę i którą bardziej lubimy. Postacie drugplanowe również są świetnie przedstawione i dopracowane, tak że ich losy czasami są ciekawsze od samych poczynań królowych. Natomiast miłość nie jest tu na pierwszym miejscu, a jest jedynie dodatkiem do całości tak by jeszcze bardziej wszystko skomplikować.
Natomiast przedstawiony tu świat jest barwny i ujmując, choć trochę braknie mu szczegółów, zwłaszcza jeśli spojrzy się na mapę wyspy, to można oczekiwać dużo więcej.
Wadą i to dość dużą jest ucinanie rozdziałów i przerywanie akcji co bardzo rozprasza. Także przeskakiwanie w najmniej odpowiednim momencie z jednego wątku do drugiego jest trochę denerwujące.
Zakończenie może być tu i plusem i minusem tej książki ponieważ, powieść została przerwana w najciekawszym momencie, przez co nie dowiadujemy się co się dzieje dalej, ale to znowu zachęca nas do sięgnięcia po drugi tom.
"Trzy mroczne korony" to literatura młodzieżowa, więc język jest dość prosty ale przyjemny. Pomysł bardzo dobry, za to wykonanie wyszło nieco gorzej. W zasadzie oczekiwałam czegoś zupełnie innego zwłaszcza po tak dużym rozgłosie tej książki. Po drugi tom na pewno sięgnę z samej ciekawości, ale nie czuję potrzeby by kiedyś jeszcze raz wrócić do tej opowieści.
Promocja tej książki, prowadzona przez wydawnictwo Moondrive oraz opis, który mnie bardzo zaciekawił i dużo obiecywał skłoniły mnie do kupienia jej. Czy otrzymałam to na co liczyłam? Nie bardzo....
"Trzy mroczne korony" to opowieść której, akcja toczy się na wyspie Fennbrin osnutej mgłą tajemnicy. Tutaj w każdym pokoleniu rodzą się trojaczki - trzy siostry, obdarzone...
2017
2017
2017
2017
2017-02-24
2017-03-09
2017-03-20
2017-04-07
2017-04-20
2017-05-03
2017-05-14
2017-06-06
2017-07-15
2017-07-21
2017-07-24
Przeczytałam i zawiodłam się na tej książce. Miałam co do niej większe oczekiwania.
"Replika" porusza temat klonowania ludzi i przeprowadzanych na nich eksperymentów, ale również mówi o samoakceptacji i o tym że, każdy zasługuje na szczęście. Pokazuje że tą samą sytuację każdy odbiera w inny sposób i budzi w nim inne odczucia.
Uwagę przyciąga ciekawa okładka i to, że Książka jest podzielona na pół, przez co można ją czytać na trzy sposoby: zaczynając od historii "Gemmy" lub "Liry", a nawet czytając na przemian obie historie. Ale sposób wydania książki nie rekompensuje nam jej treści.
Pomysł na książkę świetny, ale sam pomysł to za mało, liczy się wykonanie które wyszło raczej słabo. Akcja i jej tempo pozostawia wiele do życzenia.
Fabuła chwilami ciągnie się tak, że mamy ochotę odłożyć książkę na bok - zwłaszcza w historii "Gemmy". Jedyny plus to to, że możemy, dzięki podziałowi książki, poznać dwa różne punkty widzenia danej sytuacji. Spojrzeć na wydarzenia oczami obu różnych dziewczyn. A jeśli chodzi o zakonczenie, to można powiedzieć że go nie ma. Jest wiele wątków i kwestii niedokończonych i niewyjaśnionych. Książka urywa się w połowie ważnych wydarzeń. Po przeczytaniu "Repliki" czuje się pewien niedosyt.
Przeczytałam i zawiodłam się na tej książce. Miałam co do niej większe oczekiwania.
więcej Pokaż mimo to"Replika" porusza temat klonowania ludzi i przeprowadzanych na nich eksperymentów, ale również mówi o samoakceptacji i o tym że, każdy zasługuje na szczęście. Pokazuje że tą samą sytuację każdy odbiera w inny sposób i budzi w nim inne odczucia.
Uwagę przyciąga ciekawa okładka i to, że...