Opinie użytkownika
Bardzo dobra i "kompletna", dużo tu różnych badań, przytoczeń i odniesień, a mniej teoretyzowania i bajania socjopsychologicznego. Idzie od niej zacząć "naukę" i na niej skończyć.
Szkoda tam wprawdzie, że wydanie sprzed niecałej dekady, jednak podejrzewam, że niewiele się w tym zakresie pozmieniało... czyli w porządku:)
Obok Leszka Czarneckiego i jego książki "Biznes po prostu" jest to druga tematyczna, którą z tak dużą przyjemnością i zainteresowaniem przeczytałem, choć od razu zaznaczę, że jednak pana Leszka stawiam stopień wyżej. Ale nie może być inaczej.
W każdym razie dużo tu o kreowaniu przewagi konkurencyjnej, bardzo ciekawe rzeczy, o żywych ludziach obok, trochę o polityce i o...
Lanie wody i pomieszanie z poplątaniem. Jak Monika Richardson obok Tadeusza Mosza na tylnej okładce.
Pokaż mimo to
Poradnik mormońskiego trener rozwoju osobistego... brzmi jak brzmi, ale jestem pod dużym wrażeniem.
To druga książka tego autora, którą pochłonąłem, którą tak samo jak poprzednią w ponad połowie pomazałem ołówkiem, do której wiem, że będę wracać jeszcze nie raz.
Tyle.
Dobra książka, ale podejrzewam, że zyskuje i oferuje więcej czytelnikowi, który przed lekturą jest w jakimś tam niemałym stopniu zorientowany w procesach i zjawiskach społeczno-kulturowych jakie zaszły na Bałkanach na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat... bez tego idzie się mocno natrudzić, by pomiędzy tym co jest napisane, a tym co nie jest napisane, wyciągnąć to...
więcej Pokaż mimo toPodoba mi się forma tej książki, bardzo krótko i bardzo w punkt, bez rozważań teoretycznych, badań i uciekania w psychosocjologiczne coś. Prosty, przejrzysty zbiór dających się wymacać i motywujących do działania oczywistości, o których gdzieś tam idzie zapomnieć, gdy wpadnie się człowiekowi w rutynę i zabuduje mu się nawykami (osobistymi, zawodowymi i jeśli są jeszcze inne...
więcej Pokaż mimo to
Książka bardzo podobna do "Klubu koneserów zbrodni", którą to sobie niedawno przeczytałem. Różni je tylko nadany ton, pierwsza ma lekki sznyt Holmesowy, ta zaś popularnonaukowy; obie to opowiedzianych kilkanaście historii kryminalnych i metod poszukiwania morderców, a przede wszystkim obnażania ich intencji, motywów i natury. Dlaczego? + Jak? = Kto?
I choć czyta się...
Nic specjalnego. Dobry zamysł, piekło w edenie?, choć w efekcie wyszła krótka nowela o kwiatach (niejedna kwiaciarka polegnie), trochę może o przemocy i... tyle. Bez ładu i składu, bez przemyśleń i historii. Istotne jest chyba tylko to, że jest to podobno pierwsza europejska "powieść" (1898) w której została opisana chińska "kara tysiąca cięć" (zob....
więcej Pokaż mimo to
Dużo emocji, bo i nędza i te dzieci tytułowe, i te matki cierpiące, i te psy bezdomne, te wszystkie rzeczy, o których nie wspomnę... niestety jednak za mało pomiędzy tymi historiami samej historii (szczególnie na temat Basajewa, Maschadowa) i tego jakiegoś naukowego sznytu. Ot reportaż.
Plus może taki, że na pewno po przeczytaniu całości zostaje w człowieku swego rodzaju...
Mieszane uczucia. Krótkie zdania, prosty język, prosta też historia - krwawa jatka w przetykana miłosnymi retrospekcjami głównego bohatera (trochę tani zabieg, choć ratuje go to, że również i te wątki, podobnie jak cała historia, są skażone jakimś tam brudem). Niemniej jest coś takiego w tej historii, że ciężko jest się od niej oderwać i długo siedzi w głowie.
Minus taki,...
Bardzo dobre opowiadania, super klimat. Niby groteska i absurd (choć przede wszystkim sroga kpina z mózgu oraz przerostu logiki, którego skutkiem jest jej deformacja i antylogika...) to jednak jakoś tak poważnie, cieżko i przytłaczająco.
Cieszę się, że przypomniałem sobie jak bardzo zawsze podobały mi się "dramaty", dawno nie sięgałem.
Najlepsze słowa z książki:...
Niezwykle interesująca, rzetelna i wyczerpująca temat. Czuć wysiłek włożony przez autorów w to, żeby nie otrzeć się o ten typowy ciężar gatunkowy pełen zdań stukrotnie złożonych i tych wszystkich bitew, nazwisk, twarzy, skrótów, trupów. Choć szlachtuje tak samo. Gorzkie, niekiedy zabawne, ale zarysowane ostro, podkreślone opisowym komentarzem, okropności wojny. O człowieku...
więcej Pokaż mimo toTrochę przekombinowana, do pierwszego tomu, Gentlemanów, raczej nie ma uwymanka, choć obie książki to świetnie rozpisany obraz Szwecji ostatnich kilkudziesięciu lat w ciekawie przedstawionej kryminalno-miłosnej historii. Dobrze spędzony czas.
Pokaż mimo toszpam, blatniarstwo, statki, robota, torbochwat, majdan, szmokty, kicz, moser, meta, hamira, padły, szmary, marucha, szpagady, hint, legawy, doliniarz, szyrmacz, truszczoba, pajęczyna, skokier, giganciarz, sznifierz, chaza, łokciówka, blit, wydry, malacholia, potok, żygan, kalifaktor, katorżan, szpilard, storycznik, szantrapa, zdrefić, kabar, szopenfeld, sznif, zatyryć
Pokaż mimo toTrochę liczyłem na drugą "Matkę Joannę od Aniołów', trochę na swego rodzaju egzorcyzmy i gwałty głów, latanie z hukiem i spoczywanie w pokoju, a tu nic tylko wesołe kary za dmuchanie w kaszę i w kółko jakieś obowiązki dzierlatek usługujących w imię matuchny bożej betlejemskiej. Przecież to śmieszne.
Pokaż mimo toCierpienia, zgnilizny, choroby, smród, martwe zwierzęta (bardzo ładny opis konającego konia, niemal jak u Malapartego w "Kaputt" (polecam, jak nie znasz)), robaki wyjadające półmartwych lub półżywych i dużo zwykłego patrzenia na ponury świat wojny spod jak najbardziej prostego kąta bez budowania tych wszystkich przeżyć wewnętrznych i podniosłości często słynącej z bardzo...
więcej Pokaż mimo toNazwiska, statystyki i anegdoty. Całkiem sporo anegdot. Od historii żon szyjących mężom spodenki ze stor okiennych, przez harmonogramy turniejów w "systemie chronionym" (każdy mecz na innym boju, w innej dzielnicy miasta) i jednodniowych mistrzostw 2x15 w obawie przed obławą z nagrodami do zdobycia w postaci piłki do gry w piłkę, obrazu olejnego lokalnego malarza czy...
więcej Pokaż mimo toNie bardzo wiem, co ma tytuł książki wspólnego z jej treścią, bo właściwie całość to ot takie tam spojrzenie na życie i twórczość Nietzschego, Comte'a i Dostojewskiego, przy czym wszystko bez jakiegoś głębszego komentarza czy polemiki. Gdzie ten dramat... nie wiem.
Pokaż mimo to