Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę skuszona gatunkiem (trochę kryminał), miejscem i czasem akcji (Kraków, międzywojnie) i tematyką (spirytyzm). No i, nie oszukujmy się, ilustracją Mateusza Kołka z okładki.
Przyznaję, że książkę czytało się gładko i była dość wciągająca (z wyjątkami o których później). Michał Gacek ewidentnie rozwinął się warsztatowo. Jeśli chodzi o plusy (w końcu daję 5 gwiazdek), to momentami jest ona nawet klimatyczna (mieszkanie odwiedzane przez okno przez wpół widmowych proletariuszy, podkrakowska prowincja, kamienica-melina). Doceniam też pracę autora włożoną w opisanie tzw. realiów epoki. No i ostatni plusik za suspens (choć luźne buty od początku wydały mi się mocno podejrzane).
W większej jednak mierze mam do tej książki zastrzeżenia. Po pierwsze mierziły mnie dyskusje bohaterów. Rozumiem, że taki był zamysł autora, żeby oddać różne poglądy na spirytyzm, ale dla mnie to było nieciekawe, sztucznie brzmiące, nudne. Po drugie tak jakoś mam, że jak czytam o piciu dużych ilości alkoholu, to robi mi się przez skojarzenie niedobrze. W tej książce chleją na potęgę i o ile - znowu - rozumiem, że ma to wprowadzać w deliryczny klimat z pogranicza rzeczywistości i omamów, to kolejne setki wódki męczyły mnie niemiłosiernie. Podobnie, jeśli nie bardziej, dieta bohaterów. Zastanawiam się, czy faktycznie, tak wtedy jedli mieszczanie i czy dieta złożona głównie z mięsa, mięcha, mięsiwa, kiełbas, smalcu, słoniny jest w ogóle możliwa? W sumie bohaterowie są ok. trzydziestki, więc może jeszcze nie zdążyła ich zabić. Jeśli za kilka lat nie zabije ich wojna, to zrobi to z pewnością cholesterol i niedobór błonnika. Kolejna rzecz, która mnie mierziła to jest to książka wybitnie męskocentryczna. Kobiety występują w niej, ale raczej w roli przedmiotów - zbrodni, kontaktu z duchami (mediów), męskich spojrzeń, a nawet (pseudo)medycznych oględzin. Widać to nawet po recenzjach książki, gdzie za każdym razem wspomniane jest, że Sabina była piękna. No i co z tego? Ten sposób pisania o kobietach prowadzi niestety do koszmarków typu: krągłości piersi wyraźnie rysujących się pod tkaniną. I w końcu - książka nie wytrzymuje niestety porównania z podobnymi dziełami. Mam tu na myśli głównie serię o profesorowej Szczupaczyńskiej. Nie lubię takich porównań, ale narzuca mi się ono samo, bo "Seans w Domu Egipskim" łączy miejsce, poniekąd czas akcji, gatunek, tematyka i czas wydania, a ja czytałam je w odstępie kilku tygodni. Dehnel i Tarczyński biją Gacka na - nomen omen - głowę jeśli chodzi o lekkość stylu, nienachalność wtrąceń historycznych, humor, smaczki literackie i ogólnie rzecz biorąc przyjemność lektury.

Sięgnęłam po tę książkę skuszona gatunkiem (trochę kryminał), miejscem i czasem akcji (Kraków, międzywojnie) i tematyką (spirytyzm). No i, nie oszukujmy się, ilustracją Mateusza Kołka z okładki.
Przyznaję, że książkę czytało się gładko i była dość wciągająca (z wyjątkami o których później). Michał Gacek ewidentnie rozwinął się warsztatowo. Jeśli chodzi o plusy (w końcu daję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę nie wiem, co sądzić o tej książce. Jest dobra, ale czy bardzo dobra? Mam wrażenie, że to jest jest coś, o czym mówimy: przereklamowane. A może po prostu jestem zbyt odległa kulturowo od Ameryki, żeby się zachwycić tą tematyką? W każdym razie, nie urzekła mnie, choć z pewnością jest ciekawa i dobrze napisana.

Trochę nie wiem, co sądzić o tej książce. Jest dobra, ale czy bardzo dobra? Mam wrażenie, że to jest jest coś, o czym mówimy: przereklamowane. A może po prostu jestem zbyt odległa kulturowo od Ameryki, żeby się zachwycić tą tematyką? W każdym razie, nie urzekła mnie, choć z pewnością jest ciekawa i dobrze napisana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Połączenie ciekawej fabuły na dwóch płaszczyznach historycznych (2001 i IIWŚ) oraz dogłębnego przekazu emocjonalnego. Cudny główny bohater. Czego chcieć więcej.

Połączenie ciekawej fabuły na dwóch płaszczyznach historycznych (2001 i IIWŚ) oraz dogłębnego przekazu emocjonalnego. Cudny główny bohater. Czego chcieć więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z moich ulubionych książek. Jak głosi recenzja okładki: rozkochuje i łamie serce (czy jakoś tak).

Jedna z moich ulubionych książek. Jak głosi recenzja okładki: rozkochuje i łamie serce (czy jakoś tak).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka, ku refleksji. Foer nie mówi, co robić, a czego nie. Uczciwie przyznaje, że sam wegetarianinem nie jest, ale bywa. Poddaje natomiast pod refleksję coś, co przyjmujemy bezrefleksyjnie: nasze zwyczaje, podmiotowość zwierząt oraz - ich zjadanie.

Świetna książka, ku refleksji. Foer nie mówi, co robić, a czego nie. Uczciwie przyznaje, że sam wegetarianinem nie jest, ale bywa. Poddaje natomiast pod refleksję coś, co przyjmujemy bezrefleksyjnie: nasze zwyczaje, podmiotowość zwierząt oraz - ich zjadanie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Foer w innym wydaniu niż do tej pory, językowo i w ogóle formalnie dużo prościej snuje opowieść o - a jakże - żydowskiej rodzinie. A jednak jeśli chodzi o przekaz emocjonalny, to Foer jak zwykle godzi nim w samo serce czy też w trzewia.

Foer w innym wydaniu niż do tej pory, językowo i w ogóle formalnie dużo prościej snuje opowieść o - a jakże - żydowskiej rodzinie. A jednak jeśli chodzi o przekaz emocjonalny, to Foer jak zwykle godzi nim w samo serce czy też w trzewia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobrze napisana książka ze słabą fabułą dotycząca ulubionej problematyki autora: konfliktu tożsamości polsko-niemieckiej bohatera.

Dobrze napisana książka ze słabą fabułą dotycząca ulubionej problematyki autora: konfliktu tożsamości polsko-niemieckiej bohatera.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę, bo skusił mnie opis: raz, że ciekawy temat - kobieta w męskim świecie rybaków, Alaska, a dwa: nagrody literackie... Moje rozczarowanie jest ogromne! Owszem, zgadza się opis fabuły, ale książka jest koszmarnie napisana. Nie dość, że nijak, to zawiera mnóstwo irytujących powtórzeń (co rusz to włosy sklejone morską solą i krwią ryb, co rusz to ślizganie się po pokładzie na rybich flakach, co rusz to lędźwie). Motywacje głównej bohaterki są co najmniej niejasne. Choć książka pisana jest w pierwszej osobie, to mam wrażenie, że Lily zaczyna się odzywać dopiero po połowie książki. Dlaczego uciekła? Dlaczego pociąga ją wielki marynarz? Nie wiadomo. Sam wielki marynarz, nie wiem, co w nim wielkiego, nie budzi jakoś lęku bohaterki pomimo galopującego problemu alkoholowego ani żadnej refleksji na ten temat. Temat alkoholu swoją drogą zainteresował mnie w tej książce: wszyscy tam chleją na potęgę, to ciekawy obraz środowiska rybaków i coś nowego dla mnie. Szkoda, że opisany w tak bezrefleksyjny sposób. Reasumując: nie polecam, odradzam, szkoda czasu. Jeśli interesuje cię Alaska więcej korzyści osiągniesz oglądając Point Barrow czy Kodiak na google maps i czytając o nich w internecie.

Sięgnęłam po tę książkę, bo skusił mnie opis: raz, że ciekawy temat - kobieta w męskim świecie rybaków, Alaska, a dwa: nagrody literackie... Moje rozczarowanie jest ogromne! Owszem, zgadza się opis fabuły, ale książka jest koszmarnie napisana. Nie dość, że nijak, to zawiera mnóstwo irytujących powtórzeń (co rusz to włosy sklejone morską solą i krwią ryb, co rusz to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Urocza książka!

Urocza książka!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z najlepszych szwedzkich kryminałów, jakie czytałam. Fabuła zaskakująca, nieprzewidywalna i nielinearna. Nie idzie według schematu spotykanego w większości kryminałów. Bardzo fajny główny bohater, od Herkulesa Poirot chyba nie polubiłam tak żadnego książkowego detektywa :) Jedyny minus, to że jest dość krwawa.

Jeden z najlepszych szwedzkich kryminałów, jakie czytałam. Fabuła zaskakująca, nieprzewidywalna i nielinearna. Nie idzie według schematu spotykanego w większości kryminałów. Bardzo fajny główny bohater, od Herkulesa Poirot chyba nie polubiłam tak żadnego książkowego detektywa :) Jedyny minus, to że jest dość krwawa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wciągająca fabuła, intrygująco przeplatające się wątki i namacalny nastrój upalnego lata, kiedy powietrze gęste jest od szaleństwa. Polecam!

Wciągająca fabuła, intrygująco przeplatające się wątki i namacalny nastrój upalnego lata, kiedy powietrze gęste jest od szaleństwa. Polecam!

Pokaż mimo to