-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz1
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński11
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik6
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać18
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Bohaterem jest aniołek Gabryś. Jest jeszcze malutki, lubi się bawić. Przychodzi jednak czas na spełnianie wyznaczonej roli. Aniołek jest nieco przerażony, nie wie co go czeka, czym dokładnie będzie się zajmował, kogo pilnował... Wszystko wyjaśnia mu starszy anioł. Zabiera go na wycieczkę i pokazuje nowego podopiecznego- Szymka. Szymon jak każde dziecko jest wesoły, psotny i lubi poznawać świat. Nie zawsze słucha rodziców i w wielu sytuacjach może się to dla niego źle skończyć.
Czuwa nad nim Gabryś i każda nawet niebezpieczna przygoda ma szczęśliwy finał.
Rymowana treść świetnie spełnia swoją rolę. Czyta się ją naprawdę dobrze, dzieciom wpada w ucho i mam nadzieję wiedza zostaje w główce:)
Książeczka skierowana do najmłodszych ( starszym dzieciom też powinna przypaść do gustu), rewelacyjnie według mnie wyjaśnia tematykę związaną z aniołami. Podczas czytania Młoda wielokrotnie przerywała mi i dopowiadała, tłumaczyła o czym matka rozprawia. Stąd też moja opinia, że temat jest ujęty doskonale.
Autorka skupiła się nie tylko na tym, czym zajmują się wysłannicy z nieba. Przekazuje również wartości ważne dla małego człowieka uczącego się życia w otaczającym świecie.
"Słuchaj mamy oraz taty,
gdy ci dają mądre rady (...)"
Ciąg dalszy http://antyterrorystka.blogspot.com/2016/03/maa-ksiazeczka-o-wielkich-sprawach.html
Bohaterem jest aniołek Gabryś. Jest jeszcze malutki, lubi się bawić. Przychodzi jednak czas na spełnianie wyznaczonej roli. Aniołek jest nieco przerażony, nie wie co go czeka, czym dokładnie będzie się zajmował, kogo pilnował... Wszystko wyjaśnia mu starszy anioł. Zabiera go na wycieczkę i pokazuje nowego podopiecznego- Szymka. Szymon jak każde dziecko jest wesoły, psotny i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09
Przeczytałam praktycznie wszystkie książki napisane przez Nataszę Sochę. Uwielbiam twórczość autorki, z niecierpliwością czekam na kolejne powieści. Tej konkretnej się jednak obawiałam.
Ludzkie cierpienie, zwłaszcza dotykające dzieci to temat, który omijam w literaturze.
Dostałam egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa i tak jakby byłam "zmuszona" do lektury...
i wiecie co. Bardzo, bardzo się cieszę, że się przełamałam.
"Apteka marzeń"- opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Niestety nie do końca dobrych i miłych. Autorka przedstawia historię małej Oli i jej rodziny. Dziewczynka, która dopiero zaczyna życie, poznaje otaczający je świat dostaje niechciany "prezent" w postaci choroby nowotworowej. Rak wyzywa ją na pojedynek na śmierć i życie.
Karolina ( postać fikcyjna)- zbuntowana nastolatka, dowiaduje się, że ma brata. Życie wywraca jej się do góry nogami, dodatkowo hormony buzują. Na dokładkę w tak trudnym okresie życia dostaje diagnozę. Świniak ( tak dziewczyna nazywa chłoniaka) rozgaszcza się w jej ciele i łatwo nie daje za wygraną. Dziewczyna nie poddaje się jednak, walczy. Pomaga innym chorym dzieciom spełniać ich marzenia ( idzie jej to świetnie). Do ostatnich chwil swojego życia walczy.
Czytelnik dostaje od Nataszy Sochy i bohaterów niesamowitą lekcję życia i pokory. Autorka oswaja nas ze śmiercią, z rozmowami o niej. Nie ma tu ( jak zawsze w powieściach Nataszy Sochy) zbędnego owijania w bawełnę. Subtelnie, ale dosadnie zostaje nam podłożona bomba emocjonalna.
Perspektywa bycia rodzicem dziecka śmiertelnie chorego. Szpitalna codzienność, emocje, problemy...równoległe życie z rodziną. To tematy, które po usłyszeniu diagnozy najczęściej są odsuwane na dalszy plan. Liczy się walka o najbliższą osobę, o jej wyzdrowienie. Niewielu dostrzega to co czuje i przeżywa matka, ojciec. Oni muszą być silni, muszą pokazać, że świat się nie skończył, że żyjemy dalej. To co tkwi w ich głowach... często wystarczą małe gesty, chwila "oderwania" od nowej codzienności, by ludziom wróciła siła walki. To najcięższa próba na jaką zostaje wystawiony człowiek.
Z drugiej strony widzimy walkę z nowotworem z punktu widzenia nastolatki, która jest silniejsza niż niejeden dorosły. Mimo złego stanu zdrowia, braku włosów nie siedzi w kącie i nie płacze. Dostaje powera i działa. Jeździ po Polsce, odwiedza chore dzieci i pomaga w realizacji ich najskrytszych marzeń ( pomagają jej w tym czerwone balony wysyłane wraz z zapisanym życzeniem). Swoje zostawia na koniec...
czy się spełni, jak zakończy się książka- tego dowiecie się czytając "Aptekę marzeń".
więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2017/09/czerwony-balonik.html
Przeczytałam praktycznie wszystkie książki napisane przez Nataszę Sochę. Uwielbiam twórczość autorki, z niecierpliwością czekam na kolejne powieści. Tej konkretnej się jednak obawiałam.
Ludzkie cierpienie, zwłaszcza dotykające dzieci to temat, który omijam w literaturze.
Dostałam egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa i tak jakby byłam "zmuszona" do lektury...
i wiecie co....
2016-01
2017
Ola- studentka z Warszawy w Petersburgu poznaje Siergieja. Między nimi pojawiają się wibracje, miłość ze strony chłopaka, ze strony dziewczyny- tego do końca nie jestem pewna.
Gorące uczucie łączy ją natomiast z Aleksandrem- bratem Siergieja, który wraca z wojny w Czeczenii.
Skutkiem szaleńczej miłości jest ciąża dziewczyny, z której nie bardzo zadowoleni są jej rodzice.
Aleksander zostaje ranny na wojnie, Siergiej na jego polecenie jedzie do Polski aby zaopiekować się Olą i dzieckiem. Karmi ją kłamstwami o śmierci brata...
Po kilkunastu latach prawda wychodzi na jaw.
Co wydarzy się w życiu bohaterów, jakie decyzje podejmą?
Zapewniam Was, że bez emocji się nie obejdzie.
więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2017/02/miosc-kamstwo-konsekwencje.html
Ola- studentka z Warszawy w Petersburgu poznaje Siergieja. Między nimi pojawiają się wibracje, miłość ze strony chłopaka, ze strony dziewczyny- tego do końca nie jestem pewna.
Gorące uczucie łączy ją natomiast z Aleksandrem- bratem Siergieja, który wraca z wojny w Czeczenii.
Skutkiem szaleńczej miłości jest ciąża dziewczyny, z której nie bardzo zadowoleni są jej...
2016-11
Za oknami pojawia się pierwszy śnieg, ze wszystkich stron krzyczą do nas dekoracje świąteczne, inspiracje na prezenty.
Dzieci piszą listy do Mikołaja, licząc na to, że wrzucając kopertę do skrzynki, otrzymają to o czym marzą.
Co będzie jeśli list nie dotrze?
Z pewnością trafi do "Biura przesyłek niedoręczonych". Przejdzie wszystkie etapy sprawdzenia, segregacji i wśród innych przesyłek będzie czekał na dalszy ciąg, który może być bardzo nieoczekiwany za sprawą pracowników, którzy emocjonalnie podchodzą do swojej pracy. Trochę naginają regulamin i zaglądają do korespondencji.
Taką osobą jest Zuzanna, która wyjeżdża ze swojego rodzinnego miasta, żeby pracować w "Biurze przesyłek niedoręczonych".
W jej ręce wpadają listy ludzi, którzy nie mogą skontaktować się ze sobą od 38 lat. Dziewczyna postanawia, że za wszelką cenę musi ich odnaleźć. Ma czas do Wigilii. Zostało jej niewiele czasu. Czy misja, której się podejmie zakończy się sukcesem?
W międzyczasie na swojej drodze spotka kilka ciekawych osób. Starszy zgorzkniały mężczyzna, kobieta w pięknych szalikach... Czym zaskoczą bohaterkę i czytelników? Nie mogę tego zdradzić, ponieważ odbiorę Wam przyjemność z czytania.
Więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2016/11/uwierzyc-w-magie.html
Za oknami pojawia się pierwszy śnieg, ze wszystkich stron krzyczą do nas dekoracje świąteczne, inspiracje na prezenty.
Dzieci piszą listy do Mikołaja, licząc na to, że wrzucając kopertę do skrzynki, otrzymają to o czym marzą.
Co będzie jeśli list nie dotrze?
Z pewnością trafi do "Biura przesyłek niedoręczonych". Przejdzie wszystkie etapy sprawdzenia, segregacji i wśród...
Ile może znieść zdradzona kobieta? Może znieść naprawdę wiele. Przez jej głowę niczym halny szaleją przeróżne emocje. Dojście do siebie, ułożenie życia na nowo jednym zabiera więcej czasu, innym mniej. Każdy ma swój sposób na wyjście z dołka.
Główną bohaterkę książki Doroty Wójcik , poznajemy właśnie w takim momencie- dowiaduje się o zdradzie męża. Do tej pory miała w miarę poukładane życie. Nie musiała pracować, mężuś dbał o finanse rodziny, ale nie tylko jedna kobieta zajmowała jego myśli i czas.
Cecylia od razu bierze sprawy w swoje ręce i pozbywa się niewiernego Piotra ( nie bójcie się, nie zabija go, mężczyzna dostaje tylko niezły łomot ). Dowiaduje się również o śmierci wujka Leopolda, któremu zawdzięcza swoje imię. Mężczyzna był bardzo oryginalnym osobnikiem. Ciekawe rzeczy robił za życia, po śmierci pałeczkę przejęli jego krewni.
Niecodzienny pogrzeb, spadek rozdzielony bardzo nierówno pomiędzy członków najbliższej rodziny, sprawia, że pojawiają się pierwsze zgrzyty, karuzela zaczyna się kręcić.
Jak znajdująca się na życiowym zakręcie Cecylia odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy wycieczka do miejscowości Płoty Małe wyjdzie jej na dobre?
"Cecylio, obudź się" jest debiutancką powieścią Doroty Wójcik, która słynie z czarnego humoru i ciekawych opowieści (zajrzyjcie na Jej profil FB i przekonajcie się sami), które wcześniej zamieszczała na swoim blogu i profilu FB.
Pewnego pięknego dnia, świat obiegła wiadomość, że niebawem pojawi się książka Doroty. Od tego momentu niecierpliwie czekałam na wybicie godziny zero. Byłam ogromnie ciekawa opowieści jaką przygotowała autorka.
Jakie są moje odczucia po lekturze?
Znając wcześniej styl Doroty Wójcik, spodziewałam się dobrej lektury. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Przyznaję, że nawet bardziej, niż bardzo. Ciekawi bohaterowie, sytuacje, które sprawiają, że nawet pogrzeb okazuje się zabawny, to coś co wnosi powiew świeżości do literackiego świata. Ja przy lekturze bawiłam się świetnie. Czy Wam się spodoba? Tego nie powiem, musicie sprawdzić sami.
Książkę "Cecylio, obudź się." polecam gorąco. Mam nadzieję, że niedługo poznam dalsze losy bohaterki, a Wy sięgnięcie po świetny debiut Doroty Wójcik i później podzielicie się swoimi wrażeniami.
Ile może znieść zdradzona kobieta? Może znieść naprawdę wiele. Przez jej głowę niczym halny szaleją przeróżne emocje. Dojście do siebie, ułożenie życia na nowo jednym zabiera więcej czasu, innym mniej. Każdy ma swój sposób na wyjście z dołka.
Główną bohaterkę książki Doroty Wójcik , poznajemy właśnie w takim momencie- dowiaduje się o zdradzie męża. Do tej pory miała w...
2017-05
Zosia- bohaterka najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie" musi podjąć decyzję, która będzie miała duży wpływ na jej późniejsze życie. Staje przed wyborem czy iść na wagary, czy zostać w szkole. Pilna uczennica, która poza piątkami nie przynosiła innych ocen zdecydowała się "zaszaleć". Poszła na wagary, została za ten czyn "ukarana". Musiała zanosić obiady koleżance nauczycielki.
Wizyty u starszej pani nie były tym o czym marzy nastolatka. Zosia uznała jednak, że lepsze to niż sprzątanie szkolnego boiska. Nie wiedziała co przyniosą jej wizyty u pani Stefanii.
Mimo sporej różnicy wieku kobiety się zaprzyjaźniły. Nie była to znajomość na chwilę. Przetrwała długie lata i przyniosła wiele nieoczekiwanych zdarzeń.
Zosia poznała mężczyznę życia, zaszła z nim w ciążę, ale nie było happy endu tej znajomości. Pani Stefania po pewnym czasie zmarła. Pozostawiając niespodziankę dla przyjaciółki.
Dziewczyna dostała w spadku mieszkanie w Gdańsku, oraz willę pod Łodzią. Dom był w dość nieciekawym stanie, ale Zosia postanowiła się nim zająć. W międzyczasie wydarzyło się kilka złych rzeczy, były partner postanowił jeszcze namieszać.
W końcu bohaterka podjęła decyzję i przeniosła się do Rudy Pabianickiej, do podarowanego domu. spotkała życzliwe osoby, zaczęła nowe życie.
O fabule więcej nie napiszę, nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów. Jak wiecie Magdalena Witkiewicz jest specjalistką od szczęśliwych zakończeń. Tak też jest w przypadku tej historii.
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" to opowieść o zbyt dużych wymaganiach stawianych przez rodziców, o samotności. Potrzebie bycia kochanym, docenionym. Autorka świetnie łączy trudne tematy z tymi bardziej radosnymi. Rzuca bohaterom kłody pod nogi, ale za chwilę odpowiednio ich za to wynagradza. Jest taką dobrą wróżką.
Motyw podejmowania decyzji- jakże obecny w naszym życiu. Ile razy zastanawiamy się na tym co by było gdyby? Każdego co jakiś czas nachodzą takie przemyślenia. Jednak na swoim przykładzie stwierdzam, że nie ma to sensu. Trzeba korzystać z tego co mamy. Cieszyć się z małych rzeczy. Przeskakiwać przeszkody i żyć pełnią życia.
W powieści teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Kiedyś miałam problem z czytaniem takich historii. Były momenty, że się gubiłam. Magdalena Witkiewicz świetnie przeskakuje między wydarzeniami dnia dzisiejszego i minionymi. W swoją opowieść wplata magię, dużo magii. Przyznać jednak muszę, że niektóre sceny wywołują dreszczyk- czytanie w nocy może powodować różne rzeczy :)
więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2017/05/w-zyciu-nie-ma-przypadkow.html
Zosia- bohaterka najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie" musi podjąć decyzję, która będzie miała duży wpływ na jej późniejsze życie. Staje przed wyborem czy iść na wagary, czy zostać w szkole. Pilna uczennica, która poza piątkami nie przynosiła innych ocen zdecydowała się "zaszaleć". Poszła na wagary, została za ten czyn...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Kobieta zbliżająca się do 40- tych, przełomowych urodzin. Ma męża, dzieci, pracę. Życie biegnie utartym torem nie zaskakując zbytnio.
Spotkanie z koleżankami z liceum sprawia, że ożywają wspomnienia, pierwsza wielka miłość wraca jak bumerang.
W życiu Zuzy ponownie zaczyna gościć Paweł, jej pierwszy mężczyzna. Najpierw tylko, że tak określę wirtualnie- we wspomnieniach, listach, snach. Po pewnym czasie kobieta wysyła mu wiadomość, spotykają się pod pretekstem zlecenia. Później rusza lawina.
Bohaterka na szali stawia swoją dawną miłość i rodzinę. W którą stronę pójdzie?
Nie powiem Wam, bo nie przeczytacie książki.
Zapewniam jednak, że warto po nią sięgnąć.
Magdalena Witkiewicz jak zawsze porusza ważne tematy. Próbuje wyjaśnić mechanizmy rządzące człowiekiem, jego decyzjami.
Zwraca uwagę na wiele istotnych a często pomijanych kwestii.
Pokazuje możliwe rozwiązania nurtujących problemów. Robi to jednak w delikatny sposób. Między wierszami znajdujemy wskazówki.
Więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2016/05/brakujace-motyle.html
Kobieta zbliżająca się do 40- tych, przełomowych urodzin. Ma męża, dzieci, pracę. Życie biegnie utartym torem nie zaskakując zbytnio.
Spotkanie z koleżankami z liceum sprawia, że ożywają wspomnienia, pierwsza wielka miłość wraca jak bumerang.
W życiu Zuzy ponownie zaczyna gościć Paweł, jej pierwszy mężczyzna. Najpierw tylko, że tak określę wirtualnie- we wspomnieniach,...
Diabelski krąg " to książka, która od pierwszych stron całkowicie mnie wciągnęła. Ciężka do odłożenia, dosłownie zmuszająca do dalszego czytania .
Prokurator Gabriela Seredyńska jest zmuszona wrócić w rodzinne strony, żeby pochować ojca. Chce jak najszybciej załatwić wszystkie sprawy, sprzedać dom i wrócić do swojego życia w Warszawie.
Jednak jak to w życiu bywa , tak łatwo nie jest. Początkiem wszystkiego jest opóźniony z niewiadomych przyczyn pogrzeb.
Gabriela zaczyna drążyć sprawę, przy okazji dowiaduje się rzeczy , o których nie chciałaby wiedzieć.
Jej prywatne śledztwo jest skazane na niepowodzenie . Powodem takiego obrotu sprawy są tajemnice , zamknięte środowisko lokalne .
Nikt nic nie wie, albo nie chce lub nie może powiedzieć. Dla Gabrieli nie ma jednak rzeczy niemożliwych. Robi wiele ryzykownych rzeczy, uderza tam , gdzie nie powinna , ale przynosi to oczekiwane skutki. Co chwilę zdobywa nowe informacje, które zbliżają ją do rozwiązania zagadki. Bardzo krwawej i bardzo nieoczywistej.
Książka " Diabelski krąg " to prawdziwa petarda. Autor funduje jazdę bez trzymanki, momentami zwalnia dając chwilę odpoczynku , później zrzuca prawdziwą bombę i znowu pędzimy razem z bohaterami.
Kawał dobrej lektury , świetnie prowadzona intryga , wątek małej miejscowości, tajemnice, wątpliwości i codzienne problemy , a wszystko to idealnie ze sobą splecione. Bardzo , bardzo polecam. Kolejna świetna książka, którą miałam przyjemność przeczytać w tym roku.
Odpowiednia dawka strachu gwarantowana.
Diabelski krąg " to książka, która od pierwszych stron całkowicie mnie wciągnęła. Ciężka do odłożenia, dosłownie zmuszająca do dalszego czytania .
Prokurator Gabriela Seredyńska jest zmuszona wrócić w rodzinne strony, żeby pochować ojca. Chce jak najszybciej załatwić wszystkie sprawy, sprzedać dom i wrócić do swojego życia w Warszawie.
Jednak jak to w życiu bywa , tak...
2017
"Do trzech razy śmierć".
Już sam tytuł zapowiada, że będzie się działo. Nie czytając opisów, streszczeń, recenzji pomyślałam, że być może będzie jeden trup, którego ktoś będzie trzykrotnie zabijał. Trzech ofiar się nie spodziewałam.
Zacznijmy jednak od początku.
Róża Krull, autorka kryminałów, jedzie na zjazd pisarek, który odbywa się w zabytkowym dworku. Nie bardzo ma na to ochotę, ale jej PR-owiec Pepe przekonują ją, że warto się przemęczyć, ponieważ czeka tam na nią nagroda. Z ciężkim sercem kobieta jedzie w wyznaczone miejsce. Zapowiada się kolejna nudna, pełna plotek i nienawiści ze strony koleżanek po piórze impreza. Nikt z przybyłych nie przypuszcza, że ten zjazd znacznie zmieni ich życie. Niektórych nawet go pozbawi.
Już pierwszego dnia, podczas kolacji pojawia się pierwsza ofiara.
Nie mija zbyt wiele czasu i mamy drugiego trupa. Osoba pozbawiając życia posiłkuje się morderstwami, które zostały opisane w pewnej książce, której autorka jest obecna na zlocie.
Przy okazji śledztwa prowadzonego przez komisarza Darskiego ( bohater z książek o przygodach Betty i Joanny), jego dziewczynę Betty, Różę i Kubę- hotelowego boya, wielkiego fana pisarki- na jaw wychodzą tajemnice skrywane przez wiele osób. Każdy może być mordercą, każdy ma motyw, żeby się kogoś pozbyć.
więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2017/03/raz-dwa-trzy-teraz-trupem-bedziesz-ty.html
"Do trzech razy śmierć".
Już sam tytuł zapowiada, że będzie się działo. Nie czytając opisów, streszczeń, recenzji pomyślałam, że być może będzie jeden trup, którego ktoś będzie trzykrotnie zabijał. Trzech ofiar się nie spodziewałam.
Zacznijmy jednak od początku.
Róża Krull, autorka kryminałów, jedzie na zjazd pisarek, który odbywa się w zabytkowym dworku. Nie bardzo ma...
2016-10
To kim jesteśmy, nasze wybory, życie- czasem zapominamy jak wiele zależy od tego, co dostaniemy w "spadku" od naszych rodziców.
Możemy zapierać się nogami, rękami, twierdząc, że jest inaczej. Niestety bagaż jaki dostajemy od momentu narodzin od najbliższych osób, towarzyszy nam bardzo długo.
Bohaterki najnowszej książki Doroty Schrammek "Dom, którego nie było", są tego idealnym przykładem.
Każda z kobiet, których historia przedstawiona jest w powieści, miała nieciekawe relacje z matkami. Ojcowie również mieli w tym wszystkim swój udział, ale autorka skupiła się nad tym, co otrzymujemy od matek.
Na kartach książki pojawia się zakonnica, kosmetyczka, matka trójki dzieci ( jedno jest jeszcze w brzuchu), oraz dziewczyna, która nieco się w życiu pogubiła, zaszła w ciążę i została sama z maluchem.
W pewnym momencie wszystkie panie spotykają się na terapii.
Czym mogą zaskoczyć nas bohaterki? Jaki los je spotka?
Dorotę Schrammek znałam do tej pory z lekkich, wakacyjnych opowieści. Muszę przyznać, że zaglądając do "Domu, którego nie było", byłam bardzo zaskoczona, kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Oczywiście wszystko to działa na ogromny plus.
Na początku miałam ochotę kopnąć porządnie wszystkie panie po kolei. Odłożyłam książkę, ponieważ moje nerwy były już w bardzo zaawansowanym stadium. Jedno niewłaściwe słowo ze strony kogokolwiek, mogło zakończyć się wybuchem.
Odsapnęłam, ale tylko na chwilę. Wiedziałam, że coś ciekawego czeka na kolejnych stronach. Nie pomyliłam się. Przepadłam całkowicie. Książkę przeczytałam bardzo szybko.
W świecie z powieści byłam jeszcze przez kilka dni. Swój egzemplarz przekazałam mamie- wiedziałam, że musi go przeczytać. Ponownie nie myliłam się. Kolejna czytelniczka przepadła i nie mogła oderwać się od czytania.
Więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2016/11/dom-ktorego-nie-byo.html
To kim jesteśmy, nasze wybory, życie- czasem zapominamy jak wiele zależy od tego, co dostaniemy w "spadku" od naszych rodziców.
Możemy zapierać się nogami, rękami, twierdząc, że jest inaczej. Niestety bagaż jaki dostajemy od momentu narodzin od najbliższych osób, towarzyszy nam bardzo długo.
Bohaterki najnowszej książki Doroty Schrammek "Dom, którego nie było", są tego...
2017-11
Są ludzie, którym nic się nie śni albo nie pamiętają swoich snów. Ja należę do osób, które senne atrakcje mają zapewnione każdej nocy. Wiele z nich spełniło się w realu, ale nie o tym dziś.
Mam dla Was recenzję najnowszej książki Nataszy Sochy "Dwanaście niedokończonych snów".
Jesteście ciekawi?
Jak się pewnie domyślacie powieść utrzymana jest w świątecznym klimacie. Nie będzie tu jednak słodkich pierniczków i wspólnego ubierania choinki. Co zatem znajdziecie pod piękną okładką?
Życie trzech kobiet. Matki, córki i ciotki.
Momo- główna bohaterka, rozwódka, lat dwadzieścia osiem. Prowadzi galerię, tworzy nietypowe ozdoby i sprzęty z rzeczy codziennego użytku. Naszyjnik z łyżek, podkładki z kapsli i wiele innych ciekawych gadżetów to nie jedyne gadżety jakie wychodzą spod jej rąk. Momo prowadzi poukładane, pudełkowe życie. Wszystko ma swoje miejsce i czas. Dziewczyna nie lubi nowości, spontaniczności. Boi się zrobić coś, co wybiega poza jej harmonogram. Czarno- biały wystrój mieszkania, garderoba w odcieniu czerni... i sny, które pokazują jej zdarzenia i rzeczy bardzo odbiegające od rzeczywistości. Wyciągają na "światło dzienne" jej lęki. Pojawia się również mężczyzna w zielonym swetrze- nieznajomy, który w sennych marzeniach staje się królikiem, którego za wszelką cenę chce dogonić i poznać.
Pati- matka Momo. Zajmuje się pośmiertnym makijażem. Uwielbia swoją pracę. Używając swoich magicznych sztuczek sprawia, że zmarli przechodzą do do drugiego życia piękni. Kobieta również jest samotna. Tyle tylko, że jej mąż- niemąż uciekł jakiś czas temu, zostawiając ją i córkę bez słów wyjaśnienia.
Ciotka Rebeka- nauczycielka historii, osoba, która klnie jak szewc, do życia podchodzi na całkowitym luzie. Nie związuje się z mężczyznami na dłużej. Woli dobrą zabawę i dreszczyk emocji. Od siebie dodam, że uwielbiam tę bohaterkę i jej pomysły. Potrafi poprawić humor jak nikt inny.
Na kartach powieści pojawia się również Mila- znana z "Biuro przesyłek niedoręczonych". Tym razem prowadzi kawiarenkę, do której zagląda Momo.
Główne bohaterki już znacie. O czym jest więc książka?
O zmianach, których boi się Momo. O tym, że jej sny wskazują drogę jaką powinna pójść. Ma czas do Wigilii, żeby przekonać się, kim jest mężczyzna w zielonym swetrze. O codziennych, nie zawsze przyjemnych sprawach, o " zbiegu okoliczności", który stawia na naszej drodze konkretnych ludzi.
Jest też wspomniana Mila, która wprowadza magię.
To, że styl Nataszy Sochy uwielbiam- już wiecie. Każdą książkę biorę w "ciemno" wiedząc, że mi się spodoba.
"Dwanaście niedokończonych snów" gorąco polecam. Zamiast gonić za prezentami, porządkami i całym świątecznym zamieszaniem ( już blisko do gorącego okresu) usiądźcie sobie pod kocykiem i zajmijcie się lekturą. Przecież pierogi można kupić gotowe ;)
wiecej http://antyterrorystka.blogspot.com/2017/11/o-czym-snisz.html
Są ludzie, którym nic się nie śni albo nie pamiętają swoich snów. Ja należę do osób, które senne atrakcje mają zapewnione każdej nocy. Wiele z nich spełniło się w realu, ale nie o tym dziś.
Mam dla Was recenzję najnowszej książki Nataszy Sochy "Dwanaście niedokończonych snów".
Jesteście ciekawi?
Jak się pewnie domyślacie powieść utrzymana jest w świątecznym klimacie. Nie...
2016-05
Hania, prawie 30-letnia singielka. Pracuje w poczytnym czasopiśmie. Nie jest do końca spełniona zawodowo, ponieważ zajmuje się jedynie wywiadami i korektą tekstów.
Podejrzewa, że brak awansu spowodowany jest jej wcześniejszym związkiem z szefem. Żona Marka jest redaktor naczelną i tym samy również szefową bohaterki.
Dziewczyna wypełnia jednak swoje obowiązki sumiennie, czasem narzeka, ale jest zadowolona ze stabilizacji jaką daje jej wypłata.
Kinga przyjaciółka Hani pracuje razem z nią. Pewnego dnia Hania wpada na pomysł zamiany. Ona napisze za koleżankę artykuł, a Kinga zajmie się jej obowiązkami. Wszystko dzieje się w tajemnicy.
Kobiety przystępują do pracy.
Od tego artykułu wszystko się zaczyna. Hanna poznaje Wiktora- właściciela agencji reklamowej, którego na początku uważa za strasznego bufona. Jest w nim jednak coś co ją intryguje i przyciąga. Kolejnym mężczyzną jest fotograf Daniel. On również odegra ważną rolę w życiu bohaterek.
"Przyjaźń" z Markiem zaczyna się odbudowywać. Marek ma problemy w małżeństwie i poszukuje pocieszenia u swojej "przyjaciółki".
Kilku mężczyzn, jedna kobieta- czy coś dobrego z tego wyjdzie?
Więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2016/05/niepozorna-bajka-o-zyciu.html
Hania, prawie 30-letnia singielka. Pracuje w poczytnym czasopiśmie. Nie jest do końca spełniona zawodowo, ponieważ zajmuje się jedynie wywiadami i korektą tekstów.
Podejrzewa, że brak awansu spowodowany jest jej wcześniejszym związkiem z szefem. Żona Marka jest redaktor naczelną i tym samy również szefową bohaterki.
Dziewczyna wypełnia jednak swoje obowiązki sumiennie,...
Magdalena Witkiewicz uwielbia zaskakiwać. W tym roku ponownie to zrobiła, zakładając Wydawnictwo Flow. Wspólnie z Anną Seweryn wybierają ciekawe propozycje wydawnicze i robią wszystko, żeby jak najszybciej cieszyły czytelników.
Pierwszą książką, która została wydana pod ich skrzydłami jest powieść Agnieszki Zakrzewskiej "Gwiazdy nigdy nie gasną". Autorka napisała już kilka książek ( bez bicia przyznaję, że jeszcze nie czytałam, ale wiem, że po nie również warto sięgnąć). Jak przebiegało moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki? Historia Anne Frank i Hannah Goslar to opowieść o przyjaźni, wojnie i cierpieniu, ale podana w bardzo przystępny sposób, który nie pozwala na szybkie odłożenie lektury.
Wspomnienia bohaterek z dzieciństwa przeplatają się z mniej przyjemnymi momentami z czasów wojny.
Dziecięca beztroska, problemy dnia codziennego, pierwsze miłości, konflikty z rodzeństwem, rodzicami i rówieśnikami przypominają życie każdego z nas. Jednak Anne, Hannah, ich rodziny i przyjaciele ten "beztroski" czas mają przerwany przez szaleńca. Żydowskie rodziny uciekły z Niemiec, by spokojnie żyć w Holandii. Niestety ich " bezpiecznym" miejscem również zainteresował się Hitler.
Zgotował piekło ludziom, którzy na to nie zasłużyli. Na początku były zakazy, wykluczenie ze społeczeństwa. Później przyszedł czas na gorsze rzeczy- obozy, śmierć, ogrom cierpienia, którego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Przez to wszystko przeszły również Anne i Hannah.
Ich głowy pełne marzeń i planów na przyszłość, musiały zająć się zupełnie czymś innym- przetrwaniem tego okrutnego czasu.
Pomimo trudnych tematów, momentów , które powodowały cały wachlarz emocji, książka jest przepięknym świadectwem tego, że nie ważne co się dzieje, prawdziwa przyjaźń i zwykła ludzka życzliwość są w stanie przenosić góry. Człowiek jeżeli chce, może wiele zdziałać, uratować komuś życie, pomóc, dać nadzieję, która jak wiemy umiera ostatnia.
Książka "Gwiazdy nigdy nie gasną" to powieść, która niesie właśnie tę nadzieje, pokazuje, że dobro tak jak w bajkach zawsze zwycięży. Szkoda tylko, że po drodze spotkamy wiele ofiar...
Czytając tę pozycję, miałam wiele refleksji. Zastanawiało mnie to, dlaczego ludzie zamiast wyciągać naukę z przeszłości, żyją w nienawiści do innych. Nieustannie szukają lepszego życia, idąc po trupach do celu. Dlaczego wojny nadal zbierają swoje żniwo... Do czego potrzebny jest ten ogrom cierpienia, które jeden drugiemu jest w stanie zafundować?
Agnieszka Zakrzewska przygotowując się do oddania w ręce czytelników swojej powieści, musiała porządnie odrobić lekcje. Precyzja z jaką opisała życie Anne i jej bliskich pokazuje ogrom pracy jaką włożyła w proces powstawania książki. Za ten trud nisko chylę głowę przed autorką.
Na koniec roku nie robię podsumowań życiowych, bilansów zysków i strat. Robię jednak zestawienie najlepszych przeczytanych przeze mnie książek. Mamy połowę roku i właśnie w tym momencie na pierwszym miejscu znajduje się "Gwiazdy nigdy nie gasną". Była to tak piękna i poruszająca lektura...podejrzewam, że do końca roku nie spadnie z tego miejsca.
Magdalena Witkiewicz uwielbia zaskakiwać. W tym roku ponownie to zrobiła, zakładając Wydawnictwo Flow. Wspólnie z Anną Seweryn wybierają ciekawe propozycje wydawnicze i robią wszystko, żeby jak najszybciej cieszyły czytelników.
Pierwszą książką, która została wydana pod ich skrzydłami jest powieść Agnieszki Zakrzewskiej "Gwiazdy nigdy nie gasną". Autorka napisała już...
2016-06
Małżeństwo z kilkuletnim stażem dosięga kryzys. Motyle gdzieś odleciały, wady wychodzą na światło dzienne. Kasia- kobieta, która zrezygnowała z pracy zawodowej ma dość monotonii, usługiwania mężowi, który coraz częściej zostaje dłużej w pracy. Sprytna z niej dziewczyna więc radzi sobie doskonale;)
Babcia kobiety- milionerka mieszkająca w USA, przed śmiercią spisuje dość ciekawy testament. Wnuczka z mężem otrzymają ogromny spadek jeżeli w ciągu 5 lat od jej śmierci powołają na świat potomka. Jeżeli im się to nie uda, całe bogactwo będzie przekazane na instytucje kościelne. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że po przebytych badaniach okazuje się, że małżonkowie nie mają praktycznie szans na dziecko. Ostatnia wola seniorki jest dopracowana pod każdym względem i adopcje, oraz inne formy posiadania potomstwa nie wchodzą w grę.
Czasu pozostaje niewiele. Pewnego dnia Kasia wpada na pomysł pozbycia się męża. Kombinuje, szuka sposobów.Przystępuje do działania. Nie wie jednak, że również mąż, który ma ogromne długi, pomyślał o tym samym.
Każde z nich próbuje zrealizować swoje zamierzenia. W tym momencie niestety muszę przerwać ten wątek żeby nie powiedzieć za dużo :)
W czasie kiedy Kasia i Darek chcą posłać się nawzajem na tamten świat, dzieje się naprawdę wiele. W pułapki, które na siebie zastawili wpadają zupełnie inni ludzie- między innymi teściowa mężczyzny. Nie wiedzą również, że na ich spadek czai się kilka osób.
Wartka akcja, intrygi, zabawne dialogi to coś czego nowemu dziecku Alka Rogozińskiego nie brakuje.
Jaką rolę odegrają: chłopak, który remontował mieszkanie małżeństwa, niepozorne zakonnice, siostrzeniec księdza, kochanka Darka, gangster Tygrys Złocisty, przyjaciółka Danusia, oraz kilka innych postaci?
więcej http://antyterrorystka.blogspot.com/2016/06/gdy-maz-zaczyna-przeszkadzac.html
Małżeństwo z kilkuletnim stażem dosięga kryzys. Motyle gdzieś odleciały, wady wychodzą na światło dzienne. Kasia- kobieta, która zrezygnowała z pracy zawodowej ma dość monotonii, usługiwania mężowi, który coraz częściej zostaje dłużej w pracy. Sprytna z niej dziewczyna więc radzi sobie doskonale;)
Babcia kobiety- milionerka mieszkająca w USA, przed śmiercią spisuje dość...
2015-06
"Jesień..." to powieść o przemianie bohaterki, o ludziach- dobrych lub "złych", którzy ukształtowali jej charakter. Pomogli dostrzec to co najważniejsze w życiu. Gdyby nie spotkała ich na swojej drodze z pewnością nie byłaby tym kim jest obecnie. Czy w moim, twoim życiu nie było podobnie?
Każdy z nas przeszedł swoje lepsze i gorsze chwile, wyniósł z nich naukę. Często powtarzam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Ktoś nad nami czuwa i stawia kolejne osoby na naszej drodze.
Kolejna rzecz o której chcę napisać.
Nie usprawiedliwiam siebie, nie usprawiedliwiam nikogo ale,
życie na tzw. krawędzi- każdy może zinterpretować ją inaczej. Imprezy, życie z dnia na dzień, to że człowiek nie martwi się o jutro. Co ma być to będzie...czy taki etap nie jest nam potrzebny?
Czy dzięki temu nie docenimy bardziej tego co mamy?
Powieść Katarzyny Targosz gorąco polecam. Daje do myślenia, wzrusza, śmieszy. Czytelnik spędza miłe chwile z lekturą.
"Jesień..." to powieść o przemianie bohaterki, o ludziach- dobrych lub "złych", którzy ukształtowali jej charakter. Pomogli dostrzec to co najważniejsze w życiu. Gdyby nie spotkała ich na swojej drodze z pewnością nie byłaby tym kim jest obecnie. Czy w moim, twoim życiu nie było podobnie?
Każdy z nas przeszedł swoje lepsze i gorsze chwile, wyniósł z nich naukę. Często...
2017-12
Życie pędzi a my razem z nim. Dni, tygodnie , miesiące, lata. Pośród nich wiele się dzieje. Tego dobrego i niestety złego. Tak jest już świat skonstruowany.
Katarzyna Nosowska obserwuję, doświadcza i opisuje to , co spotyka każdego z nas. Na podstawie własnych doświadczeń, między wierszami przemyca nienachalnie wskazówki, podpowiedzi jak uniknąć pewnych rzeczy, albo jak naprawić to co zaczyna się psuć.
Czytając książkę, czytelnik niejednokrotnie stwierdzi " ja też tak mam" . Autorka nie odkrywa Ameryki , ale zrabnie żonglując słowami zwraca uwagę na rzeczy ważne i ważniejsze. Na te mniej istotne również. Tylko od nas zależy, jaką lekcję wyciągniemy z jej opowieści. Powiem Wam , że kilka akcji, które znalazłam w lekturze wypróbowałam w realu i one rzeczywiście działają.
Bierzcie , czytajcie , korzystajcie , uwierzcie mi, że warto spędzić czas z @nosowska.official i jej przemyśleniami. Raz będziecie się śmiać, innym razem rozmyślać o życiu, wspominać, może też się wzruszycie . Zatęsknicie za tym co było, ciekawi tego co przyniesie los.
Życie pędzi a my razem z nim. Dni, tygodnie , miesiące, lata. Pośród nich wiele się dzieje. Tego dobrego i niestety złego. Tak jest już świat skonstruowany.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKatarzyna Nosowska obserwuję, doświadcza i opisuje to , co spotyka każdego z nas. Na podstawie własnych doświadczeń, między wierszami przemyca nienachalnie wskazówki, podpowiedzi jak uniknąć pewnych rzeczy, albo...