Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Pomyśleć ekonomię od nowa Jörg Guido Hülsmann, Stephen Young
Ocena 7,5
Pomyśleć ekono... Jörg Guido Hülsmann...

Na półkach:

trochę ciężko powiedzieć do kogo jest adresowana ta książka. dobierając teksty redaktor nie podołał z wyważeniem poziomu. rozdziały o marksizmie czy szkole austriackiej są napisane bardzo przyjemnie, jak dla kompletnych nowicjuszy, za to np. taki rozdział o postkeynesizmie wymaga już znajomości podstaw keynesizmu i generalnej terminologii. do tego sam apel o pluralizm w szkołach nie jestem przekonany, czy jest trafiony, bo już na pierwszym roku uczy się różnych, w tym historycznych, paradygmatów.

trochę ciężko powiedzieć do kogo jest adresowana ta książka. dobierając teksty redaktor nie podołał z wyważeniem poziomu. rozdziały o marksizmie czy szkole austriackiej są napisane bardzo przyjemnie, jak dla kompletnych nowicjuszy, za to np. taki rozdział o postkeynesizmie wymaga już znajomości podstaw keynesizmu i generalnej terminologii. do tego sam apel o pluralizm w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

jeżeli traktować ją jako pracę historyka filozofii - którym autor nie jest - wypada raczej kiepsko. Russell naprawdę nie sili się na bezstronność, dużo tu uproszczeń, jego własnych przemyśleń, nieortodoksyjnych interpretacji i kąśliwych uwag. natomiast jeśli traktować ją jako książkę na temat tego, co Russell myślał o tym czy o tamtym, to czyta się to naprawdę fantastycznie. wyśmienita, błyskotliwa, lekkostrawna. jedna z takich książek, co śmiało można brać na bezludną wyspę.

jeżeli traktować ją jako pracę historyka filozofii - którym autor nie jest - wypada raczej kiepsko. Russell naprawdę nie sili się na bezstronność, dużo tu uproszczeń, jego własnych przemyśleń, nieortodoksyjnych interpretacji i kąśliwych uwag. natomiast jeśli traktować ją jako książkę na temat tego, co Russell myślał o tym czy o tamtym, to czyta się to naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

ocena angielskojęzycznego wydania. polskie generalnie ma złą sławę wśród osób zajmujących się filozofią Rand, jako że zawiera kilka rażących błędów, w pewnych przypadkach nawet zmieniając sens zdań o 180 stopni.

autorka konsekwentnie i zwięźle zarysowuje swoją etykę, gorzej wypada jej krytyka konkurencyjnych stanowisk - dużo uogólnień, brak cytowań, sprowadzanie wszystkich systemów do opozycji altruizm/egoizm. w przykładach problemów etycznych idzie na łatwiznę, nie pokazując jak jej system pracuje na trudniejszych sytuacjach. częściowo jest to uzasadnione, jako że Rand trafnie krytykuje popularne próby budowania etyk na sytuacjach krytycznych, wydumanych, graniczących z niemożliwością.

generalnie to wartościowa lektura promująca trudne, ale zdrowe i uczciwe podejście do życia z pełną odpowiedzialnością za swoje wybory etyczne.

ocena angielskojęzycznego wydania. polskie generalnie ma złą sławę wśród osób zajmujących się filozofią Rand, jako że zawiera kilka rażących błędów, w pewnych przypadkach nawet zmieniając sens zdań o 180 stopni.

autorka konsekwentnie i zwięźle zarysowuje swoją etykę, gorzej wypada jej krytyka konkurencyjnych stanowisk - dużo uogólnień, brak cytowań, sprowadzanie wszystkich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

nawet ciekawe przemyślenia krążące przede wszystkim wokół problemu matematyczności przyrody

nawet ciekawe przemyślenia krążące przede wszystkim wokół problemu matematyczności przyrody

Pokaż mimo to


Na półkach:

jak na popularno-naukową, z naciskiem na to pierwsze, jest całkiem dobrze. autor raczej nie przynudza i przywołuje sporo ciekawych eksperymentów. uwrażliwia społeczeństwo na zaniedbywaną higienę snu, radząc co można poprawić w zakresie indywidualnym, ale nie poprzestaje na tym, słusznie krytykując chociażby system edukacji czy publicznej opieki zdrowotnej. chwała mu za to.

jak każdy "guru" w swej dziedzinie trochę wyolbrzymia, a w Internecie możemy odnaleźć sporo merytorycznej krytyki na temat niektórych z jego tez, uproszczeń, założeń czy uogólnień. zdarzają mu się też prawdziwie szkolne wpadki, jak np. pisanie o spadku wartości powyżej 100%. ktoś tu przespał (hehe) matmę, ale bardziej niepokojące jest to, na ile w takim razie można ufać jego danym. układ książki też mógłby być lepszy, podział generalnie dość chaotyczny. całe szczęście jest to na tyle lekka publikacja, że nie ma to właściwie znaczenia.

jak na popularno-naukową, z naciskiem na to pierwsze, jest całkiem dobrze. autor raczej nie przynudza i przywołuje sporo ciekawych eksperymentów. uwrażliwia społeczeństwo na zaniedbywaną higienę snu, radząc co można poprawić w zakresie indywidualnym, ale nie poprzestaje na tym, słusznie krytykując chociażby system edukacji czy publicznej opieki zdrowotnej. chwała mu za to....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hadot świetnie wyraża ducha filozofii starożytnej. myślę, że lektura sprawdziłaby się dla studentów pierwszego roku Filozofii przy wprowadzaniu w te rejony. często czytając starożytnych popełniamy anachroniczne błędy, od których ten wyśmienity historyk stara się nas ustrzec.

z drugiej strony autor idzie na łatwiznę: swoją główną tezę "filozofia starożytna służyła formowaniu, nie informowaniu" z łatwością uzasadnia sięgając do faktycznie mocno życiowych nurtów epikureizmu, stoicyzmu czy nauk Sokratesa. znacznie mniej pochyla się nad np. Arystotelesem, przebąkując jedynie miejscami, że nieścisłości i braki w konsekwencji tu czy tam świadczą właśnie o pedagogicznym charakterze, a nie o tworzeniu systemu filozoficznego we współczesnym rozumieniu. mało to przekonujące.

żeby nie było, jest tu jednak sporo więcej niż proste uzasadnienie wspomnianej tezy. nie jest może zabójczo bogata, ale myślę, że i starzy wyjadacze znajdą tu coś dla siebie.

Hadot świetnie wyraża ducha filozofii starożytnej. myślę, że lektura sprawdziłaby się dla studentów pierwszego roku Filozofii przy wprowadzaniu w te rejony. często czytając starożytnych popełniamy anachroniczne błędy, od których ten wyśmienity historyk stara się nas ustrzec.

z drugiej strony autor idzie na łatwiznę: swoją główną tezę "filozofia starożytna służyła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

ponad połowa książki nie jest o bitcoinie, a o pieniądzu i systemie monetarnym według zwolennika austriackiej szkoły ekonomii. zdecydowanie dało się zwięźlej - autor ma zresztą w zwyczaju zapętlać się na pewnych treściach, rozpoczynać nowe rodziały streszczeniem poprzednich itp. nie lubię takiego stylu, trochę jakbym oglądał kiepski amerykański program, w którym po każdej przerwie reklamowej wstawione są flashbacki. brak szacunku do inteligencji i czasu czytelnika, choć autor słusznie zauważa, że ten jest najcenniejszym spośród ludzkich zasobów.

część o bitcoinie jest natomiast pisana z perspektywy "bitcoin maximalist", który odrzuca inne kryptowaluty. twierdzi, że nie mają zastosowań, przemilcza monero, powala jakieś chochoły o ethereum nie rozumiejąc jego sedna i pora na csa. przy czym nie podaje tu zbyt szczegółowej argumentacji, dostajemy kilkuzdaniowe skrótowce, bo autor twierdzi, że nie ma na to miejsca w książce. o ironio.

zostawiam 4/10 bo mimo wszystko jest tu trochę wartościowych treści, a i bitcoina warto promować.

ponad połowa książki nie jest o bitcoinie, a o pieniądzu i systemie monetarnym według zwolennika austriackiej szkoły ekonomii. zdecydowanie dało się zwięźlej - autor ma zresztą w zwyczaju zapętlać się na pewnych treściach, rozpoczynać nowe rodziały streszczeniem poprzednich itp. nie lubię takiego stylu, trochę jakbym oglądał kiepski amerykański program, w którym po każdej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

dzięki tej książce poznałem kobiętę mojego życia - Matkę Boską. zawsze była postacią nieco przeze mnie pomijaną zarówno w modlitwie jak i rozmyślaniach. nie spodziewałbym się, że kilka zdań Sheena zupełnie mnie przekona, że oto Jezus obdarza nas wszystkich Świętą Matką z którą możemy mieć autentyczną relację. piękna sprawa.

tak generalnie - Sheen ukazuje jak wydarzenia na Kalwarii i "Siedem Ostatnich Słów" Jezusa odpowiadają siedmiu głównym punktom Mszy. oraz jak w ten sposób Kalwaria i Msza Święta są jednym. króciutka, przystępna forma, a treści całkiem obficie.

dzięki tej książce poznałem kobiętę mojego życia - Matkę Boską. zawsze była postacią nieco przeze mnie pomijaną zarówno w modlitwie jak i rozmyślaniach. nie spodziewałbym się, że kilka zdań Sheena zupełnie mnie przekona, że oto Jezus obdarza nas wszystkich Świętą Matką z którą możemy mieć autentyczną relację. piękna sprawa.

tak generalnie - Sheen ukazuje jak wydarzenia na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Droga krzyżowa Tomasz Biłka OP, Grzegorz Dąbkowicz OP, Krzysztof Lorczyk OP, Anna Pajda
Ocena 7,3
Droga krzyżowa Tomasz Biłka OP, Gr...

Na półkach:

słabe teksty, niezły dobór obrazów

słabe teksty, niezły dobór obrazów

Pokaż mimo to

Okładka książki Nauka i religia. Czy można je pogodzić? Daniel Dennett, Alvin Plantinga
Ocena 6,2
Nauka i religi... Daniel Dennett, Alv...

Na półkach:

Plantinga zostaje zmiażdżony przez Dennetta. I mówię to jako osoba wierząca.

Książka absolutnie nie wyczerpuje tematu. Myślę, że dyskusja byłaby ciekawsza, gdyby Plantinga bronił tezy o kompatybilności nauki z religią na gruncie metafilozofii i koncepcji niezachodzących magisteriów, niż romansowania z Behem i Inteligentnym Projektem. Trochę szkoda. Choć poza wspomnianym romansem trafiło mu się kilka ciekawych argumentów.

Plantinga zostaje zmiażdżony przez Dennetta. I mówię to jako osoba wierząca.

Książka absolutnie nie wyczerpuje tematu. Myślę, że dyskusja byłaby ciekawsza, gdyby Plantinga bronił tezy o kompatybilności nauki z religią na gruncie metafilozofii i koncepcji niezachodzących magisteriów, niż romansowania z Behem i Inteligentnym Projektem. Trochę szkoda. Choć poza wspomnianym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

mało konkretów, za krótkie

mało konkretów, za krótkie

Pokaż mimo to


Na półkach:

tendencyjny dobór „nowszych” filozofów, proste błędy i prowadzące do przeinaczeń uproszczenia, używanie terminu „sprawiedliwość” jako synonimu „równość”, brak obiektywności. a szkoda, bo przystępna forma i lekki język zapowiadały przyjemną lekturę.

tendencyjny dobór „nowszych” filozofów, proste błędy i prowadzące do przeinaczeń uproszczenia, używanie terminu „sprawiedliwość” jako synonimu „równość”, brak obiektywności. a szkoda, bo przystępna forma i lekki język zapowiadały przyjemną lekturę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocna, inspirująca pozycja. Tłumaczenie Maksymiliana Bienenstocka uważam za dosyć toporne, mam wrażenie, że momentami na siłę archaiczne, co miało zapewne przybliżyć nastrój oryginału. Utrudniało mi to jednak odbiór tekstu, to już nie pierwszy zresztą tego typu przekład z którym się spotykam w serii ‚meandry kultury’. Wiele ułatwiło mi sięganie do tłumaczenia Jarosława Iwaszkiewicza (z wydawnictwa Homini, tam pod tytułem ‚Bojaźń i drżenie’, w pakiecie z ‚Choroba na śmierć’), które było pisane lżejszym językiem i zawierało pomocne przypisy. Jest to krótka pozycja, więc jeśli ktoś ma możliwość takiego właśnie zestawienia tekstów, to bardzo polecam - ciekawa lekcja na temat tego, jak wiele w odbiorze potrafi zmienić tłumacz. Ocena jednak dotyczy nie wydania, a pracy Kierkegaarda, która jest doprawdy świetna.

Mocna, inspirująca pozycja. Tłumaczenie Maksymiliana Bienenstocka uważam za dosyć toporne, mam wrażenie, że momentami na siłę archaiczne, co miało zapewne przybliżyć nastrój oryginału. Utrudniało mi to jednak odbiór tekstu, to już nie pierwszy zresztą tego typu przekład z którym się spotykam w serii ‚meandry kultury’. Wiele ułatwiło mi sięganie do tłumaczenia Jarosława...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Raczej niezły wybór filozofów, choć dziwi wybór takich osób jak Turing czy Einstein. O każdej osobie dosłownie 1-2 strony przystępnie zapisanych, najważniejszych informacji. Autor mało uwagi poświęca na wątki biograficzne, a niemal cała książka jest wypełniona przystępnym opisem najważniejszych idei stojących za myślicielami, za co plus. Nie obyło się jednak bez utraty neutralności tu czy tam oraz palnięcia kilku głupot, np. w kwestii ekonomii. Nie ma tragerii, ale lepiej nie brać tego co autor pisze bezkrytycznie.

Raczej niezły wybór filozofów, choć dziwi wybór takich osób jak Turing czy Einstein. O każdej osobie dosłownie 1-2 strony przystępnie zapisanych, najważniejszych informacji. Autor mało uwagi poświęca na wątki biograficzne, a niemal cała książka jest wypełniona przystępnym opisem najważniejszych idei stojących za myślicielami, za co plus. Nie obyło się jednak bez utraty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowite świadectwo skuteczności technik szybkiego czytania - tę książkę można przeczytać w zero sekund i znać 100% jej treści.

Niesamowite świadectwo skuteczności technik szybkiego czytania - tę książkę można przeczytać w zero sekund i znać 100% jej treści.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor nie powala kunsztem czy warsztatem. Nie bije też od niego erudycją czy wysoką inteligencją. Prawdziwą siłą tej książki są po prostu wspomnienia w niej opisane. I choć niektóre rozdziały były dosyć nudne, inne - wypełnione po brzegi anegdotkami obnażającymi niedorzeczności komunistycznych Chin - zdecydowanie nadrabiały. Mimo, że pisarz nie prezentuje ich w super-zabawnej, atrakcyjnej formie, to wystarczy odrobina wyobraźni, aby dać się ponieść sytuacyjnemu humorowi. Sytuacje tu opisane są tak absurdalne, że przy nich filmy Barei wydają się całkiem zwyczajne. Będzie tu o cięciu urzędniczych pieczęci siekierą, wyburzaniu domów nieświadomych obywateli pod ich jednodniową nieobecność, przymusowej migracji wykształconych mas na wsie czy też nauczycielach, którzy tak tłumnie brali rozwody aby uniknąć testu zawodowego, aż najpopularniejszym pozdrowieniem na ulicach stało się: „już po rozwodzie?”. Świetny materiał na film.

Autor nie powala kunsztem czy warsztatem. Nie bije też od niego erudycją czy wysoką inteligencją. Prawdziwą siłą tej książki są po prostu wspomnienia w niej opisane. I choć niektóre rozdziały były dosyć nudne, inne - wypełnione po brzegi anegdotkami obnażającymi niedorzeczności komunistycznych Chin - zdecydowanie nadrabiały. Mimo, że pisarz nie prezentuje ich w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ehrman jest w swej narracji tendencyjny i na pewno trzeba być bardzo ostrożnym. jego uogólnienia i przemilczenia mogą doprowadzić do błędnych wniosków. w dodatku rozdziały wydają się zorganizowane jak lekcje (Bart jest profesorem i pewnie z uczelni wyniósł takie przyzwyczajenia), więc czytając to ciurkiem można napotkać trochę powtórzeń. jednak dobór wskazanych przez autora przykładów oraz prostota z jaką wprowadza w metodologię oraz problematykę historycznych badań osoby Jezusa zasługują na uwagę, szczególnie dla tych, którzy chcą wejść w temat biblistyki.

Ehrman jest w swej narracji tendencyjny i na pewno trzeba być bardzo ostrożnym. jego uogólnienia i przemilczenia mogą doprowadzić do błędnych wniosków. w dodatku rozdziały wydają się zorganizowane jak lekcje (Bart jest profesorem i pewnie z uczelni wyniósł takie przyzwyczajenia), więc czytając to ciurkiem można napotkać trochę powtórzeń. jednak dobór wskazanych przez autora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

ciężko mi oceniać tę książkę - na pewno niesamowicie szanuję przełom jakiego dokonał jeden z największych filozofów wszechczasów. bardzo przyjemnie zanurzyć się w wiele trafnych intuicji. z drugiej strony niektóre z tych myśli straciły na aktualności, a i styl jest dość wymagający. mimo wszystko uważam, że warto.

ciężko mi oceniać tę książkę - na pewno niesamowicie szanuję przełom jakiego dokonał jeden z największych filozofów wszechczasów. bardzo przyjemnie zanurzyć się w wiele trafnych intuicji. z drugiej strony niektóre z tych myśli straciły na aktualności, a i styl jest dość wymagający. mimo wszystko uważam, że warto.

Pokaż mimo to

Okładka książki Doświadczenie psychodeliczne Richard Alpert, Timothy Leary, Ralph Metzner
Ocena 7,0
Doświadczenie ... Richard Alpert, Tim...

Na półkach:

Ni to udany poradnik tripowania, ni to udana interpretacja Tybetańskiej Księgi Umarłych. Ignorancja autorów wylewa się zarówno w temacie chrześcijaństwa jak i buddyzmu, a niektóre zalecenia które sugeruje się tu recytować badtripowiczom brzmią jak przepis na pogłębienie złego stanu. Nie mówię, że wszystko jest tu źle - trafiło się kilka poprawnych truizmów, ale cóż z tego? New age mambo jambo to obraza dla Bardo Thodol. Niebezpieczna obraza.

Ni to udany poradnik tripowania, ni to udana interpretacja Tybetańskiej Księgi Umarłych. Ignorancja autorów wylewa się zarówno w temacie chrześcijaństwa jak i buddyzmu, a niektóre zalecenia które sugeruje się tu recytować badtripowiczom brzmią jak przepis na pogłębienie złego stanu. Nie mówię, że wszystko jest tu źle - trafiło się kilka poprawnych truizmów, ale cóż z tego?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W jasny sposób Schrödinger omawia problem zdefiniowania życia na gruncie fizyki. Przyjemna lektura, może autor trochę mniej biegle porusza się w temacie biologii i te fragmenty czytałem z mniejszą fascynacją. Jednak finalnie biofizyczna koncepcja negatywnej entropii jako opisu procesów życiowych jest satysfakcjonująca. Epilog w którym poruszane są zagadnienia już bliższe filozofii okazał się dla mnie zaskakujący - nie spodziewałem się po Erwinie fascynacji Upaniszadami, ani po tej książce zajmowania się takimi tematami jak krytyka mistyki zachodu. Króciutka obrona idei Deus factus sum pozostawia niedosyt i mimo, że temat jest nieco bardziej przybliżony w dodatku "Umysł i materia", chętnie przeczytałbym co więcej ma w tym temacie do powiedzenia wybitny noblista.

W jasny sposób Schrödinger omawia problem zdefiniowania życia na gruncie fizyki. Przyjemna lektura, może autor trochę mniej biegle porusza się w temacie biologii i te fragmenty czytałem z mniejszą fascynacją. Jednak finalnie biofizyczna koncepcja negatywnej entropii jako opisu procesów życiowych jest satysfakcjonująca. Epilog w którym poruszane są zagadnienia już bliższe...

więcej Pokaż mimo to