-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać3
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
Biblioteczka
2020-04-18
2019-07-31
Jakież to było dobre!!
Ależ trafiła mi się perełka. A wręcz perła bo książka ma prawie 730 stron. I jak rzadko bywa przy pozycjach o takiej objętości, każda strona jest niezbędna do zbudowanie historii i napięcie w niej zawartego. Nic nie jest przeciągnięte na siłę byle by było jak najwięcej stron. Byle by książka się nie skończyła. Po tych blisko 730 stronach nadal ma się nieodpartą chęć by czytać dalej. Zwłaszcza, że zakończenie autor pozostawił otwarte. Mam nadzieje, że za jakiś czas z niego skorzysta.
Akcja powieści dzieje się w tej jednej wiosce ale w różnych okresach czasu, które dzieli 40 lat. Okres wcale nie jakiś specjalnie długi dlatego bardzo dziwi, że prawie nikt kto pamiętałby pierwszy z tych okresów już nie żyje. A Ci, którzy żyją nie chcą rozmawiać, nie chcą nawet słyszeć o tej wiosce i niczym co ma z nią związek. W wiosce natomiast po raz kolejny zaczynają ginąć ludzie i dziać się niewytłumaczalne rzeczy. Sytuacja ta zaczyna interesować pewnego policjanta- Vitka, który za wszelką cenę postanawia rozwiązań zagadkę wioski, czarownicy i nawiedzonego domu. A cenę, jak to zazwyczaj bywa przy ingerencji w takie sprawy przyjdzie mu zapłacić wysoką.
Od tej chwili zaczyna się polowanie na czarownicę. Z każdą stroną Vitek wraz z czytelnikiem zbliża się do rozwiązania zagadki. A jej rozwiązanie zaskakuje. Od kilkuset stron myślisz, że to wszystko jest takie oczywiste by na końcu przeżyć takie zaskoczenie. Przez co książka jest jeszcze lepsza.
Nie znałam wcześniej twórczości pana Artura ale po tej lekturze wiem, że przeczytam wszystko co wyszło spod jego ręki. I chce mieć w domowej biblioteczne wszystkie te książki. Bardzo się cieszę, że taka książka powstała i została napisana przez Polaka. Wiadomo, że mistrzem gatunku jest King jeśli chodzi o horrory. I nie chciałabym Panów porównywać zwłaszcza, że King ma na swoim koncie całą masę świetnych książek i tworzy już długie lata (i niech tak dalej będzie). Jednak jakby rozpatrywać każdą książkę Kinga z osobna oraz tą uważam, że Inkub był najlepszy jak dla mnie. Coś niepowtarzalnego.
I jeszcze te fragmenty różnych książek o czarownicach i nie tylko budujące ten specyficzny klimat:
”Czarownica to charakter” Kazimierz Moszyński „Kultura ludowa Słowian”
”Diabeł został wymyślony po to, by zrzucać na niego winy, którymi nie chce się obciążać własnego sumienia.” Małgorzata Pilaszek „Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-XVIII”
Widać, ze autor zrobił kawał dobrej roboty. Nie tylko stworzył świetną historię (i jak wspomniał możliwe, że zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami- przynajmniej w części) ale również sięgnął do wielu źródeł, gdyż prawie każdy rozdział rozpoczyna się takim cytatem. Oprócz tego przybliżył również trochę historii w zakresie inkwizycji i polowań na czarownice jakie miały miejsce w przeszłości.
Miałam obawy odnośnie tej książki z racji tego, że jest jej wszędzie pełno i na dodatek większość opinii jest pozytywna. Bałam się, że powtórzy się historia przereklamowanej jak dla mnie „Pacjentki”, „Za zamkniętymi drzwiami” czy „Dziewczyny z pociągu”. Na szczęście jednak już po kilku rozdziałach można się przekonać, że tak nie jest, że te pozytywne opinie to nie przypadek.
Nigdy bym nie obstawiała, że historia o czarownicy tak mnie pochłonie. A tu proszę. Historia małej wioski na Suwalszczyźnie i jej mieszkańców porwała mnie totalnie. Nie ma w tej książki nic co bym zmieniła. No może poza lekką niepewnością i ciekawością, którą wzbudził we mnie autor w posłowiu.
Ogólnie podsumowując KAWAŁ DOBREJ ROBOTY! I ta okładka, która kusi by sięgnąć po książkę. Tyle smaczków jest w tej książce, że aż miło czytać.
Jakież to było dobre!!
Ależ trafiła mi się perełka. A wręcz perła bo książka ma prawie 730 stron. I jak rzadko bywa przy pozycjach o takiej objętości, każda strona jest niezbędna do zbudowanie historii i napięcie w niej zawartego. Nic nie jest przeciągnięte na siłę byle by było jak najwięcej stron. Byle by książka się nie skończyła. Po tych blisko 730 stronach nadal ma się...
2019-07-24
Nie oglądałam filmu. I nie żałuję. Dzięki temu mogłam się w całości oddać historii zawartej na kartkach ”Adwokata diabła”.
Książka jest po prostu świetna! Sama historia jest jedyna w swoim rodzaju mimo, że motyw diabła pojawia się dość często zarówno w literaturze jak i w kinie. Kreacja bohaterów rewelacyjna. Dodatkowo książka jest pięknie wydana- okładka, która przyciąga wzrok i ilustracje na stronach powieści to prawdziwy majstersztyk.
Plusem jest również dodatkowy, ostatni rozdział poświęcony wyjaśnieniu kilku kwestii i przybliżeniu czytelnikowi tego co podczas lektury mogło zostać niedostrzeżone. A mianowicie książka jest pełna od wołań zarówno do mitologii jak i do Biblii. Mi udało się wychwycić tylko jedno- związane z imieniem kierowcy, który woził wspólników z domu do pracy i w drugą stronę. Jest więc to świetne uzupełnienie powieści, które pozwala w pełni nacieszyć się geniuszem autora, który w tak inteligentny sposób stworzył tą historię oraz ukrył w niej drugie dno. Jestem pełna podziwu dla tej pracy i aż nie chce się wierzyć, że trzeba było tak długo czekać na polskie wydanie tej powieści (stworzonej w 1990 roku!). Cieszę się, że wydawnictwo VESPER się temu podjęło i zrobiło to w taki piękny sposób.
Adwokat diabła:
John Milton i Wspólnicy są kancelarią adwokacką zajmującą się prawem karnym. Trafiają do nich osoby oskarżone za najgorsze zbrodnie. Ich zadanie jest proste: wybronić klienta. I wbrew pozorom zadanie jest faktycznie proste, dba o to bowiem Pan Milton.
Kevin Taylor jest natomiast młodym adwokatem, który dopiero zaczyna przygodę z prawem karnym. Podczas jego pierwszej poważnej sprawy na sali rozpraw pojawia się Paul- jeden ze wspólników pana Miltona. Przybył z jednym zadaniem- zwerbować w szeregi kancelarii Kevina. Spotykając takiego człowieka jakim jest Paul- młodego, dobrze ubranego prawnika a przede wszystkim bardzo pewnego siebie z kuszącą ofertą pracy Kevin nie ma dużo do myślenia. Zwłaszcza gdy okazuje się, że jego obecny pracodawca nie do końca jest zadowolony z efektu jego poczynań w sądzie. Kevin robi więc to co podpowiada mu rozum- pakuje się w samochód i jedzie na spotkanie w sprawie pracy. Gdy dociera na miejsce jest pod ogromnym wrażeniem wszystkiego- wystroju w kancelarii, urody sekretarek, postawy wspólników pana Miltona i przede wszystkim jego samego. Dodatkowo gdy dowiaduje się o wysokości swojego przyszłego wynagrodzenia oraz możliwości zamieszkania w apartamencie bez konieczności ponoszenia jakichkolwiek opłat wie co musi zrobić. Wraca do domu, przekonuje swoją żonę o słuszności decyzji zmiany pracy i miejsca zamieszkania. Żona Kevina początkowo jest pełna obaw jednak gdy docierają na miejsce, widzi ich przyszłe mieszkanie oraz poznaje żony pozostałych wspólników zmienia zdanie. W pełni wierzy Kevinowi i podejmują decyzję o przeprowadzce, która diametralnie zmienia ich życie.
Kevin dostaje swoją pierwszą poważną w kancelarii sprawę, której poświęca się w całości. Wszystko byłoby idealne gdyby nie jedna sąsiadka, żona Paula, która jako jedyna wydaje się dostrzegać coś więcej. Ale czy można brać na poważnie słowa kobiety, która załamała się psychiczne? Która jako jedyna przeczy wszystkiemu w co wierzy teraz Kevin, jego żona i pozostali wspólnicy? Tego właśnie główny bohater zamierza się dowiedzieć. Tylko czy aby nie jest już za późno? Czy ma jeszcze szansę uratować siebie i swoją żoną skoro przekroczył się próg kancelarii ”Adwokata diabła”?
Nie oglądałam filmu. I nie żałuję. Dzięki temu mogłam się w całości oddać historii zawartej na kartkach ”Adwokata diabła”.
Książka jest po prostu świetna! Sama historia jest jedyna w swoim rodzaju mimo, że motyw diabła pojawia się dość często zarówno w literaturze jak i w kinie. Kreacja bohaterów rewelacyjna. Dodatkowo książka jest pięknie wydana- okładka, która przyciąga...
2018-01-19
Co to była za książka! Tyle skrajnych emocji.
Woja-miłość, śmierć-próba ratowania innych, strach-odwaga, słabość-determinacja, lęk-nadzieja, dobro-zło. Ale przede wszystkim okropna zbrodnia i chęć przeżycia za wszelką cenę.
Ogromu zniszczeń i ludobójstwa jakie miały miejsce w obozach koncentracyjnych nie trzeba nikomu tłumaczyć czy przypominać. Wszyscy wiedzą, co miało tam miejsce. Jednak dopiero czytając tego typu książki można sobie uświadomić, że to faktycznie miało miejsce.
Czerń i purpura oparta jest bowiem na autentycznych wydarzeniach. I nie chodzi tylko o zbrodnie mające miejsce w Oświęcimiu. Książka mówi również o miłości niemieckiego esesmana do żydówki, która wydarzyła się na prawdę. Jak można sobie wyobrazić nie jest to miłość łatwa biorąc pod uwagę okoliczności, miejsce i czas w jakich bohaterowie się poznali. On- austriak z mocno zakorzenioną ideologią, wizją świata i nienawiścią do Żydów.
Ona- walcząca ze wszystkich sił o każdy kolejny dzień młoda wokalistka. I nagle w tym okrutnym świeci, w którym śmierć i upodlenie człowieka stało się codziennością stają na swojej drodze.
Esesman i więźniarka.
Kat i ofiara.
Chrześcijanin i Żydowka.
Ona go nienawidzi. On ją kocha i bierze sobie za cel uratowanie jej bez względu na cenę. Z czasem jednak dociera do niej, że żyje tylko dzięki niemu. I o ironio on odkrywa to samo- to ona trzyma go przy życiu, to dzięki niej odzyskał wiarę.
Piękna historia. Nie kolejne love story a trudna historia o miłości w miejscu, w którym nie miała prawa powstać. O życiu i śmierci. O trudnych wyborach. O walce z samym sobą.
To co zostało zawarte na tych 400 stronach jest jednym z wielu swiadectw tego co człowiek jest w stanie wyrządzić drugiemu człowiekowi. Takich książek powinno być jak najwiecej ku przestrodze dla kolejnych pokoleń. Oby już zawsze ludzie znali takie miejsca tylko z lektur.
Piękna. Mądra. Wzruszająca. Ucząca.
Co to była za książka! Tyle skrajnych emocji.
Woja-miłość, śmierć-próba ratowania innych, strach-odwaga, słabość-determinacja, lęk-nadzieja, dobro-zło. Ale przede wszystkim okropna zbrodnia i chęć przeżycia za wszelką cenę.
Ogromu zniszczeń i ludobójstwa jakie miały miejsce w obozach koncentracyjnych nie trzeba nikomu tłumaczyć czy przypominać. Wszyscy wiedzą, co miało...
2017-09-21
TO już za mną.
Chyba wszyscy (nie tylko fani Kinga) kojarzą tą olbrzymią księgę. Ale nie wszyscy wiedzą o czym ona jest. Wbrew pozorom to nie jest 1100 stron paplaniny o klaunie. TO mimo, że jest to horror to książka o pięknej przyjaźni. Dziecięcej przyjaźni. Ale przede wszystkim to książka o stawianiu czoła swoim lękom. Uczy, że bez względu na to jaką przybierają one postać: Klauna, Ptaka, Oka, Trędowatego, Pająka jesteśmy w stanie się z nim zmierzyć i pokonać. Wyjść z walki z uniesionym czołem.
Mimo, że momentami straszna i obrzydliwa to piękna i mądra książka. Trzeba jednak do niej dojrzeć by ją zrozumieć i docenić kunszt autora. King jest prawdziwym Królem i to przez duże "K".
Nie sposób tutaj nie wspomnieć również o ekranizacji, której premiera miała miejsce kilka dni temu. Byłą rewelacyjna, ale cóż się dziwić skoro oparta na tak dobrej powieści. A dzieciaki na ekranie zrobiły kawał dobrej roboty- świetnie się to oglądało. Co do klauna- po obejrzeniu filmu i przeczytaniu książki już nigdy nie spojrzę czy nie pomyślę o klaunach bez lęku. Mimo, że nigdy za nimi nie przepadałam teraz czuję spory lęk ale jednocześnie jestem zachwycona.
Udało mi się ją skończyć wczoraj w dniu 70 urodzin pisarza- z okazji urodzin życzę Kingowi, sobie i wszystkim czytelnikom by King tworzył jak najwięcej takich książek. Za to go kochamy! I chcemy więcej.
TO już za mną.
Chyba wszyscy (nie tylko fani Kinga) kojarzą tą olbrzymią księgę. Ale nie wszyscy wiedzą o czym ona jest. Wbrew pozorom to nie jest 1100 stron paplaniny o klaunie. TO mimo, że jest to horror to książka o pięknej przyjaźni. Dziecięcej przyjaźni. Ale przede wszystkim to książka o stawianiu czoła swoim lękom. Uczy, że bez względu na to jaką przybierają one...
2017-04-03
Królestwo Kanciarzy jest rewelacyjne. Żeby nie powiedzieć majstersztyk.
Kaz Brekker znowu zaskakuje. Znowu zachwyca. Znowu powala czytelnika na kolana. On i jego ekipa.
Szóstka Wron była świetna ale ta część postawiła kropkę nad i. Akcja rozkręca się bardzo szybko i nie zwalnia ani na chwilę. Nie zmieniłabym nic w treści książki. Wszystko było bardzo dobrze przemyślane przez autorkę.
Bohaterowie, młodzi ludzie ale bardzo dojrzali są najmocniejszym elementem książki. Ich kreacja jest fantastyczna. Dawno nie trafiłam na książkę, w której byłoby tak wiele mocnych i barwnych postaci.
Wszystko tworzy spójną całość. Nic nie jest przerysowane.
Dla takich książek warto czytać.
A dla takich bohaterów warto poświęcić wolny czas.
Cieszy mnie fakt, że autorka zostawiła sobie otwartą furtkę jeśli chodzi o zakończenie tej części gdyby chciała kontynuować przygody Kaza i reszty. Mam nadzieję, że będzie chciała. Bo na pewno masa ludzi będzie chciała przeżyć jeszcze wiele przygód Szumowin.
Książkę czyta się świetnie, bardzo szybko. Ciężko jest się od niej oderwać. Pięknie też wygląda-aczkolwiek czarne kartki z pierwszej części robiły lepszy efekt ale to szczegół przy takiej treści.
Polecam gorąco. Rewelacja. Ręce same składają się do oklasków.
Królestwo Kanciarzy jest rewelacyjne. Żeby nie powiedzieć majstersztyk.
Kaz Brekker znowu zaskakuje. Znowu zachwyca. Znowu powala czytelnika na kolana. On i jego ekipa.
Szóstka Wron była świetna ale ta część postawiła kropkę nad i. Akcja rozkręca się bardzo szybko i nie zwalnia ani na chwilę. Nie zmieniłabym nic w treści książki. Wszystko było bardzo dobrze przemyślane...
2016-11-13
Gdy słyszę od kogoś tekst typu: "Po co to czytasz skoro jest ekranizacja?" mam ochotę potrząsnąć tą osobą i krzyknąć żeby się obudziła do życia. I nie chodzi tylko o tą pozycję ale wszystkie.
Jeśli jednak chodzi o Grę o tron to faktycznie serial bardzo wiernie odzwierciedla to co dzieję się w książce. W 90% jest wręcz identyczny.
Nie ukrywam sięgnęłam po tą książkę po obejrzeniu wszystkich sezonów serialu jakie wyszły do tej pory. Serial jak dla mnie jest genialny. Książka równie genialna albo nawet lepsza. Komu podobał się serial spodoba się książka i w drugą stronę.
Teraz wiem, że nie tylko przeczytam kolejne części ale również chcę mieć je w swojej domowej biblioteczce bo uważam, że jest to obowiązkowa pozycja dla miłośników literatury.
Świetna! I idealna do czytania na taką porę w końcu- "Nadchodzi zima"
:)
Gdy słyszę od kogoś tekst typu: "Po co to czytasz skoro jest ekranizacja?" mam ochotę potrząsnąć tą osobą i krzyknąć żeby się obudziła do życia. I nie chodzi tylko o tą pozycję ale wszystkie.
Jeśli jednak chodzi o Grę o tron to faktycznie serial bardzo wiernie odzwierciedla to co dzieję się w książce. W 90% jest wręcz identyczny.
Nie ukrywam sięgnęłam po tą książkę po...
2017-01-08
Magia, magia i jeszcze raz magia! I nie mówię tylko o tym co działo się w książce ale również o fakcie, że mnie ona oczarowała.
Na co dzień nie czytam książek o takiej tematyce, być może nie bardzo mam ją do czego porównać. Jednak uważam, że jest ona wyjątkowa.
I może faktycznie jest to literatura młodzieżowa ale w ogóle to nie jest odczuwalne. Bohaterowie mimo swojego młodego wieku nie są płytcy. Każdy z nich ma do opowiedzenia ciekawą historię. Każdy już coś przeżył w swoim krótkim życiu. Są dojrzali.
Pierwsze 80 strony były dla mnie ciężkie. Czytałam je 3 dni.
Ale kolejne 420 to już zupełnie inna historia. Zajęły mi one 2 dni.
Nie idzie się później do niej oderwać.
Szóstka wron- każda z nich jest narratorem. Dzięki czemu możemy poznać bieg wydarzeń z różnej perspektywy.
Poznajemy ich historie.
Dowiadujemy się co nimi kieruje.
Co chcą osiągnąć.
Co myślą, co czują.
I do tego wszystkiego ta okładka i ogólny wygląd książki! Wydawnictwo MAG zrobiło kawał dobrej roboty. Wiem, że nie ocenia się książki po okładce ale ta z pewnością zasługuje na uwagę.
Jedyny minus dla mnie to zakończenie. Ale tylko dlatego, że już chciałoby się wiedzieć co będzie dalej, jak skończy się ta historia. I niestety trzeba czekać.
Dla miłośników tego gatunku myślę, że jest to pozycja obowiązkowa. Dla ludzi, którzy na co dzień nie mają styczności z taką literaturą myślę, że będzie to miłą odskocznia.
Polecam z czystym sumieniem!
Polecam gorąco!
Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba.
Duże zaskoczenie.
Czekam na ciąg dalszy przygód Kaza i reszty.
-Żadnych żałobników!
-Żadnych pogrzebów!
Magia, magia i jeszcze raz magia! I nie mówię tylko o tym co działo się w książce ale również o fakcie, że mnie ona oczarowała.
Na co dzień nie czytam książek o takiej tematyce, być może nie bardzo mam ją do czego porównać. Jednak uważam, że jest ona wyjątkowa.
I może faktycznie jest to literatura młodzieżowa ale w ogóle to nie jest odczuwalne. Bohaterowie mimo swojego...
2013
Pierwsza książka Kinga jaką przeczytałam i od razu strzał w dziesiątkę. Jedna z nielicznych moich ulubionych pozycji, do których można stale wracać i się nie nudzą. Świetna.
Pierwsza książka Kinga jaką przeczytałam i od razu strzał w dziesiątkę. Jedna z nielicznych moich ulubionych pozycji, do których można stale wracać i się nie nudzą. Świetna.
Pokaż mimo to2014
Co tu dużo pisać. Książkę przeczytałam kilka lat temu i nadal siedzi głęboko w mojej głowie oraz zajmuje wysokie miejsce wśród ulubionych. Jest po prostu inna niż wszystkie.
Co tu dużo pisać. Książkę przeczytałam kilka lat temu i nadal siedzi głęboko w mojej głowie oraz zajmuje wysokie miejsce wśród ulubionych. Jest po prostu inna niż wszystkie.
Pokaż mimo to2015
Są książki o których nie trzeba dużo pisać czy mówić. Ta właśnie do nich należy. Świetna, poruszająca do głębi.
Są książki o których nie trzeba dużo pisać czy mówić. Ta właśnie do nich należy. Świetna, poruszająca do głębi.
Pokaż mimo to2016-09-01
Nie wiem od czego zacząć...
Książkę kupiłam ze względu na wysokie oceny i bardzo pozytywne komentarze. Zanim jednak zabrałam się za lekturę zaczęłam się zastanawiać dlaczego ją kupiłam skoro posiada wszystkie cechy, których w książkach nie lubię:
1. Twarda okładka
2. Za długie rozdziały
3. Mała ilość dialogów- przeważające opisy
4. I przede wszystkim jest za gruba (ponad 800 stron! serio??)
I wtedy przypomniałam sobie o tych pozytywnych komentarzach i zaczęłam czytać. Pierwsze 80 stron jest trudne, ale potem poznajemy historie Jude'a, która wciąga czytelnika całkowicie. I nagle masz już przeczytane 300, 500, 700 stron.
I z jednej strony chcesz czytać dalej bo musisz wiedzieć co się stało, jak to się skończy, czy mimo wszystko może być happy end ale z drugiej wiesz, że jeśli nadal będziesz czytać nastąpi koniec. Jednak chęć poznania tego co się wydarzy jest ogromna. I nagle jesteś na 813 stronie. Czytasz ostatnie zdania, ostatnie słowo. I już wiesz. Wiesz, że to koniec. I okazuje się, że ta książka nie jest jednak za długa (co to jest to 813 stron??). Chcesz, że było drugie tyle. Ale nie ma. Musi wystarczyć to co jest już przeczytane.
Książka jest cudowny, głęboka, wzruszająca. Taka inna niż wszystkie. Wszystkie następne jakie przeczytam będę porównywać do tej czasem pewnie nawet nieświadomie. Ale tak będzie. I nie spodziewam się by jakakolwiek inna mogła jej dorównać przynajmniej w najbliższym czasie.
Gorąco polecam. Każdy powinien ją przeczytać i nie zrażać się przez mało mówiący opis znajdujący się na okładce. Jest warta każdej poświęconej minuty na przeczytanie jej.
Zazdroszczę tym, którzy mogą ją przeczytać jeszcze po raz pierwszy, z tym napięciem, niepewnością co się wydarzy i nadzieją, że będzie dobrze.
Nie wiem od czego zacząć...
Książkę kupiłam ze względu na wysokie oceny i bardzo pozytywne komentarze. Zanim jednak zabrałam się za lekturę zaczęłam się zastanawiać dlaczego ją kupiłam skoro posiada wszystkie cechy, których w książkach nie lubię:
1. Twarda okładka
2. Za długie rozdziały
3. Mała ilość dialogów- przeważające opisy
4. I przede wszystkim jest za gruba (ponad...
Robiłam 3 podejścia do tej książki.
PIERWSZE: kilka lat temu próbowałam przeczytać- porażka po kilkunastu stronach porzuciłam dalsze próby.
DRUGIE: dwa lata temu próbowałam słuchać audiobooka- po kilku godzinach słuchania stwierdziłam, że to bez sensu bo i tak się nie skupiam i nie wiem o co chodzi..
TRZECIE: kilka dni temu znów sięgnęłam po książkę wydawnictwa GREG z opracowaniem. Przed przystąpieniem do lektury zapoznałam się z krótkim streszczeniem i postaciami występującymi w dziele życia Michała Bułhakowa. I to było to! Do trzech razy sztuka.
Przebrnęłam przez tą prawie 500-stronicową powieść i przepadałam. Pochłonęła mnie totalnie i oczarowała.
Czy musiałam do niej dojrzeć? Możliwe jednak przede wszystkim wydaje mi się, ze złota regułą było czytanie bez zbędnych przerw między rozdziałami trwającymi kilka dni jak za pierwszym razem. Dodatkowo to na prawdę specyficzna i trudna lektura dlatego polecam to wydanie z opracowaniem. Zdecydowanie ułatwia czytanie a przede wszystkim zrozumienie treści.
Na początku (myślę jak większość) denerwowały mnie rozdziały z Piłatem. Jednak im więcej stron przeczytanych tych bardziej oczywistym staje się fakt, że są one nieodłączne od pozostałych wątków. Są niezbędne by powieść była taka właśnie jaka jest. A jesteś genialna! I pomyśleć, że ktoś wymyślił i stworzył coś takiego tyle lat temu! Nic dziwnego, że przez lata książka była ocenzurowana. To jest po prostu majstersztyk!
I te postacie i ich kreacja: Woland, Behemot, Korowodów, Azazello no i Mistrz i Małgorzata. Rewelacja! W końcu dowiedziałam się i co ważniejsze zrozumiałam czym zachwyca się cały świat!
Wydaje mi się, że nie ma co przybliżać treści tej książki. O niej chyba wszystko zostało już napisane. Warto a nawet trzeba ją przeczytać. Każdy miłośnik literatury powinien chociaż spróbować. Oczywiście nie wszystko jest dla każdego. Nie każdemu przypadnie do gustu jednak warto spróbować chociaż po to by mieć własne zdanie. By wiedzieć czym zachwyca się świat literatury od tyłu już lat.
Ja z całego serca polecam każdemu. Myślę a wręcz jestem pewna, że za kilka lat znów do niej wrócę i na nowo przeżyje historię bohaterów zawartych na kartkach jednej z najsłynniejszych powieści wszech czasów.
Robiłam 3 podejścia do tej książki.
więcej Pokaż mimo toPIERWSZE: kilka lat temu próbowałam przeczytać- porażka po kilkunastu stronach porzuciłam dalsze próby.
DRUGIE: dwa lata temu próbowałam słuchać audiobooka- po kilku godzinach słuchania stwierdziłam, że to bez sensu bo i tak się nie skupiam i nie wiem o co chodzi..
TRZECIE: kilka dni temu znów sięgnęłam po książkę wydawnictwa GREG z...